piątek, 30 września 2022

Z wywiadu O. Livio w Radio Maryja z Marią Pavlović-Lunetti – świadectwo, po którym niejeden uroni łzę…

 

Z wywiadu O. Livio w Radio Maryja z Marią Pavlović-Lunetti – świadectwo, po którym niejeden uroni łzę…

Pragnę podzielić się z wami pięknym świadectwem, jak ważna jest jedność. W tym tygodniu podczas objawienia była obecna pewna kobieta z córką. Opowiedziały mi, że córka zapadła w głęboką śpiączkę. Proboszcz wraz z wszystkimi parafianami postanowił podjąć modlitwę i post.  Mieszkają 38 km od Medziugorja. Został wystawiony Najświętszy Sakrament i wspólnie modlili się o tę łaskę, o łaskę całkowitego uzdrowienia dla tej młodej dziewczyny. Cała parafia z wielkim entuzjazmem włączyła się w modlitwę, od najmniejszego do największego postanowili przejść 38 km pieszo. Kiedy dotarli na Kriżevac i modlili się na szczycie, dziewczyna obudziła się ze śpiączki, podczas gdy lekarze mówili, że nie ma już żadnych szans, żeby wróciła do zdrowia. A ona wyzdrowiała i przyszła, aby stanąć przed Matką Bożą i podziękować Jej za otrzymaną łaskę, za to, że obudziła się ze śpiączki i całkowicie odzyskała zdrowie. Ma 15 czy 16 lat. Było to świadectwo głębokiej wiary, lecz także akt odwagi ze strony tego proboszcza, który się na to zdobył. Sądzę, że wszyscy doświadczyliśmy wielokrotnie radości płynącej z modlitwy.
Kiedyś Matka Boża powiedziała do nas wszystkich, obecnych w miejscu objawienia:„Poproście kapłanów, by was błogosławili, by modlili się nad wami”. Byłam bardzo wzruszona, od razu powiedziałam: „Matka Boża prosiła was, kapłanów, żebyście nas błogosławili. Wasze ręce zostały namaszczone, abyście swoim życiem przekazywali błogosławieństwo Boże”. Wszyscy z ogromnym wzruszeniem przyjęli tę modlitwę z nałożeniem rąk

Orędzie z 25 września 2022 r.

  „Drogie dzieci! Módlcie się, by Duch Święty oświecił was, abyście byli radosnymi poszukiwaczami Boga i świadkami bezgranicznej miłości. Jestem z wami, kochane dzieci, i ponownie wzywam was wszystkich: nabierzcie odwagi i świadczcie o dobrych uczynkach, które Bóg czyni w was i przez was. Radujcie się w Bogu. Czyńcie dobro bliźniemu, aby wam było dobrze na ziemi i módlcie się o pokój, który jest zagrożony, bo szatan chce wojny i niepokoju. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie”.

Poszukiwacze Boga

Wywiad OJCA LIVIO w Radio Maryja z MARIĄ PAVLOVIĆ-LUNETTI
25 września 2022 r.

O. Livio: Wydaje mi się, że to bardzo piękne orędzie, bardzo pocieszające.

Marija: Odnoszę wrażenie, że za każdym razem Matka Boża chce powiedzieć coś więcej. A dzisiaj zachęca nas, byśmy się modlili, by Duch Święty oświecił nas, abyśmy byli radosnymi poszukiwaczami Boga i świadkami bezgranicznej miłości. To chorwackie słowo jest nieprzetłumaczalne: bogotrazitelji – poszukający Boga, świadkowie Boga i Jego ogromnej, bezgranicznej miłości. Doświadczamy tej miłości już od wielu lat, odkąd Matka Boża nas prowadzi w stronę lepszego świata. Podczas gdy człowiek buduje świat bez Boga, Matka Boża buduje świat świętości, świat Boga, świat, w którym wzywa nas, byśmy byli radosnymi świadkami dobra, pokoju, odrzucając wojnę i wszystko, co należy do diabła. Maryja chce mówić wyłącznie o Bogu, chce pomagać nam na drodze do świętości.

Kilka dni temu byłam w tym miejscu, gdzie stoi niewielka figura Matki Bożej, gdzie przed laty pozwoliła, byśmy mogli Jej dotknąć. Nie tylko my – Widzący, lecz także wszystkie osoby, które były z nami. Po raz pierwszy wezwała nas wtedy do spowiedzi. Za każdym razem, gdy przychodzę w to miejsce, a zwykle bywam tam nocą, zawsze odczuwam silne wzruszenie. Tak jak dzisiaj, gdy Matka Boża mówi nam, byśmy byli radosnymi poszukiwaczami Boga, świadkami Boga i Jego bezgranicznej miłości. Dziś widzimy, panujący powszechnie ateizm, pogaństwo, rozmaite ideologie, które oddalają nas od Boga. A Matka Boża niestrudzenie zwraca się do nas, próbuje dodać nam odwagi, ponownie zachęca nas byśmy świadczyli o dobrych uczynkach, które Bóg czyni w nas i przez nas, a przez nas także w naszych bliźnich.

Pragnę podzielić się z wami pięknym świadectwem, jak ważna jest jedność. W tym tygodniu podczas objawienia była obecna pewna kobieta z córką. Opowiedziały mi, że córka zapadła w głęboką śpiączkę. Proboszcz wraz z wszystkimi parafianami postanowił podjąć modlitwę i post. Mieszkają 38 km od Medziugorja. Został wystawiony Najświętszy Sakrament i wspólnie modlili się o tę łaskę, o łaskę całkowitego uzdrowienia dla tej młodej dziewczyny. Cała parafia z wielkim entuzjazmem włączyła się w modlitwę, od najmniejszego do największego postanowili przejść 38 km pieszo. Kiedy dotarli na Kriżevac i modlili się na szczycie, dziewczyna obudziła się ze śpiączki, podczas gdy lekarze mówili, że nie ma już żadnych szans, żeby wróciła do zdrowia. A ona wyzdrowiała i przyszła, aby stanąć przed Matką Bożą i podziękować Jej za otrzymaną łaskę, za to, że obudziła się ze śpiączki i całkowicie odzyskała zdrowie. Ma 15 czy 16 lat.

Było to świadectwo głębokiej wiary, lecz także akt odwagi ze strony tego proboszcza, który się na to zdobył. Sądzę, że wszyscy doświadczyliśmy wielokrotnie radości płynącej z modlitwy. Kiedyś Matka Boża powiedziała do nas wszystkich, obecnych w miejscu objawienia: „Poproście kapłanów, by was błogosławili, by modlili się nad wami”. Byłam bardzo wzruszona, od razu powiedziałam: „Matka Boża prosiła was, kapłanów, żebyście nas błogosławili. Wasze ręce zostały namaszczone, abyście swoim życiem przekazywali błogosławieństwo Boże”. Wszyscy z ogromnym wzruszeniem przyjęli tę modlitwę z nałożeniem rąk.

Tu w Medziugorju ludzie często doświadczają silnych wzruszeń, gdyż szukają z wiarą i otrzymują odpowiedź. Dzisiaj, kiedy jest tak wielu młodych ludzi, tak wiele osób, które szukają, ale nie znajdują odpowiedzi, mówię im: „Powróćcie do Boga i zacznijcie się modlić”. Najpiękniejsza rzecz, jaką możemy uczynić, to dać świadectwo jak wielką miłością Pan Bóg obdarza nas, a przez nas także innych. Matka Boża nieustannie nas wzywa i mówi:  Módlcie się, by Duch Święty oświecił was. Módlmy się o światło Ducha Świętego, byśmy mogli być radosnymi nosicielami pokoju, radości i wzajemnego szacunku. Byśmy nieśli innym pomoc, bo na tej ziemi powinniśmy czynić dobro. Zawsze napełnia mnie to wielką radością. Z pewnością szatan jest silny, ale dobro jest silniejsze i powinniśmy wierzyć w to, co dobre. Sądzę, że w tym momencie jak nigdy dotąd powinniśmy czynić to, o co prosi Matka Boża, dawać świadectwo świętości, modlitwy. To świadectwo jest potrzebne tym, którzy są daleko, którzy nie wierzą, nie poznali miłości Bożej. Przede wszystkim powinniśmy modlić się za nich, a przez naszą modlitwę i świadectwo pomagać, by zbliżyli się do Boga.

O.L.: Chciałbym Cię o coś zapytać. Kiedy Matka Boża mówi, żeby błogosławić, żeby się modlić… Czy należy to czynić tak jak Ona? To znaczy wyciągając ręce nad głową?

M.: Tak, w momencie objawienia Matka Boża zwykle wyciąga ręce przed siebie, patrzy na nas i błogosławi właśnie w taki sposób. A my czujemy w tym momencie, namiastkę Raju, czujemy że Matka Boża jest z nami, żeby powiedzieć, że nasze życie na tej ziemi jest przemijające, że to tylko przejście do życia wiecznego, że nie powinniśmy się bać złego, ale żyć wierząc w Dobro, świadcząc o dobrych uczynkach, dając świadectwo pokoju i modlitwy.

O.L.: Maryja powtarza dzisiaj słowo „radość”. Tak jakby chciała nam powiedzieć, że nie powinniśmy się smucić.

M.: Tak, zwłaszcza ostatnio. Widzimy to  bardzo wyraźnie. Także w licznych orędziach Matka Boża mówi, byśmy się radowali, dodaje nam otuchy, mówi, byśmy szukali Boga, byśmy szukali dobra, pokoju, byśmy modlili się do Ducha Świętego o światło, byśmy mogli stać się odbiciem Boga, bo chrześcijanin jest osobą pozytywną. Wierzę głęboko, że właśnie tego chce od nas Matka Boża. Byśmy w ten sposób stali się świadkami. By patrząc na nas, ludzie mówili to, co mówiono o pierwszych chrześcijanach: „Spójrzcie, jak oni pięknie żyją, zobaczcie, spójrzcie, jacy są święci, jak miłują bliźniego”. Właśnie takimi ludźmi powinniśmy być. Nie takimi, którzy odstraszają innych, ale takimi, którzy przybliżają ich do Boga, z radością, z miłością, z wdzięcznością, także przez dobre uczynki, tu w życiu doczesnym.

Mamy świadczyć dobro bliźniemu. Bliźnim może być także poganin poszukujący Boga, bliźnim może być osoba, która nic nie wie o Bogu, jest daleko od Boga, to może być nasz własny wnuk, który jeszcze nie spotkał Boga, a bardzo Go potrzebuje, to może być nasz syn czy córka, to może być sąsiad, który przeżywa w swoim sercu niepokój i potrzebuje odnaleźć ów pokój, który może dać tylko Bóg, pokój, który przychodzi poprzez modlitwę. To właśnie my jesteśmy osobami, które mogą takim ludziom pomagać.

O.L.: Uderzyły mnie te słowa: <Ponownie wzywam was wszystkich>. Jesteśmy rozproszeni po świecie, nieco zagubieni, a Ona wzywa nas, byśmy Jej słuchali, byśmy zaczęli działać, byśmy byli odważni, byśmy odrzucili lęk. Powinniśmy odpowiedzieć na to wezwanie.

M.: Tak. Matka Boża mówi, że: trzeba świadczyć o dobrych uczynkach, które Bóg czyni w nas i przez nas. Wspomniałam już o tym doświadczeniu sprzed kilku dni, o młodej dziewczynie, która została uzdrowiona. Tak już jest, że kiedy ktoś podzieli się swoim świadectwem, potem zaczynają mówić także inne osoby. Tego wieczoru usłyszeliśmy wiele pięknych świadectw. Byli też kapłani, którzy mówili o tym, jak usłyszeli głos powołania w Medziugorju. To spotkanie stało się pięknym przeżyciem. Nikt z nas nie miał ochoty stamtąd odchodzić, trwaliśmy na modlitwie, słuchaliśmy jedni drugich, byliśmy umocnieni. Widzimy, że często wiele zależy od nas samych.

