wtorek, 31 grudnia 2024

 

Każdego roku we wszystkich klasztorach Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia odbywa się losowanie rocznych Patronów.

 

Każdego roku we wszystkich klasztorach Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia odbywa się losowanie rocznych Patronów. Do tego wydarzenia wielką wagę przywiązywała św. Siostra Faustyna, gdyż spodziewała się wielkiej pomocy z nieba, udzielanej jej na prośbę Patrona Roku. Święci bowiem, to nie tylko wzory chrześcijańskiego życia, od których wiele się można nauczyć, ale także możni orędownicy u Boga, którzy wstawiają się za nami.

Wraz z Patronem otrzymujemy roczną intencję do modlitwy, którą możemy podejmować na różne sposoby, nawet krótkim aktem strzelistym, oraz przesłanie, które najczęściej pochodzi z „Dzienniczka” św. Siostry Faustyny.

Losowanie Patrona na 2025

https://www.faustyna.pl/zmbm/patronowie/

Ksiądz Marek Bąk: CZY POLACY SIĘ WRESZCIE OBUDZĄ?

Słowo na ostatni dzień Roku 2024.

 

31 grudnia

„+ Osiem błogosławieństw i Hymn o miłości to cała nauka Moja. Dałem wam przykład życia według tych wartości i zasad.

Proś i pragnij, abym dał ci poznać i ukochać te najpiękniejsze wartości życia człowieczego w świecie. I żebym Ja prowadził cię w życiu poprzez to, co cię najbardziej ubogaci.

Nie szukaj sama dla siebie niczego: ani ubóstwa, ani bogactwa, ani poniżeń, ani wywyższenia, ani komfortu życia, ani bólu.

Pozwól, że Ja w każdej chwili będę wybierał to, co dla ciebie najlepsze. Zdaj się całkowicie na mój wybór, jak bezradne i całkowicie od matki uzależnione niemowlę.”

Świadectwo, 788 Alicja Lenczewska

Słowo na ostatni dzień Roku 2024.

ZIARENKO 🌱
(J 1,1-18)

Mamy już koniec roku. Wiele razy w ciągu tego roku Jezus przychodził i objawiał się w twoim życiu. Czy Go przyjąłeś? Czy ugościłeś Go w swoim domu?

Jeśli Go przyjmowaliście i gościliście z radością, jestem pewien, że nie jesteście już tacy jak dawniej. Przyjmując Jezusa, sprawił On, że przeszedłeś od pychy do pokory, od przemocy do łagodności, od obojętności do współczucia, od chciwości do hojności, od pożądliwości do czystości serca, od urazy do przebaczenia, od lenistwa do pracowitości, od letniości do zapału.

Wielu nie przyjmuje Jezusa, ponieważ zwiedzeni przez diabła myślą, że jest On gościem, który przychodzi, aby odebrać sercu człowieka radość życia.

Jezus przychodzi do naszego domu nie po to, aby odebrać nam radość życia, ale aby zabrać zło, które nie pozwala nam żyć w radości. Rzeczywiście Jezus, nauczając swoich uczniów, czym jest miłość, mówi im: «Nauczyłem was tego, aby moja radość była w was i była pełna».
Zapytaj tych, którzy dopuszczają się przemocy, czy żyją w radości. Zapytaj tych, którzy są skąpi, czy żyją w radości. Zapytaj tych, którzy nienawidzą, czy żyją w radości.
Żaden. z nich nie jest radosny. Jezus przychodzi, aby zabrać śmierć i dać nam życie w obfitości.
Kiedyś czterdziestoletni mężczyzna powiedział mi: „Ojcze, żyłem jako poszukiwacz przyjemności. Dużo podróżowałem. Miałem wiele kobiet. Żyłem w przyjemnościach: lepszych hotelach, lepszych dyskotekach, narkotykach, alkoholu i i tak dalej. Głupio myślałam, żeby wyssać życie z przyjemności, którymi się karmiłam, ale tak nie było.

Teraz czuję się bez życia i nie wiem dlaczego, czuję się jak brudna szmata.

Powiedziałam mu: «Jeśli chcesz żyć, przyjmij Jezusa». Było to pierwsze i ostatnie spotkanie z tym człowiekiem. Nigdy więcej go nie widziałem.

Nie bójcie się przyjąć Jezusa, jeśli jeszcze Go nie przyjęliście, idźcie dziś wieczorem do swojego kościoła i zawołajcie głośno: „Jezu, przyjmuję Cię do mojego serca, proszę, zostań ze mną!”.

Amen. Alleluja.
(O.Lorenzo Montecalvo)

Ja zaś zapraszam was do spędzenia tych godzin na modlitwie, w skupieniu, w wewnętrznej ciszy, abyście mogli rozmawiać ze Mną, waszą Niebieską Mamą.

  prośba Maryi na 31.12.1984 (jakże aktualna dziś, dla Kościoła, świata, Polski i każdego z nas)

301 Znaki waszego czasu

a Najmilsi synowie, przeżyjcie w słodkiej zażyłości ze Mną ostatnie godziny kończącego się roku.

b Iluż Moich synów spędza te chwile na rozrywkach i w hałasie, upajając się pustką pośród tylu błahostek i zabaw, często rozwiązłych i sprzecznych z Prawem Pańskim!

c Ja zaś zapraszam was do spędzenia tych godzin na modlitwie, w skupieniu, w wewnętrznej ciszy, abyście mogli rozmawiać ze Mną, waszą Niebieską Mamą. Ujawniam przed wami troski, niepokoje i głębokie rany Mojego Niepokalanego Serca, jak mama pokładająca ufność w swoich małych dzieciach. Równocześnie pomagam wam zrozumieć i zinterpretować znaki waszego czasu.

d Możecie dzięki temu współpracować z planem zbawienia, który ma wobec was Pan. Pragnie On zrealizować go w nowych, czekających was dniach.

e Żyjecie w okresie, w którym wasza Niebieska Mama usilnie prosi was i zaprasza do kroczenia drogą nawrócenia i powrotu do Boga. Najmilsi synowie, uczestniczcie w Mojej trosce i w Moim niepokoju Matki widzącej, że Moje wezwanie nie jest ani słuchane, ani wypełniane. Cierpię, ponieważ wiem, że jedyna możliwość waszego ocalenia wiąże się tylko z powrotem ludzkości do Pana, w silnym postanowieniu wypełniania Jego prawa.

f Nawracajcie się i kroczcie drogą łaski Bożej i miłości! Nawracajcie się i budujcie dni pogodne i pełne spokoju! Nawracajcie się i współpracujcie z planem Bożego miłosierdzia!

g Przez wiele znaków Pan ukazuje Swe Boskie pragnienie zahamowania rozszerzania się bezbożności. Szerzą się nieuleczalne choroby, wybucha przemoc i nienawiść, nieszczęścia następują jedno za drugim, rozszerzają się wojny i różne zagrożenia. Umiejcie odczytać znaki, które Bóg daje wam przez następujące po sobie wydarzenia. Przyjmijcie Jego naglące wezwania do zmiany życia i powrotu na drogę wiodącą do Niego.

h Żyjecie w czasie, w którym wasza zalękniona Niebieska Mama usilnie i stale was prosi o pozostanie w prawdziwej wierze. A jednak z niepokojem stwierdzam, że błędy nadal się rozszerzają, że są nauczane i upowszechniane. Przez to coraz bardziej wzrasta wśród Moich synów niebezpieczeństwo utraty drogocennego daru wiary w Jezusa i w Prawdy, które On wam objawił. Iluż Moich najmilszych synów wątpi i już nie wierzy! Gdybyście widzieli Moimi oczyma, jak wielka epidemia duchowa dotyka cały Kościół! Powstrzymuje ona jego apostolskie działanie, rani i paraliżuje jego żywotność, często doprowadza do tego, że również jego wysiłek ewangelizacyjny staje się próżny i nieskuteczny.

i Jakże bolesna troska przytłacza Mnie w czasach, w których żyjecie! Widzę bowiem, że ciągle jesteście ofiarami szerzącego się grzechu. Zauważam, że wszędzie – poprzez środki społecznego przekazu – proponuje się Moim biednym dzieciom sposób życia sprzeczny z nakazami świętego Prawa Bożego.

j Każdego dnia jesteście karmieni zatrutym chlebem zła i pojeni u skażonego źródła nieczystości. Ukazuje się wam zło jako dobro, grzech – jako wartość, przekraczanie Prawa Bożego – jako przeżywanie waszej autonomii i osobistej wolności. Przez to dochodzi do utraty świadomości grzechu jako zła. Niesprawiedliwość, nienawiść i bezbożność okrywają ziemię i czynią z niej wielką pustynię, pozbawioną życia i miłości.

k Oto znaki złych czasów, w których żyjecie: uparte odrzucanie Boga i powrotu do Niego, utrata prawdziwej wiary, szerzące się zdeprawowanie, powodujące rozprzestrzenianie się zła i grzechu.

l Widzicie również, jak działam na różne sposoby, aby prowadzić was drogą nawrócenia, dobra i wiary. Przez nadzwyczajne znaki, dokonywane przeze Mnie we wszystkich częściach świata, przez Moje orędzia, przez Moje tak częste objawienia wskazuję wszystkim, że zbliża się wielki dzień Pański.

m Wielki ból ogarnia Moje Niepokalane Serce, kiedy stwierdzam, że Moje wezwania nie są słuchane, a nawet często otwarcie odrzucane i zwalczane. Czynią to nawet ci, którzy mają obowiązek przyjąć je jako pierwsi. Dlatego objawiam się dziś jedynie małym, ubogim, prostym – wszystkim Moim dzieciom, które potrafią Mnie jeszcze słuchać i iść za Mną.

n Jakże jest dziś konieczne pełne mocy przebłaganie i wynagrodzenie! Dlatego zwracam się do was, synowie umiłowani, i zapraszam was do spędzenia godzin tej ostatniej nocy roku na kolanach, na nieustannej modlitwie ze Mną.

Źródło: Do kapłanów, umiłowanych synów Matki Bożej

PLACZĄCA MATKA BOŻA CZĘSTOCHOWSKA ❗️W ARCHIKATEDRZE W ŁODZI❗️CZY NADCHODZI KARA...

Powód Moich łez

„(…)Powodem Mojego płaczu – płaczu waszej Mamy – są Moje liczne dzieci, które żyją zapomniawszy o Bogu, zanurzone w przyjemnościach cielesnych i biegnące bez ratunku ku swemu zatraceniu.

Dla wielu z nich – z powodu ich obojętności – Moje łzy płynęły zupełnie na próżno.

Główną jednak przyczyną Mojego płaczu są Kapłani, synowie najmilsi, źrenica Moich oczu, ci synowie Mi poświęceni.

Widzisz, że Mnie już nie kochają, że Mnie już nie chcą? Czy widzisz, że nie słuchają już słów Mojego Syna, że często Go zdradzają? Jak bardzo Jezus – obecny w Eucharystii – jest przez wielu zapomniany, pozostawiony samotnie w Tabernakulum. Często obrażają Go świętokradztwami i łatwo popełnianymi zaniedbaniami.(…)”

Matka Boża powiedziała 16 lipca 1973r. w Święto Matki Bożej z Góry Karmel, do ks.Gobbi .

how She cries ourlady #notredame #matkaboża #immaculateconception . Matka Boża płacze w La Salette : Rzym straci wiarę i stanie się siedliskiem antychrysta

Pontyfikat Franciszka. Teutoński triumf nad rzymskim porządkiem

 

Pontyfikat Franciszka. Teutoński triumf nad rzymskim porządkiem

(Arminiusz (fot. Wikipedia), Franciszek (fot. Flickr/ Mazur/catholicnews.org.uk))

Pontyfikat Franciszka to spełnienie marzeń niemieckich reformistów. Przez wiele dekad marzyli o autonomii Kościoła germańskiego, kierowani rządzącym ich wyobraźnią mitem o wyższości teutońskiego barbarzyństwa nad łacińskim Zachodem. Bergoglio, ten prawdziwie niemiecki papież, dał im to, czego tak bardzo pragnęli.

Jeżeli będą kiedyś Państwo w zachodnich Niemczech, na przykład w drodze gdzieś między Hanowerem a Düsseldorfem, warto zboczyć nieco na południe, do niewielkiego miasta Detmold. Na południowym zachodzie od Detmold rozciąga się las teutoburski, ten sam, w którym dziewięć lat po narodzeniu Chrystusa germańscy barbarzyńcy odnieśli słynne zwycięstwo nad legionami rzymskimi pod dowództwem Publiusza Warusa. Na wzgórzu u progu lasu stoi monumentalny pomnik wodza Germanów, Arminiusza. Blisko 27-metrowy cokół wieńczy równie wysoka figura dowódcy. Barbarzyńca w skrzydlatym hełmie nie tylko triumfuje, ale wyraźnie się odgraża: wznosząc ku niebu długi miecz zdaje się milcząco mówić, że każdego najeźdźcę z zachodu spotka ten sam krwawy los, co nieszczęsne oddziały Warusa.

Monument zaczęto budować w 1838 roku, za panowania Fryderyka Wilhelma III. Był elementem całej serii podobnych postumentów – klasycystycznych, romantycznych, buńczucznych i groźnych. Pałając nienawiścią do Francuzów od upokorzenia w 1807 pokojem w Tylży przez Napoleona, Niemcy – a przede wszystkim Prusacy – próbowali zdobyć się na nową wielkość, której podstawę miały stanowić wojska gotowe na każdy wysiłek dla ojczyzny. Ogólne nacjonalistyczne wzmożenie napędzała często lektura klasyków starożytności, zwłaszcza niewielkiego dziełka Tacyta, „Germanii”. Tacyt napisał ten utwór jako sui generis speculum principis – Rzymianie jego czasów mieli przejrzeć się w germańskim lustrze, żeby zaczerpnąć zapału do wewnętrznych reform. Historyk przedstawił germańskie obyczaje w samych superlatywach; XIX-wieczni niemieccy nacjonaliści chętnie wykorzystywali ten obraz, by przedstawiać swój etnos jako od genetycznie lepszy – twardy, surowy, silny, całkowicie odmienny niż zepsuta i przegniła nacja francuska.


Antyfrancuskie nastroje były tylko kolejną aplikacją wpisanego w niemiecką kulturę antyzachodniego resentymentu, który znakomicie opisał Herfried Münkler w głośnej książce „Mity Niemócw” (niem. „Die Deutschen und ihre Mythen”). Gigantyczny Arminiusz wygrażający ludziom z zachodu mieczem, miał do przekazania tylko jedno: my, Germanie, tworzymy swój własny świat; nasza cywilizacja jest swoista, lepsza i doskonalsza, stąd zasługujemy na pełną suwerenność i tę suwerenność sobie wywalczymy. Suwerenność, dodajmy, nie tylko polityczną, ale także – a może nade wszystko – duchową. Długi niemiecki XIX wiek to przecież także czas ponownego odkrycia Marcina Lutra jako ojca-założyciela chrześcijaństwa germańskiego.

W 1945 roku polityczny i kulturowy pruski program autonomizacji nowożytnej niemczyzny poniósł druzgocącą klęskę. Od końca wojny, pod amerykańską okupacją, Niemcy nie mogą rozwijać się tak, jakby tego chcieli. Z wychwalania liberalnych wartości najeźdźcy uczynili nawet swoje nowe polityczne credo. Nie oznacza to jednak, by parcie do autonomii zostało z ich narodu całkowicie wykorzenione. Przejawia się tam, gdzie może. Widać to choćby w teologii.

W 2015 roku kardynał Reinhard Marx, ówczesny szef Konferencji Episkopatu Niemiec, wygłosił szeroko komentowane na świecie słowa: „Nie jesteśmy filią Rzymu”. W sensie formalnym miał oczywiście rację – każda diecezja ma swoją własną odpowiedzialność, a rolą biskupa nie jest tylko wykonywanie poleceń przychodzących z centrali. Arcybiskup Monachium i Fryzyngi mówiąc o braku filialnej relacji między Niemcami a Rzymem nie chciał, oczywiście, tylko powtarzać tej oczywistości. Jego celem było podkreślenie tak dużej autonomii Kościoła katolickiego w Niemczech, że uprawnia to do podejmowania decyzji wprost sprzecznych z tymi, które zapadają w Watykanie. W 2015 roku chodziło bezpośrednio o Komunię świętą dla rozwodników. Niemieckie środowiska kościelne naciskały na papieża na to, by wprowadził w tym zakresie dowolność. Tak się rzeczywiście stało – w adhortacji „Amoris laetitia” papież ogłosił, że każdy może robić jak sam uważa.

Głównymi doradcami teologicznymi pontyfikatu Jorge Mario Bergoglia byli w tamtym czasie dwaj niemieckojęzyczni kardynałowie – Walter Kasper i Christoph Schönborn. Kluczowy jest wpływ zwłaszcza pierwszego z nich; wpływ, który wykracza daleko poza kwestię dopuszczania rozwodników do Komunii świętej. Kasperowi chodziło przede wszystkim o przewartościowanie zakresu kompetencji Kościołów lokalnych. Pisał o tym w tekstach polemicznych wobec kardynała Józefa Ratzingera, który jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary w 1992 roku ogłosił list „Communionis notio”. Stolica Apostolska odrzuciła wtedy wizję autonomizującą, zgodnie z którą Kościół powszechny jest złożeniem Kościołów lokalnych, ale to te drugie tworzą jego faktyczny rdzeń. Według „Communionis notio” Kościół powszechny jest ontologicznie pierwszy – przejawia się w Kościołach lokalnych, ale nie jest przez nie tworzony. Kasper uważał, że to nieprawda: nie ma Kościoła powszechnego bez Kościołów lokalnych. Niezależnie od filozoficznych i ściśle teologicznych podstaw oraz implikacji tych obu postaw, stawka w grze była w pewnym sensie po prostu kościelno-polityczna: na ile może pozwolić sobie Kościół lokalny definiując doktrynę, moralność, liturgię i duszpasterstwo? Z ujęcia Ratzingeriańskiego łatwo można wyprowadzić sąd, że na relatywnie niewiele; z ujęcia Kasperiańskiego – że właśnie na całkiem dużo. Kasperiańska eklezjologia była w tym sensie tylko funkcją niemieckiego autonomizmu politycznego.

Franciszek przyjął pogląd Niemca w całej rozciągłości – i to już w adhortacji „Evangelii gaudium” z 2013 roku, gdzie ogłosił decentralizację Kościoła, również w obszarze doktryny i moralności. Nie był to przypadek. Dobrze znane kulisy wyboru Jorge Mario Bergoglia pokazują, że wpływowa sieć kardynałów o reformistycznym nastawieniu świadomie wybrała właśnie Argentyńczyka, wiedząc z góry, że będzie realizować jej agendę. Kasper odgrywał w tej grupie wiodącą rolę – działał od samego początku w sławnej Grupie z Sankt Gallen, w 1996 roku był gospodarzem jej pierwszego spotkania (wtedy jeszcze w klasztorze w Heiligenkreuz w Niemczech).

Bergogliańskie upodobanie do autonomizmu zawarte w „Evangelii gaudium” znalazło swoje liczne powtórzenia i rozwinięcia, kulminując w tekstach Synodu o Synodalności, a zwłaszcza w ogłoszonym 26 października „Dokumencie finalnym”. Czytamy w nim o „różnym tempie” Kościołów lokalnych, nadawaniu nowych kompetencji narodowym episkopatom, możliwości implementacji doktryny i zasad moralnych zależnie od lokalnego kontekstu i tak dalej.

Franciszek, idąc za niemieckojęzyczną teologią XX-wieczną, wprowadził w Kościele katolickim zupełnie nieznaną wcześniej zasadę różnorodności. Łączność wiernych naszej religii ma w nowym stuleciu wyrażać się przede wszystkim w przyjęciu administracyjnej zwierzchności biskupa Rzymu; w wielu „szczegółach” dotyczących samej wiary i jej praktykowania ma z kolei panować duża swoboda. Większość katolików nie będzie z tego najpewniej w ogóle korzystać, szukając wciąż tego, co powszechne i żyjąc tradycyjnym ujęciem katolicyzmu. Członkowie Kościoła w krajach germańskich zamierzają postąpić inaczej, chcąc wykorzystać w całej pełni możliwości, jakie – dzięki ich podpowiedziom – dał Kościołowi papież Franciszek.

W ten sposób miecz Arminiusza, groźnie wzniesiony ku niebu przeciwko najeźdźcom z Zachodu i stabilizujący suwerenność duchową świata germańskiego, jeszcze raz uderzył, raniąc jedność Kościoła katolickiego. Gdyby Jorge Mario Bergoglio miał to „szczęście” i urodził się z germańskich rodziców, w przyszłej niemieckiej historiografii mógłby może obok Filipa Melanchtona zasłużyć na tytuł „praeceptor Germaniae”; albo chociaż na jakiś pomnik, może na dziedzińcu zamkowym Wartburga.

Będąc jednak etnicznym Włochem nie może na to liczyć. Niemcy traktują go jako użyteczne narzędzie: wciągnął rzymskie wojska w germańskie bagna, pozwalając barbarzyńcom na łatwe zwycięstwo.

Paweł Chmielewski

2 lata temu zmarł Benedykt XVI. Bronił Kościoła m.in. przed homoherezją

Dziś mija druga rocznica śmierci Benedykta XVI. Przypominamy ważne wydarzenia jego pontyfikatu

2 lata temu zmarł Benedykt XVI. Bronił Kościoła m.in. przed homoherezją

(fot. Piotr Tumidajski / Forum)

31 grudnia br. przypada druga rocznica śmierci papieża Benedykta XVI. Dwa lata temu papież Ratzinger zmarł w klasztorze „Mater ecclesiae” w Watykanie. – Panie kocham Cię! – brzmiały jego ostatnimi słowami wypowiedzianymi przed śmiercią. Jako następca papieża św. Jana Pawła II kierował Kościołem katolickim od 19 kwietnia 2005 r. aż do swojego zaskakującego ustąpienia w 2013. W dziejach Kościoła katolickiego był 265. papieżem. Był też pierwszym Niemcem na tym urzędzie od czasów Wiktora II (1055-57). Jeszcze jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary wydał kilka dokumentów broniących niezmiennego nauczania Kościoła przed najbardziej progresywnymi nurtami teologicznymi.

Profesor Bawarczyk

Przyszły papież urodził się jako Joseph Alois Ratzinger 16 kwietnia 1927 r. w górno-bawarskim Marktl am Inn. W tym dniu przypadała Wielka Sobota. W kilka godzin po urodzeniu noworodka ochrzcił w miejscowym kościele św. Oswalda ks. Josef Stang. „Fakt, że byłem pierwszym ochrzczonym w nowej wodzie, uważano za szczególny znak” – wspominał po latach w swojej autobiografii „Moje życie”. Podkreślił, że zawsze z wdzięcznością myśli o tym, iż jego życie od początku było „zanurzone w tajemnicy Wielkanocy”.


Jego ojciec był żandarmem a matka gospodynią domową. Dzieciństwo i młodość spędził głównie w Traunstein. W 1943 r. Joseph Ratzinger został przymusowo wcielony do wojska jako pomocnik w artylerii przeciwlotniczej, później był w służbie pracy Rzeszy przy budowie południowo-wschodniego wału obronnego i w końcu służy w jednostce obrony. Tuż przed kapitulacją hitlerowskich Niemiec opuścił koszary i powrócił do Traunstein. W 1945 r. na krótko trafił do amerykańskiego obozu jenieckiego w Neu-Ulm, z którego został zwolniony 19 czerwca 1945 r.

W 1946 r. zdał maturę w Traunstein. W latach 1946-1951 studiował w seminarium duchownym we Fryzyndze i Monachium. Wspólnie ze swoim bratem Georgiem 29. czerwca 1951 w katedrze we Fryzyndze przyjął święcenia kapłańskie. W 1953 r. zdobył stopień doktora pracą o św. Augustynie, zatytułowaną „Lud i Dom Boży w nauce św. Augustyna o Kościele” i został wykładowcą dogmatyki i teologii fundamentalnej we Fryzyndze. Cztery lata później habilitował się na podstawie rozprawy pt. „Teologia dziejów u św. Bonawentury” i został profesorem kolegium we Fryzyndze. W latach 1959-1963 był profesorem w Bonn, a później w Münster.

Od 1969 do 1977 był profesorem Uniwersytetu w Ratyzbonie, a także wicerektorem i wykładał dogmatykę. Jednym z jego studentów był Christoph Schönborn, przyszły arcybiskup Wiednia i kardynał.

25 marca 1977 r. Paweł VI mianuje ks. Ratzingera arcybiskupem Monachium i Fryzyngi. Jego zawołaniem biskupim stały się słowa: „Współpracownicy prawdy”. Sakrę nowy biskup przyjął 28 maja z rąk biskupa Würzburga – Josefa Stangla, a 27 czerwca w wieku 50 lat został kardynałem.

W 1981 r. Jan Paweł II powołał kard. Ratzingera na stanowisko prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Już w pierwszych latach pełnienia przez niego tej funkcji podjął polemikę z teologią wyzwolenia, m.in. z ks. Gustavo Gutierrezem z Peru (1983) oraz z braćmi Clodovisem i Leonardo Boffami z Brazylii (1984/85). Przyszły Benedykt XVI potępiał najbardziej wrogie wobec prawd wiary twierdzenia dysydenckich duchownych. W kwietniu 1986 r. ukazała się „Instrukcja o niektórych aspektach teologii wyzwolenia”, w której wskazano, których aspektów tego nurtu nie można połączyć z katolicką wiarą.

W tym samym roku prefekt Kongregacji Nauki Wiary podpisał ważny List do Biskupów Kościoła Katolickiego o Duszpasterstwie Osób Homoseksualnych, w którym podkreślił, że nie wolno postrzegać homoseksualizmu jako równorzędnej „orientacji seksualnej” i przypomniał o grzesznym charakterze sodomickich aktów.

W 1986 r. Jan Paweł II mianował kard. Ratzingera przewodniczącym Komitetu ds. opracowania nowego Katechizmu Kościoła Katolickiego, który został wydany w 1992 r.

Wybór na papieża

W 2002 r. kard. Ratzinger został dziekanem Kolegium Kardynalskiego. Sprawując tę funkcję przewodniczył 8 kwietnia 2005 uroczystościom pogrzebowym Jana Pawła II i zwołuje kardynałów na konklawe. 19 kwietnia 2005 r. kard. Ratzinger został wybrany papieżem. Przybiera imię Benedykta XVI. 24 kwietnia miała miejsce inauguracja jego pontyfikatu.

W trakcie swojego pontyfikatu Bawarczyk podkreślał, że decyzje i dokumenty Soboru Watykańskiego II postrzegać trzeba w zgodzie z Tradycją. Benedykt XVI ułatwił również sprawowanie Najświętszej Ofiary według przedsoborowego Mszału.

W trakcie pontyfikatu Benedykta XVI wciąż rozwijał się kontrowersyjny Dialog Międzyreligijny. Jednak jeszcze jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary Joseph Ratzinger wydał istotny dokument, kładący nacisk na odpowiednie rozumienie podobnych działań. Jak wskazywał w „Dominus Ieasus”, nie można postrzegać innych religii jako tak samo wartościowych co katolicka, a ludzie mają obowiązek przyjąć dane przez Chrystusa w Kościele Objawienie.

Wiele kontrowersji wzbudziło ustąpienie Benedykta XVI z tronu papieskiego. Na ogłoszenie swojej rezygnacji poprzedni papież wybrał moment gdy „wzburzone fale wokół łodzi Kościoła” ponownie się uspokoiły. I jak podkreślił w wywiadzie z Peterem Seewaldem pt. „Ostatnie rozmowy” nie chciał opuszczać Kościoła w niebezpieczeństwie, ale decyzję o ustąpieniu podjął w – jego zdaniem – momencie spokojnym, gdy po prostu nie dawał już rady.

W wygłoszonym w obecności kardynałów 11 lutego 2013 r. po łacinie oświadczeniu powiedział: – Z powodu podeszłego wieku moje siły nie są już wystarczające, aby w sposób należyty sprawować posługę Piotrową.

Papież senior mieszkał w byłym klasztorze „Mater Ecclesiae” w Ogrodach Watykańskich. Po ustąpieniu pokazywał się kilkakrotnie publicznie m. in.: koncelebrował Mszę św. podczas kanonizacji świętych Jana XXIII i Jana Pawła II w 2014 oraz beatyfikacji Pawła VI w 2015. Jako pierwszy pielgrzym przeszedł przez Bramę Miłosierdzia w Bazylice watykańskiej, 8 grudnia 2015, z okazji inauguracji Roku Jubileuszowego. Były papież zmarł 31 grudnia 2022 r., we wspomnienie świętego papieża Sylwestra, w klasztorze „Mater ecclesiae” w Watykanie.

KAI/oprac. FA

poniedziałek, 30 grudnia 2024

Modlitwa na zakończenie roku

 

Modlitwa na zakończenie roku

Modlitwa na zakończenie roku

Panie Jezu Chryste, który jesteś Bogiem i Człowiekiem jednocześnie. Który jesteś Królem Wieczności i Królem Czasu. Oto my Twoi poddani przychodzimy do Ciebie na skraju starego roku, aby oddać Ci to wszystko, co było treścią naszego życia w miesiącach, które przeminęły.

Oddajemy Ci się o Jezu takimi, jakimi jesteśmy. Oddajemy Ci to wszystko, na co nas stać.

Twoimi niech będą o Jezu te dzieci, które w tym roku wśród nas się narodziły. Niech żyją dla Ciebie i przez Ciebie otrzymują łaski. Twoimi niech będzie to wszystko co składa się na życie naszych dzieci, które już od lat wychowujemy.

Oddajemy Ci ich beztroskie chwile i poważne choć może dziecięce jeszcze strapienia, troski, zmartwienia i bóle. Twoimi niech będą wszystkie ich zabawy, obowiązki wobec rodziny, szkoły, rówieśników.

Oddajemy Ci mijający rok życia naszej młodzieży. Wszystkie ich wzloty i szamotanie się ze słabością.

Oddajemy Ci ich idealizm i naturalna dobroć, oraz to wszystko co ich kształtowało, by nie dać się zaciągnąć w dol.

Oddajemy Ci trud i udrękę szarego życia codziennego wszystkich ludzi, którzy należą do pokolenia dorosłych.

Pozbieraj ich ranne wstawanie do codziennych obowiązków. Pozbieraj ich pot sączący się z czoła w czasie wytężonej pracy. Pozbieraj wszystkie nieprzespane noce pracujących na nocnych zmianach ojców. Pozbieraj nieprzespane noce troszczących się o zdrowie swoich dzieci matek.

Oddajemy Ci wszystkie odruchy dobrej woli, by zachować spokój i przyjaźń ze sąsiadami. Oddajemy Ci te wszystkie jakże kosztujące człowieka zamilknięcia, aby w rodzinie panowała harmonia i jedność

. Oddajemy Ci wszystkie cierpienia doznane od ludzi zlej woli, które jednak nie szukają pomsty.

Oddajemy Ci długie i przeraźliwie nudne dni ludzi chorych i starszych. Oddajemy Ci ich nieprzespane noce.

Oddajemy Ci cierpienia i jęki ludzi, którzy w tym roku bardzo chorowali. Oddajemy Ci to wszystko co składało się na konanie tych, którzy w tym roku odeszli do wieczności.

Oddajemy Ci wszystkie wzniesienia naszego serca, gdy modlimy się do Ciebie

Oddajemy Ci nasze Drogi Krzyżowe tegorocznego Wielkiego Postu, radosne śpiewanie Marii Królowej Maja i nasze przesuwanie różańca w październiku. Oddajemy Ci wszystkie kroki, które zrobiliśmy do naszego Kościoła.

Oddajemy Ojcu Twojemu jeszcze raz Ciebie, któregośmy ofiarowali tyle razy, gdy razem zbieraliśmy się na Mszy św. Oddajemy Ci jeszcze raz nasz żal za grzechy wyznawane przy konfesjonale. Oddajemy Ci nasza radość, gdy podczas Komunii św. przychodzisz do naszego serca.

Ofiarujemy Ci nasze postanowienia, poczynione w czasie adwentowych i wielkopostnych rekolekcji, oraz w czasie słuchania Słowa Bożego.

Ofiarujemy Ci o Jezu wszystko co nasze, aby cokolwiek wejdzie w nasze życie w Nowym Roku, prowadziło nas do Ciebie i do Ciebie przybliżało.

Amen.

z internetu 


Święci Aniołowie i Archaniołowie, brońcie nas i strzeżcie nas.

Boże w Trójcy Świętej Jedyny, błagam Cię i proszę za wstawiennictwem Bogurodzicy Dziewicy Maryi, Świętego Michała Archanioła, wszystkich Aniołów i Świętych o tę wielką łaskę pokonania sił ciemności na polskiej ziemi i całym świecie. Odwołujemy się do zasług Męki Pana Naszego Jezusa Chrystusa, Jego Przenajdroższej Krwi przelanej za nas i Jego Świętych Ran, Agonii na Krzyżu i wszystkich cierpień poniesionych podczas Męki i przez całe Życie Pana Naszego i Zbawcy. Prosimy Cię Jezu Chryste, wyślij Swoich Aniołów, aby strąciły złe moce do czeluści piekielnych, aby na polskiej ziemi i na całym świecie nastało Boże Królestwo. Aby łaska Boża mogła się rozlać na każde ludzkie serce, aby nasz Naród i wszystkie narody całego świata mogły doświadczyć Bożego pokoju. Nasza Pani i Królowo, błagamy Cię gorąco poślij swoich Aniołów, aby strąciły do czeluści piekielnych, wszystkie te złe duchy, które mają być strącone. A Ty Wodzu Niebieskich Zastępów dokonaj tego dzieła, aby łaska Boża mogła nam nieustannie towarzyszyć. Poprowadź wszystkie Zastępy Niebieskie, aby złe moce zostały strącone do czeluści piekielnych. Użyj całej Swej mocy, aby pokonać lucyfera i jego aniołów, którzy się sprzeciwili Woli Bożej i teraz chcą niszczyć dusze ludzkie. Pokonaj ich, albowiem masz taką władzę, a nam wyproś łaskę pokoju i Bożej Miłości abyśmy podążali za Chrystusem do Królestwa Niebieskiego.

Egzorcyzm św. Michała Archanioła

Święty Michale Archaniele! Broń nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Książę niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła.

Modlitwa – egzorcyzm

Potężna Niebios Królowo i Pani Aniołów, Ty, która otrzymałaś od Boga posłannictwo i władzę, by zetrzeć głowę szatana, prosimy Cię pokornie, rozkaż hufcom anielskim, aby ścigały szatanów, stłumiły ich zuchwałość, a zwalczając ich wszędzie, strąciły do piekła. Święci Aniołowie i Archaniołowie, brońcie nas i strzeżcie nas.


Ojciec Św. Pius X reskryptem z 8.07.1908 r. nadał 300 dni odpustu dla tych, którzy pobożnie odmówią modlitwę "Potężna Niebios Królowo".

Modlitwa – egzorcyzm

W imię Boga w Trójcy Świętej Jedynego, Ojca, Syna i Ducha Świętego, uchodźcie duchy złe z tego miejsca, abyście nie widziały, nie słyszały, nie niszczyły, nie wprowadzały zamieszania do naszej pracy i planów. Nasz Bóg jest waszym Panem i rozkazuje wam, idźcie precz i nie wracajcie tu więcej. Mocą Bożą, mocą Twoją, Najwyższy Panie, uczyń nas niewidzialnymi dla naszych wrogów.


Za każde odmówienie trzech powyższych modlitw jest odpust cząstkowy. Gdy odmawiamy przez cały miesiąc – odpust jest zupełny.


PROROCTWO ŚW.JANA BOSKO POTWIERDZAJĄCE TAJEMNICE FATIMSKIE.ZAPOWIEDŹ KARY,WIELKIEGO UCISKU I TRYUMFU NIEPOKALANEGO SERCA MARYI.

 

PROROCTWO ŚW.JANA BOSKO POTWIERDZAJĄCE TAJEMNICE FATIMSKIE.ZAPOWIEDŹ KARY,WIELKIEGO UCISKU I TRYUMFU NIEPOKALANEGO SERCA MARYI.

Święty Jan Bosko, wielki wizjoner i prekursor orędzia z Fatimy, w wizjach ukazywanych mu przez Matkę Bożą oglądał przyszłą historię Kościoła i świata. Jego prorocze objawienia wykazują zdumiewające podobieństwa do tego, o czym pisała Siostra Łucja w listach do Św. Jana Pawła II.

Prawdziwe przepowiednie są głoszone w ramach Kościoła i są warunkowe: pokazują, że zawsze istnieje możliwość zmiany treści przepowiedni, że jeśli tylko zostaną spełnione pewne warunki, przepowiednie zostają zawieszone, anulowane lub zmienione. Dlatego prawdziwe proroctwa nie są nigdy fatalistyczne, zawsze dają nam bowiem możliwość powrotu do Boga, odpokutowania za grzechy i uratowania wielu dusz od potępienia. Wszystko to jest możliwe tak długo, jak długo "jest jeszcze czas". Informacje podane przez Św. Jana Bosko i Siostrę Łucję to dwie strony tej samej monety. O czym mówią?

NOWE LEPANTO

Siostra Łucja i Św. Jan Bosko zapowiadają nowe Lepanto: wielkie zwycięstwo Matki Bożej nad wrogami Kościoła. Miało się ono pojawić pod koniec XX wieku, a narzędziem jego zapoczątkowania stał się upadek Związku Sowieckiego i ateistycznych reżimów Europy Wschodniej. Stało się to możliwe dzięki wstawiennictwu Maryi i kolegialnemu poświęceniu świata Niepokalanemu Sercu przez wielkiego maryjnego Papieża Jana Pawła II.
Pierwsze Lepanto (1571) było triumfem Różańca - w kluczowym momencie, gdy chrześcijaństwo walczyło o przetrwanie w obliczu inwazji muzułmanów. Papież wskazał na Różaniec jako narzędzie zwycięstwa. Drugie maryjne Lepanto również będzie triumfem Matki Bożej Różańcowej (takim tytułem nazwała się Maryja w Fatimie).

WIELKI UCISK

Święty Jan Bosko i Siostra Łucja zgodnie mówią o czasie wielkiego ucisku.

Ten pierwszy zapowiada: „Wielki ucisk będzie krótki". Stanowić on będzie ogromne wyzwanie dla Kościoła, a zadanie to stanie przed Kościołem jeszcze przed rokiem 2036. Świat zostanie oczyszczony. Niektóre narody zostaną oszczędzone przed zniszczeniami niesionymi przez wojnę, nie uczestniczą one bowiem dziś w wielkich grzechach swego czasu. "Pod koniec czasu próby Kościół będzie błyszczeć jak nigdy dotąd, a większość ludzkości rozpozna w Jezusie świętego Pana i będzie żyć według prawa Bożego. Będzie to ostateczny triumf Chrystusa za pośrednictwem Najświętszej Matki Maryi i Jego Kościoła".

NOWE ZESŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO

Proroctwa zapowiadają nadejście nowej maryjnej Pięćdziesiątnicy. Święty Jan Bosko pisał: "Po wielkim ucisku nadejdzie Nowa Pięćdziesiątnica. To będzie największy triumf Kościoła w całej jego historii". Nowe wylanie Ducha Świętego dokona się na jednym z najważniejszych skrzyżowań w historii. Przyjdzie ono jako odpowiedź na błagania Papieża w środku wielkiego kryzysu duchowego i moralnego. Wołanie Ducha na Kościół przyjdzie za pośrednictwem Niepokalanego Serca Maryi, ponieważ to z niego Światło, którym jest sam Jezus Chrystus, oświeci Kościół i świat. Święty Jan Bosko zapowiada: „Takich płomieni Pięćdziesiątnicy nigdy nie widziano i nigdy się nie ujrzy. Będą one bardziej jaśniejące niż słońce, opromienia cały Kościół".

Głos Siostry Łucji

Istnieje związek między zapowiedziami św. Jana Bosko i Siostry Łucji. Fatimska wizjonerka ostrzegała, że niedługo "będzie za późno", aby zapobiec karze. Jeżeli nawrócenie grzeszników nie będzie tak powszechne, pełny triumf Niepokalanego Serca Maryi pojawi się dopiero po ciężkiej próbie. Jeśli jednak wystarczająca liczba ludzi nawróci się do Boga i będzie czynić pokutę, czas próby zostanie nam oszczędzony. Ale według Siostry Łucji na to już "będzie za późno".

Wezwanie do działania

Odpowiedź na błagania Matki Bożej Fatimskiej była dotychczas niewystarczająca. Ale może będzie wystarczająca w przyszłości, gdy "wciąż będzie jeszcze czas". Panująca wokół nas cywilizacja śmierci z jej wojnami, aborcją, eutanazją, wyzyskiem ekonomicznym ubogich, z niszczeniem rodziny, demoralizacją, promocją związków homoseksualnych i brakiem wiary usuwa Boga z dzisiejszej cywilizacji, społeczeństwa i kultury. Będzie skutkować to wielką próbą - cierpieniem mającym oczyścić ludzkość z grzechów naszych czasów. Ale wciąż jest nadzieja, że próba ta zostanie nam oszczędzona. Kościół, wszyscy chrześcijanie i wszyscy ludzie dobrej woli muszą stawić czoła wołającym o pomstę do nieba grzechom. Trzeba usunąć je z życia społecznego. Musimy zrobić tyle, ile się tylko da, „póki jest jeszcze czas". Światowy Apostolat Fatimski oraz inne wspólnoty kościelne i ośrodki duszpasterskie winny odgrywać wiodącą rolę w tym przedsięwzięciu, otrzymaliśmy bowiem wielki skarb: orędzie z Fatimy, które rozświetla świat!

Prof. Américo López-Ortiz
Autor jest prezesem Międzynarodowego Światowego Apostolatu Fatimskiego.
Źródło: Nasz Dziennik, 15 marca 2016 r.

WIZJA ŚW. JANA BOSKO
Zdumiewającej aktualności nabiera słynna wizja św. Jana Bosko (1862 r.), mówiąca o przyszłych losach Kościoła. Oto jak opowiada ją, zapraszając i nas do uczestnictwa w spełniającym się proroctwie:
Wizja oczyszczenia Świata:
1. Wizja wojny z Kościołem katolickim

"Ujrzałem siebie na małej, skalistej wysepce na morzu. Szalała straszliwa burza. Wtem ujrzałem olbrzymi okręt, potężnie miotany ze wszystkich stron. Na nim zobaczyłem Papieża, kardynałów, biskupów, księży, zakonników i wielu ludzi. I zrozumiałem: oznacza to św. Kościół katolicki. Wokół tego wielkiego okrętu - Kościoła widziałem wiele innych potężnych okrętów i były to mniej lub bardziej agresywne statki, które atakowały okręt Kościoła, wyrządzając mu wiele szkód. Równocześnie nieprzyjaciele zarzucali okręt papieski olbrzymią ilością książek i broszur. W czasie szczególnie gwałtownego ataku zobaczyłem, że sam papież został ciężko ranny i że umarł w skutek upływu krwi. Jednak znajdujący się na jego okręcie kardynałowie wybrali zaraz nowego papieża. Wiadomość o śmierci jednego papieża i o wyborze jego następcy została natychmiast podana światu. Ów nowy papież podjął bardzo trudne zadanie. Ciężko uszkodzony okręt Kościoła zdawał się być zgubiony wobec szalonej przemocy wrogów; sądzili oni, że odnieśli zwycięstwo. Lecz wtedy zobaczyłem, jak nagle z ciemności i wzburzonego morza wyłaniają się w górę dwie wspaniałe, świetlane kolumny. Nad pierwszą dojrzałem do góry unoszącą się ogromną, jaśniejącą Hostię św., a na szczycie kolumny zobaczyłem tablice z napisem Salus Credentium, to znaczy Zbawienie dla wierzących. Na drugiej, nieco mniejszej kolumnie, znajdującej się trochę dalej, dojrzałem u góry statuę Niepokalanej Matki Bożej - Maryi oraz tablicę z napisem: Auxilium Christianorum, to znaczy Wspomożenie Chrześcijan. Kiedy wśród burzy i ciemności w największej potrzebie i udręce - rozbłysło to cudowne zjawisko świetlne, wszyscy na okręcie Kościoła zapałali nową nadzieją. A nowo wybrany papież wydał polecenie, by skierować się ku tym dwóm świetlanym kolumnom, aby przytwierdzić do nich okręt Kościoła. Kiedy to nastąpiło, burza uciszyła się, ustąpiły ciemności i nastał wspaniały dzień. Wówczas zobaczyłem, jak wrogie okręty popadły w największy zamęt, zderzały się ze sobą, tonęły w głębinach wód lub wylatywały w powietrze. Inne oddalały się i zanikały z pola widzenia. Wielu rozbitków z tych zniszczonych okrętów pływało na szczątkach statków, kierując się ku niosącemu ratunek okrętowi Kościoła. Przyjmowano ich tam z litością i udzielano pomocy[2].

Tę oto wizję św. Jan Bosko interpretował w sposób następujący: Nieprzyjacielskie okręty oznaczają prześladowania Kościoła. Ciężkie go czekają przeprawy. Jego dotychczasowe cierpienia są niczym w porównaniu z tym, co jeszcze nastąpi. Scena ta oznacza, że papież zwycięży wrogów Kościoła dzięki doskonałemu nabożeństwu do Matki Najświętszej, którym rozpali cały Kościół, czego następstwem będzie powszechny, gorący kult do Eucharystii w całym Kościele i to da zwycięstwo papieżowi. Kościół będzie przeżywał ciężkie chwile, także dozna wielu szkód, ale samo niebo przyjdzie mu z pomocą. Ciężkie czasy kończą się i zapanuje pokój. Dla Kościoła będzie to nowy, wspaniały rozkwit.

Św. Jan Bosko żył w Turynie w latach 1815 - 1888. Był wychowawcą młodzieży, założycielem zgromadzeń. Był kapłanem diecezjalnym. W 1859 r. założył zgromadzenie męskie księży Salezjan. Był jednym z największych współczesnych wychowawców młodzieży. Cztery lata po śmierci był już beatyfikowany, a papież Pius XI nazwał go księciem wychowawców. Kanonizowany został w 1934 r. [4].

"O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy".

 

Św Katarzyna Laboure 31 grudnia

Katarzyna urodziła się 2 maja 1806 r. w burgundzkiej wiosce Fain-les-Moutiers, w licznej rodzinie chłopskiej (była dziewiąta z jedenaściorga rodzeństwa). Kiedy miała 9 lat, zmarła jej matka. Nigdy nie uczęszczała do szkoły. Po pogrzebie matki Katarzynę zabrała ciotka Małgorzata. W tym czasie starsza siostra Katarzyny wstąpiła do Sióstr Miłosierdzia (szarytek). Kiedy rodzeństwo rozeszło się, ojciec wezwał Katarzynę, by pomogła mu w prowadzeniu gospodarstwa. Miała wówczas zaledwie 12 lat. Z całą energią zabrała się do nowych obowiązków, zajmując się ponadto wychowaniem najmłodszego brata i siostry.

Kiedy miała 20 lat i przekonała się, że w domu jej pomoc nie jest już nagląco potrzebna, wyznała ojcu, że pragnie wstąpić do szarytek. Ojciec stanowczo jednak odmówił i wysłał córkę do Paryża, do jej brata, Karola, żeby mu pomagała prowadzić tam skromną restaurację. Nie czuła się tam jednak dobrze i dlatego też, na własną rękę, przeniosła się do bratowej, by pomagać jej w prowadzeniu pensjonatu. Równocześnie nawiązała kontakt z siostrami miłosierdzia. Wstąpiła do nich w 24. roku życia. Po odbyciu postulatu i trzech miesięcy próby odbyła nowicjat w domu macierzystym zakonu w Paryżu. W domu na rue du Bac w Paryżu doznała mistycznych łask. Rzadki to wypadek, by już w nowicjacie, a więc na progu życia zakonnego, Pan Bóg obdarzał swoich wybrańców darem wysokiej kontemplacji aż do ekstaz i objawień. Katarzyna należała do tych szczęśliwych wybranek. Najgłośniejszym echem odbijały się po świecie objawienia dotyczące "cudownego medalika". Było ich w sumie pięć. Najbardziej znane są dwa.

W nocy z 18 na 19 lipca 1830 roku, kiedy Francja przeżywała rewolucję lipcową, w której został obalony król Karol X, podczas snu ukazał się Katarzynie anioł, zbudził ją i zaprowadził do kaplicy nowicjackiej. Tam zjawiła się jej Matka Boża, która skarżyła się na publiczne łamanie przykazań, zapowiedziała kary, jakie spadną na Francję i zachęciła Katarzynę do modlitwy i uczynków pokutnych.

Kilka miesięcy później, w nocy z 26 na 27 listopada 1830 roku, ten sam anioł w podobny sposób obudził Katarzynę i zaprowadził ją do kaplicy. Szarytka ujrzała Najświętszą Maryję Pannę stojącą na kuli ziemskiej, depczącą stopą łeb piekielnego węża. W rękach trzymała kulę ziemską, jakby chciała ją ofiarować Panu Bogu. Równocześnie Katarzyna usłyszała głos: "Kula, którą widzisz, przedstawia cały świat i każdą osobę z osobna". Niebawem obraz zmienił się. Matka Boża miała ręce szeroko rozwarte i spuszczone do dołu, a z Jej dłoni tryskały strumienie promieni. Usłyszała ponownie głos: "Te promienie są symbolem łask, jakie zlewam na osoby, które Mnie o nie proszą". Święta ujrzała następnie literę M z wystającym z niej krzyżem, dokoła 12 gwiazd, a pod literą M dwa Serca: Jezusa i Maryi. Dokoła postaci Maryi z rękami rozpostartymi ujrzała napis: "O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy". Pod koniec tego objawienia Katarzyna otrzymała polecenie: "Postaraj się, by wybito medale według tego wzoru".

Katarzyna o swoim objawieniu oraz o otrzymanym poleceniu zawiadomiła spowiednika, o. Aladela. Ten nie chciał sam decydować, ale poradził się arcybiskupa Paryża. Arcybiskup po wstępnym zbadaniu sprawy orzekł, że nie widzi w tym nic, co sprzeciwiałoby się nauce katolickiej. 30 czerwca 1832 roku wybito 1500 pierwszych medalików. Dla bardzo wielu łask zyskały one sobie tak wielką sławę, że zaczęto je szybko określać mianem "cudownego medalika". W ciągu 10 lat w samym tylko Paryżu wybito w różnych wielkościach ponad 60 milionów jego egzemplarzy. W roku 1836 arcybiskup Paryża zarządził kanoniczne zbadanie objawień oraz łask, jakie wierni otrzymali przez cudowny medalik. Raport komisji stwierdził wiarygodność tak objawień, jak i cudów. Wtedy biskup wydał oficjalną aprobatę.

Cudowny Medalik Niepokalanej nie był pierwszą w dziejach Kościoła katolickiego tego rodzaju formą czci Matki Bożej. Znaleziono już z wieku IV dwa medaliony z wizerunkiem Matki Bożej. Papieże w wiekach średnich podobne medale błogosławili i rozdzielali pomiędzy wiernych. Papież św. Pius V w 1566 roku udzielił nawet odpustu zupełnego dla tych, którzy będą go nosić. Z czasem jednak przestano je nosić. Cudowny medalik przywrócił ten chwalebny zwyczaj, a ponieważ współczesne medaliki są małe i bardzo lekkie, dlatego wiele osób bardzo chętnie je nosi. Nazwę "cudowny medalik" zatwierdziła Stolica Święta, a papież Leon XIII dekretem z dnia 23 lipca 1894 roku zezwolił na coroczne obchodzenie święta Objawienia Cudownego Medalika (dnia 27 listopada).

Mimo sławy objawień Katarzyna pozostała cicha i nieznana. Nie uczyniła bowiem ze swego objawienia sprawy publicznej - powiedziała o nim jedynie swojemu spowiednikowi. W 1831 r. Katarzyna znalazła się w hospicjum przy ulicy Picpus i tam, w ukryciu, dokończyła swego skromnego życia, wypełnionego uciążliwymi posługami około starców. Zmarła 31 grudnia 1876 r. Ciało Świętej spoczywa w kaplicy nowicjatu w domu macierzystym sióstr w Paryżu. W 24 lata po objawieniu medalika Niepokalanej papież Pius IX ogłosił dogmat Niepokalanego Poczęcia Maryi (1854), a w 4 lata potem Matka Boża objawiła się jako Niepokalane Poczęcie św. Bernadetcie Soubirous (1858). Beatyfikacji Katarzyny dokonał papież Pius XI 28 maja 1933 roku, a do chwały świętych wyniósł ją papież Pius XII w 1947 roku.

.:ILG:. - Czytelnia: 31 grudnia - Św. Katarzyna Laboure

W ostatni dzień roku możliwy jest - odpust zupełny

 

W ostatni dzień roku możliwy jest - odpust zupełny 🙏 #31grudnia Kościół Katolicki przyznaje #odpust zupełny pod zwykłymi warunkami za publiczne odmówienie hymnu dziękczynnego Te Deum (Ciebie, Boga wysławiamy) w ostatni dzień roku.

Jak go odmówić publicznie? Najlepiej tego dnia udać się na Eucharystię dziękczynną.

Te Deum – Ciebie Boga wysławiamy

1. Ciebie Boga wysławiamy,
Tobie Panu wieczna chwała,
Ciebie Ojca, niebios bramy,
Ciebie wielbi ziemia cała.

2. Tobie wszyscy Aniołowie,
Tobie Moce i Niebiosy,
Cheruby, Serafinowie,
ślą wieczystej pieśni głosy.

3. Święty, Święty, nad Świętymi,
Bóg Zastępów, Król łaskawy,
Pełne niebo z kręgiem ziemi,
Majestatu Twojej sławy.

4. Apostołów Tobie rzesza,
chór Proroków pełen chwały,
Tobie hołdy nieść pośpiesza
Męczenników orszak biały.

5. Ciebie poprzez okrąg ziemi,
z głębi serca ile zdoła,
Głosy ludów zgodzonymi,
wielbi święta pieśń Kościoła.

6. Niezmierzonej Ojca chwały,
Syna Słowo wiekuiste,
Z Duchem wszechświat wielbi cały,
Królem chwały Tyś, o Chryste.

7. Tyś Rodzica Syn z wiek wieka,
by świat zbawić swoim zgonem,
Przyoblókłszy się w człowieka,
nie wzgardziłeś Panny łonem.

8. Tyś pokruszył śmierci wrota;
starł jej oścień w męki dobie
I rajskiego kraj żywota,
otworzyłeś wiernym sobie.

9. Po prawicy siedzisz Boga,
w chwale Ojca, Syn Jedyny,
Lecz gdy zagrzmi trąba sroga,
przyjdziesz sądzić ludzkie czyny.

10. Prosim, słudzy łask niegodni,
wspomóż, obmyj grzech co plami,
Gdyś odkupił nas od zbrodni
Drogiej swojej Krwi strugami.

11. Ze Świętymi w blaskach mocy,
wiecznej chwały zlej nam zdroje:
Zbaw o Panie, lud sierocy,
Błogosław dziedzictwo swoje.

12. Rządź je, broń po wszystkie lata,
prowadź w niebios błogie bramy,
My w dzień każdy, Władco co świata,
Imię Twoje wysławiamy.

13. Po wiek wieków nie ustanie,
Pieśni, co sławi Twoje czyny,
O w dniu onym racz nas Panie
od wszelakiej ustrzec winy.

14. Zjaw swą litość w życiu całym
tym, co żebrzą Twej opieki:
w Tobie Panie zaufałem,
Nie zawstydzę się na wieki.

Tłumaczenie ks. Tadeusz Karyłowski

Wiele razy wam ogłaszałam - mówi ks. Gobbiemu Matka Najświętsza 31 grudnia 1992 - że zbliża się koniec czasów i przyjście Jezusa w chwale. Pragnę wam dziś pomóc w zrozumieniu znaków opisanych w Bożym Piśmie, które wskazują na wielką bliskość Jego chwalebnego powrotu.

 

Pojawiają się znaki wskazujące na bliskość chwalebnego powrotu Jezusa

«Wiele razy wam ogłaszałam - mówi ks. Gobbiemu Matka Najświętsza 31 grudnia 1992 - że zbliża się koniec czasów i przyjście Jezusa w chwale. Pragnę wam dziś pomóc w zrozumieniu znaków opisanych w Bożym Piśmie, które wskazują na wielką bliskość Jego chwalebnego powrotu. Znaki te - jasno ukazane w Ewangeliach, Listach św. Piotra i Pawła - realizują się w obecnych latach» (485). Maryja szczegółowo poucza o tych znakach. Oto one:

- szerzenie się błędów prowadzących do utraty wiary i odstępstwa (Mt 24,4n; Mt 24,11; 2 Tes 2,3; 2 P 2,1nn);
- wybuch wojen i walki bratobójcze, mnożenie się katastrof naturalnych (por. Mt 24,6-12);
- krwawe prześladowanie wiernych Jezusowi; głoszenie Ewangelii na całym świecie (por. Mt 24,9-10.14);
- nadzwyczajne znaki na niebie (por. Mt 24,29).

Maryja wyjaśnia: «Cud słońca - dokonany w Fatimie w czasie Mojego ostatniego objawienia się - wskazuje, że weszliście obecnie w czasy, w których spełniają się wydarzenia przygotowujące was na powrót Jezusa w chwale (por. Mt 24,30)» (485). Maryja mówi dalej ks. Gobbiemu o strasznym świętokradztwie, jakiego dokona ten, który sprzeciwia się Chrystusowi, czyli Antychryst. Wejdzie on do Świętej Świątyni Bożej i zasiądzie na tronie, każąc siebie adorować jako Boga (por. 2 Tes 2,2.4-10; Mt 24,15). Wyjaśnia Ona, o jakie świętokradztwo chodzi: «Na zniesieniu codziennej ofiary polega straszliwe świętokradztwo dokonane przez Antychrysta» (por. Dn 12,11) (485). Opisywanie pojawiających się znaków - zapowiadających powrót Jezusa i ostateczny tryumf Boga - Maryja kończy słowami ostrzeżenia: «coraz bliższa staje się chwila pełnego ukazania się Antychrysta.»

Rosnące zło umożliwi jawne ukazanie się Antychrysta

Maryja w szczególny sposób ostrzega przed trzema przejawami zła, zagrażającymi wierze ludu Bożego. Pierwszym jest jawne odstępstwo licznych teologów i pasterzy Kościoła. Drugim - sekty zagrażające wiernym, a trzecim - zdominowanie Kościoła przez masonerię. Te formy zła sprawią, że Antychryst ukaże się w sposób jawny. Maryja mówi ze smutkiem (1.01.93): «Iluż jest Pasterzy, chodzących po omacku, w ciemności - niemych z powodu lęku lub kompromisów, nie broniących już owczarni przed drapieżnymi wilkami! Życie wielu Kapłanów i osób konsekrowanych wyschło z powodu nieczystości, zwiedzenia przyjemnościami oraz z powodu poszukiwania komfortu i dobrobytu... Wierni wciągani są w zasadzki świata, który stał się pogański, lub pociągają ich niezliczone, coraz bardziej szerzące się sekty... Zwłaszcza dla Kościoła nadeszła godzina wielkiej próby. Zostanie on wstrząśnięty brakiem wiary, zaciemniony odstępstwem, zraniony zdradami, opuszczony przez swe dzieci, podzielony z powodu schizm. Zostanie wzięty w posiadanie i zdominowany przez masonerię. Stanie się podatną glebą, na której wyrośnie drzewo zła złoczyńcy - Antychrysta. Ustanowi on swe królestwo w jego wnętrzu» (486).

Ukazując zło umożliwiające jawne ukazanie się Antychrysta, Maryja demaskuje niszczenie Kościoła przez masonerię

W orędziach "Do Kapłanów, umiłowanych synów Matki Bożej" nie brak szczegółowej analizy aktualnych zagrożeń Kościoła i całej ludzkości ze strony masonerii, co ściśle wiąże się z tajemnicą ukazania się Antychrysta. 5 sierpnia 1995 Maryja mówi: «Ujawniłam wam podstępne i diabelskie zasadzki, zastawiane na was przez masonerię, która weszła do wnętrza Kościoła i ustanowiła już ośrodek swej władzy tam, gdzie Jezus ustanowił centrum i fundament jego jedności. Nie niepokójcie się, bowiem stanowi to część Tajemnicy Bezbożności, którą Kościół zna od chwili narodzin. Istotnie, szatan wdarł się już do kolegium Apostołów i nakłonił do zdrady Judasza, jednego z dwunastu. W waszych czasach Tajemnica Bezbożności ujawnia się w całej swej straszliwej mocy» (548).

Na świecie jest już ustanowione królestwo Antychrysta...

«Obecnie szczególnie potrzebujecie ochrony przed straszliwymi zasadzkami Mojego przeciwnika, któremu udało się ustanowić swe królestwo na świecie» - mówi do ks. Gobbiego zatroskana Maryja, najlepsza z Matek 7 czerwca 1986 r. «Jest to królestwo sprzeciwiające się Chrystusowi - królestwo Antychrysta. W tych ostatnich latach waszego wieku jego królowanie osiągnie szczyt mocy, władzy, wielkiego zwodzenia. Nadchodzi godzina, kiedy niegodziwiec ukaże się z całą mocą i zapragnie przywłaszczyć sobie miejsce Boga, aby sam mógł otrzymywać cześć jako Bóg.»

Znak Antychrysta na czole i ręce

«To są czasy, w których zwolennicy tego, który sprzeciwia się Chrystusowi są znaczeni jego znamieniem na czole i na ręce» - mówi Maryja 8 września 1989 roku, nawiązując do tekstu z Apokalipsy (Ap 13,16). Słów tych nie należy rozumieć - jak robią to niektórzy - dosłownie. Maryja wyjaśnia w orędziu (410): «Znamię na czole i na ręce wyraża całkowitą zależność tego, kto je nosi. Znak ten wskazuje wroga Chrystusa, czyli antychrysta. Noszenie jego znamienia oznacza całkowitą przynależność oznaczonej osoby do zastępu tego, który sprzeciwia się Chrystusowi i walczy z Jego Boskim i królewskim panowaniem. (...) Czoło oznacza inteligencję, umysł, siedzibę ludzkiego rozumu. Ręka oznacza ludzkie działanie, bo rękami człowiek tworzy i pracuje. Tak więc osoba oznaczona jest znamieniem antychrysta w swoim umyśle i w swojej woli». Człowiek pozwalający się oznaczyć znamieniem na czole to taki człowiek, który przyjmuje - jak wyjaśnia Maryja - doktrynę negującą Boga i odrzucającą Jego Prawo, przyjmuje ateizm, podąża za modnymi ideologiami, staje się głosicielem błędów. Człowiek, który pozwala jakby oznaczyć się znamieniem na ręce to ktoś, kto działa w sposób niezależny od Boga, poszukuje tylko dobra materialnego i ziemskiego, nie postępuje zgodnie z planem Boga. Człowiek, który został jakby oznaczony pieczęcią na ręce to ten, kto pracuje jedynie dla siebie, gromadzi dobra materialne. Czyni sobie boga z pieniądza i staje się ofiarą materializmu, dąży jedynie do zaspokojenia własnych zmysłowych pragnień, staje się ofiarą niepohamowanego egoizmu.

Antychryst ukazany przez apokaliptyczną liczbę: 666

W 13 rozdziale Apokalipsy jest napisane: «Tu jest potrzebna mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka. A liczba jego: 666.» Maryja - w orędziu z 17 czerwca 1989 - wyjaśniła także i ten trudny do zrozumienia tekst Księgi Objawienia: «Dzięki rozumowi oświeconemu światłością Bożej Mądrości można odczytać z liczby 666 imię człowieka: imię wskazane przez tę cyfrę - to antychryst. (...) Przeliczcie teraz jego liczbę 666 dla zrozumienia, w jaki sposób wskazuje ona na imię człowieka - mówi dalej Maryja. - Liczba 333 oznacza Boskość. Lucyfer zaś - z powodu pychy - buntuje się przeciwko Bogu, ponieważ siebie chce wynieść ponad Boga. 333 to liczba wskazująca na tajemnicę Boga. Ten zaś, kto chce umieścić siebie ponad Bogiem, nosi znak 666. Liczba ta oznacza zatem Lucyfera, szatana, czyli tego, który powstaje przeciwko Chrystusowi - antychrysta. 333 wskazane jeden raz, czyli przez 1, wyraża tajemnicę jedności Boga. 333 ukazane dwa razy, czyli przez 2, oznacza dwie natury: naturę Boską i naturę ludzką - zjednoczone w Boskiej Osobie Jezusa Chrystusa. 333 wskazane trzy razy, tzn. przez 3, oznacza tajemnicę Trzech Osób Boskich, czyli wyraża tajemnicę Przenajświętszej Trójcy. Tak więc liczba 333 - przedstawiona jeden, dwa i trzy razy - wyraża podstawowe tajemnice wiary katolickiej: jedność i trójosobowość Boga oraz wcielenie, mękę, śmierć i zmartwychwstanie naszego Pana Jezusa Chrystusa. Cyfra 333 oznacza Boskość, natomiast liczba 666 wskazuje zawsze na tego, kto chce siebie postawić ponad Bogiem».

W historii ujawniło się już wielu antychrystów

Duch antychrysta ujawniał się - zgodnie z przytoczonymi już słowami św. Jana (por. 1 J 2,18n) - wielokrotnie w historii Kościoła i świata. To samo mówi Maryja. Oto Jej słowa odnoszące się do poszczególnych etapów historii, w których duch antychrysta atakował na różne sposoby Ewangelię Chrystusa i Jego Prawo (407): «Liczba 666 ukazana jeden raz, czyli przez 1, wyraża rok 666. W tym okresie historycznym antychryst ukazuje się poprzez zjawisko islamu, który wprost neguje tajemnicę Boskiej Trójcy i Bóstwo naszego Pana Jezusa Chrystusa. Islam - ze swą siłą militarną - szaleje wszędzie, niszcząc wszystkie dawne społeczności chrześcijańskie. Ogarnia Europę i jedynie dzięki Mojemu matczynemu i nadzwyczajnemu działaniu, wybłaganemu przez Ojca Świętego, nie udaje mu się całkowicie zniszczyć chrześcijaństwa. 666 wskazane dwa razy, to znaczy przez 2, oznacza rok 1332. W tym okresie historycznym antychryst ujawnia się poprzez zdecydowany atak na wiarę i Słowo Boże. Poprzez filozofów - zaczynających przyznawać wartość wyłącznie nauce oraz rozumowi - zmierza się stopniowo do ustanowienia jedynego kryterium prawdy, którym ma być tylko ludzki rozum. Rodzą się więc wielkie błędy filozoficzne, trwające poprzez wieki aż do obecnych dni. Przesadne znaczenie nadawane rozumowi - jako wyłącznemu kryterium prawdy - prowadzi nieuchronnie do zniszczenia wiary w Słowo Boże. W okresie protestanckiej reformacji odrzuca się Tradycję jako źródło Bożego Objawienia i akceptuje się tylko Pismo Święte. Ono jednak także musi być interpretowane przy pomocy rozumu, odrzuca się więc uporczywie autentyczny Urząd Nauczycielski Kościoła hierarchicznego, któremu Chrystus powierzył zadanie strzeżenia depozytu wiary. [W okresie reformacji przyjmuje się zasadę, że] każdy jest wolny, może więc czytać i przyjmować Pismo Święte zgodnie z własną osobistą interpretacją. W ten sposób wiara w Słowo Boże ulega coraz większemu zniszczeniu. W tym okresie historycznym dzieło antychrysta ujawnia się także w podziale Kościoła, w formowaniu się nowych i licznych wyznań chrześcijańskich, popychanych stopniowo do coraz głębszej utraty prawdziwej wiary w Słowo Boże».

«Jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi» (1 J 2,18)

Maryja - analizując w orędziu z 17 czerwca 1989 symboliczną liczbę "666" (por. Ap 13,18) - mówi w odniesieniu do przyszłości: «666 ukazane trzy razy, czyli przez 3, wskazuje na rok 1998. W tym okresie historycznym uda się masonerii - wspomaganej przez masonerię kościelną - zrealizować wielki zamiar: utworzyć bożka - fałszywego Chrystusa i fałszywy Kościół - i umieścić go na miejscu Chrystusa i Jego Kościoła. Statua wzniesiona na cześć pierwszej Bestii jest więc posągiem antychrysta. Wszyscy mieszkańcy ziemi mają oddawać pokłon temu, który naznaczy swą pieczęcią pragnących kupić lub sprzedać. Dojdziecie w ten sposób do szczytu oczyszczenia, wielkiego ucisku i odstępstwa. Stanie się ono powszechne, ponieważ prawie wszyscy pójdą za fałszywym Chrystusem i fałszywym Kościołem. W ten sposób zostaną otwarte drzwi, aby mógł się ukazać człowiek czyli sama osoba antychrysta. Oto dlaczego chciałam wyjaśnić wam karty Apokalipsy odnoszące się do czasów, w których żyjecie. Chciałam was przygotować na najboleśniejszą i najbardziej decydującą część wielkiej walki, rozgrywającej się pomiędzy waszą Niebieską Mamą i wszystkimi siłami zła, które się rozszalały».

Jak walczyć wraz z Maryją w czasach ducha buntu?

Maryja umocnieniem w dniach szerzącego się zła Maryja mówi - w orędziu z 7 czerwca 1986 - o różnych formach zła, ale także o udzielanym nam umocnieniu i pociesze. Wyjaśnia, że zło panuje obecnie w porządku:

- duchowym (grzech niszczący nadprzyrodzone życie dusz rozszerza się jak najbardziej złośliwa epidemia);
- fizycznym (ułomności, nieszczęścia, wypadki, susze, trzęsienia ziemi, szerzące się nieuleczalne choroby);
- społecznym (podziały i nienawiść, głód i nędza, wyzysk i niewolnictwo, przemoc, terroryzm i wojny).

Co zrobić, by - w chwili tej straszliwej próby - nie zagubić się, nie zniechęcić, pozostać silnym w wierze i wiernym jedynie Jezusowi i Jego Ewangelii? Maryja nie przychodzi nas zniechęcić, chce podać nam pomocną dłoń, dlatego mówi: «Dziś szczególnie potrzeba wam pociechy. Do kogo będziecie się mogli zwrócić w czekających was bolesnych chwilach, kiedy wielkie odstępstwo osiągnie pełnię, a ludzkość dojdzie do szczytu negowania Boga i buntu przeciw Niemu, do szczytu nieprawości i niezgody, nienawiści i zniszczenia, zła i bezbożności? Moje Niepokalane Serce stanie się waszą silną obroną, tarczą, która ochroni was przed wszystkimi atakami Mojego przeciwnika» (326).

Ratunek w Sercu Matki

Maryja wielokrotnie powtarzała ks. Gobbiemu, że na czas tej najważniejszej walki o ocalenie dobra i prawdy przygotowała dla Swych dzieci - czyli tych, które z ufnością będą się do Niej uciekać, u Niej szukając rady i pomocy - niezawodne schronienie: «W tym czasie potrzeba wam wszystkim schronienia się, podążania do przystani Mego Niepokalanego Serca, wiszą bowiem nad wami poważne nieszczęścia. W Moim Niepokalanym Sercu znajdziecie pociechę! Dlatego powtarzam dziś każdemu z was to, co przepowiedziałam w Fatimie Mojej córce Łucji: Moje Niepokalane Serce stanie się twym schronieniem i bezpieczną drogą, która doprowadzi cię do Boga» (326).

Maryja ma Swój plan

«Oto Mój plan - wyjawia 8 września 1990. - Im silniejsza jest Moja obecność wśród was, tym bardziej oddalają się od was ciemności zła, grzechu, nienawiści i nieczystości, bowiem szatan jest coraz bardziej krępowany i osłabiany. W tych ostatnich czasach zadanie waszej Niebieskiej Mamy - pięknej jak księżyc, jaśniejącej jak słońce, strasznej jak zbrojne zastępy w bojowym szyku - polega na ogłaszaniu, że już zbliża się do was wielki dzień Pański. (...) Wielka próba ma was właśnie dotknąć i wszyscy zostaliście wezwani do cierpienia ze Mną. Wasze cierpienie podobne jest jednak do cierpienia mamy dającej życie swemu dziecku. Istotnie, ogromny ból tych ostatnich czasów przygotowuje narodzenie się nowej epoki, nowych czasów, kiedy Jezus przyjdzie w blasku Swej chwały i ustanowi na świecie Swoje królestwo. Wtedy całe stworzenie, wyzwolone z niewoli grzechu i śmierci, pozna wspaniałość drugiej ziemskiej Pięćdziesiątnicy. Bóg zamieszka z wami i otrze wszelką łzę. Nie będzie już nocy ani dnia, ponieważ dawne rzeczy przeminą i waszym światłem będzie światło Baranka i nowego Jeruzalem, które zstąpi z Nieba na ziemię, przyozdobione jak oblubienica dla swojego męża».

Niewiasta straszna jak zbrojne zastępy...

Celem działania Niepokalanej Matki w naszych czasach jest zwyciężenie szatana, zmiażdżenie głowy starodawnego węża (por. Rdz 3,15), związanie łańcuchem ogromnego Smoka i wrzucenie go w otchłań ognia (por. Ap 20,2n). Tak określiła to sama 8 września 1990: «Mam walczyć i pokonać tego, który sprzeciwia się Chrystusowi, to znaczy Antychrysta, aby przygotować drugie przyjście Jezusa, który ustanowi wśród was Swoje Chwalebne Królestwo».

Maryja formuje zastęp do bitwy przeciw Bestii prowadzącej dusze na zatracenie

Maryja pragnie zwalczyć przeciwnika Boga, ma plan walki z nim, ale potrzebuje do tego naszej współpracy, a jednocześnie przestrzega nas przed taktyką przeciwnika: «Wraz ze Mną, małe dzieci, walczcie ze Smokiem, który usiłuje zbuntować całą ludzkość przeciw Bogu. Walczcie wraz ze Mną, małe dzieci, przeciw czarnej Bestii, masonerii, pragnącej doprowadzić dusze do zatracenia. Walczcie wraz ze Mną, małe dzieci, przeciw Bestii podobnej do baranka - masonerii, która przeniknęła do głębi życie Kościoła, w celu zniszczenia i jego, i Chrystusa. Aby to osiągnąć, pragnie ona utworzyć nowego bożka, to znaczy fałszywego Chrystusa i fałszywy Kościół... Masoneria kościelna otrzymuje polecenia i władzę od różnych lóż masońskich i pracuje nad tym, aby wszystkich włączyć potajemnie do tych tajnych sekt. Ambitnych przyciąga perspektywą łatwej kariery. Napełnia dobrami spragnionych pieniędzy. Pomaga swym członkom w górowaniu nad innymi i w zajmowaniu najważniejszych stanowisk. Równocześnie - w podstępny, lecz zdecydowany sposób - odsuwa na bok tych wszystkich, którzy odmawiają uczestniczenia w jej planie. Bestia podobna do baranka posługuje się całą władzą pierwszej Bestii, w jej obecności. Zmusza wszystkich mieszkańców ziemi do oddawania pokłonu pierwszej Bestii» (407).

Wiernością Chrystusowi i Jego Kościołowi można pokonać Antychrysta

Zachęcając nas do podjęcia wraz z Nią walki Matka Najświętsza mówi: «Odwagi! Bądźcie silne, Moje małe dzieci! Wasze zadanie - to okazać w tych trudnych czasach wierność Chrystusowi i Jego Kościołowi, znosząc wrogość, walki i prześladowania. Jesteście najcenniejszą częścią małej trzódki, która ma za zadanie walczyć i na końcu pokonać potężną moc antychrysta» (407). Maryja znaczy nas Swoją pieczęcią Maryja przygotowuje nas do walki: «Pozwólcie, bym was karmiła i wychowywała. Pozwólcie Mi się ulegle prowadzić» - prosi nas za pośrednictwem ks. Gobbi. Przeciwnik oznacza swych zwolenników pieczęcią, Maryja czyni coś podobnego: «Mój przeciwnik oznacza znamieniem wszystkich swych zwolenników, nadszedł i dla Mnie - waszego Niebieskiego Wodza - czas oznaczenia Moją matczyną pieczęcią wszystkich tych, którzy poświęcili się Memu Niepokalanemu Sercu i stanowią część Mojego zastępu» (410). Maryja wyciska pieczęć na czołach i rękach dzieci, które Jej się oddały. Wyjaśnia nam: «Wyciskam Moją pieczęć na waszych czołach najświętszym znakiem Krzyża Mojego Syna Jezusa. Otwieram w ten sposób ludzki umysł na przyjęcie Jego Bożego Słowa, na miłowanie go, życie nim. Prowadzę was do powierzenia się w pełni Jezusowi, który wam je objawił. Czynię was dziś odważnymi świadkami wiary. Tym, którzy oznaczeni są na czołach bluźnierczym znamieniem, przeciwstawiam Moich synów - oznaczonych Krzyżem Jezusa Chrystusa. Następnie porządkuję całe wasze działanie, by przynosiło najdoskonalszą chwałę Trójcy Przenajświętszej. W tym celu wyciskam na waszych rękach Moją pieczęć, którą jest znak Ojca, Syna i Ducha Świętego» (410). Dzięki matczynej pieczęci, podporządkowujemy się w działaniu i współpracujemy z planem Bożej Opatrzności. To, co czynimy, zostaje włączone w tajemnicę Odkupienia i otwieramy się na potężną moc uświęcenia przez Ducha Świętego.

Rola Ducha Świętego w czasie walki z Antychrystem

Oprócz Maryi w ostatecznej walce z przeciwnikami Boga wspiera nas Duch Święty. Maryja powiedziała ks. Gobbi 19 maja 1991: «Duch Święty daje doskonałe świadectwo Jezusowi... przygotowuje serca i dusze na drugie przyjście Jezusa. Dlatego udziela dziś Swych darów w jeszcze potężniejszy i wspanialszy sposób niż w początkowym okresie istnienia Kościoła. Właśnie weszliście na ścieżki prowadzące was do nowej epoki. Duch Święty przygotowuje ludzkość na zupełną przemianę, odnawia oblicze stworzenia i kształtuje nowe niebiosa i nową ziemię. Taka jest Jego rola». Aby otrzymać Ducha Świętego z Jego darami trzeba się otworzyć na Jego działanie przez modlitwę, dlatego Maryja mówi: «Chcę, abyście trwali wiernie w Wieczernikach, o które was proszę» (450). Sama modli się wraz z nami, jak z Apostołami, wypraszając skrócenie czasu próby dla ludzkości i Kościoła.

Wskazania Maryi

Matka Najświętsza udziela nam też wskazań dotyczących naszego życia. Brzmią one jak echo wezwania do apostołów ostatnich czasów, z jakim zwróciła się do Swoich dzieci w La Salette: «Żyjcie w pogardzie dla świata i dla samych siebie. Niech wiara będzie jedynym światłem, które was oświetla w tych czasach wielkiej ciemności. Miejcie w sercu jedynie troskę o chwałę Bożą w tych dniach bardzo wielkiej suszy. Jesteście wezwani, by stać się nowym sercem nowego Kościoła, który Jezus właśnie tworzy w najcudowniejszy sposób w niebiańskim ogrodzie Mego Niepokalanego Serca... Mój zastęp uformowany jest z małych, biednych, pokornych sług Pana, których wzywam do wejścia do Wieczernika Mego Niepokalanego Serca, by mogli otrzymać pełnię darów Ducha Świętego... przez słabość małych pokonam moc wielkich» (452).

Wytyczona przez Maryję droga - jedynym ratunkiem dla ludzkości

Matka Boża zna wszystkie zagrożenia, jakich sami nie potrafimy ani dostrzec, ani pojąć. Dlatego zachęca, byśmy z ufnością szli drogą, którą wytycza dla naszego ocalenia.

Po pierwsze, Maryja prosi o trwanie w wierze: «Proszę was zatem, byście pozostawali mocni w wierze, niewzruszeni w nadziei i żarliwi w miłości.» W czasach wielkiej próby, kiedy szerzą się błędy, niszczące prawdziwą wiarę, Matka Boża mówi, że ratunkiem jest przyjęcie depozytu wiary zawartej w nowym Katechizmie. W Kościele «szerzy się błąd, który doprowadził go do utraty prawdziwej wiary. Wszędzie rozszerza się odstępstwo. Katechizm Kościoła Katolickiego jest szczególnym darem Mojego Niepokalanego Serca na czasy, w których żyjecie. Mój Papież zechciał go ogłosić niemal jako swój testament, pełen blasku i ostateczny» (486).

Po drugie, Maryja pragnie, byśmy - chcąc wytrwać w wierze i razem z Nią zwyciężyć w walce z przeciwnikiem Boga - często korzystali z sakramentu przywracającego nam życie i jedność z Bogiem, ze spowiedzi. «Grożące wam niebezpieczeństwo to utrata łaski i jedności życia z Bogiem. Otrzymał ją dla was Mój Syn Jezus przez Odkupienie, kiedy wyswobodził was z niewoli Złego i uwolnił was od grzechu... Uznajcie grzech za największe zło, za źródło wszystkich osobistych i społecznych nieszczęść. Nigdy nie żyjcie w grzechu. Jeśli zdarzy się wam go popełnić natychmiast biegnijcie do spowiedzi» (486)

Po trzecie, Maryja zachęca, byśmy ukryli się w Jej Niepokalanym Sercu przez akt oddania i zawierzenia: «Pozwólcie Mi się wszyscy nieść i gromadzić w bezpiecznym schronieniu Mojego Niepokalanego Serca. Przygotowałam je wam właśnie na te ostatnie czasy... Im bardziej będziecie wchodzić w czas wielkiej próby, tym bardziej będziecie doświadczać w nadzwyczajny sposób Mojej matczynej obecności przy was. Jestem blisko, aby udzielać wam pomocy, bronić, ochraniać, pocieszać, przygotowywać was na nowe dni w ciszy i pokoju. Na koniec, po czasie wielkiej próby, czeka was czas wielkiego pokoju, wielkiej radości, wielkiej świętości, wielkiego tryumfu Boga pośród was.» (486)

Po czwarte, Matka Najświętsza pomaga nam odczytać znaki czasu, abyśmy zrozumieli, że istotnie nadszedł czas decydującej duchowej bitwy, w którą każdy z nas jest zaangażowany: «Odczytujcie ze Mną znaki waszych czasów, żyjcie w pokoju serca i w ufności», bo «spełnianie się tych znaków wskazuje wam z pewnością, iż bliski jest koniec czasów i powrót Jezusa w chwale.» (485)

Nasza odpowiedź na wezwanie Maryi skraca czas bolesnej próby

Niebieska Mama prosi nas o współpracę z bardzo konkretnego powodu. Dzięki naszej odpowiedzi może Ona wyprosić u Boga skrócenie dla Kościoła czasu próby (por. Ap 8,3n). «Dzięki odpowiedzi, jaką otrzymuję wszędzie od Moich małych dzieci, działam, aby skrócić czasy wielkiej i jakże bolesnej dla was próby. Czasy zostaną skrócone, jestem bowiem Matką Miłosierdzia. W każdym dniu ofiarowuję przed tronem Bożej Sprawiedliwości Moją modlitwę, zjednoczoną z modlitwą Moich dzieci odpowiadających Mi swoim 'tak' i poświęcających się Memu Niepokalanemu Sercu... Ileż razy interweniowałam już, aby coraz bardziej opóźnić początek wielkiej próby mającej oczyścić tę biedną ludzkość, wziętą w posiadanie i zdominowaną obecnie przez duchy zła!» (553)

Rola aniołów w ostatecznej walce

Walka, tocząca się pomiędzy Bogiem a Jego przeciwnikiem, który ukaże się wkrótce w mocy Antychrysta, to walka ostateczna. Bitwa ta - jak mówi Maryja 29 września 1995 - «toczy się przede wszystkim na poziomie duchów» i ponad nami, «rozgrywa się pomiędzy Duchami niebieskimi i duchami piekielnymi, pomiędzy Aniołami Pana i demonami, pomiędzy Mocami Nieba i mocami piekielnymi.» W walce - której szczegóły Matka Boża ujawnia w Orędziach - nie jesteśmy osamotnieni.

O roli aniołów i archaniołów w naszym życiu Maryja wspomina ks. Gobbi wielokrotnie. M. in. 29 września 1995 mówi: «Pośrodku tej wielkiej walki szczególne zadanie powierzono Archaniołowi Gabrielowi, który przyobleka was mocą samego Boga; Archaniołowi Rafałowi, który wylewa uzdrawiający balsam na wszystkie wasze rany; Archaniołowi Michałowi, który prowadzi wszystkie zastępy anielskie do pełnego zwycięstwa nad zastępami piekielnymi». Zapewnia: «Powierzam was potężnej obronie tych Archaniołów i waszych Aniołów Stróżów, aby was prowadzili i bronili w walce rozgrywającej się obecnie pomiędzy Niebem a ziemią, pomiędzy Rajem a piekłem, pomiędzy świętym Michałem Archaniołem i Lucyferem, który ukaże się wkrótce sam z całą mocą antychrysta.» (553)

W walce tej pomagają nam więc w sposób szczególny także aniołowie stróżowie, dlatego Matka Boża zachęca: «W czasach wielkiej próby zapraszam was do umocnienia więzów łączących was z Aniołami Stróżami. Mają oni szczególne i ważne zadanie do wypełnienia wobec was - zwłaszcza w ostatnich czasach. Waszym Aniołom Stróżom powierzone jest zadanie ochraniania was przed wielką, otaczającą was ciemnością. Mają wam pomóc zawsze kroczyć w świetle prawdy, świętości i czystości, pokory, ufności i miłości... Aniołowie Stróżowie mają za zadanie walczyć razem z wami w tej samej bitwie, abyście odnieśli zwycięstwo. W wielkiej próbie, która właśnie nadeszła, jeszcze silniejsza i bardziej krwawa staje się wielka walka pomiędzy Niewiastą obleczoną w słońce a czerwonym Smokiem, pomiędzy siłami dobra i zła, między Chrystusem i Antychrystem» (502).

Szczególne zadanie św. Michała: walka z Antychrystem

Zadanie szczególne zostało powierzone św. Michałowi. Wspomina o tym również Pismo Święte, opisując czas odstępstwa (Dn 12). Maryja wyjaśnia: «Archaniołowi Michałowi powierzono rolę prowadzenia zastępów anielskich i Moich wiernych dzieci w bitwie z przywykłymi do wojny armiami szatana i zła; z siłami szatańskimi i masońskimi zorganizowanymi już na szczeblu światowym w jedną wielką moc, aby walczyć przeciw Bogu i przeciw Jego Chrystusowi. Święty Michał będzie interweniował szczególnie w tym celu, by pokonać starodawnego nieprzyjaciela, Lucyfera, który w ostatniej godzinie ukaże się z całą mroczną potęgą Antychrysta. Św. Michał ma za zadanie walczyć z nim, pokonać go, zmiażdżyć go w jego królestwie ciemności i ognia. On ofiarowuje waszej Niebieskiej Mamie łańcuch, którym go zwiąże, i klucz do zamykania bram Czeluści, z której nie będzie już mógł wyjść, aby szkodzić światu» (528).

Zadanie św. Rafała: pomagać zranionym, przywracać wzrok wiary

«Archaniołowi Rafałowi - mówi Maryja - powierzono misję uczestniczenia w wielkiej walce w charakterze niebieskiego lekarza, aby wam dopomagać i leczyć wszystkich tych, którzy zostaną uderzeni i zranieni. Jak przywrócił on wzrok Tobiaszowi, tak też i milionom biednych dzieci - których oślepił grzech, błędy i wielka ciemność waszych dni - przywróci wzrok, aby mogły powrócić do wiary i kontemplować Boski blask Prawdy» (528).

Zadanie św. Gabriela: ogłaszać powrót Jezusa

«Archaniołowi Gabrielowi powierzono wielką misję ogłaszania powrotu Jezusa w chwale dla ustanowienia Jego Królestwa na świecie. Od niego przyszła niebiańska zapowiedź pierwszego przyjścia Mojego Syna na świat, on też stanie się promiennym posłańcem drugiego przyjścia Jezusa w chwale. To drugie przyjście dokona się w mocy i w światłości. Jezus ukaże się na obłokach niebieskich, w blasku Swej Boskości, aby poddać Sobie wszystko. I tak Boska moc Mego Syna Jezusa ukaże się całemu stworzonemu wszechświatu. Archaniołowi nazwanemu Bożą Mocą powierzono rolę ogłoszenia wszystkim bliskiego powrotu Chrystusa w mocy Jego Boskiej potęgi» (528).

A kiedy nadejdzie kres dni...

Nie tylko Maryja w Orędziach przekazywanych ks. Gobbiemu, ale przede wszystkim Pismo Święte wlewa w nasze serca nadzieję. To prawda, że żyjemy w trudnych czasach zapowiadających ukazanie się Antychrysta. Pojawiają się znaki zapowiadające przyjście Chrystusa w chwale. Wplątani w przerażającą duchową walkę musimy nieustannie dokonywać wyborów, opowiadając się za Bogiem, za Jego Prawem, za Jego Nauczaniem. Pociechą jest fakt, że przeciwnik Boga, niegodziwiec, gwałciciel prawa Bożego - choć ujawni się z całą swą mocą - zostanie powalony. Dokona tego sam Bóg, jak to zostało przepowiedziane w Piśmie Świętym: «Wystąpi jawnie ów gwałciciel prawa, ale Pan Jezus powali go tchnieniem ust swoich, zniszczy go w chwili swojego przyjścia» (2 Tes 2,8. Przekład według Biblii Poznańskiej), a «kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony» (Mt 10,22).

Wykaz orędzi, w których Maryja mówi o Antychryście, Niegodziwcu, przepowiedzianym przez Pismo Święte, który wejdzie do świątyni Bożej, uznając się za Boga, gwałcąc Prawo i dokonując ohydy spustoszenia:

  • 31.12.1985 "Wasza modlitwa ze Mną" (nr 319)
  • 07.06.1986 "Kotwica zbawienia" (nr 326)
  • 17.06.1989 "Liczba Bestii: 666" (nr 407)
  • 08.09.1989 "Znamię na czole i na ręce" (nr 410)
  • 13.05.1990 "Zstępuję z Nieba" (nr 425)
  • 08.09.1990 "Zadanie, które ci powierzyłam" (nr 431)
  • 19.05.1991 "Zrozumienie całej Prawdy" (nr 450)
  • 26.06.1991 "W was się ukazuję" (nr 452) 31.12.92 "Koniec Czasów" (nr 485)
  • 01.01.1993 "Czasy wielkiej próby" (nr 486) 2.10.93 "Zadanie Aniołów Stróżów" (nr 502)
  • 01.01.1994 "Otwórzcie wasze serca na nadzieję" (nr 510)
  • 13.05.1994 "Orędzie apokaliptyczne" (nr 520)
  • 29.09.1994 "Aniołowie waszego czasu" (nr 528)
  • 11.03.1995 "Moja tajemnica" (nr 539)
  • 05.08.1995 "Białe płatki śniegu" (nr 548)
  • 29.09.1995 "Czasy zostaną skrócone" (nr 553)

KS. PAGES W MOCNEJ ROZMOWIE: ISLAM JEST ANTYCHRYSTEM!

Ks. Guy Pages: Islam to kara za apostazję Europy. Dostaniemy ciemność zamiast światłości

 

Ks. Guy Pages: Islam to kara za apostazję Europy. Dostaniemy ciemność zamiast światłości

Islam jest karą za apostazję Europy. Nie chcieliśmy światła Chrystusa, więc będziemy mieć ciemność Antychrysta – mówi w rozmowie z PCh24 TV ks. Guy Pages, francuski kapłan, który nawraca muzułmanów.

Paweł Chmielewski: Papież Franciszek powiedział niedawno w Dżakarcie i Singapurze, że chrześcijaństwo oraz islam są różnymi drogami do Boga. Po co w takim razie jeszcze nawracać się na Chrystusa?…

Ks. Guy Pages: Sam otrzymuję świadectwa od muzułmanów, którzy mówią mi: „Dlaczego chcesz, abym wstąpił do Kościoła Katolickiego skoro wasz papież sam mówi, że islam jest wolą Boga? Jeśli islam jest wolą Boga, to chcąc mnie nawrócić, sprzeciwiasz się woli Boga!”. Albo pytają: „Dlaczego chcesz, żebym dołączył do waszego Kościoła, skoro wasz papież zezwala na błogosławienie par homoseksualnych, a ja osobiście nie mogę zaakceptować wspólnoty, w której błogosławi się homoseksualistów!”


Papież zniechęca do „prozelityzmu”. Trudno to w praktyce odróżnić od nawracania w ogóle. Jak w tej sytuacji zachęcać muzułmanów do przyjęcia wiary katolickiej?

Wolą Jezusa jest głoszenie Ewangelii. Postawa, za którą się opowiada Franciszek, czyli „głoszenia poprzez przykład, ale bez słów”, to tak, jakby powiedzieć ludziom: zobaczcie, jaki ja jestem dobry, ale już bez odniesienia się do źródła tego dobra! Dlatego papież Paweł VI powiedział, że żadne dzieło ewangelizacji nie jest zakończone, dopóki nie zostanie wypowiedziane imię Jezusa. Uważam więc, że dyskurs papieża Franciszka jest sprzeczny z prawdą katolicką, która głosi, że istnieje tylko jedna prawdziwa religia. Jezus nie powiedział: Ja jestem jedną z dróg do Boga. Powiedział: Ja jestem drogą. Tak więc twierdzenie, że wszystkie religie prowadzą do Boga, tak jak papież ogłosił w Indonezji, oznacza zaprzeczenie Chrystusowi, który jest jedyną drogą. To jest dramat. Jeśli wszystkie religie prowadzą do Boga, to po co być katolikiem? Po co ci wszyscy męczennicy? Po co próbować nawracać muzułmanów czy kogokolwiek innego? To nie ma sensu!

Czy w islamie jest powszechne przekonanie, że chrześcijaństwo też jest drogą do Boga?

Nie. Dla islamu chrześcijaństwo jest na wskroś wypaczone. Dla islamu chrześcijanie to nic innego jak nieczystość. „Najgorsze stworzenia”, „wszyscy pójdą do piekła”. Jedynym grzechem, którego Allah nie może wybaczyć, jest wiara w Trójcę. Tak więc chrześcijaństwo w islamie jest skazane na wyeliminowanie i zastąpienie przez islam. Sury wzywają do wytępienia chrześcijan. Aby uzasadnić swoje istnienie, islam, przychodząc po Chrystusie, który jest absolutną doskonałością, musi powiedzieć, że to, co było przed nim, jest nieprawdziwe, sfałszowane i ma zostać zastąpione. Tak więc dla muzułmanów bycie muzułmaninem oznacza to szczęście, że nie są chrześcijanami. Ponieważ każdy muzułmanin wie, że wszyscy chrześcijanie idą do piekła!

Islam jest więc antychrystianizmem?

Muzułmańskie wyznanie wiary streszcza się w następującym stwierdzeniu: Nie ma innego boga niż Allah. Innymi słowy, „nie” dla Trójjedynego Boga, „nie” dla Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, Zbawiciela ludzkości. Islam miał zastąpić chrześcijaństwo. Jest dosłownie antychrystem. Święty Jan, w swoim pierwszym liście pyta, kim jest Antychryst. Odpowiada: Tym, który zaprzecza Ojcu i Synowi. Islam nadchodzi, aby zniszczyć Kościół i go zastąpić. Pomysł, że będziemy szukać wspólnej płaszczyzny, przyjaźni i tak dalej, jest całkowicie błędny. Na poziomie ludzkim to co innego. Przyjaciół można mieć wszędzie, ale nie dlatego, że są muzułmanami, z pewnością nie. Święty Jan w swoim drugim liście mówi: Jeśli ktokolwiek przychodzi do was, nie przynosząc Ewangelii, lub – moglibyśmy powiedzieć – odrzucając Ewangelię, nie przyjmujcie go do swoich domów.

Papież w 2019 roku podpisał też deklarację z Abu Zabi o ludzkim braterstwie, gdzie mówi się, że Bóg chce różnych religii, w tym islamu…

Dokument który podpisał, opiera się na porządku naturalnym. Twierdzi się tam, iż Bóg chce pluralizmu religii, tak jak chce pluralizmu ras, płci, kolorów skóry i tak dalej. Tak więc specyficzna różnica porządku nadprzyrodzonego zostaje zanegowana. Religia staje się jedną z rzeczy stworzonych przez Boga. Jeśli więc porządek nadprzyrodzony nie istnieje, nie istnieje również objawienie. Tak więc Jezus Chrystus również nie istnieje.

Skoro islam jest antychrystianizmem, to dlaczego Bóg dopuścił, żeby mahometanie podbili tak wiele dawniej chrześcijańskich terytoriów – w Afryce Północnej, na Bliskim Wschodzie?

Faktem jest, że w 711 roku islam przekroczył Cieśninę Gibraltarską i dokonał inwazji na Hiszpanię. Jednocześnie znajdował się u bram Chin. Tak więc w 80 lat po śmierci Mahometa podbił wszystkie te terytoria, które były de facto chrześcijańskie. Sama Arabia Saudyjska była obsadzona biskupstwami. W Jemenie wciąż można znaleźć fundamenty klasztorów. Tak więc wszystkie te ludy były chrześcijańskie. Dlaczego zostały podbite? Ponieważ popadły w herezję. Czyli, na przykład w Egipcie, przyjęto monofizytyzm – głoszący, że Jezus ma tylko jedną naturę; w Afryce Północnej przyjęto donatyzm; w Hiszpanii przyjęto arianizm, podobnie jak na południu Francji. I tylko plemieniu Franków udało się odeprzeć tę inwazję na Europę Zachodnią, celebrując zwycięstwo pod Poitiers w 732 roku. Dlaczego plemię Franków? Było to jedyne plemię, które pozostało katolickie pośród całej masy plemion, które upadły.

Czy w ocenie księdza islam podbije teraz również upadłą Europę?

To już się dzieje. W moim wystąpieniu na kongresie przytoczyłem dane podane przez kardynała Turksona w 2012 r., podczas synodu poświęconego nowej ewangelizacji. Powiedział on wówczas, że 30% dzieci poniżej 20. roku życia we Francji to muzułmanie, a więc do 2027 r. co piąty Francuz będzie muzułmaninem i że w ciągu czterech dekad Francja stanie się republiką islamską, oraz że w tamtym czasie 50% dzieci w krajach Beneluksu było muzułmanami. W 2050 r. Niemcy będą republiką islamską. Do 2050 roku! Statystycznie jest to więc oczywiste. Islam jest już drugą religią w wielu krajach niemuzułmańskich. Z jednej strony Europejczycy zabijają swoje dzieci poprzez aborcję, po pierwsze po to, aby zachować swój czas wolny, a teraz także po to, aby ocalić planetę. Z drugiej strony sprowadzamy imigrantów, aby ich zastąpić, ponieważ nie mamy wystarczającej liczby ludzi do zapewnienia usług. Ale ci ludzie, którzy przyjeżdżają, są ukształtowani przez islam i myślą, że ich misją daną im przez Allaha, kiedy przyjeżdżają do Europy, jest oczywiście doprowadzenie do panowania islamu. Jeśli jesteś muzułmaninem, służysz Allahowi. A czego chce Allah? Chce, aby prawo szariatu obowiązywało na całym świecie. Takie jest powołanie islamu od samego początku: totalitarna władza nad całym światem.

Islamizacja Europy byłaby zatem karą za poddanie się liberalizmowi w polityce i modernizmowi w teologii?

Ma Pan całkowitą rację. Mówiłem o historii i dotyczyło to tego, że kraje, które zostały zislamizowane, były krajami, które stały się heretyckie. Z tego powodu, nie mając już łaski Bożej, dzięki której otrzymały Jego pomoc, zostały również podzielone politycznie, a zatem osłabione. Dzisiejsza Europa, która odrzuciła wiarę, jest w podobnej sytuacji. Jan Paweł II mówił w Ecclesia in Europea o milczącej apostazji Europy. Odrzuciliśmy wiarę, więc Bóg mówi: Nie chcecie Chrystusa, będziecie mieli Antychrysta. Nie chcecie światła, będziecie mieli ciemność. Nie chcecie Boga, dostaniecie diabła. Jeśli zgasimy światło, otrzymamy ciemność. Albo jedno, albo drugie. Islam jest więc karą za naszą apostazję. Ponieważ życie pod panowaniem Antychrysta, to znaczy przeciwko prawdzie, przeciwko wcielonej miłości, już jest piekłem.

To jest proces nieodwracalny?

To jest kara za naszą apostazję, ale jednocześnie, ponieważ wciąż żyjemy w czasie, wszystko jest możliwe, jeśli mamy wiarę. Bóg, w tym samym czasie, gdy w imię Swojej sprawiedliwości karze nasze narody, jednocześnie daje nam, w tym samym ruchu, możliwość skorzystania z miłosierdzia, otrzymania Jego miłosierdzia. A na czym polega to miłosierdzie? Mianowicie na tym, że jeśli będziemy ewangelizować muzułmanów, którzy znajdują się na naszej ziemi, oni staną się nową krwią Kościoła. Bóg posługuje się wszystkim, jak mówi święty Paweł w Liście do Rzymian 8, 37, wszystko służy dobru tych, którzy miłują Boga – ale tych, którzy miłują Go w prawdzie. Tak więc ci muzułmanie, którzy są w Europie, nie prosiliby o nic innego, jak tylko o przyjęcie chrześcijaństwa, gdybyśmy pokazali im piękno Chrystusa. Jeżeli jednak mówimy: wszystkie religie pochodzą od Boga, to po co ich ewangelizować? Niech pozostaną muzułmanami! W ten sposób sami się prosimy o karę polegającą na staniu się muzułmanami, o ich dominację nad nami. Antychryst, jak mówi apokalipsa, jest bestią z siedmioma głowami. Widzimy tego smoka w apokalipsie, który chce pożreć kobietę i jej dziecko, reprezentujących Maryję i Jezusa, ale także Kościół i chrześcijan. 7 głów, ponieważ niezależnie od tego, czy jesteś muzułmaninem, masonem, żydem, LGBT czy kimkolwiek innym – wszystkie te rzeczy łączy odrzucenie Chrystusa. Bestia ma wiele głów.

Więcej w nagraniu.

https://www.youtube.com/watch?v=nxLRwT3M1pM

Źródło: PCh24 TV

Pach