Ratunkiem dla grzeszników jest
Niepokalane Serce Maryi. Droga ta budzi jednak wiele pytań, gdyż Maryja
jest, jak każdy z nas, stworzeniem i człowiekiem, a nie Bogiem. Nie
możemy o tym zapominać, a tym bardziej zacierać nieprzekraczalnej
granicy pomiędzy Stwórcą a stworzeniem.
A jednak to właśnie Bóg pragnie ustanowić
nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi. Na ten argument wskazuje s.
Łucja, podając racje uzasadniające dla tego właśnie nabożeństwa. Na
pytanie, dlaczego takie nabożeństwo, odpowiedziała krótko i
jednoznacznie: „Ponieważ Bóg tak chce”.
Jedność Serc Jezusa i Maryi
Nazwa nabożeństwa wskazująca na Maryję to jeden
aspekt, drugi to jego właściwa treść, a ona wskazuje na Jezusa, który
jest jedynym celem, ku Niemu zmierzamy poprzez Niepokalane Serce Maryi.
Tak więc nazwa nabożeństwa bezpośrednio wiąże się z Maryją, jego istota
jest jednak jednoznaczna: Jezus, ku któremu zmierzamy poprzez
sakramentalną spowiedź, różaniec, medytację oraz przyjęcie Komunii
świętej. Nie sposób zatem nie dostrzec w fatimskim przesłaniu bardzo
wymownej i głębokiej jedności Serca Jezusa i Serca Maryi. Odnajdujemy ją
już w pierwszych słowach Anioła, który ukazał się dzieciom: „Serce
Jezusa i Maryi słuchają z uwagą waszych próśb” czy też: „Serce Jezusa i
Maryi chcą przez was okazać (światu) wiele miłosierdzia. Ofiarujcie
bezustannie Największemu modlitwy i umartwienia”. Jakże piękne i wymowne
w tym kontekście są słowa cierpiącej Hiacynty, która w ostatnich
miesiącach życia, wiedząc, że odchodzi z tego świata, z takim apelem
zwróciła się do Łucji. „Już niedługo pójdę do nieba. Ty tu zostaniesz,
aby ludziom powiedzieć, że Bóg chce wprowadzić na świecie nabożeństwo do
Niepokalanego Serca Maryi. Kiedy nadejdzie czas, aby o tym mówić, nie
kryj się. Powiedz wszystkim ludziom, że Bóg daje nam łaski za
pośrednictwem Niepokalanego Serca Maryi, że ludzie muszą je uprosić
przez to Serce, że Serce Jezusa chce, aby obok Niego wielbiono
Niepokalane Serce Maryi. Niech proszą o pokój Niepokalane Serce Maryi,
bo Bóg temu Sercu powierzył pokój na świecie. Ach, gdybym mogła włożyć w
serca wszystkich ludzi ogień, który płonie w głębi mojego serca i który
sprawia, że kocham tak bardzo Serce Jezusa i Serce Maryi!”.
Droga przez Serce Maryi
Wolą Boga jest, by obok Serca Jezusa uwielbiano
Niepokalane Serce Maryi. Nie sposób wyobrazić sobie innej drogi ku Bogu,
skoro to On taką drogę wybiera, by przez Niepokalane Serce Maryi stać
się Człowiekiem. Sam Bóg wskazuje nam tę drogę, a zatem, choć
racjonalność podsuwa nam wiele wątpliwości i pytań, nie możemy dać się
zwieść, by Bogu dyktować nasze ludzkie rozwiązania. Jakże dobitnie
wyraził to kard. Joseph Ratzinger w komentarzu do trzeciej części
fatimskiej tajemnicy. „By ratować dusze przed piekłem, wskazany zostaje –
ku zaskoczeniu ludzi anglosaskiego i niemieckiego kręgu kulturowego –
kult Niepokalanego Serca Maryi”.
Bóg jest pokorny
Zjednoczenie Serc Jezusa i Maryi to wzór dany nam
przez Boga, ale pozostaje jeszcze pytanie o to, gdzie jest nasze serce.
Możemy rozważać prawdę o Najświętszym Sercu Jezusa i Niepokalanym Sercu
Maryi, ale nie chodzi tu o teologiczne spekulacje, lecz o to, by nasze
serca były jak najbliżej Jezusa i Maryi. Sam Bóg nam to wskazuje, do
tego zaprasza i głosem małego dziecka mobilizuje nas do tego, byśmy
podjęli wskazaną nam drogę. To, co zostało zapowiedziane przez Maryję w
lipcu 1917 r., że przyjdzie jeszcze raz, by żądać poświęcenia Rosji
Niepokalanemu Sercu i Komunii świętej wynagradzającej w pierwsze soboty,
to również znalazło swoje wypełnienie kilka lat później. „10 grudnia
1925 r. zjawiła się Najświętsza Panna w Pontevedra, a z boku w jasności
Dzieciątko. Najświętsza Dziewica położyła Łucji rękę na ramieniu i
pokazała cierniami otoczone serce, które trzymała w drugiej ręce.
Dzieciątko powiedziało: «Miej współczucie z Sercem Twej Najświętszej
Matki, otoczonym cierniami, którymi niewdzięczni ludzie je wciąż na nowo
ranią, a nie ma nikogo, kto by przez akt wynagrodzenia te ciernie
powyciągał»”.
Bóg – jako Dziecię Jezus – zabiega, pyta,
zachęca, prosi o nabożeństwo do Serca Jego Matki. Droga naszego
uświęcenia ma prowadzić przez Serce Maryi, być wyrazem naszej miłości,
nie dziwi więc fakt, że taka forma prośby współgra z treścią wizji.
Jezus ukazuje się nie jako Pan i Król Wszechświata, lecz jako Dziecko,
które prosi i żebrze o miłość dla swojej Matki. Zatem nie respekt wobec
autorytetu i wszechmocy Boga ma być argumentem co do wyboru wskazanej
drogi, lecz szczera i dobrowolna miłość. Nasza odpowiedź nie powinna
brać się z przymusu czy też wyrachowania, lecz być tak naturalną, jak
odpowiedź na prośbę bezbronnego dziecka, które pokornie prosi o miłość
dla swojej matki.
ks. Krzysztof Czapla SAC, dyrektor Sekretariatu Fatimskiego/ opoka.org.pl