sobota, 2 listopada 2024

2 listopada – dzień zaduszny. Módlmy się dziś szczególnie za dusze i ofiarujmy swoje odpusty za nie!

 

2 listopada – dzień zaduszny. Módlmy się dziś szczególnie za dusze i ofiarujmy swoje odpusty za nie!

Kochani, my modlimy się tylko kilka /kilkadziesiąt/ minut/godzin dziennie/tygodniowo, a dusze w czyśćcu modlą się cały czas i nie za siebie, a za nas. Dlatego uciekajmy się stale do modlitwy za nie, a one będą się modlić za nas i w naszych intencjach!

Ksiądz Marcello Stanzione w swojej najnowszej książce zgłębia naukę Kościoła katolickiego na temat czyśćca. W jej świetle przedstawia życie i dzieło ks. Dolindo Ruotolo – autora modlitwy Jezu, Ty się tym zajmij! i jednego z największych mistyków XX wieku.
     Ten neapolitański kapłan znany był z żarliwej miłości do dusz oczekujących nieba. W książce odkryjesz jego wskazówki, które pomagają zrozumieć podstawowe zasady rzeczywistości czyśćca i skorygować popularne błędy. Dzięki temu pogłębisz swoją wiedzę o tajemnicach życia nadprzyrodzonego, zrozumiesz potrzebę oczyszczenia i dowiesz się, jak możesz dołączyć do duchowej walki o zbawienie dusz.
     Książka zawiera również dodatek z modlitwami ułożonymi przez ks. Dolindo, które możesz odmawiać w intencji dusz czyśćcowych.

fragment
Niepokalana i dusze czyśćcowe

Biorąc pod uwagę ogromny kult, jakim o. Dolindo otaczał Matkę Bożą, w jego rozważaniach nie mogło zabraknąć odniesienia do Tej, która najbardziej ze wszystkich pogrążyła się w swej pokorze. Przez ten wyjątkowy przywilej Pan napełnił Ją łaskami i błogosławił Ją.
Przeciwieństwem pokory jest pycha i to ona uniemożliwia Bogu działanie w nas. Nasza pycha jest przeszkodą, która blokuje spotkanie ostatniego punktu okręgu z pierwszym. Potrzebujemy całkowitego oczyszczenia, jeśli chcemy przywrócić harmonię Bożej geometrii.
Dusza czyśćcowa, z pokorą przyćmioną pychą doczesnego życia, musi odzyskać czystą pokorę, a po oczyszczeniu zabłysnąć – o ile to możliwe – pokorą, która lśniła w Niepokalanej jak w żadnej innej istocie na świecie. Ojciec Dolindo wyobraża sobie, że dusza czyśćcowa jednoczy się z Niepokalaną, aby śpiewać wraz z Nią: „Dusza moja wielbi
Pana w Jego pełnej miłości sprawiedliwości i świętości”. Paradoksalnie z cierpieniem łączy się radość wyrażona w śpiewie duszy, która widzi swoje niedoskonałości i jest szczęśliwa, że zostają one usunięte.

Dusza czyśćcowa zaczyna jednocześnie cierpieć i śpiewać, gdyż uczy się wzniośle kochać. To wyjaśnienie ks. Dolindo pomaga nam również zgłębić współistnienie tajemnicy cierpienia i radości. Dusze w czyśćcu doznają ulgi, kiedy Najświętsza Maryja Panna zstępuje w to miejsce, aby je nawiedzić. Dzieje się tak, gdyż pragnęłyby one w pełni kontemplować chwałę Boga, lecz nie mogą jeszcze z powodu kary do odbycia. Mogą mieć przedsmak tej pełni, kontemplując ją w Najświętszej Matce Boga. Ich kontemplacja jest pośrednia. Niemniej jednak o ile z jednej strony cierpienie zmniejsza się, o tyle z drugiej rośnie. Jak wyjaśnić tę pozorną niezgodność dwóch procesów? Zanim odpowiemy na to pytanie, musimy wyjaśnić, że ludzka logika opiera się na ograniczonych kategoriach myślowych. Nieskończenie przewyższa ją myśl Boża, która może pojednać nawet te aspekty, które z ludzkiego punktu widzenia byłyby nie do pogodzenia. Ksiądz Dolindo posługuje się tu przykładem żelaza i magnesu. Jest to bardzo prosty przykład, a jednocześnie w najwyższym stopniu pouczający. W miarę jak żelazo zbliża się do magnesu, zwiększa się siła przyciągania. Dusza czuje się przyciągana do Boga w sposób niepohamowany i odczuwa większą radość. Jednocześnie przyciąganie to budzi w niej przerażenie z powodu wszystkich popełnionych grzechów, które stanowią przeszkodę w zjednoczeniu z Bogiem. Rośnie więc również odraza względem popełnionych win, która wzmaga cierpienie duszy.

Modlitwa ułożona przez ks. Dolindo Ruotolo

Boże, Boże, Boże mój
Chciałbym mieć wypisane na czole: Bóg jest moją
chwałą…
W umyśle: Bóg jest moją światłością!
W moim sercu: Bóg jest moją miłością!
Chciałbym pogardzać tym, co nie pochodzi od Niego.
Książka, która zawiera choćby cień przeciwko
Jego chwale, jest dla mnie bardziej odrażająca
od grobu.
Wiedza, która nie prowadzi mnie do poznawania
Go i kochania, jest dla mnie ciemniejsza od
otchłani.
Boże, Boże, Boże mój, co mogę powiedzieć o Tobie,
ja, marne stworzenie?
Uczynię z mojego intelektu bębenek światłości,
aby chwalić Twoją przedwieczną prawdę.
Uczynię z mojego serca cymbał miłości, aby
śpiewać Ci miłość.
Uczynię z mojego ciała harfę o dziesięciu strunach,
zharmonizowanych na Twoje rozkazy, aby
śpiewać Ci moją wierność!
Oczyszczony przez Twoje miłosierdzie, ożywiony
Twoją miłością, powiem Ci, że jestem Twój na
wieczność, i będę wielbił przez wieczność Twoje
miłosierdzie.

O książce: kliknij

Fulla Horak, polska mistyczka o DNIU ZADUSZNYM
i o modlitwie w tym dniu:

Jest taki jeden cudowny dzień w roku, kiedy męki całego Czyśćca zostają na jedną dobę zawieszone. To Dzień Zaduszny.

We wszystkich nieprzeliczonych Kręgach, na wszystkich poziomach i piętrach, niby w bezdennej czeluści gigantycznej kopalni mąk ‒ nastaje świąteczny spokój i cisza…

Dusze odpoczywają… Nie cierpią…

Jak dopływ świeżego powietrza chłodzi je wytężona zbiorowa modlitwa wojującego Kościoła. Jakaż to ulga! Cóż to za miłosierne wytchnienie! Cały chrześcijański świat, w jednym wielkim porywie współczucia, tęsknoty i miłości, prosi Niebo o łaskę światłości wiekuistej dla zmarłych. Nawet ci ludzie, którzy zazwyczaj o zmarłych nie pamiętają, przychodzą w tym dniu na cmentarz zmówić choć jeden pacierz, zaświecić choć jedno światełko…

Jeśli jednak ktoś nie może być w tym dniu na cmentarzu, może równie dobrze wspierać zmarłych modlitwą i myślą z daleka od ich grobu. Najważniejszą jest intencja ofiary. Obecność na grobie nie jest nieodzowną. Szczera modlitwa zawsze daną duszę odnajdzie i ulży jej w cierpieniu.

Bardzo jednak ważnym jest zachowanie się na cmentarzu. Wchodząc tam, wchodzi się w dom umarłych, gdzie obowiązują ich prawa. Dusze cierpią, kiedy się bezmyślnością i gwarem zakłóca powagę tego miejsca. Boli je to i obraża.

W Dniu Zadusznym wzmaga się na świecie obecność i działanie duchów. Gdyby ludzie umieli wsłuchać się w ten drugi, nadprzyrodzony świat, niejedno by wtedy wyczuli.

Każda ofiara, moralna czy materialna ma zawsze, ale w szczególności w Dzień Zaduszny, ogromną, realną wartość dla dusz czyśćcowych. Można za nie ofiarować każdy drobiazg. Już choćby sam trud chodu na cmentarz, niesienie wianka, ścisk w tramwaju, zziębnięcie, przemoknięcie ‒ wszystko! Trzeba tylko świadomie to ofiarować. Intencja nadaje ważności i znaczenia każdemu wysiłkowi. Tak samo, jak miłosierna intencja, uświęca, bezmyślne nieraz, mechaniczne odklepanie pacierza przez dziada, któremu się daje jałmużnę z prośbą o modlitwę za zmarłego. Ofiara światła ma też ogromne znaczenie. Człowiek w intencji ulżenia duszom daje Bogu to fizyczne światełko ‒ bo tylko takie dać może ‒ i prosi Go w zamian o światłość wiekuistą dla zmarłych. Bóg tę ofiarę przyjmuje i wymienia fizyczne światło na światło duchowe, którym rozjaśnia duszom dręczącą ciemność. Jest bowiem jakiś tajemniczy związek między takim żywym, intencją uświęconym płomyczkiem, a ciemnością świata zagrobowego.

Można za dusze w Czyśćcu brać na siebie ból fizyczny. Znam wypadek, gdzie kilka osób ofiarowało się cierpieć w Dzień Zaduszny w intencji ulżenia duszom zmarłych. Choć wszystkie były poprzednio zupełnie zdrowe, w chwili, kiedy to postanowiły, zasłabły równocześnie. Ból głowy, zębów, krzyża, łamanie w stawach, kurcze… Punktualnie o godz. 12-tej w nocy, wszystkie te dolegliwości znowu równocześnie ustąpiły.

Wiem od moich świętych Opiekunów, że za takie choćby lekkie i krótkie cierpienia, wzięte na siebie przez żywych w intencji niesienia pomocy duszom cierpiącym, Bóg zmniejsza nieraz zmarłym długotrwałe i srogie męki.

Wiem tez od nich, ze gdy się pragnie za jakąś specjalną winę zmarłego przebłagać Boga, należy ofiarowywać przezwyciężenia przeciwne tej jego winie. Więc np. za skąpca ‒ jałmużnę, za bezbożnika ‒ modlitwę szczerą i gorącą, za oszczercę ‒ milczenie itd.

Najwięcej łask uprosić mogą duszom w Czyśćcu cierpiącym ‒ dzieci.

Męczeństwo z miłości do Boga świadomie poniesione, przekreśla od razu wszystkie czyśćcowe kary.
_______
Źródło: „ŚWIĘTA PANI. Fulla Horak. Objawienia i wizje mistyczne”


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz