wtorek, 7 lipca 2020

Andrzej Duda: Za mną stoją czyny. Trzaskowski zmienia poglądy jak rękawiczki

- Rafał Trzaskowski i jego sztab z Platformy mają wyraźny problem z pytaniami od dziennikarzy. Przyzwyczaili się chyba, że są im zadawane tylko wygodne pytania. Te czasy skończyły się bezpowrotnie. Dziennikarze nie są partnerami dla polityków, ale tymi, którzy mówią „sprawdzam”. A że Rafał Trzaskowski wypada przez to blado, to może mieć pretensje tylko do siebie. Wiarygodny polityk nie zmienia zdania co 5 minut i robi to, na co umawia się z wyborcami - mówi w wywiadzie z Katarzyną Gójską prezydent Andrzej Duda. Obszerny wywiad z głową państwa - w najnowszym wydaniu "Expressu Wieczornego" oraz w tygodniku "Gazeta Polska".
Katarzyna Gójska: Pana konkurent unika pytań dotyczących rozszerzenia statusu rodziny, małżeństwa na związki jednopłciowe, choć wcześniej chętnie wypowiadał się na te tematy, był ich gorącym orędownikiem. Zmienił zdanie czy uznał, iż w kampanii prezydenckiej może przez to stracić wyborców?
Andrzej Duda: Rafał Trzaskowski i jego sztab z Platformy mają wyraźny problem z pytaniami od dziennikarzy. Przyzwyczaili się chyba, że są im zadawane tylko wygodne pytania. Te czasy skończyły się bezpowrotnie. Dziś jest więcej pluralizmu na polskim rynku mediów. Niektórym nie podoba się ta wolność, temperatura, w jakiej toczone są debaty publiczne, ale kiedy spojrzymy na takie państwa jak USA czy Wielka Brytania, to widać, że w dojrzałych demokracjach tak się po prostu dzieje. Dziennikarze nie są partnerami dla polityków, ale tymi, którzy mówią „sprawdzam”. A że Rafał Trzaskowski wypada przez to blado, to może mieć pretensje tylko do siebie. Wiarygodny polityk nie zmienia zdania co 5 minut i robi to, na co umawia się z wyborcami. Jakby tak postępował, to nie musiałby potem tak wić się przed kamerami.

Mimo to w jego programie znalazło się odwołanie do ustawy złożonej w Sejmie poprzedniej kadencji przez Nowoczesną, w której są zapisy dopuszczające adopcję dzieci przez osoby tej samej płci. Informacja na ten temat nie jest co prawda podana w programie Rafała Trzaskowskiego wprost, ale jeśli sprawdzimy dokumenty, to sprawa jest bezdyskusyjna. Jak Pan ocenia taki zabieg kamuflujący prawdziwe intencje kandydata Platformy?
O ludziach więcej mówią ich czyny niż słowa i jeśli ktoś obserwuje, na jakim polu Rafał Trzaskowski jest najbardziej aktywny w ratuszu, to nie powinien mieć wątpliwości, w jaką stronę będzie prowadził politykę.

Zwraca się Pan Prezydent do wyborców Krzysztofa Bosaka o głosy w II turze wyborów. Jednak formacja, która tego kandydata wystawiła, jest w ostrym sporze z Pana macierzystym środowiskiem politycznym. Jakie Pan Prezydent widzi punkty wspólne pomiędzy Pana wizją rozwoju Polski a tym, co mówią na ten temat choćby przedstawiciele Ruchu Narodowego?

Wiem, że dla wyborców Krzysztofa Bosaka ważne są kwestie suwerenności i bezpieczeństwa, poczucia narodowej dumy. Tak samo jak ja chcą oni silnej Polski, która pamięta o słabszych: o seniorach, o rodzinach wielodzietnych, o małych lokalnych przedsiębiorstwach. Nigdy nie zgodzę się na to, by koszty wychodzenia z kryzysu wywołanego pandemią zostały przerzucone na najsłabszych, by bezrobocie rosło w sposób niekontrolowany. To by zresztą uderzyło we wszystkich, także tę zamożniejszą część naszego społeczeństwa, bo trwale osłabiłoby popyt. Nam udało się opanować sytuację i jesteśmy otwarci na potrzeby przedsiębiorstw w wychodzeniu z kryzysu.

W internecie organizowana jest akcja dezinformacyjna, której celem jest wprowadzenie w błąd wyborców, przekonując, że ich głos oddany na Pana w pierwszej turze jest ważny w drugiej i nie muszą ponownie głosować. Pojawiły się też doniesienia, iż ulotki o takiej treści będą wrzucane do skrzynek pocztowych. Czy to sprawa dla służb specjalnych?

Tonący brzydko się chwyta. To jeszcze jeden przykład brudnej kampanii. Państwowa Komisja Wyborcza przekazała sprawę prokuraturze – mamy tu do czynienia z próbą ingerencji w proces wyborczy. Myślę, że Polacy to widzą, tego typu różne działania i obraz, jaki zaczyna wyłaniać się z nich, stają się dla nich coraz bardziej czytelne. Była akcja „Zabierz babci dowód”, teraz próbują wprowadzać w błąd. Nowa twarz, ale widać metody te same, pełne kłamstw i pogardy dla osób, które mają odmienne poglądy, inną wizję Polski.
CZYTAJ WIĘCEJ w najnowszym wydaniu "Gazety Polskiej", która od środy będzie dostępna w kioskach

Już dziś do warszawiaków trafi kolejne wydanie "Expressu Wieczornego", a od jutra rozpocznie się akcja rozdawania "Expressiaka" w innych regionach Polski. Łącznie do rozdania mamy tym razem 560 tys. egzemplarzy!
W numerze także:
  • Dama, nie celebrytka. Sylwetka Agaty Kornhauser-Dudy
  • Internetowa kampania na wesoło. Przegląd przedwyborczych memów
  • "TOUR DE TRZASK" czyli krótki przegląd niespełnionych obietnic prezydenta Warszawy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz