czwartek, 2 kwietnia 2015

Godzina Święta – Tajemnica Wielkiego Czwartku

Godzina Święta – Tajemnica Wielkiego Czwartku

MODLITWA WPROWADZAJĄCA


C: O Najmiłosierniejszy Zbawicielu, do stóp Twoich padamy na kolana, by odpowiedzieć na prośbę rzuconą apostołom: „Pozostańcie tu i czuwajcie ze Mną”, a także by nie usłyszeć Twego delikatnego wyrzutu: „Tak to jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną”.


Napełnij, o Panie, serca nasze ogromem nienawiści do grzechu i ducha niewdzięczności, za które cierpiałeś śmiertelne katusze. Napełnić je racz wielką miłością ku Tobie, który dlatego, żeś nas ukochał miłością nieskończoną, na siebie wziąłeś nasze winy, aby przez Twoją mękę człowieczą zadośćuczynić Ojcu Niebieskiemu i nas z Nim pojednać.


A Ty, o boleściwa Matko Boża, przez niezmierzone trwogi ducha, którymiś udręczona była, kiedy Jezusa, Syna Twego, śmiertelne nękały katusze, wyjednać racz nam łaskę,


byśmy się z Tobą modlili, z Tobą i z Synem Twoim cierpieli i szczęśliwych skutków Jego męki z obfitością dostąpić mogli. Amen.


Pieśń: Nocą Ogród Oliwny…


C: W tę czwartkową noc pójdźmy z Jezusem na Górę Oliwną, by uczcić Jego bolesne konanie, spędzając z Nim przynajmniej godzinę. W czasie tej godziny modlitwy i czuwania będziemy się starać jednoczyć z Jezusem, którego Serce tak bardzo cierpiało. Pragniemy okazać Mu naszą miłość i wdzięczność oraz wynagradzać Mu za naszą oziębłość i niewdzięczność.


Idziemy do Ogrodu Oliwnego, gdzie prawie dwa tysiące lat temu Jezus się modlił i przygotowywał do swojej męki i śmierci. Już wcześniej, przed pójściem do Getsemani powiedział, że do końca nas umiłował. Wyrazem tej Jego miłości była Ostatnia Wieczerza, umycie nóg apostołom, ustanowienie sakramentu Eucharystii i kapłaństwa. Teraz tę Jego miłość do końca możemy kontemplować w Jego modlitwie i postawie w Getsemani.


Udajmy się do Ogrójca razem z trzema uprzywilejowanymi apostołami, a przede wszystkim z Matką Bolesną, która najgłębiej przeżywała ze swym Synem Jego bolesne konanie i okrutne cierpienia. Ona również była dla Niego prawdziwą pociechą, tak jak i my pragniemy być pocieszeniem dla Jezusa w czasie tej Godziny świętej.


Tak jak Pan Jezus zaprosił do Getsemani trzech apostołów, aby byli świadkami Jego cierpień i modlitwy oraz wnikali w cierpienia Jego Serca, tak i nas dzisiaj zaprasza, abyśmy trwali razem z Nim na modlitwie i okazali Mu naszą miłość i wdzięczność.


My tu zebrani pragniemy nazywać się przyjaciółmi Serca Jezusowego. Przyszliśmy chętnie na to modlitewne czuwanie, bo każdy z nas doświadczył w swym życiu niewdzięczności i opuszczenia i wie, jak one są bolesne. Dlatego naszą obecnością i modlitwą pragniemy okazać Mu naszą wdzięczność, miłość i wynagrodzenie. Ofiarujmy Jezusowi naszą obecność, nasze zmęczenie, przerwany sen, modlitwę i śpiew. To jest wszystko, na co nas stać. Przez to starajmy się okazać Mu naszą miłość, bo On jest jej najgodniejszy.


Naszą miłość połączmy z miłością Matki Bolesnej i tych wszystkich dusz, które często czuwały przy Jezusie w czasie godzin świętych i które dzisiaj czuwają, w czasie Jego modlitwy i konania w Ogrodzie Oliwnym.


Oto o kilka kroków od nas, w tabernakulum, znajduje się Jezus pod postacią chleba. Trwamy na kolanach z wiarą w Jego obecność, wsłuchujemy się w bicie Jego Serca.


Zbliżamy się z miłością i ufnością do cierpiącego Jezusa. W Jego obliczu zroszonym krwawym potem staramy się zobaczyć piękno „najpiękniejszego z synów ludzkich” oraz zobaczyć Jego miłość do każdego człowieka. W cichej modlitwie każdy z nas ofiaruje teraz swoje czuwanie z Jezusem, jako wyraz miłości i wynagrodzenia za grzechy własne i całego świata.


Śpiew: Ogrodzie Oliwny…


EWANGELIA Mt 26,36-46


C: Słowa Ewangelii według św. Mateusza: Wtedy przyszedł Jezus z nimi do ogrodu, zwanego Getsemani, i rzekł do uczniów: «Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę tam i będę się modlił». Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę. Wtedy rzekł do nich: «Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną». I odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami:


«Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty [niech się stanie] ». Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra: «Tak [oto] nie mogliście jednej godziny czuwać ze Mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe ». Powtórnie odszedł i tak się modlił: «Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten kielich i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja». Potem przyszedł i znów zastał ich śpiących, bo oczy ich były senne. Zostawiwszy ich, odszedł znowu i modlił się po raz trzeci, powtarzając te same słowa. Potem wrócił do uczniów i rzekł do nich: «Śpicie jeszcze i odpoczywacie? A oto nadeszła godzina i Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. Wstańcie, chodźmy! Oto blisko jest mój zdrajca».


ROZWAŻANIE


C: Chrystus stał się posłuszny aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej. Wyniszczył samego siebie, przyjąwszy postać sługi. Był posłuszny od początku swego życia, od pierwszych słów: „Oto przychodzę, Boże, aby pełnić wolę Twoją”, aż do tych wypowiedzianych na krzyżu:


„Wykonało się”. Stał się posłusznym, aby wynagrodzić za nasze grzechy.


Jezus Chrystus przeszedł przez ziemię, wszystkim dobrze czyniąc. Brał na ręce dzieci i błogosławił je. Przebywał w nędznych zakątkach Jerozolimy, po których wałęsali się trędowaci, niewidomi, ludzie najbardziej opuszczeni i nieszczęśliwi. Ulitował się nad kobietą cudzołożną i nad Łazarzem, którego wyprowadził z grobu. Nie tylko jednak wskrzeszał umarłych cieleśnie, ale przede wszystkim podnosił i wskrzeszał serca, które umarły w rozpaczy i zwątpieniu w Bożą i ludzką sprawiedliwość, w dobro i miłość czy sens życia.


On, który każdemu czynił dobrze, gdy sam jest w wielkim cierpieniu, samotny w Ogrodzie Oliwnym, gdy okrutnie cierpi, zostaje przez wszystkich opuszczony. Nawet Jego ukochani apostołowie zasnęli.


„Patrzę na Ciebie i widzę, że jesteś Samotny Mistrzu. Sam… Jeden… Samotny… Bez Przyjaciela… bez duszy czującej Współwiernie z Tobą, – przy Tobie, tu –Blisko – Nikogo…


Próba jakżeż przechodząca pojęcia wszelkie…Bóg – Stwórca Wszechrzeczy:


Czasu, przestrzeni, atomów, energii, Życia, dusz, Łaski, społeczeństw – sam, jeden…


Dla mnie, dla prochu – sam w proch się uniża”.


Jezus odczuwa ciężar zbliżającej się męki, ale przede wszystkim czuje ciężar ludzkich grzechów. „Tutaj to – jak zapisała w swoim dzienniku św. Małgorzata Maria – cierpiałem /wewnętrznie/ więcej niż w całej reszcie mojej męki. Widziałem się całkowicie opuszczonym przez niebo i ziemię, i obciążonym wszystkimi grzechami ludzi.


Stanąłem przed świętością Boga, który nie mając względu na moją niewinność, zmiażdżył mnie w swoim gniewie.


Kazał mi pić kielich, który zawierał wszystką żółć i gorycz Jego sprawiedliwego zagniewania. Nie ma stworzenia, które mogłoby objąć wielkość męczarni, jakie wówczas wycierpiałem. Jest to ten sam ból, jakiego doznaje dusza obciążona grzechami, kiedy staje przed Trybunałem świętości Boga…”.


W wielkim cierpieniu i męce Pan Jezus prosi swego Ojca o oddalenie tego kielicha. Prosi także apostołów, by pozostali blisko Niego i czuwali z Nim w Jego godzinie. Lecz w usilnej prośbie o oddalenie tego kielicha powtarzają się jak refren słowa: „Ojcze, nie moja, ale Twoja niech się stanie wola”. Ta całkowita zgoda Jezusa na wolę Ojca i przyjęcie wszystkich upokorzeń męki ukazują nam pokorę Jego Serca i Jego posłuszeństwo. Zarazem cała modlitwa w Ogrójcu pozwala nam poznać, czym jest grzech i jak ciężko obraża on Boga, skoro na Jego widok nasz Pan oblał się krwawym potem. Każdy grzech jest brakiem należnej Bogu miłości i posłuszeństwa. Jest także buntem człowieka, który jest stworzeniem, przeciw swemu Panu i Stwórcy. Pan Jezus stał się przeciwieństwem grzechu. Swoją pokorą, miłością i posłuszeństwem pragnie wynagrodzić za nasze grzechy. Stał się w obliczu Ojca niejako grzechem za nas. On te nasze grzechy przyjął na siebie i za nie pragnie umrzeć na krzyżu.


Wielki czciciel Bożego Serca o. Leon Dehon pisał: „Jezus klęka, skłania oblicze ku ziemi i składa siebie jako ofiarę zadośćuczynienia za grzechy świata. Niewinny Baranek Boży przyjmuje dobrowolnie nasze grzechy na siebie i wyraża zgodę na niewyobrażalny czyn ekspiacji. Przez Jego umysł przewija się nieskończony ciąg przestępstw całej ludzkości, od upadku Adama aż po ostatnie złorzeczenie w dniu sądu. Czuje się On obciążony każdą winą człowieka, jego bezbożnością, bluźnierstwem, odstępstwem od Boga, nieczystością, niesprawiedliwością, zawiścią, nienawiścią, mordem…


Wszystko to dotyka Go i pogrąża w morzu zbrodni. On, Bóg-Człowiek zostaje obciążony grzechami jako przedstawiciel ludzkości; On, Bóg Najświętszy, przed którym aniołowie zakrywają oblicze!


Jakże w tej sytuacji musi drżeć Jego dusza, wzdrygać się przed brudem i zepsuciem, którym Go obciążają.


Ostateczna rozprawa ze śmiercią wstrząsa Nim i wyciska pot przerażenia z Jego ciała.


Po tej godzinie pełnej udręki podnosi się Pan i idzie do swoich uczniów, ale zastaje ich śpiących. Przygniatająca rzeczywistość.


Zbawiciel, pełen smutku i trwogi, odmieniony, chwiejący się na nogach, szuka przyjaciela, któremu mógłby opowiedzieć o swoim bólu; poszukuje współczującego serca. Spodziewa się znaleźć oparcie w tych, których przed kilku godzinami zapewnił: «Już was nie nazywam sługami (…) ale nazwałem was przyjaciółmi».


Jezus spogląda kolejno na uczniów. Czuje się samotny, a Jego umiłowani śpią. Budzi ich. Wpatrują się w Niego jak obłąkani, nie poznając Jego chwiejącej się postaci, zmienionej przez smutek i cierpienie. Apostołowie nie potrafią wypowiedzieć jakiegokolwiek słowa współczucia. To Jezus podnosi ich na duchu: «Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe ». Czyniąc lekki wyrzut: «Nawet jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną?», odchodzi od nich”.


To tu, w Ogrodzie Oliwnym, z miłości do nas, Jezus Chrystus przyjął i ofiarował Ojcu wszystkie swoje cierpienia. Jego Boże Serce umiłowało nas do tego stopnia, że podjęło wszystkie udręki smutku, lęku i duchowych męczarni oraz opuszczenia. Ileż musiało Je kosztować przyjęcie na siebie wszystkich grzechów całej ludzkości!


Dlatego jakże wielka powinna być nasza wdzięczność dla Serca Pana Jezusa za to, że nas tak bardzo ukochało.


W jaki sposób możemy ją okazać teraz oraz w całym naszym życiu?


Śpiew: Rozmyślajmy dziś, wierni chrześcijanie…


ROZWAŻANIE


C: Zastanówmy się, w jaki sposób winniśmy odpowiedzieć na tę wielką miłość naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Czym możemy się odwdzięczyć Panu Jezusowi za Jego miłość objawioną nam poprzez Jego cierpienia w Ogrodzie Oliwnym? Odpowiedzią może być tylko miłość.


Oto Jezus w czasie swojej modlitwy w Getsemani widział, że Jego samotność i opuszczenie w Ogrodzie Oliwnym będzie się często powtarzać. Nieraz będzie opuszczony, wzgardzony, wyszydzony i prześladowany. Ujrzał także, że dla wielu ludzi Jego męka pójdzie na marne, bo oni odrzucą Jego najświętszą krew i podepczą swoją godność dziecka Bożego, różnorako grzesząc. I to była pierwsza przyczyna Jego krwawego potu w Ogrodzie Oliwnym.


W czasie tej modlitwy widział także cierpienia wszystkich ludzi w ciągu całej historii ludzkości. Te cierpienia wziął na siebie. Uczył w swojej Ewangelii: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych moich braci najmniejszych, Mnieście uczynili”. To On tu cierpiał w drugim człowieku.


Widział męki ludzi zabijanych w obozach koncentracyjnych i gułagach, dzieci opuszczonych i wzgardzonych. To On cierpiał z powodu grzechów przeciw miłości bliźniego, z powodu nienawiści w rodzinach i w społeczeństwie. I to była druga przyczyna Jego okrutnej męki w Ogrójcu. Ale najbardziej bolała Go zdrada tych, których nazwał swymi przyjaciółmi. Bowiem zdrada, której dopuścił się przyjaciel, boli najbardziej. Tę postawę Jego przyjaciół nazwać należy czarną niewdzięcznością.


„Dmij, dmij zimowy wietrze, nie jesteś ty tak okrutny jak ludzka niewdzięczność”, pisał Szekspir. O takiej niewdzięczności mówi Ewangelia, która opisuje zdradę Jego ucznia Judasza. „Przyjacielu, po coś przyszedł, pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego” – mówi do niego Jezus. I to była trzecia przyczyna wielkiego bólu doświadczonego przez Jezusa w Ogrójcu. Lecz w czasie tej modlitwy widział także tych wszystkich wiernych, którzy przez wieki będą obficie korzystać z owoców Odkupienia i będą Mu wdzięczni. Okażą Mu swoją miłość i wdzięczność, będąc wiernymi aż do końca, niekiedy aż do przelania krwi. Mimo swych braków i niedoskonałości będą się starać swoją miłością, wiernością i wielkodusznością wynagradzać za obojętność i niewdzięczność innych ludzi.


I oni byli w Ogrójcu i są przez wieki pociechą dla Bożego Serca. Pocieszeniem dla Jezusa była świadomość, że dla milionów ludzi aż do końca świata Jego cierpienia i męka nie pójdą na marne. Wśród nich widział zapewne Pan Jezus i Ciebie, obecnego dzisiaj na Godzinie świętej i trwającego na modlitwie.


W czasie mobilizacji pewien ojciec licznej rodziny otrzymał wezwanie do wojska. Miał on jednak serdecznego przyjaciela, który będąc stanu wolnego, ofiarował się pójść za niego na wojnę. Radość w rodzinie była wielka.


Przyjaciel ów walczył na kilku frontach i, niestety, poległ w wielkiej bitwie pod Verdun. Kiedy rodzina dowiedziała się o jego śmierci, zapanował w niej ból i żal. Po zakończeniu wojny, ojciec postanowił odszukać grób poległego przyjaciela. Szukał długo, aż wreszcie znalazł jego mogiłę.


Zrosił ją rzewnymi łzami i umieścił na niej tablicę z napisem:


„Umarł za mnie”. Takich przykładów nie trzeba szukać daleko. Przecież podobnie w obozie oświęcimskim w czasie ostatniej wojny światowej św. Maksymilian Kolbe ofiarował swoje życie za ojca rodziny. Także na grobie o. Maksymiliana, gdyby taki istniał, gdyby jego ciało nie zostało spalone, należałoby napisać: „Umiłował mnie i umarł za mnie”.


Przytoczone tu przykłady są wyrazem prawdziwego bohaterstwa i heroizmu. Lecz czymże są one w porównaniu z ofiarą, męką i śmiercią samego Chrystusa? W tamtych wypadkach człowiek oddał życie za człowieka. Natomiast Chrystus oddał za nas wszystkich życie jako Bóg i człowiek. Bóg oddał życie za grzeszne stworzenie, jakim jest człowiek…


O ileż bardziej pod każdym krzyżem Chrystusa powinny być umieszczone słowa św. Pawła Apostoła: „Umiłował mnie i wydał samego siebie za mnie”. Miejmy te słowa przed oczami oraz niech będą wyryte głęboko w naszych duszach.


Niech ta prawda: „Umiłował mnie i wydał samego siebie za mnie”, którą sześciokrotnie powtarza św. Paweł w swoich listach, stanie się i dla nas jedną z podstawowych prawd naszego życia wewnętrznego. Niech ona mobilizuje nas do dawania odpowiedzi miłości na tę niepojętą miłość Chrystusa, którą dzisiaj przypomnieliśmy sobie w czasie tej Godziny świętej.


MODLITWA WOŁANIA GETSEMANI


C: Jezu, przez Twe posłuszeństwo, którego nauczyłeś


się w Ogrójcu:


W: Zmiłuj się nad nami!


Celebrans podaje wezwania


Jezu, przez Twoją w Ogrójcu wykazaną gotowość cierpienia,


Jezu, przez Twoją nawet w Ogrójcu niepokonaną miłość do nas,


Jezu, przez Twoją nawet w Ogrójcu zachowaną odwagę,


Jezu, przez Twoją nawet w Ogrójcu niezachwianą łagodność,


Jezu, przez bojaźń i smutek tamtych godzin,


Jezu, przez Twoje drżenie i trwogę,


Jezu, przez nieustającą żarliwość Twej modlitwy,


Jezu, przez Twoją prośbę o odjęcie kielicha goryczy,


Jezu, przez Twoje wzywanie „Abba – Ojcze”,


Jezu, przez Twoje opuszczenie, gdy apostołowie spali,


Jezu, przez Twój krwawy pot w Ogrójcu,


Jezu, przez Twoją wiedzę w Ogrójcu o moich grzechach,


Jezu, przez Twoją gotowość w Ogrójcu wzięcia wszystkiego na siebie,


Jezu, przez Twoją niezłomną miłość do pozornie tylko gniewnego Boga,


Jezu w Ogrójcu, który przewodzisz modlitwie wszystkich cierpiących,


Jezu w Ogrójcu, najbardziej opuszczony spośród wszystkich opuszczonych,


Jezu w Ogrójcu, Orędowniku wszystkich w lęku wzywających Boga,


Jezu w Ogrójcu, Wzorze wszystkich poddawanych próbie,


Jezu w Ogrójcu, Pociecho wszystkich w udręce zmagających się ze śmiercią,


Jezu w Ogrójcu, po bratersku uczestniczący w udręce i rozpaczy całego świata,


Jezu w Ogrójcu, który rozumiesz wszelkie cierpienie,


Jezu w Ogrójcu, w którym wszelkie opuszczenie znajduje swój dom ojczysty,


Jezu w Ogrójcu, który nawet najbardziej odrzuconego pragniesz przytulić do swego serca,


Jezu w Ogrójcu, przez którego trwogę konania nasza śmierć stała się powrotem do domu Ojca,


Jezu w Ogrójcu, bądź nam miłościw: przepuść nam, Jezu!


Jezu w Ogrójcu, bądź nam miłościw: wybaw nas, Jezu!


Od grzechów opłakiwanych w Ogrójcu,


Od niewdzięczności, jako odpłaty za Twoją miłość,


Od obojętności wobec Twego cierpienia,


Od nieczułości na Twoją trwogę konania,


Od zwątpienia w Bożą miłość podczas naszych nocy w Ogrójcu,


Od zgorzknienia w goryczy naszego Ogrójca,


Od rozpaczy w naszym opuszczeniu,


My biedni grzesznicy: prosimy Cię, wysłuchaj nas Jezu,


Pozwól nam zrozumieć Twoją mękę,


Naucz nas swego poddania woli Ojca w Ogrójcu,


Udziel nam żarliwości swej modlitwy w nocy, w Ogrójcu,


Pozwól nam widzieć nasze cierpienie jako udział w Twojej świętej męce,


Napełnij nas swoją odrazą do naszych grzechów,


Daj nam Twoją siłę i cierpliwość w naszych utrapieniach i naszym opuszczeniu,


Ześlij nam swego anioła z Ogrójca w godzinę naszej śmierci,


Naucz nas zawsze czuwać i modlić się z Tobą w Ogrójcu,


Naucz nas modlić się, kiedy czujemy się słabi i strwożeni,


Włóż nam słowo „Ojcze” w serce i w usta właśnie wtedy, gdy Bóg wydaje się władcą i surowym sędzią, Bogiem niepojętym i niedostępnym,


Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,


– przepuść nam, Panie.


Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,


– wysłuchaj nas, Panie.


Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,


– zmiłuj się nad nami.


C: Módlmy się: Jezu, przez święte usposobienie Twego bosko-ludzkiego serca, z jakim znosiłeś trwogę konania w Ogrójcu w duchu zadośćuczynienia, posłuszeństwa i miłości i z jakim również przebywasz pośród nas, prosimy Cię: napełnij nasze serca skruchą za grzechy, spraw, byśmy nasz krzyż wzięli na swe ramiona w Twoim duchu. I daj nam wdzięczną miłość wzajemną jako odpowiedź na Twoją miłość, z którą rozpocząłeś w Ogrójcu swoją za nas, grzeszników,


najświętszą mękę. Amen (Karl Rahner SJ).


ZAKOŃCZENIE


Panie Jezu Chryste, zakończymy nasze czuwanie z Tobą w Ogrójcu słowami poety: „I na naszej ziemi, Przez czasów różnych i długich koleje Krwią Twą zraszanej obficie, Masz serca wierne (…), serca miłujące Twoją miłością: mężne i czułe.


Wlej w nie o Panie, Twą łaskę obficie, Rozpal w nich przebój i miłość nad miarę, Aby te serca spłonęły w ofierze, By trwały wiernie przy Tobie w Godzinie Strasznej Agonii Getsemańskiej – wtedy: Teraz – w Godzinach Konania Wiekowych.


Amen”.


Śpiew: Dobranoc Głowo święta…


Opracował ks. Józef Gaweł SCJ

Najświętsza Rana Ramienia Pana Jezusa.

Najświętsza Rana Ramienia Pana Jezusa.

mkatana     21/03/2014 20:09

Najświętsza Rana Ramienia Pana Jezusa – tutaj nie ma dostępu żadne zło, żaden demon tutaj nie wejdzie

Br. Jan Hruszowiec OFMConv poucza nas na swojej stronie na fb:
Najświętsza Rana Ramienia Pana Jezusa – tutaj nie ma dostępu żadne zło, żaden demon tutaj nie wejdzie. To miejsce gdzie najbardziej doświadczysz mocy dotknięcia Serca Jezusa, tutaj jest Twoja ochrona, przemiana, tutaj jest źródło mocy na wszelkie zło.
Wielu z Was (ostatnio również o tym pisałem niżej, patrz wpis z 27.XI) w swoich modlitwach zanurza trudne sprawy we Krwi Jezusa, to bardzo skuteczna metoda wypraszania wielu łask dla siebie i dla innych. Zawsze zanurzajmy siebie, swoich bliskich, swoje i ich problemy, upadki, choroby, swoje i ich walki, swoje i ich zmaganie się o życie. Czyńmy to podczas każdej Eucharystii po przeistoczeniu, gdy na ołtarzu w kielichu jest już Żywa Krew Jezusa – zanurzajmy tam oczami wiary siebie i wszystko, co masz w sercu, siebie i innych. Krew Jezusa wszystko oczyści, uświęci, wzmocni, oddali zło, namaści na drogę. Do Krwi Jezusa nie ma żadnego dostępu jakiekolwiek zło, Krew Jezusa jest pełną ochroną ciebie. Zanurzajmy nie tylko podczas Eucharystii, ale również w każdej Twojej modlitwie, zawsze gdzieś na świecie odprawia się w tym momencie Msza Święta, zawsze gdzieś na ołtarzu stoi kielich z Jego Krwią.
Dzisiaj chcę Wam podać jeszcze jeden wielki dar, który wypływa z drogi krzyżowej Jezusa, z Jego cierpienia. Zawsze możemy zanurzyć również we Krwi, w Ranie Jezusa, w tej Najboleśniejszej, w Ranie, która powstała od dźwigania krzyża na barku.

Jezus przez wielu świętych potwierdził szczególną moc i siłę tej Rany. Potwierdził to przez św. O.Pio, św. Gertrudę, ale najmocniej te prawdę przekazał przez św. Bernarda.
Św. Bernard pytał się raz Pana Jezusa, która z Jego boleści jeszcze przed ludźmi utajona, była największą?
Miałem ciężką ranę, odpowiedział Jezus, w ramieniu, na którym krzyż dźwigałem, ta rana była mi najboleśniejszą. Ponieważ ludzie o tym nie wiedzą, nie pamiętają o niej, oddajże tej ranie cześć, a o cokolwiek przez nią prosić będziesz otrzymasz. Wszyscy, którzy tę ranę pozdrawiać będą, dostąpią odpuszczenia grzechów powszednich, a z śmiertelnych nawrócenie. (Z aktów z Clairvaux).
Idąc za obietnicą Pana Jezusa wykorzystujmy ten wielki dar, i to, co w naszym i nam bliskim życiu najtrudniejsze, zanurzajmy to w tej Ranie. Poniższa przepiękna ikona, to jedyny obraz jaki do tej pory znalazłem, odzwierciedlająca tę prawdę – jakby ktoś miał inny obraz z tą Raną Jezusa, bardzo proszę niech wklei w komentarz. Zakończę podaniem (jasne, że każdy może się modlić swoimi słowami) modlitwy związanej z tą Raną Jezusa:
”O Najukochańszy Jezu mój, Ty Najcichszy Baranku Boży, ja biedny grzesznik pozdrawiam i czczę TĘ RANĘ TWOJĄ NAJŚWIĘTSZĄ, która Ci sprawiła ból bardzo dotkliwy, gdyś niósł Krzyż ciężki na Swym Boskim Ramieniu. Ból cięższy i dotkliwszy, niż inne Rany na Twoim Świętym Ciele. Uwielbiam Cię oddaję cześć i pokłon z głębi serca.
Dziękuję Ci za Tę Najgłębszą i Najdotkliwszą RANĘ Twego Ramienia. Pokornie proszę, abyś dla tej srogiej boleści Twojej, którą w skutek Tej Rany cierpiałeś i w Imię Krzyża Twego ciężkiego, któryś na tej Ranie Świętej dźwigał, ulitować się raczył nade mną nędznym grzesznikiem, darował mi wszystkie grzechy i sprawił, aby wstępując w Twoje Krwawe Ślady doszedł do szczęśliwej wieczności. Amen ”.
Odmówić trzy razy Ojcze Nasz… i trzy razy Zdrowaś Maryjo.
Powyżej umieszczona modlitwa została podana nam przez św. Bernarda – Opata z Clairraux, który żył we Francji w XII w.
Św. Bernard, dopytując się raz na modlitwie Pana naszego, jaki był największy ból nieznany wiernym, który odczuł na Swym Ciele, podczas swej najświętszej Męki – otrzymał następującą odpowiedz:
Pan Jezus: ”Miałem Ranę na Ramieniu, spowodowaną dźwiganiem Krzyża, na trzy palce głęboką, z której widniały trzy odkryte kości. Sprawiła mi ona największe cierpienie i ból aniżeli wszystkie inne. Ludzie mało o niej myślą dlatego jest nieznana. Lecz ty staraj się objawić ją wszystkim chrześcijanom całego świata. Wiedz, że o jakąkolwiek łaskę prosić mnie będą przez Tą właśnie ranę, udzielę jej – i wszystkim, którzy z miłości do Tej Rany uczczą Mnie odmówieniem codziennie Trzech Ojcze Nasz ….. i Trzech Zdrowaś Maryjo …., daruję im:
1) grzechy powszednie,
2) ich grzechów ciężkich już więcej pamiętać nie będą,
3) nie umrą nagłą śmiercią,
4) w chwili skonania nawiedzi ich Najświętsza Dziewica i uzyskają łaskę i zmiłowanie Moje”.
(Dlatego później Papież Eugeniusz III udzielił na prośbę Św. Bernarda odpustu tym wszystkim, którzy Tę Świętą Modlitwę odmawiają).
Za: www.facebook.com/jan.hruszowiec

Pozdrowienie wszystkich ran Jezusa Chrystusa Pana

Pozdrowienie wszystkich ran Jezusa Chrystusa Pana


Gdy Św. Gertruda na uczczenie wszystkich ran Ciała Pana Jezusa 5466 razy tę modlitwę powtórzyła ukazał jej się Pan Jezus z lśniącym, kwia­tem na każdej ranie a mile ją pozdrawiając rzekł: Ukażę ci się w tej zachwycającej postaci w godzinę śmierci twojej i tak cię przyozdobię, jak ty moje rany tą modlitwą zdobisz i pokryję wszystkie grzechy twoje i tych wszystkich, co w podobny sposób rany moje pozdrawiać będą, odmawiając tę albo podobną modlitwę. Jeśli chcesz stać się uczestniczką obietnicy Chrystusowej przywiązanej do tej modlitwy, odmawiaj modlitwę następującą przez trzy lata codziennie 5 razy po każdym zaś pięciokrotnym pozdrowieniu dodaj ofiarowanie, jakie Chrystus Pan św. Mechtyldzie dodawać rozkazał.             

Bądź pochwalona najsłodsza, najwdzięczniejsza, najszlachetniejsza, najłaskawsza, najwyższa, najchwalebniejsza, najwyborniejsza, zawsze jednostajna Trójco Przenajświętsza za drogie rany najsłodszego Jezusa Chrystusa jedynego przyjaciela, jedynego wybranego duszy mojej.

Ofiarowanie tej modlitwy po pięciokrotnym powtórzeniu


Panie Jezu Chryste, Synu Boga żywego przyjmij ode mnie modlitwę niniejszą z tą niepojętą miłością, z jaką wszystkie rany na Ciele Twoim podjąłeś, a zmiłuj się nade mną i nad wszystkimi grzesznymi oraz nad każdym prawowiernym żywym i umarłym. Daj nam Wszystkim łaskę, udział w miłosierdziu Swoim odpuszczenie grzechów i żywot wieczny. Amen.

---------------------------------------------------


Inne modlitwy o męce Jezusa Chrystusa


 

Wynagrodzenie zniewag Bóstwu Pana Jezusa wyrządzonych

Panie Jezu, wpatrując się w Twe rysy oszpecone cierniem po rozważaniu Twej męki i śmierci serce moje pragnie być przejęte Twoją miłością, wstrętem do grzechu, który dziś jeszcze znieważa Twoje Oblicze Najświętsze... Nie dozwól Panie abym poprzestał(a) na samym politowaniu. Uczyń mnie jeszcze Jezu dobrym dzieckiem Maryi i udziel mi łaski abym szedł (szła) za przykładem naszej Matki Najświętszej drogą nowej Kalwarii, aby zniewagi dla Ciebie przygotowane, spadły także na mnie jako na członka Kościoła św. i wprowadzały mnie odważnie na drogę zadośćuczynienia i prawdziwej miłości Amen.

Inne pozdrowienie Ran Chrystusowych

Które z natchnienia Ducha Przenajświętszego od­mawiała Błogosławiona Mechtylda. Przedtem ani o nim nie słyszała, ani wiedziała.

Bądźcie pozdrowione najdroższe rany Jezusa mojego w wszechmocności Ojca Przedwiecznego, od którego nam jesteście dane. Bądźcie pozdrowione w mądrości Syna Jego kochanego, który dozwolił na Sobie was wyrazić. Bądźcie pozdrowione w dobroci Ducha Przenajświętszego, który przez was dokonał sprawy odkupienia ludzkiego. Wam się polecam i zanurzając się i kryjąc w waszej głębokości abym w Was utajony(a) uszedł(a) hańby wiecznej. Amen.

 

Modlitwa do Chrystusa cierpiącego

Modlitwę tę Błogosławiona Gertruda bardzo lubiła, przez nią także na to zasłużyła, że w sercu jej Rany Przenajświętsze Zbawiciela wyrażone zostały. Panie Jezu Chryste Synu Boga żywego spraw, abym całym sercem, ze wszystkimi pragnieniami w Tobie żył(a), niech dusza moja tchnie Tobą samym i w Tobie samym słodycz znajduje. Niech się cały(a) przemienię w Ciebie, który sam jesteś prawdziwą ­szczęśliwością. Wyryj najmiłosierniejszy Panie, wyryj Przenajdroższą Krwią Swoją Rany Swoje w sercu majem, abym w nich odczuwał(a) boleści Twoje i miłość Twoją, aby pamiątka ran tych najukochańszych nie­ustannie przechowywała się w tajni serca mojego. Wzbudzaj we mnie boleści Swojego zlitowania, wzmacniaj we mnie ogień miło­ści Swojej. Daj proszę abym wszelkim stworzeniem gardził(a), a w Tobie samym znajdował(a) urok dla serca mojego. Amen.

 

Westchnienie duszy litującej się nad Panem Jezusem

Chrystus Pan rzekł do św. Mechtyldy: ile­kroć przy nabożnym rozpamiętywaniu męki Mojej serdecznie, kto westchnie tylekroć wdzięcznie łagodzi rany Moje. W tejże też chwili wypuszczam strzałę miłości w serce jego. Zaprawdę powiadam, że kto by z nabożeństwa ku męce Mojej choćby jedną łezkę uronił, tak mi jest miłym jak gdyby za mnie by podjął męczeństwo. Jakże się zdobędę na te łzy? Zapy­tała święta. Wówczas nauczył ją Zbawiciel modlitwy następującej:

O Jezu najłaskawszy, który przyszedłeś odnaleźć i zbawić człowieka straconego, z jaką to złością przywitał cię świat. Jakże niewdzięcznym się okazał dla Ciebie kiedyś dla jego zbawienia duszę Swoją oddał w ręce nieprzyjaciół Twoich. Boleję nad Tobą o Jezu mój najukochańszy ze wszystkich sił duszy lituję się nad Tobą rozważając okropne Twoje wyniszczenie, w którym pogrążony Ty najwierniejszy przyjacielu od wszystkich przyjaciół opuszczony jako złoczyńca sromotnie pochwycony i niemiłosiernie skrępowany na śmierć skazany, a nadto zelżywie od nieprzyjaciół wyśmiany, znieważony, utrapiony, stałeś się robakiem a nie człowiekiem pośmiewiskiem ludzkim i wzgardą pospólstwa. Ach, któż się od obfitych łez powstrzyma, gdy rozważy, z jaką uprzejmością i miłością wyszedłeś na spotkanie nieprzyjaciół swoich, którzy Cię zbrojną ręką po­chwycili, by Cię na okrutną śmierć wydać:, gdy tymczasem Ty jako najłaskawsza matka dzieciom swoim drogę zachodząc, dobrowolnie w ich ręce się podałeś, abyś ich wyrwał z paszczęki wilków Piekielnych.        Podczas, gdy Cię niemiłosiernie policzkowali i tyle Ci wymierzali razów, ile Ty dowodów miłości dałeś duszom, które aż do ostatniego dnia sądu Twego przez mękę Twoją zbawić się miały. O jakie wielce miłowałeś nieprzyjaciół Swoich najłaskawszy Jezu. Gdy Cię, bowiem okrutnie biczowano. Tyś za biczujących Cię tak gorąco się modlił do Boga Ojca, że wielu z nich się nawróciło. Gdy na głowę Twoją koronę cier­niową włożono tyle pereł przydałeś ich koronom ile ciernia w głowie Twojej utkwiło. Och najwdzięczniejszy Jezu któżby Cię nie miłował myśląc o tej przedziwnej miłości, jaką nam niewdzięcznym okazałeś wówczas, gdy ręce i nogi Twoje do krzyża przybijano nielitościwie całego na krzyżu rozcią­gano tak dalece, że można było w Tobie wszystkie kości i członki policzyć. Ty zaś wtenczas dusze wszystkich, przeznaczone do żywota wiecznego, pociągałeś do Siebie mocą Swego Bóstwa. W chwili zaś, gdy włócznią Przenajświętszy Bok Twój otworzono ofia­rowałeś napój żywota z serca Swego tym, co przez Adama zarazili się trunkiem śmierci. Chciałeś, więc aby wszyscy w Tobie, który żywotem jesteś stali się synami wiecznego żywota i błogosławieństwa. Przychodzę, więc do Ciebie Miłośniku mój najsłodszy a na wywdzięczenie miłości Twojej i za gorycz niesprawiedliwą męki Twojej, ofiaruję Ci serce swoje pragnąc od tej aż do ostatniej godziny odejścia mego wszystkie przykrości i bóle najsłodszego Serca i czystego Ciała Twego znosić i odczuwać i proszę abyś męką Swoją tak zranił serce moje, aby odtąd pamiątkę męki Twojej wciąż w sobie odczuwało. Amen.

 

Pozdrowienie wszystkich członków Chrystu­sowych

Św. Gertruda Boskim natchnieniem oświecona zwykła była pozdrawiać każdy członek cierpiący Chrystusa Pana. Ilekroć członek, jaki pozdrawiała tylekroć czuła, że światłość Boska z tego członka spływa na jej duszę a zarazem odczuwała nie­winność wysłużoną Kościołowi przez cierpienie owego członka. Czyńmy i my podobnie, jeśli chcemy podobne otrzymać błogosławieństwo.

Pozdrawiam Was najświętsze Członki Pana mojego Jezusa Chrystusa dla zbawienia naszego różnymi sposobami męczone.

Pozdra­wiam Cię Głowo godna czci za nas cierniem ukoronowana i trzcina uderzona.

Pozdrawiam Cię, Twarzy Przenajświętsza za nas oplwana i spoliczkowana. Pozdrawiam Was, Oczy najukochańsze Zbawiciela za nas łzami oblane. Pozdrawiam Was Usta najsłodsze za nas żółcią i octem napojone.

Pozdrawiam Was, Uszy najszlachetniejsze, szyderstwami i bluźnierstwami za nas zelżone.

Pozdrawiam Cię Szyjo królewska za nas zbita, Ramiona przenajświętsze za nas ubiczowane.

Pozdrawiam Was, Dłonie i Ręce przenajświętsze, za nas na krzyżu rozciągnięte. Pozdrawiam Was, Piersi Boskie za nas zbite i udręczone.

Pozdrawiam Was, Kolana przezacne za nas na modlitwę ugięte. Przy męce wykrzywione.

Pozdrawiam was Nogi czcigodne za nas gwoździami przybite.

Pozdrawiam Cię Rano Boku przenajświętsze­go dla nas włócznią otworzona. Pozdrawiam Cię Ciało Jezusowe za nas na krzyżu zawieszone, zmęczone, umarłe i pogrzebane.

Pozdrawiam Cię Serce najsłodsze skarbono Trójcy Przenajświętszej za nas na krzyżu gwałtem otworzone.

Pozdrawiam Cię trzykroć święta Duszo Jezusa Chrystusa aż do śmierci smutkiem napełniona.

Pozdrawiam Cię Krwi najsłodsza z ran Chrystusa obficie wylana.

Pozdrawiam Was Rany czcigodne Zbawiciela zadatku miłości, ceno naszego odkupienia niegdyś w męce okrutnej Jezu­sowi zadane teraz błyszczące w niebie jako gwiazdy jaśniejące. Zapisz mnie dobry Jezu do tej księgi bólów i ran Swoich, ukryj mnie w tym świętym schronieniu przed czartem kusicielem a przez zasługi i rany członków Twoich racz dać duszy mojej przy wyjściu z ciała ową niewinność, którą przez mękę wszystkich Członków Swoich Przenajświętszych razem i każdego z osobna wysłużył Kościołowi Twojemu. Amen.

 

Trzy dziękczynienia złożone Chrystusowi na Krzyżu

Św. Mechtylda zapytała raz Chrystusa Pana, jaka boleść najcięższą dla Niego była? Na co taką odebrała odpowiedź:, Gdy mnie na krzyżu rozciągano tak, że wszystkie członki Moje można było policzyć i dalej do niej mówił:, Kto by mi za tę boleść wdzięczność okazywał taką mi przysługę wyświadczy jak gdyby drogimi olejkami rany Moje namaścił, a kto by mi dzięki składał za pragnienie, jakie wycierpiałem tak mu będę wdzięczny, jak gdyby mnie najlepszym napoił winem, a kto by mi za ukrzyżowanie dziękował, tak mi będzie miło, jak gdyby mnie z krzyża uwolnił.

O najłaskawszy Baranku Boży któryś przez trzy godziny na krzyżu wisiał w imie­niu i miłością wszystkich stworzeń dziękuję Ci za tę nieznośną boleść którąś wycierpiał, gdy niemiłosiernie dla nas na krzyżu byłeś rozciągnięty tak dalece, że wszystkie kości Twoje można było policzyć i proszę abyś mi dla tej boleści odpuścił wszystkie grzechy popełnione ułomnością ciała, przez którą nieskończoną Twoją dobroć znieważyłem. Amen.

O najniewinniejszy Baranku Boży wdzięcznością wszelkiego stworzenia dziękuję Ci za gorzkie pragnienie któreś dla zbawienia naszego na krzyżu wycierpiał, kiedyś gło­sem płaczliwym wołał „Pragnę” a nie, co innego tylko żółć i ocet Ci podano. Proszę Cię przez gorzkość tego pragnienia abyś mi odpuścił grzechy popełnione przez nieumiar­kowanie w jedzeniu i piciu. Amen.

O Przenajświętszy Baranku Boży przez wzajemną miłość i wdzięczność Trójcy Prze­najświętszej dziękuję Ci za to okrutne męczeństwo jakieś wówczas poniósł, gdy ręce Twoje i nogi niemiłosiernie do krzyża gwoźdźmi przybijano tak dalece, że serce Twoje od bólu drżało, a wszystkie żyły się ścią­gały. Przez tę boleść i przez gorzką śmierć Twoją przepraszam Cię mój Jezu i proszę abyś grzechy rąk i nóg moich oczyścił i te rany Ojcu Swemu Przedwiecznemu za moje przebłaganie pokazywał. Amen. ­

 

Modlitwa do Chrystusa na krzyżu wiszącego

Proszę Cię najukochańszy Panie Jezu Chryste dla tej niezmiernej miłości, którą naród ludzki ukochałeś, gdy niebieskim będąc królem na ciele zraniony z sercem włócznią przebitym, ze zmysłami pomieszanymi, ze smutkiem wyrytym na wszystkich ry­sach z rękami rozciągniętymi, z nogami gwoźdźmi przebitymi, z ustami zsiniałymi, zbladły na twarzy, z głową nachyloną, z bo­kiem otworzonym i duszą strapioną zawisłeś na krzyżu. Przez tę miłość, która serce Twoje ­najsłodsze wówczas przeszyła, gdy dusza Twoja z ciałem się rozłączyła zmiłuj się nad duszą moją przy jej wyjściu z ciała. Amen.

 

Chwała oddana Chrystusowi wzgardzonemu w Męce Jego

Której sam Pan Jezus błogosławioną Mechtyldę nauczył

Chwalę i błogosławię niepojętą wszechmocność Twoją Jezu Królu nieba i ziemi tę wdzięczną wszechmocność, która Cię przy męce Twojej dla naszej miłości obezwładniła. Chwalę i wysławiam niepojętą mądrość Two­ją, tę wdzięczną mądrość, która to sprawiła, że chciałeś uchodzić za rozumu pozbawio­nego. Chwalę i wynoszę niewymowną miłość Twoją, która Cię dla naszego zbawienia na wszelką wydała nienawiść. Chwalę i wielbię najłaskawsze miłosier­dzie Twoje, to wdzięczne miłosierdzie Twoje, które Cię z miłości ku ludziom na okrutną śmierć skazało. Chwalę i wielbię wdzięczną słodycz Twoją, tę słodycz, dla której dozwo­liłeś serce Swoje zanurzyć w morzu goryczy i okrutnej śmierci. Amen.

 

Pieszczoty duchowe z Panem Jezusem

Gdy podczas Mszy św. w Ewangelii czytano te słowa: ”Czarta masz”, św. Gertruda tą potwarzą była tak zmartwiona, że zaczęła Pana Jezusa pocieszać słowami poniżej umieszczonymi: „Witaj perło ożywiająca” a Zbawiciel chcąc jej się odwzajemnić zbliżył się do niej z wielką dobrocią, pozdrowił ją i rzekł: „Ktokolwiek mnie uczci podobnym uczuciem za zelżywości podjęte dla ludzi dla tego w dzień sądu straszliwego tak będę łaskaw, że wszyscy jego nieprzyjaciele zdumieni pierzchać będą.

Witaj ożywiająca perło najszlachetniej­szego Bóstwa, witaj niezwiędły kwiecie naj­godniejszego człowieczeństwa, Jezu, najuko­chańszy. Pozdrawiam Cię za wszystkie bluźnierstwa i zelżywości, jakimi Cię na ziemi znieważono. Pozdrawiam Cię i błogo­sławię tyle tysięcy razy, ile kropel krwi przy męce Swojej wylałeś, ile ran na Ciele Przenajświętszym ­podjąłeś, ile otrzymałeś policzków kułaków i zniewag. Wielbię i pozdrawiam Cię tyle tysięcy razy, ile wydałeś westchnień, wylałeś łez i ile poniosłeś boleści. Wielbię i pozdrawiam Cię tyle tysięcy razy, ileś uczynił aktów cnót świętych, ileś razy pragnął zbawienia ludzkiego, Ile razy oczy miłosierne na Matkę Swoją i przyjaciół obróciłeś. Błogosławię Cię i pozdrawiam tyle tysięcy razy ileś razy upadł, ileś razy zem­dlał, ileś razy Rękami lub Nogami przenaj­świętszymi ruszył. Wielbię Cię i pozdrawiam słodki Jezu tyle razy ileś ran poniósł przy biczowaniu i bolesnym koronowaniu, ile razy Twarz Twoją Przenajświętszą opluwano. Bło­gosławię Cię i pozdrawiam tyle tysięcy razy ile razy powrozami zostałeś związany, zel­żywościami nakarmiony i szyderstwem po­zdrowiony. Błogosławię i pozdrawiam Cię tyle tysięcy razy, ile razy od fałszywych świadków zostałeś oskarżony, ile Cię razy fałszerzem nazwano, ileś razy od niesprawie­dliwych sędziów na sromotną śmierć został potępiony. Wszystkie te chwały i pozdrowienia powtórzone tysiąc tysięcy razy ofiaruję Tobie i w każdej godzinie pragnę je Tobie ofiarować najdobrotliwszy Jezu. Z całą czułością serca mego i duszy pragnąc złago­dzić i zniweczyć wszystkie krzywdy, zelżywości i bluźnierstwa niesłusznie wyrządzone Tobie najsłodszemu Odkupicielowi mojemu. Ty zaś Panie proszę nie racz gardzić nędznym tym moim pragnieniem, lecz według łaskawości Swojej racz je dobrotliwie ode mnie przyjąć. Amen.

 

Pozdrowienie rany Boku Przenajświętszego

(Z św. Mechtyldy i z św. Gertrudy)

Panie Jezu litościwy, któryś nas nieczystych Krwią swoją najdroższą oczyścił dziękuję Ci za przenajsłodszą i najdroższą ranę miłości, którą Ci na krzyżu zadano wówczas, gdy niezwyciężona miłość włócznią miłości słodki bok Twój otworzywszy naj­słodsze Serce Twoje zraniła. Niech będzie błogosławiona blizna i rana Boku Twego, niech będą błogosławione Krew i woda na obmycie grzechów z niej wytoczone. Źródłem tym skutecznym Najmiłościwszy Jezu oczyść mnie nieczystego, namaść krwią tą schorzałego na duszy i uzdrów, a spraw to żeby przynajmniej jedna kropelka tej krwi w godzinę śmierci mojej była posile­niem duszy mojej. Przez Serce Twoje prze­bodzone Jezu najukochańszy proszę Cię przeszyj włócznią miłości Twojej serce moje tak, aby niczym ziemskim nie było zajęte, lecz samą miłością Twoją. Amen.

 

Modlitwa do Rany Ramienia

Św. Bernard pytał się raz Pana Jezusa, która z Jego boleści jeszcze przed ludźmi utajona była największą. Miałem ciężką ranę odpowiedział Jezus w ramieniu, na którym krzyż dźwigałem, ta rana była mi najboleśniejszą, ponieważ ludzie o tym nie wiedzą, nie pamiętają o niej, oddaj tej ranie cześć, a cokolwiek przez nią prosić bę­dziesz otrzymasz. Wszyscy, którzy tę ranę po­zdrawiać będą, dostąpią odpuszczenia grzechów powszednich, a śmiertelnych zapomnienie.

( z aktów w Clarvaux).

O Jezu najukochańszy Baranku Boży najukochańszy ja nędzny(a) grzesznik(ca), po­zdrawiam Cię i całuję Przenajświętszą ranę ramienia Twego wskutek dźwigania krzyża. Krzyż ten odarłszy Ciało Twoje ciążył na nagich kościach Twoich i więcej Ci zadał boleści niż wszystkie inne rany błogo­sławionego Ciała Twojego. Ach przez tę ranę i dla tego okropnego ciężaru krzyża Twojego, który z największą przykrością dźwigałeś błagam Cię zmiłuj się nade mną grzesznym(ą) i odpuść mi grzechy tak powszednie jako i śmiertelne, a potem przez krzyżową mękę Swoją wprowadź mnie do Królestwa niebieskiego. Amen.

--------------------------------------------------------------


Inne modlitwy


Wianek Perłowy

Uwity z trzech złotych i piętnastu srebrnych pereł

Gdy św. Gertruda podobne pozdrowienie ofia­rowała Bogu, na cześć Najsłodszego Imienia Je­zus widziała przed sobą te pozdrowienia w kształ­cie ślicznych róż, u których wisiały złote dzwonki wydające dziwny dźwięk, z czego serce Boskie niewymowną napełniło się radością. Pozdrowienia, które bardzo żarliwie odmawiano wydały się przedziwną muzyką Bogu, te zaś, które ozięble odmawiano wydawały głuchy tylko i smutny dźwięk. I rzekł do niej Pan: Ktokolwiek mnie pozdrowi tymi słowy: Pozdrawiam Cię Jezu najsłodszy itd., na tego rozleję zapach żywota wiecznego albowiem na te słowa, Bóstwo moje samo w sobie wzruszone wydaje z siebie niepojęty i wdzięczny zapach dziwnej radości.

Pierwsza perła złota

Pozdrawiam Cię ożywiająca Perło Bóstwa najszlachetniejszego. Pozdrawiam Cię nie­zwiędły kwiecie człowieczeństwa Chrystuso­wego, Jezu najwdzięczniejszy Tyś moim jedynym i najwyższym zbawieniem. Tyś Stwórca, Odkupiciel i Miłośnik mój, Ty opuściwszy pieszczoty łona Ojca Swojego przed­wiecznego pozyskałeś mnie Sobie przez uciski śmierci.

Pięć pereł srebrnych

1. Pozdrawiam Cię, Jezu najsłodszy. Prze­najświętszej Trójcy perło nieoszacowana, której wagą i ceną cały świat okupiony.

2. Pozdrawiam Cię, Jezu najłaskawszy dziwne światło chwały ojcowskiej, który w szczęśliwej wieczności oświecasz i cieszysz wybranych Swoich jasnością oblicza Swego.

3. Pozdrawiam Cię, Jezu najukochańszy jasny promieniu Słońca Sprawiedliwości, który ogniem miłości swojej zapalasz Anio­łów i Świętych wybranych.

4. Pozdrawiam Cię, Jezu najszlachetniej­szy żywy obrazie istoty ojcowskiej, który wszystkich miłośników swoich czynisz ucze­stnikami Bóstwa Swojego.

5. Pozdrawiam Cię, Jezu, najjaśniejsza gwiazdo zaranna Kościoła wiernych, który oświecasz ciemności świata i rozpraszasz czarne kłęby grzechu. Amen.

Druga perła złota

Pozdrawiam Cię, Jezu Oblubieńcze najukochańszy z całym wdziękiem Bóstwa Twojego przytulam Cię do siebie całując głęboką ranę miłości, ranę Serca Twego Najświętszego.

Pięć pereł srebrnych

1. Pozdrawiam Cię, Jezu najpiękniejszy z synów ludzkich najwydatniejsza perło zrodzona w oceanie Bóstwa Ojca przedwiecznego, której początku żaden rozum stworzony pojąć nie może.

2. Pozdrawiam Cię, Jezu najsłodszy nie­bieska manno przedziwnej słodyczy posila­jąca i nasycająca każdego łaknącego.

3. Pozdrawiam Cię, Jezu najjaśniejszy ogniu miłości niestworzonej, który ulgę przy­nosisz w pracach i osładzasz trudy nędznego żywota naszego.

4. Pozdrawiam Cię, Jezu najwdzięczniej­szy strumieniu żywej wody, zamieniający w słodką pociechę gorycz utrapionej duszy naszej.

5. Pozdrawiam Cię, Jezu nieoszacowana skarbnico Boskiej istoty bogacąca ubóstwo i nędze nasze. Amen.

Trzecia perła złota

Pozdrawiam Cię, Jezu łaski pełen, miłosierdzie z Tobą Błogosławionyś między Synami ludzkimi i błogosławione niech bę­dzie Najświętsze Imię Twoje jako i żywot i męka Twoja. Słodki Jezu, Synu Boga żywego zmiłuj się nad nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.

Pięć pereł srebrnych

1. Pozdrawiam Cię, Jezu oblubieńcze i korono Panien, Ciebie, którego miłość ku nam uczyniła Synem Panny chwalimy na wieki.

2. Pozdrawiam Cię, Jezu Panie wszech­rzeczy, ozdobniejszy nad wszystkie, syny ludzkie: Ciebie czcimy i wyznajemy jako Pana naszego najłaskawszego.

3. Pozdrawiam Cię, Jezu światłości prze­dziwna i bóstwa wiecznego niesłychane cudo, Jezu, który wszystkie zmazy świata gładzisz.

4. Pozdrawiam Cię, pociecho nasza Panie Jezu przedziwna skarbnico bogactw niewidomych samego Boga, jedyna ucieczko ubogich, ochłodo strapionych.

5. Pozdrawiam Cię Jezu ozdobo Aniołów, źródło żywe, światło serc ludzkich przewyższające wszelkie pociechy i wszel­kie żądze światowe. Amen.

Ofiarowanie

O dobry Jezu miłości, pociecho i słod­kości moja, Ciebie samego miłuje dusza moja, do Ciebie wzdycha, Ciebie żąda duch mój. Ty, bowiem nad słońce jaśniejszy, nad miesiąc piękniejszy, nad jutrzenkę wyda­tniejszy, światło gwiazd przewyższający. Tyś bielszy nad lilie, rumieńszy nad hiacynty, milszy nad wszystkie kwiaty. Tyś słodszy nad wszystkie słodycze. W Tobie samym miłość gruntowna, spoczynek pokrzepiający, spokój najmilszy. Tyś Ram mocny i chwa­lebny, Tyś sam słodki i miły. Tyś sam piękny i przyjemny. Tyś sam ozdobny i roz­koszy pełen. Ty sam jesteś tym i takim, któremu równego ani ziemia, ani niebo w chwale swojej nie znajdą. Tobie, zatem w dowód miłości serca swojego ofiaruję ten wianeczek perłowy łącząc się z tą ofiarą, z którą całe niebo na złotym ołtarzu Boskiego Serca Twego oddaje chwałę wiecznego pienia. Dopomóż mi, więc Chryste Jezu prawdziwa miłości serca mego, chwała moja, bowiem bardzo nikczemna i bynajmniej Ciebie niegodna. Ty sam, Jezu wykonaj za mnie, co moje siły przechodzi. Sam sobie w imieniu moim oddaj świetny hołd pochwał, z którymi się łączą Wybrani Twoi za ten szczególnie dar, że Ty sam mi je­steś Bogiem moim i że mnie jako i całemu stworzeniu dałeś się poznać i dozwo­liłeś byśmy Cię miłowali i chwalili. Amen.

 

Pieszczoty duszy miłującej Jezusa

Modlitwę tę natchnął Pan Jezus św. Gertru­dzie sam w chwili, kiedy łaską Bożą silnie wstrząś­niętą była: Ktokolwiek modlitwę tę pobożnie od­mówi rzekł do niej Pan otrzyma za każdym ra­zem łaskę poznania Mnie lepiej, a mocą słów w niej zawartych zawita jasność Bóstwa mego w jego serce, podobnie jako ten, co płytę szcze­rozłotą odwracając ku słońcu widzi odbijające się jego promienie na przedmiotach naprzeciwko tej płyty leżących.

O Królu nad królami najwyższy, Mo­narcho najprześwietniejszy Jezu najukochań­szy. Tyś duszy mojej żywotem. Niechaj serce moje z Twoim się jednoczy ścisłym węzłem gorącej miłości, a bez Ciebie niech utraci życie i siłę. Albowiem Ty sam jesteś najmilszą wesołością. Ty nadajesz wdzięk barwom, rozkoszą słodycz smakowi, wdzięczną wonność zapachom, głosom miły dźwięk, uczuciom powab i miłość. W Tobie są zawarte niewymowne rozkosze, z Ciebie płyną zdroje żywota, Ty zachwycasz urokiem niewypowiedzianym. W Tobie serce napawa się radością, Tyś bezdenną przepaścią Bó­stwa. O Królu nad królami najgodniejszy, Panie najłaskawszy, Opiekunie najgrunto­wniejszy. Tyś jest Perłą ożywiającą dostojność ludzką. Tyś Twórcą najdowcipniejszym, Nauczycielem najgodniejszym, Doradcą naj­mędrszym. Wspomożycielem najłaskawszym, Przyjacielem najwierniejszym. Kto z Tobą złączony, ten zażywa najczystszych rozkoszy i najczulszymi obsypany pieszczotami. O naj­milszy Przyjacielu, najczulszy Oblubieńcze, Miłośniku najczystszy. Tyś rozkwitłym kwia­tem prześlicznej piękności. O Braciszku naj­ukochańszy, Młodzieniaszku najwdzięczniejszy, Towarzyszu najlepszy, Gospodarzu naj­hojniejszy, usługujący przyjaciołom Swoim jako królom. Ciebie sobie obieram nad wszyst­kie stworzenia, dla Ciebie zrzekam się wszel­kich uciech, dla Ciebie gotowym narazić się na wszystkie przeciwności. Sercem i ustami wyznaję żeś Ty Twórcą wszelkiego dobra, i że Ty je utrzymujesz. Zanurzając biedne serce moje w żarze Serca Twojego łączę niniejsze nabożeństwo z mocą nieomylnych modlitw Twoich abym przez Boskie to zjednoczenie doszedł(a) do najwyższego stopnia doskonałości po zwyciężeniu w sobie wszel­kich napadów złych pobudek do grzechu. Amen.

 

Prośba do Pana Jezusa

Aby Sam przez święty żywot swój zadośćuczynił za nasze występki. (Z ćwiczeń św. Gertrudy)

O Jezu Najmiłościwszy. Pełen łaskawości i miłosierdzia, który i najgrzeszniejszego do Ciebie się uciekającego nie opuszczasz i nim nie gardzisz uciekam się do Twego miło­sierdzia i żebrzę Twej łaskawości. Ty sam za mnie odpowiadaj, Ty sam zastąp nieu­dolność moją, albowiem wyznaję przed Tobą wszystkie grzechy moje. Ty sam przez najczystsze łzy źrenic Twoich oczyść wszel­kie zmazy grzechowe oczu moich. Przez bło­gosławione uszy Twoje zawsze otwarte na wołanie nieszczęśliwych zmaż uszu moich nieprawość. Przez zbawienną słodycz ust Twoich świętych oraz przez ich wskrzesza­jącą wszechmocność zgładź grzechy ust mo­ich. Przez doskonały sposób wykonywania czynów Twoich, przez rany Przenajświętsze rąk Twoich rozwiąż ręce moje z sideł szatańskich. Przez bolesne trudy nóg Twoich i przez okrutne w nich gwoździ utkwienie sprowadź mnie z dróg nieprawości. Przez czystość intencji, która wszystkie Twoje myśli i sprawy uświęciła przez żarliwą mi­łość Twoją i przez ranę zadaną Sercu Twemu Najświętszemu, oświeć myśli moje i zgładź z serca mego wszelkie winy. Ty sam przez najszlachetniejszą niewinność życia Swego ­i przez Najświętszą czystość Swoją oczyść życie moje skażone grzechem. Na koniec przez najświętsze wylanie Najdroższej Krwi Twojej oczyść, zalej i ugaś wszelką serca i du­szy do złego pożądliwość abym przez Naj­świętsze zasługi Twoje stał(a) się na zawsze czystym(ą) w oczach Twoich strzegąc szcze­rze przykazań Twoich w przynależnej nie­winności. Amen.

 

Pięć westchnień do Pana Jezusa

które człowieka bardzo ku Niebu wznoszą, a któ­rych sam Chrystus Pan

św. Mechtyldę nauczył

Słodki Jezu wzdycham do Ciebie łącząc się z tą chwałą jaka z Ciebie na wszystkich Twoich wybranych spływa chciał(a) bym tym sposobem zadośćuczynić tej chwale którą by Cię wszystkie stworzenia chwalić i wielbić powinny.

Miłościwy Jezu wzdycham do Ciebie łą­cząc się z tą wdzięcznością jaką wybrani Twoi czerpią w przechwalebnym Sercu Twoim dla podziękowania za dobrodziejstwa jakimi ich obdarzyłeś. Najmiłosierniejszy Jezu wzdycham do Ciebie za swoje i wszystkich grzechy łącząc się z tą Boską cierpliwością z jaką znosisz i dźwigasz nieprawości wszystkich łudzi.

Najukochańszy Jezu wzdycham do Ciebie łącząc się z tym Boskim pożądaniem zba­wienia ludzi jakim pałałeś będąc tu na ziemi i pragnąłeś tego żeby wszyscy ludzie Bogu chwałę oddawali, a duszę swoją zbawili.

Dobry Jezu wzdycham do Ciebie łącząc się ze wszystkimi modlitwami jakie z Boskiego Serca Twojego oraz z serc wszystkich Świętych kiedykolwiek zlały się na żywych i umarłych. Amen.

 

Ofiarowanie zasług Chrystusa Pana za grzechy nasze

Gdy Chrystus Pan na prośbę św. Gertrudy ofiarował Bogu Ojcu następującą modlitwę Święta przyodzianą została w szaty bielsze od śniegu, więcej lśniące od szkarłatu i we wszelkiego ro­dzaju przepych. Modlitwę tę jako istotnie bardzo skuteczną należy często powtarzać.

Najłaskawszy Jezu ponieważ według niepojętej miłości Twojej lepiej niż ja i ktokolwiek znasz nędzę ułomności ludzkiej błagam Cię ulituj się nad wielką moją sła­bością i sam zechciej zadośćuczynić sprawiedliwości Bożej za wszystkie moje błędy. Ofiaruj łaskawy Jezu miłosiernemu Ojcu Twojemu cichość ust Twoich Świętych na zgładzenie i dla naprawienia tego wszystkiego, czego się przez nieużyteczne wielomówstwo z obrazą Boga mego dopuściłem (am} i uzupełnij co przez nie zaniechałem(am) do­brego uczynić. Ofiaruj Mu także dobrotliwy Jezu za wszystkie moje grzechy słuchem popełnione, powściągliwość uszu swoich świętych, umartwienie oczu swoich świętych za moje spojrzenia niewstydliwe. Ofiaruj także Jezu mój przeczyste czyny rąk Twoich, oraz skromność nóg swoich Najświętszych za wszystkie występki próżnej pracy mojej i nieużytecznych moich przechadzek. Nare­szcie o najsłodszy Jezu ofiaruj Boskiemu Majestatowi ubóstwione Serce swoje za­ wszystkie zbrodnie moje, jakie kiedykolwiek popełniłem(am) myślą, pożądaniem lub zezwoliłem na grzech. Amen.

 

Oddanie chwały Chrystusowi Panu przez Alleluja

Gdy św. Gertruda w uroczystość wielkanocną rzekła do Chrystusa: Panie i Nauczycielu mój najłaskawszy naucz mnie jak Cię mam chwa­lić przez Alleluja odebrała tę odpowiedź: Uwiel­bisz Mnie bardzo godnie, jeśli w zjednoczeniu z tą chwałą jaką Mi nieustannie wyśpiewują Święci w Niebie odmówisz co następuje.

Chwalę Cię o mój Jezu w zjednoczeniu z ową najwyborniejszą chwałą z jaką wszys­cy Święci wychwalają niewymowną pociechę która już teraz spływa z Bóstwa Twojego na człowieczeństwo Twoje ubóstwione ota­czając Cię chwałą nieśmiertelności, a to za niewypowiedziane gorycze jakich doznawa­łeś podczas męki i śmierci podjętych dla naszego zbawienia.

Chwalę Cię o mój Jezu łącząc się z ową nieokreśloną chwalą z jaką wszyscy Święci jednomyślnie sławią tę niewypowiedzianą radość jakiej doznajesz w wiecznej wiośnie niebios, gdy oczy Twojego człowieczeństwa miłośnie spoczywając na nierozdzielnej i naj­wyższej Trójcy całą Ją odrazu obejmują napawając się kwiatami tego ogrodu pełnego rozkoszy.

Chwalę Cię o mój Jezu łącząc się z chwałą pełną zachwytu z jaką wszyscy Święci wy­sławiają przesłodką pociechę uszu Twego człowieczeństwa ubóstwionego. Ileż oni do­znają rozkoszy ze słodkich rozmów czcigodnej zawsze Trójcy Przenajświętszej oraz i z tej chwały którą Ci Aniołowie i wszyscy Bło­gosławieni bezustannie oddają.

Chwalę Cię o mój Jezu łącząc się z nie­pojętą chwałą z jaką wszyscy Święci jedno­zgodnie wysławiają ową wonność rozkoszną wydzielającą się z wdzięcznych zapachów samej Trójcy Przenajświętszej którą się zmy­sły nieśmiertelnego człowieczeństwa Two­jego napełniają.

Chwalę Cię o mój Jezu w zjednoczeniu z tą nieskończoną chwałą jaką wszyscy Święci wyśpiewują chwaląc w Tobie nie­ogarnione, nieoszacowane, niepojęte Bóstwo złączone z człowieczeństwem Twoim przez co już stałeś się nieśmiertelnym na wszystkich zmysłach ciele­snych zażywając po wszystkie wieki nie­wymownych rozkoszy. Amen

 

Przesłodkie pozdrowienie Pana Jezusa

Św. Gertruda bardzo często odmawiała nastę­pujące krótkie pozdrowienie chcąc tym sposobem pocieszyć Boskiego swego Oblubieńca tak często przez ludzi obrażanego. Naśladuj tę Świętą, naucz się na pamięć tej modlitwy i odmawiaj ją przed obrazem Zbawiciela.

Witaj ożywiająca perło bóstwa najszlache­tniejszego, witaj niezwiędły kwiecie godno­ści ludzkiej. Najukochańszy Jezu pozdrawiam Cię z wdziękiem Bóstwa Twojego sercem wszystkich ludzi, mile Cię do serca swego przytulając. Polecam się Sercu Twemu i ca­ły(a) się zanurzam w Przenajświętszej ranie Serca Twojego. Amen.

 

Modlitwa do Pana Jezusa o wytrwanie w dobrym

O Jezu któryś tak ukochał dusze nasze żeś Krew Twoją przelać i męki śmierci cierpieć dla nas raczył udziel nam zasługi Krwi i śmierci Swojej, a spraw abyśmy wspomożeni łaską Twoją świętą dla Ciebie tylko żyli teraz i na wieki wieków. Amen.

 

Litania do Chrystusa Kapłana i Żertwy

(często odmawiana przez Jana Pawia II)

Kyrie eleison.

Chryste eleison. Kyrie eleison.

Chryste, usłysz nas.

Chryste, wysłuchaj nas.

Ojcze z nieba Boże, zmiłuj się nad nami.

Synu, Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty, Boże,

Święta Trójco, jedyny Boże,

Jezu, Kapłanie na wieki, zmiłuj się nad nami.

Jezu, nazwany przez Boga Kapłanem na wzór Melchizedeka,

Jezu, Kapłanie, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą,

Jezu, Kapłanie wielki,

Jezu, Kapłanie z ludzi wzięty,

Jezu, Kapłanie dla ludzi ustanowiony,

Jezu, Kapłanie naszego wyznania,

Jezu, Kapłanie większej od Mojżesza czci godzien,

Jezu, Kapłanie prawdziwego przybytku,

Jezu, Kapłanie dóbr przyszłych,

Jezu, Kapłanie święty, niewinny i nieskalany,

Jezu, Kapłanie wierny,

Jezu, Kapłanie miłosierny,

Jezu, Kapłanie dobroczynny,

Jezu, Kapłanie pałający gorliwością o Boga i ludzi,

Jezu, Kapłanie na wieczność doskonały,

Jezu, Kapłanie, który wszedłeś do nieba,

Jezu, Kapłanie, siedzący po prawicy Majestatu na wysokości,

Jezu, Kapłanie wstawiający się za nami przed obliczem Boga,

Jezu, Kapłanie, któryś nam otwarł drogę nową i żywą,

Jezu, Kapłanie, któryś umiłował nas i obmył od grzechów Krwią swoją,

Jezu, Kapłanie, któryś siebie samego wydał jako ofiarę i hostię dla Boga,

Jezu, Ofiaro Boga i ludzi,

Jezu, Ofiaro święta,

Jezu, Ofiaro niepokalana,

Jezu, Ofiaro przyjęta przez Boga,

Jezu, Ofiaro przejednania,

Jezu, Ofiaro uroczysta,

Jezu, Ofiaro chwały,

Jezu, Ofiaro pokoju,

Jezu, Ofiaro przebłagania,

Jezu, Ofiaro zbawienia,

Jezu, Ofiaro, w której mamy ufność i śmiały przystęp do Boga,

Jezu, Ofiaro, która dwoje jednym uczyniła,

Jezu, Ofiaro od założenia świata ofiarowana,

Jezu, Ofiaro żywa przez wszystkie wieki.

 

Bądź nam miłościw, przepuść nam, Jezu.

Bądź nam miłościw, wysłuchaj nas, Jezu.

 

Od zła wszelkiego, wybaw nas Jezu.

Od nierozważnego wejścia na służbę Kościoła,

Od grzechu świętokradztwa,

Od ducha niepowściągliwości,

Od pogoni za pieniądzem,

Od wszelkiej chciwości,

Od złego używania majątku kościelnego,

Od miłości świata i jego pychy,

Od niegodnego sprawowania świętych Tajemnic,

Przez odwieczne Kapłaństwo Twoje,

Przez święte namaszczenie Boskości, mocą którego Bóg Ojciec uczynił cię Kapłanem,

Przez Twego kapłańskiego ducha, Przez Twoje posługiwanie, którym na ziemi wsławiłeś Ojca Twego,

Przez krwawą ofiarę z Siebie raz na Krzyżu złożoną,

Przez tę samą ofiarę codziennie na ołtarzu odnawianą,

Przez Boską władzę, którą jako jedyny i niewidzialny Kapłan wykonujesz przez swoich kapłanów,

 

Abyś wszystkie sługi Kościoła w świętej pobożności zachować raczył, Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie.

Aby ich napełnił duch kapłaństwa Twego,

Aby usta kapłanów strzegły wiedzę,

Abyś na żniwo swoje robotników nieugiętych posłać raczył,

Abyś sługi Twoje w gorejące pochodnie przemienił,

Abyś pasterzy według Twego Serca wzbudzić raczył,

Aby wszyscy kapłani nienaganni byli i bez skazy,

Aby wszyscy, którzy zobaczą sługi ołtarzy, Pana uczcili,

Aby składali Ci ofiary w sprawiedliwości,

Abyś przez nich cześć Najświętszego Sakramentu rozkrzewić raczył,

Kapłanie i Ofiaro, Ciebie prosimy, wysłuchaj nas, Panie.

 

Módlmy się

Boże, Uświęcicielu i Stróżu Twojego Kościoła, wzbudź w nim przez Ducha Twojego godnych i wiernych szafarzy świętych Tajemnic, aby za ich posługiwaniem i przykładem, przy Twojej pomocy, lud chrześcijański kierował się na drogę zbawienia.

Boże, Ty nakazałeś modlącym się i poszczącym uczniom oddzielić Pawła i Barnabę do dzieła, do którego ich przeznaczyłeś, bądź teraz z Twoim Kościołem trwającym na modlitwie, i wskaż tych, których do służby Twej wybrałeś.

Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

 

O Duchu Święty duszo mej duszy, uwielbiam Cię, Oświecaj mnie, prowadź mnie, umacniaj, pocieszaj i pouczaj co mam czynić, rozkazuj mi.

Poddaję się chętnie wszystkiemu, czego ode mnie zażądasz. Pragnę wszystko przyjąć co na mnie dopuścisz, daj mi tylko poznać Twoją świętą Wolę. Amen.

Kardynał Mercier tak powiedział: Co dzień powiedz tę modlitwę i pięć minut milczcie, jest to tajemnica szczęścia i świętości.

 

Wierzę Panie, wzmocnij wiarę moją i braci moich zachwianych w wierze. Przywróć światło wiary tym, którzy ją utracili i szamocą się w udręce, pogrążeni w pustce życia. Niech wrócą do Ciebie i odnajdą prawdziwe wartości bytu ziemskiego w powiązaniu ich z celem wiecznym, w głębokim zakotwiczeniu życia w Tobie, który jeden możesz zaspokoić serce człowieka.

 

Akty oddania się Panu Jezusowi

O Panie, samotnie konający w Ogrójcu, - Oddaje się Tobie!

O Panie, w ciemnościach nocy samotnie płaczący,

Dlatego że chcę Cię kochać,

Dlatego że Ci oddać pragnę wszystko,

Dlatego że pragniesz dusz ofiarnych,

W udręczeniach i oschłościach duszy,

W pokusach i zniechęceniu,

W troskach i smutkach moich,

W chorobach i niedostatku,

W pociechach i przeciwnościach,

Kiedy wielkość grzechów moich mnie przeraża,

Kiedy rozpacz i zwątpienie odbierają siły do walki i życia,

Moje upodobania i wstręty, w ręce Twoje oddaję, Panie!

Moje winy i trwogi,

Moje trudności i walki,

Tych, których kocham i którzy mnie kochają,

Tych, którzy nade mną pracowali i dziś pracują,

Tych, którzy się za mnie modlą i o modlitwę proszą,

W niebezpieczeństwie duszy zostających,

Zakony bliskie duchem i sercu drogie,

Ojca Świętego, Kościół Święty, biskupa i proboszcza naszego,

Biednych, zbłąkanych kapłanów,

Misje katolickie i naszych polskich misjonarzy,

Prześladowanych za wiarę,

Nawrócenie Rosji i Żydów,

Ojczyznę naszą i rządy sprawujących,

Przyjaciół i wrogów,

Dusze zmarłych Rodziców i bliskich duchem,

Myśli, słowa, uczynki, pracę i spoczynek,

Trudy, cierpienia, uczucia i radości moje,

Wolę moją, życie i śmierć,

Twojej miłości nieskończonej oddaję się, Panie.

Daj mi, co chcesz, kiedy chcesz i jak chcesz,

Uczyń mnie duszą ofiarną, hostią żywą, miłą Tobie

Daj mi poznać, ukochać i spełnić Wolę Twoją Najświętszą w każdej chwili życia mego.

Maryjo, Matko i Ucieczko dusz grzesznych i słabych ratuj mnie, gdy ciemno, zimno, straszno wokoło, gdy fale pokus zda się zatapiają mą duszę, Gwiazdo morza, Jedyna Nadziejo tonących, wspomnij na dziecko Swoje, nie pozwól mu ginąć na wieki, natchnij ufnością, wiarą i miłością. Jezusie, Maryjo, Waszą chcę być w życiu i po śmierci! Fiat. Amen. Niech się tak stanie.

 

Modlitwa (o uniknięcie Czyśćca)

Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Najświętsze Serce Bo­skiego Syna Twojego, Jezusa Chrystusa i Niepokalane Ser­ce Jego Matki, Najświętszej Maryi Panny, z całą Ich Miło­ścią i nieskończonymi cierpieniami, i zasługami, na zado­śćuczynienie za grzechy moje dzisiaj popełnione i w ciągu całego mojego życia.

Chwała Ojcu...

Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Najświętsze Serce Bo­skiego Syna Twojego, Jezusa Chrystusa i Niepokalane Ser­ce Jego Matki, Najświętszej Maryi Panny, z całą Ich Miło­ścią i nieskończonymi cierpieniami, i zasługami, na na­ prawienie tego dobra, które źle spełniłem dzisiaj i w całym moim życiu.

Chwała Ojcu...

Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Najświętsze Serce Bo­skiego Syna Twojego, Jezusa Chrystusa, i Niepokalane Serce Jego Matki, Najświętszej Maryi Panny, z całą Ich Miłością i nieskończonymi cierpieniami i zasługami na uzupełnienie tego dobra, które źle spełniłem dzisiaj i w ca­łym moim życiu.

Chwała Ojcu...

 

Różaniec

13 Tajemnic ku czci 13 Cnót Najświętszej Maryi Panny za dusze w Czyśćcu cierpiące

Na krzyżyku odmawia się

Wierzę w Boga...

Na pierwszym dużym paciorku (złoty)

Ojcze nasz...

Na trzech małych paciorkach

1. Ku czci wszystkich Świętych (biały)

Chwała Ojcu...

2. Ku czci Św. Michała Archanioła (zielony)

Chwała Ojcu...

3. Ku czci Aniołów Stróżów (różowy)

Chwała Ojcu...

Na drugim dużym paciorku (niebieski)

Zdrowaś Ma­ryjo...

Na medaliku

Matko Miłosierdzia Bożego, wstawiaj się za duszami w Czyśćcu cierpiącymi przez Moc Twojego Niepokalanego Serca dla uwielbienia Boga i zbawienia wszystkich dusz.

Na trzech małych paciorkach (w każdej tajemnicy)

Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie, a Światłość wiekuista niechaj im świeci. A dusze wiernych zmarłych przez Miłosierdzie Boże niech odpoczywają w Pokoju wiecznym. Amen.

Na dalszych dużych paciorkach (niebieski)

Zdrowaś Maryjo...











 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Obietnice Matki Bożej

Kiedy ta Koronka zostanie odmówiona z wielkim na­bożeństwem i miłością, w zjednoczeniu z duszami w Czyść­cu cierpiącymi, pięćset dusz zostaje wybawionych z Czyść­ca i pięćset dusz z każdego poziomu.

- Każda dusza wybawiona przez Łaskę tej Koronki bę­dzie się wstawiać w szczególny sposób za te osoby, które się za nią modliły.

- Specjalna Łaska z każdej z Moich Cnót będzie udzie­lona przez Nieskończone Miłosierdzie Mojego Boskiego Syna, oraz skrucha serca dla tych, którzy tego pragną.

- Ci, którzy odmawiają tę Koronkę, pomogą przede wszystkim duszom z ich pokrewieństwa... otrzymają wi­dzialny znak mocy tej modlitwy.

- Na tę Koronkę zostało nałożone bardzo szczególne błogosławieństwo Trójcy Świętej przez Moje Niepokalane Serce. Każdy poziom Czyśćca nosi nazwę jednej z Naszych Cnót:

I poziom - Bojaźń Boża

II poziom - Miłość

III poziom - Wiara

IV poziom - Nadzieja

V poziom - Posłuszeństwo

VI poziom - Cierpliwość

VII poziom - Pobożność

VIII poziom - Wstydliwość

IX poziom - Roztropność

X poziom - Męstwo

XI poziom - Umiarkowanie

XII poziom - Czystość

XIII poziom – Sprawiedliwość

 

Uwielbienie Maryi

„Błogosławiony bądź, Boże, Stwórco wszystkich rzeczy, który raczyłeś zstąpić w łono Dziewicy Maryi. Błogosławiony bądź, Boże, który chciałeś dokonać tego bez jakiegokolwiek uszczerbku Dziewicy Maryi i raczyłeś wziąć od Niej niepokalane ciało – bez grzechu. Błogosławiony bądź, Boże, który wyszedłeś naprzeciw Dziewicy w radości Jej duszy i wszystkich Jej zmysłów, i z Niej zrodziłeś się w radości całego Jej ciała, bez grzechu. Błogosławiony bądź, Boże, który po swym wniebowstąpieniu częstymi pociechami radowałeś Dziewicę Maryję, Matkę swoją, i sam nawiedzałeś Ją, przynosząc Jej pociechę. Błogosławiony bądź, Boże, który wziąłeś do nieba z ciałem i duszą Dziewicę Maryję, swoją Matkę, i z wielką czcią umieściłeś Ją ponad aniołami obok swego Bóstwa. Przez Jej modlitwy – zmiłuj się nade mną”.

 

 

Modlitwy serca

Modlitwa jest mową serca

Patrz na Mnie! Wiszącego na krzyżu i czytaj we Mnie, w Moim Sercu, niezmierzoną miłość, jaką mam dla Ciebie.

ZAWSZE: Oddawaj mi chwałę!

Przez wiarę - ponieważ jestem Bogiem!

Przez ufność - ponieważ jestem Zbawicielem! Przez wierność - ponieważ jestem Twoim Przyjacielem.

Witam Cię z pierwszym promykiem słońca Panie...

Uwielbiamy Cię Boże w Trójcy Świętej Jedyny, który w Tajemnicy Najświętszego Serca Pana Jezusa objawiasz światu swoją nieskończoną miłość ku ludziom. Przed rozważaniem Twoich tajemnic... Panie mój i Boże, wierzę mocno, że Jesteś tutaj obecny i że Twoje oczy są na mnie zwrócone. Upadam przed Tobą na kolana, czując się niegodną stanąć przed Twoim Obliczem. Pełna jednak ufności w Twą nieskończoną dobroć, błagam Cię pokornie o łaskę bym to rozmyślanie odprawiła na Twoją większą chwałę i mój duchowy pożytek. Oświeć mój rozum wzrusz moje serce, wzmocnij moją wolę, abym Cię lepiej poznała, bardziej ukochała i wierniej Tobie służyła. Proszę o tę łaskę za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny, moich Patronów i Patronek i mojego Anioła Stróża.

Po rozważaniu Twoich tajemnic...

Dziękuję Ci, Panie, za wszystkie natchnienia jakich mi udzieliłeś w tym rozmyślaniu. Z miłości do Ciebie żałuję za wszystkie wykroczenia i niedbalstwa popełnione dzisiaj i w całym moim życiu. Błagam Cię o łaskę skuteczną, bym wykonała wszystkie moje postanowienia i służyła Ci coraz doskonalej. W ręce Twoje o Najświętsza Panno składam owoce tego rozmyślania.

Poświęcam się Tobie Panie Jezu najsłodszy, upadam u Twych stóp, by się poświęcić i na nowo ofiarować Twemu Sercu, zranionemu miłością i boleścią dla zbawienia mojego i całego świata. Czczę, uwielbiam, wysławiam i miłuję Twoje Najświętsze Serce ze Słowem Bożym najściślej zjednoczone i najgodniejsze wszelkiej chwały. Błogosławię i dziękuję Twemu Najmilszemu Sercu, z którego pełni wszyscyśmy otrzymali. Błagam Cię, przebacz mi i wszystkim ludziom, że za niewysłowioną miłość i obfite dobrodziejstwa Twego Serca pełnego miłości i dobroci tak często odpłacamy oziębłością i niewiernością. Przyrzekam Ci przez czystość uczuć, umiłowanie umartwienia i cierpliwe znoszenie przeciwności, szczerą pobożność, sumienne zachowywanie przykazań Bożych i wypełnianie wszystkich moich obowiązków będę się starać z większą gorliwością upodobnić moje serce do Twojego Najświętszego serca, które jest cnót wszelkich bezdenną głębiną. Przyrzekam usilnie zabiegać o to, aby modlitwą, przykładem i apostolstwem przyprowadzić wszystkie dusze do Kościoła katolickiego, do Twojego namiestnika na ziemi, do Twojego Najsłodszego Serca, które jest królem i zjednoczeniem serc wszystkich. Przyrzekam dołożyć wszelkich starań, aby przez umartwienie, pokutę i świętość życia, przez pobożne ofiarowanie Mszy świętej i Komunii świętej zadośćuczynić za grzechy, szczególnie za tak liczne zniewagi Najświętszego sakramentu, którymi niewdzięcznicy przepełniają Twe Serce zelżywością i ponownie przebijają włócznią. Serce syna Ojca Przedwiecznego, Serce Jezusa, w którym jest pełnia Bóstwa, Serce godne nieskończonego uwielbienia i miłości, Serce starte dla naszych nieprawości, Tobie się oddaję i poświęcam. W Twym Sercu wraz ze sobą składam wszystkich moich braci i siostry, całą rodzinę ludzką. Oczyść ją Swą Najdroższą Krwią, rozpal Swą Boską miłością i uświęcaj swą łaską niebieską. Błagam Cię o to gorąco przez zasługi bolejącego Serca Niepokalanej Dziewicy, Twej Matki, przez zasługi świętego Józefa, Twego przybranego Ojca, a naszego Opiekuna, przez wstawiennictwo wszystkich świętych, szczególnie tych, którzy czcili Twoje godne uwielbienia Serce, które jest życiem i zmartwychwstaniem naszym oraz rozkoszą wszystkich świętych. Z Tobą idę do codziennych obowiązków Panie Jezu Chryste, w zjednoczeniu z tym Boskim zamiarem, w jakim pracowałeś na ziemi rozpoczynam dzisiejszą pracę na Twoją chwałę i pożytek mojej duszy. Proszę Cię za przyczyną Najmiłościwszej Matki, byś mnie wspierał swą łaską i strzegł od wszelkich pokus. Św. Józefie, Opiekunie pracujących wypraszaj dla mnie błogosławieństwo Boże i dopomagaj mi w pracy. Boskie Serce Jezusa - bądź moją miłością. Najłaskawsze Serce Maryi - bądź moim ratunkiem.

Wdzięczna Ci jestem za Twoją obecność pośród codziennych moich obowiązków Dziękuję Ci Panie Boże, żeś mi pozwolił wykonać dzisiejszą pracę
i wspierał mnie swoją łaską. Proszę Cię, abyś mi przebaczył wszystkie moje niewierności i niedbalstwa. Przyjmij tę ofiarę jako pokutę za moje grzechy. Najświętsza Matko, oddaj tę pracę Najświętszemu Sercu Twego Boskiego Syna, by ją oczyścił, udoskonalił i nagrodził. Pomnij o Najsłodsze Serce Jezusa
Pomnij, o Najsłodszy Jezu, że jeszcze nigdy nie słyszano, abyś tego miał opuścić, kto się uciekał do Twojego Najświętszego Serca, wzywał Jego ratunku i o miłosierdzie błagał. Tą nadzieją ożywiona, o Serce, o Królu Serc, przychodzę do Ciebie, biegnę do Ciebie, a znając wielkość moich grzechów, z serdecznym żalę staję przed Tobą. O Serce Najświętsze nie gardź moimi pokornymi prośbami, ale przyjmij je łaskawie i wysłuchaj! Okaż, iż jesteś Sercem Najlepszego Ojca, i niech Ten, który dla zbawienia naszego, raczył nam Cię dać, przyjmie także przez Ciebie nasze prośby. Przyjmij moje uwielbienie, dziękczynienie, prośbę

- chwała i uwielbienie, miłość i dziękczynienie bądź w każdym momencie Tobie, o Serce Jezusa, w Najświętszym Sakramencie, na wszystkich ołtarzach całej ziemi, aż do końca świata /św. J.S. Pelczar/

- o Serce Jezusa, proszę najgoręcej, spraw nich Cię kocham jak najwięcej
- Słodkie Serce Jezusa bądź moją miłością - oto Panie serce moje składam przed Tobą i błagam Cię, byś je obmył  w drogocennej krwi najsłodszego Serca Twojego /św. Gertruda/

- przez Twoje zranione Serce proszę Cię Panie Najmiłościwszy, zrań serce moje strzałami Twojej miłości, by nie kochało niczego ziemskiego /św. Gertruda/

- o mój najukochańszy Jezu, racz ukształtować moje biedne serce, według Twojego Boskiego Serca /bł. Henryk Suzo/ - Boże, weź serce moje, a daj mi Serce Twoje /św. Ludgarda/

- o Eucharystyczne Serce Jezusa, przymnóż nam wiary, nadziei i miłości /św. J.S. Pelczar/

- mój Boże, ofiaruję Ci Serce Twojego Syna jako podziękę za wszystkie dobrodziejstwa które mi wyświadczyłeś /św. Małgorzata Maria/

Na godzinę śmierci O Jezu uwielbiając Twe ostatnie tchnienie, błagam Cię, przyjmij mojego ducha. Nie wiedząc obecnie czy w ostatniej chwili zachowam przytomność umysłu, ofiaruję Ci już teraz moje konanie i wszystkie cierpienia mej śmierci. Tyś moim Panem i Zbawicielem. W ręce Twoje oddaję moją duszę. Pragnę umierać w zjednoczeniu z Tobą konającym na krzyżu, a niech ostatnie uderzenie mojego serca, będzie aktem czystej miłości dla Ciebie. O Panie Boże mój, już teraz przyjmuję każdy rodzaj śmierci jaki Ci się spodoba na mnie zesłać, ze wszystkimi cierpieniami, z zupełnym oddaniem się i gotowością. Jezu, Maryjo, Józefie - Wam oddaję moje serce i duszę

Jezu, Maryjo, Józefie - błądźcie ze Mną przy skonaniu

Jezu, Maryjo, Józefie - niech przy Was w pokoju oddam ducha Bogu

Mówię Ci dobranoc Panie...

Nieustanna chwała i uwielbienie, miłość i dziękczynienie niech będzie Tobie o Serce Jezusa w Najświętszym Sakramencie na wszystkich ołtarzach całej ziemi, aż do końca świata. Z pokorą staję przed Tobą Boże i składam Ci pokłon jak najgłębszy. Dziękuję Ci za wszystkie łaski i dobrodziejstwa dane dziś mnie i wszystkim ludziom. Ofiaruję Ci przez ręce Niepokalanej Dziewicy wszystkie dzisiejsze prace i nadchodzącą noc.

"O duszo, patrz, twój Najsłodszy Oblubieniec otworzył Ci swój bok, ażeby Ci darować Swoje Serce. Powstań zatem, przyjaciółko Chrystusa, bądź jak gołębica ścieląca gniazdko. Jak wróbel znalazłszy mieszkanie, nie przestawaj czuwać; jak synogarlica, ukrywaj swe młode płody czystej miłości; usta przykładaj, ażebyś piła wodę ze źródeł Zbawiciela. To jest bowiem źródło wytryskujące w środku raju, które dzieląc się na cztery ramiona i wylewając się na serca, użyźnia całą ziemię" św. Bonawentura

 

--------------------------------------------------------------

www.duchprawdy.com

Modlitwa do Chrystusa Ukrzyżowanego

Modlitwa do Chrystusa Ukrzyżowanego 









     Oto ja, dobry i najsłodszy Jezu, upadam na kolana przed Twoim obliczem i z największą gorliwością ducha proszę Cię i błagam, abyś wszczepił w moje serce najżywsze uczucia wiary, nadziei i miłości oraz prawdziwą skruchę za moje grzechy i silną wolę poprawy. Oto z sercem przepełnionym wielkim uczuciem i z boleścią oglądam w duchu Twoje pięć ran i myślą się w nich zatapiam, pamiętając o tym, dobry Jezu, co już Dawid włożył w Twoje usta: "Przebodli ręce moje i nogi, policzyli wszystkie kości moje" (Ps. 22, 17).

Otwórz swoje serce dla Mnie. Uwierz, że Ja jestem tym, który umarł, zmartwychwstał i żyje, abyś ty mógł żyć pełnią życia. Przyjmij Mnie jako jedynego Zbawiciela.

Uwierz i nawróć się.


Otwórz swoje serce dla Mnie. Uwierz, że Ja jestem tym, który umarł, zmartwychwstał i żyje, abyś ty mógł żyć pełnią życia. Przyjmij Mnie jako jedynego Zbawiciela. Odrzuć od siebie wszelkich fałszywych zbawicieli. Nie pokładaj ufności w tym, co proponuje Ci świat. To jest tylko ułuda (bogactwo, sława, pogoń za zaszczytami, kariera itp.), to wszystko jest obecne w życiu człowieka, ale nie ma być najważniejsze. Jeśli Mnie postawisz na pierwszym miejscu, wszystko będzie na swoim miejscu. Otwórz swoje serce dla Mnie i ogłoś Mnie swoim jedynym Panem i Zbawicielem.
Jezus Chrystus.

W Piśmie św. w Liście do Rzymian, w rozdziale 10, werset 9-10 napisane jest: Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił zmartwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. Na co czekasz? Odmów poniższą modlitwę, oddaj swoje życie w ręce Stwórcy.

Panie Jezu,
Ty kochasz mnie dzisiaj takiego, jakim jestem.
Przyjmuję pełnię Twojej miłości,
uznaję przed Tobą moją grzeszność.
Dziękuję Ci, że przebaczyłeś moje grzechy umierając za mnie na krzyżu.
Uznaję w Tobie jedynego Pana i Zbawiciela oddając Ci całe moje życie,
i otwieram moje serce dla Ciebie.
Amen.

KOLEJNY KROK> DUCH ŚWIĘTY

Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy,
wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną. Ap 3,20

Pan Jezus konający w Ogrójcu

Pan Jezus konający w Ogrójcu


Pan Jezus konający w OgrójcuPan Jezus rzekł do Piotra: "Szymonie, śpisz? Jednej godziny nie mogłeś czuwać?" (Mk 14, 37)

Słowa Pana Jezusa do sługi Bożej Wandy Malczewskiej (1822--1896): "Wieczorem, z czwartku na piątek, po pacierzu zmów:

O Jezu, Krwawym Potem w Ogrójcu zlany, cześć Ci oddaję, pragnę Cię pocieszyć w smutku i boleści.

Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo...

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu...

W nocy, gdy się przebudzisz, zmów:

O Jezu, w więzieniu przez oprawców znieważony i nielitościwie bity, cześć Ci oddaję, proszę zmiłuj się nad konającymi w tej chwili i mającymi umrzeć.

Ojcze nasz... Zdrowaś Maryjo...

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu...

To nabożeństwo rozszerzaj, gdzie tylko możesz".

Modlitwa do Jezusa Konającego


O Jezu, w nadmiarze Twej miłości i dla przezwyciężenia twardości naszych serc, udzielasz wiele łask tym, którzy rozważają i rozszerzają nabożeństwo do Świętej Twej Męki

w Getsemani. Proszę Cię, racz usposobić moje serce i duszę, abym wielokrotnie w ciągu dnia rozważał Twoje tak bardzo bolesne konanie w Ogrodzie Oliwnym, abym wzruszony współczuciem, jednoczył się jak tylko to możliwe z Tobą.

O Jezu błogosławiony, który tej nocy dźwigałeś ciężar wszystkich naszych grzechów i w pełni za nie wynagrodziłeś, udziel mi wielkiego daru doskonałej skruchy za moje liczne grzechy, które były przyczyną, że Ty Krwią się pociłeś.

O Jezu błogosławiony, przez Twoją ciężką walkę w Getsemani, daj mi siłę, abym całkowicie i zdecydowanie odnosił zwycięstwo nad pokusami, zwłaszcza nad tymi, na które najbardziej jestem narażony.

. O Jezu cierpiący, w imię niezmierzonych i niewymownych walk śmiertelnych i najbardziej gorzkich lęków Twej duszy w tę noc zdrady, oświeć mnie, abym poznał i wypełniał Twoją wolę i spraw, abym nieustannie myślał o Twej strasznej walce i rozważał, jak chwalebnie ją przetrwałeś, aby nie Twoja, ale Twojego Ojca wola była wypełniona.

Bądź błogosławiony Jezu za Twoje wzdychania podczas tej Świętej Nocy i za wszystkie łzy, które wylałeś.

Bądź błogosławiony Jezu za Krwawy Pot i straszliwą .śmiertelną walkę, którą wycierpiałeś w całkowitym opuszczeniu w niepojętej samotności.

Bądź błogosławiony najcichszy Jezu, napojony śmiertelną goryczą- za Twoją bardzo ludzką i Boską modlitwę, która wyrywała się z Twojego konającego Serca.

Trójco Przenajświętsza spraw, aby poznanie i miłość Świętej Męki Jezusa w Getsemani rozszerzały się po całym świecie.

Spraw Jezu, aby wszyscy, którzy spoglądają na Ciebie Ukrzyżowanego, miłowali Cię i pamiętali o Twoich niesłychanych cierpieniach w Ogrodzie Oliwnym i za Twoim przykładem nauczyli się dobrze modlić, walczyć i zwyciężać, aby mogli Cię kiedyś uwielbiać w niebie. Amen.

Pieśń


Ach, mój Jezu, jak Ty klęczysz * W Ogrójcu zakrwawiony! * Tam Cię Anioł w smutku cieszył, * Skąd był świat pocieszony. * Przyjdź, mój Jezu! Przyjdź, mój Jezu! * Przyjdź, mój Jezu! Pociesz mnie, * Bo Cię kocham serdecznie. * Ach, mój Jezu, jakieś srodze * Do słupa przywiązany, * Za tak ciężkie grzechy nasze * Okrutnie biczowany, * Przyjdź, mój Jezu!... * Ach, mój Jezu, co za boleść * Cierpisz w ostrej koronie; * Twarz najświętsza zakrwawiona, * Głowa wszystka w Krwi tonie, * Przyjdź, mój Jezu!... * Ach, mój Jezu, gdy wychodzisz, * Na górę kalwaryjską, * Trzykroć pod ciężarem Krzyża * Upadasz bardzo ciężko, * Przyjdź, mój Jezu!... * A gdv mój najmilszy Jezu * Na Krzyżu już umierasz, * Dajesz Ducha w Ojca ręce, * Grzesznym niebo otwierasz, * Przyjdź, mój Jezu!...

Modlitwa za duchowieństwo, aby pozostało silne i wierne Świętemu Słowu Bożemu

Modlitwa za duchowieństwo, aby pozostało silne i wierne Świętemu Słowu Bożemu

O, drogi Jezu, pomóż Twoim wyświęconym sługom rozpoznać
schizmę, która się rozwija w Twoim Kościele.
Pomóż Twoim wyświęconym sługom pozostać silnymi i wiernymi Twojemu Świętemu Słowu.
Nigdy nie pozwól, aby ziemskie ambicje przesłoniły im czystą miłość do Ciebie.
Daj im łaski, aby pozostali czyści i pokorni przed Tobą
i aby czcili Twoją Najświętszą Obecność w Eucharystii.
Pomóż i prowadź te wszystkie wyświęcone sługi, którzy mogą być letni
w miłości do Ciebie i cały czas rozpalaj na nowo w ich duszach ogień Ducha Świętego.
Pomóż im rozpoznać pokusy, na które są wystawiani, żeby ich rozproszyć.
Otwórz ich oczy, aby w każdej chwili mogli ujrzeć Prawdę.
Błogosław ich, drogi Jezu, w tym czasie i osłoń ich Twoją
Najdroższą Krwią, aby zapewnić im ochronę przed wszelką szkodą.
Daj im siłę do odparcia kuszenia szatana, gdyby podsuwał im pokusę zaprzeczania istnienia grzechu.
Amen.