sobota, 19 stycznia 2019

„Kiedy bowiem zostanie wyznaczona godzina, żadne środki ostrożności nie zdołają uchronić od śmierci. Godzina śmierci jest zawsze słuszna, gdyż daje ją Bóg (por. Syr 41,1-3). Ja sam jestem Panem życia i śmierci.

 «Godzina śmierci jest zawsze słuszna» ((napis. 9.VIII.1943r.) z książki „Koniec Czasów” M. Valtorty”,
(http://www.mocmodlitwy.info.pl/files/Maria_Valtorta-KONIEC_CZASOW.pdf)
możemy przeczytać takie słowa, Pana Jezusa
„Kiedy bowiem zostanie wyznaczona godzina, żadne środki ostrożności nie zdołają uchronić od śmierci. Godzina śmierci jest zawsze słuszna, gdyż daje ją Bóg (por. Syr 41,1-3). Ja sam jestem Panem życia i śmierci. Nawet jeśli nie są Moimi pewne sposoby umierania, jakimi człowiek się posługuje za n a m o w ą d e m o n a (też np. poprzez zamachy terrorystyczne – dop. mój), to zawsze są Moimi wyroki śmierci wydawane po to, aby unieść duszę ze zbyt wielkiego cierpienia ziemskiego lub zapobiec większym grzechom tej duszy…”
( w pdf: pkt 24, str. 42; w książce: str. 73n)
Podobnie mówi Bóg Ojciec w „Dialogu o Bożej Opatrzności czyli Księdze boskiej Nauki” św. Katarzyny ze Sieny (XIV w.) w rozdz. «Opatrzność Boża»:
http://sienenka.blogspot.com/2011/10/opatrznosc-boza-cxxxvii.html
CXXXVII – … Jak nic nie spotyka człowieka, co by nie było zrządzeniem opatrzności Boskiej.
… Lecz opatrzność Ma zsyła też wszystko w szczególności: życie i ś m i e r ć, i towarzyszące im okoliczności, głód, pragnienie, utratę stanowiska w świecie, nagość, zimno, gorąco, obelgi, szyderstwa, zniewagi. Dopuszczam, aby wszystkie te rzeczy zdarzały się wśród ludzi, choć nie Ja jestem przyczyną przewrotności woli tego, który czyni zło i wyrządza zniewagi…
Niekiedy dopuszczam, aby sprawiedliwy był celem nienawiści wszystkich i wreszcie poniósł śmierć, ku wielkiemu zdumieniu ludzi światowych. I wyda się im rzeczą niesłuszną, aby sprawiedliwy zginął śmiercią gwałtowną, bądź w wodzie, bądź w ogniu, bądź od kłów dzikich zwierząt lub pod gruzami swego domu.
Jakże niezwykłe wydają się te wypadki oku pozbawionemu wewnętrznego światła najświętszej wiary! A jak proste wierzącym, którzy, przez miłość znaleźli i rozpoznali opatrzność Mą w tych wielkich wspaniałych zdarzeniach. Wierzący widzi i uznaje, że to Ja, przez opatrzność Mą, zrządzam wszystko i tylko w celu zbawienia człowieka. Przed wszystkim, co się dzieje, skłania głowę z szacunkiem. Nie gorszy się niczym, co odkrywa w sobie, w bliźnim lub w czynach Moich. Wszystko znosi z prawdziwą cierpliwością. Żadnego stworzenia nie pominie opatrzność Moja; ona zrządza wszystko. (por. Rz 8,35 i 11,33)
Niekiedy, gdy ześlę na ciało stworzenia Mego grad lub burzę, lub piorun, ludzie uważają to za okrucieństwo, sądząc, że nie dbałem o ich życie, podczas gdy Ja dopuściłem to nieszczęście, aby uchronić tę duszę od śmierci wiecznej. Ale oni twierdzą przeciwnie.
Tak to ludzie świata starają się wszystkim zbrudzić dzieła Moje i sprowadzić je do miary swych niskich myśli. cdn

  • Nie powinno się zapominać o tym, cj. powiedziane w jakże pożytecznej duchowo książce „O naśladowaniu Chrystusa” Tomasza a Kempis, w rozdz. «O rozpamiętywaniu śmieci»:
    3. Gdy nadejdzie ranek, pomyśl, że nie doczekasz wieczora. Wieczorem nie obiecuj sobie tak śmiało poranka. Zawsze więc bądź gotowy i żyj tak, aby śmierć nigdy nie zastała cię nie przygotowanym. Tylu ludzi umiera nagle i niespodziewanie. Bo o godzinie, której się nikt nie spodziewa, przyjdzie Syn Człowieczy…
    7. Ach, ty głupcze! Dlaczego myślisz , że będziesz żył długo, gdy żaden dzień twój nie jest pewny? Jak wielu ludzi zwiodła ta pewność, a nagła śmierć znienacka wyrwała ich z życia! Ileż to razy słyszałeś, że ten zginął od miecza, tamten utonął, ów runął z góry i złamał kark, tego przy stole, tamtego przy zabawie dosięgnął koniec! Jeden zginął w ogniu, drugi od żelaza, trzeci od zarazy, czwarty z rąk zabójców; i tak śmierć jest kresem każdego, a życie ludzkie przemija jak cień.
    8. Któż będzie o tobie pamiętał po twojej śmierci? I któż się za ciebie pomodli? Rób, rób teraz, najmilszy, co możesz zrobić, bo nie wiesz, kiedy umrzesz, i nie wiesz, co cię czeka po śmierci! Póki masz jeszcze czas, gromadź skarby nieśmiertelne…

  • Pan Bóg walczy o szczęście wieczne każdego z nas, również poprzez sposób odwoływania z tego świata, w czym przejawia się Jego nieskończone miłosierdzie.
    I tak na pytanie (22.VII.1991 r.):
    – Proszę Cię, Panie, o „słowo” o tym, co jest nam konieczne, zwłaszcza kiedy giniemy nagle, nie przygotowani na śmierć. Wiem, że nigdy człowiek nie spotka się z większym miłosierdziem, niż kiedy staje przed Tobą.
    Pan w cz. 2 książki „Świadkowie Bożego Miłosierdzia” Anny, w rozdz. VII «Pan mówi Sam o swoich dzieciach – ludziach»
    – Cieszę się, że zrozumiałaś to, córeczko. Nawet w nagłej, niespodziewanej śmierci objawiam swoje Miłosierdzie. Jeżeli wybieram ją, to często po to, aby była usprawiedliwieniem dla tych z Moich dzieci, po których nie spodziewam się, że kiedykolwiek zechcą przygotować się na spotkanie ze Mną, natomiast dłuższe życie powiększy ciężar ich win.
    Jest to też ostrzeżenie dla ich otoczenia – wezwanie do zastanowienia się nad stanem własnej duszy i zachęta do szybszego oczyszczenia się z win (Łk 13,1–5 – zawalenie sie wieży w Siloe); mówię oczywiście o tych, którzy wiedzą, że mogą oczyścić się w sakramencie pokuty.
    Lecz i inni mogą zastanowić się nad zmianą swego sposobu życia, naprawieniem krzywd przez siebie bliźnim wyrządzonych, porzuceniem nałogów lub złych nawyków, okazaniem bliźnim swoim – szczególnie tym, za których ponoszą odpowiedzialność – większej troski, uwagi, czasu, a zwłaszcza miłości. Patrząc na nagłą śmierć, zaskakującą innego człowieka, nie sposób nie zastanowić się:
    „A ja, czy jestem gotów? Czy rzeczywiście najważniejsze są dla mnie te sprawy, które mnie pochłaniają? Jaką pamięć pozostawię po sobie? Czy ludzie będą mi wdzięczni, życzliwi, czy też obojętni, ponieważ i ja byłem względem nich obojętny lub może nawet niemiłosierny? Czy zasłużyłem sobie na ich orędownictwo…?”
    Dla człowieka zmarłego w niedojrzałości duchowej straszny jest sąd jego bliźnich o nim, bo słyszy myśli ich i rozumie, lecz wytłumaczyć się nie może. Jeśli jednakże człowiek ginie nagle, opinia ludzka łagodnieje: jest w niej więcej współczucia, a także woli wybaczenia jego win. Ludzie gotowi są zapomnieć jego przewinienia i modlą się o pomoc dla niego. I to też zmarły słyszy i za każdą modlitwę, dobrą myśl lub słowo jest ogromnie wdzięczny.
    Pamiętaj o tym, że każdy z was od momentu śmierci żyje w świecie duchowym – w świecie Mojej prawdy. Odpadają odeń wszelkie mity, złudzenia, zakłamanie i fałsz – jeśli w nich żył. Obecność Boża jest żywą miłością i wobec niej człowiek, zrozumiawszy że jest kochany bezwarunkowo i na zawsze – a to poznaje natychmiast – nie chce kłamać, oszukiwać i udawać. Wie, że jest kochany taki, jakim był i jest. Wie też, że Chrystus Pan jest jego orędownikiem i obrońcą wobec sprawiedliwości Bożej.
    Człowiek poznaje prawdę o Bogu: Stwórcy, Ojcu i Zbawicielu swoim, i poznaje swoją odpowiedź na wszystko, co otrzymał: jest nią jego życie, jego czyny, słowa i miłość lub jej brak – niekoniecznie brak miłości do Mnie samego, bo mógł Mnie nie znać lub wychowany został w nienawiści do Mnie, lecz do bliźnich swoich. Dlatego taki nacisk kładę na słowo z Sądu Ostatecznego (Mt 25, 34–40), bo wypełnianie miłosierdzia usprawiedliwiać was może w oczach Moich.
    Ostatnią zaś szansą ocalenia waszego może stać się wasza n a g ł a ś m i e r ć. Wtedy gotów jestem wysłuchać waszego sądu o sobie: „Ojcze, nie jestem godzien, abyś przyjął mnie do domu Twego, ale wejrzyj na swoje nieskończone miłosierdzie i przebacz mi winy przeciw Tobie i braciom moim”. Kto odwołuje się do Miłosierdzia, odrzucony nie będzie.
    Natomiast sąd człowieka nad sobą samym może być straszliwym bólem i trwać długo, aczkolwiek poza czasem. Dlatego zachęcam was do miłosierdzia względem winowajców swoich, a szerzej – względem wszystkich braci swoich, którzy umierają lub właśnie zmarli, zwłaszcza zaś tych, którzy zginęli ś m i e r c i ą n a g ł ą.
    Proście za nich odwołując się do Mego miłosierdzia. Proście wraz z Maryją, Matką waszą, poprzez Jej przeczyste Serce. Dołączajcie zaś wasze czyny miłosierdzia zadośćczyniąc w ten sposób brakom w życiu zmarłego. Jeśli był skąpy, bądźcie hojni w swoim i jego imieniu; jeśli nienawidził i gardził ludźmi, kochajcie ich; jeżeli mściwy był i okrutny, bądźcież wy kochający i litościwi; gdy był chciwy, bądźcie bezinteresowni i wielkoduszni.
    Tak naprawiając winy zmarłego, wznosicie jego i siebie ku bramom niebieskim. Wszak wiecie, że zmarły nic już dla siebie zrobić nie zdoła. Lecz wam dany jest jeszcze czas. Możecie wybawiać z czyśćca braci swoich. A dla miłosiernych i Ja miłosiernym będę.
  • znalezione w internecie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca

Nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca ...