Dziś covidianie i foliarze, jutro
czystokrwiści kontra HIVo-podobne hybrydy i pozbawieni praw człowieka
mutanci - uszkodzone płody, pasożyty w preparatach mRNA, zaplanowane
zarazy i geoinżynieria.
W
szczepionkach odkryto pasożyty Trypanosoma cruzi, wywołującego chorobę
Chagasa. Okazuje się, że to zaszczepieni stanowią zagrożenie zarażania
tą straszną chorobą i mogą być o niej nieświadomi, niczym nosiciele HIV.
Powinni jak najszybciej przebadać się na obecność pasożytów by
sprawdzić czy nie stanowią zagrożenia dla siebie i innych. Czy może być
jednak coś jeszcze gorszego niż grafen i pasożyty w szczepionkach? Tak!
To zabawa w Boga i geoinżynieria!
Od
2 do 5 lat po przyjęciu genetycznego preparatu mRNA trwa proces wymiany
wszystkich komórek w organizmie na zmutowane. Hybrydyzacja człowieka
wywołuje lekoodporność, niesie szereg komplikacji medycznych, prowadzi
do poronień i trudności z zajściem w ciążę oraz urodzeniem zdrowych
dzieci. Niesie również szereg problemów prawnych dla zmodyfikowanych, bo
jeśli organizm jest genetycznie zmodyfikowany, to czy może stanowić
patentową własność firmy?
Zaplanowane
zarazy i geoinżynieria – Co wspólnego mają genetycznie modyfikowane
komary, wirus HIV, Zika, choroba Chagasa i preparaty mRNA nazywane
szczepionkami na Covid-19?
Co
wspólnego ma publikacja wydana przez Uniwersytet Thomasa Jeffersona na
temat polimeryzacji Theta z obecnymi „szczepionkami” na Covid-19?
Większość z nas zapewne stwierdzi, że nic. Jakiś naukowy bełkot i kogo
to obchodzi? Odpowiedź jednak jest przerażająca! Pokazuje jak
niebezpieczne są szczepionki będące w fazie badań eksperymentalnych.
Wyjaśnia w jaki sposób mogą one szybko uśmiercić i wyeliminować ludzi
chorych, a u zdrowych wywołać lekoodporność i modyfikację genetyczną,
której wynikiem może stać się … nowy gatunek człowieka. Niestety to już
nie jest tylko futurologia, a weszliśmy właśnie w erę bioinżynierii genetycznej!
Uniwersytet
Thomasa Jeffersona jest niezależną wyższą szkołą medyczną z ośrodkiem
badawczym. Jest to uniwersytet zajmujący się technologią mRNA w Stanach
Zjednoczonych. Opisany przez nich eksperyment z mRNA na komórkach
ludzkich nazywa się polimerazą theta. Choć w nazewnictwie nie ma nic
wspólnego ze szczepionkami, pokazuje jak preparaty mRNA modyfikują nasze
DNA. Każde wkłucie preparatu mRNA powoduje w organizmie proces
polimerazy istniejącego DNA. Oznacza to, że poprzez mRNA można
modyfikować ludzki organizm. mRNA jest takim mini programem, który
programuje nasze DNA, w którym zapisane są zarówno informacje o naszym
wyglądzie, cechach charakteru i to, kim jesteśmy.
Proces
polimerazy theta umożliwia bezpośrednią modyfikację całego żyjącego
ludzkiego organizmu. Jest to przełomowe odkrycie. Przez nowe szczepionki
mRNA można dowolnie zmienić i zmodyfikować organizm ludzki. Obecne
„szczepionki” są prekursorami. Są w fazie globalnych testów. Odkrycie to
ma otworzyć możliwość zmieniania DNA za pomocą
mRNA w naszych komórkach. Materiałem do opisanych eksperymentów były
komórki ludzkie, wirus HIV i genomy szympansów. Warto w tym momencie
wspomnieć, że HIV początkowo występował tylko u małp i był dla nich
niegroźny. Człowiek nie mógł w sposób naturalny i bezpośredni zarazić
się nim od małpy, na co jest wiele dowodów. Są nawet ślady handlu
zarażoną krwią przez Fundację Rockeffelera. Nie każdy też zdaje sobie
sprawę, że niektóre z najbardziej popularnych szczepionek na Covid-19
również posiadają genomy szympansa.
A
jak połączyć to odkrycie z najnowszymi doniesieniami o pasożytach
znalezionych w szczepionkach na Covid-19? Pierwsze niezależne badania w
USA tzw. „szczepionek” przeciw Covid-19 pod kątem ich zawartości
pokazały, że w preparacie mRNA oprócz groźnego tlenku grafenu czy genomu
szympansa (o czym wiadomo już od dawna od samego producenta) znaleziono
również pasożyta Trypanosoma cruzi, który wywołuje chorobę Chagasa.
Zaszczepieni mogą przez wiele lat zarażać i nie chorować niczym ludzie z
HIV, u których wirus nie wywołał jeszcze choroby AIDS. Czy to oznacza,
że mogą być cichymi roznosicielami śmiertelnej choroby? I czy pasożyty w
preparacie znalazły się przypadkowo czy może celowo?
Tak
jak AIDS nie istniał w USA przed 1978, co opisuje chociażby Wolfgang
Eggert w książce „Zaplanowane Zarazy", tak niektóre choroby, zaczynają
być groźne i pandemiczne dla danych społeczeństw dopiero po ludzkiej
ingerencji. Przykładem może być choćby zagrożenie pandemią i ogniska
wirusa Zika, które pojawiły się po wypuszczeniu genetycznie
zmodyfikowanych komarów w 2015r. Wirus ten odpowiadał za uszkodzenia
ludzkich płodów, zmiany genetyczne i małogłowie u niemowląt. U dorosłych
może również przebiegać bezobjawowo i być przenoszony drogą płciową jak
HIV. No, a teraz dochodzi jeszcze choroba Chagasa, którą zaszczepieni
mogą bezwiednie zarażać, podobnie jak to jest w przypadku nosicieli HIV.
Choroba
Chagasa, tak jak ZIKA wywodzi się z regionu Ameryki Łacińskiej.
Śmiertelność z powodu tej choroby ocenia się na około 45-50 tys. osób
rocznie. Wywołuje powikłania kardiologiczne, powikłania zakrzepowe,
niewydolności sercowe, zapalenie opon mózgowych, uszkadza tkankę
mezenchymalną u płodów, a u dorosłych zwoje
nerwowe w sercu, przełyku, pęcherzyku żółciowym i jelitach. Oj, coraz
więcej tych zbiegów okoliczności i pandemii związanych z mutacjami
genetycznymi... A jak ma się do tego „szczepionka”, która również
genetycznie modyfikuje organizm?
Hybrydyzacja człowieka krok po kroku – na czym polega fenomen preparatów mRNA?
Na
czym dokładnie polega polimeraza DNA i hybrydyzacja ludzi? Po
wprowadzeniu „szczepionki” z mRNA będącej mini programem zmieniającym
DNA dochodzi do wymiany dotychczasowych komórek na komórki zmodyfikowane
genetycznie. W zdrowych komórkach celem zamiany teoretycznie może być
naprawa DNA za pośrednictwem wstrzykniętego RNA, natomiast w niezdrowych
komórkach, takich jak komórki rakowe, polimeraza theta ulega silnej
ekspresji i promuje wzrost komórek rakowych, przez co prowadzi do
całkowitej lekooporności.
Czasem
ludzie zaczynają chorować od razu po szczepieniu, innym razem po kilku
dniach lub proces ten znacznie odkłada się w czasie. Proces zmian po
szczepieniach czasem błędnie nazywa się infekcją, która kojarzy się z
przeziębieniem i można ją wyleczyć lekami. Nazwa ta jednak nie jest
poprawna z punktu widzenia medycyny, a zmiany są nieodwracalne. To
jednak dopiero początek góry lodowej, a przerażeni mogą być ci, którzy
poddali się globalnemu eksperymentowi niczym króliki doświadczalne.
Wprowadzenie
do organizmu zmian po aplikacji szczepionki następuje natychmiastowo.
Przekodowanie zdrowej komórki DNA od momentu styczności zajmuje
kilkanaście sekund. Zdrowa komórka zostaje zaprogramowana w sposób taki,
w jaki życzy sobie twórca szczepionki. Pierwsze komórki są już
modyfikowane, gdy jeszcze igła nie zostanie wyjęta z ciała. Komórka,
która dostała tak zwane nowe oprogramowanie dzieli się (rozmnażanie
przez podział) i powstają z niej kolejne. Wystarczy wiedza ze szkoły
podstawowej, by zrozumieć ten proces. Wówczas powstaje nowa, hybrydowa
wersja nas samych.
Już
po kilku minutach od szczepienia mamy sto miliardów komórek
zmodyfikowanych. Wydaje się to być bardzo dużo w bardzo krótkim czasie,
jednak człowiek składa się z tak ogromnej ilości komórek, że czas
wymiany wszystkich komórek po przyjęciu szczepienia to 2 do 3 lat,
maksymalnie 5 lat, o czym mówią profesorowie z Uniwersytety Thomasa
Jeffersona.
Po
tym okresie wszystkie nasze komórki zostaną zastąpione nowymi komórkami
genetycznie wyhodowanymi czyli hybrydowymi, które (pomijając kwasy
rybonukleinowe) nie będą wykazywały żadnego podobieństwa z komórkami na
bazie których powstały, lub będzie to bardzo znikome podobieństwo.
Wówczas człowiek staje się hybrydą genetyczną.
Normalnym jest, że wszystkie komórki w organizmie wymieniają się, co 7 lat. Jednak w tym przypadku, po przyjęciu „szczepionki”,
mamy do czynienia z nową wersją tych komórek. Z wersją zmodyfikowaną
genetycznie. Jest to zupełnie nowa jakość. Zdaniem genetyków może być
nawet ciężko udowodnić, że są to nadal komórki ludzkie.
Warto
jednak zwrócić uwagę na pewien błąd logiczny, czy niedomówienie. Choć
proces hybrydyzacji jest nieodwracalny, bo komórki hybrydowe zaczęły już
zastępować nasze komórki i nie można tego procesu w żaden sposób
zatrzymać, to jednak może istnieje sposób
by znów przywrócić je do stanu przypominającego początkowy? Bo skoro
ktoś jest w stanie wprowadzić nam poprzez „szczepionkę” program
zmieniający komórki na takie czy inne, to można przypuszczać, że
wprowadzając inny preparat można wprowadzić taki kod, który sprawi, że
zastąpione komórki hybrydowe zaczną tworzyć kolejne komórki, które
miałyby odtworzyć wcześniejsze komórki.
Genetycznie
modyfikowane dzieci, poronienia, bezpłodność i narodziny mutantów –
rozmnażanie i przekazywanie uszkodzonego DNA podczas procesu
hybrydyzacji ludzi
Zanim
organizm w pełni zmieni DNA na hybrydę (nowy gatunek) - przekazuje
potomstwu poszarpany i uszkodzony materiał genetyczny w trakcie zmiany.
Rodzic nie ma w pełni materiału hybrydy, ale nie jest to już materiał
ludzki. Czy to oznacza, że w tym okresie mogą rodzić się mutanty
genetyczne? Przeraża też aspekt prawny - hybrydy mogą być pozbawione
pełni praw człowieka bo z punktu widzenia genetyki - nie będą to
osobniki ludzkie. Istnieje też zagrożenie patentowe, gdzie zmodyfikowany
organizm stałby się własnością korporacji. Czy to oznacza „legalne”
niewolnictwo? Ale zacznijmy od początku...
Zaaplikowanie
preparatu mRNA rodzi szereg problemów zarówno prawnych, jak i
genetycznych. Oprócz sprowadzenia ludzi zaszczepionych do statusu hybryd
genetycznych czy podgatunku ludzkiego, który można pozbawić statusu
prawnego człowieka, gdzie tak w zasadzie nie widać w strukturach
społecznych różnic fizycznych między ludźmi
zaszczepionymi, a niezaszczepionymi to jedno. Przeraża jednak jeszcze
jedna istotna kwestia – narodziny mutantów.
Małpa ma inny kod genetyczny, inny ma człowiek i każdy gatunek. Między
innymi dlatego niemożliwe jest łączenie się międzygatunkowe i wydawanie
na świat potomstwa. Oczywiście mamy tu niekiedy wyjątki jak muł.
Najniebezpieczniejszym
okresem dla ludzi jest okres od zaaplikowania preparatu mRNA do dnia
zakończenia pełnego procesu hybrydyzacji czyli od 2 do 5 lat od
przyjęcia tego preparatu. Jest to okres, w którym mogą rodzić się
mutanty genetyczne. Dlaczego? Organizmy ludzi po szczepionkach nie będą w
tym okresie już przypominać pod względem DNA organizmów ludzi. Nie będą
również w pełni hybrydą. Jest to okres przejściowy. W różnych
wartościach procentowych będzie zmieniony kod DNA. Materiał rozrodczy
jest wówczas poważnie uszkodzony. Może to doprowadzić do sterylizacji
lub narodzin zmutowanych genetycznie dzieci.
Czy
takie dzieci będą upośledzone? Czy będą w stanie samodzielnie żyć po
urodzeniu? A może będą się po prostu w jakiś sposób różniły na poziomie
DNA, ale będzie to zupełnie nieistotne i niewidoczne w procesach
społecznych i funkcjach życiowych? Skoro proces hybrydyzacji został już
wdrożony, to pewnie osoby odpowiedzialne za jego przebieg i genetycy już
wiedzą do jakiego stopnia będą widoczne zmiany.
Futurolodzy
tymczasem straszą już czasami ostatecznymi. Pokazują powiązania między
narodzinami zmutowanych genetycznie dzieci z czasami opisanymi w Biblii,
gdzie ze związków aniołów i kobiet rodziły się potwory, mutanty czy
olbrzymi, oraz zwracają uwagę na cykliczność takich resetów. Oczywiście
te tezy opierają o znaleziska archeologiczne, które potwierdzają
istnienie biblijnych gigantów, mitologicznych hybryd i inne odkrycia
wskazujące, że faktycznie na Ziemi istniały różne rozwinięte cywilizacje, które cyklicznie same się wyniszczały prowadząc wojny lub też znikały z innych przyczyn.
Niektórzy
futurolodzy straszą już nawet wojną, która będzie trwała do usunięcia
hybryd lub eksterminacji gatunku ludzkiego. Bibliści wskazują też na
apokaliptyczne wizje końca świata, gdzie znamiona na czoło czy ramię, od
których ludzie mają cierpieć, łączy się z najnowszą technologią i
wprowadzanymi podskórnie preparatami genetycznie zmieniającymi DNA.
Jedno jest pewne, jeśli zaczniemy nadawać status zwierząt ludziom,
którzy mają inne DNA, a dzieci traktować jak mutanty i patentową
własność firmy, która im to DNA zmodyfikowała, to z całą pewnością jako
ludzkość umrzemy moralnie.
W
sieci można już znaleźć pierwsze filmy mające rzekomo pokazywać
niemowlę będące mutantem genetycznym. Jest to kolejny akt medialnego
przedstawienia mającego eskalować strach przed ludźmi o zmienionym DNA w
celu publicznej zgody na usankcjonowanie takich ludzi czy dzieci jako
gatunku niewolniczego czy podludzi. A wszystko to techniki mające na
celu wywoływanie konfliktów i podziałów społecznych, by łatwiej
zarządzać i manipulować ludźmi.
Najpierw
ten strach wzbudzany był wśród osób zaszczepionych, które napuszczano
na niezaszczepionych. Dziś już coraz lepiej wiemy czym są preparaty mRNA
nazywane szczepionkami i że właśnie zaszczepieni stają się nosicielami
chorób, na które sami również ciężej chorują. Sytuacja za chwilę dosłownie się odwróci i „czystokrwistych” bedą napuszczać na zaszczepionych, jako stanowiących zagrożenie dla gatunku ludzkiego.
Jeśli
będziemy się ich bać, to domagać się będziemy, aby mieli mniejsze prawa
niż ludzie niezmodyfikowani genetycznie. Tak samo jak dziś osoby
pokroju Jandy w panicznym strachu przed niezaszczepionymi przestają
myśleć i domagają się, by niezaszczepionych pozbawiać konstytucyjnych
praw, izolować ich od społeczeństwa jako groźnych i traktować niczym
podludzi.
Problemy natury prawnej – legalne niewolnictwo i eksperymenty na ludziach, którzy utracą status człowieka?
Czy
człowiek po przyjęciu preparatu mRNA z genomami zwierząt i ze
zmienionym kodem DNA nadal będzie znanym nam gatunkiem człowieka? Nawet
jeśli różnic nie da się zauważyć gołym okiem – niesie to szereg zarówno
problemów medycznych, jak i prawnych! Wielu lekarzy, wraz z Carrie
Madej, która znalazła się w grupie lekarzy mających możliwość zbadania
preparatu mRNA nazywanego potencjalną szczepionką - od dawna alarmowali,
że tak jak dzikich nasion występujących w naturze nie można
opatentować, to modyfikowana genetycznie żywność czy nasiona mogą być
już opatentowane, co oznacza, że są czyjąś własnością i dokładnie to
samo może stać się z modyfikowanymi genetycznie ludźmi.
Dziś
już wiadomo, że preparat mRNA zmienia linię komórkową człowieka. Czy
genom modyfikowanych genetycznie ludzi również może zostać opatentowany,
a zaszczepieni prawnie staliby się własnością jakiejś firmy czy
laboratorium niczym modyfikowana żywność? Czy może to oznaczać powrót do
epoki już nie tylko feudalizmu, ale nawet niewolnictwa?
Z
całą pewnością może to wiązać się ze zmianą statusu prawnego, gdzie
osoby genetycznie zmodyfikowane kwalifikowane byłyby na równi ze
zwierzętami, a co za tym idzie legalnie można by prowadzić na nich
badania, traktować jak trzodę chlewną, pobierać organy i choć nadal będą
myśleć i zachowywać się oraz wyglądać jak ludzie, to traktowani byliby
niczym obiekty z niemieckiej faszystowskiej eugeniki, czyli jak „ludzie
niewarci życia”.
A
zauważmy, że tak jak kiedyś do tej grupy kwalifikowano różne nacje,
osoby kalekie, chore, ludzi z zespołem downa i nienarodzonych czy Żydów
lub Polaków, tak również w dzisiejszych czasach działa szereg
organizacji propagujących chociażby wolność przez zabijanie
nienarodzonych dzieci za samo podejrzenie zespołu downa czy ze względu
na płeć. W niektórych państwach niemowlę w łonie matki można legalnie
zamordować nawet w 9 miesiącu ciąży.
W
niektórych państwach legalne jest nawet tworzenie w zarodkach hybryd
ludzko-podobnych by badać różne procesy. Ciąże takie oczywiście należy
„usunąć” do określonego terminu ze względu na prawo. A co jeśli to prawo
przestałoby chronić ludzi, których kod genetyczny przestałby
przypominać kod DNA znanego nam gatunku człowieka? Jak można przeczytać
chociażby w artykule na portalu Komputer Świat z 2013 roku „Krzyżowanie
ludzi ze zwierzętami to nie wymysł science-fiction, ale fakt, który
wielu wolałoby przemilczeć. W laboratoriach całego świata mieszano już
ludzkie geny z owcą, królikiem, szympansem, a nawet myszą.”
Już
w 1927 roku grupa radzieckich badaczy próbowała wyhodować nowy gatunek
człowieka przez połączenie go z małpą. W 2011 roku dziennik „The Daily
Mail” ujawnił, że na brytyjskich uczelniach prowadzone są tajne
eksperymenty medyczne, gdzie naukowcy z trzech renomowanych szkół
wyższych - King's College London, Newcastle University oraz Warwick
University - krzyżowali ludzi i zwierzęta. Eksperymenty prowadzone były
zgodnie z prawem, na co zezwalała ustawa "Human Fertilisation Embryology
Act" z 2008 roku, która legalizowała hodowle różnego rodzaju
ludzko-zwierzęcych hybryd. W ciągu trzech lat w uczelnianych
laboratoriach wyhodowano 155 zarodków ze zwierzęco-ludzkim materiałem
genetycznym.
Ingerencja
w ludzkie DNA to nie wymysł lecz fakt, a preparaty mRNA zmieniające
ludzkie DNA to furtka prawna do legalnego prowadzenia eksperymentów na
ludziach oraz obejścia w przyszłości wszystkich praw człowieka. Dlatego
warto już dziś zastanowić się, co stanie się z ludźmi, którzy pod
przymusem, lub też dobrowolnie (bo nie mieli wiedzy i zostali
zmanipulowani przez media) poddali się eksperymentowi i przyjęli
preparat zmieniający ich linie komórkowe.
Czy
ludzie, których kod genetyczny będzie inny od znanego nam kodu
człowieka, mimo tego, że nadal będą ludźmi, nadal będą mogli z tego
statusu prawnie korzystać? Na chwilę obecną może się to wydawać
irracjonalne, bo przecież człowiek to człowiek, bez względu na kod DNA.
Zwróćmy jednak uwagę, że każde kwestionowanie tego, kiedy mamy do
czynienia z człowiekiem jako właścicielem indywidualnego kodu DNA, a
kiedy jest to tylko płód czy zlepek komórek, to otwarta furtka na
legalne mordowanie ludzi. Tu tak naprawdę nie liczy się logika i prawda,
tylko prawo, które może być tak lub inaczej tworzone i interpretowane,
które jednym daje ochronę, a innych pozwala mordować i pozbawiać
wszelkich praw.
W
Polsce nie ma takiego laboratorium, które mogłoby wykonać analizę
biochemiczną, jak na wspomnianym Uniwersytecie Thomasa Jeffersona. Mamy
też deficyt genetyków. Zgodnie z prawem polski rząd nie musi uwzględniać
analiz zagranicznych ośrodków naukowych. Prawnicy, jak i lekarze, w
celu wyegzekwowania odszkodowań czy udowodnienia, że szczepionki
wpływają na modyfikację genetyczną ludzi powinni korzystać z polskich
badań, a tych brak. Nie ma też naukowego ośrodka, który badałby w sposób
naukowy tzw. NOPY, czyli Niepożądane Odczyny Poszczepienne.
Scenariusze przyszłości narzucane przez Fundację Rockefellera – targetowanie ludzi i zarządzanie przez konflikt
Niektórzy
futurolodzy zadają pytanie czy nowy gatunek o statusie hybrydy będzie
na tyle łagodny, że da się zakwalifikować do rasy „podludzi”
wykorzystywanej do niewolnictwa, czy też będzie walczył z gatunkiem
niezmienionym genetycznie, aż jedna czy druga rasa zniszczy tą drugą. Tu jednak warto zwrócić uwagę, że tak samo straszono nas sztuczną inteligencją, która miałaby na tyle się rozwinąć, by zamknąć
ludzi w rezerwatach. Podobnie jak pandemia, zbyt szybki rozwój
sztucznej inteligencji i eksterminacja ludzkości, były jedną z czterech
alternatyw przyszłości, które Fundacja Rockefellera przewidziała „dla
ludzkości”.
Jak
widać w niektórych częściach świata faktycznie roboty o statusie
sztucznej inteligencji otrzymały większą ochronę prawną niż ludzie. W
Chinach za kopnięcie czy uszkodzenie takiego robotycznego „policjanta”
(przypominającego odkurzacz z wieloma kamerami) kary są znacznie gorsze
niż za zabicie człowieka i ponoszą je całe rodziny. Oczywiście sztuczna
inteligencja nie jest rozwinięta do takiego poziomu by faktycznie uznać
ją za osobę ludzką czy rozumną, która ma własne emocje, choć faktycznie
niektóre prototypy są tak skonstruowane, że potrafią nas zmylić.
Tak
czy owak straszenie nas wojną między ludźmi, a sztuczną inteligencją
jest czymś, co próbowano nam sztucznie narzucić i mimo podanych
przypadków, gdzie faktycznie roboty mają zapewnione większe prawa niż
np. kobieta w islamie, to wizje walki między „syntetycznymi osobami”, a
gatunkiem ludzkim znacznie odbiegają od futurystycznych wizji
apokaliptycznych opisanych m.in. w jednym z możliwych scenariuszy
przyszłości. Można zatem dojść do prostego wniosku, że również wojna
między „czystokrwistymi”, a „hybrydami”, czy obecna wojna między
covidianami, a osobami, które nie chcą się wdrożyć w pandemiczną wersję
rzeczywistości, która została nam narzucona m.in. przez Fundację
Rockefellera, jest czymś sztucznie wykreowanym.
Tego
typu procesy wykorzystywane są od wieków, by zarządzać funkcjonowaniem
grup społecznych. Bardzo dobrze opisane zostało to i pokazane w filmie
„Hakowanie Świata - The Great Hack”. Przedstawiono w owym dokumencie
technologię polegającą na prowadzeniu polityki poprzez „targetowanie”
ludzi. Zrobiono to w formie wywoływania
sztucznych konfliktów czy eskalowania wojen o podłożu rasistowskim,
gdzie jedne grupy społeczne celowo napuszcza się na inne, pomaga
eskalować nieustające konflikty społeczne, dzięki którym można ludzi
dzielić, klasyfikować, rozbijać, a przez to zarządzać masami
społecznymi.
Czy
zatem dojdzie do konfliktu między ludźmi (niezaszczepionymi), a
hybrydami genetycznymi, które przecież mimo innego kodu genetycznego,
nadal będą wyglądać i zachowywać się jak ludzie? Ten konflikt eskalowany
jest już teraz. Przez media głównego nurtu napuszcza się chociażby
osoby zaszczepione na niezaszczepione pokazując tej przestraszonej
grupie społecznej, że niezaszczepieni są dla nich zagrożeniem. Ale za
chwilę ta sytuacja się odwróci, bo już dziś ujawniane są kolejne
okoliczności i badania, które potwierdzają, że to zaszczepieni stanowią
zagrożenie chociażby przez odkryte już w „szczepionkach” pasożyty
Trypanosoma cruzi, wywołującego chorobę Chagasa.
Dziś
osoby zaszczepione domagają się pozbawienia wszelkich praw i wolności
dla osób niezaszczepionych. Osoby pokroju Jandy czy Niedzielskiego
będące medialnymi pajacami zachęcają do tworzenia gett dla osób
niezaszczepionych poprzez chęć pozbawienia ich konstytucyjnych praw,
pozbawianie ich możliwości przebywania czy
to w restauracjach czy na placach zabaw albo w transporcie publicznym.
Choć w Polsce te podziały i kasty nie są tak drastyczne i widoczne, to w
Chinach czy Australii widać drastyczne skutki realizacji takich
scenariuszy. A co będzie za rok czy dwa, gdy już oficjalnie okaże się,
że to zaszczepieni stanowią zagrożenie i że to oni odpowiedzialni są za
prześladowania niezaszczepionych? Co będzie, gdy okaże się, że ich DNA
zostało na tyle zmodyfikowane, że ktoś postanowi pozbawić właśnie ich
statusu prawnego człowieka?
Już
teraz media kreują sztuczne podziały na covidian i fioliarzy. Już teraz
dzieci w szkole wyzywają się od antyszczepów i czystokrwistych. Już
teraz dajemy się dzielić niczym bydło. Jeśli nie chcemy, by w
przyszłości doprowadziło to do wprowadzenia systemu kastowego, lub nawet
prawnego odbierania statusu człowieka pewnym grupom społecznym, to jak
najszybciej trzeba z tymi podziałami skończyć, gdyż każdy może nagle
zostać uznany za osobę niewartą życia, czy to przez zmienione DNA, czy
to przez pokazanie go jako niezaszczepionego i niebezpieczne siedlisko
wirusów, które przecież towarzyszą nam od zawsze, a nasz system odporności jest w stanie się z nimi uporać.
Paulina Matysiak
Źródła:
https://www.bitchute.com/video/gBgP3FPGpohI/?fbclid=IwAR08a7ZVWx_wnLnAE5P1lqJoIsCoTAOkHkHxOgnnErW5n0OvcBeRSRMcFM0
https://legaartis.pl/blog/2021/10/03/w-szczepionkach-na-covid-19-znaleziono-pasozyty/?fbclid=IwAR24R1yckjwea31GBnovEVsL3zlgXtX1irccqqBt9EnAJNPry_eG5CQWQ88
https://paulinamatysiak2.wixsite.com/pisarka/single-post/2016-2-1-zika-i-hiv-a-genetyczne-eksperymenty-i-depopulacja-ludzko%C5%9Bci
http://strefawolnejprasy.pl/wp-content/uploads/2020/11/Igrzyska-Smierci-III-kulisy-tytani-e-book1.3.pdf