wtorek, 31 października 2023

1 i 2 listopada: Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Odpust zupełny 1-8 listopada

 

1 i 2 listopada: Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Odpust zupełny 1-8 listopada

1 listopada Kościół obchodzi radosną uroczystość Wszystkich Świętych. W tym dniu czcimy tych wszystkich, którzy swoje życie przeżyli w łączności z Chrystusem, idąc Jego drogą i naśladując Go. Chodzi nie tylko o tych, którzy są powszechnie znani i otaczani kultem (np. św. Faustyna, św. o. Pio, bł. Matka Teresa z Kalkuty, św. Teresa z Lisieux, św. Jan Paweł II i wielu innych), ale także o tych, którzy pozostają anonimowi

Ewangelia wg św. Mateusza 5,1-12a.
Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy /ludzie/ wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie.

2 listopada – Dzień Zaduszny

 Dar odpustu
Warunki odpustu zupełnego (1 – 8 listopada)

Dziś po południu, po Nieszporach lub niezależnie od nich, na cmentarzu odprawia się procesję żałobną ze stacjami. Od południa dnia Wszystkich Świętych i przez cały Dzień Zaduszny w kościołach i kaplicach publicznych można uzyskać odpust zupełny, ale tylko jeden raz. Warunki zyskania odpustu są następujące:
1) pobożne nawiedzenie kościoła lub kaplicy,
2) odmówienie „Ojcze nasz” i „Wierzę w Boga”,
3) dowolna modlitwa w intencjach Ojca św.,
4) Spowiedź i Komunia św.
W dniach 1-8 listopada można także pozyskać odpust zupełny za nawiedzenie cmentarza pod wyżej wymienionymi warunkami. W pozostałe dni roku za nawiedzenie cmentarza pozyskuje się odpust cząstkowy.

Rozróżnia się odpust: zupełny i cząstkowy.

Odpust zupełny –  uwalnia od kary doczesnej należnej za grzechy w całości.
Odpust cząstkowy – uwalnia od kary doczesnej należnej za grzechy w części, jest oznaczany bez określania dni lub lat. Kryterium miary tego odpustu stanowi wysiłek i gorliwość, z jaką ktoś wykonuje dzieło obdarzone odpustem cząstkowym.

Co to jest?

Grzech – odwrócenie się od Boga w stronę stworzenia; świadome i dobrowolne wykroczenie przeciw prawu Bożemu; wybranie swojej woli wbrew woli Bożej.
Kara – w Biblii zawsze ma wymiar naprawczy: ma doprowadzić grzesznika do nawrócenia, pomóc mu zrozumieć popełniony błąd, naprawić zło. Jest konsekwencją grzechu, odrzucenia świętości Boga. Kara jest tamą postawioną grzechowi.
Wina – odpowiedzialność człowieka, którą jako istota rozumna i wolna ponosi za popełnione przez siebie zło, ewentualnie obojętność na nie.
Rozgrzeszenie – sakramentalne odpuszczenie win, zanurzenie grzesznika w Bożym miłosierdziu. Aby mogło się dokonać, konieczne jest spełnienie 5 warunków: dobry rachunek sumienia, żal za popełnione zło, szczere wyznanie win, postanowienie poprawy zakładające wyzbycie się przywiązania do grzechu, naprawienie wyrządzonego zła.
Niebo – stan zbawienia, eschatologicznej radości. Miejsce, w którym Bóg gromadzi zbawionych. Niekończące się szczęście płynące z faktu przebywania w bliskości Ojca.
Piekło – utrwalona na wieki konsekwencja odwrócenia się od Boga i zwrócenia się ku stworzeniu, własnego egoizmu, który zamknął człowieka wyłącznie w kręgu jego własnych spraw; źródłem cierpienia w piekle jest brak Boga, świadomość niewykorzystanej szansy, brak miłości. Piekłem jest brak nadziei.
Czyściec – stan oczyszczenia, jakiego doświadczają ci, którzy umarli w stanie przyjaźni z Bogiem, nie są jednak jeszcze dostatecznie czyści, w pełni gotowi do tego, aby doświadczyć radości zbawienia.

Jak pomóc zmarłym?

1. Ofiarowanie w ich intencji Mszy św. i Komunii św.
2. Przebaczenie zmarłemu wszystkiego, czym wobec nas zawinił.
3. Post, jałmużna, ofiarowane odpusty.
4. Modlitwa, w tym modlitwa wypominek.

Wszystko, co podejmujemy z myślą o zmarłych, powinniśmy zanurzać w odkupieńczej ofierze Chrystusa, bo tylko wtedy możemy ufać, że nasza modlitwa i ofiara będą dla nich pomocne. Ważne są kwiaty, znicze, troska o groby. One ocalają pamięć, przypominają o celu ludzkich dążeń, scalają rodzinę, przypominają wspólne dziedzictwo. To jednak za mało. “Życie ludzkie zmienia się, ale się nie kończy” – słyszymy w prefacji podczas Mszy św. żałobnej. Wiara w “świętych obcowanie” stwarza jedyną w swoim rodzaju okazję, by pomóc naszym zmarłym w osiągnięciu pełni zbawienia. Materia ma tutaj niewielkie znaczenie. Najważniejsze są dary duchowe, które możemy im ofiarować, pokuta, dzięki której nie tylko zostanie skrócony czas cierpienia w czyśćcu, ale też dokona się nasze nawrócenie

Na pytanie np. czy zbawiony jest mój brat, matka czy też inna konkretna osoba Ojciec Pio często odpowiadał: „Tak, ale potrzebuje modlitw”.
Niekiedy na znów postawione po jakimś czasie pytanie o tą samą osobę, mówił: „Tak, on czy ona jest tam, w niebie, w Raju”

pio-i-dusze-czyscowe

Warunki uzyskania odpustu zupełnego:

1. Wykluczyć wszelkie przywiązanie do jakiegokolwiek grzechu, nawet powszedniego (dyspozycja).
2. Wykonać czynności obdarzone odpustem.
3. Wypełnić trzy warunki:
– Spowiedź sakramentalna lub bycie w stanie łaski uświęcającej;
– Przyjęcie Komunii Świętej (po jednej Komunii Świętej możemy uzyskać tylko jeden odpust zupełny);
– Odmówienie modlitwy w intencjach Ojca Świętego. (Nie chodzi o modlitwę w intencji samego Papieża, ale w wyznaczanych przez Ojca Świętego).
Jeżeli nie ma pełnej dyspozycji wykluczenia przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, odpust będzie tylko cząstkowy.

Odpusty zupełne możliwe do uzyskania każdego dnia:

1. Za adorację Najświętszego Sakramentu przez pół godziny. Za samo tylko nawiedzenie Najświętszego Sakramentu odpust cząstkowy.
2. Za odmówienie cząstki Różańca (czyli 5 dziesiątków) w kościele, w publicznej kaplicy, w rodzinie, w społeczności zakonnej, w stowarzyszeniu publicznym.

Warunki:
1. Trzeba odmówić 5 dziesiątków bez przerwy;
– Do modlitwy ustnej trzeba dodać rozmyślanie tajemnic różańcowych;
– Przy publicznym rozważaniu Różańca trzeba zapowiadać odmawiane tajemnice według przyjętego zwyczaju.
2. Za nawiedzenie kościoła parafialnego w dniu święta tytularnego i w dniu 2 sierpnia (Matki Bożej Anielskiej).

3. Za nawiedzenie kościoła, w którym odbywa się synod diecezjalny.
4. Za pobożne nawiedzenie kościoła lub ołtarza w dniu jego konsekracji.
5. Za pobożne nawiedzenie kościoła lub kaplicy zakonnej w dniu święta założyciela zakonu.
6. Jeżeli nie ma kapłana, który udzieliłby umierającemu sakramentów i odpustu zupełnego, to Kościół mu je udzieli w momencie śmierci, jeżeli jest odpowiednio dysponowany i za życia miał zwyczaj odmawiania jakichkolwiek modlitw. Do uzyskania tego odpustu chwalebną jest rzeczą posługiwać się krucyfiksem lub krzyżem. Taką odpowiednią dyspozycją w godzinie śmierci jest stan łaski uświęcającej i wolność do przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, nawet lekkiego.

Odpusty cząstkowe możliwe do uzyskania wielokrotnie każdego dnia

Są trzy ogólne warunki uzyskania odpustu cząstkowego:
1. Wierny dostępuje odpustu cząstkowego, jeśli w czasie spełniania swoich obowiązków i w trudach życia wznosi myśli do Boga z pokorą i ufnością, dodając w myśli jakiś akt strzelisty, np. „Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami”

2. Jeśli wierny powodowany motywem wiary przyjdzie z pomocą potrzebującym współbraciom, pomagając im osobiście lub dzieląc się z nimi swoimi dobrami, uzyskuje odpust cząstkowy
3. Gdy wierny w intencji umartwiania się, odmówi sobie czegoś godziwego, a przyjemnego dla siebie, uzyskuje odpust cząstkowy. Warunek ten ma zachęcić wiernych do praktykowania dobrowolnych umartwień

Odpust cząstkowy jest związany z odmówieniem wielu znanych modlitw i można go uzyskać wielokrotnie w ciągu dnia. Niektóre z modlitw związanych z odpustem cząstkowym to: Anioł Pański (lub Regina Caeli w Okresie Wielkanocnym); Duszo Chrystusowa; Wierzę w Boga; Psalm 130 (Z głębokości); Psalm 51 (Zmiłuj się…); odmówienie Jutrzni lub Nieszporów za zmarłych; Panie, Boże wszechmogący (modlitwa z Liturgii Godzin, Jutrznia w Poniedziałek II tygodnia psałterza); modlitwa św. Bernarda (Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo); Wieczny odpoczynek; Witaj, Królowo, Matko Miłosierdzia; Pod Twoją obronę; Magnificat; odmówienie jednej z sześciu litanii zatwierdzonych dla całego Kościoła (do Najświętszego Imienia Jezus, do Najświętszego Serca Pana Jezusa, do Najdroższej Krwi Chrystusa Pana, Loretańskiej do NMP, do świętego Józefa lub do Wszystkich Świętych); pobożne uczynienie znaku Krzyża świętego.

Ponadto dla Polski zostały zatwierdzone także
dwa dodatkowe odpusty zupełne:

– Uczestnictwo w nabożeństwie Gorzkich Żalów jeden raz w Wielkim Poście w jakimkolwiek kościele na terenie Polski;
– Nawiedzenie dowolnej bazyliki mniejszej w następujące dni:
* w uroczystość świętych Apostołów Piotra i Pawła (29 czerwca)
* w święto tytułu
* w dniu 2 sierpnia (odpust „Porcjunkuli”)
* jeden raz w ciągu roku w dniu określonym według uznania
Więcej o odpustach – kliknij tutaj…

31 października módlmy się szczególnie za wstawiennictwem ojca Matteo da Agnone

 

31 października módlmy się szczególnie za wstawiennictwem ojca Matteo da Agnone

Sługa Boży Mateusz z Agnone zmarł 31 października, tego dnia promowany jest w sposób szczególny jego kult, w dacie jego „narodzin dla nieba”. Demony twierdzą, że to bardzo psuje im ich święto – Halloween

Kiedyś przyniesiono do klasztoru opętaną przez diabła kobietę, demony zaczęły wówczas krzyczeć: „Żebyście wiedzieli, że nigdy nie wyjdziemy, chyba, że przyjdzie brat Mateusz z Agnone, bo tylko on nas może pokonać pokorą.”

Mateusz wówczas uczył się w swojej celi, a kiedy przyszedł, obawiał się prowokacji i znów chciał wracać do siebie. Uciekając przed pokusą pychy, nie chciał się tą kobietą zajmować, lecz z rozkazu przełożonego został zmuszony wyjść do opętanej. Na jego widok od razu diabeł powiedział: „Tutaj … wśród tych co przyprowadzają Mateusza do mnie? Już nie mogę dłużej wytrzymać” I w jednej chwili uciekł, pozostawiając kobietę wolną. Działo się też wiele innych podobnych rzeczy. Na trzy miesiące przed śmiercią Ojciec Mateusz z Agnone został przydzielony do klasztoru San Severo, gdzie zmarł i gdzie jest jego grób. Proces na szczeblu diecezjalnym oficjalnie rozpoczęto 19 czerwca 1996.

O. Cipriano głosi nam o Padre Matteo

Wicepostulatorem procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego kapucyna Ojca Mateusza z Agnone był kapucyn Cipriano de Meo. Publikował książki teologiczne i był jednym z największych włoskich egzorcystów, z bardzo długim stażem posługi i opinią autorytetu. Jego główna metoda egzorcyzmowania polegała na przywoływaniu do opętanego duchowej obecności Sługi Bożego Mateusza z Agnone, poprzez prosty fakt postawienia omadlanej osoby w bezpośredniej bliskości ściany w której obecnie znajdują się szczątki zmarłego. Obowiązkowo obecne są silne osoby przytrzymujące opętanego, ponieważ niekiedy już samo doprowadzenie w to miejsc może być już nieco trudne, ponieważ szatan bardzo się temu sprzeciwia.

O Cyprian podczas 56 lat posługi egzorcyzmu doświadczył, że kontakt z grobem Ojca Mateusza z Agnone, to dla opętanych coś szczególnego i szatan jakby zmuszony jest szybko ujawnić swoją obecność i prędko odchodzić. Wielokrotnie diabeł twierdził, że wezwanie Ojca Mateusza jest dla niego bolesne, dręczy go. Takie jest działanie pokory. Ojciec Cyprian zebrał w dwóch dużych tomach te rozmowy z diabłem, jakie miały miejsce podczas egzorcyzmów nagrywanych od 1986 do 2003 roku. Taka lektura umacnia wiarę daje i ważne wsparcie dla sprawy kanonizacji Ojca Mateusza. Oto fragment:

Diabeł wypowiada się ze złością: „Nie lubię Mateusza, bo mi śmierdzi z powodu Chrystusa! Śmierdzi … szczęściem i świętością, i nie mogę tego znieść … Nie chcę słyszeć o nim, mogę spowodować poważne uszkodzenia, jak będziesz tak robić. Nie masz go znać !” Egzorcysta: „Sprawa beatyfikacji księdza Mateusza jest bliska mojemu sercu …”. Diabeł: „Nie wiesz co robisz. Przestań.”Egzorcysta: „Dlaczego tak mówisz ?” Demon: „Ponieważ ten martwy człowiek jest bardzo niebezpieczny, bardziej niebezpieczny, niż kiedy był żywy, a będzie jeszcze bardziej, jeśli sprawa pójdzie do przodu i najgorzej, jeśli będzie uwielbiony, ponieważ wówczas będzie razem z tobą.”

Litania do Sługi Bożego, Ojca Mateusza z Agnone (czyt. Anione)
(Litania do Servo di Dio, Padre Matteo da Agnone)
(do prywatnego odmawiania)

Kyrie, elejson, Chryste, elejson, Kyrie, elejson.
Chryste, usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.

Najświętsza Maryjo Panno Wniebowzięta, oręduj za nami.
Padre Matteo da Agnone – Ojcze Mateuszu z Agnone, wstawiaj się za nami
Padre Matteo, pokorny sługo Boży
Padre Matteo, człowieku wiary i modlitwy
Padre Matteo, wzorowy naśladowco Chrystusa
Padre Matteo, przykładzie życia Ewangelią
Padre Matteo, mistrzu życia duchowego
Padre Matteo, czcicielu Najświętszej Eucharystii
Padre Matteo, wzorze żarliwego dialogu z Bogiem
Padre Matteo, pałający wzruszeniem podczas Mszy Świętej
Padre Matteo, głęboki znawco Pisma Świętego
Padre Matteo, mały Bracie doskonałego posłuszeństwa
Padre Matteo, mały Bracie największego ubóstwa
Padre Matteo, mały Bracie nieskalanej czystości
Padre Matteo, blasku Braci Kapucynów
Padre Matteo, miłośniku ciszy i życia ukrytego
Padre Matteo, radosny w pełnieniu najskromniejszych posług
Padre Matteo, nieczuły na powab dóbr doczesnych
Padre Matteo, ufający Bożej Opatrzności
Padre Matteo, mężny pokutniku
Padre Matteo, kaznodziejo nawrócenia serc grzesznych
Padre Matteo, wsłuchany w pragnienia każdej duszy
Padre Matteo, roztropny w postępowaniu
Padre Matteo, czyniący cuda
Padre Matteo, czcigodny „ziemski aniele”
Padre Matteo, wielki czcicielu Męki Pańskiej
Padre Matteo, heroicznie krzyż dźwigający
Padre Matteo, u stóp krzyża płaczący
Padre Matteo, miłosierny dla grzeszników
Padre Matteo, współczujący ludzkim słabościom
Padre Matteo, podziwu godny w błaganiu o przebaczenie
Padre Matteo, opiekunie chorych i cierpiących
Padre Matteo, hojny dla potrzebujących
Padre Matteo, najdroższy przyjacielu ubogich
Padre Matteo, pogromco złych duchów
Padre Matteo, potężny egzorcysto
Padre Matteo, obrońco Wniebowzięcia Maryi
Padre Matteo, czule wzywający Jezusa w chwili własnej śmierci.

Niech będzie błogosławiony Bóg w swoich Świętych,
niech będzie błogosławiony w pokornym Słudze Bożym Mateuszu z Agnone

Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu,
jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen

Przy grobie Padre Matteo

U Padre Matteo


Msza przebłagalna za Halloween. "Wiele dzieci doznaje opętań"

 

W Krakowie w Bazylice Bożego Ciała we wtorek o godz. 21 zostanie odprawiona msza św. w intencji przebłagalnej za organizowanie Halloween. "Z samym kościelnym świętem nie ma jednak nic wspólnego. Papież Franciszek wyraził obawy dotyczące obchodzenia Halloween, które uważa za źródło niebezpiecznych praktyk" - opisuje ks. Piotr Adamarek, krakowski duchowny, który zachęca wiernych do udziału w eucharystii.

Halloween coraz bardziej popularne w Polsce

Halloween to tradycja, wywodząca się z USA. Dzieci przebierają się w "straszne" stroje i nawiedzają domy sąsiadów, prosząc o cukierek - w innym przypadku zrobią psikus. Najbardziej popularne motywy w Halloween to trupie czaszki, świecące dynie, zombie, wampiry czy nietoperze.

Obchodzi się go 31 października, ale wielu Polaków - w tym i wierzących - imprezowało w specjalnych przebraniach w miniony weekend. Okazja do spędzenia Halloween będzie zapewne kolejnym pretekstem do spotkań w gronie znajomych wieczorem z wtorku na środę, ponieważ 1 listopada jest dniem wolnym od pracy. 


Msza za uczestników Halloween

W Krakowie księża wpadli na pomysł odprawienia mszy św. w intencji wszystkich, obchodzących Halloween. Dojdzie do niej 31 października o godz. 21.00 w Bazylice Bożego Ciała na krakowskim Kazimierzu. Pomysł popierają wierzący, działający w organizacji Wojownicy Maryi. Przypomnijmy, że Kościół katolicki - tak jak inne związki wyznaniowe - uznają Halloween za pogański obrzęd i wzywa do uczestnictwa w święcie Wszystkich Świętych 1 listopada. Dla wielu duchownych amerykańska impreza utożsamiana jest z kultem szatana. 

- Halloween obchodzone jest 31 października. Tego dnia niektóre lokale przypominają scenerie rodem z horrorów, a na ulice wychodzi młodzież w ciekawych i zaskakujących przebraniach. Sama nazwa Halloween pochodzi od sformułowania "All Hallow`s Eve" czyli wigilia Wszystkich Świętych. Z samym kościelnym świętem nie ma jednak nic wspólnego. Papież Franciszek wyraził obawy dotyczące obchodzenia Halloween, które uważa za źródło niebezpiecznych praktyk. Zaniepokojony wzrostem przypadków opętań wśród dzieci biorących udział w tych świętach, apeluje o rozważenie jego zakazania - uzasadnia konieczność zorganizowania przebłagalnej mszy ks. Piotr Adamarek.  


- Katoliccy egzorcyści twierdzą, że w okolicy 31 października każdego roku wiele dzieci doświadcza opętań. Podobnego zdania był także Benedykt XVI, który twierdził, że jest to "święto antychrześcijańskie i niebezpieczne". "Należy w pełni uświadomić sobie fakt, że swymi korzeniami 'Halloween' sięga do pogańskich obchodów święta duchów i celtyckiego boga śmierci. Jest zatem świętem z gruntu antychrześcijańskim" – przestrzegał też abp Jędraszewski. "W związku z tym osoby wierzące nie powinny w nim uczestniczyć, nawet w formie zabawy, a rodzice i wychowawcy powinni chronić dzieci i młodzież przed obrazami grozy i strachu związanymi z tym pseudoświętem" – tak, jeszcze jako metropolita łódzki przestrzegał przed Halloween abp Marek Jędraszewski - dodał ks. Adamarek.  

Fot. Halloween w Warszawie/Pixabay @paulakosinska0

Niech powróci pokój! Kard. Pizzaballa poświęcił Ziemię Świętą Niepokalanemu Sercu Maryi

 

Niech powróci pokój! Kard. Pizzaballa poświęcił Ziemię Świętą Niepokalanemu Sercu Maryi

(kard. Pierbattista Pizzaballa / fot. Wikimedia Commons / Giovanni Zennaro)

„Matko Boża i Matko nasza, kiedyś chodziłaś drogami naszej ziemi; prowadź nas teraz ścieżkami pokoju”. To słowa z Aktu Poświęcenia Ziemi Świętej Niepokalanemu Sercu Maryi, wypowiedziane w niedzielę, 29 października, w uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Palestyny, przez łacińskiego patriarchę Jerozolimy kard. Pierbattistę Pizzaballę. Kardynał odprawił Mszę św. w sanktuarium Deir Rafat, po której odbyła się tradycyjna procesja z ikoną Matki Bożej.

„Twojemu Niepokalanemu Sercu uroczyście powierzamy i poświęcamy nas samych, nasz Kościół, całą ludzkość, narody Bliskiego Wschodu, a przede wszystkim lud Ziemi Świętej, który należy do Ciebie, ponieważ upiększyłaś go swoimi narodzinami, cnotami i boleściami, i stamtąd dałaś światu Odkupiciela. Spraw, aby wojna się skończyła i aby pokój rozprzestrzenił się na nasze miasta i wioski” – mówił kard. Pizzaballa w modlitwie skierowanej do Matki Bożej.


Patriarcha zaznaczył: „W tym czasie próby zwracamy się do Ciebie, ponieważ nas kochasz i znasz – ludzkość zboczyła ze ścieżki pokoju. Zapomniała o lekcjach wyciągniętych z tragedii niedawnej przeszłości, z ofiar milionów poległych w wojnach”. „Pośród tajemnicy nieprawości, jaką jest zło i wojna – kontynuował – „prowadź światowych przywódców i tych, którzy decydują o losie narodów, aby podejmowali decyzje zgodnie ze sprawiedliwością i prawdą oraz pracowali na rzecz wspólnego dobra”.Kard. Pizzaballa prosił Matkę Bożą, aby wskazała „mieszkańcom Twojej ojczyzny drogę braterstwa”.


„Pośród grzmotu broni przemień nasze myśli w pokój, a nasze miecze w lemiesze. Niech Twój matczyny dotyk ukoi tych, którzy cierpią i uciekają przed rakietami i bombami. Niech Twój matczyny uścisk pocieszy tych, którzy są ranni lub zmuszeni do opuszczenia swoich domów, tych, którzy stracili członków rodziny, zaginionych i uwięzionych” – powiedział patriarcha. 


„W tej godzinie, gdy ludy Ziemi Świętej zwracają się do Ciebie, Twoje serce bije współczuciem dla nich i dla wszystkich ludów zdziesiątkowanych przez wojnę, głód, niesprawiedliwość i ubóstwo. Niech dzięki Twojemu wstawiennictwu Boże miłosierdzie rozleje się na ziemi i niech łagodny rytm pokoju powróci, by naznaczyć nasze dni” – zakończył łaciński patriarcha Jerozolimy.

Sanktuarium NMP Królowej Palestyny znajduje się w Deir Rafat, położonym między Jerozolimą i Tel Awiwem. Klasztor założył w 1927 roku ówczesny łaciński patriarcha Jerozolimy abp Luigi Barlassina. W kompleksie sanktuarium znajduje się klasztor z kościołem, szkoła z internatem oraz dom sierot. Obiekt zaprojektował architekt i benedyktyn o. Mauritius Gisler (1855-1940).

Fasadę kościoła zdobi łaciński napis „Reginae Palæstinae” – Królowa Palestyny, a na dachu jest ustawiona sześciometrowej wysokości figura Matki Bożej. Od 2009 roku klasztorem opiekują się siostry z betlejemskiej wspólnoty monastycznej.

Źródło: KAI

Bóg jest zawsze po stronie cierpiących

 

  Bóg jest zawsze po stronie cierpiących

ks.Marek Bąk

Świat milczy, a w każdej chwili może dojść do ludobójstwa w Strefie Gazy

Wyciekł kontrakt UE - Pfizer! Islamski Terror zdestabilizuje 

https://banbye.com/watch/v_zIIHB1lI0bSV

Świat milczy, a w każdej chwili może dojść do ludobójstwa w Strefie Gazy

 Cały świat w milczeniu patrzy na ludobójstwo cywilów Palestyńskich

 Kto zgotował piekło ludziom w Strefie Gazy?

 Oni wiedzą, że umierają

 Ostrzał szpitala zaczął się bez ostrzeżenia, zginęło 800 osób

 

IZRAEL MORDUJE CYWILÓW. DLACZEGO BIDEN TO POPIERA?

Św. Jan Paweł II – modlitwa „o uwolnienie świata od wszelkiego zła” Od wojny atomowej, od nieobliczalnego samozniszczenia…

 

Medjugorie: Orędzie Matki Bożej przekazane Marii Pavlović-Lunetti  25 października 2023

„Drogie dzieci!
Wiatry zła, nienawiści i niepokoju wieją po ziemi, by niszczyć życia ludzkie. Dlatego Najwyższy posłał mnie do was, abym was prowadziła drogą pokoju i jedności z Bogiem i z ludźmi.
Wy, kochane dzieci, jesteście moimi wyciągniętymi rękoma: módlcie się, pośćcie i ofiarujcie wyrzeczenia w intencji pokoju. To skarb, którego pragnie każde serce.
Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie“.


Św. Jan Paweł II – modlitwa „o uwolnienie świata od wszelkiego zła” Od wojny atomowej, od nieobliczalnego samozniszczenia…

Jan Paweł II osobiście napisał tę modlitwę. „O uwolnienie świata od wszelkiego zła” Jest ona kluczową częścią konsekracji dokonanej na Placu Świętego Piotra 25 marca (Święto Zwiastowania) w 1984 roku

Błagam Was wszystkich – odmawiajmy ją codziennie!

Akt poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi 

O Serce Niepokalane!
Pomóż przezwyciężyć grozę zła, która tak łatwo zakorzenia się w sercach współczesnych ludzi – zła, które w swych niewymiernych skutkach ciąży już nad naszą współczesnością i zdaje się zamykać drogi ku przyszłości!

Od głodu i wojny, wybaw nas!
Od wojny atomowej, od nieobliczalnego samozniszczenia, od wszelkiej wojny, wybaw nas!
Od grzechów przeciw życiu człowieka od jego zarania, wybaw nas!
Od nienawiści i podeptania godności dzieci Bożych, wybaw nas!
Od wszelkich rodzajów niesprawiedliwości w życiu społecznym, państwowym i międzynarodowym, wybaw nas!
Od deptania Bożych przykazań, wybaw nas!
Od usiłowań zdeptania samej prawdy o Bogu w sercach ludzkich, wybaw nas!
Od przytępienia wrażliwości sumienia na dobro i zło, wybaw nas!
Od grzechów przeciw Duchowi Świętemu, wybaw nas! Wybaw nas!
Przyjmij, o Matko Chrystusa, to wołanie nabrzmiałe cierpieniem wszystkich ludzi! Nabrzmiałe cierpieniem całych społeczeństw!
Pomóż nam mocą Ducha Świętego przezwyciężać wszelki grzech: grzech człowieka i „grzech świata”, grzech w każdej jego postaci.
Niech jeszcze raz objawi się w dziejach świata nieskończona zbawcza potęga Odkupienia: potęga Miłości miłosiernej! Niech powstrzyma zło! Niech przetworzy sumienia! Niech w Sercu Twym Niepokalanym odsłoni się dla wszystkich światło Nadziei! Amen

Share this:

Swąd Szatana w Watykanie – Wspomnienie ks. Amortha o Janie Pawle II

 

Swąd Szatana w Watykanie – Wspomnienie ks. Amortha o Janie Pawle II

Następcy św. Piotra Apostoła nie mieli żadnych wątpliwości. Z demonem nie ma żartów. Pozostaje on wrogiem numer jeden wszystkich dzieci Bożych. To on stoi za wypieraniem się wiary i za jej zdradą, za wielkimi i drobnymi grzechami, które ranią całą ludzkość, osłabiając ją i czyniąc bezbronną, ułomną, bezsilną. To on stoi za cierpieniami zgotowanymi człowiekowi przez drugiego człowieka, za potwornymi tragediami wojen, przemocy, gwałtów zadawanych każdego dnia najmniejszym, najbardziej pokornym, ubogim i prostym stworzeniom. To on tkwi w konfliktach, niegodziwości i egoizmie, które dzielą ludzi, w krwi przelewanej między rodzicami i dziećmi, między braćmi, między małżonkami. Diabeł jest rakiem niszczącym ludzkie relacje

„On wierzy w demona, i to jak […]” – tak ksiądz Amorth zaczął swoją opowieść o Janie Pawle II podczas spotkania z pewnym włoskim dziennikarzem. W toku swego długiego pontyfikatu Jan Paweł II wielokrotnie walczył przeciwko szatanowi. Jak największy egzorcysta XX w. wspominał pontyfikat papieża Polaka? Jak wyglądała ich relacja? Przeczytaj fragment książki Domenico Agasso „Ksiądz Amorth walczy dalej. Biografia egzorcysty Watykanu”

W 1978 roku, po śmierci Pawła VI i trzydziestu trzech dniach pontyfikatu papieża Albina Lucianiego, w głównej loży bazyliki św. Piotra ukazał się papież przez nikogo nieoczekiwany: nazywał się Karol Wojtyła i pochodził z Polski. Przyjął imię Jan Paweł II. Kierował Łodzią Piotrową przez ponad dwadzieścia sześć lat i wprowadził Kościół w trzecie tysiąclecie.

 Znów wróciła światłość

Papież przybyły z dalekiego kraju był zaciekłym wrogiem władcy tego świata. Oto co mówił ks. Amorth: Pewnego razu szatan długo mówił mi o Janie Pawle II. Wciąż pamiętam gardłowy głos księcia ciemności. Przemówił do mnie tuż przed opuszczeniem opętanej osoby. Było to jakby wyznanie, które chciał przede mną uczynić, zanim mocą Chrystusa zdołałem go wypędzić. Oczywiście, jego słowa mogły być kłamstwem. Warto je w każdym razie przytoczyć, gdyż są świadectwem. Powiedział: „Nienawidzę Karola Wojtyły. Wszyscy go nienawidzimy. Wojtyła zniszczył nasze plany. Chciałem zniszczyć świat, ale to on doprowadził do obalenia komunizmu w Rosji i w Europie Wschodniej, zanim udało mi się zrealizować mój plan. Od wielu lat całe kraje żyły w strachu. Pogrążyłem je w stanie permanentnego lęku. Druga wojna światowa była moim arcydziełem. Lecz to, co nastąpiło potem – komunizm, który pochłonął miliony ofiar i przede wszystkim spowodował głód i cierpienia całych narodów – to była wisienka na torcie, która okazała się lepsza niż sam tort. A ten Polak przyczynił się do tego, że znów wróciła światłość. I wyrwał mi z rąk wielu młodych. Byli już moi. Uwikłałem ich w zło. Żyli dla mnie, niektórzy świadomie, inni – nie wiedząc o tym. A on mi ich odebrał. Nienawidzę go za to i będę nienawidził zawsze”. Wspomina się o egzorcyzmach odprawianych przez samego papieża, lecz wystarcza jego imię, aby wzbudzić gwałtowną reakcję szatana.

 Demon nie znosi Jana Pawła II

Kiedy podczas egzorcyzmu wymienia się imię Jana Pawła II, opętany toczy wręcz pianę ze złości. (…) Również, kiedy wymienia się o. Pio z Pietrelciny, demon dostaje szału, staje się wściekły i rozdrażniony. Ale kiedy się wspomina Jana Pawła II, szatan staje się jeszcze bardziej brutalny, jakby poza kontrolą. Demon nie znosi Jana Pawła II i często powtarza: „Nienawidzę go bardziej niż o. Pio”. A zatem, jak kończy swój wywód ks. Amorth: Jan Paweł II był zasadniczą postacią dla nas, egzorcystów. Przywrócił nam nasze miejsce w Kościele, po wiekach zapomnienia, w jakie popadł nasz zawód. A Chrystusowej Owczarni zawsze powtarzał: kto w Kościele nie wierzy w demona, ten nie wierzy również w Ewangelię. Wojtyła wierzył w istnienie szatana i pokładał całkowitą ufność w Chrystusie. Nie wszyscy w Watykanie tak czynili i być może w dalszym ciągu tego nie robią. Również Benedykt XVI jest uznawany za potężnego wroga demona. Jak zaświadczył bp Andrea Gemma w książce Confidenze di un esorcista, podczas egzorcyzmu szatan miał powiedzieć, że „staruch [tak określił Jana Pawła II] wyrządził nam ogromną szkodę, ale ten, co jest teraz, jest jeszcze gorszy”. „Ten, co jest teraz”, czyli Joseph Ratzinger, który został następcą Jana Pawła II po jego śmierci w 2005 roku i przyjął imię Benedykt XVI. Kilka dni przed wstąpieniem na tron Piotrowy, w rozważaniach podczas nabożeństwa drogi krzyżowej w Koloseum, zwrócił on uwagę na „brud” w Kościele katolickim. Z pewnością dobrze wiedział, o czym mówi, gdyż od wielu lat pełnił niewygodną i kluczową funkcję prefekta Kongregacji Nauki Wiary, dawnego Świętego Oficjum, na które zrzucało się – i wciąż się zrzuca – całą nędzę życia Kościoła. Jako papież nie odprawiał egzorcyzmów, lecz „był postrachem szatana”, jak twierdził ks. Amorth. Przez całe swoje życie i wiarę. Przez wierną służbę Kościołowi. Joseph Ratzinger był wrogiem, którego demon nie mógł znieść. Sposób, w jaki Benedykt XVI przeżywał liturgię, jego poszanowanie reguł, jego dyscyplina i postawa są niezwykle skuteczne przeciwko szatanowi. Liturgia odprawiana przez ojca świętego jest potężna. Demon jest raniony za każdym razem, gdy papież odprawia Eucharystię.

Następcy św. Piotra Apostoła nie mieli żadnych wątpliwości. Z demonem nie ma żartów. Pozostaje on wrogiem numer jeden wszystkich dzieci Bożych. To on stoi za wypieraniem się wiary i za jej zdradą, za wielkimi i drobnymi grzechami, które ranią całą ludzkość, osłabiając ją i czyniąc bezbronną, ułomną, bezsilną. To on stoi za cierpieniami zgotowanymi człowiekowi przez drugiego człowieka, za potwornymi tragediami wojen, przemocy, gwałtów zadawanych każdego dnia najmniejszym, najbardziej pokornym, ubogim i prostym stworzeniom. To on tkwi w konfliktach, niegodziwości i egoizmie, które dzielą ludzi, w krwi przelewanej między rodzicami i dziećmi, między braćmi, między małżonkami. Diabeł jest rakiem niszczącym ludzkie relacje.

Więcej w książce Domenico Agasso „Ksiądz Amorth walczy dalej. Biografia egzorcysty Watykanu”, Wydawnictwo Esprit

Pogromca diabła, orędownik Maryi - św. Jan Paweł II

 Pogromca diabła, orędownik Maryi - św. Jan Paweł II
 
Powodów szczególnego zainteresowania Janem Pawłem II ze strony Złego jest kilka. Po pierwsze, 
 Niewiasta z Protoewangelii i z Apokalipsy, z którą Papież związał się w sposób całkowity. Trwa odwieczna walka Szatana z Maryją i Jej potomstwem. Stąd każdy czciciel Matki Najświętszej poznaje smak przeciwności szatańskich – tego właśnie doświadczył Karol Wojtyła. Po drugie, Szatan atakuje przede wszystkim świętych, tych, którzy niweczą jego plany. A wiemy, że Jan Paweł II był wielkim świętym i że odebrał piekłu wiele dusz.

Na działalność Papieża diabeł nie mógł patrzeć obojętnie. Po trzecie, szatańska strategia kierowana jest nade wszystko na pasterzy. Demony z rozmysłem atakują fundamenty Kościoła. To oczywiste: szary człowiek może się zbawić, może też pomóc w zbawieniu kilku ludziom. Większym zagrożeniem jest kapłan, zakonnik, jeszcze większym biskup. Największym pasterz, który prowadzi cały Kościół. On może ocalić przed piekłem miliony! Stąd dzieje papiestwa to historia walki z Szatanem. Nie inaczej było w „polskim” pontyfikacie.

Papież w objawieniach

Rzadko bywa, by ktoś z ludzi żyjących na ziemi stawał się tematem objawieniowych rozmów i wizji. Tymczasem Jan Paweł II był wielokrotnie wspominany przez Jezusa i Matkę Najświętszą w najróżniejszych objawieniach. Nie mamy tu na myśli wizji wątpliwych; mówimy o wiarygodnych dla katolików źródłach: o zatwierdzonych w 2003 roku objawieniach w Amsterdamie czy uznanych w 1987 roku objawieniach w wenezuelskiej Finca Betania.

Dodajemy w tym miejscu głos ks. Stefano Gobbi z Włoch, popieranego przez wielu hierarchów, czy świadectwo amerykańskiej „Anny”, której zeszyty zawierające treści rozmów z Jezusem i Maryją mają wsparcie Kościoła. Mamy nawet Fatimę z jej trzecią częścią sekretu i „biskupem w bieli”, którym miał być Jan Paweł II. I wizję, jaką w godzinie śmierci miała siostra Łucja. W niej żyjący jeszcze Papież był mieszkańcem nieba…

O czym mówią te objawienia? W Amsterdamie Zbawiciel kieruje do Jana Pawła II słowa: A ty, mój Najwyższy Pasterzu, jeszcze bardziej otworzę twe oczy i uszy. Będziesz Mistrzem budującym czasy obecne i następne pokolenie! W Finca Betania Maryja prosi o modlitwę za Papieża, który jest Jej umiłowanym synem i ma do spełnienia kluczową misję w świecie. Tam też 12 maja 1981 roku daje wizjonerce do zrozumienia, że nazajutrz Jan Paweł II stanie się ofiarą zamachu!

Objawienia jednoznacznie podkreślają, że Papież Polak był pod szczególną opieką Maryi, ale zaznaczają też, że otrzymał wyjątkową misję, która potrzebowała wielkiej modlitwy Kościoła.

W kręgu światła Maryi

Skąd takie upodobanie Nieba? Znamy odpowiedź. Jan Paweł II był cały Maryi. „Totus Tuus” to najprostsza, a jednocześnie niezwykle heroiczna droga do świętości i apostolskiej skuteczności. Zaś dla Szatana to potężne zagrożenie, gdyż oto ktoś wiąże się z Maryją, jego znienawidzonym wrogiem. Siły ciemności były wobec Papieża bezsilne, bo trwając w nieustannym z Nią zjednoczeniu, zamieszkiwał w Jej świetle i był bezpieczny; tak jak pastuszkowie fatimscy znajdowali się w świetle bijącym od objawiającej się im Matki Bożej. W ten krąg Szatan nie ma dostępu. Potworność jego królestwa mogła się ujawnić dopiero tam, gdzie kończyło się to światło, jak w objawieniu z lipca 1917 roku, kiedy piekło ukazało się w miejscu, gdzie kończył się krąg niebieskiego światła otaczający postać Matki Bożej.

To niezwykle rzadka łaska, zarezerwowana dla tych, którzy zostali ukształtowani przez Matkę Boga na największych świętych: Najwyższy – pisał św. Ludwik w „Traktacie o prawdziwym nabożeństwie” – wraz z Matką swoją muszą stworzyć sobie wielkich świętych, którzy świętością przewyższą innych świętych, jak cedry Libanu przewyższają karłowate krzewy (…). Kształtowanie i wychowywanie wielkich świętych (…) Jej są zastrzeżone. A według objawień są to słowa o Janie Pawle II, który jest pierwszym z nowego pokolenia mającego zwyciężyć pokolenie szatańskie.

Bezradność Szatana

W licznych świadectwach egzorcystów obecny jest lęk Szatana przed Janem Pawłem II. Rzymski egzorcysta Gabriel Amorth opowiada: Wiele razy pytałem demona, dlaczego tak boi się Jana Pawła II i otrzymywałem dwie odpowiedzi, obie interesujące. Pierwsza, „ponieważ on pokrzyżował moje plany”. Myślę – dodaje Amorth – że demon miał na myśli upadek komunizmu w Rosji i w Europie Wschodniej. Warto przypomnieć wizję Leona XIII, który w 1884 roku usłyszał, iż Szatan otrzymuje na sto lat szczególną władzę w świecie. Miała się ona skończyć w roku 1984. A jest to rok poświęcenia przez Jana Pawła II świata i Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi, zgodnie z żądaniem Matki Bożej w Fatimie!

To z tą datą rozpoczął się proces dekonstrukcji komunizmu i – jak powiedziała Siostra Łucja – początek zapowiedzianego w Fatimie triumfu Niepokalanego Serca. Jan Paweł II pokrzyżował wielkie plany piekła… Wielu ludzi odciągnął z drogi tam prowadzącej, zbudowanej przez Szatana w czasie jego stuletniego „panowania” w świecie. Według diabelskich planów u schyłku XX wieku nowe pokolenie miało już nie znać Boga. Tymczasem demon, o którym opowiada Amorth, wyznaje, iż Jan Paweł II wyrwał tak wielu młodych ludzi z mych rąk. Młodzież nawracała się przez spotkanie z nadprzyrodzonością, która była w Ojcu Świętym.

Czy Szatan atakował Jana Pawła II?

Wiemy, że diabeł nie ujawnia się temu, kto nie jest dla niego definitywnie stracony. Manifestuje swe istnienie tylko przed tymi, nad którymi nie ma już władzy. Gdy wie, że czyjaś dusza należy już do Boga, wyładowuje swą wściekłość w sposób nawet fizyczny, ujawniając swoją obecność pod postacią materialną. Poznali to św. Antoni Pustelnik, św. Benedykt, św. Gemma Galgani, św. Jan Vianney, św. Ojciec Pio. Czy Jan Paweł II był fizycznie atakowany przez złego ducha? Nie znamy na to pytanie odpowiedzi, ale brak tego typu świadectw sugeruje, że Papież był niedostępny dla bezpośrednich ataków. Tym bardziej że chroniła go opieka Maryi – podobna do tej, jakiej doznawała siostra Łucja, która do końca życia zapewniała, że zgodnie z obietnicą Maryi, Jej Niepokalane Serce było dla niej pewnym schronieniem i pomocą. Papież był jednak przedmiotem szatańskich intryg, z których największa to zamach w 1981 roku (a także próby innych zamachów). Szatan nie przewidział tylko, że Jan Paweł II wykorzysta jego pośrednie działania do pomnożenia chwały Bożej i że ofiaruje swój krzyż dla ratowania świata spod jego wpływów!

Miał sposobność ofiarować coś jeszcze. Niektórzy krytycy wielokrotnie ogłaszali, że Jan Paweł II jest papieżem Szatana, że jest mu całkowicie posłuszny i realizuje jego plany. Najwięcej tego typu głosów pojawiło się w związku z modlitwą o pokój w Asyżu, kiedy Ojciec Święty spotkał się z przedstawicielami kilkudziesięciu innych religii.

