niedziela, 29 września 2013

Poświęcenie się św.Michałowi Archaniołowi

Poświęcenie się św.Michałowi Archaniołowi


Opublikowano 29 września 2013





Poświęcenie się św. Michałowi Archaniołowi








O wielki Książę Niebieski, najwierniejszy Stróżu Kościoła, święty Michale Archaniele, oto ja, chociaż bardzo niegodny Twego oblicza, jednak ufny w Twą dobroć, powodowany potężnym wpływem Twoich modlitw i licznymi Twymi dobrodziejstwami, staję przed Tobą w towarzystwie mego Anioła Stróża i w obecności wszystkich Aniołów Niebieskich, których biorę za świadków mego nabożeństwa ku Tobie. Ciebie dziś obieram za swego szczególnego obrońcę i orędownika. Postanawiam sobie mocno czcić Cię zawsze i usilnie szerzyć Twoją cześć. Bądź moją mocą przez całe życie, abym nigdy nie obraził Pana Boga myślą, słowem lub uczynkiem. Broń mnie przeciw wszelkim pokusom szatańskim, głównie przeciw tym, które atakują wiarę i czystość, a w godzinę śmierci uproś pokój mej duszy i zaprowadź do ojczyzny wiecznej. Amen.



Litania do Archaniołów św.Michała,Gabriela i Rafała

Litania do archaniołów św.św. Michała, Gabriela i Rafała

Panie, zmiłuj się nad nami! Chryste, zmiłuj się nad nami! Panie, zmiłuj się nad nami! Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Ojcze z nieba, Boże, Stworzycielu wszystkich duchów, zmiłuj się nad nami! Synu, Odkupicielu świata, Boże, na którego patrzeć pragną aniołowie, zmiłuj się nad nami! Duchu Święty, Boże, radości duchów błogosławionych, który uświęcasz dusze, zmiłuj się nad nami! Święta Trójco Jedyny Boże, chwało świętych aniołów, zmiłuj się nad nami! Święta Maryjo, Królowo duchów niebieskich; módl się za nami. Święty Michale, książę zastępu wiecznego; Wodzu aniołów pokoju; Najmocniejszy w walce; Pogromco pradawnego węża; Odwieczny obrońco ludu Bożego; Któryś wygnał z nieba Lucyfera i jego popleczników; Który przyjmujesz odchodzące dusze i prowadzisz je do raju; Pocieszenie wiernych, Opiekunie tych, którzy oddali się tobie; Święty Gabrielu, któryś objawił Danielowi tajemnice Boskie; Który zapowiedziałeś narodziny i misję Św. Jana Chrzciciela; Który zwiastowałeś Wcielenie Słowa; Stróżu Najświętszej Panienki; Czuwający nad dzieciństwem Zbawiciela Który pocieszałeś Chrystusa w chwilach męki; Wierny sługo Chrystusa; Święty Rafale, aniele zdrowia; Święty Rafale, jeden z siedmiu duchów stojących przy Tronie Boga; Wierny przewodniku Tobiasza; Który zmusiłeś diabła do ucieczki; Orędowniku naszych modlitw przed Panem; Uzdrowicielu ślepego; Wspomożycielu w strapieniu; Pocieszycielu w trudach; Niosący radość twym wiernym podopiecznym. Święty Michale, Gabrielu i Rafale, módlcie się za nami.

Jezu Chryste, błogosławieństwo aniołów, przepuść nam! Jezu Chryste, chwało duchów niebieskich, wysłuchaj nas! Jezu Chryste, ozdobo wiecznych zastępów, zmiłuj się nad nami!

Do Św. Michała Boże, który sprawiłeś, że błogosławiony Michał, Twój Archanioł, zwyciężył pysznego Lucyfera i nikczemne duchy, błagamy Ciebie, byśmy walcząc pod Krzyżem i za swoje przyjmując dewizę: Któż jak Bóg!?, zwyciężyli wszy­stkich naszych wrogów, pokonali wszelkie przeszkody i uporządkowali nasz żywot zgodnie z Twoją wolą i przykazaniami. Przez Jezusa Chrystusa, Pana Nszego. Amen.

Do Św. Gabriela Boże, orędowniku zbawienia ludzkości, który posłałeś błogosławionego Gabriela, stojącego przed Twoim tronem, by zwiastował prześwietnej Dziewicy tajemnicę wejścia Twojego błogosławionego Syna w ciało człowiecze, błagamy Ciebie, byśmy poprzez jego wstawiennictwo zyskali pomoc w każdej naszej potrzebie, duchowej i doczesnej. Przez Jezusa Chrystusa, Pana Naszego. Amen.

Do Św. Rafała Boże, który w swej niewysłowionej dobroci uczyniłeś bło­gosławionego Rafała przewodnikiem wiernych w ich wędrówkach, pokornie prosimy Cię, by poprowadził on nas na drodze zbawienia i byśmy doświadczyli jego pomocy w chorobie duszy. Przez Jezusa Chrystusa, Pana Naszego. Amen

Poświęcenie się św.Michałowi Archaniołowi

Poświęcenie się św. Michałowi Archaniołowi









O wielki Książę Niebieski, najwierniejszy Stróżu Kościoła, święty Michale Archaniele, oto ja, chociaż bardzo niegodny Twego oblicza, jednak ufny w Twą dobroć, powodowany potężnym wpływem Twoich modlitw i licznymi Twymi dobrodziejstwami, staję przed Tobą w towarzystwie mego Anioła Stróża i w obecności wszystkich Aniołów Niebieskich, których biorę za świadków mego nabożeństwa ku Tobie.
Ciebie dziś obieram za swego szczególnego obrońcę i orędownika. Postanawiam sobie mocno czcić Cię zawsze i usilnie szerzyć Twoją cześć. Bądź moją mocą przez całe życie, abym nigdy nie obraził Pana Boga myślą, słowem lub uczynkiem. Broń mnie przeciw wszelkim pokusom szatańskim, głównie przeciw tym, które atakują wiarę i czystość, a w godzinę śmierci uproś pokój mej duszy i zaprowadź do ojczyzny wiecznej. Amen.

Koronka uwielbienia Boga ze św.Archaniołem Michałem i Chórami Aniołów

Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu.    Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu.

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu    Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.

Hołd należny złóżmy Panu, Królowi Aniołów.

  1. Ze Świętym Michałem Archaniołem i Chórem Serafinów Uwielbiamy Cię, Boże! (3 razy) Święty Michale Archaniele, zwiastunie Bożej chwały, módl się za nami do Syna Bożego. Hołd należny złóżmy Panu, Królowi Aniołów.

  2. Ze Świętym Michałem Archaniołem i Chórem Cherubinów Uwielbiamy Cię, Boże! (3 razy) Święty Michale Archaniele, zwiastunie Bożej chwały, módl się za nami do Syna Bożego. Hołd należny złóżmy Panu, Królowi Aniołów.

  3. Ze Świętym Michałem Archaniołem i Chórem Tronów Uwielbiamy Cię, Boże! (3 razy) Święty Michale Archaniele, zwiastunie Bożej chwały, módl się za nami do Syna Bożego. Hołd należny złóżmy Panu, Królowi Aniołów.

  4. Ze Świętym Michałem Archaniołem i Chórem Panowań Uwielbiamy Cię, Boże! (3 razy) Święty Michale Archaniele, zwiastunie Bożej chwały, módl się za nami do Syna Bożego. Hołd należny złóżmy Panu, Królowi Aniołów.

  5. Ze Świętym Michałem Archaniołem i Chórem Mocarstw Uwielbiamy Cię, Boże! (3 razy) Święty Michale Archaniele, zwiastunie Bożej chwały, módl się za nami do Syna Bożego. Hołd należny złóżmy Panu, Królowi Aniołów.

  6. Ze Świętym Michałem Archaniołem i Chórem Potęg Uwielbiamy Cię, Boże! (3 razy) Święty Michale Archaniele, zwiastunie Bożej chwały, módl się za nami do Syna Bożego. Hołd należny złóżmy Panu, Królowi Aniołów.

  7. Ze Świętym Michałem Archaniołem i Chórem Księstw Uwielbiamy Cię, Boże! (3 razy) Święty Michale Archaniele, zwiastunie Bożej chwały, módl się za nami do Syna Bożego. Hołd należny złóżmy Panu, Królowi Aniołów.

  8. Ze Świętym Michałem Archaniołem i Chórem Archaniołów Uwielbiamy Cię, Boże! (3 razy) Święty Michale Archaniele, zwiastunie Bożej chwały, módl się za nami do Syna Bożego. Hołd należny złóżmy Panu, Królowi Aniołów.

  9. Ze Świętym Michałem Archaniołem i Chórem Aniołów Uwielbiamy Cię, Boże! (3 razy) Święty Michale Archaniele, zwiastunie Bożej chwały, módl się za nami do Syna Bożego. Hołd należny złóżmy Panu, Królowi Aniołów.


Ze Świętym Michałem Archaniołem    Uwielbiamy Cię, Panie, na wszystkich ołtarzach świata.

Ze Świętym Gabrielem Archaniołem    Dziękujemy Ci, Boże, za dzieło Wcielenia.

Ze Świętym Rafałem Archaniołem    Prosimy za ludem pielgrzymującym do Królestwa Niebieskiego.

Ze swoim Aniołem Stróżem    Przepraszamy Cię, Boże, za nasze grzechy.

Aniołowie, Archaniołowie, Trony i Zwierzchności, Księstwa i Potęgi, Moce Niebieskie, Cherubini i Serafini    Błogosławcie Pana na wieki. Amen.

piątek, 27 września 2013

Modlitwa do Świętego Michała Archanioła pogromcy złych duchów

Modlitwa do św. Michała Archanioła








Święty Michale Archaniele, broń nas w walce. Przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź nam obroną. Niech go Bóg poskromi, pokornie błagamy, a Ty, Książę Zastępów niebieskich mocą Bożą strąć do piekła szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz krążą po świecie. Amen. * * * Święty Michale Archaniele, który wraz z Aniołami zwyciężyłeś szatana w niebie, dopomóż nam zwyciężyć go na ziemi.


czwartek, 26 września 2013

Koronka na ulicach miast

zdjecie

Marek Borawski/Nasz Dziennik

Koronka na ulicach miast



    
Share on email         Share on facebook         Share on twitter         More Sharing Services<!---->







            Czwartek, 26 września 2013 (10:03)




Koronka do Bożego Miłosierdzia odmawiana na ulicach różnych miast odbędzie się po raz szósty. Tym razem akcja organizowana przez łódzką grupę Iskra Bożego Miłosierdzia i wspólnotę z Haiti ma szansę dotrzeć także do więźniów z Polski i innych państw.

Modlitwa odbędzie się w sobotę, 28 września br., o godz. 15.00. „Czas oddany Bogu za człowieka zagubionego, bezdomnego, pozbawionego pracy i środków do życia zmienia mroki beznadziei w nadzieję Bożego Miłosierdzia dla nas i świata całego” – podkreślają organizatorzy akcji, których cytuje Katolicka Agencja Informacyjna (KAI).

Data modlitwy na ulicach nie jest przypadkowa. Wiąże się ona z osobą bł. ks. Michała Sopoćki – spowiednika i kontynuatora misji św. Faustyny. Impulsem do podjęcia tej inicjatywy była beatyfikacja polskiego kapłana, która odbyła się 28 września 2008 r. w Białymstoku. „Na pamiątkę tego wydarzenia przyjęliśmy jako dzień Koronki na ulicach miast właśnie tę datę” – dodają organizatorzy.

KAI wyjaśnia, że pierwsza akcja odbyła się w Łodzi, gdzie ludzie modlili się Koronką do Bożego Miłosierdzia na 111 skrzyżowaniach. Z czasem przybywało miejsc, w których tego samego dnia, o tej samej porze, gromadzili się ludzie, aby odmówić tę samą modlitwę.

W ubiegłym roku do współorganizowania akcji przystąpili Haitańczycy, którzy jako jedni z pierwszych przyłączyli się do inicjatywy już w roku 2009, jeszcze przed tragicznym trzęsieniem ziemi z 2010 roku.

W tym roku ta modlitewna inicjatywa może nabrać wyjątkowego charakteru, gdyż poza skrzyżowaniami jej miejscem będą także zakłady karne. „Dzięki pomocy naczelnego kapelana więziennictwa, pomagającego Międzynarodowej Komisji Katolickiego Duszpasterstwa Więziennego, zaproszenie do wspólnej modlitwy dotrze także do osób przebywających w zakładach karnych, nie tylko w Polsce, ale i innych państwach” – zaznacza grupa Iskra Bożego Miłosierdzia.

Do tej pory chęć udziału w akcji zgłosiły grupy z kilkunastu państw i ponad stu polskich miast.


IK

NaszDziennik.pl

środa, 25 września 2013

Koronka do Krwawych Łez Matki Bożej

KORONKA

Do Krwawych Łez Matki Bożej

O Jezu, przybity do krzyża! Padamy do Twoich Stóp i składamy Ci w ofierze Krwawe Łzy Tej, która z najwięk­szą miłością współbolała z Tobą, towarzysząc Ci na Twej bolesnej drodze krzyżowej. Spraw, o Dobry Mistrzu, aby­śmy z miłością pojęli wymowę Krwawych Łez Twojej Najświętszej Matki, a pełniąc Twą Świętą Wolę tu na zie­mi, stali się godnymi wielbić Cię i czcić przez całą wiecz­ność w Niebie. Amen.

Na dużych paciorkach:

O Jezu, spójrz na Krwawe Łzy Tej, która umiłowała Cię najmocniej tu na ziemi i nadal najgoręcej miłuje Cię w Niebie.

Na małych paciorkach: (7x)

O Jezu, wysłuchaj prośby nasze – przez Krwawe Łzy Twojej Najświętszej Matki.

Na zakończenie:

(3x) �O Jezu spójrz…”

Modlitwa

O Maryjo, Matko Boleści, Matko Litości, Matko Miło­sierdzia! Zjednocz nasze prośby ze swoimi prośbami, aby Twój Boski Syn Jezus, którego wzywamy, wysłuchał na­sze wołanie, a przez przyczynę Twoich Matczynych Krwa­wych Łez, udzielił nam łask, o które Go błagamy i doprowa­dził nas do szczęścia wiecznego. Amen. Twoje Krwawe Łzy, o Matko Bolesna, kruszą moc szata­na! O Jezu, zakuty w kajdany, przez Twoją Boską łagod-ność uchroń świat przed zagładą! Amen.

Koronkę do N.M.P. od Łez podyktował Pan Jezus S. Amalii w Brazylii 8.11.1929 r. Pan Jezus powiedział: “Módl się do Mnie przez Łzy Mojej Matki. O cokolwiek ludzie Mnie będą prosić przez Łzy Mojej Matki, chętnie im tego udzielę. (…) łnnym razem, do tej siostry przyszła Matka Boża. Trzymając Różaniec (Koronkę) której paciorki lśniły jak słońce i były białe jak śnieg powiedziała; “Oto Różaniec Łez Moich… Syn Mój chce Mnie uczcić w szczególny sposób i z radością udzieli wszelkich łask za przyczyną Moich Łez. Różaniec (Koronka) ten posłuży do nawrócenia wielu grzeszni­ków, a zwłaszcza opętanych przez diabła”. Matka Boża wyraziła życzenie aby w każdej rodzinie i klasztorach, uważano sobie za obowiązek miłości odmawiać “Koronkę do Leź” o 7-mej wieczorem… Stolica Apostolska 15.V. 1934 r zatwierdziła nabożeństwo

.Koronka ta ma wielką potęg? i moc. 21.IX. 1982 r. płakała Matka Boża krwawymi Łzami w figurze “Róży Duchownej” we włoskiej miejscowości Erbano. Powiedziała: “Odmawiajcie Koronkę do Krwawych Łez! Rozpowszechniajcie ją! Zły duch musi uchodzić z tego miejsca gdzie odmawiana jest ta Koronka.

piątek, 20 września 2013

Papież Franciszek i szacunek dla islamu

Papież Franciszek w liście do Wielkiego Imama Al-Tayeba wzywa do pokoju i wzajemnego zrozumienia


        Dodane przez: Redakcja Fronda.pl         |    20.09.2013, 16:14     |    komentarzy: 7










fot. Das österreichische Außenministerium/Wikipediafot. Das österreichische Außenministerium/Wikipedia


Jedno z najważniejszych centrów nauczania sunnickiego, egipski uniwersytet Al-Ahzar w Kairze, ogłosił, że papież Franciszek wysłał list do Ahmeda al-Tayeba, Wielkiego Imama uniwersytetu.



Al-Tayeb obwieścił, że spotkał się z nuncjuszem apostolskim, msgr Jean-Paulem Gobelem. Podczas spotkania nuncjusz wręczył Al-Tayebowi wiadomość od papieża. Następca Piotra oczekiwał, by została ona przedstawiona całemu światu muzułmańskiemu.

Władze uniwersytetu Al-Ahzar przekazały, że we wiadomości papież podkreślił szacunek, jaki Watykan żywi dla islamu. Franciszek miał też napisać, że ma nadzieję na podjęcie wszelkich trudów celem osiągnięcia „wzajemnego zrozumienia między chrześcijanami a muzułmanami, prowadzącego do zbudowania pokoju i sprawiedliwości”. Al-Tayeb miał odpowiedzieć, że muzułmanie są chętni do współpracy, „by pomóc wzrastać sprawiedliwości i rozwojowi wśród całej ludzkości”.

Sunnicki uniwersytet Al-Ahzar w 2011 roku wszedł w dyplomatyczny konflikt z Watykanem. Powodem były słowa papieża Benedykta XVI, w których ostro domagał się większej ochrony chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Wówczas Al-Tayeb ogłosił, że zrywa dialog z Watykanem i nie weźmie udziału w konferencji na temat dialogu międzyreligijnego, która miała się odbyć później w tamtym roku. Zdaniem Imama, Benedykt XVI wypowiedział wówczas „liczne kłamstwa” na temat islamu.

Według ekspertów komunikat, jaki przedstawił uniwersytet Al-Ahzar jest ważnym krokiem na drodze do wzajemnego pojedniania. Podkreślają oni jednak, że nie oznacza on jeszcze podjęcia zerwanych przed dwoma laty stosunków dyplomatycznych.

PCh/vaticaninsider.lastampa.it

Papież Franciszek ma własną wizję reformy Kościoła


Papież Franciszek ma własną wizję reformy Kościoła


Data publikacji: 2013-09-20 07:00

Data aktualizacji: 2013-09-19 15:34:00


Papież Franciszek ma własną wizję reformy Kościoła
fot. Christoph Wagener / commons.wikimedia.org, licencja  cc




Nie ma wątpliwości, że każdy gest  papieża Franciszka jest sygnałem politycznym – pisze watykanista Andrea  Gagliarducci. Zauważa, że każda decyzja Ojca św. sygnalizuje, w jakim kierunku  chce on reformować Kościół.

 

Projekt usprawnienia działań kurii rzymskiej,  który niedawno został przedstawiony papieżowi Franciszkowi, tak naprawdę nie  zawiera rzeczy nowych. Już wcześniej trwały dyskusje na temat reformy. Mając   świadomość, że w kurii potrzebne jest centrum koordynujące różne  działania, Benedykt XVI poprosił Sekretariat Stanu o wyrażenie opinii w sprawie  ustanowienia bardziej kolegialnego kierownictwa spraw wewnętrznych w Kościele.  Projekt był nawet omawiany na spotkaniu szefów watykańskich dykasterii 28  stycznia 2012 r. Ówczesny Sekretarz Stanu, kard. Bertone, mówił o reformach,  które powinny były być wprowadzone, a które nie zostały podjęte do tej  pory.

 

To był ambitny projekt, który wg  Gagliarducciego mógł się powieść, gdyby „wszyscy hierarchowie grali w jednej  drużynie”. Sytuacja jednak wyglądała inaczej. W Sekretariacie Stanu działało  lobby znajdujące się pod wpływem byłego Sekretarza Stanu, emerytowanego  kard.  Sodano i kard. Dziwisza. Miało ono rzekomo torpedować zmiany. „W  rezultacie – jak dodaje watykanista - pojawił się niejasny obraz  rzeczywistości”. Często kardynałowie spoza Rzymu, a nawet w samym Rzymie o tym,  co się dzieje w Watykanie, dowiadywali się w dalszej kolejności.

Zdaniem Gagliarducciego, wielu hierarchów  uznało, że kard. Bergoglio - który zdecydował się oczyścić wizerunek swojej  diecezji, bardziej koncentrując się na misji Kościoła - może być dobrym  kandydatem na papieża, zdolnym do reformy kurii w kierunku bardziej kolegialnego  zarządzania. Jednak wbrew temu, czego oczekiwało wielu hierarchów, Ojciec św.  zamierza reformować Kościół zgodnie z własną wizją.

 

Papieska Komisja ds. Instytutu Dzieł  Religijnych zostałautworzona przez Franciszka z pominięciem udziału Sekretariatu  Stanu. Członkowie komisji także zostali wybrani osobiście przez Ojca św.,  chociaż wysłuchał on rad i opinii swoich najbliższych współpracowników. Podobnie  osobiście przez Franciszka wybrani zostali członkowie papieskiej komisji  nadzorującej Watykan.

 

Włoski publicysta zarzuca Papieżowi, że  działa z pominięciem zasad zapisanych w Konstytucji duszpasterskiej Pastor  Bonus, regulującej kwestie funkcjonowania urzędów w kurii rzymskiej.Gagliarducci  pisze: „Papież Franciszekpo prostu postępuje tak, jakby konstytucja Bonus Pastor  nie istniała. On jej nie zmienia. Nie bierze w ogóle pod uwagę”.

 

W czasie pierwszych 6 miesięcy Franciszek  powołał do życia kilka nowych komisji, wyznaczył nowego Sekretarza Stanu, który  nie jest kardynałem, choć Bonus Pastor mówi, iż urząd ten musi być sprawowany  przez kardynała. Włoski dziennikarz zarzuca Ojcu św., że zignorował podobne  wymagania w innych przypadkach. Na przykład Sekretarz Generalny Gubernatoratu  Państwa Miasta Watykan musi być arcybiskupem. Gdyby kandydat nie był nim, to  powinien natychmiast być podniesiony do odpowiedniej godności. Tymczasem obecny  Sekretarz Generalny jest zwykłym prałatem i nie ma sygnałów, które by świadczyły  o tym, że jego status zmieni się w najbliższym czasie.

 

Gagliarducci, który napisał kilkaartykułów w  obronie odchodzącego kardynała Tarcisio Bertone, twierdzi, że papież chce  osłabić i obniżyć rangę Sekretariatu. Co więcej, Ojciec św. nie zamierza  zawracać sobie głowy przepisami określającymi zasady funkcjonowania pracowników  instytucji watykańskich, które miały służyć większej przejrzystości, uczciwości  i kolegialności.

 

Decyzje papieża dają do myślenia. Na przykład  ks. MassimoBoarotto, delegat sekcji ds. zwyczajnych banku watykańskiego wykrył  jako pierwszy niewłaściwe działania bp NunzioScarano, który przebywa obecnie w  areszcie. Odizolował go od wielu spraw, ale nie był w stanie wpłynąć na jego  zawieszenie w obowiązkach. Ks. Boarotto zamiast otrzymać awans powrócił na  probostwo. O swoje wpływy w Watykanie aktywnie zabiegają przedstawiciele Opus  Dei i Legionistów Chrystusa, przez co - zdaniem dziennikarza - „atmosfera się  zagęszcza”.

 

W szóstym miesiącu pontyfikatu Franciszek  spotkał się z szefami watykańskich dykasterii. Do tej pory takie spotkania  zwoływał Sekretariat Stanu. Tym razem Bertone nie był nawet wymieniony w  Biuletynie Stolicy Apostolskiej, a spotkanie zostało zwołane przez Prefekturę  Domu Papieskiego. Ten sposób postępowania może również wskazywać na to, że  Franciszek zamierza odsunąć Sekretariat Stanu od zarządzania sprawami ogólnymi.  Prawdopodobnie będzie zajmować się wyłącznie dyplomacją. Kardynał Agostino  Vallini, papieski wikariusz generalny dla diecezji rzymskiej, wziął udział w  spotkaniu, mimo że nie jest szefem dykasterii watykańskiej. Jego obecność może  oznaczać, iż papież Franciszek chce wzmocnić powiązania między Watykanem a  diecezją rzymską.

 

 

Źródło: Monday.vatican.com, CatholicCulture,  AS.


Read more: http://www.pch24.pl/papiez-franciszek-ma-wlasna-wizje-reformy-kosciola,17852,i.html#ixzz2fQKm5Cxc

czwartek, 19 września 2013

Modlitwy do św.Stanisława Kostki ,patrona dzieci i młodzieży

Módlmy się do św. Stanisława Kostki, patrona dzieci i młodzieży

. Modlitwa o prawdziwą miłość Boże, który jesteś Miłością i obficie nas nią obdarzasz, wysłuchaj łaskawie próśb naszych i spraw, byśmy – za przykładem Świętego Stanisława codziennie świadcząc o Tobie, życie nasze miłością Boga i bliźniego wypełniali. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Modlitwa o wierność Bogu Wszechmogący Boże, który przedziwnym zrządzeniem wybrałeś Świętego Stanisława Kostkę i uzdolniłeś go do wierności Tobie, wejrzyj, na naszą słabość i niestałość. Spraw łaskawie, abyśmy – dzięki wstawiennictwu i opiece Świętego Stanisława – do końca naszego życia w wierności Tobie wytrwali. Amen.

Modlitwa o świętość życia Boże, któryś wśród wielu cudów swojej mądrości udzielił Stanisławowi Kostce w młodzieńczym wieku łaskę dojrzałej świętości, spraw, prosimy, abyśmy – w przyjaźni z Tobą wzrastając – za wstawiennictwem Świętego Stanisława – przezwyciężali nieprawości nasze i dobrze w życiu czyniąc coraz bardziej upodabniali się do Ciebie. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Modlitwa o zachowanie czystości Ojcze Niebieski, serdecznie Cię prosimy, oczyść sumienia i za wstawiennictwem Świętego Stanisława racz nas zachować w nieustannej opiece, byśmy, jak On, służyli Tobie w czystości ciała i duszy. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

środa, 18 września 2013

Trwają przygotowania do reformy Kurii Rzymskiej


Trwają przygotowania do reformy Kurii Rzymskiej


Data publikacji: 2013-09-18 07:00

Data aktualizacji: 2013-09-18 07:54:00


Trwają przygotowania do reformy Kurii Rzymskiej
REUTERS / FORUM




Nie tylko 8 kardynałów z całego  świata mianowanych przez papieża Franciszka 13 kwietnia, ale także szefowie  poszczególnych dykasterii Kurii Rzymskiej wnoszą swój wkład w prace dotyczące  reformy centralnych urzędów Kościoła – twierdzi znany włoski watykanista, Andrea  Tornielli. Na łamach portalu vaticaninsider zaznacza, że podczas zaplanowanego  na początek października spotkania tego gremium, poruszonych zostanie szereg  kwestii dotyczących życia Kościoła powszechnego. Nie będzie natomiast mowy o  sprawach związanych z tzw, „bankiem watykańskim”.

 

Jak twierdzi Tornielii porządek obrad  posiedzeń grupy ośmiu kardynałów, którzy mają służyć Ojcu Świętemu radą w  zarządzaniu Kościołem powszechnym i studiowaniu projektu rewizji Konstytucji  Pastor Bonus jest już ustalony. Jak wiadomo mają się one odbyć w dniach 1-3  października. Tornielli przypomina, że w skład tej grupy Papież Franciszek  powołał: kardynałów Giuseppe Bertello (Watykan), Francisco Javiera Errázuriza  Ossę (Chile), kard. Oswalda Graciasa (Indie), Reinharda Marxa (Niemcy); Laurenta  Monsengwo Pasinyę, (Demokratyczna Republika Konga); Seana Patricka O’Malleya,  (USA); George'a Pella, (Australia); Oscara Andrésa Rodrígueza Maradiagę,  (Honduras), jako koordynatora; oraz bpa Marcello Semeraro, (Włochy), jako  sekretarza. Zanim purpuraci spotkają się z papieżem, już w przyszłym tygodniu  rozmawiać będą ze sobą nieformalnie w Rzymie, aby opracować jak najwięcej  szczegółów.

 

Watykanista „La Stampy” dodaje, że w  minionych miesiącach kardynałowie byli ze sobą w kontakcie, wymieniali idee i  propozycje. Nade wszystko zebrali materiały i prośby pochodzące z episkopatów,  do których sami należą. Ale Kuria Rzymska, to znaczy najbliżsi współpracownicy  papieża, nie zostali z tego procesu wyłączeni. Bowiem wszyscy szefowie  dykasterii przedstawili swoje propozycje reformy czy też udoskonalenia  koordynacji między urzędami Kurii podczas spotkania z Ojcem Świętym 10 września.  Każdy z nich w zarysie przedstawił przekazane już wcześniej  propozycje.

 

Wśród kwestii, które grupa 8 kardynałów omówi  z papieżem, Tornielli wymienia dwa wielkie tematy: po pierwsze życie Kościoła -  kolegialność, relacja między Rzymem a Kościołami partykularnymi, relacja między  Kurią a konferencjami episkopatów, możliwa reforma Synodu Biskupów. Zaznacza, że  w tych kwestiach zebrano już sporo materiałów.

 

Drugą ważną sprawą jest reforma Kurii  Rzymskiej, z wyłączeniem tzw. „banku watykańskiego” - IOR , gdyż tą sprawą  zajmuje się komisja ustanowiona 26 czerwca pod przewodnictwem kard. Raffaele  Fariny. Mowa będzie o usprawnieniu Kurii, często postrzeganej jako centralny  organ zarządzania Kościołem, a nie jako organ służący powszechnej posłudze  Biskupa Rzymu. Chodzi na przykład o połączenie niektórych papieskich rad (z  których część mogłaby połączyć się w nowej Kongregacji ds. Świeckich). Kolejna  kwestia dotyczy struktury Sekretariatu Stanu.

 

W dyskusji ośmiu purpuratów z papieżem będzie  też trzeba postanowić, czy zmierzać do utworzenia nowej funkcji „moderatora  Kurii” jak to zaproponował kardynał Francesco Coccopalmerio. Wówczas Sekretarz  Stanu zajmowałby się relacjami międzynarodowymi, zaś moderator Kurii jej  wewnętrznym funkcjonowaniem.

 

Tornielli przypomina ponadto wypowiedź Ojca  Świętego podczas spotkania z dziennikarzami w drodze powrotnej z Rio de Janeiro  do Rzymu. Pytany o sytuację osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach  papież zasugerował, że podczas spotkania z grupą 8 kardynałów chciałby też mówić  o duszpasterstwie małżeństw. Dodał wówczas, że kwestii tej warto też poświęcić  obrady Synodu Biskupów.

 

 

KAI

mat


Read more: http://www.pch24.pl/trwaja-przygotowania-do-reformy-kurii-rzymskiej,17792,i.html#ixzz2fGxcBUWC

niedziela, 15 września 2013

Różaniec Siedmiu Boleści Matki Bożej w Kibeho

Różaniec Siedmiu Boleści Matki Bożej w Kibeho


 

 

 

Modlitwa Różańca do Siedmiu Boleści Najświętszej Dziwicy Maryi



 

 

Pośród aspektów, jakie naznaczają specyfikę objawień w Kibeho, charakterystyczny jest Różaniec do Siedmiu Boleści Najświętszej Dziewicy Maryi. Tego różańca nauczyła nas sama Dziewica Maryja, za pośrednictwem Marie Claire Mukangango, kiedy się jej objawiła 6 marca 1982r. Tamtego dnia Najświętsza Dziewica wyznaczyła jej misję upowszednienia go na całym świecie.

 

W pierwszych dniach Dziewica Maryja poprosiła Marie Claire, aby ta sama odmawiała różaniec, przynajmniej dwa razy w tygodniu, zwłaszcza we wtorki i w piątki. We wtorki, ponieważ w tym dniu Ona jej się ukazała, a w piątki, ponieważ tego dnia wszyscy chrześcijanie są zaproszeni do szczególnego rozważania Męki naszego Pana. Potem Dziewica Maryja wielokrotnie prosiła ją, aby odmawiała różaniec do Siedmiu Boleści na głos, aby ci, którzy ją słyszą, mogli się go nauczyć.

 

 

 

Różaniec do Siedmiu Boleści w Kibeho

 

 

Różaniec ten został wydobyty na światło dzienne 3 marca 1982 r., w Kibeho, w czasie objawień, kiedy Dziewica Maryja obiecała Marie Claire Mukangango, że nauczy ją go odmawiać. Dziewica nauczyła tej modlitwy swoje dzieci po tym, jak wielokrotnie je prosiła (w czasie objawień Alphonsine i Nathalie), aby przyjęły cierpienie i niezwłocznie się nawróciły. Różaniec do Siedmiu Boleści został nam przypomniany, abyśmy pomogli sercu poczuć pragnienie zmiany i bezzwłocznego nawrócenia. Marie Claire wyjaśniła, że różaniec ma nam pomóc rozważać mękę Jezusa i wielkie cierpienia Jego Matki. Kiedy jest dobrze odmawiany, może sprawić, że w naszych sercach pojawi się siła lęku przed grzechem i oddalimy się od niego, ponieważ to grzech zawiesza Chrystusa na krzyżu. Kto odpowiednio to rozważa, czuje, że ma już w sobie siłę do czynów, które świadczą o jego wewnętrznej przemianie; ma już w sobie pragnienie codziennego rozważania tajemnic krzyża Jezusa, Wyzwoliciela ludzi, i zjednoczenia się z Nim w Jego cierpieniach i w cierpieniach Jego Matki. Biorąc pod uwagę znaczenie tego różańca, Dziewica Maryja osobiście nauczyła Marie Claire, jak go odmawiać. W czasie każdego objawienia Marie Claire miało miejsce odmówienie i rozważenie Różańca do Siedmiu Boleści. Czasami Dziewica Maryja prosiła ją o głośne relacjonowanie tego, co rozważała, żeby ludzie słyszeli i mogli nauczyć się z jej modlitwy. „31 maja 1982 r. Dziewica Maryja przypomniała jej autentyczne orędzie: „Proszę was, żebyście prosili o przebaczenie. Jeśli będziecie odmawiać ten różaniec, rozważając go, znajdziecie w sobie siłę, by wrócić do Boga. Teraz ludzie nie potrafią już prosić o przebaczenie. Wciąż krzyżują Syna Bożego”.

 

Marie Claire Mukangango też otrzymała misję nauczenia całego świata Różańca do Siedmiu Boleści. Czy miała takie możliwości, żeby odbyć podróż dookoła świata i nauczać tego różańca? Oczywiście, że nie! Dziewica Maryja powiedziała jej, że łaska Boża wszystko może, a ona będzie musiała zrobić wszystko, co możliwe, aby ten różaniec wszędzie był znany, nie opuszczając jednak kraju jako misjonarka. A więc tam, gdzie jest, musi robić wszystko, co możliwe, aby nauczać innych tego różańca. Zaś Marie Claire ujawniła, że ten różaniec nie jest po to, żeby zastąpić zwykły różaniec, ale raczej uzupełnić go, ponieważ skupia się on przede wszystkim na tajemnicach bolesnych Jezusa i Jego Matki.

 

Objawienia publiczne Dziewicy Maryi dla Marie Claire zakończyły się 15 września 1982 r., w dniu, w którym Kościół czci Matkę Bożą Bolesną. Ta zbieżność jest wymowna! Jasne jest, że zastrzeżona dla niej zasadnicza misja już się skończyła. „Biorąc pod uwagę fakt, że wielu ludzi zna już Różaniec do Siedmiu Boleści, a w każdym razie, jeśli chcieli, mogą już go znać, nie spotkamy się już w obecności licznej publiczności. Oczywiście odwiedzę cię od czasu do czasu i przypomnę to czy tamto, ale odtąd będą to prywatne spotkania”. Nie ma wątpliwości, że Różaniec do Siedmiu Boleści jest zasadniczym elementem objawień w Kibeho. Dziewica Maryja pożegnała się z Marie Claire, ale ta dalej nauczała różne osoby modlitwy różańcowej. Dla wielu z nich  misja widzącej była zbawienna. Przyniosła im duże korzyści duchowe, przede wszystkim nawrócenie do Boga i zmiany w życiu.

 

 

 


 


Jak odmawiać różaniec do Siedmiu Boleści

 

 

Początek

 

Zaczynając Różaniec do Siedmiu Boleści, po znaku krzyża, nie należy odmawiać „Credo”, ale od razu następującą modlitwę:

 

Modlitwa wstępna

 

Mój Boże, ofiarowuję Ci ten różaniec na cześć siedmiu głównych boleści Maryi, na Twoją większą chwałę, moje nawrócenie i nawrócenie wszystkich ludzi na wiarę w Twego umiłowanego Syna, Jezusa Chrystusa- nasze zbawienie i naszą jedyną drogę do Ciebie, w jedności z Duchem Świętym, na wieki wieków.

Amen!

 

 

Akt żalu

 

Mój Boże, bardzo żałuję, że Cię obraziłem, podczas gdy Ty jesteś nieskończenie dobry, nieskończenie łaskawy, a grzech jest Ci przykry. Podejmuję stanowcze postanowienie, z pomocą Twojej świętej łaski, że nie będę Cię już obrażał i okażę żal za grzechy. W tym żalu chcę żyć i umrzeć. Amen!

 

Następnie rozpoczyna się rozważanie Siedmiu Boleści Dziewicy Maryi…

 

 

 

 

1° Boleść Pierwsza

 


 

Starzec Symeon zapowiada Maryi,że miecz przeniknie Jej duszę

 

 

Słowo Boże: Ewangelia według św. Łukasza 2, 25-28a; 33-35

 

 

A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia i błogosławił Boga. (…) A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”.

 

 

Rozważanie

 



 

Proroctwo Symeona dotyczące Maryi było z pewnością wielkim cierpieniem. Maryja przestrzegała przepisów Prawa oczyszczenia (Księga Wyjścia 13, 2-13), chociaż to Prawo nie dotyczyło Jej bezpośrednio; biorąc pod uwagę fakt, że poczęła bez grzechu, przyszła do świątyni nie po to, żeby się oczyścić, ale żeby ofiarować Bogu Syna, którego otrzymała od Boga. Ofiarowała Bogu z wielką miłością i publicznie tego, którego nigdy nie przestała Mu ofiarowywać w świątyni swojego serca. Wiedziała, że to Dziecko bardziej należy do Boga niż do Niej. To skłoniło Ją do ofiarowania go z pokorą i wdzięcznością, na wzór świętej ofiary bez skazy. Kiedy już ofiarowała Bogu swojego Syna Jezusa, starzec Symeon przepowiedział, że miecz przeniknie Jej duszę, co oznacza, że ujrzy cierpienia swego Syna; zostanie On odepchnięty, opuszczony, żeby w końcu umrzeć jak złoczyńca na krzyżu.

 

Modlitwa

 

 

Boże, który tak bardzo nas kochasz, prosimy Cię, chroń nas przed zwątpieniem. Twoje dzieci często tracą nadzieję; niektóre widzą schyłek dnia, nie mając nadziei na nowy; inne widzą, jak dzień wstaje, a nie wierzą w jego schyłek! Wszystkie one boją się jutra, ponieważ nie uznają faktu, że przed nimi jest dobro. Daj nam, Panie, serce odważne jak serce Dziewicy, abyśmy poświęcili Ci nasze życie, a w ten sposób ujrzymy, że wszystko staje się nowe w Tobie. Pozwól nam przyłączyć się do Jezusa, aby nasze utrapienia stały się drabiną, po której dojdziemy do Ciebie, Królu królów.

Odmówić „Ojcze nasz”

i siedem razy „Zdrowaś Maryjo”.

 



 

 

2° Boleść Druga

 


 

Ucieczka do Egiptu

 

 

Słowo Boże: Ewangelia według św. Mateusza 2, 13-15

 

 

Gdy oni odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić”. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego.

 

 

Rozważanie

 

Widzicie, ile Najświętsza Dziewica Maryja wycierpiała, kiedy Józef powiedział Jej, że musi natychmiast wziąć Dziecię i uchodzić do Egiptu. Anioł wyjawił mu to we śnie, aby Herod Go nie zgładził. Spójrzcie na Maryję, jak patrzy, co zabrać, a co zostawić, jak bierze bez wahania Dzieciątko Jezus i zostawia wszystko, żeby uciekać z Józefem.



 

Ponieważ Maryja przewyższa wszystkie matki w swojej macierzyńskiej miłości, bardzo cierpiała uciekając; tamtej nocy Dziecię miało dreszcze, umierało z zimna, a rodzice byli zmęczeni, przytłoczeni przez głód i ucieczkę, zaniepokojeni podróżą do nieznanego kraju, gdzie nikogo nie znali. Uciekając, myśleli tylko o ratowaniu Dzieciątka Jezus. Jakiegoż bólu doświadczali, widząc swoje Dziecko, Dziecko Boga, które tak bardzo kochali, ścigane przez okrutnych wrogów. Czyją ofiarą był ten nowo Narodzony? Czego był ofiarą?

 

 

 

 

Modlitwa

 

Dziewico Maryjo, Matko, którą kochamy, Ty, która cierpiałaś niewysłowionym cierpieniem, zabierając Dzieciątko Jezus na wygnanie, naucz nas przyjmować nasze codzienne cierpienia. Naucz nas odwagi, byśmy się nigdy nie zrażali, kiedy świat nas odrzuca albo prześladuje. Pomóż nam chronić życie Jezusa, który mieszka w naszych sercach, ponieważ diabeł z zawiści zrobi wszystko, aby nas oderwać od życia z Jezusem. Najlepsza Matko, która tak bardzo wycierpiałaś z powodu ucieczki, ofiarowujemy Ci wszystkich dzisiejszych uchodźców; zachowaj ich od rozpaczy, aby zrozumieli, że Wszechmogący jest z nimi wszędzie, gdzie pozostają. Matko, której odmówiono prawa posiadania i radości bycia we własnym kraju, ofiarowujemy Ci wszystkich, których prawa do życia w wolności są wyszydzane.

 

Odmówić „Ojcze nasz”

i siedem razy „Zdrowaś Maryjo”.

 

 

 








3° Boleść Trzecia

 

 

 

Zniknięcie Jezusa w Jerozolimie

 

 

Słowo Boże: Ewangelia według św. Łukasza 2, 43-50

 

 

Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy, szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: „Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Lecz On im odpowiedział: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział.

 

 

Rozważanie



Jezus jest jedynym Synem Boga, a także jedynym Synem Maryi. Maryja miała Niepokalane Serce i kochała swojego Syna niezrównaną miłością, a Jej Dzieciątko Jezus było Bogiem. Nie mogła bez Niego żyć. Kiedy nie znalazła Jezusa w drodze powrotnej do domu, szukała Go wszędzie w Jerozolimie, przez trzy dni, a smutek coraz bardziej wypełniał Jej serce. Dziewica Maryja bardzo wtedy cierpiała; wyrzucała sobie, że bardziej nie zatroszczyła się o swojego Syna.

 

 

Modlitwa

 

Najczulsza Matko, która wiele wycierpiałaś, szukając swojego Syna zgubionego w Jerozolimie, ofiarowuję Ci moją duszę, która zagubiła się w ciemności grzechu. Ofiarowuję Ci moje serce, które oddaliło się od Stworzyciela nieba i ziemi. Ofiarowuję Ci moich braci i siostry, którzy oddalili się od Boga, abyś ich szukała i aby wrócili do Ciebie, a Szatan nie wyrządził im żadnego zła, ponieważ oni także są Twoimi ukochanymi dziećmi.

 

Odmówić „Ojcze nasz”

i siedem razy „Zdrowaś Maryjo”.

 

 

 


4° Boleść Czwarta

 


 

Maryja spotyka Jezusa niosącego krzyż

 

 

Słowo Boże: Ewangelia według św. Łukasza 23, 26-31


Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem. A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: „Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: „Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły”. Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie

z suchym?

 

 

Rozważanie



 

 

Dziewica Maryja bardzo kochała swojego Syna Jezusa, najpierw jako swojego jedynego Syna, a potem jako Syna Najwyższego. Miłość, którą tak bardzo Go kochała, sprawiła, że poczuła ogromny ból, kiedy Go spotkała niosącego krzyż. Jak nam mówi Ewangelia według św. Łukasza, były też inne kobiety, które szły za Nim i płakały nad Nim.

- Jeśli te, które nie znają tajemnicy Syna Maryi, płaczą, to jak cierpi w swoim sercu Ta, której ten sekret został wyjawiony?

- Jeśli te, które nie wydały Go na świat, nigdy nie zabrały Go, żeby uciekać

i żyć wraz z Nim zagranicą, płaczą, to jak bardzo wstrząsnęło to serem Tej, która z Nim to przeżyła?

- Jeśli kobiety, które płaczą, nie wychowywały Go, nie widziały Jego słodkiego uśmiechu, nie słyszały Jego szczerego słowa, nie widziały Jego prawdziwej miłości do swojej Matki, nie były nazywane „Mamo”, to co czuje w swoim sercu Ta, którą przepełnia dobroć dla swojego tak dobrze wychowanego Syna, Ta, która tego wszystkiego doświadczyła?

 

 

Modlitwa

 

Matko, która tak bardzo wycierpiałaś, pozwól, że Cię o coś poproszę. Ty, która robisz wszystko, aby ci, którzy przyszli do Ciebie znaleźć schronienie, nie byli rozczarowani, pociesz matki, które zostały poważnie zranione, widząc swoje dzieci zasztyletowane jak bydło przeznaczone na rzeź, przeszyte włócznią jak ci, którzy znieważyli Króla. Pociesz matki przygniecione ogromnym bólem, bo straciły swoje dzieci, które się do nich czule uśmiechały i które napełniały je radością. Pociesz dzieci, które padły ofiarą sądu na wzór sądu Piłata, które nie zdążyły nawet dowiedzieć się, co to jest grzech. Pociesz dzieci, które będąc jeszcze bardzo małe, niosły ciężki krzyż życia. Pociesz tych, których oskarżono niesprawiedliwie i których spotyka wiele nieszczęść.

 

Odmówić „Ojcze nasz”

i siedem razy „Zdrowaś Maryjo”.

 






5° Boleść Piąta




Maryja pod krzyżem

 

 

Słowo Boże: Ewangelia według św. Jana 19, 25-27

 

 

A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego,  Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: „Niewiasto, oto Syn Twój”. Następnie rzekł do ucznia: „Oto Matka twoja”. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

 

Rozważanie



 

Dziewica Maryja wspięła się z Jezusem na Golgotę, niosąc w swoim sercu krzyż, który Jej Syn niósł na swoich ramionach. Idąc obserwowała, jak słaniał się pod krzyżem; bito Go, aby przyspieszył kroku, a kiedy upadał pod ciężarem, podnoszono Go, ciągnąc za włosy. Kiedy weszli na szczyt Golgoty, zmuszono Go do rozebrania się na oczach swoich oszczerców, szczęśliwych, że mogą z Niego drwić. Jego Matka odczuwała to do żywego, czuła silny ból, widząc ludzi do tego stopnia złych, że czerpali przyjemność z poniżania Jej Syna, a następnie ukrzyżowania Go na oczach tłumu. Kiedy Jezus został przybity do krzyża, Dziewica Maryja ogromnie cierpiała w swoim sercu, tak jakby sama była przybita do krzyża. Jezus spędził sześć godzin w niewysłowionym cierpieniu, tym bardziej, że widział swoją strapioną Matkę, która stała pod krzyżem.

 

 

Modlitwa

 

Nasza Matko, która tak bardzo nas kochasz, Królowo Męczenników, daj nam odwagę, jaką miałaś w tych ciężkich chwilach, abyśmy mogli dziękować Bogu za pośrednictwem wszystkiego, co nam sprawia ból, a w ten sposób będziemy współpracować w dziele przebaczenia otrzymanego przez Jezusa dla wszystkich ludzi.

 

Odmówić „Ojcze nasz”

i siedem razy „Zdrowaś Maryjo”.

 

 


















6° Boleść Szósta

 



Maryja otrzymuje martwe ciało swojego Syna

 

 

Słowo Boże: Ewangelia według św. Jana 19, 38-40

 

 

Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania.

 

 

Medytacja



 

 

Popatrzcie na Jezusa przybitego do krzyża, aż umrze. Popatrzcie również na Matkę, która wzięła Jego ciało w ramiona. Któż mógłby pojąć smutek, jaki wypełnił Jej serce! Jezus, jedyny Syn, skonał jak przestępca. Ten Syn, który niedawno wykonywał ze swoją Matką prace w domu; razem się modlili, razem się śmiali. A tu nagle… Wszystko się skończyło. Ale Matka zachowała to w swoim sercu, dobrze wiedząc, że wszystko, co się dzieje, jest na chwałę Boga. Nawet jeśli bardzo cierpi, dobrze rozumie, że jeśli tracimy drogą osobę na chwałę Bożą, tak naprawdę nie ma straty.

 

 

Modlitwa

 

Maryjo, Matko Słowa wcielonego, uzyskaj dla mnie u Twojego Syna łaskę wiary!

Maryjo, Matko Bolesna, uzyskaj dla mnie u Twojego Syna łaskę wytrwałości!

Maryjo, Matko Bolesna, spraw, abym zgadzał się na krzyż w swoim życiu, jak na dar od Boga!

 

Odmówić „Ojcze nasz”

i siedem razy „Zdrowaś Maryjo”.

 

 


















7° Boleść Siódma

 


 

Pogrzeb Jezusa

 

 

Słowo Boże: Ewangelia według św. Mateusza 27, 55-61

 


Było tam również wiele niewiast, które przypatrywały się z daleka. Szły one za Jezusem z Galilei i usługiwały Mu. Między nimi były: Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba i Józefa, oraz matka synów Zebedeusza. Pod wieczór przyszedł zamożny człowiek z Arymatei, imieniem Józef, który też był uczniem Jezusa. Udał się on do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Wówczas Piłat kazał je wydać. Józef zabrał ciało, owinął je w czyste płótno i złożył w swoim nowym grobie, który kazał wykuć w skale. Przed wejściem do grobu zatoczył duży kamień i odszedł. Lecz Maria Magdalena i druga Maria pozostały tam, siedząc naprzeciw grobu.

 

Medytacja

 



 

Dziewica Maryja towarzyszyła swojemu Synowi Jezusowi w Jego drodze krzyżowej, a tymczasem niedowierzający uciekli. Ludzie małej wiary uważali, że wszystko się skończyło, ponieważ skończono z Tym, któremu zaufali. Po bolesnej agonii nadeszła Jego godzina; i skłoniwszy głowę oddał ducha. Józef z Arymatei poczynił stosowne starania, aby pochować Jego ciało. Maryja towarzyszyła świętemu ciału swojego Syna w czasie pogrzebu, a potem patrzyła, jak zamknięto grób wielkim kamieniem

 

Modlitwa

 

Matko, która strasznie cierpiałaś, uciekamy się do Ciebie, naszej ostoi i naszej tarczy. Pośredniczko, ofiarowujemy Ci  Kościół, abyś wstawiała się za nim w chwilach prób, jakich nieustannie doświadcza: kiedy dotyka go zwątpienie Twoich wiernych, zwłaszcza tych, których wybrałaś, jako szczególnie umiłowanych, kiedy wzmagają się prześladowania chrześcijan w różnych częściach globu i gdy słabnie nasza wiara.

 

 

Odmówić „Ojcze nasz”

i siedem razy „Zdrowaś Maryjo”.

 

 

 

 

Na zakończenie różańca odmawia się tę modlitwę:

 

Matko Boża Męczenników, Twoje serce zostało poranione w oceanie boleści; błagam Cię, na łzy, które wylałaś w chwilach wielkich cierpień, pozyskaj dla mnie i dla wszystkich grzeszników prawdziwą skruchę.

 

Dalej

 

Trzy razy „Ojcze nasz” i trzy razy „Zdrowaś Maryjo”, aby uczcić łzy wylane przez Najświętszą Dziewicą w czas śmierci Jej Syna.

Bolesne i niepokalane serce Maryi módl się za nami! (trzy razy)

www.kibeho-sanctuary.com

 

 

 

 

Nowenna -Święto Podwyższenia Krzyża -dzień 9 /Nowenna do odmawiania w każdym czasie/



NOWENNA PRZED ŚWIĘTEM PODWYŻSZENIA KRZYŻA ŚWIĘTEGO 14 WRZEŚNIA



DZIEŃ DZIEWIĄTY – 13 września

ADORACJA NAJŚWIĘTSZYCH RAN JEZUSA CHRYSTUSA  – MODLITWA ZA KOŚCIÓŁ ŚWIĘTY

Poniższą modlitwę dał Zbawiciel mistyczce Marii Graf. Powiedział: Moja droga, mała duszo, gdybyś wiedziała, jak bardzo miła Mi jest ta modlitwa, to częściej byś ją odmawiała. Możecie nią świat uratować.

W zjednoczeniu z Niepokalanym Sercem Maryi pozdrawiam i adoruję, o Jezu, Twoją Świętą Ranę Twej prawej Ręki. W tej Ranie składam wszystkich kapłanów Twego Świętego Kościoła. Daj im Ty, o Jezu, ilekroć sprawują Twoją Świętą Ofiarę, Płomień Twojej Boskiej Miłości, aby Go mogli dalej podawać powierzonym sobie duszom.

Chwała Ojcu…

Pozdrawiam i adoruję Świętą Ranę Twej lewej Ręki. W tej Ranie powierzam Ci, o Jezu, wszystkich heretyków i niewierzących, tych najbiedniejszych, którzy Cię nie znają i ze względu na te dusze ześlij, o Jezu. wielu dobrych pracowników do Twojej Winnicy, aby oni wszyscy znaleźli drogę do Twego Najświętszego Serca.

Chwała Ojcu…

Pozdrawiam i adoruję Święte Rany Twej Najświętszej Głowy i w tych Ranach powierzam Ci, o Jezu, wrogów Świętego Kościoła, tych wszystkich, którzy dziś jeszcze zadają Ci krwawe Rany i prześladują Ciebie w Twoim Mistycznym Ciele. Proszę Cię. o Jezu, nawróć ich, wezwij ich. jak wezwałeś Szawła i uczyniłeś zeń Pawła, aby co prędzej nastała jedna Owczarnia i jeden Pasterz.

Chwała Ojcu…

Pozdrawiam i adoruję Święte Rany Twych Świętych Nóg i w tych Ranach przekazuję Ci, Jezu, zatwardziałych grzeszników, którzy kochają więcej świat niż Ciebie, a szczególnie powierzymy ci tych. którzy muszą się już rozstać z tym ziemskim życiem. Nie dozwól, Najdroższy Jezu, by Twoja Drogocenna Krew była dla nich zmarnowana.

Chwała Ojcu…

Pozdrawiam i adoruję Ranę Twego Najświętszego Serca i w tej Ranie powierzam Ci, Jezu, moją duszę oraz tych. za których Ty chcesz, bym się modlił, a szczególnie za wszystkich cierpiących i uciśnionych, za wszystkich prześladowanych i opuszczonych. Użycz, o Najświętsze Serce Jezusa, wszystkiego Twego Światła i Twej Laski. Napełnij nas wszystkich Twoją Miłością i Twoim Pokojem.

Chwała Ojcu…

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. „Wezwanie do Najświętszych Ran wyjednywać będą Kościołowi nieustanne zwycięstwa. Powinniście ciągle czerpać z tych źródeł ku triumfowi Mego Kościoła. Trzeba się bardzo modlić za Kościół Święty. Dopóki Rany Moje bronić was będą, nie macie czego się lękać, ani dla siebie, ani dla Kościoła.

Dusze, które modlą się z pokorą i rozważają Moją Mękę, będą kiedyś miały udział w chwale Moich Boskich Ran, a członki ich nabędą piękności i chwały.”

Koronka do Najświętszych Ran Pana Jezusa

O Jezu, Boski Odkupicielu, bądź nam miłościw, nam i całemu światu. Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny, zmiłuj się na nami i nad całym światem. Amen. Przepuść, zlituj się mój Jezu, w otaczających niebezpieczeństwach Krwią Twoją Najdroższą osłoń nas. Ojcze Przedwieczny, okaż nam Miłosierdzie. Przez Krew i Rany Jezusa Chrystusa, Syna Twojego Jedynego, błagamy Cię, okaż nam Miłosierdzie. Amen. Amen. Amen.

Na dużych paciorkach: Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Rany Pana Naszego Jezusa Chrystusa, na uleczenie ran dusz naszych.

Na małych paciorkach: O mój Jezu, przebaczenia i Miłosierdzia, przez zasługi Twoich Świętych Ran.

Na zakończenie: (3x) Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Rany Pana naszego Jezusa Chrystusa, na uleczenie ran dusz naszych.



Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami! I Ty, któraś współcierpiała – Matko Bolesna przyczyń się za nami!


Nowenna -Święto Podwyższenia Krzyża -dzień 8



NOWENNA PRZED ŚWIĘTEM PODWYŻSZENIA KRZYŻA ŚWIĘTEGO 14 WRZEŚNIA



DZIEŃ ÓSMY – 12 września

Ojcze Przedwieczny! Boże Najświętszy! W obecności Którego niegodni są stanąć Aniołowie i Święci, przebacz wszystkie winy, popełniane myślą i pragnieniem. Przyjmij jako pokutę za te zniewagi, przeszytą cierniami Głowę Twego Boskiego Syna. Przyjmij Krew Przeczystą, która z Niej tak obficie wypływa. Oczyść umysły skażone!… Oświeć i rozjaśnij rozumy, pogrążone w ciemnościach. Niech ta Boska Krew będzie dla nich siłą, światłem i życiem. Niech ta Najświętsza Krew przywróci Twoją Boską godność, złagodzi słuszny Twój Gniew i wyjedna światu Miłosierdzie. Amen

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.

„Gdy doznajecie przykrości lub cierpienie was przygniata, złóżcie to czym prędzej w Moje Rany, a ból się uciszy. Trzeba często przy chorych powtarzać: “O mój Jezu, przebaczenia i miłosierdzia przez zasługi Twoich Świętych Ran”. Ta modlitwa ulży duszy i ciału chorego.”

Koronka do Najświętszych Ran Pana Jezusa

O Jezu, Boski Odkupicielu, bądź nam miłościw, nam i całemu światu. Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny, zmiłuj się na nami i nad całym światem. Amen. Przepuść, zlituj się mój Jezu, w otaczających niebezpieczeństwach Krwią Twoją Najdroższą osłoń nas. Ojcze Przedwieczny, okaż nam Miłosierdzie. Przez Krew i Rany Jezusa Chrystusa, Syna Twojego Jedynego, błagamy Cię, okaż nam Miłosierdzie. Amen. Amen. Amen.

Na dużych paciorkach: Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Rany Pana Naszego Jezusa Chrystusa, na uleczenie ran dusz naszych.

Na małych paciorkach: O mój Jezu, przebaczenia i Miłosierdzia, przez zasługi Twoich Świętych Ran.

Na zakończenie: (3x) Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Rany Pana naszego Jezusa Chrystusa, na uleczenie ran dusz naszych.



Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami! I Ty, któraś współcierpiała – Matko Bolesna przyczyń się za nami!


Serce człowieka szuka pociechy -15 września ,NMP Bolesnej

Serce człowieka szuka pociechy (15 września, NMP Bolesnej)

Po uroczystości Podwyższenia Krzyża, przeżywamy w następnym dniu wspomnienie Matki Bożej Bolesnej. Dziś w duchu wiary i miłości razem z Maryją stajemy na Kalwarii pod krzyżem Jej Syna Jezusa Chrystusa, naszego Zbawiciela. Matka Najświętsza przeżyła w swoim ziemskim życiu wiele smutków i boleści. Stąd Jej tytuł: Matka Boża Bolesna. Dziś pragniemy przypomnieć sobie siedem bolesnych wydarzeń na podstawie Ewangelii i tradycji. Proroctwo Symeona zapowiadające uczestnictwo Matki Bożej w męce Jej Syna. „Duszę Twoją przeniknie miecz” (Łk 2,35). Przeniknął Ją, gdy zagłębił się w ciele i sercu Jej Syna. Ucieczka do Egiptu, by chronić Dzieciątko Jezus przed srogim Herodem. Trzy dni bolesnego poszukiwania dwunastoletniego Jezusa w Jerozolimie. Spotkanie w drodze na Golgotę. Stanie u stóp krzyża na szczycie Kalwarii. Zdjęcie z krzyża Ciała Chrystusowego i oddanie go w ramiona Matki. Złożenie do grobu Jezusa na zmartwychwstanie. Boleści Maryi sławi znany hymn Stabat Mater Dolorosa. Bolejąca Matka stała U stóp krzyża, we łzach cała, Kiedy na nim wisiał Syn. W końcowej zwrotce tego hymnu znajdują się następujące słowa: Chcę pod krzyżem stać przy Tobie, Z Tobą łączyć się w żałobie I wylewać zdroje łez. Obarczeni różnymi krzyżami codziennego życia pragniemy razem z Maryją stać pod krzyżem Chrystusa. Serce ludzkie jest często smutne, nieraz bardzo smutne. Z tej przyczyny szuka ono pociechy. A pociechę znajdzie przede wszystkim u Matki, bo wie, że Ona kocha szczerze i najgoręcej. Stąd w chwilach ciężkich cierpiące usta ludzkie wzywają Matki. Słyszałem, że pewien żołnierz kończąc życie na skutek ran wojennych w szpitalu polowym wołał: mamo, mamo, mamo! Serce ludzkie potrzebuje pociechy i dlatego potrzebuje matki. Wie o tym Bóg, najlepszy znawca duszy ludzkiej. Dlatego postanowił, aby pocieszeniem i umocnieniem dla człowieka była nie tylko ziemska matka, lecz również obdarzona niezwykłą dobrocią i potęgą Matka Boga Bolesna Maryja.

autor: o. Korneliusz Jackiewicz O. Cist.

http://www.bkaznodziejska.pl/nr/forum_homiletyczne/serce_czlowieka_szuka_pociechy.html


  • Dzisiaj, 15 września choć jest to Niedziela, Dzień Pański, Dzień zmartwychwstania Pana Jezusa, to jest też to dzień wspomnienia Najświętszej Maryi Panny Bolesnej. W Liturgii Godzin (t. IV, str. 1174/1175) na to wspomnienie jest zamieszczone te, oto kazanie św. Bernarda, opata: ” Zarówno proroctwo Symeona, jak i przebieg Męki Pańskiej ukazują nam męczeńskie cierpienia Dziewicy. “Oto Ten przeznaczony jest na znak, któremu sprzeciwiać się będą”, mówi ów świątobliwy starzec o Dziecięciu. Do Maryi zaś rzekł: “A Twoją duszę przeniknie miecz” (Łk 2,35). Zaiste, o Matko błogosławiona, miecz przeniknie Twoją duszę! Przeniknął Ją, gdy zagłębił się w ciele Jej Syna. A gdy Twój Jezus oddał ducha – Twój w szczególny sposób, choć i wszystkich – to przecież nie Jego duszy dosięgła okrutna włócznia. Jej ostrze nie przepuściło nawet i umarłemu, choć nie mogło mu już szkodzić, a tylko otworzyło Jego bok, ale przeszyło ono Twoją duszę. Jego duszy już tam nie było, ale Twoja nie mogła się stamtąd oderwać. Twoją więc duszę przenikła ogromna boleść i nie bez słuszności zwiemy Cię więcej niż męczennicą, bo cierpienia Twej współczującej duszy większe były od cierpień fizycznych. A czyż owe słowa: “Niewiasto, oto syn Twój” (J 19,26) nie były dla Ciebie więcej niż mieczem i czy prawdziwie nie przeniknęły i nie rozdzieliły duszy i ducha? Cóż to za zamiana! Jan jest Ci dany zamiast Jezusa, sługa zamiast Pana, syn Zebedeusza zamiast Syna Bożego, zwykły człowiek zamiast Boga prawdziwego. Jakżeby te słowa nie miały przeniknąć Twojej miłującej duszy, skoro samo ich wspomnienie rozdziera nasze serca, tak przecież nieczułe i skamieniałe. Bracia! Niech was nie dziwi to, że o Maryi mówimy, iż była męczennicą w duszy. Niech ten się dziwi, kto nie pamięta słów Pawła zarzucającego poganom przede wszystkim to, że byli bez serca i bez litości. Jakże inną była Maryja, jakże innymi powinni być i Jej słudzy. Ale może ktoś powie: Czyż nie widziała o tym, że Jezus ma umrzeć? Na pewno wiedziała. A czyż nie wyczekiwała, że zaraz po tym zmartwychwstanie? Z całą pewnością na to czekała. Jakże więc, pomimo tego, bolała nad Ukrzyżowanym? I jak jeszcze bolała! Skąd więc przyszło ci to do głowy, mój bracie, i jak to sobie umyśliłeś, że bardziej cię zaskakują cierpienia Maryi niż cierpienia Jej Syna? On mógł umrzeć w ciele, czyż więc nie mogło zamierać Jej serce? Tamto sprawiła miłość, nad którą większej nikt nie miał; również i to sprawiła miłość, a po miłości Chrystusa nie było już takiej miłości, jaka była w sercu Maryi”. A co dzisiaj jest powodem bólu NMP? O tym w cd(2)




    • i


      Rate This

       

      Quantcast

      Z niektórych Orędzi Matki Bożej do Jej umiłowanych synów, Kapłanów w to wspomnienie: 1. …Jestem waszą Matką Bolesną. Miecz, który przeszył Moje Serce u stóp Krzyża, nadal Mnie rani z powodu wielkiego cierpienia, przeżywanego przez Kościół, Mistyczne Ciało Mojego Syna Jezusa. Wszystkie cierpienia Kościoła odczuwam w Moim Niepokalanym i Bolejącym Sercu. W ten sposób – rodząc w bólu do nowego życia Moje Dziecko, Kościół – wypełniam dziś Moje macierzyńskie zadanie. Kiedy Kościół przeżywa bolesne oczyszczenie, Moja funkcja Matki staje się jeszcze ważniejsza… (209, 15.09.1980) 2. …Jestem waszą Matką Bolesną. Moje Niepokalane Serce przeszywają liczne i bolesne ciernie. … W kielichu Mojego Niepokalanego Serca zbieram również dziś całą boleść Mojego Syna Jezusa – ponownie mistycznie przeżywającego krwawe godziny agonii. Nowym Getsemani dla Jezusa jest dziś widok Jego Kościoła, tak sprofanowanego i opustoszałego. Większa część jego Pasterzy zasypia w obojętności i letniości. Inni zaś powtarzają gest Judasza i zdradzają Jezusa – z powodu pragnienia władzy i pieniędzy. Wielki jest Mój ból na widok Mego Syna Jezusa, wciąż pogardzanego i biczowanego w Jego Słowie – odrzucanym z powodu pychy i rozszarpywanym przez ludzkie i racjonalistyczne interpretacje. Wielki jest Mój ból, kiedy widzę, że Jezus prawdziwie obecny w Eucharystii jest coraz bardziej zapominany, porzucany, obrażany i deptany. Wielki ból sprawia Mi widok Mojego Kościoła podzielonego, zdradzonego, obnażonego i ukrzyżowanego. Wielki jest Mój ból z powodu coraz większej liczby Moich biednych dzieci kroczących drogą zła i grzechu, nałogu i nieczystości, egoizmu i nienawiści; z powodu wszystkich, którym grozi wielkie niebezpieczeństwo wiecznego zatracenia się w piekle… (411, 15.09.1989). 3. …Wielki jest jednak Mój ból, kiedy widzę całą ludzkość znajdującą się ciągle w niewoli materializmu, praktycznego ateizmu, hedonizmu, buntu, nienawiści i nieczystości. Wielki jest Mój ból, ponieważ nie posłuchano ani nie spełniono Mojego matczynego i pełnego niepokoju wezwania do nawrócenia się i do powrotu do Pana… (457, 15.09.1991). 4. …Jestem Matką Bolesną. … Dni, w których żyjecie, są również godziną Mojego wielkiego bólu. – To godzina Mojego wielkiego bólu z powodu Kościoła, Mojego tak umiłowanego Dziecka. Jakże cierpi w tych czasach Kościół, niosąc wielki Krzyż i wspinając się na krwawą Kalwarię swej męki i okrutnej ofiary! Nigdy tak bardzo jak dziś Kościół nie przypominał Mojego Syna Jezusa: jest jak On osamotniony i opuszczony, zapierają się go i zdradzają. Kościół jest podobny do Jezusa ukrzyżowanego, w agonii. – To godzina Mojej wielkiej boleści z powodu Kościoła, ponieważ nadeszła dla niego godzina jego odkupieńczej męki. – To jest godzina Mojego wielkiego bólu z powodu ludzkości, tak bardzo chorej i zniewolonej przez duchy zła. Diabelskie moce opanowują ziemię i wszędzie przynoszą złe owoce swego mrocznego panowania. Z tego powodu ludzkość – blisko dwa tysiące lat po swoim odkupieniu i po pierwszym ogłoszeniu Ewangelii zbawienia – ponownie popadła w pogaństwo! Znowu okrywa ją niewiara i bezbożność. Ranią ją grzechy, poniża zło. Panuje nad nią pycha, zwodzi ją nieczystość. Egoizm i nienawiść wiąże ją łańcuchem. Szatan zniewala ją coraz bardziej i panuje nad nią swą diabelską mocą… (477, 15.09.1992) 5. …Podczas ziemskiej wędrówki Kościoła, Mistycznego Ciała Mojego Syna Jezusa, w ciągu jego historii utkanej z boleści i krwi, wiele razy Moją duszę przenikał miecz. Szczególnie jednak w tych ostatnich czasach duszę waszej Niebieskiej Mamy ogarniają ogromne boleści. Duszę Moją przenika ból całej tej biednej ludzkości, która oddaliła się od swego Pana, aby iść za bożkami przyjemności i dobrobytu, pychy i pieniędzy, nienawiści i nieczystości. Jakże wielkie jest niebezpieczeństwo, że zniszczy się ona własnymi rękoma! Zatem jako zatroskana Mama działam, aby wprowadzić ją na drogę nawrócenia i pokuty, powrotu do Pana i zbawienia. Moje nadzwyczajne interwencje nie są jednak przyjmowane, przeszkadza się im nawet i otwarcie je odrzuca. Moja dusza jest przeszywana na widok Kościoła leżącego pod ciężarem dotkliwej agonii. Coraz bardziej szerzą się w nim błędy doprowadzające do utraty wiary, grzech zwodzi serca wielu Moich dzieci. Wielu nadmiernie szuka przyjemności i wpada w niewolę szatana, któremu udało się zwieść całą ziemię… Moja dusza jest przeszywana z powodu wielu dusz, które giną, które każdego dnia idą do piekła. Pomóżcie Mi je ocalić. Pomóżcie Mi przez modlitwę, cierpienie, przez waszą miłość, przez waszą wierność. Moja dusza jest przeszywana na widok sytuacji, w jaką wpadł ten wielki naród, w którym się znajdujesz. Popadł ponownie w pogaństwo, stał się ofiarą materializmu i nadmiernego szukania przyjemności. Prawo Boże jest coraz bardziej gwałcone i każdego dnia dokonuje się zamachu na dar życia poprzez niezliczone aborcje. W o ł a j do wszystkich silnym głosem o M o i m o g r o m n y m   b ó l u! Ogłaszaj bez lęku, że wielka kara już się rozpoczęła i że dla własnego ocalenia powinniście wejść jak najszybciej do niezawodnego schronienia Mojego Niepokalanego Serca..(527, 15.09.1994)



Moc Krzyża Świętego

Michał Gryczyński

Moc Krzyża Świętego

 
Przewodnik Katolicki

 





To paradoks, że hańbiące narzędzie Męki Chrystusa stało się znakiem zbawienia ludzkości oraz zwycięstwa nad szatanem. Śmierć wywyższyła bowiem Syna Człowieczego i obecnie udziela On nam z krzyża swojej mocy. Dzięki temu krzyż wykonywany na osobie albo rzeczy staje się symbolem siły duchowej, której źródłem jest Odkupienie.


My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan – pisał św. Paweł (1 Kor 1, 23). Hańbę kary przeznaczonej wyłącznie dla niewolników potęgowało wykonanie egzekucji w towarzystwie łotrów na Kalwarii, a więc poza murami miasta. Pierwsi chrześcijanie rzadko posługiwali się znakiem krzyża, bo obawiali się profanacji ze strony pogan, a wspomnienie Golgoty było nazbyt świeże. Po edykcie wolnościowym Konstantyna krzyż stał się jednak symbolem zwycięstwa i zajął ważne miejsce w życiu Kościoła.


Z dziejów krzyża


Ten pradawny symbol słońca, ognia i życia jest znany od najdawniejszych czasów w wielu kulturach, m.in. jako motyw ornamentalny, amulet czy nawet przedmiot kultu. Odnaleziono go już na starożytnych malowidłach naskalnych, a jego pierwowzorem miały być pałeczki drewniane krzyżowane podczas rozniecania ognia. Złote krzyże odkryto w grobowcach Troi, ale zdobiły one również szaty Gallów, asyryjskich władców i arcykapłanów, a także aramejskich i greckich wojowników. Koreańskie bożki dźwigały krzyże na słoniach, a w okolicach Tybetu i Nepalu czczono krzyż utworzony z gałązek sosnowych. Berło greckiego Apollona miało kształt krzyża, w Babilonii był to symbol bożka Anu, a Egipcjanie czcili tzw. krzyż kabłąkowy (anch) jako symbol nieśmiertelności. Krzyż trzymała fenicka Astarte i staroegipska Sochmet oraz Izyda; rzymska Diana miała go na głowie, a Minerwa na szyi. Celtowie, Rzymianie i Fenicjanie, Persowie i Etruskowie, Babilończycy i Egipcjanie znali więc krzyż jeszcze przed nastaniem ery chrześcijańskiej.

Dopiero jednak ukrzyżowanie Chrystusa odsłoniło najgłębszy sens tego niezwykłego znaku. Od tej chwili krzyż jednoznacznie kojarzy się z Osobą Syna Bożego, który dokonał odkupienia świata, człowieka oraz wszystkich rzeczywistości stworzonych.


Pomiędzy triumfem a dramatem


Już w pismach Ojców Kościoła zawarte są świadectwa o powszechnym zwyczaju czynienia znaku krzyża w liturgii i życiu codziennym. Od XI wieku przed Mszą św. krzyż noszono w okazałej procesji, potem mały krzyżyk umieszczono na ołtarzu, a od połowy XIII w. znalazł się pomiędzy dwoma świecznikami. To na planie krzyża wznoszono świątynie, w których nad wejściem do prezbiterium, na tzw. belce tęczowej, mocowano "krzyże triumfalne".

Na najstarszych krzyżach nie było jeszcze wizerunku Chrystusa, potem ukazywano Go jako Króla triumfującego z krzyża, aż wreszcie w epoce gotyku pojawiły się wstrząsające wyobrażenia Ukrzyżowanego, wyrażające całą grozę męczeństwa. A także wzruszające Piety - wizerunki Maryi ze zmarłym Synem na kolanach – oraz pierwsze drogi krzyżowe. W XV wieku znane były także "żywe krzyże", z których wyrastały cztery ramiona: górne otwierało kluczem niebo, dolne uderzało młotem w piekło, prawe koronowało Kościół, a lewe – uderzało mieczem w Synagogę.


Od kołyski aż po grób


Chrześcijaństwo jest religią krzyża, który otacza najgłębszą czcią w kulcie relikwii Krzyża św., geście czynienia znaku krzyża oraz poszanowaniu krucyfiksów. Dniem szczególnej czci krzyża jest każdego roku Wielki Piątek, ale znak krzyża towarzyszy nam na co dzień, od narodzin aż do śmierci. Wielu chrześcijan nosi na piersiach małe krzyżyki, znakiem krzyża błogosławimy kobietę oczekującą potomstwa, a podczas chrztu znaczymy nim narodzone dziecko, zaś u kresu życia kreślimy krzyż na ciele umierającego, a podczas pogrzebu ustawiamy go nad mogiłą. Któż policzyłby wszystkie krzyże i krzyżyki, które towarzyszą życiu człowieka, podczas Mszy św., nabożeństw, przyjmowania sakramentów, błogosławieństw, wspólnych modłów i prywatnie odmawianych pacierzy oraz przed każdą ważną czynnością?

Przed kościołami oraz przydrożnymi krzyżami i figurami żegnamy się, a krzyże zawieszamy w rozmaitych miejscach, bo chcemy uświęcić także przestrzeń, w której żyjemy: świątynie i kaplice, mieszkania i miejsca pracy oraz nauki, szpitale i cmentarze, czy rozstaje polnych dróg.





1        2        następna

 




''Kto źle mówi o bliźnim,ten jest obłudnikiem''

"Kto źle mówi o bliźnim, ten jest obłudnikiem"


        Dodane przez: Sebastian Moryń         |     14.09.2013, 8:47     |    komentarzy: 25










Kain i Abel (Fot. Wikipedia)Kain i Abel (Fot. Wikipedia)


- Kto źle mówi o bliźnim, ten jest obłudnikiem, który nie ma odwagi dostrzeżenia własnych niedoskonałości, a obmowa ma coś ze zbrodni, gdyż powtarza czyn Kaina. Mówił o tym Papież Franciszek.



Papież nawiązał do Jezusowej uwagi o drzazdze w oku brata i belce we własnym oku. Zwrócił przy tym uwagę, że słowa te padają zaraz po zachęcie do pokory.
„Ci, którzy żyją z osądzania bliźnich, z mówienia źle o drugich, są obłudnikami, bo nie mają siły ani odwagi, by dostrzec własne niedoskonałości – mówił Ojciec Święty. – Pan wyraża się tu zwięźle. Dopowie potem, że ten, kto w swoim sercu żywi choć trochę nienawiści wobec brata, ten jest zabójcą... Także Apostoł Jan w swoim Pierwszym Liście powie to jasno: kto nienawidzi swego brata, kroczy w ciemnościach; kto sądzi brata, kroczy w ciemnościach. Chrześcijanin zabójca... To nie ja mówię, tylko Pan. I tu nie ma miejsca na subtelności. Jeśli mówisz źle o bracie, zabijasz go. I my, za każdym razem gdy to czynimy, naśladujemy czyn Kaina, pierwszego zabójcy w dziejach”.
Jak zaznaczył Franciszek, w czasach, gdy tyle mówi się o wojnach i potrzebie pokoju, należy zacząć od własnego nawrócenia w tej dziedzinie. Nie ma bowiem niewinnych ploteczek. Papież przypomniał tu List apostoła Jakuba, który powiada, że język, stworzony dla chwalenia Boga, jeśli jest użyty w złym zamiarze wobec brata czy siostry, zabija Boga, którego obrazem jest ów brat czy siostra. Co jednak czynić, jeśli dana osoba, jak się sądzi, sama zasłużyła sobie na taką opinię?
„A, to idź i módl się za nią; idź, pokutuj w jej intencji! – odpowiedział Franciszek. – A potem, jeśli to konieczne, pomów z kimś, kto może zaradzić tej sprawie. Ale nie opowiadaj tego wszystkim! Paweł był wielkim grzesznikiem i sam o sobie mówi: «Niegdyś byłem bluźniercą, prześladowcą, gwałtownikiem. Ale doświadczyłem miłosierdzia». Być może nikt z nas nie bluźni – być może. Ale jeśli ktoś z nas obmawia, z pewnością jest prześladowcą i gwałtownikiem. Módlmy się za nas samych, za cały Kościół o łaskę nawrócenia ze zbrodniczej obmowy na miłość, na pokorę, cichość, łagodność, na wielkoduszność miłości wobec bliźniego”.
Sm/Radio Watykańskie

sobota, 14 września 2013

Krzyż dziełem miłości

Święto Podwyższenia Krzyża Świętego





Krzyż dziełem miłości

 

Święto Podwyższenia Chrystusowego Krzyża pobudza nas do refleksji nad tajemnicą, jaką kryje w sobie Krzyż Zbawiciela. Znak krzyża czynimy w bardzo wielu okolicznościach naszego życia duchowego. Tym znakiem rozpoczynamy i kończymy modlitwy. Czynimy go także na początku i na końcu Mszy św. Nie zapominajmy o nim rozpoczynając podróż. Zawsze starajmy się wykonywać święty znak krzyża starannie i z szacunkiem, ponieważ jest to znak naszego zbawienia. Przypomina nam, że zostaliśmy odkupieni przez śmierć Jezusa, która dokonała się na Krzyżu. Na drzewie krzyża dopełniło się największe dzieło miłości, zbawienie każdego, bez wyjątku człowieka. Widok Krzyża jest nam bliski. Zostaliśmy wychowani w szacunku wobec krzyża. Widzimy go najpierw w naszych domach, kościołach i w wielu, wielu innych miejscach. Nosimy go również na piersiach.



Święto Podwyższenia Chrystusowego Krzyża pobudza nas do refleksji nad tajemnicą, jaką kryje w sobie Krzyż Zbawiciela. Znak krzyża czynimy w bardzo wielu okolicznościach naszego życia duchowego. Tym znakiem rozpoczynamy i kończymy modlitwy. Czynimy go także na początku i na końcu Mszy św.. Nie zapominajmy o nim rozpoczynając podróż. Zawsze starajmy się wykonywać święty znak krzyża starannie i z szacunkiem, ponieważ jest to znak naszego zbawienia. Przypomina nam, że zostaliśmy odkupieni przez śmierć Jezusa, która dokonała się na Krzyżu. Na drzewie krzyża dopełniło się największe dzieło miłości, zbawienie każdego, bez wyjątku człowieka. Widok Krzyża jest nam bliski. Zostaliśmy wychowani w szacunku wobec krzyża. Widzimy go najpierw w naszych domach, kościołach i w wielu, wielu innych miejscach. Nosimy go również na piersiach.

Skierujmy teraz nasze myśli ku dawnym czasom. Przeszło dwa tysiące lat temu Krzyż kojarzył się ludziom z ogromnym cierpieniem, był symbolem największej hańby i poniżenia człowieka. Chrystus Pan, choć nie popełnił żadnego grzechu, dobrowolnie zgodził się umrzeć na krzyżu, aby w ten sposób w imieniu wszystkich ludzi przeprosić Boga Ojca za grzechy całego świata. Bóg przyjął zadośćuczynienie swojego Syna i przebaczył nam. Jezus przez swoje zmartwychwstanie pokazał, że jest prawdziwym Bogiem i jest silniejszy niż grzech, silniejszy niż śmierć i cierpienie. Dlatego znak krzyża otaczamy tak wielkim szacunkiem i miłością. Przed krzyżem klękamy, krzyż całujemy, bo na nim dokonało się zbawienie całej ludzkości.

W święto Podwyższenia Krzyża Świętego, chcemy uczcić Krzyż i podziękować Panu Bogu za wielką miłość Pana Jezusa do nas i za Jego śmierć i zmartwychwstanie. Sławimy dzisiaj Krzyż słowami hymnu:

O Krzyżu bądź pozdrowiony,

Jedyna nasza nadziejo!

Zachowaj wiernych od złego

I zniwecz zbrodnie ludzkości.

Święto Podwyższenia Krzyża Świętego przypomina wydarzenia, jakie dokonały się w Jerozolimie. Otóż po śmierci Chrystusa Pana pierwsi Jego wyznawcy przez trzysta lat byli prześladowani. Za przyznanie się do Chrystusa groziło więzienie lub śmierć. Historia Kościoła zna wielu męczenników z tego okresu. Krew męczenników stawała się posiewem nowych wyznawców, rodziła nowych wyznawców Chrystusa.

Gdy władzę w Cesarstwie Rzymskim objął Konstantyn Wielki, przywrócił wyznawcom Chrystusa wolność wyznania. A jego matka, św. Helena, zapragnęła odnaleźć drzewo krzyża, na którym umarł Zbawiciel. W tym celu przybyła do Jerozolimy. Zarządziła poszukiwania Chrystusowego krzyża na wzgórzu Golgoty. Po wielu próbach udało się odnaleźć miejsce, gdzie został zakopany krzyż Chrystusa. Ale razem z nim znaleziono również dwa inne krzyże, jak pamiętamy z Ewangelii były to krzyże dwóch łotrów. Jak sprawdzić, na którym krzyżu umarł Pan Jezus? Dawna tradycja głosi, że przyniesiono ciężko chorego człowieka. Po kolei dotykał on każdego z trzech krzyży. Po dotknięciu trzeciego wyzdrowiał. Wszyscy wiedzieli, że to jest na pewno krzyż Chrystusa. Zaraz po tym wydarzeniu przystąpiono do wznoszenia bazyliki na wzgórzu Golgoty. W nowo wybudowanej bazylice umieszczono część odnalezionego krzyża. Dla uczczenia tej cennej relikwii przybywali do Jerozolimy liczni wyznawcy Chrystusa. Ale po trzech wiekach Persowie najechali Palestynę. Spustoszyli kraj, burząc świątynie i klasztory. Wśród grabieży nie oszczędzono także relikwii Krzyża Świętego, wywożąc go do Persji. Po kilkunastu latach odzyskano cenną pamiątkę Męki Zbawiciela. Cesarz bizantyjski Heralkiusz w uroczystej procesji wniósł Drzewo krzyża do Jerozolimy. Wspomnienie tego wydarzenia czcimy dziś pod nazwą Podwyższenia Krzyża. Przyszliśmy więc do kościoła, by uczcić Chrystusowy Krzyż, na którym dokonało się zbawienie świata. To czcigodne narzędzie Męki Pańskiej jest czczone tam, gdzie znajduje się człowiek wyznający Chrystusa.

Każdy z nas w swoim sercu może dokonać takiego podwyższenia Krzyża przez miłość do Pana Jezusa. Patrząc na Krzyż pamiętajmy, że to znak naszego zbawienia. Niech on nam przypomina o wielkiej miłości Chrystusa do nas. Dlatego krzyż wieszamy w naszych mieszkaniach, aby przypominał rodzicom i dzieciom, że z niego płynie moc na przetrwanie ciężkich i trudnych dni. A gdy nas dotyka cierpienie, byśmy zawsze dostrzegali Chrystusa, ponieważ inaczej nie udźwigniemy naszego krzyża. Każdy krzyż niesiony z Chrystusem nie załamie nas, a stanie się duchową siłą i mocą. Każdy ma swój krzyż. Krzyż każdego człowieka jest inny. Jezus, dźwigając krzyż na Golgotę, upadł pod jego ciężarem, potrzebował więc Cyrenejczyka. Każdy z nas jest zaproszony, aby był Szymonem Cyrenejczykiem z drogi krzyżowej. Po spotkaniu z krzyżem człowiek staje się inny.

Oto młoda nauczycielka. Wyszła za mąż. Pobrali się z prawdziwej miłości. Pierwsze lata małżeństwa były szczęśliwe. Mieli dwójkę dzieci. Pewnego dnia mąż oświadczył, że opuszcza ją i dzieci i idzie do innej. Był to dla niej i dla dzieci straszliwy ból. Zaczęły się trudne tygodnie i miesiące. Pojawił się wewnętrzny bunt przeciwko ludziom i Bogu. Rodziło się rozpaczliwe pytanie: Dlaczego dotknęło nas tak wielkie doświadczenie? Kto tu zawinił? Rozluźniły się więzi z Bogiem. Przestała chodzić do kościoła, podobnie do spowiedzi. Tragedię córki przeżywała jej matka. Ale cóż w takiej sytuacji mogła zrobić? Jedynie mogła się modlić. Modliła się bardzo gorąco, jak tylko to matka czynić potrafi. Mijały bolesne lata oddalenia się córki od Boga. Kiedyś znalazła się w sanktuarium Krzyża Świętego w Krakowie-Mogile. Razem z innymi pielgrzymami patrzyła na łagodne oblicze Zbawiciela. Zauważyła, że kilka osób na kolanach obchodzi ołtarz Cudownego Krzyża. Poczuła jakąś wewnętrzną potrzebę włączyć się w tę procesję na kolanach. Szła bardzo powoli w wielkim skupieniu. I na tej posadzce wytartej kolanami ludzkimi odnalazła Boga. Ta droga na kolanach zaprowadziła ją do konfesjonału. Wróciła do domu, do rodzinnych i zawodowych obowiązków. Choć życie było nadal ciężkie, dalej samotna, ale ona była już innym człowiekiem. Kto zbliży się do Krzyża, ten się zmienia, staje się Chrystusowy. Sprawdzają się słowa pieśni: „W Krzyżu cierpienie, w Krzyżu zbawienie, w Krzyżu miłości nauka. Kto Krzyż odgadnie, ten nie upadnie, w boleści sercu zadanej”.

Krzyż swoją pionową belką wskazuje niebo. Jego belka pozioma, niczym szeroko rozwarte ramiona kochającego człowieka, obejmujące wciąż na nowo wszystkich i każdego. W nim mieści się tajemnica przezwyciężania zła miłością. Jest prawdziwym znakiem obecności Boga wśród ludzi.
autor: o. Korneliusz Jackiewicz O. Cist.


Wiara i modlitwa przenoszą góry

Wiara i modlitwa przenoszą góry


Data publikacji: 2013-09-13 22:00

Data aktualizacji: 2013-09-14 00:07:00

Wiara i modlitwa przenoszą góry




Do Mogilskiego Krzyża pątników przyciągają pokłady modlitwy naniesionej tutaj przez pokolenia ludzi wiary. Każdy pątnik pozostawia dla następnego niewidoczną i nierejestrowaną po ludzku cząstkę swojej świętości – mówi w rozmowie z PCh24.pl o. Wincenty Zakrzewski OCist, kustosz Sanktuarium w Mogile.

 

Na połowę września przypada odpust Podwyższenia Krzyża Świętego. To czas, kiedy Sanktuarium w Mogile wypełnione jest modlącymi się ludźmi. Tak jest już od wieków...

 

Wspólnota wiary i modlitwy przyciąga rzesze pątników do Sanktuarium Krzyża Świętego w Krakowie-Mogile. Rozmodleni ludzie przybywają głównie z Archidiecezji Krakowskiej. Zaskakujące jest jednak, że przybywają tutaj właściwie pielgrzymi z całej Polski i z zagranicy. Do Mogilskiego Krzyża przyciągają ich pokłady modlitwy naniesionej tutaj przez pokolenia ludzi wiary. Każdy pątnik pozostawia dla następnego niewidoczną i nierejestrowaną po ludzku cząstkę swojej świętości. Bierze się to stąd, że wielu z nas prosi o coś, w jakiejś intencji się modli, ale nie wszyscy zostają wysłuchani. Tak rozumiana ludzka modlitwa wisi niejako w poczekalni u Pana Boga. Pan Bóg wysłuchuje każdą modlitwę, ale cuda nie są dla wszystkich. Do otrzymania Bożego daru trzeba dojrzeć.

 

Dużą część pielgrzymów w czasie odpustu stanowią chorzy. Ojcowie cystersi zaplanowali nawet dla nich specjalny dzień, kiedy mogą przybyć i „przytulić się” do Krzyża...

 

Część chorych nie może jednak tutaj przyjść. Pan Jezus Mogilski roztacza swoje spojrzenie na zdrowych, którzy wznoszą za Jego pośrednictwem modlitwy wstawiennicze. Od ponad pięćdziesięciu lat działa tuż obok Szpital Żeromskiego. Dwóch cystersów pełni w nim funkcję kapelanów. Chcę zaznaczyć, że spora ilość osób, która pozostawia swoich bliskich w tym szpitalu, trafia tutaj na modlitwę. Te osoby, nieraz całe rodziny, przychodzą bez przerwy. To są fale ludzi modlących się przez cały rok i praktycznie przez cały dzień. W ten sposób trwa swoista adoracja Krzyża. Podczas odpustu mogilskiego chorzy mają specjalny czas swojej modlitwy. Jest to Msza św. o godz. 11.30 w piątek podczas oktawy odpustu (w tym roku 20 września). Organizujemy wspólnie z CARITAS pielgrzymkę chorych i niepełnosprawnych. Przyjeżdżają oni ze swymi duszpasterzami i opiekunami. Zwykle ich modlitwom przewodniczy J.E. Ks. Kardynał Franciszek Macharski.

 

Kościół przeżywa dziś bardzo trudny czas... Boli nas, że nasze chrześcijańskie symbole często usuwane są z życia publicznego...

 

W mojej ocenie, to nie Kościół przeżywa dziś trudny czas, tylko my chrześcijanie nie nadążamy za rzeczywistością rozmytą przez postmodernizm. Krzyż jest tam, gdzie jest chrześcijanin. A jeśli ktoś ochrzczony nie nosi Krzyża? Problem znajduje się w odrzuceniu przez większość ochrzczonych pragnienia zdobycia świętości. W oczy kłują tylko podróbki i tandeta. Ochrzczeni, którzy są gorszycielami, powodują zdejmowanie krzyży – tak subiektywnie oceniam.

 

W „Litanii do Cudownego Jezusa w Mogile” modlimy się m.in. tak: „Jezu, przez krzyż łaski zlewający na ziemię... Jezu, który w tym wizerunku cudownym nieustannie dajesz dowody swego miłosierdzia”...

 

Tych cudów nasze sanktuarium widziało bowiem wiele. Ale do modlitwy o cud trzeba odwagi wiary. Można dziś zapytać: „Czy mnie stać na taką odwagę?”. Wierni przychodzący podczas odpustu do Sanktuarium Krzyża Świętego w Nowej Hucie uczą się odwagi wiary. W ubiegłym roku tuż przed odpustem obok ołtarza, w Kaplicy Krzyża Świętego, stanęła symboliczna kula. Przestała być potrzebna osobie, która nie mogła normalnie chodzić. Została podarowana na znak całkowitego uzdrowienia – niewytłumaczalnego z punktu widzenia medycznego. W tym roku pojawił się obok Krzyża specjalny but ortopedyczny dla dziecka… Kolejny znak, opieki Bożej nad nami.

 

W „Litanii do Cudownego Jezusa Mogilskiego” wspomniani są święci związani z Krakowem. Mowa jest w niej także o Piotrze Skardze, którego proces beatyfikacyjny właśnie się rozpoczął. Dlaczego?

 

Ta litania jest odzwierciedleniem pielgrzymki wiary poprzednich pokoleń. Ona pokazuje, że święci nie są ludźmi znikąd, a tym bardziej pokazuje, że Pan Bóg nie zrzuca ich z Nieba. Wystarczy przypomnieć Adama Chmielowskiego, którego mama położyła na ołtarzu. Później już po uzdrowieniu przez bodajże rok ubierała go w specjalnie uszyty miniaturowy habit cystersa. To jest odwaga wiary! Wspomniany ks. Piotr przyszedł tutaj odprawić Mszę św. Wybrał na swoje miejsce spotkania z Bogiem odległą Mogiłę. Ołtarz Krzyża Świętego, bardziej niż dzisiaj, przypominał swym wyglądem Golgotę. Sądzę, że przeżywał jakiś wewnętrzny dramat, porównywalny z agonią na Krzyżu. Tu doświadczył prawdopodobnie jakichś mistycznych uniesień – zjednoczenia z Chrystusem cierpiącym, ale zbawiającym. Ta litania przeznaczona do prywatnego odmawiania, mówi o Janie Pawle II, jako pielgrzymie, który w 1979 roku stanął u stóp tego Krzyża. Otwierały się przed nim drzwi całego PRL-u, a on wybrał to miejsce na spotkanie z Chrystusem Ukrzyżowanym.

 

Czego uczy nas dziś Pan Jezus z Mogiły? Ojciec jest tu na co dzień – jak odczytuje to wszystko co się tu dzieje?

 

Bóg – nasz Ojciec – pokazuje nam, że nie mamy się modlić we własnych intencjach. On pragnie nam wskazać naśladowanie Chrystusa, jako model pośrednictwa i zaufania Bogu. Na tej zasadzie uczymy się ciągle spojrzenia na Kościół, jako na lud wspólnie wędrujący do Nieba. W modlitwie Ojcze nasz modlimy się: Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj… Modlimy się za siebie, ale przy okazji polecamy sprawy bliźnich. Tak chyba trzeba spojrzeć na modlitwę o zdrowie. A więc módlmy się nie tylko za siebie, ale też za innych, których szanse po ludzku zmalały do zera. Budynek kościoła nie jest sklepem. Sanktuaria nie są siecią handlową hipermarketów, do których można wejść i uzyskać to, na czym nam zależy. W tych miejscach uczymy się przeżywania naszej ludzkiej niewystarczalności. To tutaj, w rozmodlonym tłumie można nauczyć się pokory wobec Boga Ojca. Wielu wzrusza podłoga wyżłobiona kolanami i butami wiernych wokół ołtarza Krzyża… Mnie bardziej wzrusza sytuacja, gdy samotni wózkowicze próbują wjechać lub wyjechać z bazyliki w Mogile. Mimo tego, że kilka lat temu zbudowaliśmy zjazd dla wózków inwalidzkich, pozostaje on jednak barierą dla osób niepełnosprawnych, którą pokonują – każdy na swój sposób. Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy (Hbr 11,1). Wiara i modlitwa przenosi góry, także w Mogile. Chociaż muszę się przyznać, że nie wszystkie cuda – znaki Bożej łaski – są zgłaszane do nas, a co za tym idzie nie są nigdzie zapisywane. Stąd mój apel do wszystkich uzdrowionych przez wstawiennictwo Pana Jezusa Mogilskiego, aby w formie pisemnej, dostarczać do nas opisy cudów i doznanych łask. Pozostawienie takiego śladu odkrycia mocy Bożej na ziemi jest wyrazem naszej wiary.

 

Jak przedstawia się program tegorocznego odpustu w Sanktuarium w Mogile?

 

Główna uroczystość odpustowa przypada w niedzielę 15 września. Mszy św. o godz. 11.00, celebrowanej przy ołtarzu polowym na Placu Jana Pawła II, będzie przewodniczył i Słowo Boże wygłosi J. E. Ks. Stanisław Kard. Dziwisz. W dniach od 14 do 21 września o godz. 11.30 oraz 18.00 odprawiane będą uroczyste Msze św. Przed południem przewodniczą im wspólnoty zakonne z Krakowa: dominikanie, franciszkanie konwentualni, franciszkanie reformaci, księża misjonarze św. Wincentego á Paulo oraz paulini. Wieczorem o godz. 18.00, pod przewodnictwem swoich Duszpasterzy, będą gromadzić się pielgrzymi z parafii nowohuckich i nie tylko. W imieniu Cystersów Mogilskich zapraszam serdecznie do sanktuarium Krzyża Świętego życząc wszystkim odwagi wiary w modlitwie i pielgrzymowaniu.

 

 

Dziękuję za rozmowę

pam

piątek, 13 września 2013

Pół roku z Papieżem Franciszkiem

zdjecie

Marek Borawski/Nasz Dziennik

Pół roku z Papieżem Franciszkiem



    
Share on email         Share on facebook         Share on twitter         More Sharing Services <!-- -->





            Piątek, 13 września 2013 (10:56)




Pół roku temu, dokładnie 13 marca br., w drugim dniu konklawe, na następcę Benedykta XVI został wybrany ks. kard. Jorge Mario Bergoglio, który przyjął imię Franciszek.

Wybór 76-letniego kardynała pochodzącego z Argentyny wywołał zaskoczenie, a zarazem ogromną radość wśród wiernych Kościoła katolickiego.

Szczególną euforię w związku z wyborem Papieża odczuwali mieszkańcy Ameryki Południowej, w tym przede wszystkim jego rodacy z Argentyny. Przez ostatnie 16 lat obecny Papież był metropolitą swojego rodzinnego miasta – Buenos Aires. Ojciec Święty Franciszek jest pierwszym jezuitą na Tronie Piotrowym, a zarazem pierwszym Papieżem zakonnikiem od ponad 150 lat.

– Zaczynamy tę drogę biskup – lud. To jest Kościół Rzymu, który przewodzi w miłości wszystkim Kościołom. Jest to droga braterstwa miłości i wzajemnego zaufania między nami. Módlmy się jeden za drugiego. Módlmy się za cały świat, aby było w nim wielkie braterstwo. Życzę wam, aby ta droga Kościoła, którą dzisiaj rozpoczynamy, była owocna dla ewangelizacji, dla tego pięknego miasta – powiedział Franciszek tuż po wyborze, kierując kilka słów do rzeszy wiernych zgromadzonych na placu św. Piotra w Rzymie i milionów tych, którzy wydarzenia ze Stolicy Apostolskiej śledzili za pomocą mediów.

Jednocześnie zapewnił o modlitwie za swojego poprzednika Benedykta XVI i prosił, by także jego samego polecać Panu Bogu.

– Chciałbym udzielić błogosławieństwa, ale proszę was, módlcie się, aby Pan Bóg mnie błogosławił, aby Pan Bóg udzielił błogosławieństwa Biskupowi Rzymu. Uczyńmy najpierw chwilę ciszy na ten czas modlitwy za mnie – dodał Papież.

Wybór imienia przez Papieża jest bardzo znaczący. Ojciec Święty, przybierając imię Franciszek, od razu wskazał, że w czasie swojego pontyfikatu chce być blisko ubogich, chorych i samotnych. Postawa Papieża przywołuje na myśl właśnie franciszkańską pokorę. Przez cały czas trwania swojego pontyfikatu Ojciec Święty wskazuje, byśmy nie zapominali o tych najbardziej potrzebujących, nie ulegali pokusie bogactwa i kariery, lecz odnajdywali drogę do Chrystusa, do której prowadzi nas Maryja.

Po sześciu miesiącach od wyboru Papieża Franciszka na Stolicę Apostolską specjalnego wywiadu dla Radia Watykańskiego udzielił ks. Federico Lombardi, rzecznik Stolicy Apostolskiej. Jak zaznaczył, zainteresowanie Ojcem Świętym Franciszkiem na świecie nie jest tylko powierzchowne.

Jednocześnie ks. Lombardi zwrócił uwagę, iż przyczyną tego jest styl, bezpośredni język, a także będący nowością tryb życia Papieża. Dodał, że także nacisk, jaki Franciszek kładzie na wrażliwość, przyczynia się do większego zainteresowania jego osobą. Wśród najważniejszych cech trwającego od pół roku pontyfikatu rzecznik Stolicy Apostolskiej wskazał koniec dominacji europejskiego spojrzenia na Kościół, które nazwał wręcz „eurocentryzmem”.


Izabela Kozłowska


Aktualizacja 13 września 2013 (11:26)


NaszDziennik.pl

WIELBIĘ CIĘ O KRZYŻU ŚWIĘTY

  WIELBIĘ CIĘ O KRZYŻU ŚWIĘTY Modlitwa odmówiona 33 razy w Wielki Piątek uwalnia 33 dusze z Czyśćca. Odmówiona 50 razy w każdy piątek uw...