środa, 30 grudnia 2020
Czyścimy czyściec. Transmisja uzyskania odpustu za dusze czyśćcowe.
Czyścimy czyściec – transmisja uzyskania odpustu za dusze czyśćcowe
Nasz
nowy projekt „Czyścimy czyściec” będzie transmitowany we środę o
godzinie 21.20 na kanale YouTube „ku Bogu”. Transmisję będzie prowadził
kapłan, który przeprowadzi uczestników przez proces uzyskania odpustu
zupełnego za duszę w czyśćcu cierpiącą. Dołącz do naszej wspólnej
modlitwy CZYŚCIMY CZYŚCIEC.
Działając we wspólnocie, jesteśmy w stanie uczynić więcej dobra, co dla
dusz cierpiących ma ogromne znaczenie. Celem projektu będzie wyzwolenie z
czyśćca jak największej ilości dusz poprzez słuchanie Pisma Świętego i
dopełnienie warunków odpustu.
Naszymi partnerami są „Biblia Audio Superprodukcja” oraz wydawnictwo „Fronda”.
Z Panem Bogiem Zespół „ku Bogu”.
Szczegółowo o warunkach i możliwościach uzyskania odpustów zupełnych i cząstkowych możesz się dowiedzieć tu : KuBoguYT/pos…
Drogie dzieci, jestem Niepokalanym Poczęciem; Przychodzę po raz kolejny pouczyć was na nadchodzące czasy. Moje ukochane dzieci, skoro wciąż rozmawiacie o sprawach tego świata, planujecie swoją przyszłość i liczycie na rzeczy ziemskie, radzę wam, abyście więcej myśleli o sprawach duchowych.
Gisella – Choroby będą gorsze
Drogie dzieci, jestem Niepokalanym Poczęciem; Przychodzę po raz kolejny pouczyć was na nadchodzące czasy. Moje ukochane dzieci, skoro wciąż rozmawiacie o sprawach tego świata, planujecie swoją przyszłość i liczycie na rzeczy ziemskie, radzę wam, abyście więcej myśleli o sprawach duchowych. Nie złość się na to, co się wokół ciebie dzieje: niestety największym wrogiem człowieka jest jego ego, którego ta ludzkość nie ma siły całkowicie wyeliminować ze swojego życia. Bądźcie pewni, dzieci, że każdy z was będzie odpowiedzialny za swoje czyny wobec Boga i wobec bliźniego; wybacz, ponieważ to, co nadejdzie, będzie znacznie gorsze niż to, czego doświadczasz. Gorsze będą choroby i wirusy, ale masz tylko jedno lekarstwo: modlitwę i nieustanne zawierzenie się Bogu. Moje dzieci, nie jesteście sami i nie lękajcie się:jedyną ważną rzeczą jest wybór, po której stronie stanąć, ponieważ będzie to ostateczny rachunek za życie wieczne. Teraz zostawiam was z moim matczynym błogosławieństwem razem z błogosławieństwem mojego Ojca, który kocha was bez miary.
NOWENNA DO NAJSŁODSZEGO IMIENIA JEZUS (25 grudnia do 2 stycznia) Dzień 6
NOWENNA DO NAJSŁODSZEGO IMIENIA JEZUS
(25 grudnia do 2 stycznia)
Dzień 6
Modlitwa św.Faustyny
IMIĘ JEZUS. O, jak wielkie jest Imię Twoje, o Panie, ono jest mocą
duszy mojej. Gdy siły ustają i ciemności tłoczą się do duszy, to Imię
Twoje jest Słońcem, którego promienie oświecają, ale i grzeją, a dusza
pod ich wpływem staje się piękna i promieniuje, biorąc blask z Imienia
Twego.
Kiedy słyszę NAJSŁODSZE IMIĘ JEZUS, serce mi silniej bije, a są
chwile, kiedy słysząc IMIĘ JEZUS – wpadam w omdlenie. Duch mój rwie się
do Niego.
Z orędzi Pana Jezusa
„JESTEM RZECZYWIŚCIE OBECNY CIAŁEM I KRWIĄ, DUSZĄ I BÓSTWEM WE WSZYSTKICH KONSEKROWANYCH HOSTIACH ŚWIATA.
Dzisiaj chcę zwrócić uwagę na tę Boską Rzeczywistość, z której można czerpać dary nieocenione dla życia duchowego i wiecznego, jak też materialnego i ziemskiego
Ja, Jezus, Słowo Przedwieczne Boga, od wieków Zrodzony przez Ojca, w pełni czasów stałem się Ciałem z Dziewiczego Łona Maryi, Mojej i waszej Najświętszej Matki Miłosierdzia. Obecnie przebywam Chwalebnie po Prawicy Ojca w Chwale Niebieskiej.
Jestem też rzeczywiście obecny Ciałem i Krwią, Duszą i Bóstwem we wszystkich Konsekrowanych Hostiach świata. Jestem więc i będę pośrodku was aż do dokonania wieków, aż do końca czasów.
Dlaczego więc wielu nie pyta o powód Mojej Obecności wśród ludzi?
Dlaczego więc chciałem być wśród was, wiedząc od początku, jak się ze Mną obejdą ludzie?
Nienawiść, obrazy, zniewagi, obojętność – choć nie brakowało i nie brakuje, jak również nie zabraknie dusz ofiarnych, które wynagradzają Mi za bezbożnych.
Przyczyna Mojej obecności na świecie ma tylko jedną odpowiedź: MIŁOŚĆ!”
LITANIA O NAJSŁODSZYM IMIENIU JEZUS
Kyrie eleison. Chryste eleison. Kyrie eleison.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Jezu, Synu Boga żywego, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najpotężniejszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najmocniejszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najdoskonalszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najchwalebniejszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Cudowny, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najwdzięczniejszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najmilszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najpokorniejszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najcichszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najcierpliwszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najposłuszniejszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Miłośniku czystości, zmiłuj się nad nami.
Jezu Miłośniku nasz, zmiłuj się nad nami.
Jezu Miłośniku pokoju, zmiłuj się nad nami.
Jezu Zwierciadło żywota, zmiłuj się nad nami.
Jezu Wizerunku cnót, zmiłuj się nad nami.
Jezu Ozdobo obyczajów, zmiłuj się nad nami.
Jezu Gorliwy dusz Miłośniku, zmiłuj się nad nami.
Jezu Ucieczko nasza, zmiłuj się nad nami.
Jezu Wesele serdeczne, zmiłuj się nad nami.
Jezu Słodki Ojcze ubogich, zmiłuj się nad nami.
Jezu Pocieszycielu strapionych, zmiłuj się nad nami.
Jezu Jaśniejszy nad słońce, zmiłuj się nad nami.
Jezu Piękniejszy nad księżyc, zmiłuj się nad nami.
Jezu Świetniejszy nad gwiazdy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Przedziwny, zmiłuj się nad nami.
Jezu Rozkoszny, zmiłuj się nad nami.
Jezu Czcigodny, zmiłuj się nad nami.
Jezu Skarbie wiernych, zmiłuj się nad nami.
Jezu Perło kosztowna, zmiłuj się nad nami.
Jezu Skarbnico Doskonałości, zmiłuj się nad nami.
Jezu Dobry Pasterzu owiec, zmiłuj się nad nami.
Jezu Gwiazdo morska, zmiłuj się nad nami.
Jezu Światłości Prawdziwa, zmiłuj się nad nami.
Jezu Mądrości Wieczna, zmiłuj się nad nami.
Jezu Dobroci Nieskończona, zmiłuj się nad nami.
Jezu Wesele Anielskie, zmiłuj się nad nami.
Jezu Królu Patriarchów, zmiłuj się nad nami.
Jezu Natchnienie Proroków, zmiłuj się nad nami.
Jezu Mistrzu Apostołów, zmiłuj się nad nami.
Jezu Doktorze Ewangelistów, zmiłuj się nad nami.
Jezu Męstwo Męczenników, zmiłuj się nad nami.
Jezu Światłości Wyznawców, zmiłuj się nad nami.
Jezu Oblubieńcze panien, zmiłuj się nad nami.
Jezu Korono wszystkich Świętych, zmiłuj się nad nami.
Jezu Ozdobo Przenajświętszego Różańca Twojego, zmiłuj się nad nami.
Miłościw bądź, odpuść nam Jezu., zmiłuj się nad nami.
Miłościw bądź, wysłuchaj nas Jezu., zmiłuj się nad nami.
Od wszelkiego złego, wybaw nas Jezu., zmiłuj się nad nami.
Od grzechu każdego, zmiłuj się nad nami.
Od przestąpienia Przykazania Twego, zmiłuj się nad nami.
Od wszelkiego złego przypadku, zmiłuj się nad nami.
Przez Wcielenie Twoje, zmiłuj się nad nami.
Przez Narodzenie Twoje, zmiłuj się nad nami.
Przez obrzezanie i mianowanie Twoje, zmiłuj się nad nami.
Przez prace i trudy Twoje, zmiłuj się nad nami.
Przez Biczowanie i Cierniowa Koronę Twoja, zmiłuj się nad nami.
Przez Ukrzyżowanie i Najdroższa Śmierć Twoja, zmiłuj się nad nami.
Przez Zmartwychwstanie Twoje, zmiłuj się nad nami.
Przez Cudowne Wniebowstąpienie Twoje, zmiłuj się nad nami.
Przez Koronowanie Twoje i Przenajświętszej Matki Twojej, zmiłuj się nad nami.
Przez Radość i Chwale Twoja, zmiłuj się nad nami.
Przez Najsłodsze Imię Jezus Twoje, zmiłuj się nad nami.
Przez Przyczynę Najświętszej Matki Twoje, zmiłuj się nad nami.
Przez Przyczynę wszystkich Świętych Twoich, zmiłuj się nad nami.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam Jezu.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas Jezu.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami Jezu.
Antyfona:
Wieża Najmocniejsza: Imię Pańskie. Do niej się ucieka sprawiedliwy i
wywyższon będzie i wszelki, który by wzywał Imienia Pańskiego, zbawion
będzie.
Na Imię Jezus niech wszelkie kolano upada.
Niebieskie, ziemskie i piekielne.
Panie, wysłuchaj modlitwę naszą.
A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
Módlmy się: Wszechmogący Boże, ktoryś chwalebnym i przedziwnym Imieniem Jezus, Najmilszego Jedynego Syna Twego, Odkupiciela naszego, mianować raczył, dajże nam, abyśmy tegoż Błogosławionego Zbawiciela naszego chwalebnie wielbiąc na ziemi, mogli z Nim w Niebie szczęśliwego towarzystwa wiekuiście zażywać. Który żyje i króluje z Tobą na wieki wieków. Amen.
Rok Rodziny i Amoris laetitia. Co po pięciu latach wiemy o adhortacji papieża?
Rok Rodziny i Amoris laetitia. Co po pięciu latach wiemy o adhortacji papieża?

Papież Franciszek ogłosił specjalny Rok Rodziny Amoris laetitia. Zostanie zainaugurowany podczas uroczystości św. Józefa 19 marca 2021 roku, a zakończy się w czerwcu roku kolejnego. Kościół ma w tym czasie kierować wzrok ku Świętej Rodzinie oraz pogłębiać swoje rozumienie papieskiej adhortacji. Problem polega na tym, że jedno w istocie wyklucza drugie…
Kościół święty jest Oblubienicą Chrystusa. Wyobraźmy sobie zatem oblubienicę, która przyodziewa się dla swojego oblubieńca w piękną suknię. Olśniewa jej biel, zadziwia krój, radość wywołuje skromność i zdobienia, bogate, a jednak pełne wdzięcznego umiaru. Niestety, wspaniałe wrażenie szybko pryska, gdy odkrywamy, że na samym środku suknia zabrudzona jest potężną plamą. Na nic jej piękno, na nic cały urok; ohydna czerń brudu niweczy cudowne wrażenie. Czy oblubienica może w tym stanie wyjść naprzeciw oblubieńcowi? Nie, musi dołożyć wszelkich starań, by suknię oczyścić, a jeżeli się to nie uda – wyrzucić ją i sprawić sobie nową, już pozbawioną skaz.
Kościół winien czcić swojego Pana w każdej wypowiedzi, w każdym dokumencie; godnie to czyniąc musi dbać, by jego słowa pozbawione były jakiegokolwiek, najmniejszego choćby błędu; by w swojej całości jaśniały blaskiem prawdy i uwielbienia dla Jezusa Chrystusa. Zwłaszcza papież, widzialna głowa Kościoła i Wikariusz Chrystusa, zobowiązany jest dołożyć wszelkich starań, by wypowiadać się z absolutną doktrynalną czystością i jednoznacznością. To wyraz nie tylko skrupulatnego wypełniania misji powierzonej mu przez samego Zbawiciela, ale i najwyższej czci, jaką członkowie Jego Mistycznego Ciała winni są Bogu. Powaga i szacunek znajdują swoje odzwierciedlenie także w jasności wypowiedzi, tym więcej, gdy idzie nie o sprawy doczesne, jak zmiany klimatu albo system gospodarczy, ale o sprawy ostateczne, o zbawienie i potępienie milionów dusz wiernych katolików.
Niestety, z posynodalną adhortacją Amoris laetitia jest jak z nieszczęsną suknią oblubienicy. Przy nieuważnym spojrzeniu piękna i pełna wzniosłych fraz, zbudowana, zdawałoby się, na najlepszych katolickich tradycjach, oparta na nauce św. Tomasza; przy tym jednak nieodwołalnie skażona niejasnością, zepsuta przez wątpliwość, a może nawet doszczętnie zniszczona za sprawą ewidentnego błędu. Stąd spoglądać ku Świętej Rodzinie przez pryzmat Amoris laetitia to jak wyjść na spotkanie z oblubieńcem w sukni czarno splamionej na samym środku.
Papież Franciszek ogłosił swoją adhortację w kwietniu 2016 roku. Stanowi owoc refleksji dwóch synodów biskupów z lat 2014 i 2015. Dziś, w roku 2020, kontrowersje jakie wywołała w dniach po swojej publikacji zdają się już nieco przebrzmiałe; plama jakby wyblakła. W istocie plama jest jednak tak samo czarna, jak była wprzódy; to raczej cała niegdyś biała suknia znacząco poszarzała i na jej tle skaza wydaje się mniejsza. Potężny skandal Pachamamy; deklaracja z Abu Zhabi uderzająca w samo sedno chrystologii Kościoła; liczne papieskie wypowiedzi o homoseksualnych związkach; wreszcie straszny kryzys pandemii z zamkniętymi kościołami i katolikami pozbawionymi dostępu do sakramentów... W natłoku tych wielkich wydarzeń można zapomnieć o Amoris laetitia. Kościół jednak musi być jak stróżująca przy swoich dzieciach matka; nawet jeżeli jedno lub kilka z nich leży złożonych ciężką gorączką, to przecież nie zapomina i o pozostałych, wrażliwa na ich płacz, pamiętna przyrodzonym obowiązkom macierzyństwa. Tak i nam nie wolno zapominać o Amoris laetitia; ba, dziś zresztą nie zapomnimy nawet gdybyśmy chcieli, skoro sam papież tak głośno dziś o niej przypomina!
O problematyce Amoris laetitia napisano już bardzo wiele. Ukazały się dwa tomy pióra o. Jarosława Kupczaka OP poświęcone powstaniu i interpretacjom papieskiej adhortacji; pisał o niej Krystian Kratiuk w książce „Synod papieża Franciszka”; sam poświęciłem jej nieco miejsca w książce „Niemiecka rewolucja. Jak za Odrą ginie katolicka wiara”. Do tego doliczyć należy ogrom artykułów publikowanych tak w Polsce - zwłaszcza na portalu PCh24.pl i w magazynie „Polonia Christiana” - jak i w wielu katolickich tytułach zagranicznych. Przede wszystkim jednak o Amoris laetitia wypowiedzieli się kardynałowie, którzy zadali Ojcu Świętemu pytania o to, co tak właściwie chciał powiedzieć katolikom w swoim dokumencie. We wrześniu 2016 roku kardynałowie Raymond Burke, Carlo Caffarra (zm. 2017), Walter Brandmüller i Joachim Meisner (zm. 2017) zaprezentowali publicznie dubia, pięć pytań w tradycyjnej katolickiej formule, na które papież miałby odpowiedzieć „tak” lub „nie”; wsparcie dla tych pytań zadeklarowało później kilku innych kardynałów, biskupów i wielu świeckich, w tym cenionych profesorów teologii. Nic lepiej nie podsumowuje wątpliwości, jakie wywołała Amoris laetitia, jak kardynalskie pytania, dlatego przytaczam je tu w całości, we własnym tłumaczeniu:
1. Zadaje się pytanie, czy, idąc za twierdzeniami Amoris laetitia (300-305), stało się teraz możliwe udzielenie w sakramencie pokuty rozgrzeszenia, a co za tym idzie, dopuszczenie do Komunii świętej, osobie, która będąc związana ważnym węzłem małżeńskim, żyje wspólnie z inną osobą more uxorio (na sposób małżeński), nie spełniając warunków przewidzianych przez Familiaris consortio par. 84, a następnie powtórzonych przez Reconciliatio et paenitentia par. 34 oraz Sacramentum caritatis par. 29. Czy wyrażenie „w niektórych przypadkach” obecne w przypisie 351 (par. 305) adhortacji Amoris laetitia może być stosowane odnośnie osób rozwiedzionych w nowych związkach, które trwają w życiu more uxorio?
2. Czy po publikacji posynodalnej adhortacji apostolskiej Amoris laetitia (zob. par. 304) trzeba uznawać za obowiązujące nauczanie par. 79 encykliki Veritatis splendor św. Jana Pawła II, które opiera się na Piśmie Świętym oraz na Tradycji Kościoła, a które dotyczy istnienia absolutnych norm moralnych zakazujących czynów złych samych w sobie, od czego nie ma żadnych wyjątków?
3.Czy po Amoris laetitia można nadal twierdzić, że osoba, która żyje w sposób trwały w sprzeczności z przykazaniem prawa Bożego, tym na przykład, które zakazuje cudzołóstwa (zob. Mt 19, 3-9), znajduje się w stanie obiektywnej sytuacji trwałego grzechu ciężkiego (zob. Deklaracja Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych z 24 czerwca 2000 roku)?
4. Czy po twierdzeniach Amoris laetitia (par. 302) o „okolicznościach, które łagodzą odpowiedzialność moralną”, należy uznawać za obowiązujące nauczanie par. 81 encykliki Veritatis splendor św. Jana Pawła II, które opiera się na Piśmie Świętym i Tradycji Kościoła, zgodnie z którym „okoliczności lub intencje nie zdołają nigdy przekształcić czynu ze swej istoty niegodziwego ze względu na przedmiot w czyn subiektywnie godziwy lub taki, którego wybór można usprawiedliwić”?
5. Czy po Amoris laetitia (par. 303) należy wciąż uznawać za obowiązujące nauczanie par. 56 encykliki Veritatis splendor św. Jana Pawła II, które oparte jest na Piśmie Świętym i Tradycji Kościoła, a które nie dopuszcza kreatywnej interpretacji roli sumienia i które podkreśla, że sumienie nigdy nie ma autorytetu do legitymizowania, za sprawą cnoty przyjętego celu, wyjątków od absolutnych norm moralnych, które zakazują czynów złych samych w sobie?
Ujmując rzecz w skrócie, autorzy dubiów zapytali, czy rozwodnicy w nowych związkach, którzy prowadzą aktywne życie seksualne, mogą otrzymywać rozgrzeszenie i przystępować do Komunii świętej? To oznaczałoby przecież, że nie znajdują się w obiektywnej sytuacji grzechu ciężkiego, tak, jak uczył zawsze Kościół katolicki, nie oceniając zresztą ich winy subiektywnej. Właśnie ta sprawa wywołała w roku 2016 i w latach kolejnych największe poruszenie; wiele episkopatów wydało własne wytyczne do Amoris laetitia, w których, zrywając z nauką Kościoła, dopuszczono rozwodników do Komunii świętej na gruncie ich decyzji sumienia powziętej po okresie „towarzyszenia” przez spowiednika. Tak uczyniły na przykład episkopaty Malty, Niemiec czy Filipin; zrobiło to też wiele diecezji we Włoszech, Stanach Zjednoczonych czy krajach Ameryki Łacińskiej. Sam papież Franciszek nie odpowiedział nigdy na dubia, ale niejako potwierdził, że gdy idzie o rozwodników – jego odpowiedź brzmi „tak”, doszło do zmiany. W roku 2017 list z zapytaniem przesłali mu biskup prowincji kościelnej Buenos Aires; przedstawili w nich „rewolucyjną” interpretację Amoris laetitia prosząc o określenie, czy jest słuszna. Franciszek w swojej odpowiedzi napisał, że jest prawidłowa i innej interpretacji nie ma, po czym wymianę korespondencji wpisano do watykańskiego odpowiednika polskiego Dziennika Ustaw, Akt Stolicy Apostolskiej (Acta Apostolicae Sedis).
Kwestia rozwodników ma ogromną wagę; jednak większość dubiów nie jej była poświęcona, ale problemowi zgodności lub jej braku między Amoris laetitia a Veritatis splendor św. Jana Pawła II.
Encyklikę Veritatis splendor papież Wojtyła ogłosił w sierpniu 1993 roku; stanowiła odpowiedź na szerzące się zwłaszcza w krajach niemieckojęzycznych (choć nie tylko w nich) głęboko heretyckie ujęcie roli ludzkiego sumienia. Istotą błędu, na który odpowiedział św. Jan Paweł II, było zaprzeczenie istnieniu czynów złych samych w sobie, takich, które złe są zawsze i wszędzie, w każdej możliwej sytuacji; a także teoria autonomii moralnej sumienia, w myśl której rolą sumienia nie jest rozstrzygać, czy nasze życie odpowiada Bożemu prawu, ale czy Boże prawo w danej sytuacji może być w naszym życiu zastosowane. Koncept ten jest pokłosiem idealistycznej filozofii niemieckiej zrodzonej z ducha protestantyzmu, a głoszony był systematycznie przez Immanuela Kanta i jego duchowych spadkobierców, niestety, od wieku XX coraz silniej obecnych także w Kościele katolickim.
Łatwo zrozumieć, że na gruncie tego błędu niemożliwe jest zachowanie jedności Kościoła katolickiego, bo gmach jego nauczania rozpada się jak domek z kart, wydany na pastwę skrajnego relatywizmu i pryncypialnego subiektywizmu. Przeciwko temu stanowczo zaprotestował św. Jan Paweł II wykładając właściwą i zdrową naukę w Veritatis splendor. Adhortacja Amoris laetitia w wielu swoich miejscach zdaje się jednak podzielać nie nauczanie tej encykliki, ale właśnie niemieckie błędy. Nie jest to zaskakujące, bo na ostateczny kształt dokumentu papieża Franciszka wielki wpływ wywarł kard. Walter Kasper, modernista przez całe dziesięciolecia wzywający do przyjęcia rewolucyjnego rozumienia roli sumienia człowieka. Amoris laetitia kardynał Kasper określił jako dokument tysiąclecia, który stanowi „zmianę paradygmatu” katolickiego podejścia do wolności człowieka. Jak się rychło okazało, nie przesadzał; to właśnie w oparciu o zapisy Amoris laetitia zaczęto w Kościele wzywać do zmiany nauczania moralnego, zwłaszcza w kwestii homoseksualizmu, a także do udzielania Komunii świętej protestantom. W Niemczech zresztą tę drugą sprawę przeprowadzono i uzyskano na to papieską zgodę; w dokumencie, w którym zgodzono się udzielać Ciała Chrystusa zwolennikom Lutra, niemieccy biskupi jako kluczowe wskazali właśnie twierdzenia Amoris laetitia.
Czego zatem spodziewać się po Roku Rodziny Amoris laetitia? Na czym polegać na pogłębienie rozumienia tej papieskiej adhortacji? Czy w pięć lat po jej wydaniu nie należałoby wreszcie rozwiać wszelkich wątpliwości, naprawić powstałe na ich gruncie błędy, wypowiedzieć z pełną jasnością i czystością katolicką prawdę w obszarach małżeństwa i roli sumienia? Tego potrzeba Kościołowi, tego potrzeba wiernym. Nie refleksji nad niejasnością, ale głośnego przepowiadania niezmiennej nauki chrystusowej. Od wszystkich nas – od każdego w innym stopniu – zależy, czy suknia śnić będzie czystością i cieszyć oczy Oblubieńca, czy smucić Go raczej swoim coraz większym nieporządkiem. Mam głęboką nadzieję, że nawet jeżeli papież, mimo próśb kardynałów, biskupów, księży i świeckich, nie wyprostuje narastającego doktrynalnego zamieszania, to w tym szczególnym roku nie zabraknie odważnych hierarchów i teologów, którzy z właściwą wierze katolickiej precyzją przedstawią sprawy tak, jak się one rzeczywiście mają. W zgodzie z rozumem, w zgodzie z prawem naturalnym, w zgodzie z nauczaniem Kościoła. O to się módlmy w Roku Rodziny Amoris laetitia.
Paweł Chmielewski
Watykan 2020... Nie tylko pandemia. Co wydarzyło się w Stolicy Apostolskiej?
Watykan 2020... Nie tylko pandemia. Co wydarzyło się w Stolicy Apostolskiej?

Rok 2020 przyniósł w życiu Kościoła katolickiego całą masę niezwykle doniosłych wydarzeń. To nie tylko kryzys wywołany koronawirusem. Zapadły ważne decyzje w wielu ważnych obszarach życia chrześcijańskiego. Niestety, dominują rzeczy wątpliwe czy zgoła tragiczne, choć nie brakuje też i jaśniejszych punktów.
Rok 2020 także w życiu kościelnym zapamiętamy przede wszystkim ze względu na najrozmaitsze trudności wywołane przez restrykcje koronawirusowe. Katolicy na całym świecie znaleźli się w niezwykłej sytuacji, po raz pierwszy w historii nie mając często żadnej możliwości przyjęcia sakramentów. Drastyczne podeptanie swobody kultu to bez wątpienia najważniejsze wydarzenie ostatnich dwunastu miesięcy. Jednak nie wszystko w działaniach Stolicy Apostolskiej koncentrowało się wokół Covid-19. Poniżej prezentuję krótki przegląd spraw, które, jak sądzę, będą mieć w perspektywie lat duży wpływ na życie katolickie, niezależnie od sytuacji epidemiologicznej i związanych z nimi restrykcji.
Powrócić do Eucharystii
Zacząć wypada jednak od sprawy związanej z restrykcjami. Stolica Apostolska we wrześniu tego roku stanęła w obronie wolności kultu katolickiego, nie zgadzając się na to, by władze państwowe dyktowały biskupom i księżom, jak organizować życie liturgiczne. We wrześniu ukazał się list „Powróćmy z radością do Eucharystii!” kard. Roberta Saraha, prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Dokument został zaakceptowany przez papieża.
Gwinejski hierarcha zwrócił w nim uwagę, że choć w czasach szczególnych, takich jak okresy wojen czy pandemii, można zawieszać uczestnictwo wiernych w celebracji Eucharystii, to w żadnej mierze nie mogą tego robić władze świeckie. Decyzje co do organizacji kultu przynależą tylko i wyłącznie władzom kościelnym. To powinny zapamiętać także władze w Polsce, które - choć mniej drastycznie niż w wielu innych krajach europejskich - cały czas ograniczają katolikom dostęp do sakramentów, działając, niestety, wbrew sugestiom Konferencji Episkopatu Polski.
Kard. Sarah zaprotestował też przeciwko przydawaniu zbyt dużej wagi transmisjom Mszy świętej; jak wiadomo, w wielu krajach część liberalnych kręgów katolickich utrzymywała, jakoby takie transmisje mogły z powodzeniem zastępować realny udział w kulcie. To jednak nieprawda. „Transmisje niosą ze sobą ryzyko odsunięcia nas od osobistego i intymnego spotkania z wcielonym Bogiem, który dał nam samego siebie nie wirtualnie, ale realnie, mówiąc: Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim (J 6, 56). Fizyczny kontakt z Panem jest kluczowy, niezbędny, niezastępowalny” – pisał kardynał.
W liście zwrócono ponadto uwagę na konieczność powrotu do adorowania Najświętszego Sakramentu. „W celebracji Eucharystii wierni adorują Zmartwychwstałego Jezusa, który jest obecny; widzimy z jaką łatwością tracony jest zmysł adoracji i modlitwa adoracyjna. Prosimy, by duszpasterze w swoich katechezach naciskali na konieczność adoracji” – wzywał purpurat.
Kardynał zaznaczył też, że gdy tylko sytuacja na to pozwoli, trzeba jak najszybciej powrócić do pełnej normalności.
Querida Amazonia i utrzymanie względnego status quo
Zostawiając teraz kwestie pandemiczne cofamy się do samego początku roku. Papież zaczął rok 2020 od niezwykle ważnego dokumentu: adhortacji posynodalnej Querida Amazonia. Jej kształt byłby być może inny, gdyby nie opublikowana w styczniu książka Benedykta XVI i kard. Roberta Saraha „Z głębi naszych serc”, w której autorzy stanęli w obronie celibatu i katolickiego rozumienia kapłaństwa. W adhortacji, w każdym razie, nie powtórzono wprost najbardziej kontrowersyjnych postulatów Ojców Synodalnych: Franciszek nie zaproponował wprowadzenia viri probati, czyli odejścia od obowiązku celibatu, nie zgodził się też na diakonat kobiet. Zaraz nie zamknął jednak dyskusji i w obu tych kwestiach debata trwa dalej.
Co więcej, papieska adhortacja przyniosła ze sobą wiele bardzo ważnych impulsów wspierających wysiłki progresistów. Franciszek wskazał tam na możliwe zmiany w ujęciu posługi kapłana-prezbitera, bardzo silnie podkreślając, iż to, co naprawdę stanowi o jego istocie, to sprawowanie sakramentów Eucharystii i pokuty. Samo w sobie nie jest to fałszywe, ale istotny jest kontekst: a ten wskazuje, iż chodzi o wyraźną sugestię, że inne elementy posługi sakramentalnej i duszpasterskiej (o administracyjnej nawet nie wspominając!) mogą przejmować inni, oczywiście – świeccy. Papież zachęcił też silnie do inkulturacji, przede wszystkim w postaci opracowania nowego rytu liturgicznego dla Amazonii.
Wszystko to spotkało się z konkretną odpowiedzią. W czerwcu powołano do życia Amazońską Konferencję Eklezjalną, w której skład wchodzi kilka kościelnych organizacji Ameryki Łacińskiej. Jej kierownikiem został kard. Claudio Hummes – wielki zwolennik viri probati i diakonatu kobiet. Organizacja, jak zapowiedział między innymi jej sekretarz, bp David Martínez De Aguirre Guinea, ma wypracować „nową formę bycia Kościołem”, co oznacza, oprócz rytu amazońskiego, przydanie nowych kompetencji świeckim, w tym kobietom. Że nie są to czcze zapowiedzi świadczy wystąpienie papieża Franciszka z początku grudnia, w którym ganił zbyt małą, jego zdaniem, różnorodność liturgiczną Kościoła, za przykład właściwego postępu pokazując ryt zairski (kongijski) – i zachęcając, by tworzyć nowe ryty, co w aktualnym kontekście może oznaczać jedynie przygotowywanie katolickiej opinii na ryt amazoński.
Pakt z „czerwonym diabłem”
Niezwykle istotne decyzje zapadły też na odcinku azjatyckim. We wrześniu Stolica Apostolska i Chiny ogłosiły, że przedłużą tajne porozumienie zawarte w roku 2018. To milowy krok na drodze do ustabilizowania kontaktów dyplomatycznych między Rzymem a Pekinem. Niestety, oprócz szeregu plusów, kontynuowanie umowy rodzi ogromne kontrowersje. Zawarte dwa lata temu porozumienie miało stanowić początek scalenia podzielonego chińskiego katolicyzmu. Podziemny, wierny papieżowi Kościół katolicki miał docelowo zjednoczyć się z oficjalnym Patriotycznym Stowarzyszeniem Chińskich Katolików. W praktyce okazuje się jednak, że to upragnione zjednoczenie w optyce Komunistycznej Partii Chin oznacza brutalne zdławienie autentycznej katolickości.
Nieliczne media, które informują o sytuacji wierzących w Państwie Środka, prezentują coraz bardziej ponury obraz rzeczywistości. Zawarte porozumienie przyczyniło się wprawdzie do kilku nominacji na biskupów uzgodnionych przez obie strony; mnożą się jednak akty brutalnej represji i prześladowań. Co najgorsze, władze reglamentują też dostęp do Słowa Bożego i nie pozwalają na swobodne kolportowanie tłumaczeń Pisma, dostrzegając w jego nieocenzurowanej przez reżim wersji wywrotowy potencjał. Nawet główny architekt porozumienia, kard. Pietro Parolin, przyznaje, iż sytuacja jest daleka od pożądanej, ale… mimo wszystko, jak przekonuje, warto pozostawać w dialogu z Chinami. Kard. Józef Zen chciał opowiedzieć papieżowi, że sprawy mają się inaczej i dochodzi do bezprzykładnej zdrady chińskich katolików przez Watykan. Prosił o spotkanie, pojechał do Rzymu, ale papież nawet go nie przyjął.
Watykan i agenda globalistyczna
Najważniejszym elementem dorobku Stolicy Apostolskiej z mijającego roku wydaje się jednak być jej bardzo silne zaangażowanie w tworzenie globalnego ładu. O kruszącym się w zastraszającym tempie ładzie liberalnym eksperci mówią co najmniej od kilku lat i można odnieść wrażenie, że im bardziej zbliża się kres tego świata, tym silniej papież stara się go odbudować. Stąd, być może, jego wielkie inicjatywy ogólnoświatowe: Globalny Pakt Edukacyjny, Ekonomia Franciszka, Rada na rzecz Inkluzywnego Kapitalizmu…
Ukoronowaniem tych starań - albo może sumą stojącej za nimi idei - jest tegoroczna papieska encyklika, Fratelli tutti, bazująca na tajemniczym duchu z Abu Zabi, który kazał papieżowi wespół z wielkim imamem Al Azharu zainicjować budowę nowego świata opartego o powszechne braterstwo i wartości nowego humanizmu. Jak zauważyli niemal wszyscy zdroworozsądkowi komentatorzy tego dokumentu, Fratelli tutti całkowicie wyklucza perspektywę eschatologiczną; jest dokumentem na wskroś świeckim. Papież tego nie ukrywa; obwieszcza, że napisał encyklikę nie tylko do katolików, ale do całego świata. Problem w tym, że katolicyzm, czy szerzej – chrześcijaństwo – zdaje się być w niej sprowadzany do jednej z możliwych dróg, a nasz Pan Jezus Chrystus wciskany jest w rolę duchowego mistrza ludzkości.
Z tym wszystkim korespondują wymienione wcześniej inicjatywy. Globalny Pakt Edukacyjny ma zainicjować zbudowanie nowego, lepszego świata, gdzie w oparciu o nowy humanizm zjednoczona ludzkość podejmie trud wyeliminowania biedy, niesprawiedliwości społecznej i dyskryminacji. Ekonomia Franciszka oraz Rada na rzecz Inkluzywnego kapitalizmu mają w założeniu promować sprawiedliwą społecznie gospodarkę; problem w tym, że tymi inicjatywami stoją finansowe i globalistyczne potęgi, takie jak Fundacja Gatesów, ONZ, rodziny Rockefellerów czy Rothschildów, które chętnie sponsorują i współorganizują watykańskie inicjatywy globalistyczne.
Dalsza degradacja jasności doktrynalnej
Osobnym problemem związanym z Fratelli tutti jest dalsza degradacja jasności katolickiego nauczania. W encyklice papież podtrzymał zmianę oceny kary śmierci, która swój pierwszy wyraz znalazła w roku 2018 w nowych zapisach Katechizmu Kościoła Katolickiego. W tej samej encyklice pojawiło się też nowatorskie, zrywające z tradycyjnym, ujęcie wojny sprawiedliwej; Ojciec Święty odrzucił teorię takiej wojny wypracowaną przez św. Augustyna, a pogłębioną między innymi przez św. Tomasza z Akwinu; obecnie trwa dyskusja, która miałaby wyklarować, jakie jest w istocie stanowisko Franciszka i jakie ma to implikacje dla katolickiej nauki na ten temat.
Można też powiedzieć, że doszło do dalszego spychania na margines problemu aborcji; choć Fratelli tutti jest tekstem adresowanym do całego świata, to problemowi mordowania dzieci nienarodzonych – obecnemu przecież na całym globie – poświęcono w niej bardzo niewiele miejsca, dalece mniej, niż zagadnieniom ekonomicznym czy klimatycznym. To głęboko zastanawiające, zwłaszcza, że wskutek dopuszczalności praktyk aborcyjnych giną na świecie dziesiątki milionów ludzi rocznie.
Wreszcie, wychodząc poza encyklikę, niemały wstrząs wywołały słowa papieża o związkach partnerskich, które padły w filmie „Francesco” rosyjskiego reżysera Jewgienija Afiniejewskiego. Wypowiedź ta nie ma wprawdzie rangi magisterialnej, ale – podobnie jak słynne słowa „kim jestem, by oceniać” – będzie prawdopodobnie wykorzystywana przez środowiska modernistyczne do dalszego forsowania poglądu o rzekomej moralności zachowań homoseksualnych.
Kilka pozytywów
W roku 2020 odnaleźć można jednak i szereg pozytywów. O tym, że Querida Amazonia nie okazała się dokumentem tak niepokojącym, jak można się było obawiać, pisałem już wyżej. Poza tym rok doszło też do przynajmniej częściowego odwrócenie się papieża od niemieckiej Drogi Synodalnej. Kuria Rzymska wydała w tym roku kilka dokumentów, które uderzyły w modernistyczne plany biskupów i świeckich zza Odry, a sam Franciszek skrytykował Drogę w publicznym wystąpieniu. I tak Kongregacja ds. Duchowieństwa ogłosiła wytyczne ds. życia parafialnego, nie pozwalając Niemcom na oddawanie parafii w zarząd świeckich czy ograniczanie liturgicznej roli kapłana na rzecz osób niekonsekrowanych. Później Kongregacja Nauki Wiary postawiła tamę w sprawie interkomunii zaplanowanej przez przewodniczącego Episkopatu Niemiec, bp. Georga Bätzinga na maj 2021 roku. Wreszcie czerwoną linię w tej samej kwestii nakreśliła Papieska Rada ds. Popierania Jedności Chrześcijan.
Pozytywne skutki może też długoterminowo przynieść swoista „czystka” w Kurii Rzymskiej związaną z degradacją kard. Angelo Becciu, któremu zarzuca się niezwykle poważne nadużycia finansowe. Wreszcie ogłoszony został raport ws. byłego kardynała Theodore’a McCarricka, co – nawet jeżeli zostało de facto wymuszone przez bezkompromisową postawę abp. Carlo Marii Vigano – jest jednak krokiem w kierunku wyjaśniania kontrowersyjnych i palących spraw z przeszłości. Wielu komentatorów zwraca też uwagę na dużą wartość opublikowanego w grudniu listu apostolskiego Patris corde o św. Józefie i ogłoszenie Roku św. Józefa.
Modlitwa, modlitwa, modlitwa
Inne ważne wydarzenia można byłoby wymieniać jeszcze długo. To choćby zwycięstwo Joe Bidena w amerykańskich wyborach i powrót wielkiej dyskusji o udzielaniu Komunii świętej proaborcyjnym politykom; to także centralizacja władzy Kurii Rzymskiej w postaci odebrania lokalnym biskupom prawa do powoływania nowych stowarzyszeń i instytutów życia konsekrowanego; to także rzeczy, zdawałoby się, drobniejsze, jak usunięcie z oficjalnej papieskiej tytulatury szeregu tytułów (jak „Wikariusz Chrystusa” czy „Następca Księcia Tytułów”); dramatyczne uderzenie w katolicką estetykę w postaci najnowszej watykańskiej szopki bożonarodzeniowej czy też sprecyzowanie przez Kongregację Nauki Wiary stanowiska na temat nieetycznych szczepionek… W natłoku spraw można mieć zasadne obawy, że ogólny obraz sytuacji, zwłaszcza gdy idzie o zachowanie doktrynalnej czystości i jedności Kościoła, jest niepokojący. Stąd na progu 2021 roku trzeba ze zdwojoną siłą i wytrwałością pokutować i modlić się za cały katolicki Kościół.
Paweł Chmielewski
Kard. Pujats, abp Lenga, abp Peta, bp Schneider, bp Strickland: apel w sprawie nieetycznych szczepionek
Kard. Pujats, abp Lenga, abp Peta, bp Schneider, bp Strickland: apel w sprawie nieetycznych szczepionek

„O moralnej niedozwoloności użycia szczepionek zrobionych z komórek pochodzących z abortowanych płodów ludzkich”. Publikujemy apel kard. Janisa Pujatsa, abp. Tomasza Pety, abp. Jana Pawła Lengi, bp. Josepha Stricklanda i bp. Athanasiusa Schneidera.
Serwisy prasowe i różne źródła informacji podały niedawno, że – w związku z pilną sytuacją dotyczącą COVID19 – niektóre państwa wyprodukowały szczepionki wykorzystując linie komórkowe pochodzące z abortowanych ludzkich płodów, podczas gdy w innych krajach planowana jest produkcja takich szczepionek.
Coraz bardziej podnoszą się głosy ludzi Kościoła (konferencji biskupów, pojedynczych biskupów i kapłanów), którzy mówią, że w sytuacji braku alternatywy w postaci szczepionki zawierającej substancje dozwolone etycznie, używanie takich szczepionek byłoby moralnie dopuszczalne dla katolików, mimo użycia w procesie ich produkcji linii komórkowych pochodzących od dzieci będących ofiarami aborcji. Zwolennicy takich szczepionek powołują się na dwa dokumenty Stolicy Apostolskiej („Rozważania moralne o szczepionkach przygotowanych z komórek pochodzących z abortowanych płodów ludzkich” Papieskiej Akademii Życia z 9 czerwca 2005 oraz „Instrukcji Dignitatis personae dotyczącej niektórych problemów bioetycznych” Kongregacji Nauki Wiary z 8 września 2008 r.), które dopuszczają użycie takiej szczepionki w wyjątkowych przypadkach i przez ograniczony czas, opierając się na tym, co w teologii moralnej określane jest mianem odległej, biernej i materialnej współpracy ze złem. Wspomniane dokumenty stwierdzają, że katolicy, którzy używają takich szczepionek, zobowiązani są jednocześnie „wyrazić swój sprzeciw i zażądać od osób odpowiedzialnych za systemy opieki zdrowotnej, by dostępne były inne rodzaje szczepionek”.
W przypadku szczepionek produkowanych z linii komórkowych pochodzących od abortowanych płodów ludzkich widzimy jasną sprzeczność między katolicką doktryną nakazującą kategorycznie, bez cienia wątpliwości i we wszystkich przypadkach odrzucać aborcję jako wielkie zło moralne, które woła o pomstę do nieba (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 2268, 2270 i nast.) a praktyką dotyczącą [stosowania] szczepionek pochodzących z linii abortowanych komórek płodowych jako moralnie akceptowalną w wyjątkowych przypadkach „pilnej potrzeby” na zasadzie odległej, biernej i materialnej współpracy. Twierdzenie, że takie szczepionki są dopuszczalne moralnie, jeśli nie istnieje alternatywa, jest sprzeczne samo w sobie i nie może być zaakceptowane przez katolików.
Należy przywołać następujące słowa papieża Jana Pawła II odnoszące się do godności nienarodzonego życia ludzkiego: „Nietykalność osoby, będąca odzwierciedleniem nietykalności samego Boga, wyraża się przede wszystkim i w sposób zasadniczy w nietykalności ludzkiego życia. Powszechne, skądinąd słuszne, wystąpienia w obronie ludzkich praw, takich jak na przykład prawo do opieki lekarskiej, do dachu nad głową, do pracy, do założenia rodziny i do kultury, są fałszywe i złudne, jeśli nie staje się z największą determinacją w obronie prawa do życia, będącego pierwszym i podstawowym prawem osoby ludzkiej, oraz warunkiem wszystkich innych jej praw” (Christifideles Laici, 38). Stosowanie szczepionek wyprodukowanych z komórek zamordowanych dzieci nienarodzonych stoi w sprzeczności z największą determinacją bronienia życia nienarodzonego.
Teologiczna zasada współpracy materialnej jest z pewnością ważna i może być zastosowana do całego zastępu przypadków (płacenie podatków, używanie produktów pochodzących z pracy niewolniczej itd.). Jednakże trudno zastosować tę zasadę w przypadku szczepionek pochodzących z płodowych linii komórkowych, ponieważ osoby, które świadomie i dobrowolnie otrzymują takie szczepionki, wchodzą w rodzaj uwikłania, mimo iż bardzo odległego, w proces przemysłu aborcyjnego. Zbrodnia aborcji jest tak potworna, że jakiekolwiek powiązanie z tą zbrodnią, nawet bardzo odległe, jest niemoralne i nie może być w żadnych okolicznościach zaakceptowane przez katolika, który stał się tego w pełni świadomy. Osoba, która stosuje te szczepionki, musi zdać sobie sprawę z tego, że jej ciało odnosi korzyść z „owoców” (mimo iż w sposób pośredni, poprzez ciąg procesów chemicznych) jednej z największych zbrodni ludzkości.
Jakiekolwiek powiązania z procesem aborcyjnym, choćby najbardziej odległe i ukryte, rzucą cień na obowiązek Kościoła, jakim jest dawanie niewzruszonego świadectwo prawdzie, iż aborcja musi być całkowicie odrzucona. Cel nie może usprawiedliwiać środków. Żyjemy w epoce jednego z najgorszych ludobójstw, o jakich słyszał człowiek. Wiele milionów dzieci na całym świecie jest mordowanych w łonach swoich matek, i dzień po dniu to ukryte ludobójstwo kontynuowane jest poprzez przemysł aborcyjny, przez technologie wykorzystujące płody oraz przez naciski rządów i gremiów międzynarodowych promujące takie szczepionki jako jeden ze swoich celów. Katolicy nie mogą się teraz ugiąć; byłoby to wielce nieodpowiedzialne. Akceptacja tych szczepionek przez katolików, opierająca się na argumencie, że w ich przypadku zachodzi jedynie „odległa, bierna i materialna współpraca” ze złem, stałaby się igraszką w rękach wrogów Kościoła i osłabiłaby ostatni bastion opierający się aborcji.
Czym innym może być użycie embrionalnych linii komórkowych pochodzących od dzieci poddanych aborcji, jeśli nie pogwałceniem danego przez Boga porządku stworzenia, ponieważ oparte jest ono na poważnym pogwałceniu tego porządku, jakim jest zabicie nienarodzonego dziecka? Gdyby temu dziecku nie odmówiono prawa do życia, gdyby jego komórki (które następnie były kilkukrotnie rozmnażane w probówce) nie były dostępne w celu wyprodukowania szczepionki, nie można by było ich sprzedać. Dlatego dochodzi do podwójnego pogwałcenia świętego porządku Boga: z jednej strony poprzez samą aborcję, a z drugiej strony na skutek ohydnego biznesu, jakim jest handlowanie szczątkami dzieci, które padły ofiarą aborcji. Jednakże to podwójne zlekceważenie porządku stworzenia nigdy nie może być usprawiedliwiane; nie można go oczywiście również usprawiedliwiać zamiarem zachowania ludzkiego zdrowia przy pomocy szczepienia opartego na owym nieposzanowaniu danego przez Boga porządku stworzenia. Nasze społeczeństwo stworzyło substytut religii: zdrowie zostało uczynione dobrem najwyższym, zastępczym bożkiem, któremu należy składać ofiary - w tym konkretnym przypadku za pomocą szczepień opartych o śmierć innej osoby ludzkiej.
Analizując kwestie etyczne dotyczące szczepionek, musimy zadać sobie pytanie: dlaczego to wszystko stało się możliwe? Dlaczego w medycynie, której celem jest niesienie życia i zdrowia, pojawiła się technologia oparta na morderstwie? Badania biomedyczne, które wyzyskują niewinne dzieci nienarodzone i wykorzystują ich ciała jako „surowiec” dla szczepionek, zdają się bardziej przypominać kanibalizm. Powinniśmy również wziąć pod uwagę to, że dla niektórych podmiotów działających w przemyśle biomedycznym linie komórkowe pochodzące od nienarodzonych dzieci stanowią ostatecznie „produkt”, że aborcjoniści i producenci szczepionek są „dostawcami”, a odbiorcy szczepionek to konsumenci. Technologia oparta na morderstwie jest zakorzeniona w beznadziei i kończy się rozpaczą. Musimy dać opór mitowi, jakoby „nie istniała alternatywa”. Przeciwnie, musimy trwać z nadzieją i przekonaniem, że inne rozwiązania istnieją i że ludzka pomysłowość, z Bożą pomocą, może je odkryć. Oto jedyna droga od ciemności ku światłu i od śmierci ku życiu.
Nasz Pan powiedział, że pod koniec czasów nawet wybrani zostaną zwiedzeni (por. Mk 13, 22). Dziś cały Kościół i wszyscy wierni katolicy muszą pilnie troszczyć się o swoje utwierdzenie w doktrynie i praktyce wiary. W obliczu zła aborcji katolicy bardziej niż kiedykolwiek muszą „unikać wszystkiego, co ma choćby pozór zła” (1 Tes 5, 22). Zdrowie cielesne nie jest wartością absolutną. Prymat musi być nadany posłuszeństwu wobec Bożego prawa oraz wiecznemu zbawieniu. Szczepionki pochodzące z komórek okrutnie zamordowanych, nienarodzonych dzieci mają charakter ewidentnie apokaliptyczny i niewykluczone, że są zapowiedzią znamienia bestii (por. Ap 13, 16).
Niektórzy duchowni w naszych czasach uspokajają wiernych stwierdzeniem, że szczepienie przeciw COVID19 przy pomocy szczepionki przygotowanej z linii komórkowych pochodzących od dziecka, które padło ofiarą aborcji, jest moralnie dopuszczalne, jeśli brakuje alternatywy, usprawiedliwiając to tak zwaną „materialną i odległą współpracą” ze złem. Takie stwierdzenia ludzi Kościoła są wysoce antyduszpasterskie i kontrproduktywne, biorąc pod uwagę wciąż rozrastający się i apokaliptyczny przemysł aborcyjny oraz nieludzkie technologie wykorzystujące płody. Właśnie w tej obecnej sytuacji, która prawdopodobnie mogłaby jeszcze się pogorszyć, katolicy w sposób kategoryczny nie mogą zachęcać do grzechu aborcji i promować go choćby w bardzo odległy i nieznaczny sposób, akceptując wspomnianą szczepionkę. Dlatego, jako następcy apostołów i pasterze odpowiedzialni za wieczne zbawienie dusz, uznaliśmy, że nie możemy milczeć i zachowywać dwuznacznej postawy wobec naszego obowiązku, by z „największą determinacją” (Jan Paweł II) opierać się „okropnemu przestępstwu” aborcji (Sobór Watykański II, Gaudium et Spes, 51).
Nasza deklaracja została przygotowana za radą lekarzy z różnych krajów. Istotny wkład pochodzi również od osób świeckich – od babć, dziadków, ojców i matek rodzin, od młodych ludzi. Wszystkie osoby, których rady zasięgnięto, niezależnie od wieku, narodowości i zawodu, jednomyślnie i niemal instynktownie odrzuciły szczepionkę przygotowaną z embrionalnych linii komórkowych pochodzących od dzieci poddanych aborcji i uznały, że usprawiedliwianie użycia takiej szczepionki na podstawie „materialnej, odległej współpracy”, jak również na podstawie analogii, jest niestosowne i niewłaściwe w omawianym przypadku. Jest to pocieszające, a zarazem bardzo wymowne, ponieważ ich jednomyślna odpowiedź jest kolejnym przejawem siły rozumu i sensus fidei.
Bardziej niż kiedykolwiek potrzeba nam ducha wyznawców i męczenników, którzy unikali najdrobniejszego podejrzenia o współpracę ze złem swojej własnej epoki. Słowo Boże mówi: „[Bądźcie] bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie” (Flp 2, 15).
12 grudnia 2020 r., wspomnienie Matki Bożej z Guadalupe
Kardynał Janis Pujats, metropolita senior archidiecezji ryskiej
Arcybiskup Tomasz Peta, metropolita archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie
Arcybiskup Jan Paweł Lenga, biskup senior diecezji karagandyjskiej
Biskup Joseph E. Strickland, ordynariusz diecezji Tyler (USA)
Biskup Athanasius Schneider, biskup pomocniczy archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie
Tłumaczenie: Izabella Parowicz
Czytaj także:
wtorek, 29 grudnia 2020
NOWENNA DO NAJSŁODSZEGO IMIENIA JEZUS (25 grudnia do 2 stycznia) Dzień 5
NOWENNA DO NAJSŁODSZEGO IMIENIA JEZUS
(25 grudnia do 2 stycznia)
Dzień 5
Modlitwa św.Faustyny
IMIĘ JEZUS. O, jak wielkie jest Imię Twoje, o Panie, ono jest mocą
duszy mojej. Gdy siły ustają i ciemności tłoczą się do duszy, to Imię
Twoje jest Słońcem, którego promienie oświecają, ale i grzeją, a dusza
pod ich wpływem staje się piękna i promieniuje, biorąc blask z Imienia
Twego.
Kiedy słyszę NAJSŁODSZE IMIĘ JEZUS, serce mi silniej bije, a są
chwile, kiedy słysząc IMIĘ JEZUS – wpadam w omdlenie. Duch mój rwie się
do Niego.
Z orędzi Pana Jezusa
JESTEM ŚWIATŁEM ZESŁANYM NA ŚWIAT
Jestem Światłem zesłanym na świat. Światłość oświeca ciemności, ale ludzie jej nie przyjęli.
Kocham dusze. Chcę zbawienia dusz dlatego przyszedłem na świat. Ale potrzebuję was, waszej współpracy.
Jesteście Mymi członkami, a przecież wszystkie członki dążą do jednego celu. Potrzebuję was, by dokonała się w pełni Tajemnica Zbawienia.
Za Moim przykładem, za przykładem Matki Najświętszej, wszystkich męczenników i świętych, powinniście odważnie objąć swój krzyż i iść za Mną. Jeśli zaś krzyż wyda się wam ciężki, wiedzcie, że jestem z wami, by wam ulżyć.
Jest to obowiązek sprawiedliwości i miłości. Nikt nie może was od tego zwolnić…
‚Nie obawiaj się, bo to Ja cię prowadzę. Idź naprzód, nie cofaj się i nie martw się.’
Podyktowałem Marii Valtorcie, duszy ofiarnej, przedziwne dzieło, zatytułowane „Poemat Boga-Człowieka”, którego Ja jestem Autorem. Gdyby ono było nie tylko czytane, ale studiowane i rozważane, przyniosłoby olbrzymie dobro duszom. Dzieło to jest źródłem poważnej i solidnej kultury.
LITANIA O NAJSŁODSZYM IMIENIU JEZUS
Kyrie eleison. Chryste eleison. Kyrie eleison.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Jezu, Synu Boga żywego, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najpotężniejszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najmocniejszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najdoskonalszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najchwalebniejszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Cudowny, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najwdzięczniejszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najmilszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najpokorniejszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najcichszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najcierpliwszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Najposłuszniejszy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Miłośniku czystości, zmiłuj się nad nami.
Jezu Miłośniku nasz, zmiłuj się nad nami.
Jezu Miłośniku pokoju, zmiłuj się nad nami.
Jezu Zwierciadło żywota, zmiłuj się nad nami.
Jezu Wizerunku cnót, zmiłuj się nad nami.
Jezu Ozdobo obyczajów, zmiłuj się nad nami.
Jezu Gorliwy dusz Miłośniku, zmiłuj się nad nami.
Jezu Ucieczko nasza, zmiłuj się nad nami.
Jezu Wesele serdeczne, zmiłuj się nad nami.
Jezu Słodki Ojcze ubogich, zmiłuj się nad nami.
Jezu Pocieszycielu strapionych, zmiłuj się nad nami.
Jezu Jaśniejszy nad słońce, zmiłuj się nad nami.
Jezu Piękniejszy nad księżyc, zmiłuj się nad nami.
Jezu Świetniejszy nad gwiazdy, zmiłuj się nad nami.
Jezu Przedziwny, zmiłuj się nad nami.
Jezu Rozkoszny, zmiłuj się nad nami.