Teologia czy doświadczenie

Jan Paweł II wielokrotnie wypowiadał się na temat istnienia i działania Szatana. Uczył, że słowa apostoła Jana – „cały świat leży w mocy Złego” (1 J 5, 19) – mówią również o obecności szatana w historii ludzkości, o obecności, która staje się jeszcze bardziej dotkliwa, gdy człowiek i społeczeństwo odchodzi od Boga. Przestrzegał, że diabeł jest aniołem, a zatem czystym duchem stworzonym przez Boga jako dobry,który wypaczył się, bo zbuntował się przeciwko Bogu. Posiada on wszystkie cechy właściwe czystemu duchowi, jak bardzo dużą inteligencję, wiele większą niż nasza. Czy są to słowa Papieża jako teologa, czy może także owoc jego osobistego doświadczenia? Niech za odpowiedź wystarczy przypomnienie, że Jan Paweł II jest jednym z niewielu papieży w czasach nowożytnych, który odprawiał egzorcyzmy. Świadkowie mówią o trzech takich przypadkach wypędzania złego ducha przez Najwyższego Pasterza. Pierwszy z nich miał miejsce w 1982 roku, a ostatni w roku 2000. Czy diabeł boi się Jana Pawła II? Bał się Papieża za jego życia, ale boi się go także po śmierci. Dokumentacja kanonizacyjna wystarczająco jasno kreśli bowiem przed nami obraz świętego, który nadal pracuje dla naszego zbawienia

Wincenty Łaszewski

Artykuł ukazał się w numerze 20 (kwiecień 2014) Miesięcznika Egzorcysta.

mp/Miesięcznik "Egzorcysta"

Dziś pogrzeb prof. Wandy Półtawskiej

 Dziś pogrzeb prof. Wandy Półtawskiej

W ubiegłym tygodniu, w nowy z wtorku na środę odeszła do Pana prof. Wanda Półtawska. Dziś w Krakowie odbędą się uroczystości pogrzebowe współpracowniczki św. Jana Pawła II.

Początek uroczystości będzie miał miejsce w bazylice Mariackiej o godzinie 13. Profesor zostanie pochowana na cmentarzu Salwatorskim około godziny 16. W pogrzebie ma wziąć udział m.in. prezydent Andrzej Duda wraz z Pierwszą Damą.

Prof. Wanda Półtawska była znana m.in. ze swojej współpracy i przyjaźni ze św. Janem Pawłem II. Przeżyła horror obozu koncentracyjnego Ravensbrück, gdzie poddawano ją eksperymentom medycznym. Po wojnie zajęła się psychiatrią – studiowała medycynę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Tam też poznała swojego przyszłego męża – ze związku przyszły na świat cztery córki.

Przed siedmioma laty prof. Wandę Półtawską odznaczono Orderem Orła Białego w uznaniu za jej zasługi dla Rzeczpospolitej Polskiej, za propagowanie wartości i znaczenia rodziny. Order przyznano również za „chrześcijańskie świadectwo humanizmu i wkład w rozwój katolickiej nauki społecznej”.

dam/PAP

GADOWSKI, WARZECHA, KARPIEL. PORAŻKA MORAWIECKIEGO, UPADEK KACZYŃSKIEGO?

Dlaczego nie głosowałeś na PiS, głupcze?

 

Dlaczego nie głosowałeś na PiS, głupcze?

(Fot. Zbyszek Kaczmarek / Forum)

Zamiast wyżywać się na tych, którzy z ważnych powodów odmówili poparcia PiS-owi i udzielili go innemu ugrupowaniu, lepiej wywrzeć presję na partię Kaczyńskiego, by następnym razem, jeśli uda jej się zdobyć władzę, faktycznie stanęła na wysokości zadania. Bo ostatnie 8 lat były raczej próbą wchodzenia w buty poprzedników.

Nie minęło kilka dni od „zwycięskiej porażki” PiS, a wielu publicystów – zarówno „partyjnych” jak i tych niezależnych, ale sympatyzujących z partią Jarosława Kaczyńskiego – zaczęło wyliczać konserwatywnym wyborcom błędy, jakich rzekomo dopuścili się nad kartami do głosowania. No bo, pytali, jak mogliście nie zagłosować na PiS? To, uzasadniali, brak roztropności, który toruje lewicy drogę do władzy. Serio? A dlaczego nie odwrócić pytania i nie skierować jego ostrza w stronę polityków. Jarosławie Kaczyński i Mateuszu Morawiecki, dlaczego wypięliście się na wielu konserwatywnych i katolickich wyborców, tracąc przez to zasłużenie kilka procent głosów?

Gdzie się podziali wyborcy?


Bez dwóch zdań Zjednoczona Prawica utraciła poparcie. Dlaczego tak się stało? Najpierw liczby. W badaniu IPSOS 88 proc. wyborców PiS zadeklarowało ponowne poparcie tej partii. Czyli, jeśli wierzyć tym danym, Kaczyński stracił aż 12 proc. szabel w ciągu czterech lat. Oczywiście zyskał innych zwolenników, wszak w 2019 roku na partię rządzącą głosowało 8,1 mln wyborców, zaś w 2023 już 7,6 mln. Czyli kohorta nie zmniejszyła się aż o 12 proc.  ale ponad 6. To i tak całkiem sporo jak na PiS, kompletnie niezdolne do jakiejkolwiek koalicji. Część utraconych głosów to na pewno efekt wzrostu umieralności w Polsce, wszak starsi wyborcy chętniej popierali PiS, zaś ostatnie lata – tak z powodu pandemii i zapewne również towarzyszących jej obostrzeń – to według GUS okres bardzo wysokiej liczby zgonów. Jednak tym można tłumaczyć zaledwie część utraconych głosów. Wydaje się, że spora grupa wyborców uznała, iż PiS zawiódł ich nadzieje. I nie chodzi o jakąś niezrealizowaną reformę, lecz o zaprzepaszczony projekt głębokiej sanacji państwa.

Zapominamy bowiem, że Zjednoczona Prawica szła do wyborów z hasłem odbudowy państwa z sypiącej się dykty, z której miał budować je wcześniej rząd Tuska. PiS u władzy wydawał się być nową jakością. Oczywiście furorę robiły transfery socjalne, a szczególnie owiany sławą program „500 plus”, ale wówczas dominowało raczej przekonanie, że ma to być osłona dla radykalnych reform, jakie wreszcie zaproponuje Kaczystowska prawica. Dostała przecież niemal wszystko: większość w sejmie, senat i prezydenta. I co z tym zrobiła? Mówiąc krótko: nic. PiS nie przeprowadził żadnej fundamentalnej reformy systemowej, za to zabrał się za wymianę kadr w zastanych instytucjach lub niszczenie tego, co udało się zbudować w III RP. Przyświecała mu zatem retoryka iście rewolucyjna: jeśli coś jest złe lub niedoskonałe, najlepiej obrócić to w proch, nie oferując niczego w zamian.

Okaleczone dusze

Polityka zagraniczna, czyli legendarny doktryna „wstawania z kolan”, również okazała się klapą, wszak PiS nie zaproponował tutaj żadnej realnej zmiany. Jedyne, co zmieniono, to retorykę. Rząd nie był już „fur dojczland”, a nawet wręcz przeciwnie: zaczął demonstrować głośno swoją niechęć do Berlina. Tyle, że nie szły za tym żadne realne sukcesy Polski na arenie międzynarodowej. A wręcz przeciwnie: utrzymano kierunek Tuska, przyklaskując ochoczo całej agendzie Brukseli. Mateusz Morawiecki przyjął pakiet „Fit for 55”, który sprawił, że drożeje energia, paliwo i nawozy, zgodził się na zgubny mechanizm „pieniądze za praworządność” dając UE narzędzie karania polskiego rządu a wreszcie: sam zaproponował unijnym eurokratom kamienie milowe jako warunek otrzymania pieniędzy z KPO, wśród których znalazł się między innymi zapis o podatku od samochodów spalinowych czy umożliwienie głębokiej ingerencji „unitów” w polski proces ustrojodawczy.

Kiedy już przestaliśmy wstawać z kolan, by buńczucznie klęczeć w najlepsze nadal, rząd Morawieckiego postanowił pokpić również kwestię polityki historycznej, bagatelizując 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości czy zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej. Jeśli dołożyć do tego tzw. Politykę covidową rządu, w której bezprawnie niszczono życie tysiącom obywateli, w tym przedsiębiorcom, otrzymujemy niemal gotowy przepis na utratę milionów konserwatywnych wyborców. Ale jakby tego było mało, Morawiecki postanowił zaproponować niemal na sam koniec kadencji Nowy Ład, czyli program mający odbudować Polskę z popandemicznych gruzów. Efekt tego genialnego projektu był właściwie efektownym podsumowaniem 8 lat rządów PiS: fuszerka, wstyd i reperowanie kardynalnych błędów na chybcika, obłudnie przedstawiane jako „wsłuchiwanie się w głos obywateli”.

Z ambitnych zapowiedzi odbudowy państwa pozostały jedynie transfery socjalne, ale to zdecydowanie za mało, by wygrać miażdżąco w kolejnych wyborach. PiS napluł w twarz licznym grupom społecznym, zawiódł konserwatywnych, ideowych wyborców w tym także katolików. Bo przecież tym ostatnim szczególnie na sercu leży nie tylko dobro Ojczyzny, ale także rodziny i tradycyjnych wspólnot. Te zaś, na skutek coraz bardziej rozbudowanej ingerencji w sprawy członkowskie organizacji międzynarodowych takich Unia Europejska czy ONZ ze swoją agendą 2030 – która notabene w Polsce Morawieckiego była skutecznie implementowana – są regularnie niszczone. Wierzący nie mogą też zapomnieć Zjednoczonej Prawicy zamykania świątyń w czasie pandemii, co de facto odcięło ich od sakramentów. Dla każdego, kto szczerze kocha Chrystusa, był to akt zgoła barbarzyński. Jedynie ktoś, kto traktuje uczestnictwo we Mszy Świętej jako zwykły obowiązek czy rodzinny zwyczaj, mógł wpaść na coś tak brutalnie okaleczającego duszę człowieka.

Tę wyliczankę można zamknąć niewypałem, dzięki któremu PiS zraził do siebie rolników, czyli usilnie forowaną przez samego Jarosława Kaczyńskie „piątką dla zwierząt”. Mało? A to jedynie wycinek spraw zawalonych przez PiS, wszak nie miejsce tutaj by podsumowywać całą ośmiolatkę.

Czy biorąc to wszystko pod uwagę, można było porzucić krytykę rządów PiS, a wreszcie bez wahania udzielić im poparcia? Czy wyborca nie ma prawa głosować zgodnie z własnym sumieniem? Jak słusznie zwracał uwagę na naszych łamach ojciec Jan Strumiłowski, udział w wyborach jest dla katolika wyborem większego dobra a nie mniejszego zła. Nie chodzi tu o żadne wątpliwe etycznie kalkulacje udzielania poparcia jednym przeciw drugim, lecz idzie o poparcie tych, którzy wydają się najbardziej godni zaufania. Dla jednych był to PiS, dla innych Solidarna Polska, Konfederacja czy Polska Jest Jedna. I czynienie zarzutu komukolwiek, że nie poparł Prawa i Sprawiedliwości, a w związku z tym naraził Polskę na rządy Tuska, jest po prostu niepoważne. Polityka, owszem, jest przestrzenią w której działają konkretni ludzie, jednak ostatecznie wszystko zależy od Pana Boga. To on jest Panem naszych dziejów. I nawet jeśli dzisiaj sprawę widzimy jako pozornie beznadziejną, mamy obowiązek dochowywać wierności tym prawom, które ustanowiło Niebo.

Zamiast więc wyżywać się na tych, którzy z ważnych powodów odmówili poparcia PiS-owi, lepiej wywrzeć presję na partię Kaczyńskiego, by następnym razem, jeśli uda jej się zdobyć władzę, faktycznie stanęła na wysokości zadania. Bo ostatnie 8 lat były raczej próbą wchodzenia w buty poprzedników. Jak na razie bowiem trudno dostrzec wielką różnicę pomiędzy polityką europejską Tuska a Kaczyńskiego. Obydwie prowadziły Polskę w kierunku stopniowej utraty suwerenności na rzecz Brukseli.

„Wszyscy popełniają błędy, oni też nie są idealni” – powie ktoś, broniąc polityki PiS. Owszem, tylko że nawet wyborcza porażka, jak się wydaje, niczego Zjednoczonej Prawicy nie nauczyła. Oto 16 października – czyli dzień po wyborach – minister klimatu Anna Moskwa podpisała się pod konkluzją szczytu Rady Unii Europejskiej określającą radykalny kurs polityki klimatycznej UE. Nie muszę chyba tłumaczyć, że godzi to w interesy Polski i jej obywateli. Czy tak ma wyglądać redefinicja polityki PiS i wyciąganie wniosków po druzgoczącej porażce?

Tomasz Figura

Abp Gądecki po Synodzie: To byłoby nieszczęście

 Abp Gądecki po Synodzie: To byłoby nieszczęście

Abp Stanisław Gądecki przestrzega, że jeśli Synod o Synodalności skupi się na „radykalnych zmianach doktryny”, to Kościół czeka „nieszczęście”.

W niedzielę zakończyła się pierwsza sesja Zgromadzenia Synodu Biskupów poświęconego synodalności. Polskę reprezentował w Rzymie m.in. przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, który w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej podzielił się swoimi refleksjami z tego czasu. Hierarcha zwrócił uwagę na przyjętą przez Zgromadzenie z „bardzo znikomym” oporem syntezę wskazując, że jest ona wyzwaniem dla Kościoła na najbliższy rok.

- „To, co pozostaje dla nas na 11 miesięcy, jakie dzielą nas od drugiego etapu synodu, to najpierw zadanie dla samej Konferencji Episkopatu, potem także dla każdego biskupa z osobna, dla każdej diecezji, to skonfrontowanie się ze wszystkimi 20 tematami oraz próba odpowiedzi, jak my to widzimy; to powinno znaleźć się w przesłaniu także do sekretariatu synodu”

- powiedział metropolita poznański.

Wyjaśnił, że wszystkie te głosy powinny zostać zebrane pod koniec marca.

- „Nie znaczy to jednak, że zostaną one przyjęte, bo my jesteśmy jednym z ponad 100 krajów i episkopatów i to jest jeden głos na 100”

- zastrzegł.

Abp Gądecki przekazał, że główne problemy to „kolonizacja kulturowa”, celibat kapłański, święcenia prezbiteratu i diakonatu dla kobiet oraz odniesienie Kościoła do środowiska LGBT i inkluzja rozumiana jako „przyjmowanie bezwarunkowo każdego”.

Mówiąc o nowej formie Synodu, hierarcha docenił fakt, iż umożliwia ona większą otwartość na relacje.

- „Na pewno jest to zapowiedź większej bliskości, jeśli będzie to dobrze realizowane. Jeśli natomiast to wszystko skupi się na radykalnych zmianach doktryny, to wtedy będzie nieszczęście”

- przestrzegł.

Podkreślił też, że „czym innym jest różnorodność każdego rodzaju duszpasterstwa, jaki może się pojawić w danej diecezji, w danym kraju ze względu na historię, na język, obyczaje, a czym innym jest różnorodność samej doktryny”. Podobnie jak zrobił to już na konferencji prasowej w Rzymie, abp Gądecki oświadczył, że „jest nie do przyjęcia” pozostawienie rozstrzygnięć doktrynalnych poszczególnym episkopatom, ponieważ wówczas przestalibyśmy być jednym Kościołem.

kak/PAP

poniedziałek, 30 października 2023

Kardynał Müller w Warszawie: „Biurokracja brukselska ma charakter antychrześcijański”

 

Kardynał Müller w Warszawie: „Biurokracja brukselska ma charakter antychrześcijański”

(Fot. PAP/Rafał Guz)

O wyzwaniach, przed którymi staje dziś Kościół, mówił kard. Gerhard Müller, wybitny teolog i były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, podczas prezentacji jego najnowszej książki pt. „W dobrej wierze. Co będzie z Kościołem w XXI wieku?”. Publikacja ma formę wywiadu, który z niemieckim hierarchą przeprowadziła watykanistka Franca Giansoldati. Polskie tłumaczenie tej pozycji ukazało się dzięki Wydawnictwu Esprit. Czwartkowa prezentacja odbyła się w stołecznej siedzibie Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski.

 

Prowadzący spotkanie o. Stanisław Tasiemski OP (KAI) przybliżył sylwetkę kardynała i jego dorobek naukowy, w tym obszerne dzieło pt. „Teologia dogmatyczna” – pracę niezwykle ważną, przetłumaczoną na wiele języków, o której Benedykt XVI wypowiadał się z wielkim uznaniem. Dominikanin przypomniał, że kard. Müller w 2012 r. stanął na czele Kongregacji Nauki Wiary, którą to funkcję pełnił do 2017 r. W 2014 roku włączony został przez papieża Franciszka w skład kolegium kardynalskiego.


Uczestniczący w spotkaniu Paweł Chmielewski, dziennikarz i publicysta PCh24.pl zwrócił uwagę na wielkie walory informacyjne nowej książki. Jak podkreślił, kard. Müller porusza w niej wszystkie najgoręcej dziś dyskutowane w Kościele tematy, jak eklezjologia, synodalność, rola kobiet, kwestia błogosławienia związków homoseksualnych, problemy wielkiej polityki, m.in. relacji Watykanu z USA i z Chinami, a także wewnętrzne sprawy watykańskie. Jak podkreślił, purpurat dostrzega trendy, które będą wpływać na doktrynę w Kościele, wzywa wszystkich, by patrzyli w przyszłość i sam zastanawia się nad przyszłością, upatrując największe zagrożenie dla Kościoła w idei transhumanizmu, czyli chęci człowieka do przekraczania siebie i walki o nieśmiertelność bez Boga.

Kościół nie ma narodowości

W dalszej części spotkania głos zabrał kard. Gerhard Müller, odpowiadając na pytania zebranych.
Mówiąc o sytuacji Kościoła w Chinach, podkreślił, że nie zna treści porozumienia pomiędzy Watykanem a rządem w Pekinie. Wyraził jednak przekonanie, że dyplomacja Stolicy Apostolskiej starała się zrobić wszystko, co tylko mogła dla dobra tamtejszych prześladowanych chrześcijan. Według hierarchy, w tej sprawie „widać, że dochodzimy do ściany, do granicy, ponieważ nie możemy zdradzić wiary”. – W starożytnym Rzymie nie trzeba było mówić każdemu, że jest się chrześcijaninem, ale jeśli stawało się w obliczu złożenia ofiary cesarzowi jako bogu, wówczas trzeba było wyznać wiarę w Chrystusa – dodał.

Jak zaznaczył, nie są to sytuacje obce narodom europejskim takim jak Niemcy czy Polacy – czyli narody z doświadczeniem dyktatur ateistycznych. Zwrócił uwagę na naciski wywierane na chrześcijan w Europie również dziś, np. w Szwecji czy Wielkiej Brytanii, gdzie np. trafiają oni do więzień za modlitwę pod klinikami aborcyjnymi. – Chrześcijaństwo jest zagrożone nie tylko w takich państwach, jak Chiny – powiedział. – Ludzie w Szwecji czy w Wielkiej Brytanii trafiają do więzienia za protesty pod „klinikami” aborcyjnymi. To jest dla mnie państwo totalitarne, które traci wszelką legitymizację do sprawowania rządów – stwierdził kard. Gerhard Müller.

Nawiązując do pytania o miejsce polskiego katolicyzmu w Kościele powszechnym podkreślił, że Kościół nie ma narodowości. Ważne, że jest to Kościół katolicki. Przestrzegł też przed wprowadzaniem w Kościele podziałów na prawicę, lewicę, konserwatyzm itp. – To nie są kategorie chrześcijańskie – zaznaczył. Mówił też o pułapkach związanych z chęcią „unowocześniania” Kościoła. Jak podkreślił, nowoczesne jest jego nauczanie społeczne, natomiast ideologie oparte na fałszywej antropologii, odrzucającej naturę człowieka jako stworzonego przez Boga, prowadzą donikąd, podobnie jak komunizm, który wielu wydawał się ideą „raju na ziemi”. W tym kontekście skrytykował współczesne tendencje do relatywizowania małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety, czy podważania zasad, na których powinna się opierać rodzina i relacje międzyludzkie. Ubolewał, że główną przyczyną śmierci wśród młodych dziś jest samobójstwo. – Ważne jest, by mogli oni doświadczyć miłości, tak, by rozpoznali wartość swojego życia – mówił, zwracając uwagę, że wielu okrutnych dyktatorów minionego i obecnego stulecia łączyło jedno: mieli jakiś problem w swojej własnej rodzinie i trudność w doświadczeniu bezwarunkowej miłości.

To jest jedyna moja książka nie naukowa – zaznaczył w odniesieniu do swej najnowszej publikacji. –  Chciałbym, aby każdy wierny miał możliwość zrozumienia wiary. Chrześcijaństwo bowiem to religia Logosu. Rozum i wiara wzajemnie się nie wykluczają, ale stanowią jedność – podkreślił hierarcha.

 

Duchowni nie mają się podobać, lecz służyć Chrystusowi i ludziom

Jak zauważył kard. Gerhard Müller, pozytywna idea UE przekształciła się w biurokrację brukselską, która ma charakter antychrześcijański. Próbuje się ją dziś brutalnie narzucić państwom członkowskim przy użyciu siły – mówił . – Przykładem jest nacisk na to, jak Polacy powinni głosować – dodał.

Niemiecki purpurat wskazał, iż „wiara nie zależy od polityki, dyplomacji, od oportunizmu, ale tylko i wyłącznie od Chrystusa, który zna prawdę”. – W świetle tej prawdy możemy sami siebie krytycznie oceniać, (…) ale również oceniać i korygować świat, który nas otacza – powiedział duchowny.

Wskazując na list św. Piotra Apostoła, kardynał zaznaczył, że chrześcijanie „powinni być zawsze gotowi do rozmowy z tymi, którzy pytają o źródło ich wiary i nadziei”. – Mają w sposób rozsądny i rozumny wytłumaczyć swoją wiarę, prawdę o Chrystusie – zaznaczył.

Były prefekt KNW zwrócił uwagę, że Apostołowie byli świadkami i sługami prawdy objawionej przez Chrystusa. – Księża nie są reprezentantami jakiejś organizacji, nie mogą działać jak pracownicy jakiejś firmy, ale są sługami Chrystusa i Jego prawdy – podkreślił emerytowany prefekt Kongregacji Nauki Wiary.

Politycy muszą się martwić o reelekcję (…), natomiast osoby duchowne mają ten przywilej, że mogą służyć tylko i wyłącznie Prawdzie. Powinniśmy więc przede wszystkim objawiać tylko i wyłącznie Słowo Boże, które w Jezusie Chrystusie stało się ciałem. Nie chodzi o to, żeby się podobać ludziom. My powinniśmy być sługami Chrystusa i głosić prawdę i to jest źródło naszej ludzkiej wolności i szczęścia – zaznaczył kard. Müller.

W ocenie kard. Müllera, pozytywna idea Unii Europejskiej „przekształciła się w biurokrację brukselską, która ma charakter antychrześcijański”.

Dziś próbuje się ją brutalnie narzucić państwom członkowskim przy użyciu siły – powiedział hierarcha. Jako przykład wskazał warunkową pomoc rozwojową dla Afryki, która „udzielana jest tylko pod warunkiem przyjęcia ideologii gender czy małżeństw homoseksualnych”. Jak zaznaczył, „nie jest ona lepsza od narodowego socjalizmu, czy komunizmu”.

Kardynał potępił także obecną politykę europejską, która – jak stwierdził – „wywiera nacisk na to, jak Polacy powinni głosować w wyborach uzależniając od tego, dostęp kraju do środków z UE”. – Nie można wymuszać głosowania w określony sposób. Kto rządzi w Polsce, to jest tylko i wyłącznie decyzja suwerennego narodu – podkreślił.

Źródło: PAP (Magdalena Gronek), KAI

pap logo

RoM

Kard. Müller: papież automatycznie straciłby swój urząd, gdyby głosił herezje

 

Kard. Müller: papież automatycznie straciłby swój urząd, gdyby głosił herezje

Kard. Gerhard Müller opublikował w magazynie „First Things” artykuł, w którym – komentując tzw. Synod o synodalności – wskazuje, iż papież nie posiada władzy nad doktryną i Boską konstytucją Kościoła, a gdyby próbował nauczać czegokolwiek sprzecznego z Tradycją, to automatycznie utraciłby swój urząd.

Kard. Müller fałszywemu pojęciu „synodalności” przeciwstawił przykład papieża św. Leona Wielkiego, w którego pontyfikacie silne hierarchiczne przywództwo łączyło się z elementem „synodalnym”, to znaczy chętnym korzystaniem z doradztwa braci w biskupstwie.

Występowała jednak zasadnicza różnica. Leon często gromadził biskupów i rzymskich prezbiterów na wspólne konsultacje. Zwoływanie takiego synodu nie miało na celu wydestylowania opinii większości ani ustalenia linii partyjnej. W czasach Leona synod służył ukierunkowaniu wszystkich na normatywną tradycję apostolską, a biskupi byli współodpowiedzialni za to, aby Kościół trwał w prawdzie Chrystusa – czytamy.


Hierarcha po raz kolejny przestrzegł przed zgromadzeniem zwołanym przez Franciszka, wskazując, że „wiarę można łatwo wykorzystać do celów politycznych lub zamienić w uniwersalną religię braterstwa ludzi, która ignoruje Boga objawionego w Jezusie Chrystusie”.

W miejsce Chrystusa technokraci mogą zaprezentować się jako zbawiciele ludzkości. Jeśli Synod ma kierować się wiarą katolicką, nie może stać się spotkaniem ideologów postchrześcijańskich i ich antykatolickiego programu – dodaje autor.

Były prefekt Kongregacji Doktryny Wiary wyraził przy tym swój optymizm odnośnie morale katolików, którzy jego zdaniem są zdolni przeciwstawić się „reformatorskiej” agendzie Franciszka. Jakakolwiek próba przekształcenia Kościoła założonego przez Boga w światową organizację pozarządową zostanie udaremniona przez miliony katolików. Aż do śmierci będą przeciwstawiać się przekształceniu domu Bożego w targowisko ducha epoki, gdyż wszyscy wierni, namaszczeni przez Świętego, nie mogą błądzić w „sprawach wiary” (Lumen Gentium) – czytamy.

Autor podkreślił przy tym, że „Kościół nie jest demokracją” i choć urzędujący papież przyznał obecnie osobom świeckim „prawo głosu” na Synodzie, to jednak „ani oni, ani biskupi nie mogą «głosować» w sprawach wiary”.

Bądźcie pewni, że nawet gdyby większość delegatów „zdecydowała” w sprawie „błogosławieństwa” (bluźnierczego i sprzecznego z samym Pismem) par homoseksualnych lub wyświęcania kobiet na diakonów czy księży, nawet władza papieża nie wystarczy, aby wprowadzić lub tolerować takie heretyckie nauczanie lub jakiekolwiek inne nauczanie, które jest sprzeczne ze Słowem Bożym zawartym w Piśmie Świętym, Tradycji Apostolskiej i dogmatach Kościoła – zaznaczył kard. Müller

Chrystus polecił Piotrowi, aby utwierdzał swoich braci w wierze w Niego, Syna Bożego, a nie wprowadzał doktryny i praktyki sprzeczne z objawieniem. Nauczanie sprzeczne z wiarą apostolską automatycznie pozbawiłoby papieża urzędu. Wszyscy musimy się modlić i odważnie pracować, aby oszczędzić Kościołowi takiej próby – dodał.

Źródło: firstthings.com

FO

Papież Polak film dok