niedziela, 16 lutego 2014

Litania do Miłosierdzia Bożego

LITANIA DO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
według Sł. B. ks. Michała Sopoćki

"Nie taiłem Miłosierdzia Twojego i prawdy Twojej przed zgromadzeniem wielkim" (Ps 39,11).

Miłosierdzie Boże jest tajemnicą, której rozumem samym dokładnie zgłębić nie można. Wprawdzie rozum mówi, że Bóg jest miłosierny, ale nie jest w stanie wskazać, jak daleko sięga Miłosierdzie Jego. Naukę o Miłosierdziu Bożym czerpiemy z objawienia, które nam głównie podał Jezus Chrystus. O Nim to mówi Psalmista: "Nie taiłem Miłosierdzia Twojego i Prawdy Twojej przed zgromadzeniem wielkim".

Nie zataił Zbawiciel Miłosierdzia Bożego, ale je ujawnił w tajemnicy Wcielenia, w życiu swoim ukrytym i publicznym, rozwinął obszernie w nauce, a głównie obrazowo przedstawił w tajemnicy Odkupienia, umierając na krzyżu za grzechy całego świata. Wszystkie cztery ewangelie, a przede wszystkim ewangelia według św. Łukasza, jest nauką o nieskończonym Miłosierdziu Bożym.

Działanie Jezusa w czasie Jego pobytu na ziemi było tylko początkiem Miłosierdzia, które trwa i działa nadal w Kościele: zamiast Palestyny rozlewa się ono dzisiaj na cały świat, zamiast na rzesze galilejskie - na całą ludzkość. Wszystkie łaski sakramentów św. i sakramentaliów, odpusty i charyzmaty, dary i owoce Ducha Świętego są nieprzerwanym łańcuchem Miłosierdzia, spływającego w Kościele na wiernych.

Kościół w swoich modlitwach wysławia Miłosierdzie Boże, a wyróżnia je spośród innych przymiotów Boga jako najwyższą doskonałość odnośną (np. kolekta na 10 niedzielę po Ziel. Św.), czyni to jednak okazyjnie i niejako przygodnie. Toteż nie tylko ogół wiernych nic albo mało co o tej czci słyszy, ale nawet kapłani i miłośnicy liturgii nie zwracają na to uwagi. Temu brakowi pragnie zaradzić sam Chrystus.

W czasach ostatnich spotykamy objawienia prywatne, w których Zbawiciel pobudza dusze wybrane do uwielbienia Miłosierdzia Bożego. Takie objawienie otrzymała S. Benigna Konsolata (Wizytka - 1916 r.) we Włoszech, S. Józefa Menendez (Sacré Coeur - 1923 r.) we Francji i wreszcie S. Faustyna Kowalska (SS. Matki Bożej Miłosierdzia - 1938 r.) w Polsce. Gdy tamte dwie otrzymały ogólne pouczenia, S. Faustynie Zbawiciel podał formę tego kultu.

Pan Jezus polecił Siostrze Faustynie: 1) namalować obraz Najmiłosierniejszego Zbawiciela takim, jakim Go oglądała w widzeniach; 2) zabiegać o ustanowienie święta Miłosierdzia Bożego w I niedzielę po Wielkanocy; 3) powołać grono ludzi do szerzenia tego kultu po całym świecie, oraz 4) podał formę kultu prywatnego w postaci nowenny, koronki i poszczególnych wezwań, z których została ułożona litania do Miłosierdzia Bożego, znana i odmawiana już prawie na całym świecie.

Wezwania do litanii Miłosierdzia Bożego będą dla nas tematem do rozważań niniejszych. Przystępujemy do nich z głęboką wiarą w obecność Najmiłosierniejszego Ojca, gdziekolwiek jesteśmy, ze szczególniejszą pokorą, żalem i w duchu pokuty za przewinienia oraz z bezgraniczną ufnością ku Temu, który powiedział: "Ufajcie, jam zwyciężył świat" (J 16, 33).
Rozważania nasze skierowujmy do celów praktycznych, a przede wszystkim do naśladowania i uwielbienia Miłosierdzia Bożego oraz do gorliwego szerzenia tego kultu wśród innych. "Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz niebieski miłosierny jest." - powiedział Zbawiciel, rozkazując niedwuznacznie, byśmy uczynki miłosierne spełniali, od czego uzależnia nasze zbawienie: "Pójdźcie, błogosławieni... albowiem coście uczynili jednemu z tych braci moich najmniejszych, mieście uczynili" (Mt 25, 34-35). Po każdym tedy rozważaniu postanówmy konkretnie wyświadczyć taki lub inny uczynek miłosierny względem duszy lub ciała bliźnich, a te uczynki, obok modlitwy, będą najlepszym uwielbieniem Miłosierdzia Bożego.

Wreszcie postępujmy codziennie tak jak Chrystus, który "nie taił Miłosierdzia Bożego i prawdy Bożej przed zgromadzeniem wielkim", lecz je ujawniał w swoim życiu ukrytym i publicznym, w swojej nauce, męce i śmierci. Nam również nie wolno taić łask miłosiernych, lecz mamy promieniować nimi na zewnątrz, mówić o nich wszystkim i wszędzie, zgodnie z tym, co powiedział Psalmista: "Niechaj teraz mówią, którzy się boją Pana, że na wieki Miłosierdzie Jego" (Ps. 117, 4).

Słowo "litania" w języku greckim znaczy "błaganie". W języku polskim, jak i w innych językach, przez ten wyraz rozumiemy teraz długą modlitwę z krótkim, powtarzającym się wciąż refrenem, czyli inwokacją, w której wierni, ożywiając w sobie akty cnót teologicznych, błagają Boga o miłosierdzie, a Maryję Pannę i Wszystkich Świętych o wstawiennictwo. Litania sięga początków Kościoła; zwłaszcza odmawiano litanie w okresach nieszczęść publicznych, jak morowego powietrza, wojny, niewoli, trzęsienia ziemi. Spośród wielu litanii pozwala Kościół pięć litanii (do Wszystkich Świętych, do Imienia Jezus, do Serca Pana Jezusa, do Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa) odmawiać publicznie, a wszystkie inne tylko prywatnie. Do publicznych - można zaliczyć Ps. 135 z refrenem: "bo na wieki Miłosierdzie Jego". Litania do Miłosierdzia Bożego przeznaczona jest na razie do prywatnego odmawiania; powstała ona w przededniu ostatniej wojny światowej, kiedy naród nasz znalazł się w największym ucisku i pokładał jedynie ufność w nieskończonym Miłosierdziu Bożym. Dziś zna ją już prawie świat cały, który powoli zaczyna rozumieć, iż ludzkość "nie znajdzie uspokojenia, dopóki się nie zwróci z ufnością do Miłosierdzia Bożego", jak to Pan Jezus objawił przez Siostrę Faustynę.

LITANIA O MIŁOSIERDZIU BOŻYM
(Do prywatnego odmawiania)


Kyrie, elejson. Chryste, elejson. Kyrie, elejson.
Chryste, usłysz nasz. Chryste, wysłuchaj nas.

Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Miłosierdzie Boże, największy przymiocie Stwórcy,
Ufamy Tobie!*

Miłosierdzie Boże, najwyższa doskonałości Odkupiciela,
Miłosierdzie Boże, niezgłębiona miłości Uświęciciela,
Miłosierdzie Boże, niepojęta tajemnico Trójcy Świętej,
Miłosierdzie Boże, wyrazie największej potęgi Jego,
Miłosierdzie Boże, w stworzeniu duchów niebieskich,
Miłosierdzie Boże, powołujące nas z nicości do bytu,
Miłosierdzie Boże, ogarniające wszechświat cały,
Miłosierdzie Boże, darzące nas życiem nieśmiertelnym,
Miłosierdzie Boże, chroniące nas przed zasłużonymi karami,
Miłosierdzie Boże, dźwigające nas z nędzy grzechu,
Miłosierdzie Boże, usprawiedliwiające nas w Słowie Wcielonym,
Miłosierdzie Boże, wypływające z raz Chrystusowych,
Miłosierdzie Boże, tryskające z Najświętszego Serca Jezusowego,
Miłosierdzie Boże, dające nam Najśw. Maryję Pannę za Matkę Miłosierdzia,
Miłosierdzie Boże w objawieniu tajemnic Bożych,
Miłosierdzie Boże w ustanowieniu Kościoła powszechnego,
Miłosierdzie Boże w ustanowieniu sakramentów świętych,
Miłosierdzie Boże przede wszystkim w sakramencie chrztu i pokuty,
Miłosierdzie Boże w Sakramencie Ołtarza i kapłaństwa,
Miłosierdzie Boże w powołaniu nas do wiary świętej,
Miłosierdzie Boże w nawróceniu grzeszników,
Miłosierdzie Boże w uświęceniu sprawiedliwych,
Miłosierdzie Boże, w udoskonaleniu świątobliwych,
Miłosierdzie Boże, zdroju chorych i cierpiących,
Miłosierdzie Boże, ukojenie serc udręczonych,
Miłosierdzie Boże, nadziejo dusz zrozpaczonych,
Miłosierdzie Boże, towarzyszące wszystkim ludziom zawsze i wszędzie,
Miłosierdzie Boże, uprzedzające nas łaskami,
Miłosierdzie Boże, pokoju konających,
Miłosierdzie Boże, rozkoszy niebiańska zbawionych,
Miłosierdzie Boże, ochłodo i ulgo dusz czyśćcowych,
Miłosierdzie Boże, korono wszystkich świętych,
Miłosierdzie Boże, niewyczerpane źródło cudów,
Baranku Boży, któryś okazał największe miłosierdzie w odkupieniu świata na krzyżu, przepuść, nam Panie.

Baranku Boży, który się miłosiernie ofiarujesz za nas w każdej Mszy św., wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który z nieprzebranego miłosierdzia gładzisz grzechy nasze, zmiłuj się nad nami.
Kyrie, elejson. Chryste, elejson. Kyrie, elejson.


V. Miłosierdzie Boże ponad wszystkie dzieła Jego (Ps. 144, 9).
R. przeto Miłosierdzie Pańskie na wieki wychwalać będę (Ps. 88, 2).

M ó d l m y s i ę .
Boże, w którym Miłosierdzie jest niezgłębione a skarby litości nieprzebrane, wejrzyj na nas łaskawie i pomnóż w nas Miłosierdzie Swoje, byśmy nigdy w największych trudnościach nie poddawali się rozpaczy, lecz zawsze ufnie zgadzali się z wolą Twoją, która jest samym Miłosierdziem. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa - Króla Miłosierdzia, który z Tobą i Duchem Św. okazuje nam Miłosierdzie na wieki wieków. Amen.

Kyrie, elejson. Chryste, elejson. Kyrie, elejson.
Chryste, usłysz nasz. Chryste, wysłuchaj nas.



"A ten jest żywot wieczny, aby poznali Ciebie,
prawdziwego Boga, i tego, któregoś posłał, Jezusa Chrystusa"
(J 17, 3).


a) Boga można poznać rozumem na podstawie obserwacji przyrody. Po grzechu pierworodnym rozum niedoskonale i z trudem poznaje prawdę, a szczególnie prawdę najwyższą - Boga. Toteż Bóg stał się człowiekiem, aby się dać łatwiej ludziom poznać. W osobie Jezusa Chrystusa objawia się ludzkim sam Bóg; ujawniają się w Nim wszystkie doskonałości Boże: "Filipie, kto mnie widzi, widzi i Ojca. Jakże ty mówisz: pokaż nam Ojca? Nie wierzycie, ze Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie? Słowa, które ja wam mówię, nie od samego siebie mówię; lecz Ojciec, który we mnie mieszka, On czyni uczynki, nie wierzycie, że ja jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie? Choćby dla samych uczynków wierzcie" (J 14, 9-11). Tak więc Chrystus Pan w nauce i w całym życiu, a szczególnie w męce, śmierci, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu daje nam poglądowe lekcje o Bogu i Jego doskonałościach.

Ludzie dlatego nie poznają Boga, że nie znają Chrystusa. "Boga nikt nigdy nie widział; jednorodzony Syn, który jest na łonie Ojca, On opowiedział" (J 1,18).

Chrystus Pan z krwi był człowiekiem - potomkiem Dawida, a z ducha był Bogiem. Wszystko co przyniósł i dał ludzkości, było odwieczną potrzebą i wszystko to ma wartość odwieczną. Nie patrzmy na Jego ubiór i tryb życia, które nosiło cechy judaizmu i galileizmu, ale zwracajmy uwagę na to, co ma w Nim i dla nas wieczne znaczenie i czym obdarzył ludzkość: objawił nam nieskończone doskonałości Boże, a przez to umożliwił poznanie, ukochanie Boga i uczynił nas braćmi swymi oraz przybranymi dziećmi Boga.

Ciebie Jezu pożądam, Ciebie szukam, Ciebie chcę poznać, bo w Tobie poznam Ojca niebieskiego. Przyjdź do mnie i racz mnie oświecić. Ufam, że obraz Twój świecić mi będzie, że Twe oblicze rozjaśni ciemności duszy mojej, a Twoje promieniujące Serce rozgrzeje me zimne serce i zapali ogniem miłości Boga. Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

b) "A ten jest żywot wieczny, że poznali Ciebie..." Poznanie Boga jest żywotem wiecznym lub po prostu życiem. Dlatego czytamy często, że żywot wieczny już tu posiadamy: "Kto pozywa Ciało moje i pije Krew moją, ma żywot wieczny" (J 6, 55). Jan Apostoł w liście swoim powiada: "Dał nam Bóg żywot wieczny, a ten żywot jest w Synu Jego. Kto ma Syna, ma żywot, kto nie ma Syna, nie ma żywota." (1 J 5, 11-12). A gdzie indziej powiada: "Żaden mężobójca nie ma żywota wiecznego w samym sobie trwającego" (1 J 3,15), a więc sprawiedliwy ma go w sobie już w tym życiu.

Cóż to jest "żywot wieczny" w tym życiu? Jest to łaska uświęcająca, przez którą stajemy się przybranymi dziećmi Bożymi i uczestniczymy w życiu Bożym. Na tym świecie promień światłości niedostępnej, odblask chwały ojcowskiej spowity jest w pomroce doczesności, cielesności, skazitelności. "światłość w ciemnościach świeci" (J 1, 5). Teraz żywot wieczny jest ukryty, a przymioty jego ujawniają się dopiero w życiu przyszłym. To życie przyszłe dla synów światłości nie będzie nowym życiem, a tylko uchyleniem zasłony, gdy ujrzą Boga twarzą w twarz. Posiadamy więc ów żywot wieczny już tutaj przez poznanie Boga w Chrystusie i przez Jego łaskę przybranego synostwa i uczestnictwa w życiu Bożym.

Poznanie Boga jest rezultatem współdziałania Boga i człowieka. Bóg wlewa łaskę wiary przy chrzcie św., a wkładem z naszej strony winna być współpraca z łaską. Do duszy, która współpracuje z łaską, bóg wlewa dar mądrości, potrzebny do wyższej doskonałości i świętości i konieczny do lepszego poznania i ukochania Boga. Dzięki temu darowi wybrani chodzą zawsze w obecności Bożej i unikają grzechów. Daru poznania Boga udzielił apostołom Duch Św. przy swym zstąpieniu. Normalnie Bóg tego daru nie zwykł udzielać bez naszego współdziałania i przygotowania przez gorącą modlitwę, czystość życia i codzienne rozmyślanie.

Chcę i pragnę poznać Ciebie, o Boże. Będę więc czuwał nad czystością swych myśli, słów i uczynków, będę codziennie rozmyślał, będę się modlił: "Kyrie elejson. Christe elejson. Panie, zmiłuj się! Chryste, zmiłuj się!" daj mi, Jezus, ducha mądrości, abym poznał Boga i miał życie wieczne.

do góry


Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.


"Ojciec wasz miłosierny jest" (Łuk. 6, 36).


a) Kim jest Bóg? "Bóg jest miłością" (1J 4, 8), powiada Pismo święte, ale ta miłość w stosunku do nędzy jest właściwie miłosierdziem. Dlatego Chrystus Pan wymienia przede wszystkim ten przymiot Boga "Ojciec wasz miłosierny jest".

Miłosiernym nazywamy tego, kto się lituje nad nędzą cudzą i w miarę możności pomaga z tej nędzy się wydostać usuwając rozmaite braki. Miłosierdzie jako współcierpienie ujawnia się i u zwierząt, np. pies skowyczy na widok pana chorego. U człowieka miłosierdzie występuje nie tylko jako współcierpienie (passio), lecz jako cnota moralna, wynikająca z miłości bliźniego. Miłosierny Samarytanin ratuje poranionego Żyda. A Korneliusz, poganin, świadczy miłosierdzie Izraelitom.

Miłosierdzie Boże nie jest ani współcierpieniem, ani cnotą. Bóg bowiem, jako najczystszy duch, żadnym wzruszeniom nie podlega, a w skład cnoty miłosierdzia wchodzi smutek, którego również Bóg nie doznaje, gdyż jest sam w sobie zawsze szczęśliwy i wystarczający. Miłosierdzie Boże jest doskonałością, czyli przymiotem Boga, którym skłania się On dobrowolnie ku stworzeniom, by wyprowadzić je z nędzy i uzupełnić ich braki.
Bóg, jako istota najdoskonalsza, jest to duch najczystszy i najprostszy, czyli nie zawiera w sobie żadnych części: jest najdoskonalszą jednością bez żadnych składników w swej naturze. W prawdzie są w Bogu trzy Osoby, różniące się między sobą tylko pochodzeniem, ale w naturze Bóg jest jeden, niepodzielny, przedwieczny: "Jeden jest dobry Bóg" (Mt 19, 17) - powiada Zbawiciel.

Rozum ludzki niezdolny jest w jednym pojęciu oddać całej doskonałości Boga i dlatego doskonałości spostrzeżone u stworzeń podnosi do najwyższego stopnia i przypisuje je Bogu. Stąd mówimy o mądrości, cierpliwości, sprawiedliwości, opatrzności, miłosierdziu Bożym itp. Dla lepszego poznania Boga łączymy doskonałości Boże w pewne grupy: jedne odnosimy do natury Bożej (np. nieskończoność, niezmienność, wieczność itp.) i nazywamy je absolutnymi albo wsobnymi, a inne do Jego stosunku ku stworzeniom i nazywamy je relatywnymi, czyli odnośnymi. Te ostatnie ujawniają się w dziełach Bożych i są łatwiejsze do poznania. Przez zgłębienie tych przymiotów lepiej poznajemy Boga. Dlatego Ojcowie Soboru Watykańskiego, polecając poznawanie Stwórcy ze stworzeń, zachęcają tym samym do poznawania i wyrównywania relatywnych przymiotów Boga. Pismo św. najczęściej mówi o tych przymiotach: o dobrotliwości, szczodrobliwości, opatrzności, sprawiedliwości, miłosierdziu, wychwalając przede wszystkim Miłosierdzie Boże.

A więc Miłosierdzie Boże jest to relatywna doskonałość, czyli przymiot Boga, przez który w Piśmie św. bóg najczęściej wyraża swój stosunek do stworzeń i przez który my możemy najlepiej poznać naszego Stwórcę, Odkupiciela i Uświęciciela. Przymiot ten, jak i inne, nie różni się rzeczowo od istoty Bożej, czyli inaczej mówić Miłosierdzie Boże jest to sam Bóg, litujący się nad nędzą naszą i uzupełniający nasze braki. Pismo św., mówiąc osobno o miłosierdziu i innych przymiotach Boga, dostosowuje się do słabości naszego umysłu. Umysł ludzki poznaje zwykle całość przez rozłożenie jej na części. Brak tychże zastępuje przez podobieństwo i szuka odpowiednika w innych rzeczach.

b) Miłosierdzie Boże wypływa z samego pojęcia Boga, który jest sam sobie pierwszym aktem, pierwszą doskonałością, pierwszym, niezależnym od nikogo dobrem. Człowiek zaś czerpie miłosierdzie -jak i każdą cnotę - od Boga, jak księżyc, który tylko odbija światło słońca.
Miłosierdzie Boże, jako niezależne od nikogo, jest nieograniczone i nieskończone. Miłosierdzie ludzkie zależy od cnoty miłości bliźniego i Boga, który zakreśla mu sposób, miarę i granicę. Bóg objawia swoje miłosierdzie, nie posługując się żadną formą pośrednią, gdy u ludzi miłosierdzie wypływa z miłości, która potrzebuje innych aktów i form do powstania i rozwoju.

Bóg zawsze jest jednakowo miłosierny, albowiem jest niezmienny; u ludzi zaś miłosierdzie może wzrastać, zmniejszać się, lub zupełnie zanikać, jak to się zdarza u wielkich grzeszników.
Ufam Tobie, Boże, którego inaczej nie mogę pojąć, jak tylko miłosiernym Ojcem, spoglądającym na mnie litośnie, chcącym wyrwać mnie z nędzy mojej i usunąć wszelkie braki. "Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami!"

do góry


Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.


"Ufajcie, jam jest, nie lękajcie się" (Mat.6, 50).


a) Chrystus Pan wzywa apostołów do ufności w niebezpieczeństwie-w czasie burzy na morzu. Psalmista znajdując się w wielkim niebezpieczeństwie mocno ufa Bogu miłosiernemu: "Ale ja ufam w miłosierdzie Twoje, rozraduje się serce moje w zbawieniu Twoim" (Ps. 12, 6). Każdy człowiek znajdując się w jakimś niebezpieczeństwie duszy lub ciała, aby się nie załamać, winien ufać Bogu. Podstawą tej ufności jest nieskończone Miłosierdzie Boga, Wszechmoc i Wszechwiedza Jego.

Ufność jest to spodziewanie się pomocy obiecanej lub wyrozumowanej; nie jest to cnota osobna, lecz jest warunkiem koniecznym cnoty nadziei oraz częścią składową cnoty męstwa i wielkoduszności, dlatego staje się łącznikiem tych cnót i podstawą tężyzny prawdziwego charakteru człowieka.

Ufność jest wielką dźwignią w naszym życiu, nawet wówczas gdy się spodziewamy tylko pomocy od ludzi, jak tego dowodzą liczne przykłady z historii. Ale pomoc ich jest zawodna, obietnica niepewna, a przymierze bardzo często zdradliwe. Natomiast ufność Bogu nigdy nie zawodzi. "Ufającego Bogu Miłosierdzie Jego ogarnia zewsząd"(Ps. 31, 10), mówi prorok na podstawie objawienia i doświadczenia osobistego, wskazując na Miłosierdzie Boże jako główną podstawę ufności.

Ubogi pasterz Dawid występuje do walki z uzbrojonym olbrzymem chananejskim i zwycięża go dlatego, że ufał w pomoc Bożą: "Ty idziesz do mnie z mieczem i z oszczepem i z puklerzem, lecz ja idę do ciebie w imię Pana zastępów" (I Król. 17, 45). Tenże Dawid wyrzuca sobie w innych wypadkach zbytnie obawy i brak zaufania ku Bogu: "Czemuś smutna, duszo moja, i czemu mnie trwożysz? Miej ufność w Bogu"(Ps. 41, 6). "Przetoż się bać nie będziem, gdy się poruszy ziemia i przeniosą się góry w serce morza"(Ps.45, 3). "I przyjdę do ołtarza Bożego, do Boga, który uwesela młodość moją"(Ps. 42, 4). Tak, młodość to okres ufności. Dusza w tym stosunku do Boga się nie starzeje, lecz wciąż się odmładza, w miarę jak rośnie jej ufność.

b) Stary Testament był tylko przygrywką i figurą Nowego Zakonu. O ileż tedy bardziej niż Psalmista mamy wyrzucać sobie brak ufności ku Zbawicielowi! Jezus w najrzewniejszych wyrazach i obrazach wzywa duszę, by szła za Nim drogą dziecięcej prostoty i ufności. "Jam jest-powiada dobry Pasterz", a ten tytuł powinien obudzić w sercu każdego bezgraniczne zaufanie. Odnośnie do Ojca niebieskiego, Pan Jezus podaje siebie za Baranka, złożonego na całopalną ofiarę za grzechy świata, a odnośnie do nas to Pasterz dobry: On zna i miłuje swe owce, karmi je swą nauką i łaską, a nawet oddaje Ciało i Krew swoją na pokarm.

Innym razem Chrystus zniża się do najpoufalszych obrazów i wyrażeń. Jest On dla nas jak kokosz tuląca pod swe skrzydła kurczęta. Widok dobrowolnych niewierności i błędów grzeszników wyciska z Jego oczu łzy i wywołuje najrzewniejszą skargę Jego miłosiernego Serca: "Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy są do ciebie posłani..."(Mat. 29, 37).

Po co te rzewne obrazy stawia zbawiciel przed oczy nasze, jeżeli nie w tym celu, aby obudzić w nas ufność? Jakże Jezus tak litujący się nad Jerozolimą, tak czuły dla syna marnotrawnego, jawnogrzesznicy Magdaleny, Piotra i łotra na krzyżu mógłby się okazać surowym dla duszy wierzącej weń i usiłującej zachować przykazania? W całej Ewangelii tchnie Chrystus najtkliwszym Miłosierdziem, a Jego stosunek do nas nie uległ najmniejszej zmianie i dzisiaj. Ujawnił On ten stosunek w znanym obrazie, przedstawiającym promienie łask miłosiernych tryskających z Jego najlitościwszego Serca. Czy mógł Bóg w swej nieskończonej mądrości wynaleźć coś skuteczniejszego, by nas zachęcić do poufałości z Sobą i do bezgranicznej ufności? Czyżby Zbawiciel tak usilnie zachęcał nas do ufności ku Sobie, gdyby nie chciał za tę ufność darzyć Miłosierdziem? A przecież On nie może się mylić i nie chce nas w błąd wprowadzić.
Jezu, ufam Tobie. Ufam, że mi grzechy przebaczysz, że niebo przygotowałeś, ufam, że dostarczysz potrzebnych pomocy doczesnych i wiecznych. "Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami".

do góry


Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.


"Jam jest Pan, Bóg twój... czyniący Miłosierdzie na wiele tysięcy miłującym Mnie"
(Powt. 5, 10)
.


a) Miłość Boga jest jednym z głównych motywów pobudzających Go do świadczenia miłosierdzia dla ludzi. Jak ufność promienieje u podstaw Miłosierdzia Bożego, tak miłość opromienia jego szczyty, czyli sprowadza do duszy przeobfitą ilość łask miłosiernych. Miłość - to prawdziwy ogień niebieski, co kształtuje każdą cnotę i nadaje jej wartość zasługującą na żywot wieczny - to największe przykazanie Boże, streszczające w sobie wszystkie inne. Dla miłości Bożej stworzeni jesteśmy, dla niej tylko Bóg obdarzył nas rozumem i wolą; miłość Boga to punkt wyjścia, środek i cel nasz ostateczny. Co ojcu po dzieciach bez serca? Co Bogu po stworzeniach rozumnych, które by nie płaciły Mu słodkiej daniny miłości? Miłość to istota i streszczenie całej naszej doskonałości, to królowa cnót wszystkich: "Kochaj Boga i czyń, co chcesz" (św. Augustyn).

Przedmiotem miłości jest dobro, w którym mamy upodobanie. Przedmiotem miłości teologicznej jest Bóg jako dobro najwyższe, czyli nieskończona doskonałość Jego natury, obejmująca wszystkie inne doskonałości w stopniu najwyższym. Bóg jako dobro może być uważany jako nasze ze względu na dary i łaski, jakie otrzymujemy z Jego Miłosierdzia, i jako dobro samo w sobie, godne najwyższego upodobania i miłości bez względu na nas. W tym ostatnim wypadku miłujemy Boga nie dlatego, że nam świadczy miłosierdzie, ale dlatego że jest sam w sobie najwyższą Prawdą, Dobrem i Pięknem. Taka miłość Boga jako dobra naszego jest miłością niedoskonałą i stanowi podstawę cnoty teologicznej - nadziei. Jednakże do miłości doskonałej prowadzi zwykle miłość niedoskonała, czyli miłość pożądania, powstająca w nas z rozważania i poznania dobrodziejstw nieskończonego Miłosierdzia Bożego.

b) Co należy rozumieć przez dobro Boże, które miłujemy dla Niego samego? Niektórzy teologowie sądzą, że dobro Boże naturalne to natura Boża ze wszystkimi jej przymiotami. Stąd wynikałoby, że do miłości doskonałej potrzeba poznania natury Bożej i wszystkich jej przymiotów. Powszechniejsze natomiast jest zdanie, że naturalnym dobrem Bożym poznawany osobno, i dlatego każdy przymiot z osobna może być przedmiotem miłości doskonałej, na przykład, Miłosierdzie Boże jest godne miłości dla niego samego, ponieważ to Miłosierdzie obiektywnie zawiera w sobie naturę Bożą i wszystkie inne przymioty. Stąd miłując wprost Miłosierdzie Boże samo w sobie , miłujemy ubocznie całą naturę Bożą wraz ze wszystkimi przymiotami. Ponieważ ze wszystkich przymiotów Bożych najwięcej doświadczamy w obecnym stanie Miłosierdzia Bożego i najłatwiej je poznajemy, dlatego przez kult tego Miłosierdzia najprędzej obudzamy miłość - na razie niedoskonałą, a potem i doskonałą - dla samego Miłosierdzia Bożego. Inne doskonałości Boże budzą wprost inne cnoty. Na przykład, Dobrotliwość Boża budzi w nas uwielbienie, Sprawiedliwość - bojaźń, Mądrość - podziw, lecz Miłosierdzie, przedstawiające nam Boga jako najlitościwszego Ojca, obudza w nas naprzód ufność - podstawę miłości pożądania, a następnie doskonałą miłość życzliwości i wdzięczności. Jeżeli zaś jeszcze dojdzie do tego zgłębienie dzieł Miłosierdzia Bożego, wówczas już nie wiem, co Boskiego może powstać w duszy, by ją udoskonalić.

Miłość Boga jest rezultatem współdziałania Boga i człowieka. Bóg wlewa łaskę miłości przy chrzcie świętym, a wkładem z naszej strony winna być współpraca z tą łaską; by łaska wrastała, trzeba obudzać w sobie akty miłości Boga, w duchu tej miłości znosić cierpienia i miłości, a przede wszystkim unikać grzechu i prosić Ducha Świętego o dar miłości, czyli o mądrość. On jest wyrazem miłości Ojca ku Synowi i Syna ku Ojcu i nazywa się inaczej Miłością. "Przybądź, Duchu Św., napełnij serca Twoich wiernych i zapal w nich ogień miłości Bożej!" - "Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami!"

do góry


Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.


"Przystępującemu do Boga trzeba wierzyć, że Bóg jest"
(Żyd 11,6)


a) Korzeniem miłości i źródłem ufności jest wiara. "Wiara jest podstawą tych rzeczy, których się spodziewamy, przeświadczeniem o rzeczach niewidzialnych" (Żyd 11,1). Aby się spodziewać pomocy od Boga, czyli ufać Jego Miłosierdziu, trzeba przede wszystkim wierzyć, że Bóg jest, że nam pomoc obiecał, że nam jej nie odmówi, gdyż jest miłosierny, że nam pomóc zawsze może, gdyż jest wszechmocny. Aby Boga kochać, trzeba również przede wszystkim wierzyć, że On sam w sobie jest nieskończenie doskonały i godzien miłości, że wszystko co mamy i czym jesteśmy, zawdzięczamy Jego nieskończonemu Miłosierdziu.

Wiara może być aktem i cnotą. Aktem wiary jest faktyczne uznanie za prawdę tego, co Bóg objawił. Fakt objawienia możemy poznać na pewno, gdyż Bóg w objawieniu zwykle daje swój podpis i pieczęć uwierzytelniającą, a tym podpisem są cuda, pieczęcią zaś uwierzytelniającą - proroctwa. Chociaż w słowach i czynach Chrystusa przejawia się mądrość i potęga nadludzka, to jednak powołuje się On głównie na swe cuda, a największym z nich było zmartwychwstanie. To jest podpis i pieczęć uwierzytelniająca, że Chrystus miał posłannictwo od Boga: "Uczynki, które ja czynię, świadczą o mnie, iż mnie Ojciec posłał" (J 5, 36). Bóg nie może się mylić ani innych w błąd wprowadzać. Stąd wszystko, czego Chrystus nauczał, mamy przyjmować z wiarą.

Niektóre prawdy objawione są dla rozumu nie przystępne (tajemnice) albo nasuwają trudności ze strony rozumu. Rozum sam na daną prawdę nie może się zgodzić, gdyż zgadza się tylko na prawdy widoczne; potrzeba tu wpływu woli, by rozum uznał za prawdę to, czego nie pojmuje. Ale i wola sama tego wpływu wywrzeć nie zdoła bez łaski. Stąd w samym akcie wiary potrzebna jest łaska Boża, wywierająca swój wpływ na rozum, przez oświecenie w danej prawdzie, i na wolę, by silnie zapragnęła i pobudziła rozum do uległości. "Wierzyć jest aktem rozumu, uznającego prawdę Bożą na rozkaz woli poruszonej przez Boga łaską" (Sob. Tryd. 2, a. 9). W akcie wiary widzimy Miłosierdzie Boże.

b) Jako cnota, wiara towarzyszy nieodłącznie łasce uświęcającej i tak jest konieczna do zbawienia jak i łaska. Wlewa ją Bóg do duszy przy chrzcie św. i dlatego nazywa się cnotą wlaną. Traci ją człowiek tylko przez grzechy przeciwne wierze (apostazja, niedowiarstwo). Inne grzechy śmiertelne nie usuwają zupełnie cnoty wiary, a tylko czynią ją bezkształtną z braku miłości Bożej. Stąd wynika, że i w cnocie wiary występuje przede wszystkim nieskończone Miłosierdzie Boże.

W wierze więc głównym sprawcą jest Bóg, zarówno w akcie jak i w cnocie. Łaska nieskończonego Miłosierdzia Bożego powołuje nas do wiary, rozwija ją i podtrzymuje nawet u grzesznika. My zaś z naszej strony winniśmy czynnie współdziałać przez pokorne przyzwolenie rozumu i poddanie się autorytetowi wyższemu. Mógł Bóg stworzyć człowieka mędrcem, który by bez objawienia wyrozumował wszystkie prawdy, ale wówczas nie byłoby wielkości człowieka, nie byłoby prawdziwej wolności, a co za tym idzie, nie byłoby możności doskonalenia się i zasługi. "Kto nie uwierzy, będzie potępiony" (Mk 16, 16). Dlaczego Chrystus zobowiązał nas do wierzenia? Aby dać nam możność cnoty i zasługi oraz byśmy mogli lepiej miłować Boga.
Wiara i uczynki z niej tryskające są tak nierozdzielne, że bez nich ona w nas powoli znika; na razie skraca człowiek modlitwy, a powoli je zaniedbuje, nie przystępuje do sakramentów św., nie przestrzega postów, nie świadczy uczynków miłosierdzia dla bliźniego, słucha Mszy św. bez skupienia, a potem ją zupełnie opuszcza i wpada w letarg duchowy; gorliwość stygnie, rodzi się niesmak, wstręt do rzeczy Bożych i wreszcie praktyczna niewiara: "Małej wiary, czemuś zwątpił? (Mt 14,31) - karci Zbawiciel Piotra za brak wiary, wskazując, że zachowanie i rozwijanie wiary od nas zależy. Gdyby to nie było w naszej mocy, przygana Jezusa byłaby bezpodstawna.
Będę gorliwy w pełnieniu uczynków i praktyk, jakie mi wiara nakazuje, będę wzbudzał często akty wiary we wszystkie prawdy objawione. "Wierzę, Panie, ratuj niedowiarstwo moje!" - Trójco Święta, Jedyny Boże, zmiłuj się nade mną."


do góry


Miłosierdzie Boże, największy przymiocie Stwórcy,

"Miłosierdzie Boga ponad wszystkie dzieła Jego" (Ps. 144,9).


a) W powodzi słów wielbiących Miłosierdzie Boże natchniony Psalmista nie waha się postawić je nad wszystkie inne przymioty Boga relatywne, czyli nazwać Miłosierdzie największym przymiotem relatywnym.

Stosunek Boga do stworzeń ujawnia się w usuwaniu ich braków i udzielaniu im doskonałości. Udzielenie doskonałości, pojęte wprost, niezależnie od jakichkolwiek okoliczności, należy do dobrotliwości Bożej. O ile upatrujemy w Bogu zupełną bezinteresowność w udzielaniu dobrodziejstw, przypisujemy to szczodrobliwości Bożej. Czuwanie Boga, byśmy przy pomocy otrzymanych dobrodziejstw doszli do wytkniętego nam celu, nazywamy opatrznością Udzielanie doskonałości według z góry ustalonego planu i porządku, nazywamy sprawiedliwością Boga. Wreszcie udzielanie doskonałości stworzeniom w celu wyprowadzenia ich z nędzy i uzupełnienia czyli usunięcia braków jest dziełem Miłosierdzia Bożego. Stąd rozróżniamy pięć głównych przymiotów Boga relatywnych, do których podporządkowujemy inne, np. cierpliwość miłosierdziu.

W każdym dziele Bożym, zależnie od naszych nań zapatrywań, można widzieć wymienione doskonałości Boże. Na przykład ocalenie Mojżesza, umieszczonego w koszu na rzece Nil, pojęte ogólnie, niezależnie od jakichkolwiek okoliczności, nazwiemy dobrotliwością Boga. O ile zaś zwrócimy uwagę na bezinteresowność Boga w tym ocaleniu, które dlań nie było potrzebne i na które dziecko samo nie zasłużyło - będzie to dzieło szczodrobliwości Bożej. Czuwanie nad opuszczonym dzieckiem na rzece przypisujemy opatrzności Bożej. Ocalenie Mojżesza, według zamierzonego planu wyprowadzenia przezeń Izraelitów z Egiptu, nazwiemy sprawiedliwością Bożą. Wreszcie wyprowadzenie Mojżesza z nędzy niebezpieczeństw zagrażających zewsząd i udzielenie mu doskonałości w formie odpowiednich warunków życia, wzrostu, wychowania, wykształcenia, będzie dziełem Miłosierdzia Bożego. Ponieważ w każdym z wymienionych momentów naszego przykładu uderza przede wszystkim nędza dziecka samotnego w koszu na wielkiej rzece i rozmaite braki w jego życiu, przeto słusznie możemy powiedzieć, że dobrotliwość Boża - to Miłosierdzie, co stwarza i daje, szczodrobliwość Boża - to Miłosierdzie, co hojnie obdarza bez zasług; Opatrzność Boża - to Miłosierdzie, co czuwa; Sprawiedliwość Boża - to Miłosierdzie co nagradza ponad zasługi, a karze mniej od win; wreszcie miłość Boża - to Miłosierdzie, co się lituje nad nędzą człowieka i nas ku sobie pociąga. Inaczej mówiąc, wydaje się, że Miłosierdzie Boże, sądząc po ludzku, jest głównym motywem działania Bożego na zewnątrz i - jak się wyraża św. Tomasz - znajduje się u źródła każdego dzieła Stwórcy.

b) Doktor Anielski dowodzi tej prawdy w ten sposób: Każdą doskonałość można rozpatrywać samą w sobie, lub ze względu na tego, w kim się ona znajduje. Miłosierdzie, rozważane samo w sobie, jest doskonałością najwyższą, gdyż polega na udzielaniu się innym istotom przez wyprowadzenie ich z nędzy i usuwanie ich braków, a większą doskonałość ujawnia ten, co daje, niż ten, co bierze. Takie udzielanie się jest własnością bytów wyższych ku niższym, a w najwyższym stopniu jest własnością Bożą, w której się objawia największa potęga Boga. Miłosierdzie, rozważane ze względu na tego, w kim się ono znajduje, nie jest zawsze najwyższą doskonałością, lecz tylko wówczas, jeżeli posiadający jest sam bytem najwyższym, czyli że nie ma nikogo równego sobie ani ponad sobą. Kto bowiem ma kogoś ponad sobą, lepiej ujawnia swą doskonałość przez łączenie się z bytem wyższym w miłości niż przez usuwanie braków w bytach niższych. Dlatego u ludzi najwyższą cnotą jest miłość Boga. Ale w Bogu, który nie ma nad sobą nikogo, komu by się mógł poddawać przez miłość, najwyższą doskonałością nie jest miłość, lecz miłosierdzie. (I, q. 21 aa. 3 i4, II - II q. 30, a. 4). Porównując następnie Miłosierdzie ze sprawiedliwością Doktór Anielski dowodzi wyższości Miłosierdzia, co się potwierdza i w Piśmie św., które wprost mówi: "A Miłosierdzie nad sądem (sprawiedliwością) triumf odnosi" (Jak. 2, 3).

W trudnych chwilach z radością przypomnę nieskończone Miłosierdzie Boże, poddam się najpokorniej Jego woli, ufając, że w końcu wszystko obróci się na dobro w ręku Tego, którego "wszystkie drogi są Miłosierdziem i Prawdą" (Ps. 24, 10).


do góry


Miłosierdzie Boże, najwyższa doskonałości Odkupiciela,


"Ludzi i bydlęta zbawiasz, Panie, jakżeś rozmnożył Miłosierdzie swoje, Boże" (Ps. 35, 7).


a) W oczach Boga wszystko jest nędzą i ma wiele braków, ale największą nędzą jest grzech. Bóg nie byłby Bogiem, gdyby pozostawił grzech bez kary należnej, gdyż "chwały swojej nie da nikomu" i nie pozwoli bezkarnie natrząsać się z Siebie. Dlatego zbuntowanych aniołów natychmiast spotkała straszna, wieczna kara. Mogło to samo spotkać i człowieka po grzechu. Atoli Syn Boży postanawia zostać Odkupicielem ludzi i oddać się w ofierze na zadośćuczynienie Ojcu niebieskiemu za ich grzechy. "wtedy rzekł; Oto idę" (Ps. 39, 7).

Jest to największe Miłosierdzie Boga, że Syn Jego wynalazł środek niesłychany, dziwny, nieomylny, niepojęty, godny podziwu i zachwytu - postanawia przyjąć naturę ludzką, by w niej i przez nią naprawić tę naturę, czyli zbawić cały rodzaj ludzki. On tylko, jako równy Bogu i zarazem człowiek, może dać Majestatowi Bożemu godne zadośćuczynienie za nieskończoną obrazę oraz ustanowić skarb, z którego by na przyszłość można było czerpać ustawiczne zadośćuczynienie za grzechy. Gdyby nie był Bogiem, nie mógłby należycie przeprosić i przebłagać zagniewanego Majestatu Boga; gdyby znowu nie był człowiekiem, nie dałby ludziom należytego przykładu, jak uzyskać przebaczenie, ani nie odpokutowałby godnie w ich imieniu.
"Ubłogosławiłeś, Panie, ziemię Twoją, przywróciłeś pojmanie Jakuba, odpuściłeś nieprawość ludu Twego, pokryłeś wszystkie grzechy ich" (Ps. 84, 2) - woła Psalmista w uniesieniu radości, przepowiadaj uwolnienie rodzaju ludzkiego z niewoli szatańskiej i podniesienie go ze stanu łaski. Jakby mówił: "Pokryłeś w ranach Syna swojego wszystkie grzechy ludzi, uśmierzyłeś słuszny gniew swój na nich, pohamowałeś się w srogości uniesienia swego, patrząc na wstawiennictwo Jedynego Syna swojego. Już odtąd nie będziesz się gniewał na stworzenia, a rozciągniesz swe Miłosierdzie od narodu do narodu" - to wyśpiewała w swej pieśni Matka Miłosierdzia, Niepokalana Dziewica Maryja.

b) "Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który wedle wielkiego Miłosierdzia swego odrodził nas ku nadziei" (I Piotr I, 3) - pisze apostoł Piotr w swoim liście powszechnym, podkreślając nieskończone Miłosierdzie Boże w odkupieniu. Podobnie Kościół w liturgii wychwala potęgę miłosierną odkupienia, gdy np. w W. Sobotę, po dziewiątym proroctwie tak się modli; "Nie było rzeczą wznioślejszą, że na początku stał się świat, aniżeli że w końcu wieku Paschą naszą ofiarowan jest Chrystus". W kolekcie zaś na dziesiątą niedzielę po Zesłaniu ducha Św. wyraźnie mówi Oblubienica Chrystusa o największym Miłosierdziu Bożym w Odkupieniu: Któż nie zdumieje się, rozważając powyższe prawdy? Któż się powstrzyma od łez wdzięczności, zastanawiając się nad słowami Zbawiciela skierowanymi do Nikodema: "Tak Bóg ukochał świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby ktokolwiek weń uwierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny" (Jan 3, 19). Inaczej mówiąc, tak bardzo i dogłębnie zlitował się Bóg nad nędzą najniższego, niewdzięcznego stworzenia rozumnego, zasługującego na wieczną karę, że nie anioła, cherubina, czy serafina, nie przybranego, lecz prawdziwego, jednorodzonego, najmędrszego Syna dał na Pana, nauczyciela, Kapłana, na przykład, skarb, ofiarę i zadośćuczynienie w męce i śmierci krzyżowej, na zjednoczenie z naturą ludzką, by ją zbawić i do godności synostwa Bożego podnieść.

Ponieważ wszystkie stworzenia na ziemi zostały przeznaczone dla człowieka, przeto przez Odkupienie jego i podniesienie do godności dziecka Bożego i one również zostały objęte planem Opatrzności Bożej. Nawet bowiem przedmioty martwe, jak dom czy mieszkanie, pokarm czy ubranie, służąc człowiekowi tym samym pośrednio służą i Bogu. "Ludzi i bydlęta zbawiasz, Panie! Jakżeś rozmnożył Miłosierdzie swoje, Boże!"

Przez Odkupienie Bóg uczynił nas świętymi, jako i sam jest święty. Lecz Bóg jest święty ze swej istoty, my zaś stajemy się świętymi z łaski Miłosierdzia. Świętość Boga jest nieskończona i nie może się zmieniać, my zaś w świętości możemy wzrastać lub się umniejszać, albo nawet zupełnie ją utracić.

Uświęcenie swoje będę opierał głównie na Odkupicielu, który "sam tylko jest święty, sam tylko Pan, sam tylko najwyższy" (Gloria in excelsis).

do góry  www.jezuufamtobie.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz