Co z polską recepcją Amoris laetitia? „Są trudności interpretacyjne” – ujawnia arcybiskup Hoser
Co z polską recepcją Amoris laetitia? „Są trudności interpretacyjne” – ujawnia arcybiskup Hoser
Abp Henryk Hoser. FOT.Grazyna Myslinska/FORUM
Są trudności interpretacyjne ze względu na pewne niejasności zawarte w tekście tej adhortacji – powiedział o papieskiej Amoris laetitia arcybiskup Henryk Hoser SAC. Jak przyznał, nasi biskupi pracują nad recepcją dokumentu w Polsce.
– Te trudności są powszechnie znane, episkopaty innych krajów też je mają. Problem polega na tym, jak ciągłość doktrynalną dopasować do wymogów pastoralnych. Ta granica jest tu bardzo delikatna – zauważył w rozmowie z „Gościem Niedzielnym” biskup senior diecezji warszawsko-praskiej.
– Episkopat Polski pracuje nad tym dokumentem, było już kilka wersji, myślę, że w przyszłym roku powinien się ukazać – dodał hierarcha komentując również interpretację Amoris laetitia autorstwa biskupów z Buenos Aires. Niedawno papież Franciszek uznał, że ten latynoski dokument „w pełni wyjaśnia sens” wzbudzającego największe emocje ósmego rozdziału adhortacji.
– Gdy się wczytać w argumentację biskupów z Argentyny, to chodzi zawsze o bardzo szczegółowe rozeznanie sytuacji, w jakiej są ludzie żyjący w takich związkach [rozwodnicy w związkach cywilnych – red. PCh24] i w zależności od niej dopuszczenie ich do Eucharystii. Jan Paweł II stawiał sprawę bardzo jasno, mówiąc, że to jest możliwe, o ile będą żyć we wstrzemięźliwości seksualnej. W „Amoris laetitia” takiej wyraźnej cezury nie ma – powiedział Bogumiłowi Łozińskiemu arcybiskup Hoser.
– W dokumencie biskupów regionu Buenos Aires są takie sformułowania, które mogą sugerować, że w pewnych sytuacjach nie można wymagać od ludzi wstrzemięźliwości seksualnej, a chodzi o osoby żyjące w związkach niesakramentalnych, pragnących przystąpić do sakramentu Eucharystii – zauważył hierarcha uczestniczący w obu sesjach synodu poświęconego rodzinie. Jak dodał, sugerowanie, że ktoś mógłby nie być zdolnym do zapanowania nad własnymi popędami pomniejsza możliwości ludzkiej natury.
Źródło: „Gość Niedzielny”
MWł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz