28 sierpnia opublikowano zapis rozmowy papieża Franciszka z portugalskimi jezuitami. Do spotkania doszło w czasie Światowego Dnia Młodzieży w Lizbonie. Ojciec święty podzielił się swoimi uwagami na temat homoseksualizmu, klerykalizmu, Synodu o synodalności, a także skrytykował po raz kolejny „reakcyjność” amerykańskich katolików. I po raz kolejny jego słowa wywołały oburzenie i poruszenie w konserwatywnych mediach.

Pytanie o homoseksualizm zadał papieżowi jeden z jezuitów, prowadzących duszpasterstwo studentów, którzy jego zdaniem są „bardzo oddani Kościołowi” i którzy „identyfikują się jako homoseksualiści”. Jezuita powiedział również, że ci studenci „czują, że są aktywną częścią Kościoła”, ale z drugiej strony „wezwanie do czystości” traktują jako „narzucenie”. Duchowny zapytał zatem: „Czy możemy powiedzieć, że oni wszyscy są w błędzie, ponieważ nie czują w sumieniu, że ich związki są grzeszne? (...) Czy powinniśmy uznać, że ich związki mogą się otworzyć i wydać ziarna prawdziwej chrześcijańskiej miłości?”

Papież odpowiadając na to pytanie nie potępił jednoznacznie aktów homoseksualnych, ale zamiast tego wyraził się krytycznie o przyglądaniu się „grzechom poniżej pasa” czy „tak zwanym grzechom ciała” przy pomocy „szkła powiększającego, tak jak robiliśmy to od tak dana w przypadku szóstego przykazania”. Stwierdził też, że „drzwi są otwarte dla każdego, każdy ma swą przestrzeń w Kościele”. Odwołując się do swoich spotkań z tzw. „osobami transpłciowymi”, Franciszek powiedział: „Uświadomiłem sobie, że ludzie ci czują się odrzuceni, a to jest naprawdę ciężkie”.

Papież wyraził również opinię, że „dzisiaj kwestia homoseksualizmu jest bardzo mocna, a wrażliwość pod tym względem się zmienia według okoliczności historycznych”. Jak powiedział: „Nie boję się rozerotyzowanego społeczeństwa. Nie, boję się tego, jak odnosimy się do tego”. Według ojca świętego źle się dzieje, kiedy ktoś „wyzyskiwał pracowników”, „kłamał lub oszukiwał”, a skupia się na grzechach seksualnych.

Haynes, komentując te słowa Franciszka, przytoczył dokumenty Kongregacji Nauki Wiary – O duszpasterstwie osób homoseksualnych oraz Persona humana – które wyraźnie przestrzegają przed usprawiedliwianiem aktów homoseksualnych lub prowadzeniem praktyki duszpasterskiej, która nie stawiałaby sprawy ich grzeszności jasno i jednoznacznie.

Papież Franciszek wyraził się krytycznie o amerykańskich katolikach, zarzucając im „wstecznictwo” (indietrismo), które jest „bezużyteczne”. Przywołując św. Wincentego z Lerynu papież powiedział, że „rozumienie spraw wiary i zasad moralnych” ulega ewolucji zgodnie z trzema kryteriami: konsolidacji wraz z upływem lat, rozwoju w czasie, pogłębienia wraz z wiekiem. Jako przykład podał, że „dzisiaj grzechem jest posiadanie bomby atomowej”, a także „kara śmierci jest grzechem. Nie można jej zastosować, ale tak nie było wcześniej”.

Ojciec święty stwierdził, że „nasze rozumienie osoby ludzkiej zmienia się wraz z czasem, a nasza świadomość także pogłębia się. Inne nauki i ich ewolucja także pomaga Kościołowi w tym rozwoju rozumienia”. Dodał, że „spojrzenie na doktrynę Kościoła jako monolit jest błędne”. A poza tym „problemy, jakie moraliści muszą zbadać dzisiaj, są bardzo poważne, a by uporać się z nimi, muszą oni ryzykować wprowadzanie zmian”.

Haynes zwracając uwagę na częste powoływanie się na myśl Wincentego z Lerynu przez papieża, podkreśla, że święty przestrzegał przed „nowatorską doktryną, która nie ma podstaw w Tradycji Kościoła”. I przytacza słowa świętego: „Co, jeśli jakaś nowa zaraza dążyłaby do zainfekowania nie tylko nieznacznej części Kościoła, ale całości? Wówczas będzie jego [katolika] troską, by wiernie trwać przy starożytności, której dzisiaj nie można uwieść jakimkolwiek oszustwem nowatorstwa”.