wtorek, 30 czerwca 2020

. Ogólnopolska Pielgrzymka Rycerzy i Czcicieli św. Michała Archanioła

4 VII.br, sobota na Jasnej Górze –
5. Ogólnopolska Pielgrzymka Rycerzy i Czcicieli św. Michała Archanioła
Na Jasną Górę przybędzie kopia figury św. Michała Archanioła z Cudownej Groty Objawień na Gargano – figury, która od 2013 roku peregrynuje po Polsce i po Europie
10.30 – Spotkanie z egzorcystą ks. Zbigniewem Baranem CSMA, Sala o. Kordeckiego
Modlitwa o wylanie Ducha Świętego
12.00 – Anioł Pański i nabożeństwo oczekiwania, bazylika
12.20 – Procesja z Figurą do bazyliki; Godzinki ku czci św. Michała Archanioła i Różaniec z Aniołami, bazylika
13.45 – Procesja z Figurą św. Michała Archanioła do Kaplicy Cudownego Obrazu
14.00 – Msza św. w Kaplicy Cudownego Obrazu
15.00 – Przeniesienie Figury do bazyliki, Koronka do Miłosierdzia Bożego
16.30 – Konferencja o uzdrowieniu i uwolnieniu, bazylika
17.00 – Nabożeństwo o uzdrowienie i uwolnienie z nałogów z modlitwą wstawienniczą przed Najświętszym Sakramentem, bazylika
19.00 – Przeniesienie Figury św. Michała Archanioła do Kaplicy Cudownego Obrazu
21.00 – Apel Jasnogórski z Figurą św. Michała Archanioła w Kaplicy Cudownego Obrazu, rozważanie prowadzi ks. Dariusz Wilk CSMA, Przełożony Generalny Zgromadzenia Świętego Michała Archanioła
22.00-4.30 – Nocne czuwanie ze św. Michałem Archaniołem
http://www.jasnagora.com/kalendarium-miesieczne/07.2020

Przygotujmy się do Jubileuszu Odkupienia 2019 – 2033 pokuta 2033

Przygotujmy się do Jubileuszu Odkupienia 2019 – 2033 pokuta 2033
W tym roku Stacja II
Wzięcie krzyża
Za grzechy przeciw życiu, dzieciom i rodzinie
Gietrzwałd / 1 VII 2020 / Uroczystość Krwi Chrystusa
Za https://pokuta2033.pl/
Linki do video:
https://www.youtube.com/watch?v=g37l1_chwqo https://www.youtube.com/watch?v=tegYkSosxps

Niepokalanów: nabożeństwa wynagradzające za grzech dzieciobójstwa

Niepokalanów: nabożeństwa wynagradzające za grzech dzieciobójstwa

Niepokalanów: nabożeństwa wynagradzające za grzech dzieciobójstwa
Fot. Adam Białous/PCh24.pl

W Niepokalanowie zostaną odprawione nabożeństwa wynagradzające za grzech zabójstwa dzieci nienarodzonych oraz w intencji wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji w Polsce.

Pierwsze nabożeństwo zostało już odprawione w sobotę 27 czerwca. Następne zaplanowano na 11 oraz 18 lipca o godzinie 11.00. Główną częścią nabożeństwa jest Msza św. w intencji „odkupienia winy za mord dzieci nienarodzonych oraz całkowitego zaprzestania w Polsce aborcji i innych grzechów przeciwko życiu”. Franciszkanin, ojciec Mirosław Kopczewski z Niepokalanowa, który organizuje nabożeństwa, tłumaczy jak ważna jest modlitwa, podczas której człowiek prosi Boga o przebaczenie grzechów, a szczególnie tych ciężkich. „Nabożeństwo pokutne pozwala stanąć w prawdzie. A to jest prosta droga do nawrócenia” - mówi ojciec Kopczyński.

Jak wyjaśnia franciszkanin na nabożeństwo zaproszone są osoby nie tylko dotknięte nieszczęściem aborcji, ale wszystkie, które chcą przyłączyć się do wspólnotowej modlitwy wynagradzającej Bogu za to zło. Ojciec Mirosław Kopczewski mówi o istocie nabożeństwa wynagradzającego za grzech dzieciobójstwa. „Łącząc się z krzyżową ofiarą Jezusa, która gładzi grzechy całego świata, będziemy prosimy o Boże Miłosierdzie dla matek, ojców, krewnych, lekarzy, pracowników służby zdrowia, duchownych, polityków, nauczycieli i innych odpowiedzialnych za śmierć nienarodzonych”.

Po każdej z trzech Eucharystii wynagradzającej zostanie wystawiony Najświętszy Sakrament. W Jego obliczu zostaną odmówione specjalne modlitwy uwolnienia z ciężkiego grzechu aborcji. 27 czerwca odprawiona została modlitwa za matki, 11 lipca odbędą się modlitwy za ojców. Zaś 18 lipca podczas nabożeństwa jego uczestnicy będą błagać Boga o miłosierdzie dla wszystkich ludzi, którzy przyczynili się do zabójstwa dziecka nienarodzonego oraz obciążyli się innymi grzechami przeciwko życiu. Po nabożeństwach odbędzie się pokaz filmu „Nieplanowane”.


Źródło: niepokalanow.pl / polskieradio24.pl

Nowenna za Ojczyznę przed wyborami Nowenna do Najświętszego Serca Jezusowego dzień 9

Nowenna za Ojczyznę przed wyborami
Nowenna do Najświętszego Serca Jezusowego
dzień 9
Mówi Pan Jezus czerwiec 1923r.
„Człowiek bowiem nie na to jest stworzony, by na za­wsze zostać na ziemi. Stworzony jest dla Wieczności. Jeśli więc jest nieśmiertelny, powinien żyć nie dla tego, co ginie, lecz dla tego. co zawsze trwać będzie.
Młodość, bogactwo, mądrość, chwała ludzka, wszy­stko to jest niczym… Wszystko to mija i kończy się. Bóg sam trwa na wieki!
Jeśli świat i społeczeństwa są pełne nienawiści i nie­kończących się wojen, jeśli narody powstają przeciw na­rodom, pańsiwa przeciwko państwom, a jednostki przeciwko jednostkom, to dzieje się tak tylko dlatego, że wszelkie podstawy wiary znikły prawie zupełnie.
Niechże jednak ożywi się Wiara, a wróci Pokój i zakróluje Miłość! Wiara nie przeszkadza cywilizacji i nie przeciwstawia się postępowi. Przeciwnie, im bardziej jest ona wkorzeniona w jednostki i w narody, tym bar­dziej dojrzewają w nich mądrość i wiedza, albowiem Bóg jest mądrością i wiedzą nieskończoną. Lecz tam, gdzie już wiary nie ma. znika pokój, a z nim cywilizacja, kultura i prawdziwy postęp… Bóg bowiem nie jest Bo­giem wojny… Wówczas nie zostaje nic więcej, jak wza­jemne zwalczanie się przeciwnych sobie opinii, wza­jemna walka klas, a w samym człowieku bunt namiętno­ści przeciwko obowiązkom. Znika więc wszystko, co składa się na godność człowieka: przychodzi rewolucja, brak subordynacji, wojna…! Pozwólcie się przekonać zasadom wiary, a staniecie się wolnymi. Żyjcie według zasad wiary, a nie zginiecie na wieki!”
Modlitwa:
Jezu Chryste, po zakończeniu życia na ziemi odszedłeś, aby nam przygotować mieszkanie w Niebie. Udziel nam tej łaski, abyśmy pamiętali o tym, że jesteśmy pielgrzymami na tej ziemi i nie przywiązywali się zbytnio do niej i do spraw doczesnych. Niech przez dobre życie zasłużymy na przyjęcie do niebieskiej Ojczyzny, gdzie na wieki będziemy wielbić Twe Najświętsze Serce. Amen.
Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo,
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu jak była na początku teraz zawsze i na wieki wieków Amen.
Koronka do Serca Jezusowego
Ojcze Przedwieczny ofiaruję Ci Przenajdroższą Krew Jezusa Chrystusa na złagodzenie grzechów moich i za potrzeby Kościoła Świętego.
Jezu cichy i pokornego Serca, uczyń serce moje według Serca Twego.
Słodkie Serce Jezusa proszę najgoręcej, spraw niech Cię kocham, kocham,kocham coraz więcej. (10 razy)
Na zakończenie:
Serce Jezusa Miłością ku nam gorejące, rozpal serca nasze Miłością Twoją.
Słodkie Serce Jezusa, bądź moją miłością.
Słodkie Serce Maryi, bądź moim ratunkiem.
NAJŚWIĘTSZE SERCE JEZUSA, OCZYŚĆ MNIE. DUCHU ŚWIĘTY, ŻYJ WE MNIE. TRÓJCO PRZENAJŚWIĘTSZA, OGARNIJ MNIE. AMEN

Duda vs Trzaskowski! Jaką Polskę wybierzemy?

W niedzielę, 12 lipca, odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich, w której zmierzą się dwaj kandydaci – ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda i kandydat Koalicji Obywatelskiej, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Wielu komentatorów podkreśla, że tego dnia Polacy zadecydują, w którym kierunku będzie rozwijał się nasz kraj. Do tych rozważań odniósł się Adam Kwiatkowski, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP, w poniedziałkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.
- Za dwa tygodnie będziemy decydować o tym, jaka będzie Polska. Jeśli chcemy kontynuować tę dobrą zmianę, jeśli chcemy kontynuować reformy, dzięki którym wszyscy są przez polskiego prezydenta i polski rząd dostrzeżeni, powinniśmy zdecydować się i głosować na Andrzeja Dudę. To jest ważne, żeby kontynuować dobrą zmianę i umacniać to wszystko, co udało się zrobić – podkreślał minister Kwiatkowski. Jego zdaniem, „powinniśmy namawiać innych i mówić o tym, że wzięcie udziału w głosowaniu jest naszym obowiązkiem, jest obowiązkiem obywatelskim”.

- Ale jest też bardzo ważne, ponieważ za dwa tygodnie będziemy decydować o tym, jaka będzie Polska, kto będzie w Polsce rządził i jakich w związku z tym zmian możemy się spodziewać. Mówił o tym szeroko prezydent Andrzej Duda w swoim wystąpieniu. Mówił o tym, że jeśli chcemy kontynuować tę dobrą zmianę, jeśli chcemy kontynuować reformy, dzięki którym wszyscy są przez polskiego prezydenta i polski rząd dostrzeżeni, powinniśmy zdecydować się i głosować na Andrzeja Dudę – podkreślał polityk. Gość „Aktualności dnia” zaznaczył również, że prezydent Andrzej Duda w ciągu pięcioletniej kadencji udowodnił swoją wiarygodność i wykonał zobowiązania złożone w trakcie poprzedniej kampanii wyborczej.

– Prezydent spełnia swoje obietnice. Mówił pięć lat temu, kandydując na prezydenta, że chce odwiedzić w Polsce każdy powiat, że chce być blisko każdego obywatela Polski, że chce się spotykać z Polakami tam, gdzie oni mieszkają i chce z nimi rozmawiać o tym, jak powinna wyglądać Polska, jak przeprowadzać zmiany. (…) Prezydent od razu po wieczorze wyborczym wsiadł do Dudabusa i rozpoczął kolejne spotkania, rozpoczął kolejny dialog z Polakami, bo chce być blisko Polaków tak jak przez całą kadencję – stwierdził minister Kwiatkowski. Wymienił również programy, które zostały zrealizowane dzięki współpracy polskiego prezydenta z rządem i zwrócił uwagę, że największą wartością dla Andrzeja Dudy jest rodzina.
– Przede wszystkim jest wspierana polska rodzina – są programy jak: „500 plus”, „300 plus”, ale również rozwiązania skierowane do starszych – trzynasta emerytura, w zobowiązaniach prezydenta jest czternasta emerytura. Można te programy wymieniać, ale one właśnie budują rodzinę i wspierają Polaków, wspierają tych, którzy w czasie poprzednich rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego takiego wsparcia nie mieli. Kontrkandydat na urząd prezydenta to wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, który na przykład wspierał podniesienie wieku emerytalnego – zaznaczył sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP.
Prezydencki minister ocenił, że w drugiej turze wyborcy staną przed ważną decyzją o tym, jak po wyborach będzie wyglądała Polska.
– Prezydent Andrzej Duda prosi wszystkich, żeby byli aktywni i pomogli; żeby osób, które pójdą i zagłosują w drugiej turze było jak najwięcej, bo to jest bardzo ważne dla Polski. To jest ważne, żeby kontynuować dobrą zmianę i umacniać to wszystko, co udało się zrobić. Prezydent mówił o sprawach bezpieczeństwa, o tym, że dzisiaj na terenie Polski stacjonują żołnierze armii amerykańskiej, żołnierze Paktu Północnoatlantyckiego; mówił o naszych bardzo dobrych relacjach zagranicznych, czego dowodem była zeszłotygodniowa wizyta w Waszyngtonie. Relacje, które są pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi takie, jakich do tej pory jeszcze nigdy nie było – zwrócił uwagę rozmówca Radia Maryja.
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak poinformował o ostatecznych wynikach I tury wyborów prezydenckich. Andrzej Duda zdobył 43,5 proc. głosów. Rafał Trzaskowski ma 30,46 proc. głosów. Frekwencja wyniosła 64,51 proc.
Na trzecim miejscu znalazł się Szymon Hołownia z wynikiem 13,87 proc. (2 693 397 głosów), czwartym Krzysztof Bosak - 6,78 proc. (1 317 380 głosów). Piąty był Władysław Kosiniak-Kamysz - 2,36 proc. (459 365 głosów). Ostatnie miejsce z czołówki kandydatów zajął Robert Biedroń z wynikiem 2,22 proc. (432 129 głosów).
Pozostali kandydaci uzyskali mniej niż 1 proc. głosów: Stanisław Żółtek - 0,23 proc., Marek Jakubiak 0,17 proc., Paweł Tanajno 0,14 proc., Waldemar Witkowski 0,14 proc., Mirosław Piotrowski 0,11 proc.
PZ
Źródło: Radio Maryja  

Operacja Trzaskowski - planowana od dawna!

Stanisław Janecki dzięki swoim źródłom ustalił, że podmiana Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na Rafała Trzaskowskiego była przygotowywana miesiąc, albo sześć tygodni naprzód. Dlatego najważniejsze w niej było niedopuszczenie do konstytucyjnego terminu terminu wyborów, ogłoszonego na 10 maja. Politycznie wciągniętych w to przedsięwzięcie było niewielu. Głównodowodzący to Donald Tusk były premier i przewodniczący Rady Europejskiej, przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka, marszałek Senatu Tomasz Grodzki i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Przygotowany plan miał na celu szerzenie manipulacji, dezinformacji i dezintegracji rywali. Wystarczy popatrzeć na to, co się działo na początku kwietnia w kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Kandydatka powoli, ale skutecznie została opuszczona przez swoją partię. Najważniejsze osoby w jej sztabie gdzieś się rozproszyły. Kandydatka miała wokół siebie pustkę, brak jakiegokolwiek wsparcia, nawet tego technicznego. Dało się to zauważyć przy nagrywaniu wystąpień czy organizowaniu internetowych rozmów z wyborcami.  Sama Małgorzata Kidawa-Błońska nic o szykującej się podmiance nie wiedziała.  Specjalnie trzymano ją w niewiedzy, aby była autentyczna i gdzieś przy jakiejś okazji nie wygadała się o planach. Wykorzystano ją cynicznie i bezwzględnie, ale taki jest styl tej partii.

Jak w dobrze przygotowanym spektaklu teatralnym, każdy dostał przydzielona role.  Donald Tusk miał przygotowywać i urabiać Rafała Trzaskowskiego. Jego lekcje widać obecnie po wystąpieniach kandydata. Ta sama agresja wypowiedzi, taka sama retoryka, tylko wykonanie mniej uwodzące. Donald Tusk swojego czasu miał charyzmę, był doskonale opanowany, czego niestety brakuje Rafałowi Trzaskowskiemu. Ważną rolę miał do spełnienia marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Powinien do maksimum przetrzymywać w wyższej izbie parlamentu ustawę o wyborach korespondencyjnych, aby wprowadzenie jej w życie na pięc dni przed terminem wyborów okazało się niemożliwe do realizacji. Borys Budka miał dezinformować opinię społeczną, zapewniając solennie, że jedyną możliwą kandydatką z ramienia partii jest Małgorzata Kidawa- Błońska. Jednocześnie miał pozorować, aby kampania dalej toczyła się ustalonymi torami. Ograniczenia w jej prowadzeniu miały być rezultatem stanu epidemiologicznego. Jednocześnie przestano topić pieniądze na jakiekolwiek materiały kampanijne.

Od połowy kwietnia nową  kandydaturę sprawdzano w sondażach. Czyniono to w ścisłej tajemnicy, którą była związana także sama sondażownia. Podobno już pod konie kwietnia zaczęto zbierać podpisy dla Rafała Trzaskowskiego, mówiąc, że są one potrzebne Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, bo przecież mają być rozpisane nowe wybory i w związku z tym potrzebne są nowe podpisy. Zadbano także o  domenę internetową dla nowego kandydata na czas jego kampanii. O zbieraniu podpisów niechcący wygadała się Hanna Gronkiewicz-Waltz w chwili wejścia do akcji nowego kandydata.

Rozegrała się jeszcze jedna farsa z udziałem Radosława Sikorskiego, który w ramach demokratycznych wyborów miał być konkurentem Rafała Trzaskowskiego. Sikorski dał się kolejny raz wciągnąć do takiej gry, nie wiedząc nic o rzeczywistej sytuacji. Po raz pierwszy zagrał w tym teatrzyku pod szyldem demokracja podczas tzw. prawyborów na kandydata na prezydenta w 2010 roku. Z góry wiadomo było, że zostanie nim Bronisław Komorowski. W 2013 i 2014 roku Sikorskiego ograł również Donald Tusk. Chodziło o stanowisko w instytucjach Unii Europejskiej. Tusk miał je rzekomo załatwiać dla Sikorskiego, w rzeczywistości załatwiał je dla siebie.  Obecnie również nie poinformowano Sikorskiego o rzeczywistym planie z obawy, że może unieść się honorem, że jego narcyzm i rozdęte ego mogą zdradzić rzeczywiste plany.

Plan był misternie przygotowywany. Żeby się udał, trzeba było za wszelką cenę nie dopuścić do terminu 10 maja. I w ten scenariusz idealnie wplasował się Jarosław Gowin ze swoim niejasnym działaniem w obozie Zjednoczonej Prawicy. Uwiarygodnił dodatkowo plan Platformy z podmienieniem kandydata na prezydenta. Winę za storpedowanie konstytucyjnego terminu wyborów  udało się obciążyć nie tylko PO, ale także koalicjanta Zjednoczonej Prawicy.  Gowin dał się wciągnąć w tę brudną grę. Władze PO spotykały się z nim, dowartościowywały go, chwaląc za odpowiedzialność, mądrość.

Plan Platformy powiódł się. Partia została uratowana przed rozkładem, który zwiastowały spadające na łeb na szyję sondaże Kidawy-Błońskiej. Partia poczuła się pewnie i chce wejść znowu do gry, jako inżynier odbudowy dawnego porządku III RP.
Iwona Galińska



Autor: Iwona Galińska
Źródło: redakcja prawy.pl

Homocenzura. YouTube usunął film „Ich prawdziwe cele”

Homocenzura. YouTube usunął film „Ich prawdziwe cele”


Odtwórz w YouTube
 

W sobotnie przedpołudnie materiał demaskujący cele światowego lobby LGBT został ocenzurowany i usunięty z serwisu YouTube. W ciągu zaledwie kilku dni film „Ich prawdziwe cele” na popularnej platformie obejrzało go ponad 60 tys. osób.

„Ich prawdziwe cele” to produkcja portalu PCh24.pl, która opowiada o globalnej taktyce i celach środowiska LGBT. Film demaskuje prawdziwe oblicze „tęczowych rewolucjonistów” i jest ważnym głosem w debacie publicznej o „prawach” i „dyskryminacji” osób „niebinarnych”, zaangażowanych w ruch LGBT. Obraz zmusza do refleksji i stawia pytania: „czy chcemy iść drogą niszczenia chrześcijańskich fundamentów naszej cywilizacji” oraz „czy godzimy się na degradację rodziny i seksualizację niemal każdego aspektu naszego życia”.

Pomimo wagi problemu, który podejmuje film, a może właśnie dlatego, że pokazuje jakiego świata chcą „tęczowe środowiska”, film „Ich prawdziwe cele” po kilku dniach film został usunięty z platformy YouTube. „Ten film został usunięty z powodu naruszenia zasad YouTube dotyczących szerzenia nienawiści. Dowiedz się więcej o zwalczaniu mowy nienawiści w Twoim kraju” – brzmi lakoniczny komunikat platformy YouTube.



„Równe prawa, niedyskryminacja, wolność, miłość”… To wszystko czym karmią nas ideolodzy LGBT+ to FAŁSZ! Kreujące się na pokrzywdzonych „tęczowe” środowiska chcą mieć coraz większy wpływ na to co dzieje się w Polsce. Chcą być wyznacznikami moralności, wyznaczać nowe „prawa człowieka”, nadawać sobie przywileje i dyktować jak wychowywane mają być dzieci” – czytamy w opisie filmu.

Film „Ich prawdziwe cele” wyprodukowany przez PCh24.pl wciąż można zobaczyć na specjalnej platformie VOD dostępnej w tym miejscu [KLIKNIJ].

Jednym z ekspertów wypowiadających się w filmie jest red. Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”. W komentarzu po premierze przyznał, że ideologia ta ma „doprowadzić do powszechnej akceptacji dla wszystkich możliwych wynaturzeń i uczynić z jednostkowej przyjemności jedyną miarę wartości i etyki”. Równocześnie „obrona normalności ma zostać zakazana”. Ideologia LGBT ma bowiem cechy totalitarne i nie akceptuje sprzeciwu.


Ten film pokazuje prawdę i otwiera oczy. Zobacz już teraz na PCh24.pl i PCh24TV

 Poznaj „ICH PRADWZIWE CELE”!



Kto się boi filmu „Ich prawdziwe cele”?

„Ich prawdziwe cele” w „Warto rozmawiać”. Czy Polskę zdominuje dyktatura LGBT?

„Ich prawdziwe cele” w „Warto rozmawiać”. Czy Polskę zdominuje dyktatura LGBT?

„Ich prawdziwe cele” w „Warto rozmawiać”. Czy Polskę zdominuje dyktatura LGBT?

Czerwona ideologia marksizmu występuje dziś pod tęczową flagą. Dowodów na to nie brak, a jeżeli Polacy ulegną propagandzie lobby LGBT i dadzą sobie narzucić prohomoseksualną poprawność polityczną, to policzone są dni wolności w naszym kraju. Przekonywali o tym goście w programie „Warto rozmawiać” Jana Pospieszalskiego, a całość ilustrowały między innymi kadry z filmu „Ich prawdziwe cele” portalu PCh24.pl.

W poniedziałkowym programie „Warto rozmawiać” Jana Pospieszalskiego na TVP3 zaprezentowano manowce ideologii gender, którą neomarksiści forsują dziś w Polsce. O prawdziwej naturze zagrożenia wynikającego z LGBT mówili Piotr Woyciechowski, ekspert ds. służb specjalnych, Agnieszka Marianowicz-Szczygieł z Instytutu Ona i On orz Małgorzata Wołczyk, korespondentka tygodnika „Do Rzeczy” z Hiszpanii.

Program wyszedł od śledztwa w sprawie śmierci Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego; w kwietniu tego roku IPN w Katowicach postanowił wszcząć śledztwo umorzone w roku 2020. Jan Pospieszalski i Piotr Woyciechowski zwrócili uwagę, że ks. Blachnicki był przez lata inwigilowany przez małżeństwo Jolanty i Andrzeja Gontarczyków.

Tymczasem dzisiaj Jolanta Gontarczyk, która występuje pod nazwiskiem Lange, jest… beneficjentką dotacji przekazywanych przez Rafała Trzaskowskiego.

Jolanta Lange jest prezesem Stowarzyszenia Pro Humanum, które otrzymało z warszawskiego budżetu 1 800 000 zł wsparcia. Stowarzyszenie zajmuje się dziś między innymi walką z „dyskryminacją”. Woyciechowki przypomniał, że w poprzednim śledztwie ws. śmierci ks. Blachnickiego popełniono karygodne błędy: nie przeprowadzono ekshumacji pod kątem trucizn, nie przeprowadzono przesłuchań oficerów, którzy zajmowali się ks. Blachnickim, nie zgromadzono też wszystkich dostępnych dokumentów.

Jan Pospieszalski zwrócił uwagę, że „kariera” Jolanty Gontarczyk vel Lange jest niezwykle symptomatyczna: od TW Służby Bezpieczeństwa do promotorki feminizmu i lewicy kulturowej.

W tym kontekście Agnieszka Marianowcz-Szczygieł wskazywała na jasne związki czerwonego marksizmu z tęczowym neomarksizmem. Przypomniała, że założycielem pierwszej organizacji LGBT w USA jest Harry Hay, członek Partii Komunistycznej USA. Wyrosłe z jego działalności organizacje miały w planach nie tylko wyzwolenie seksualne, ale także obalenie kapitalizmu. Marksiści, stwierdziła Marianowicz-Szczygieł, przez lata czekali na rewolucyjny moment i rewolucyjną siłę – i tą siłą stały się mniejszości seksualne, a rewolucyjnym momentem były zamieszki studenckie w 1968 roku.

Marksistom udało się doprowadzić do sukcesu „marszu przez instytucje”, czego wyrazem jest dzisiejsza agenda takich organizacji jak WHO, ONZ czy UE. Zostały one de facto przejęte przez ideologiczną lewicę.

Z kolei Małgorzata Wołczyk wskazała, że Polsce grozi dziś los Hiszpanii, która znajduje się dziś pod butem socjalistyczno-komunistycznej polityki niosącej na sztandarach slogany ruchu LGBT. Przypomniała, że podczas jednej z niedawnych konferencji prasowych hiszpańska minister edukacji stwierdziła, że „w żaden sposób nie możemy mówić, że dzieci należą do rodziców”. Towarzysąca jej na konferencji minister równości dodała, że rodzice homofobiczni nie mogą bronić swoim dzieciom dostępu do edukacji seksualnej. Hiszpania okazuje się być całkowicie zdominowana przez marksistów; w kraju tym praktyczny sukces odniosła strategia „marszu przez instytucje”. Środowiska konserwatywne i liberalne poddały się i zaniechały swojej misji. Odstąpiły media, oświatę, kino, kulturę.

Jan Pospieszalski przypomniał, że tęczowa dyktatura jest obecna już także w Polsce. Jako przykład na jej działanie wskazał fakt usunięcia przez serwis YouTube filmu „Ich prawdziwe cele” wyprodukowanego przez portal PCh24.pl. Widzowie TVP3 mogli zarazem zobaczyć kilka fragmentów z ocenzurowanego przez lewicę obrazu.

Informacje o prawdziwych celach ruchu LGBT+ są konsekwentnie cenzurowane przez gigantów mediów społecznościowych. W sobotę 27 czerwca serwis YouTube usunął wyprodukowany przez portal PCh24.pl film „Ich prawdziwe cele” ukazujący strategię i ostateczne cele społeczno-politycznego ruchu LGBT+. Film dostepny jest na platformie VOD.

Pach

Czytaj także:


Biało-czerwona czy tęczowa? II tura rozstrzygnie o dalszych losach Polski

PAP/Radek Pietruszka

Biało-czerwona czy tęczowa? II tura rozstrzygnie o dalszych losach Polski

Andrzeja Dudę i Rafała Trzaskowskiego dzieli niemal wszystko. Obecny prezydent jest przeciwnikiem zawierania „małżeństw” przez osoby homoseksualne. Związki partnerskie w swój program wpisał natomiast Rafał Trzaskowski. W polityce zagranicznej obecny prezydent stawia na Trójmorze i silną więź ze Stanami Zjednoczonymi. Kandydat Koalicji Obywatelskiej skupia się w pierwszej kolejności na Unii Europejskiej. Zapowiada odbudowę Trójkąta Weimarskiego.
Rafał Trzaskowski odzyskał to, co straciła Małgorzata Kidawa-Błońska. Nowy kandydat Koalicji Obywatelskiej rósł w sondażach. I już wtedy wiadomo było, że wracamy do dobrze znanego nam scenariusza. Politycznej walki między PiS-em i Platformą. Między Polską biało-czerwoną, a Polską tęczową, bo taka jest wizja Rafała Trzaskowskiego.
– Był uczestnikiem parad równości, jest kandydatem bardzo liberalnym, który nie waha się mówić o takich zmianach społecznych, do jakich doszło na Zachodzie – wskazał dr Tomasz Teluk, prezes Instytutu Globalizacji.
Po jednej stronie Karta Rodziny i Andrzej Duda, po drugiej karta LGBT i Rafał Trzaskowski. To podstawowa różnica, jaka dzieliła i dzieli obu polityków.
– W moim programie są związki partnerskie – podkreślił kandydat PO na prezydenta.
W ostatnich tygodniach Rafał Trzaskowski unikał pytań o to, czy zgadza się na zawieranie „małżeństw” przez osoby tej samej płci. Ale nie zdementował też tych słów, które padły dwa lata temu.
– Bardzo bym chciał być pierwszym prezydentem Warszawy, który takiego ślubu mógłby udzielić. To są moje osobiste przekonania – mówił wówczas w TVN.
– Jakiekolwiek próby wprowadzania tylnymi drzwiami „małżeństw” jednopłciowych stanowią wyłom i są skierowane przeciwko podstawom naszej cywilizacji – akcentował prof. Tadeusz Marczak, politolog.
I właśnie o tym w swojej kampanii mówił prezydent Andrzej Duda. Przypomniał, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny.
– Nie ma więc małżeństwa i nie będzie w żadnej innej postaci – podkreślał wielokrotnie szef państwa polskiego.
W podpisanej przez prezydenta Andrzeja Dudę Karcie Rodziny znalazł się sprzeciw wobec adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. Ale nie była to i nie jest jedyna różnica między kandydatami. Andrzej Duda na placu budowy przekopu Mierzei Wiślanej mówił o potrzebie wielkich inwestycji.
– Gospodarkę budują wielkie inwestycje. I nie wierzcie Państwo, że jeżeli tu się ograniczy inwestycje i weźmie miliard złotych i gdzieś przesunie, to będzie to złote lekarstwo, które uratowało każdego – wskazywał prezydent Polski.
Rafał Trzaskowski chciał wstrzymać dwie flagowe inwestycje rządu Prawa i Sprawiedliwości: Przekop Mierzei i Centralny Port Komunikacyjny.
– Stąd też jasny apel, aby wspierać inwestycje tu i teraz, jak w moim programie, a nie gigantomanię, która się kiedyś ziści, a być może się nie ziści nigdy – stwierdził kandydat PO.
Także w polityce społecznej obu kandydatów dzieli przepaść. W trakcie kampanii Rafał Trzaskowski mówił, że utrzyma obecny wiek emerytalny. Kiedy został zapytany, dlaczego 4 lata temu głosował przeciwko jego obniżeniu, odpowiedział w taki sposób:
– Ja 4 lata temu nie byłem posłem – mówił.
Później sprostował wypowiedź.
– 4 lata temu byłem posłem – i to bardzo dumnym – ale nie głosowaliśmy wtedy podwyższenia, ani obniżenia wieku emerytalnego – dodał.
Trzeciego sprostowania nie było. Choć powinno być, bo takie głosowanie było. I brał w nim udział Rafał Trzaskowski. Stąd taka krytyka z ust prezydenta Andrzeja Dudy.
– Nazwał podwyższenie wieku emerytalnego wysiłkiem modernizacyjnym. Proszę Państwa, co za bezczelność – wołał prezydent RP.
Andrzej Duda ma sporo do powiedzenia w polityce zagranicznej. I tutaj także jest silny podział. Rafał Trzaskowski patrzy w stronę Berlina.
– Wizja Trzaskowskiego jest taka, jak Donalda Tuska czy Bronisława Komorowskiego: Polska spolegliwa, wykonująca polecenia z Brukseli, Paryża czy Berlina – wskazał dr Tomasz Teluk.
Andrzej Duda to silna więź transatlantycka z USA, bez oglądania się na Berlin.
– Dzisiaj jednostki NATO są na naszej ziemi. Ci żołnierze bronią naszego bezpieczeństwa. Dzisiaj są wojska amerykańskie. Tysiące amerykańskich żołnierzy na naszej ziemi, którzy wspierają nasze bezpieczeństwo – powiedział szef państwa polskiego.
Wizja obecnego prezydenta to próba budowania silnego sojuszu regionalnego, w którym to Polska będzie liderem. Mowa o Trójmorzu.
TV Trwam News

A. Kwiatkowski: Jeśli chcemy kontynuować reformy, dzięki którym wszyscy będą dostrzeżeni, powinniśmy głosować na Andrzeja Dudę

Za dwa tygodnie będziemy decydować o tym, jaka będzie Polska. Jeśli chcemy kontynuować tę dobrą zmianę, jeśli chcemy kontynuować reformy, dzięki którym wszyscy są przez polskiego prezydenta i polski rząd dostrzeżeni, powinniśmy zdecydować się i głosować na Andrzeja Dudę. To jest ważne, żeby kontynuować dobrą zmianę i umacniać to wszystko, co udało się zrobić – podkreślał Adam Kwiatkowski, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP, w poniedziałkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.
W niedzielę, 12 lipca, odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich, w której zmierzą się dwaj kandydaci – ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda i kandydat Koalicji Obywatelskiej, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. To oni otrzymali najwięcej głosów w pierwszej turze wyborów i to oni będą dalej walczyć o fotel prezydencki.
– Powinniśmy namawiać innych i mówić o tym, że wzięcie udziału w głosowaniu jest naszym obowiązkiem, jest obowiązkiem obywatelskim, ale jest też bardzo ważne, ponieważ za dwa tygodnie będziemy decydować o tym, jaka będzie Polska, kto będzie w Polsce rządził i jakich w związku z tym zmian możemy się spodziewać. Mówił o tym szeroko prezydent Andrzej Duda w swoim wystąpieniu. Mówił o tym, że jeśli chcemy kontynuować tę dobrą zmianę, jeśli chcemy kontynuować reformy, dzięki którym wszyscy są przez polskiego prezydenta i polski rząd dostrzeżeni, powinniśmy zdecydować się i głosować na Andrzeja Dudę – podkreślał Adam Kwiatkowski.
Gość „Aktualności dnia” zaznaczył, że prezydent Andrzej Duda w ciągu pięcioletniej kadencji udowodnił swoją wiarygodność i pokazał, że spełnia złożone zobowiązania.
– Prezydent spełnia swoje obietnice. Mówił pięć lat temu, kandydując na prezydenta, że chce odwiedzić w Polsce każdy powiat, że chce być blisko każdego obywatela Polski, że chce się spotykać z Polakami tam, gdzie oni mieszkają i chce z nimi rozmawiać o tym, jak powinna wyglądać Polska, jak przeprowadzać zmiany. (…) Prezydent od razu po wieczorze wyborczym wsiadł do Dudabusa i rozpoczął kolejne spotkania, rozpoczął kolejny dialog z Polakami, bo chce być blisko Polaków tak jak przez całą kadencję – oznajmił sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP.
Prezydencki minister wskazał na programy, które zostały zrealizowane dzięki współpracy polskiego prezydenta z rządem i zwrócił uwagę, że największą wartością dla Andrzeja Dudy jest rodzina.
– Przede wszystkim jest wspierana polska rodzina – są programy jak: „500 plus”, „300 plus”, ale również rozwiązania skierowane do starszych – trzynasta emerytura, w zobowiązaniach prezydenta jest czternasta emerytura. Można te programy wymieniać, ale one właśnie budują rodzinę i wspierają Polaków, wspierają tych, którzy w czasie poprzednich rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego takiego wsparcia nie mieli. Kontrkandydat na urząd prezydenta to wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, który na przykład wspierał podniesienie wieku emerytalnego – zauważył rozmówca Radia Maryja.
Adam Kwiatkowski akcentował, że w drugiej turze musimy zdecydować o tym, jak Polska będzie wyglądała i jakiej Polski chcemy.
– Prezydent Andrzej Duda prosi wszystkich, żeby byli aktywni i pomogli; żeby osób, które pójdą i zagłosują w drugiej turze było jak najwięcej, bo to jest bardzo ważne dla Polski. To jest ważne, żeby kontynuować dobrą zmianę i umacniać to wszystko, co udało się zrobić. Prezydent mówił o sprawach bezpieczeństwa, o tym, że dzisiaj na terenie Polski stacjonują żołnierze armii amerykańskiej, żołnierze Paktu Północnoatlantyckiego; mówił o naszych bardzo dobrych relacjach zagranicznych, czego dowodem była zeszłotygodniowa wizyta w Waszyngtonie. Relacje, które są pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi takie, jakich do tej pory jeszcze nigdy nie było – wskazywał polityk.
Całą rozmowę z Adamem Kwiatkowskim w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl
drukuj

Potrzeba odpowiedzialności Polaków

Z prof. dr. hab. Mieczysławem Rybą, historykiem, wykładowcą z KUL i WSKSiM, rozmawia Mariusz Kamieniecki.
 
 Komu można pogratulować wyniku osiągniętego w I turze wyborów prezydenckich? –
 
 Z całą pewnością prezydentowi Andrzejowi Dudzie, to po pierwsze. Liczba zdobytych głosów świadczy, że Andrzej Duda ma potencjał, a co za tym wizja Polski tradycyjnej, Polski dumnej, opartej na wartościach i nowoczesnej zarazem zyskuje poparcie Polaków. W drugiej kolejności uznanie należy się chyba jednak Krzysztofowi Bosakowi, bo ponad sześcioprocentowe poparcie dla Konfederacji przy tak dużej frekwencji, to bez wątpienia jest duży wyczyn. Na trzecim miejscu umieściłbym Rafała Trzaskowskiego, który odzyskał to, co straciła Małgorzata Kidawa-Błońska, innymi słowy pozbierał głosy zwolenników Platformy. Jest też Szymon Hołownia z blisko 14-procentowym poparciem, który na tej bazie będzie budował nową partię, co zresztą już wcześniej zapowiadał. Uzyskany wynik byłby bonusem, gdyby wybory parlamentarne odbyły się w niedługim czasie, ale skoro wybory odbędą się za trzy lata, to może być problem z utrzymaniem takiego poparcia.
 
 Zaskakuje Pana niski wynik Kosiniaka-Kamysza 2,37 proc.?
 
 – Nie zaskakuje mnie, bo jest taki, jak od jakiegoś czasu podawały sondaże, natomiast zaskakuje mnie widoczny brak profesjonalizmu politycznego Władysława Kosiniaka-Kamysza. Wygląda na to, że sądził, iż udając kandydata niezależnego w stosunku do wszystkich opcji zarówno do Platformy, jak i do Prawa i Sprawiedliwości, że będzie alternatywą dla tych formacji. Z drugiej strony, zapowiadał zbieranie podpisów poparcia dla Rafała Trzaskowskiego i wyrażał z nim solidarność. Sądził, że wyborcy, szczególnie na wsi tego nie zauważą i dadzą się na to nabrać. Niestety, ale alians z Platformą, z Trzaskowskim kojarzy się Polakom jednoznacznie z podniesieniem wieku emerytalnego, z różnymi aferami itd., więc w tym względzie lider ludowców się przeliczył i na własne życzenie dostał to, co dostał. Zresztą podobnie jak Lewica, której wynik jest też dużo niższy od oczekiwań polityków tej formacji.
 
 Z czego wynika postawa młodzieży, która w dużej mierze poparła Rafała Trzaskowskiego, inaczej niż to było przed pięciu laty, gdzie postawiła na Andrzeja Dudę? 
 
– Warto pamiętać, że prawo wyborcze otrzymało inne, nowe pokolenie młodzieży, które na przestrzeni pięciu ostatnich lat weszło w dorosłość. Ci ludzie – w swoim dorosłym już życiu – nie pamiętają, czym były rządy Platformy i PSL-u. To jest pierwsza kwestia, a druga to fakt, że młodzież jest dzisiaj częścią wojny ideologicznej, na nią zwaliły się ogromne fale wrogiej ideologii płynące z różnych portali itd. I w młodym pokoleniu toczą się gigantyczne zmagania – nie jestem pewien, czy świat dorosłych to dostrzega – a powinien. Młodzież trzeba chronić, młodzież trzeba wzmacniać tak, żeby czytała rzeczywistość, a nie poddawała się ideologiom i manipulacjom stosowanym przez utopistów. W odróżnieniu od Rafała Trzaskowskiego taki program – oparty na tradycyjnych wartościach – głosi prezydent Andrzej Duda… – Tak, tylko akty wyborcze to jest skutek wcześniejszego procesu wychowania. To nie jest tak, że przez program, przez proces wyborczy wychowujemy młodzież. Owszem, ale tylko do pewnego stopnia. Natomiast wychowanie odbywa się przede wszystkim w szkole, w rodzinie w Kościele, także w mediach i to są przestrzenie, gdzie rozstrzyga się proces wychowawczy natomiast wybory są skutkiem tego, jak wychowujemy polską młodzież. Jako dorośli nie odrobiliśmy lekcji…? Myślę o nas rodzicach, o szkole, o Kościele… – Trzeba wiedzieć, że przeciwnik jest mocny, a przede wszystkim ma o wiele mocniejsze narzędzia, środki i to jest problem. Natomiast jest pytanie: czy zrobiliśmy wszystko żeby naszą młodzież przestrzec, żeby młodzież chronić przed zagrożeniami, przed niebezpieczeństwem i żeby tę młodzież zbliżać do Pana Boga, żeby pokazywać alternatywę i żeby skutkiem tej wielowymiarowej edukacji były dobre, mądre wybory? Wszyscy po kolei powinniśmy uderzyć się w piersi, bo wszyscy mamy w tym obszarze coś na sumieniu.
 
