Życie jest święte! Aborcja to zbrodnia dokonywana na człowieku
(Fot. GSz/PCh24.pl)
Aborcja jest zbrodnią dokonywaną na człowieku. Nie można
postrzegać aborcji w żaden inny sposób. Oczywiście, spotykamy się z
różnymi sytuacjami i trzeba mieć bardzo dużo miłości i serca dla ludzi,
którzy znajdują się w trudnej sytuacji – chorób, gwałtów i innych
niebezpieczeństw, które spotykają kobiety. Niemniej, trudno mówić o
winie dziecka w tych konkretnych sytuacjach – mówi dr n.med.
Przemysław Binkiewicz, lekarz specjalista chorób kobiecych i położnictwa
zajmujący się przyczynowym leczeniem niepłodności, chirurgicznym i
zachowawczym leczeniem endometriozy i wspieraniem płodności.
Panie Doktorze, kiedy człowiek staje się człowiekiem?
Człowiek staje się człowiekiem w chwili poczęcia. Człowiek jest
człowiekiem od momentu kiedy pojawia się jego dusza, czyli od połączenia
się komórki jajowej kobiety z plemnikiem jej męża.
Anna Maria Żukowska z Lewicy powiedziała: „Biologiczny mężczyzna rodzi dziecko”. Pytam Pana, Panie Doktorze co Pan na to?
Szczerze mówiąc – trudno rozpatrywać tego typu teoretyczne
całkowicie rozważania. Wiadomo, że organizm mężczyzny nie jest
przystosowany do tego, żeby być matką i rodzić dzieci. Taki pomysł
wydaje się całkowicie absurdalny, a jeśli ktoś chce dokonywać tego
rodzaju gwałtu na naturze – myślę, że trzeba to traktować jako
niebezpieczne eksperymenty, które trzeba nazwać antyludzkimi.
Wspomniał Pan, że od poczęcia człowiek ma duszę. Co to oznacza w kwestii aborcji?
Aborcja jest zbrodnią dokonywaną na człowieku. Nie można
postrzegać aborcji w żaden inny sposób. Oczywiście, spotykamy się z
różnymi sytuacjami i trzeba mieć bardzo dużo miłości i serca dla ludzi,
którzy znajdują się w trudnej sytuacji – chorób, gwałtów i innych
niebezpieczeństw, które spotykają kobiety. Niemniej, trudno mówić o
winie dziecka w tych konkretnych sytuacjach.
Nie ukrywa Pan, że jest człowiekiem wierzącym.
Przychodzą do Pańskiego gabinetu kobiety, które zostały skrzywdzone,
które mówią, że nie kochają swojego dziecka?
To są niezwykle trudne sytuacje, z którymi mamy do czynienia
niezwykle rzadko. Kiedy pani zadawała to pytanie to przyszła mi na myśl
sytuacja kiedy położna z KL Auschwitz – Sługa Boża Stanisława
Leszczyńska, mówiła o więźniarce, która została zgwałcona przez
esesmana. Stanisława Leszczyńska odbierając poród wiedziała, że
więźniarka szczerze pokochała swoje dziecko. Kiedy ono traciło życie w
Oświęcimiu, to ta matka traciła swoje ukochane dziecko. Ono nie było dla
niej obce, nie było jej wrogiem.
Zdarzają się też takie sytuacje, że kobieta najpierw
nie chciała urodzić dziecka, ale po jakimś czasie przyszła do Pana na
wizytę, i była dumna z siebie, że wybrała życie?
Sytuacja gdy mama dowiaduje się, że dziecko urodzi się chore,
zdarzały się w mojej praktyce i zawsze zachwycałem się dumą i siłą ducha
rodziców, którzy podjęli decyzję za życiem, nigdy natomiast nie byłem w
takiej sytuacji, żeby musieć przekonywać matkę, której ciąża była
wynikiem zabronionego czynu – żeby dziecko urodziła. Gdybym znalazł się w
takiej sytuacji to na pewno bym przekonywał żeby dała szansę dziecku,
ale też i sobie. Takie kobiety potrzebują ogromnego wsparcia – nie tylko
lekarza ginekologa, do którego by trafiły na wizytę. Musiałoby to być
wsparcie zarówno najbliższych, ale także innych, życzliwych osób, które
chciałyby pomóc w takiej sytuacji profesjonalnie. Mamie w tak
dramatycznej można pomóc na różne sposoby.
Ma Pan Doktor na myśli adopcję?
Tak, na przykład. Są różne możliwości pomocy w takiej sytuacji.
Kiedy człowiek zyskuje świadomość?
Naukowo jest udowodnione – są skany i filmy, które pokazują, że
dziecko będące w jamie macicy ucieka przed narzędziem, które chce mu
zrobić krzywdę w czasie aborcji. Badania naukowe potwierdzają odczuwania
bólu przez dzieci nienarodzone – patrząc jak dzieci reagują na wszelkie
inne bodźce choćby słuchowe – wiemy, że nienarodzone dzieci mają
możliwość reagowania na bodźce, więc dlaczego nie miałyby reagować na
ból?
Jakie uczucia towarzyszą pacjentkom, które po raz pierwszy widzą i słyszą, że bije serduszko ich dzieciątka?
To jest bardzo ważny moment dla każdej mamy, kiedy widzi na
monitorze USG swoje dziecko, które w kształcie przypomina człowieka – ma
głowę, często już widać kończyny. Widać bijące serce… To moment, który
jest szalenie ważny dla każdej pacjentki. Natomiast dramatyczna dla
każdej mamy jest sytuacja kiedy nie widzi bijącego serduszka swojego
dziecka. Kiedy doszło do poronienia. Badania naukowe mówią o tym, że
mamy, które zobaczyły bijące serce swojego serca prawie nigdy nie
decydują się na aborcję. Dlatego w krajach, w których aborcja jest
powszechna, w których zabijanie dzieci ma miejsce w setkach tysięcy –
nie pozwala się na zbliżanie osobom, które są przeciwko cywilizacji
śmierci do ośrodków, w których morduje się nienarodzone dzieci. Z tego
względu, że bardzo łatwo jest odwrócić myślenie nakłanianej przez swoich
„bliskich” i fałszywych medyków kobiety do dokonania aborcji. Z tego
też względu osoby, które zachęcają do urodzenia dziecka są narażone na
szykanowanie m.in. na wyroki więzienia.
Gdzie Pan szuka pocieszenia dla kobiety, która
przychodzi na wizytę i niestety nie słyszy serduszka swojego długo
wyczekiwanego, wymodlonego dziecka?
Może nam w tym pomóc nasza wiara katolicka, wiara w naszego Pana
Jezusa Chrystusa. Jeśli Pan Bóg powołuje życie to znaczy, że jego życie
ma sens. Jeśli ono się przestaje rozwijać z powodu czynników
wewnętrznych, zewnętrznych czy genetycznych – to kwestia wtórna. W
takiej sytuacji próbuję rodzicom powiedzieć o duszy ich dziecka, która w
zamyśle Bożym powstała i w konkretnym celu ten człowiek jest potrzebny.
To bardzo często pomaga. To pomogło również mi i mojej żonie, ponieważ
dwukrotnie byliśmy w sytuacji, kiedy nasze poczęte dziecko przestało się
rozwijać.
Ważna jest też kwestia odpowiedzialności za poczęte dziecko – jak powinna dbać o siebie przyszła mama?
Nie trzeba robić żadnych nadzwyczajnych rzeczy. Zawsze mnie
trochę dziwi kiedy kobiety, które są w stanie błogosławionym, pytają o
jakieś szczególne ćwiczenia. Uważają, że wszystko co zjedzą – może im
zaszkodzić. Ciąża to nie jest aż tak bardzo skomplikowana sprawa. Trzeba
unikać sytuacji, które mogą narazić kobietę na niebezpieczeństwo, ale
większość normalnych, codziennych czynności można robić. Ciąża jest
stanem, który zawsze występował wśród ludzi. Nie jest to sytuacja
nadzwyczajna, żeby trzeba było cały czas leżeć. Zwykle wystarcza zwykła
dbałość o to by dieta nie była zbyt bogata w węglowodany i niepotrzebne
śmieciowe przekąski, no i trzeba pić dużo wody.
Panie Doktorze, dziś szczególna uroczystość, którą
obchodzimy w Kościele katolickim. Przy tej okazji chciałabym aby Pan
opowiedział o niezwykle wzruszającej pastorałce, która wykonała Pańska
córka z zięciem i córeczkami… Jak do tego doszło?
W naszej rodzinie występuje wiele talentów artystycznych –
muzycznych i plastycznych, zarówno u naszych dzieci jak i wnuczek. Moja
najstarsza córka i zięć koncertując jako Mecyje wplatają do swojej
twórczości akcenty, które są związane z wiarą katolicką, a my jako
rodzice i dziadkowie jesteśmy dumni z ich twórczości. Zawsze staramy się
pokazywać dzieciom, którymi obdarzył nas Pan Bóg postawę za życiem,
poprzez wspieranie wielodzietności, czy pomoc bezdomnym uczymy je jak
wybierać cywilizację życia na co dzień. Chcemy wierzyć, że właśnie tak w
polskich rodzinach cywilizacja życia zwycięży siły ciemności.
Dziękuję za rozmowę
Marta Dybińska
Postrach duchów piekielnych”. Skąd ten tytuł?
ANF | 19/03/2024
Choć szczegółowa biografia z życia świętego Józefa nie jest nam znana, to jednak z Pisma Świętego i tradycji dowiadujemy się o jego niezachwianej wierze, wytrwałości, godnej podziwu czystości i wyjątkowej pokorze. Kościół w swej mądrości pozostawił wiernym spuściznę w postaci szeregu pięknych wezwań ku jego czci, zwanych Litanią do św. Józefa. Zawarte w nich żywe wezwania zbliżają nas do świętego i przypominają o jego licznych cnotach. Szczególnie intrygująca i tajemnicza jest inwokacja „Postrachu duchów piekielnych”. Skąd ten tytuł?
Szlachetne powołanie
Będąc Opiekunem Najświętszej Maryi Panny oraz Żywicielem Świętej Rodziny, Józef otrzymał od Boga łaskę do wypełnienia tak odpowiedzialnego zadania-powołania z pewnością możemy go sobie wyobrazić jako wzniosłą ikonę męskości i filar siły, który siałby straszliwy strach wśród sił ciemności, mając pod swoją opieką szlachetne zadanie.
Litania do św. Józefa
Ślub czystości
W pismach Sługi Bożej Marii z Agredy, opisanych szczegółowo w „Mistyczne Miasto Boże”, czytamy, że św. Józef pochodził z Nazaretu. Miał skromny, a zarazem dystyngowany wygląd, co czyniło go bardzo urodziwym młodzieńcem. Z Maryją Panną łączył go trzeci stopień pokrewieństwa. W wieku dwunastu lat złożył ślub czystości, który – ku radości Maryi również ślubującej Bogu czystość – odnowił w małżeństwie. Józef miał trzydzieści trzy lata, gdy pojął Dziewicę za żonę.
Warto dodać, że wcześniej kapłan Symeon zgromadzić miał w świątyni wszystkich młodych mężczyzn z domu Dawida, aby spośród nich wybrać małżonka dla Maryi. Rozdał im suche patyki, modląc się o Boży znak i wtedy piękne białe lilie, symbol czystości, wyrosły z gałązki Józefa. Nad jego głową zaś pojawił się biały gołąb. Oba niezwykle wydarzenia były dla Symeona dowodem na to, że Józefa na opiekuna Maryi wybrał sam Bóg.
Św. Józef jest przykładem czystego mężczyzny: nieskalanego w myślach, duszy i ciele. Został przeznaczony na męża Świętej Dziewicy poczętej bez grzechu pierworodnego. Nie wydaje się już zatem dziwne, że duchy piekielne kulą się ze strachu i przerażenia w obecności tak czystego i świętego męża.
Powodzenie misji Chrystusa zależało od św. Józefa
To właśnie on otrzymał wzniosłe zadanie ochrony małego Jezusa. Bóg stał się człowiekiem, aby odkupić ludzkość i obdarzyć ją życiem wiecznym przez Ciało i Krew Chrystusa. Aby wypełnić tę misję, Bóg raczył powierzyć swojego Syna św. Józefowi, aby ten otoczył Go ojcowską opieką. Jakże świętym człowiekiem musiał być mąż Maryi, by otrzymać taką misję!
Obrońca Kościoła
Ochrona Maryi i Jezusa dowiodła jego waleczności i hartu ducha, dlatego w litanii wzywamy św. Józefa także jako opiekuna Kościoła Świętego. Kościół ten, narodzony z Wody wypływającej z przebitego boku Chrystusa i pielęgnowany z matczyną miłością przez Maryję, właśnie w św. Józefie – zaiste pogromcy duchów piekielnych – znalazł obronę przed złośliwymi zasadzkami szatana. Oddajemy więc dziś św. Józefowi szczególną cześć zwaną protodulią, wywyższając go spośród wszystkich innych świętych i aniołów. Wyżej od niego w Boskiej hierarchii świętych stoi jedynie Matka Boża.
Patron dobrej śmierci
Bezgrzeszne ciało Maryi pozostało bez skazy nawet w wieku siedemdziesięciu lat; św. Józef zmagał się jednak ze starością, bólem i przemijaniem. W końcu nie miał już sił by pracować i pogodził się ze swoim losem, oddając się kontemplacji tajemnic, których był depozytariuszem oraz praktykowaniu cnót. Oblubieniec Matki Bożej zmarł ostatecznie w wieku sześćdziesięciu lat.
Jak podaje tradycja, w ostatnich chwilach życia, św. Józefowi towarzyszyła Maryja i Jezus. Czy można wyobrazić sobie lepszą śmierć? Naturalne jest więc, że Kościół Katolicki ogłosił św. Józefa także patronem umierających. Od wieków katolicy modlą się do niego prosząc o dobrą śmierć.
Wiedząc zatem o tylu wspaniałych darach, które możemy otrzymać od Boga za wstawiennictwem św. Józefa, nie wahajmy się pokornie prosić go o pomoc i ochronę.
Znaki łask uzyskanych za wstawiennictwem św. Józefa
Po pierwsze, ci, którzy go wzywają, otrzymają od Boga, za jego wstawiennictwem, dar czystości i nie dadzą się zwyciężyć pokusom zmysłów;
Po drugie, otrzymają szczególne łaski, które uwolnią ich od grzechu;
Po trzecie, zdobędą prawdziwe nabożeństwo do Najświętszej Dziewicy;
Po czwarte, czeka ich dobra i szczęśliwa śmierć, a w tej decydującej chwili będą obronieni przed atakami szatana.
Po piąte, będą uwolnieni od cierpień cielesnych, gdy będzie to dla nich stosowne i znajdą pomoc w utrapieniach.
Po szóste, jeśli się ożenią, zostaną pobłogosławieni potomstwem;
Po siódme, demony będą się bardzo bały chwalebnego imienia Świętego Józefa.
Wiedząc zatem o tylu wspaniałych darach, które możemy otrzymać od Boga za wstawiennictwem św. Józefa, nie wahajmy się pokornie prosić go o pomoc i ochronę.