Jezu Czcigodny, zmiłuj się nad nami.
Jezu Skarbie wiernych, zmiłuj się nad nami.
Jezu Perło kosztowna, zmiłuj się nad nami.
Jezu Skarbnico Doskonałości, zmiłuj się nad nami.
Jezu Dobry Pasterzu owiec, zmiłuj się nad nami.
Jezu Gwiazdo morska, zmiłuj się nad nami.
Jezu Światłości Prawdziwa, zmiłuj się nad nami.
Jezu Mądrości Wieczna, zmiłuj się nad nami.
Jezu Dobroci Nieskończona, zmiłuj się nad nami.
Jezu Wesele Anielskie, zmiłuj się nad nami.
Jezu Królu Patriarchów, zmiłuj się nad nami.
Jezu Natchnienie Proroków, zmiłuj się nad nami.
Jezu Mistrzu Apostołów, zmiłuj się nad nami.
Jezu Doktorze Ewangelistów, zmiłuj się nad nami.
Jezu Męstwo Męczenników, zmiłuj się nad nami.
Jezu Światłości Wyznawców, zmiłuj się nad nami.
Jezu Oblubieńcze panien, zmiłuj się nad nami.
Jezu Korono wszystkich Świętych, zmiłuj się nad nami.
Jezu Ozdobo Przenajświętszego Różańca Twojego, zmiłuj się nad nami.
Miłościw bądź, odpuść nam Jezu., zmiłuj się nad nami.
Miłościw bądź, wysłuchaj nas Jezu., zmiłuj się nad nami.
Od wszelkiego złego, wybaw nas Jezu., zmiłuj się nad nami.
Od grzechu każdego, zmiłuj się nad nami.
Od przestąpienia Przykazania Twego, zmiłuj się nad nami.
Od wszelkiego złego przypadku, zmiłuj się nad nami.
Przez Wcielenie Twoje, zmiłuj się nad nami.
Przez Narodzenie Twoje, zmiłuj się nad nami.
Przez obrzezanie i mianowanie Twoje, zmiłuj się nad nami.
Przez prace i trudy Twoje, zmiłuj się nad nami.
Przez Biczowanie i Cierniowa Koronę Twoja, zmiłuj się nad nami.
Przez Ukrzyżowanie i Najdroższa Śmierć Twoja, zmiłuj się nad nami.
Przez Zmartwychwstanie Twoje, zmiłuj się nad nami.
Przez Cudowne Wniebowstąpienie Twoje, zmiłuj się nad nami.
Przez Koronowanie Twoje i Przenajświętszej Matki Twojej, zmiłuj się nad nami.
Przez Radość i Chwale Twoja, zmiłuj się nad nami.
Przez Najsłodsze Imię Jezus Twoje, zmiłuj się nad nami.
Przez Przyczynę Najświętszej Matki Twoje, zmiłuj się nad nami.
Przez Przyczynę wszystkich Świętych Twoich, zmiłuj się nad nami.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam Jezu.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas Jezu.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami Jezu.
Antyfona:
Wieża Najmocniejsza: Imię Pańskie. Do niej się ucieka sprawiedliwy i
wywyższon będzie i wszelki, który by wzywał Imienia Pańskiego, zbawion
będzie.
Na Imię Jezus niech wszelkie kolano upada.
Niebieskie, ziemskie i piekielne.
Panie, wysłuchaj modlitwę naszą.
A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
Módlmy się: Wszechmogący Boże, ktoryś chwalebnym i przedziwnym Imieniem Jezus, Najmilszego Jedynego Syna Twego, Odkupiciela naszego, mianować raczył, dajże nam, abyśmy tegoż Błogosławionego Zbawiciela naszego chwalebnie wielbiąc na ziemi, mogli z Nim w Niebie szczęśliwego towarzystwa wiekuiście zażywać. Który żyje i króluje z Tobą na wieki wieków. Amen.
Będzie „miękki” przymus szczepień przeciwko COVID-19
Będzie „miękki” przymus szczepień przeciwko COVID-19
Od wielu dni trwają, m.in. w mediach społecznościowych, gorące
dyskusje o zasadach prowadzenia szczepień przeciwko COVID-19. „Moim
zdaniem rząd ukrywa fakt, że dojdzie do miękkiego przymusu szczepień, to
jest bez szczepionki za jakiś czas nie pojedziesz na wakacje, nie
pójdziesz do kina”
https://www.rynekzdrowia.pl/Polityka-zdrowotna/Bedzie-miekki-przymus-szczepien-przeciwko-COVID-19-Jesli-przegna-zaraze-to-dlaczego-nie,216909,14.html
========================
Od poniedziałku wchodzi w życie „segregacja sanitarna”. Zobacz „przywileje” dla zaszczepionych
Z jakich obostrzeń będą zwolnione osoby zaszczepione? Oto ich lista:
– osoby zaszczepione przeciw COVID-19 nie będą musiały trafiać na
kwarantannę w przypadku kontaktu z osobą zakażoną albo po przekroczeniu
granicy,
– nie będą uwzględniane w limitach dotyczących spotkań towarzyskich,
– będą mogły bez dodatkowych testów diagnostycznych korzystać ze
świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych,
– będą mogły dostać miejsce w domu pomocy społecznej bez dodatkowych testów diagnostycznych.
Zgodnie z przewidywaniami zatem „dobrowolność” szczepień zapowiadana
przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, będzie polegać na
dyskryminacji osób, które nie zgodzą się na „dobrowolne” przyjęcie
szczepionki.
https://gloria.tv/post/2hMLMYujs7q1Ades1a7UboxdB
Szef WHO: Obecny kryzys związany z Covid-19 nie jest ostatnią czekającą nas pandemią. Przyszłe epidemie mogą być jeszcze groźniejsze.
Szef WHO: Obecny kryzys związany z Covid-19 nie jest ostatnią czekającą nas pandemią. Przyszłe epidemie mogą być jeszcze groźniejsze.
https://wpolityce.pl/swiat/532496-szef-who-to-nie-ostatnia-pandemia
Świetny, wyczerpujący temat materiał – wywiad. Mocny głos. Autorytet w dziedzinie inżynierii genetycznej. Profesor nie podważa istnienia wirusa. Nie bagatelizuje jego wpływu na zdrowie, ale czysto teoretycznie uwypukla swoje oparte o wiedzę i doświadczenie wątpliwości dotyczące tak zwanych szczepionek.
Świetny, wyczerpujący temat materiał – wywiad. Mocny głos. Autorytet w dziedzinie inżynierii genetycznej. Profesor nie podważa istnienia wirusa. Nie bagatelizuje jego wpływu na zdrowie, ale czysto teoretycznie uwypukla swoje oparte o wiedzę i doświadczenie wątpliwości dotyczące tak zwanych szczepionek. Jasno wynika, że ryzyko przyjęcia ich jest realnym możliwym zagrożeniem dla zdrowia a nawet życia ludzi.
Zamieszczam dokument również wielkiego autorytetu z dziedziny nauki o wirusach. Kobieta okupiła dążenie do prawdy więzieniem. Grupa tworząca materiał jest już niemal całkowicie spacyfikowana.
Nie-boje-sie-swojego-zdania-o-szczepionkach
Prof. Maria Dorota Majewska w przeszłości kierowała Katedrą Marii Curie Zakładu Farmakologii Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Obecnie mieszka i pracuje w Stanach Zjednoczonych
Epidemiolog: preparat przeciwko COVID to nie szczepionka, lecz terapia genowa
Epidemiolog: preparat przeciwko COVID to nie szczepionka, lecz terapia genowa

Szczepionki mają ustalony sposób wytwarzania i prowadzenia badań nad nimi, sięgający kilku lub kilkunastu lat . Tym razem mamy do czynienia z preparatem terapii genowej. Wiele eksperymentalnych prób terapii genowej, na przykład w nowotworach złośliwych i szeregu innych ciężkich zmian chorobowych, zawiodło i wycofano się z nich – powiedział epidemiolog dr Zbigniew Hałat w radiowym wywiadzie.
Jak podkreślił lekarz w Poranku Radia Wnet, aby skutecznie walczyć z COVID-19 należy opierać się na twardych danych.
- Wszystkie początkowe przedłożenia medialne, naukowe, nawet ukazujące się w prestiżowych czasopismach medycznych po kolei zaczynają brać w łeb. Ewidencja pokazuje że wiele spraw wygląda w rzeczywistości inaczej niż przedstawiano w relacjach wcześniejszych – wskazywał.
- Podjęte środki działania zapobiegawcze były oparte na błędnych przesłankach. Należy się dostosować. Stanowczo uważam, że podstawowe zasady logiki, wnioskowania medycznego i naukowego, zwłaszcza epidemiologicznego, powinny być przestrzegane. Nie powinniśmy się poddawać presji reklamy, marketingu czy propagandy politycznej, poczucia ryzyka dla tych, którzy wydają miliardy dolarów, euro i złotówek na zbędne czynności, zamiast zabezpieczać niezbędne potrzeby, jakimi są na przykład świadczenia zdrowotne finansowane ze środków publicznych – mówił dr Hałat.
Epidemiolog zwrócił uwagę na notowaną w naszym kraju nadzwyczajną śmiertelność oraz jej przyczyny, tylko pośrednio związane z koronawirusem.
- Nasz kraj bardzo ucierpiał na tej sytuacji. Nadmierna umieralność w stosunku do poziomu ubiegłego pięciolecia w Polsce jest wybitnie wysoka. Sięga ponad 100 procent podczas gdy w niektórych grupach wiekowych – na przykład od 15 do 65 lat – chociażby w Niemczech spadła a w Stanach Zjednoczonych utrzymuje się na niewielkim poziomie – wyliczał gość Radia Wnet.
- U nas ci wszyscy, którzy czekają w karetce pogotowia na wynik testu i konają na zawał czy na udar są ofiarami tej całej sytuacji. Mamy hasło: „Wszystkie ręce na pokład”, ale tylko ten pokład, który się wiąże z jedną manifestacją nieszczęść człowieka – jak z gorzką ironią określił COVID doktor Hałat.
Epidemiolog podkreśla, że biorąc pod uwagę preparat rozprowadzany obecnie w wielu krajach świata, nie możemy w tej chwili mówić o szczepionce na koronawirusa, a jedynie o eksperymentalnej terapii genowej.
- Szczepionki mają ustalony sposób wytwarzania i prowadzenia badań nad nimi, sięgający kilku lub kilkunastu lat . (…) Tym razem mamy do czynienia z preparatem terapii genowej. Wiele eksperymentalnych prób terapii genowej, na przykład w nowotworach złośliwych i szeregu innych ciężkich zmian chorobowych, zawiodło i wycofano się tych prób – alarmował lekarz.
Rozmówca Katarzyny Adamiak przybliżył mechanizm działania „szczepionki” przeciwko COVID i związane z jej stosowaniem potencjalne niebezpieczeństwa.
- Jeśli chodzi o SARS CoV-2, messenger RNA (mRNA) ma spowodować ekspresję genów człowieka w kierunku wytwarzania antygenu podobnego do kolca SARS CoV-2 .(…) Już w 2000 roku amerykański odpowiednik Polskiej Akademii Nauk stwierdził, że ekspresja genów jest dużym zagrożeniem. Nawet genetycznie modyfikowana żywność może powodować taki proces u człowieka. Tutaj mamy ekspresję umyślną. W związku z powyższym organizm wytworzy antygen podobny do kolca czy identyczny z kolcem wirusa, a na niego oczekiwany jest wysiew, uruchomienie przeciwciał w postaci limfocytów odporności. Nie wiemy, jakie będą tego następstwa, bo nie ma żadnych badań na ten temat. Firma, która to tak mocno promuje, zupełnie niedawno zapłaciła jedną z najwyższych kar na świecie, ponad 2 miliardy dolarów za fałszywą reklamę produktu, który nie spełniał podawanych w reklamie kryteriów. A więc, po pierwsze, nie wiemy, czy to szkodzi i jak szkodzi – relacjonował epidemiolog.
Lekarz powiedział, że w preparacie stosowanym do szczepień przeciwko COVID-19 znajduje się składnik używany od lat w kosmetykach i u znacznej liczby konsumentów powodujący reakcje alergiczne.
- Mamy do czynienia z sytuacją długofalowego zagrożenia w postaci chorób autoimmunologicznych nieznanych nam, bo przecież te badania mają być skończone dopiero w grudniu 2023 roku – wskazywał.
- Natomiast nagłe odczyny są już zliczone. Profesor Clark opublikował 19 grudnia dane amerykańskie dotyczące ciężkich odczynów, które wyłączyły ludzi z codziennych czynności i pracy. Na 100 tysięcy było ich 3,5 tysiąca. Naukowiec przestał jednak podawać te dane – dodał dr Hałat.
Lekarz zaapelował o jawność danych dotyczących nowego preparatu. Według niego, brak rzetelnej informacji może mieć bardzo negatywne skutki dla naszego zdrowia.
- Cała świadoma ludzkość powinna żądać, by ci wszyscy którzy zdjęli odpowiedzialność z producenta i przerzucili ją na szczepionego, ujawnili dane faktyczne. Nie powinniśmy pozwolić na ich ukrywanie. One decydują o życiu w chwili obecnej i późniejszym czasie (…) Kto będzie płacił za leczenie chorób autoimmunologicznych? Przecież to są bardzo wysokie koszty – podkreślał.
- Powinniśmy żądać prawdziwej informacji. Nie będę tu występował przeciwko kampanii rządowej w sposób prowadzący do zderzenia z lokomotywą. Nie jestem propagandystą, w związku z tym mogę tylko odpowiadać na pytania związane z medycyną. Pierwszą zasadą medycyny jest: Primum non nocere („po pierwsze, nie szkodzić”). Zawsze mamy do wyboru jakieś postępowanie – przypomniał.
- W bogatym arsenale mamy przede wszystkim wczesne leczenie z użyciem hydroksychlorochiny, której fabryka – jedna z dwóch głównych w skali świata, należąca do szwajcarskiego właściciela – właśnie została spalona, wysadzona na Tajwanie. (…) W Polsce od połowy marca jest zabronione używanie hydroksychlorochiny. Ma być używana wyłącznie ze wskazania na konkretne schorzenie, nie mające nic wspólnego z COVID – mówił.
- Drugim sposobem jest słynna amantadyna, która wyleczyła jednego z wiceministrów i dlatego miała być podjęta natychmiastowa akcja sprawdzająca, czy ona skutkuje. Tak się medycyny nie uprawia. Bierze się wszystkie możliwości, robi się badania. Poproszę o jakieś wyniki badań wskazujących, na co w rzeczywistości umarły te tysiące ludzi. W jakiej fazie choroby byli, jakie zastosowano leczenie. To powinno być zbadane (…) – wyliczał epidemiolog.
- Jeżeli wybieramy akurat ten najbardziej ryzykowny, zawodny i zupełnie pozbawiony sensu sposób zapobiegania, który właściwie niczego nie wnosi, a pomijamy wczesne leczenie, to bierzemy na sumienie tych wszystkich, którzy na przykład zostali zaduszeni przez zastosowanie respiratorów – dodał.
- Pierwsza sprawa to terapia wczesnych stanów, które ładnie przechodzą jeżeli jest zastosowane to wczesne leczenie – podsumował dr Hałat.
Źródło: Radio Wnet
RoM
Zobacz, co przemawia za tym, że szczepionka na COVID jest eksperymentem na ludzkości
PZH pisze na temat samej technologii mRNA: „Szczepionki mRNA przeciw COVID-19 składają się z informacyjnego kwasu rybonukleinowego mRNA kodującej białko S (kolca) wirusa SARS-CoV-2 zamkniętego w kapsułce z nanocząsteczek lipidowych. Kapsułka pełni funkcję ochronną oraz funkcję transportową pomagając przeniknąć do komórki pokonując barierę błony komórkowej. Na podstawie mRNA w komórce gospodarza syntetyzowane jest białko S (kolca) SARS-CoV-2, które będąc silnym antygenem pobudza odpowiedź odpornościową w postaci przeciwciał neutralizujących (odpowiedź humoralna) i stymulację limfocytów T (cytotoksycznych) (odpowiedź komórkowa)”.
Użyty język jest skomplikowany, ale w prostych słowach można
przetłumaczyć to tak: szczepionka przekaże organizmowi informację o
budowie koronawirusa, a ten sam wytworzy sobie na tej podstawie właściwe
środki odpornościowe. Jest to całkowita zmiana w stosunku do
tradycyjnych szczepionek, które wykorzystywały wirusy, na które chciano
uodparniać. Przez lata pracy nad wirusem i kosztownych badań, celowo go
osłabiano i wprowadzano do organizmu, by ten pokonując go, mógł
wytworzyć w sobie przeciwciała i był gotów zwalczyć napotkany wirus, już
nieosłabiony, w przyrodzie. Nowa technologia jest w tym kontekście
przede wszystkim przedstawiana jako tańsza, bo nie wymaga aż tylu lat
pracy, nie potrzebna do jej wytworzenia jest praca z samym wirusem
(wystarczy jego informacja genetyczna), a przez to nie wiąże się z tym
także ryzyko zakażenia na etapie opracowywania szczepionki. Jest też
znacznie bardziej zaawansowana technologicznie i pozwala współpracować z
ludzkim ciałem na dużo głębszym poziomie.
Przeciwko nowej szczepionce podnoszony jest zarzut, że opierając się na
DNA, może zaburzać ludzkie DNA. Na stronie PZH przeczytać możemy jednak
przeciwko temu: „Szczepionka mRNA nie ma możliwości modyfikowania
genomu, nie ma tutaj ryzyka uszkodzenia DNA gospodarza. RNA ze
szczepionki nie byłoby w stanie bezpośrednio zmienić DNA człowieka, z
powodu różnic chemicznych między tymi dwoma kwasami nukleinowymi”.
Czy więc nowa technologia nie budzi żadnych poważnych wątpliwości?
Budzi, ale można się o nich dowiedzieć tylko czytając między wierszami
popierających ją naukowców. Ci zachwycają się, że technologia ta może
pomóc nam pokonać wszelkie choroby, w tym raka. Możemy bowiem przecież
powiadomić nasz organizm o różnych chorobach, a on sam wypracuje sobie
odpowiednie lekarstwo. Tkwi w tym jednak pewne ryzyko.
Dr Ingmar Hoerr, współzałożyciel i szef rady nadzorczej CureVac, który
był pionierem jeśli chodzi o technologię „szczepionki mRNA”, udzielił
wywiadu dla portalu BusinessInsider o znamiennym tytule: „Niedługo ciało
będzie leczyć się samo dzięki nowej technologii. Jej współtwórca
opowiada o drodze do przełomu i miliardzie dolarów wyceny”.
W wywiadzie tym dr Hoerr opowiada o 20-letnich badaniach, w które nikt
nie wierzył, o pracy grupy znajomych lekarzy i o wsparciu Billa Gatesa, a
także o swoistej drodze od „pucybuta do miliardera”, którą przeszedł.
Sama ta historia budzi wiele wątpliwości i pytań, a udział w niej Billa
Gatesa każe przypuszczać, że może mieć drugie dno.
Hoerr, w przywołanym wywiadzie, tak tłumaczy swoją działalność:
„Tworzymy coś w rodzaju oprogramowania dla ludzkiego organizmu, które
może kodować ciało tak, by produkowało własne leki”. Business Insider
przy wywiadzie umieścił informację na temat samego mRNA: „Co to jest
mRNA? mRNA (z ang. messenger RNA - matrycowy RNA) to, jak opisuje dr
Hoerr - bardzo upraszczając - rodzaj kodu w naszym organizmie, który
przenosi informacje genetyczne i może przeprogramować komórki tak,
pracowały inaczej”.
Już te informacje powinny nas bardzo zaniepokoić. Wyłania się z nich,
wbrew wcześniejszym deklaracjom naukowców, obraz możliwości w zasadzie
dowolnego manipulowania ludzkim organizmem, „programowania” i
„kodowania” naszego ciała według z góry założonego celu i to na
najgłębszym komórkowym poziomie. Tym celem może być oczywiście
zwalczenie danej choroby. Ale przecież może towarzyszyć mu inny cel.
Można sobie wyobrazić, że „przy okazji” nasz organizm zostanie nauczony
czegoś zupełnie innego, co będzie akurat komuś na rękę.
Masowe szczepienia na koronawirusa na świecie dają możliwość przekonania
się, jak ta szczepionka działa i to na ludziach z różnych części
świata. Można się domyślać, że będzie źródłem wielu informacji, które
pozwolą ulepszyć nową technologię. Oby w służbie ludzkości, a nie
przeciwko niej. I oby ta technologia nie miała strasznych skutków
ubocznych.
Źródła:
https://szczepienia.pzh.gov.pl/faq/na-czym-polega-innowacyjnosc-zastosowania-mrna-w-szczepionkach-przeciw-covid-19/
https://businessinsider.com.pl/firmy/strategie/mrna-i-historia-firmy-curevac-wartej-miliard-dolarow-cialo-leczy-sie-samo-szczepionki/5nwxdsp
Autor: Michał Krajski
Źródło: businessinsider.pl, szczepienia.pzh.gov.pl
Kard. Pujats, abp Lenga, abp Peta, bp Schneider, bp Strickland: apel w sprawie nieetycznych szczepionek
Kard. Pujats, abp Lenga, abp Peta, bp Schneider, bp Strickland: apel w sprawie nieetycznych szczepionek

„O moralnej niedozwoloności użycia szczepionek zrobionych z komórek pochodzących z abortowanych płodów ludzkich”. Publikujemy apel kard. Janisa Pujatsa, abp. Tomasza Pety, abp. Jana Pawła Lengi, bp. Josepha Stricklanda i bp. Athanasiusa Schneidera.
Serwisy prasowe i różne źródła informacji podały niedawno, że – w związku z pilną sytuacją dotyczącą COVID19 – niektóre państwa wyprodukowały szczepionki wykorzystując linie komórkowe pochodzące z abortowanych ludzkich płodów, podczas gdy w innych krajach planowana jest produkcja takich szczepionek.
Coraz bardziej podnoszą się głosy ludzi Kościoła (konferencji biskupów, pojedynczych biskupów i kapłanów), którzy mówią, że w sytuacji braku alternatywy w postaci szczepionki zawierającej substancje dozwolone etycznie, używanie takich szczepionek byłoby moralnie dopuszczalne dla katolików, mimo użycia w procesie ich produkcji linii komórkowych pochodzących od dzieci będących ofiarami aborcji. Zwolennicy takich szczepionek powołują się na dwa dokumenty Stolicy Apostolskiej („Rozważania moralne o szczepionkach przygotowanych z komórek pochodzących z abortowanych płodów ludzkich” Papieskiej Akademii Życia z 9 czerwca 2005 oraz „Instrukcji Dignitatis personae dotyczącej niektórych problemów bioetycznych” Kongregacji Nauki Wiary z 8 września 2008 r.), które dopuszczają użycie takiej szczepionki w wyjątkowych przypadkach i przez ograniczony czas, opierając się na tym, co w teologii moralnej określane jest mianem odległej, biernej i materialnej współpracy ze złem. Wspomniane dokumenty stwierdzają, że katolicy, którzy używają takich szczepionek, zobowiązani są jednocześnie „wyrazić swój sprzeciw i zażądać od osób odpowiedzialnych za systemy opieki zdrowotnej, by dostępne były inne rodzaje szczepionek”.
W przypadku szczepionek produkowanych z linii komórkowych pochodzących od abortowanych płodów ludzkich widzimy jasną sprzeczność między katolicką doktryną nakazującą kategorycznie, bez cienia wątpliwości i we wszystkich przypadkach odrzucać aborcję jako wielkie zło moralne, które woła o pomstę do nieba (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 2268, 2270 i nast.) a praktyką dotyczącą [stosowania] szczepionek pochodzących z linii abortowanych komórek płodowych jako moralnie akceptowalną w wyjątkowych przypadkach „pilnej potrzeby” na zasadzie odległej, biernej i materialnej współpracy. Twierdzenie, że takie szczepionki są dopuszczalne moralnie, jeśli nie istnieje alternatywa, jest sprzeczne samo w sobie i nie może być zaakceptowane przez katolików.
Należy przywołać następujące słowa papieża Jana Pawła II odnoszące się do godności nienarodzonego życia ludzkiego: „Nietykalność osoby, będąca odzwierciedleniem nietykalności samego Boga, wyraża się przede wszystkim i w sposób zasadniczy w nietykalności ludzkiego życia. Powszechne, skądinąd słuszne, wystąpienia w obronie ludzkich praw, takich jak na przykład prawo do opieki lekarskiej, do dachu nad głową, do pracy, do założenia rodziny i do kultury, są fałszywe i złudne, jeśli nie staje się z największą determinacją w obronie prawa do życia, będącego pierwszym i podstawowym prawem osoby ludzkiej, oraz warunkiem wszystkich innych jej praw” (Christifideles Laici, 38). Stosowanie szczepionek wyprodukowanych z komórek zamordowanych dzieci nienarodzonych stoi w sprzeczności z największą determinacją bronienia życia nienarodzonego.
Teologiczna zasada współpracy materialnej jest z pewnością ważna i może być zastosowana do całego zastępu przypadków (płacenie podatków, używanie produktów pochodzących z pracy niewolniczej itd.). Jednakże trudno zastosować tę zasadę w przypadku szczepionek pochodzących z płodowych linii komórkowych, ponieważ osoby, które świadomie i dobrowolnie otrzymują takie szczepionki, wchodzą w rodzaj uwikłania, mimo iż bardzo odległego, w proces przemysłu aborcyjnego. Zbrodnia aborcji jest tak potworna, że jakiekolwiek powiązanie z tą zbrodnią, nawet bardzo odległe, jest niemoralne i nie może być w żadnych okolicznościach zaakceptowane przez katolika, który stał się tego w pełni świadomy. Osoba, która stosuje te szczepionki, musi zdać sobie sprawę z tego, że jej ciało odnosi korzyść z „owoców” (mimo iż w sposób pośredni, poprzez ciąg procesów chemicznych) jednej z największych zbrodni ludzkości.
Jakiekolwiek powiązania z procesem aborcyjnym, choćby najbardziej odległe i ukryte, rzucą cień na obowiązek Kościoła, jakim jest dawanie niewzruszonego świadectwo prawdzie, iż aborcja musi być całkowicie odrzucona. Cel nie może usprawiedliwiać środków. Żyjemy w epoce jednego z najgorszych ludobójstw, o jakich słyszał człowiek. Wiele milionów dzieci na całym świecie jest mordowanych w łonach swoich matek, i dzień po dniu to ukryte ludobójstwo kontynuowane jest poprzez przemysł aborcyjny, przez technologie wykorzystujące płody oraz przez naciski rządów i gremiów międzynarodowych promujące takie szczepionki jako jeden ze swoich celów. Katolicy nie mogą się teraz ugiąć; byłoby to wielce nieodpowiedzialne. Akceptacja tych szczepionek przez katolików, opierająca się na argumencie, że w ich przypadku zachodzi jedynie „odległa, bierna i materialna współpraca” ze złem, stałaby się igraszką w rękach wrogów Kościoła i osłabiłaby ostatni bastion opierający się aborcji.
Czym innym może być użycie embrionalnych linii komórkowych pochodzących od dzieci poddanych aborcji, jeśli nie pogwałceniem danego przez Boga porządku stworzenia, ponieważ oparte jest ono na poważnym pogwałceniu tego porządku, jakim jest zabicie nienarodzonego dziecka? Gdyby temu dziecku nie odmówiono prawa do życia, gdyby jego komórki (które następnie były kilkukrotnie rozmnażane w probówce) nie były dostępne w celu wyprodukowania szczepionki, nie można by było ich sprzedać. Dlatego dochodzi do podwójnego pogwałcenia świętego porządku Boga: z jednej strony poprzez samą aborcję, a z drugiej strony na skutek ohydnego biznesu, jakim jest handlowanie szczątkami dzieci, które padły ofiarą aborcji. Jednakże to podwójne zlekceważenie porządku stworzenia nigdy nie może być usprawiedliwiane; nie można go oczywiście również usprawiedliwiać zamiarem zachowania ludzkiego zdrowia przy pomocy szczepienia opartego na owym nieposzanowaniu danego przez Boga porządku stworzenia. Nasze społeczeństwo stworzyło substytut religii: zdrowie zostało uczynione dobrem najwyższym, zastępczym bożkiem, któremu należy składać ofiary - w tym konkretnym przypadku za pomocą szczepień opartych o śmierć innej osoby ludzkiej.
Analizując kwestie etyczne dotyczące szczepionek, musimy zadać sobie pytanie: dlaczego to wszystko stało się możliwe? Dlaczego w medycynie, której celem jest niesienie życia i zdrowia, pojawiła się technologia oparta na morderstwie? Badania biomedyczne, które wyzyskują niewinne dzieci nienarodzone i wykorzystują ich ciała jako „surowiec” dla szczepionek, zdają się bardziej przypominać kanibalizm. Powinniśmy również wziąć pod uwagę to, że dla niektórych podmiotów działających w przemyśle biomedycznym linie komórkowe pochodzące od nienarodzonych dzieci stanowią ostatecznie „produkt”, że aborcjoniści i producenci szczepionek są „dostawcami”, a odbiorcy szczepionek to konsumenci. Technologia oparta na morderstwie jest zakorzeniona w beznadziei i kończy się rozpaczą. Musimy dać opór mitowi, jakoby „nie istniała alternatywa”. Przeciwnie, musimy trwać z nadzieją i przekonaniem, że inne rozwiązania istnieją i że ludzka pomysłowość, z Bożą pomocą, może je odkryć. Oto jedyna droga od ciemności ku światłu i od śmierci ku życiu.
Nasz Pan powiedział, że pod koniec czasów nawet wybrani zostaną zwiedzeni (por. Mk 13, 22). Dziś cały Kościół i wszyscy wierni katolicy muszą pilnie troszczyć się o swoje utwierdzenie w doktrynie i praktyce wiary. W obliczu zła aborcji katolicy bardziej niż kiedykolwiek muszą „unikać wszystkiego, co ma choćby pozór zła” (1 Tes 5, 22). Zdrowie cielesne nie jest wartością absolutną. Prymat musi być nadany posłuszeństwu wobec Bożego prawa oraz wiecznemu zbawieniu. Szczepionki pochodzące z komórek okrutnie zamordowanych, nienarodzonych dzieci mają charakter ewidentnie apokaliptyczny i niewykluczone, że są zapowiedzią znamienia bestii (por. Ap 13, 16).
Niektórzy duchowni w naszych czasach uspokajają wiernych stwierdzeniem, że szczepienie przeciw COVID19 przy pomocy szczepionki przygotowanej z linii komórkowych pochodzących od dziecka, które padło ofiarą aborcji, jest moralnie dopuszczalne, jeśli brakuje alternatywy, usprawiedliwiając to tak zwaną „materialną i odległą współpracą” ze złem. Takie stwierdzenia ludzi Kościoła są wysoce antyduszpasterskie i kontrproduktywne, biorąc pod uwagę wciąż rozrastający się i apokaliptyczny przemysł aborcyjny oraz nieludzkie technologie wykorzystujące płody. Właśnie w tej obecnej sytuacji, która prawdopodobnie mogłaby jeszcze się pogorszyć, katolicy w sposób kategoryczny nie mogą zachęcać do grzechu aborcji i promować go choćby w bardzo odległy i nieznaczny sposób, akceptując wspomnianą szczepionkę. Dlatego, jako następcy apostołów i pasterze odpowiedzialni za wieczne zbawienie dusz, uznaliśmy, że nie możemy milczeć i zachowywać dwuznacznej postawy wobec naszego obowiązku, by z „największą determinacją” (Jan Paweł II) opierać się „okropnemu przestępstwu” aborcji (Sobór Watykański II, Gaudium et Spes, 51).
Nasza deklaracja została przygotowana za radą lekarzy z różnych krajów. Istotny wkład pochodzi również od osób świeckich – od babć, dziadków, ojców i matek rodzin, od młodych ludzi. Wszystkie osoby, których rady zasięgnięto, niezależnie od wieku, narodowości i zawodu, jednomyślnie i niemal instynktownie odrzuciły szczepionkę przygotowaną z embrionalnych linii komórkowych pochodzących od dzieci poddanych aborcji i uznały, że usprawiedliwianie użycia takiej szczepionki na podstawie „materialnej, odległej współpracy”, jak również na podstawie analogii, jest niestosowne i niewłaściwe w omawianym przypadku. Jest to pocieszające, a zarazem bardzo wymowne, ponieważ ich jednomyślna odpowiedź jest kolejnym przejawem siły rozumu i sensus fidei.
Bardziej niż kiedykolwiek potrzeba nam ducha wyznawców i męczenników, którzy unikali najdrobniejszego podejrzenia o współpracę ze złem swojej własnej epoki. Słowo Boże mówi: „[Bądźcie] bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie” (Flp 2, 15).
12 grudnia 2020 r., wspomnienie Matki Bożej z Guadalupe
Kardynał Janis Pujats, metropolita senior archidiecezji ryskiej
Arcybiskup Tomasz Peta, metropolita archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie
Arcybiskup Jan Paweł Lenga, biskup senior diecezji karagandyjskiej
Biskup Joseph E. Strickland, ordynariusz diecezji Tyler (USA)
Biskup Athanasius Schneider, biskup pomocniczy archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie
Tłumaczenie: Izabella Parowicz
Czytaj także:
-
OFIAROWANIE NAJDROŻSZEJ KRWI Matka Najświętsza przekazała wizjonerce Annie Lamberger z Klagenfurtu , że życzy sobie, aby często, nawet co...
-
Anna Argasińska: Modlitwa poranna – “dla mnie ta modlitwa jest pewnego rodzaju „egzorcyzmem”… Posted on 18 Lipiec 2013 by wobroniewiary Mod...
-
LITANIA DZIĘKCZYNNA NAJŚWIĘTSZEMU DUCHOWI MIŁOŚCI Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson. Chryste usłysz nas, Chryste wysłuchaj nas. ...