O szczerej pokucie – Na czym polega?
Najkrótszą
drogę do szczęścia wiecznego wskazuje nam Bóg i Pan nasz Jezus
Chrystus, tak świętością swojego żywota jak naukami i przepisami
podanymi w Ewangelii świętej. W tej to Ewangelii tak brzmią najpierwsze
słowa początkujące najświętsze Zbawiciela kazanie. „Pokutę czyńcie, albowiem przybliżyło się królestwo niebieskie„ (Mt. IV, 17).
Cóż
w istocie, potrzebniejszego dla pragnących zbawienia, nad wczesną,
szczerą i nieustającą po wszystkie dni życia naszego pokutę?
Wszakże pokuty czynić nie potrafisz, jeśli wprzódy nie poznasz dokładnie całej ohydy grzechu.
Zastanów
się więc w głębi duszy nad okropnością obrazy, którą przez grzech
wyrządzasz Bogu Wszechmocnemu i nad ciężkością odpowiedzialności, którą
przez tenże grzech ściągasz na samego siebie. Gdybyś był
wiedział coś czynił, nie ma takiej rzeczy ani w niebie ani na ziemi,
która by cię mogła zniewolić do popełnienia choćby najmniejszej winy; owszem wolałbyś umierać codziennie nowym śmierci rodzajem, byleś tylko twej duszy grzechem nie pokalał.
Cóż jest grzech?
Jest to odepchnięcie Stwórcy Boga a oddanie siebie samego w niewolę
rzeczy stworzonych: jest to splamienie i spodlenie duszy, jest to śmierć
ducha, tryumf szatana, wyzucie się z łaski, z cnót wszelkich i wiecznej
szczęśliwości. Grzech jest to zasmucenie i żałoba sumienia, zaćmienie
ducha, rozkiełznanie woli, niepokój serca i niestateczność zmysłowej
natury. Grzech jest to bałwochwalcza cześć stworzenia, zaprzanie się
wiary, hołdowanie złym potęgom, źródło własnej zguby i dobrowolne
skazanie siebie samego na wiekuiste męczarnie piekła. Z jednego
grzechu choćby lekkiego na pozór, upadniesz w inne coraz to cięższe i
coraz liczniejsze; chwilową rozkosz opłacać będziesz nieustającymi
katuszami; wstyd nieskończony okrywać cię będzie, a to co w
oczach świata zdawało się godnym pochwały, w obliczu Boga i wiernych,
będzie przedmiotem zgrozy i potępienia. Nie ma słów na wyrażenie
obrzydliwości grzechu: nieszczęśliwych jego następstw nikt pojąć nie
zdoła, a zasłużone przezeń wstyd i męczarnie, przechodzą wszelkie
wyobrażenie.
Grzesznik, przekłada swą rozkosz znikomą nad dobro niezmienne i najwyższe: stawia swą wolę wyżej woli Boga, przeto obraża nieskończenie Majestat Boski;
ta zaś obraza tym jest okropniejszą, że Stwórca nieskończenie wyższym i
lepszym jest od przedmiotu grzechu, równie jak od natury grzesznika;
więc za takie przestępstwo bez miary, kara też musi być bez miary.
Jeżeli
pragniesz czynić pokutę, jeśli chcesz zmazać tę wzgardę, którąś śmiał
wyrządzić Bogu, staw się przed Jego obliczem, z głębokim zastanowieniem:
wyznawaj pokornie twe przewinienia; błagaj o miłosierdzie i o łaskę;
chwal i wielb Boga z całej duszy twojej; uniżaj się, skrusz dumne twoje
serce, bądź przekonanym, żeś ostatnim z ludzi, zrzeknij się samego
siebie i pragnij byś nie miał innej woli od najświętszej woli Stwórcy
twojego.
A ponieważ grzeszyłeś w świecie zmysłowym, więc sprawiedliwość nakazuje, byś w świecie zmysłowym objawił pokutę:
udaj się przeto przed trybunał spowiedzi, obwiniaj się przed kapłanem
zasiadającym w imieniu Boga i któremu Bóg powierzył władzę: „związywania i rozwiązywania” (Mt. XVIII, 18) a postanowiwszy ze skruchą i żalem poprawę żywota, wypełniaj ściśle nakazane dzieło zadośćuczynienia.
Prawa skrucha
z nieograniczonej miłości Boga wypływać powinna:
jest ona żalem iżeśmy najwyższą istotę i najlepszego Ojca śmieli dla
nędznych rozkoszy odepchnąć i przez niesforne uniesienie obrazić.
Żałość nasza niechaj będzie zupełnie nadzmysłowa: a gdy będziemy
opłakiwać grzechy nasze, niechaj nas nie tyle własne potępienie zasmuca,
ile tylokrotne a tak sromotne obelgi wyrządzone przez nas Bogu Stwórcy,
Panu wszechmogącemu, Ojcu najłaskawszemu, który nam dał byt, dał
odkupienie, który nas codziennie obsypuje niezasłużonymi łaskami.
Kiedy więc człowiek nad wszystkie katusze, które go czekały, więcej
będzie ważył nieszczęście, w które wtrącił siebie sam, obraziwszy Boga:
wówczas w duszy jego zaświta ufność w Jego nieskończonej dobroci,
nadzieja przebaczenia rozpędzi ciemne chmury rozpaczy i miłość jak
rozpromienione słońce, rozjaśni blaskiem swoim, serce żałością zalane.
Bo skrucha wywołana przez miłość zawsze słodycz z sobą przynosi.
A gdy pewność przebaczenia ogarnie twą duszę, gdy myśl twoją zatopisz w
niepojętej dobroci Boga wielkiego nad wszelką wielkość, który nie
tylko, że ci tak prędko przebaczył, aleć jeszcze mimo twej nikczemności i
grzechów osłodził pokutę, wnet zawołasz, iż nie ma
kary dość surowej dla ciebie: a błagając Boga o przebaczenie winy w moc
miłosierdzia, będziesz błagać zarazem o jej ukaranie w moc
sprawiedliwości.
Im
gorliwiej pragnąć będziesz chwały Bożej, tym szczerzej będziesz
poddawać się karze; a im głębiej poznawać będziesz niezmierne
miłosierdzie Boskie, tym głębiej czuć będziesz skruchę, żeś mógł tak
niewyczerpaną łaskawość znieważać!
Kto
zdołał wynieść swą duszę do tak nadzmysłowej skruchy, kto gorąco
ukochał miłosierdzie i równie gorąco umiłował sprawiedliwość, ten
natychmiast otrzymał odpuszczenie wszystkich grzechów i
przebaczenie wszelkiej kary.
Wszakże
większą pociechę przynosi poddanie się sprawiedliwości, aniżeli zdanie
się na miłosierdzie: bo gdzie większa skrucha, tam obfitsze pocieszenie.
Im
więcej skłonności do grzechu poczytujesz w sobie, tym mocniejsze uczyń
postanowienie nie chcieć nigdy grzeszyć; tym goręcej usiłuj zbliżyć się
do Boga i pragnij wolę twoją zlać zupełnie z świętą Jego wolą.
Nie
wszyscy jednak i nie zawsze zdołamy wzbudzić w sobie, za uproszeniem
Ducha Świętego uczucie gorącej skruchy i jasne pojęcie całej obrzydłości
win naszych. Wtenczas należy czynić co w naszej jest mocy, żałować jak możemy najszczerzej i pożądać gorliwie byśmy dostąpili prawej skruchy.
Ta zaś prawa skrucha, nie tyle winna pochodzić z miłości siebie samych, których wtrąciliśmy w potępienie, ile z miłości Boga któregośmy obrazili:
pragnijmy silną wolą takiego żalu dostąpić, a wreszcie ufajmy
Wszechmogącemu, iż nam przebaczyć raczy, przez wzgląd na moc naszej
wiary w siłę Sakramentu, i przez wzgląd na słabość naszej natury.
A
w razie zupełnej niemożności, gdyby w żaden sposób niepodobna było
zbliżyć się do Sakramentu pokuty, a grzesznik pragnący powrócić do
łaski, rzucił się w proch przed Bogiem, uczynił ścisły i szczery
rachunek sumienia, wyznał grzech swój w duchu i żałował zań z całym
podniesieniem woli, natenczas Bóg mu przebaczy, byle się nie
przymięszało lekceważenie świętości Sakramentu ustanowionego przez
Zbawiciela.
Bóg
albowiem, chce byśmy dostąpili szczęścia wiecznego, nigdy o nas nie
zapomina, zawsze ku nam miłosierne wyciąga ramiona, nie wymaga od nas
nic nad siły, i byleś ty sam chciał szczerze, to On cię gotów do łaski przypuścić.
Nigdy nie ma takiej przeszkody, która by grzesznikowi dobrej woli zagradzała przystęp do Boga.
W tejże samej chwili stosunek miłości w takiej się odnawia pełności,
jak gdyby go obraza nigdy nie była zerwała. Dobrotliwość Boga jest tak
wielka i tak przechodząca nasze pojęcie, iż co raz było darowane, to już
na zawsze zmazane zostaje, to już nigdy wpływać nie będzie, ani na
zmniejszenie łaski, ani na zwiększenie surowości, byleśmy tylko nie
przestawali pracować nad poskromieniem grzesznej natury.
W
tym zaś spoczywa treść szczerej pokuty, abyś żałując za grzechy
szczegółowo i powszechnie, pragnął zjednoczyć się z Bogiem porwany
miłością, a przez tę miłość Boga, pokochał cnotę.
Abyś się wyrzekł uroczyście tego wszystkiego, co Bogu przeciwne a wyrzekł się silną wolą, której by ni bojaźń śmierci, ni żaden wzgląd zachwiać nie zdołały. Wtenczas to jedynym celem twych pragnień będzie miłość Boga,
oprzesz całą nadzieję na zasługach świętego żywota i bolesnej śmierci
Zbawiciela, jedynym twoim staraniem będzie poszukiwanie chwały Bożej we
wszystkim, składanie nieskończonych podzięk Bogu za to, że ci odpuścił
ciężkie twoje grzechy, że cię natchnął prawą skruchą i że utwierdził w
tobie postanowienie poprawy, kiedy tysiące ludzi mniej winnych, nie
obdarzonych skruchą, nie ratowanych łaską, umiera śmiercią wieczystą.
Dobre usposobienie pokutne objawia się zewnętrznymi uczynkami,
jako to: postem, czuwaniem, modlitwą, jałmużną i innymi dziełami
pobożności, tym przyjemniejszymi Panu Bogu, im z czystszej płyną
miłości. Przeto należy tych szczególnie imać się uczynków, które
najsilniej wzbudzają myśl o dobroci Pańskiej, które najskuteczniej
wywołują żal i pokutę, które na koniec, utwierdzają niezachwiane
zaufanie w Bogu.
Im pilniej będą powtarzane czyny te, tym większy będzie postęp w pokucie:
tej bowiem nikt należycie nie osiągnie krom grzesznika który pojął
miłosierdzie i niezrównaną wierność Boga, poniżył się do najniższego
poziomu, za nic poczytując wszystkie swe dobre uczynki, sam siebie sądzi
niegodnym łask już obficie otrzymanych a pożądanych jeszcze obficiej. A
słuszna jest głosić, żeśmy nie w stanie dziękować odpowiednio choćby za
najmniejsze z udzielonych dobrodziejstw. Cóż dopiero odpowiemy, gdy nam
Pan Bóg wyrzucać pocznie zdradę i niesforność, którymi do śmierci
odrzuciliśmy niezmienną i świętą Jego łaskę?
Właśnie
dlatego nie możemy cenić wysoko dobrych naszych uczynków, chociażby się
równały wszystkim dobrym uczynkom całego świata. Tylko na to zwracać
mamy całą naszą uwagę i baczenie, czego nam do cnoty nie dostaje: sami
zaś sobą pogardzajmy pomnąc na wysokość chwały i majestatu w której Boga
widzimy. Wszelako nie opuszczajmy żadnej sposobności dobrze czynienia,
Bogu przypisując całą zasługę, bo od Niego jednego łaska pochodzi.
Stateczny to środek zmazania grzechu, odkupienia kary za grzech, i
wyniesienia duszy do coraz wyższej świętości.
Odpuszczenie grzechu nie zawsze pociąga za sobą darowanie całkowitej kary,
dlatego żeś się w on czas nie przejął doskonałą skruchą, nienawiścią złego, miłością Boga „ze wszystkiego serca twego i ze wszystkiej myśli twojej” (Mt. XXII, 37).
Albowiem
prawdziwa miłość i szczera ufność w Panu, zawsze się łączą z
nienawiścią zupełną, obrzydzeniem i wzgardą dla grzesznej natury naszej,
a tym nadzmysłowym uczuciom odpowiada łaska nieograniczona.
Środkiem
otrzymania daru pokuty, jest pilne rozmyślanie męki Jezusa Chrystusa,
Jego boleści, odosobnienia, katuszy przezeń wycierpianych, świętości
Jego żywota i niezachwianej wierności w dokonaniu dzieła naszego
zbawienia. Tę to mękę Pańską należy mieć nieustannie przed oczyma,
przypominając sobie kto to był Ten, który za nas cierpiał i jak chętnie
za nas cierpiał.
Więc każdy, w każdej okoliczności życia niechaj ma przed oczyma i niech pragnie naśladować żywot, miłość i śmierć Jezusa Chrystusa. W każdym poniżeniu, w każdym smutku niechaj się do tej ucieka modlitwy:
„Panie
Boże mój! którego prawda i dobroć bez granic, kiedyś raczył postanowić
przed rozpoczęciem czasów i przed stworzeniem ziemi, by mnie dotknęły te
boleści, którym ulegam: błagam Cię pokornie, by się święte spełniły
wyroki Twoje nie podług mojego życzenia, lecz podług świętej woli
Twojej. Spraw to, by mi było nieskończenie milej pełnić wiekuiście
najświętszą wolę Twoją, niźli Ci służyć według upodobania mej własnej
woli!„.
Najlepszym
ćwiczeniem pokutnym jakie przedsięwziąć możesz, jest pracowanie nad
sobą w celu uwolnienia duszy od więzów światowych i połączenia jej z
duchem Bożym. Więc gorliwie pilnuj tych dróg, które cię prowadzą
najprościej do celu; unikaj wszystkiego co ci może być na
przeszkodzie, a nade wszystko, strzeż się byś w mniemanym szukaniu
chwały Bożej, nie szukał własnej twej chwały. Najbezpieczniej
iść w ślady Jezusa i Jego świętych, ale nie każden temu wydoła, nie
każden jest w stanie wznieść się do takiej wyniosłości ducha, wstrzymać
takie poniżenie serca, tak ostro poskramiać cielesności, tak odważnie
odpierać pokusy i tak doskonale wyrzec się samego siebie. Czyń więc co
możesz: więcej Bóg nie wymaga. On więcej patrzy na wolę i miłość dające
początek dobrym twym uczynkom, niż na ich wielkość i liczbę.
Oddawaj się z nieograniczonym zaufaniem w ręce Boga, przytłumiając jak możesz zmysłowość, która łasce stawia przeszkody. Gdy w tobie umilknie głos natury grzesznej, usłyszysz słowo Boga i poczujesz w duchu twoim ojcowskie Jego działanie;
poddaj się z miłością i pokorą dobroczynnemu wpływowi pod którym
odradzać się będzie twa dusza: nie miej innej woli krom tej, by się
spełniła wola Tego, który cię wprzód jeszcze ukochał nimeś się urodził, a
nawet nim wieki początek swój wzięły; który cię bardziej ukochał jak ty
sam mogłeś się kochać; bo gdyś gubił wieczność dla pochlebiania ciału,
gdyś się wystawiał dla sprośnych zabaw, na zemstę wszechpotężnego,
wszechwiedzącego: gdyś zasługiwał, by cię aniołowie precz odtrącili
sprzed oblicza wiecznej świętości, czczonej przez nich, a znieważanej
przez ciebie: on Bóg twój wówczas czekał cierpliwie, byś się nawrócił;
odpowiedział potokiem łaski na pierwsze twoje westchnienie i pozwolił,
aby nad tobą „radość była przed anioły Bożymi” (Łk. XV, 10).
A
jeśli cię tak wiernie miłował Bóg, kiedyś grzeszył przeciwko Niemu, cóż
dopiero czynić będzie gdy posłuszny i kochający, rzucisz się w Jego
objęcia?
Mawiał święty mąż którego Bóg częstymi łaskami nawiedzał: „Nie
kuszę się pojmować naturę Pana, bo wiem, że umysł mój temu nie wydoła,
ale pragnę wiedzieć co mam czynić, bym się poddał pod Jego wolę
zupełnie, i poznał to czego w każdej okoliczności Pan wymaga ode mnie. Z
Niego niech płynie światło dla mej duszy, do mnie należy iść za tym
światłem. Miłość ma swoje słodycze, poznanie ma swoją wielkość, jednak
lepszym jest zupełne zjednoczenie duszy mojej z Bogiem. A kiedy
doskonale oddaję się w ręce Opatrzności nie szukając własnej woli w
niczym, wtenczas będąc w połączeniu z Bogiem, żadnej nie lękam się mocy i
żadna mnie dotknąć nie może klęska; bo kto jest przy Jezusie, ten jest
przy samym źródle szczęśliwości„.
Kto
doszedł do tak błogiego stanu, niechże unika starannie wszelkich
rzeczy, które by go strącić mogły z duchowego stanowiska; niechajże do
żadnego stworzenia nie przywiązuje się uczuciami zmysłowymi. Znajdziesz
takich, którzy są gotowi wszystko swoje mienie porzucić, kiedy połączyli
wolę swoją z Bogiem: ale ci, którym sama myśl o tym już sprawia
niepokój, ci pewno posiadają, w sposób Bogu niemiły.
Na
koniec nikt nie jest godzien prawdziwej pokuty jedno ten, który jej
pragnie z całej duszy; jeden tylko Bóg może ją zesłać, bo serce natchnąć
Bogiem jeden tylko Bóg może. On jest światłem naszym, źródłem i objawem łaski: On jest żywotem, On jest podstawą stworzenia.
Módlmy się do Niego, aby nam raczył zesłać łaskę prawdziwej i doskonałej pokuty. Amen.