 
 Przed nami dwa tygodnie kampanii i II tura wyborów. Wśród jakiego elektoratu Andrzej Duda powinien szukać poparcia? 
 
– Są dwie przestrzenie do zagospodarowania. Pierwsza to elektorat Krzysztofa Bosaka, więc podniesienie tutaj kwestii walki z ideologią – zwłaszcza z ideologią LGBT może zaktywizować elektorat Konfederacji i stworzyć okazję do pozyskania głosów. Drugim obszarem do wykorzystania, do zagospodarowania jest elektorat płynny, elektorat nie do końca zorientowany, elektorat, który chodzi tylko na wybory prezydenckie. I taka grupa – w II turze może się uaktywnić. W tym wypadku istotne są zatem kwestie wizerunkowe, bo ludzie ci nie do końca są rozeznani w polityce, i bardziej przemawia do nich wizerunek, czyli to jak się prezentuje dany kandydat, liczy się to, jaką ma małżonkę – kandydatkę na Pierwszą Damę. I tutaj większe atuty ma prezydent Andrzej Duda, bo Agata Kornhauser-Duda prezentuje się świetnie – również jej dorobek pod względem aktywności społeczno-charytatywnej, a także wizerunek podczas wizyt zagranicznych u boku prezydenta Dudy wygląda bardzo dobrze. Jeśli zostanie to dobrze wykorzystane przez sztab prezydenta Dudy, to można się spodziewać dobrego wyniku i uznania niezdecydowanej części wyborców, elektoratu, który rzadko chodzi na wybory. 
 
W I turze zauważalna była agresja Rafała Trzaskowskiego, czy może to być obciążeniem i jak poważnym w decydującej rozgrywce? 
 
 – Dla Rafała Trzaskowskiego obciążeniem może być debata z prezydentem Andrzejem Dudą. Wydaje się, że Trzaskowski chcąc pozyskać elektorat Szymona Hołowni, bo część tego elektoratu – w moim przekonaniu – może nie pójść do urn 12 lipca, a część – mniejsza, może zagłosować na Andrzeja Dudę, musi wziąć na tapetę ekologiczne postulaty Hołowni. I to może być dla niego zagrożeniem, bo podczas debaty wystarczy riposta prezydenta Dudy i pytanie o „Czajkę”, awarię oczyszczalni ścieków w Warszawie i zagrożenie ekologiczne, jakie to spowodowało nie tylko dla stolicy. Również słowa o walce z przestępczością mogą się spotkać z pytaniami o reprywatyzację i związane z tym afery w Warszawie. Trzaskowski jest też na straconej pozycji, jeśli chodzi o kwestie społeczne w Warszawie. Póki co kandydat Koalicji Obywatelskiej w swoim przekazie powtarza, że ma dość PiS-u, dość Andrzeja Dudy, ale samo hasło bez pokrycia to za mało. Same emocje, których po stronie Trzaskowskiego jest całąa masa nie wystarczą, żeby być alternatywa dla mądrych rządów Zjednoczonej Prawicy i prezydentury Andrzeja Dudy. Na samej negacji daleko się nie pojedzie. A zatem Trzaskowskiemu zwyczajnie brak argumentów…? – Dokładnie. Po stronie Trzaskowskiego jest czysta retoryka oparta na pustych emocjach.
 
 Czy elektoratowi, który popiera Trzaskowskiego, potrzebne są argumenty, skoro życie pokazuje, że można nie mieć programu, a znaleźć się w II turze wyborów prezydenckich? 
 
 – Dlatego w sztabie Trzaskowskiego na pewno trwa szukanie, co powiedzieć, co pokazać, aby zachęcić do poparcia tych, którzy w I turze zagłosowali na innych kandydatów, jak przekonać ich, że warto pójść do urn i zagłosować na kandydata Koalicji Obywatelskiej. To może być poważny problem, bo II tura odbędzie się w czasie wakacji i trzeba czymś zachęcić ludzi, żeby zrezygnowali czy przerwali wypoczynek, żeby nawet wyjeżdżając na urlop, wzięli zaświadczenie itd. To może być problem tym bardziej, że czeka nas debata obu kandydatów, w której Rafał Trzaskowski nie wypada dobrze, bo zwyczajnie nie ma argumentów.
 
 Jakiej zatem kampanii możemy się spodziewać na finiszu?
 
– Musi to być intensywna kampania, spotkania z wyborcami, co obaj kandydaci już robią. Andrzej Duda będzie chciał pozyskać elektorat Krzysztofa Bosaka – zresztą już podjął kwestię obrony rodziny, a Rafał Trzaskowski będzie się starał powiedzieć, że jest najlepszym anty-PiS-em i powtórzyć to, co mówi, że ma dość i będzie liczył, że zagłosują na niego ci, którzy nie popierają PiS-u. W przypadku Trzaskowskiego to dość karkołomne zadanie i – w mojej ocenie – tylko jakiś poważny błąd, poważna wpadka w kampanii prezydenta Andrzeja Dudy mogłyby sprawić, że działania Platformy okazałby się skuteczne. Zważając na doświadczenie prezydenta Dudy i jego sztabu, chyba trudno liczyć tylko na to? – Dlatego podczas wieczoru wyborczego, po ogłoszeniu wyników I tury Rafał Trzaskowski nie był zbyt zadowolony. Zdaje sobie sprawę, że nadrobienie 13 procent, to są miliony głosów, które trzeba pozyskać. I już na starcie kampanii przed II turą musi gonić, nadrabiać stratę, ale to nie będzie proste. Trzeba mieć argumenty, trzeba czegoś, co zelektryzuje ludzi i skłoni ich po pierwsze, do udziału w wyborach, w II turze i zdyscyplinuje elektorat do głosowania za Trzaskowskim. Tylko i wyłącznie zohydzenie wyborców do Andrzeja Dudy może spowodować przeniesienie poparcia, bądź zaniechanie udziału w wyborach. Znając środowisko Platformy, takie próby na niskim poziomie wiarygodności pewnie zostaną podjęte, ale wątpię, żeby ktokolwiek uwierzył w kombinacje Platformy i w czarny PR – zwłaszcza na finiszu kampanii. Świeżości, która miała być atutem Trzaskowskiego też coraz mniej… – Rafał Trzaskowski był już średnio świeży w momencie, kiedy wszedł do gry. Jednak na pewno będzie walczył, tym bardziej, że ma za sobą liberalne media i ośrodki, które zajmują się tego typu retoryką wyborczą. Można zatem oczekiwać, że wszystkie działa zostaną wytoczone przeciwko prezydentowi Andrzejowi Dudzie.
 
 Dziękuję za rozmowę. Mariusz Kamieniecki NaszDziennik.pl

Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/222923,potrzeba-odpowiedzialnosci-polakow.html

Duda - Trzaskowski, spór cywilizacyjny

Na jednym z profili fb przeczytałem następujący, emocjonalny komentarz: ‘Nie pojmuję narodu polskiego. Upokarzani, okradani, kopani w dupsko na każdym kroku, idą i głosują na Trzaskowskiego’. Ktoś inny dopisał, że przyczyną tego jest syndrom sztokholmski razem z syndromem niewolnika.
Faktycznie historia nas nie rozpieszczała, toteż niewątpliwie w tym odwołaniu się do syndromu sztokholmskiego coś jest, ale nie do końca.
Otóż, to czy ktoś popiera obecnego prezydenta A. Dudę, czy też R. Trzaskowskiego to dzisiaj kwestia sporu cywilizacyjnego jaki u nas się toczy po transformacji ustrojowej a następnie przystąpieniu Polski do Unii. Ludzie głosujący na obecnego prezydenta Warszawy, widzą awans Polski w bezkrytycznym przyjmowaniu wszystkiego co przychodzi z Unii (Brukseli). Ludzie głosujący na obecnego prezydenta RP A. Dudę, widzą swój awans w równoprawnej współpracy z Brukselą.
Jednych i drugich dzieli wiele, ale niewątpliwie łączy jedno. Wszyscy (mówię o zwykłych wyborcach jednej i drugiej opcji) chcą Polski bezpiecznej, gospodarnej, zamożnej i nowoczesnej.
Jednak drogi do osiągnięcia tego wymarzonego stanu, widzą już zupełnie inaczej.
Oczywistym i niezaprzeczalnym faktem jest to, że w zachodniej Europie, ludziom ciągle żyje się lepiej niż u nas. Kardynał Glemp, prymas stanu wojennego w którym nastąpiła pauperyzacja i zniewolenie społeczeństwa, przy jakiejś okazji podzielił się następującą refleksją. Człowiek, aby poprawić swój byt ma dwie możliwości. Pierwsza - zaskarbić sobie przychylność możnych tego świata, przypodobać się im, przyjąć ich system wartości i dzięki temu wejść do ich grona i żyć wygodnie.  Ale jest też inna droga poprawy swojego materialnego losu - ciężka praca i pełen wyrzeczeń trud bez oglądania się na łaskę i niełaskę bogatych. I wtedy można zachować wyznawane wartości a jednocześnie poprawić swój byt.
Ten podział dobrze pasuje do dróg wybicia się na zamożność i dobrobyt, jakie proponują z jednej strony R. Trzaskowski a z drugiej obecny prezydent A. Duda.
Bo cóż mamy w zachodniej Europie? Dobrobyt, faktycznie jest tam większy niż u nas. Ale jednocześnie są tam małżeństwa homoseksualne, adopcja dzieci przez homoseksualne pary, puste kościoły, pedagogika wstydu w odniesieniu do własnej historii, odcinanie się od chrześcijańskiego dziedzictwa Europy.
A co w swojej ofercie wyborczej ma Rafał Trzaskowski? No cóż, dokładnie to samo. Choć z małą poprawką, adopcji dzieci przez pary homoseksualne R. Trzaskowski jeszcze otwarcie nie proponuje. Ale znając przywiązanie ludzi Platformy do głoszonych zasad, niewątpliwie, gdyby wybory wygrał to szybko by o tym zapomniał. I pewnie nawet dziecko by dla takiej pary ‘ochrzcił’. Tak jak marzy o tym, aby dawać takie ‘śluby’, o czym zadeklarował publicznie.
Jednym słowem ‘filozofia’ wybicia się na nowoczesność i dobrobyt R. Trzaskowskiego jest następująca. Światopoglądowo musimy stać się społeczeństwem takim, jak te w Europie zachodniej. I dzięki temu osiągniemy dobrobyt i zamożność, które oni mają. Jednym słowem upodobnić się, aby zostać przyjętym do zamożnego grona. Jak się okazuje, 30% społeczeństwa rozumuje podobnie.
A co proponuje obecny prezydent A. Duda? Tak, tę drugą drogę, czyli ciężką pracę i pełen wyrzeczeń trud. Ale z zachowaniem własnej tożsamości i wyznawanych wartości. I bez fałszywego wstydu z powodu ich wyznawania. W efekcie dołączenie do bogatych społeczeństw Zachodu nie poprzez upodobnienie i podporządkowanie, ale dzięki równoprawnej z nimi współpracy.
Która droga jest skuteczniejsza? Dla mnie pytanie retoryczne. Ale czy też dla większości Polaków? Pierwsza tura, mimo tego, że prezydent A. Duda ją wygrał, co dzisiaj oficjalnie ogłoszono pokazała, że jednak nie. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że w drugiej turze będzie inaczej.
To się już okaże, za niecałe dwa tygodnie.

Cała prawda o Hołowni.Hołownia zakłada ruch "Polska 2050" i jawnie wspiera Trzaskowskiego: "Będę głosował przeciwko wizji prezydentury Dudy"

Trzaskowski zabiega o poparcie Konfederacji. Oto jak z nimi walczył

Po ogłoszeniu wyników I tury wyborów prezydenckich Trzaskowski napisał do Bosaka, że w prawdzie mają inną wizję państwa, ale wie, że jemu „na czymś naprawdę zależy”. Dodał: „jeżeli chodzi o walkę z państwem, które się we wszystko wtrąca, mamy takie same poglądy z większością obywateli, którzy zagłosowali na pana”.
Niechlubną przeszłość przypomniał Trzaskowskiemu Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Napisał: „Jakim wyborcom Panie @trzaskowski_ ? Tym, których za czasów rządów Platformy Obywatelskiej gazowała i pałowała na Marszach Niepodległości?”
Podobną opinię wyraził publicysta Rafał Ziemkiewicz: „Rafała Trzaskowskiego zachwycającego się Marszem Niepodległości i trzymającego kciuki za ONR najbardziej chciałbym dziś zobaczyć”.
Politycy PO starają się teraz „wybielić” zwłaszcza swoje zachowanie względem narodowców na Marszach Niepodelgłości. Najlepszym tego przykładem były wydarzenia z 2018 roku. Zakaz organizacji marszu w 100 – lecie odzyskania niepodległości wydała urzędująca jeszcze Hanna Gronkiewicz- Waltz. Sama prezydent dodała jednak, że decyzję konsultowała z Trzaskowskim, prezydentem – elektem.
Trzaskowski komentując sytuację powiedział wtedy, że „nie ma zgody na faszyzm w Warszawie”. Dodał nawet, że „Od wielu, wielu miesięcy, występując również z wnioskiem o delegalizację ONR, mówiłem, że w Warszawie nie ma miejsca na faszyzm. Tu nie ma miejsca na światłocienie. Albo coś jest białe, albo czarne. Rząd PiS do tej pory uzasadniał i usprawiedliwiał tego typu zachowania”.
Krzysztof Bosak nazwał wówczas zachowanie Gronkiewicz – Waltz „niepotrzebną prowokacją, mającą wzbudzić określone emocje”. Podkreślał, że decyzja prezydent stolicy jest dowodem niechęci do polskich patriotów oraz, że nie ma podstawy prawnej. Dodał, że środowiska lewicowe odrzuciły zaproszenie na marsz: „To stała taktyka przedstawicieli środowisk lewicowych, że to, co nie zgadza się z ich ideologią, to jest faszyzm. Ja uważam, że dyskusja na tym poziomie nie ma sensu”.
Swój zakaz Gronkiewicz – Waltz motywowała następująco: „Uważam z całą odpowiedzialnością, że nie tak powinno wyglądać stulecie odzyskania niepodległości przez polskie państwo, stąd moja decyzja o zakazie marszu”.
Zaskoczenia decyzją nie kryła stołeczna policja: „Nie było z nami żadnych rozmów ze strony prezydent Warszawy o zakazaniu Marszu Niepodległości, nie było też pytań co do możliwości zabezpieczenia z naszej strony. Informacja jest dla nas ogromnym zaskoczeniem”. Była to odpowiedź na insynuacje prezydent jakoby 11 listopada duża część funkcjonariuszy nie mogła pracować z powodu zwolnień lekarskich.
Sprawa skończyła się w sądzie. Nieprawomocnie uchylono zakaz jako „przedwczesny”. Zażalenie ratusza zostało odrzucone w Sądzie Apelacyjnym.
Sam Trzaskowski już jako urzędujący prezydent stolicy zakazał Marszu Suwerenności planowanego na 1 maja 2019r. Była to inicjatywa Konfederacji. Sprawa znów zakończyła się przegraną miasta w sądzie.
Mimo jawnie wrogiego nastawienia Rafała Trzaskowskiego do narodowców nie przeszkadza mu to „przymilać się” do tego środowiska. Wszystko tylko w celu chwilowej potrzeby uzyskania głosów i wsparcia w drugiej turze.
ks/ Polskie Radio 24

Fałszywa bezstronność, czyli o co może chodzić liderom Konfederacji


Autor


Czy jakość rządów jaką pokazał i pokazuje Trzaskowski (PO) w stolicy, to na pewno jest to, na co możemy z czystym sumieniem skazać całą Polskę?

Czy jakość rządów jaką pokazał i pokazuje Trzaskowski (PO) w stolicy, to na pewno jest to, na co możemy z czystym sumieniem skazać całą Polskę?

autor: PAP/Paweł Supernak
autor: PAP/Paweł Supernak
  • wpolityce.pl
  • Zamiast wizji programowej, prymitywny atak na prezydenta Dudę. Dlaczego? Bo pomysł na prezydenturę Trzaskowskiego mają Berlin i Bruksela

    Autor

    Redaktor naczelna wPolityce.pl, publicystka "Sieci", autorka książki "Pułapka gender". Była wydawcą i producentem programów tv oraz kierownikiem produkcji filmowej. Absolwentka filozofii i dziennikarstwa KUL oraz podyplomowego studium produkcji filmowej i TV w Łódzkiej Szkole Filmowej. Tw

    Ambicje polityczne pogrzebały wygraną Andrzeja Dudy już w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Co o rodzinie Trzaskowskiego wie Wojciech Cejrowski?

    3 czerwca prezes Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, dr Bogusław Rogalski zaapelował do Krzysztofa Bosaka, Mirosława Piotrowskiego, Stanisława Żółtka oraz Marka Jakubiaka, aby wycofali się z wyborów. Chodziło o to, aby wspierany przez chadeków kandydat – urzędujący prezydent Andrzej Duda – wygrał wybory już w pierwszej turze wyborów prezydenckich 28 czerwca. Apel publicznie wsparł członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji prof. Janusz Kawecki oraz dyrektor Radio Maryja ojciec Tadeusz Rydzyk. – Apel prezesa Rogalskiego, ponownie powtórzony przez niego na antenie Radio Chicago i skierowany do wyborców czterech centroprawicowych kandydatów, częściowo odniósł skutek. Wyborcy oddali jedynie 0,51 procenta głosów na panów Zółtka, Jakubiaka i Piotrowskiego. Wynik Krzysztofa Bosaka jest powtórzeniem wyniku jego ugrupowania z wyborów parlamentarnych w 2019 roku. Niemniej, gdyby Krzysztof Bosak wycofał się z rywalizacji to prezydent Duda mógł uzyskać reelekcję już w ostatnią niedzielę – mówi Niezależnej Gazecie Obywatelskiej rzecznik prasowy ZChR, Paweł Czyż.
    NGO: Panie rzeczniku, jak pan ocenia wyniki niedzielnych wyborów z perspektywy środowiska Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin?
    Paweł Czyż, rzecznik prasowy ZChR: Wykonaliśmy dosyć dobrze nasze zadanie, którym było przekonanie wyborców, aby nie marnowali głosów. Trzech kandydatów: Stanisław Żółtek, Marek Piotrowski i Marek Jakubiak uzyskali łącznie 100 136 głosów. To oznacza, że tylko 1/3 wyborców, którzy podpisali im listy poparcia oddała na nich swój głos w dniu wyborów. Całkowicie jednak zmarnowane dla prawicy zostały głosy oddane na Krzysztofa Bosaka, tj. 1 317 380 głosów. Te 6,78 procenta oddanych głosów mogło dać zwycięstwo Andrzejowi Dudzie już w pierwszej turze. Mamy świadomość, że elektoraty wprost się nie sumują. Gdyby jednak członowie i sympatycy federacyjnej partii Janusza Korwin-Mikkego i Krzysztofa Bosaka, tj. Konfederacji Wolność i Niepodległość, pracowali na zwycięstwo Andrzeja Dudy, to w moim przekonaniu wynik urzędującego prezydenta były w ostatnia niedzielę wyższy niż 50 proc. Jesteśmy przy tym zniesmaczeni deklaracją liderów tego środowiska, że nie popierają w drugiej turze Andrzeja Dudy. To znaczy, że swoim wyborcom poddają pod rozwagę kandydata Platformy Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego. Tymczasem to on nazywał członków Ruchu Narodowego faszystami, akceptował pałowanie uczestników Marszu Niepodległości w czasie rządów Platformy. Słynny podróżnik Wojciech Cejrowski wprost brak rekomendacji w drugiej turze ze strony ekipy Janusza Korwin – Mikke i Krzysztofa Bosaka nazwał, cyt. „debilną decyzją”.
    NGO: No właśnie, Wojciech Cejrowski napisał na Twitterze, że „Konfederacja powinna natychmiast zmienić debilną decyzję “nikogo nie popieramy w II turze”. Marek Jakubiak za to uważa, że nie powinno się głosować na Rafała Trzaskowskiego …
    Paweł Czyż: Członkowie Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin wykonali tytaniczną pracę w mediach społecznościowych, aby jako jedyna partia opozycyjna popierająca Andrzeja Dudę przekonać wyborców, że nie należy rozbijać głosów na prawicy. Przez dwa tygodnie nasze informacje w tej sprawie opublikowane przez prawicowe portale i posty na Facebooku oraz Twiterze miały miliony wyświetleń. Pan Wojciech Cejrowski, któremu Służba Bezpieczeństwa –  po pogrzebie jego kolegi z równoległej klasy Grzegorza Przemyka – połamała ręce – wcześniej porywając, wie, że matka pana Trzaskowskiego była tajnym współpracownikiem Slużby Bezpieczeństwa o pseudonimie Justyna. Jak pisał Marcin Marosz w Gazecie Polskiej, cyt. „Meldowała bezpiece o kontaktach z dyplomatami USA muzyków i ludzi zajmujących się jazzem – Jerzego Matuszkiewicza, Leopolda Tyrmanda czy Romana Waschki. Jej pierwsza teściowa była kapitanem UB, teść – pułkownikiem LWP, a inni z bliskich działali na wysokich szczeblach PZPR”. Proszę zauważyć, że ojciec Wojciecha Cejrowskiego, Stanisław był cenionym animatorem i znanym animatorem jazzu. Mogę podejrzewać, że znany podróżnik może wiedzieć więcej o rodzinie pana Trzaskowskiego. Stąd jego dosyć stanowcza reakcja na oświadczenie liderów Konfederacji Wolność i Niepodległość. Do tego, pan poseł Korwin-Mikke wraz z postkomunistami głosował niedawno za przedawnieniem zbrodni komunistycznych. Pan Jakubiak natomiast już się zreflektował, a Stanisław Żółtek – ogłaszając, że nie zagłosuje w drugiej turze na Andrzeja Dudę i rozważa poparcie Trzaskowskiego – się ostatecznie skompromitował politycznie.
    NGO: Jak pan ocenia wyniki innych kandydatów? Jakie macie teraz zadania w środowisku chadeckim?
    Paweł Czyż: Dramatyczny wynik lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. Koalicje z Platformą Obywatelską zaszkodziły tej formacji bardziej niż sądzili. Byłoby dobrze dla ruchu ludowego, aby dla dobra Polski Kosiniak-Kamysz zaapelował o głosowanie na Andrzeja Dudę. W innym wypadku będę mieli problemy w wyborach w 2023 roku z przekroczeniem progu. Robert Biedroń nie był w stanie dobić do wyniku kandydatki Leszka Millera z poprzednich wyborów. Tu nasza akcja z polaryzowaniem poglądów i składaniem w samorządzie projektów wprowadzenia Samorządowej Karty Praw Rodziny – wściekle atakowanych w Bytomiu i Olsztynie przez polityków Wiosny, tj. Wandę Nowicką i Łukasza Kohuta  – przysłużyło się kompromitacji wyborczej byłego prezydenta Słupska. Podjęliśmy się trudnej misji w tych wyborach prezydenckich – nie będąc formacją Zjednoczonej Prawicy nakłanialiśmy do oddania głosu 28 czerwca na prezydenta Andrzeja Dudę. To nie koniec naszych działań, bo podobnie będziemy działali przez najbliższe dwa tygodnie. Takich osób – trochę zagubionych w narracji medialnej – jest też sporo w elektoracie Szymona Hołowni. Dosyć skutecznie lansował się on na „umiarkowanie wierzącego”. Będziemy głośno mówili o tym, że ten kandydat wspierany przez polityków byłej Unii Wolności i prywatne stacje telewizyjne – tak de facto – nie prezentuje poglądów zbieżnych z tymi głoszonymi przez Kościół katolicki. Podobnie do Rafała Trzaskowskiego nie ma programu, a jego celem jest jedynie budowanie ugrupowania, w którym duchowym mentorem będzie Leszek Balcerowicz, a symbolami droga życiowa Bronisława Geremka czy Tadeusza Mazowieckiego. W istocie, to nowe wydanie projektu formacji .Nowoczesna i Ryszarda Petru. My natomiast uważamy, że w 2023 roku będziemy gotowi, aby przekroczyć próg 5 procent poparcia przez pozytywny i konstruktywny przekaz oraz program. Zapraszamy przy tym do współpracy wszystkich tych, którzy nie są dzisiaj członkami obozu Zjednoczonej Prawicy, ale nie są też prorosyjscy czy proniemieccy oraz są sojusznikami dobrych zmian.
    NGO: Dziękujemy za rozmowę!
    Rozmawiał: Piotr Galicki, www.ngopole.pl
    źródło:prawy.pl
    AddThis Sharing Buttons
    Share to Pinterest
    Autor: redakcja
    Źródło: Paweł Czyż