Jeśli zaczniemy z radością i odwagą dawać świadectwo o Bogu, to radość przepełnia nasze serca. Stajemy się posłusznymi narzędziami w Jego ręku. Zaczynamy dawać świadectwo, opowiadamy nie tylko o swoich doświadczeniach, ale także o naszym życiu, o tym jak Bóg działał i jak nadal działa w naszym życiu, w sposób niezwykły. Powinniśmy zdobyć się na odwagę, by mówić o tym, jak szukaliśmy Boga, ponad wszystko, i w jaki sposób Bóg nam odpowiedział. Właśnie dlatego na samym początku Matka Boża powiedziała, byśmy w naszych domach postawili Pismo Święte w widocznym miejscu, by czytać je każdego dnia. Ponieważ przez słowo Boże, przez Pismo Święte, przez liczne świadectwa wielu osób, widzimy że Bóg działa.

O.L.: To prawda, że na świecie są ludzie, którzy nienawidzą Boga, ale większość ludzi nosi w sobie pustkę i czeka na jakieś światło, oczekuje dobra, oczekuje radości, czeka na coś pozytywnego. Wyczuwalne jest jakieś ogromne oczekiwanie w tej pustce, która nas otacza.

M.: Widzę to bardzo często. Ostatnio całe lato spędzam tu, w Medziugorju, spotykam wielu pielgrzymów. Przybywa wielu pielgrzymów, którzy bardzo pragną doświadczyć tego, co nadprzyrodzone. Zawsze im mówię: Idźcie na Wzgórze Objawień. Tam jest duża przestrzeń, miejsca wystarczy dla wszystkich. Módlcie się. Spróbujcie odmówić sobie odrobiny snu, poświęcić nieco czasu na modlitwę, wcześnie rano albo późnym wieczorem, a sami się przekonacie. I rzeczywiście! Nierzadko zdarza się, że ci ludzie przychodzą i opowiadają o swoich doświadczeniach: Właśnie wracam ze wzgórza! Czytałem orędzia Matki Bożej. Wziąłem Pismo Święte, modliłem się. Popłynęły łzy. Odczułem w sercu wewnętrzny pokój. Bardzo wiele osób dzieli się podobnymi odczuciami.

Kilka dni temu przyszła do mnie pewna kobieta i wyznała mi: od lat próbuję przystąpić do spowiedzi, ale nie mogę się na to zdobyć. Słyszę tyle złych rzeczy na temat księży, że już nie mam odwagi podejść i poprosić o spowiedź, nie mam odwagi na dobrą spowiedź. A tu w Medziugorju Pan Bóg dał mi taką możliwość. Znalazłam kapłana, któremu mogłam zaufać, otworzyć przed nim serce i odbyć dobrą spowiedź. Teraz odczuwam wielką radość. To prawdziwy cud, którego dokonuje Bóg. Tyle osób, które zostały zranione, odnajduje odwagę i Bóg daje im siłę, żeby zacząć nowe życie. To bardzo piękne! Widzimy tutaj w Medziugorju wiele osób, w których Pan Bóg tak właśnie działa.

O.L.: Chciałbym prosić Cię, byś skierowała kilka słów zachęty do naszych słuchaczy. Przeżywamy trudne chwile, ale Matka Boża jest z nami, przychodzi każdego dnia…

M.: Razem z Vicką i Ivanem jesteśmy tego świadkami. Bóg wciąż okazuje nam miłosierdzie, posyła do nas naszą kochaną Mateńkę, Królową Pokoju. A Ona przychodzi codziennie… Każdego dnia przychodzi moment objawienia, Maryja ukazuje się nam, kocha nas, wzywa nas nieustannie, podąża razem z nami, aby zaprowadzić nas do swego Syna Jezusa. Od samego początku pozwoliła, byśmy Ją ukochali. A my rozmiłowaliśmy się w Niej, zaufaliśmy Jej, zaczęliśmy żyć Jej orędziami i stosować je w praktyce – wybraliśmy świętość, wybraliśmy nowe życie z Bogiem, a dzisiaj możemy powiedzieć, że nie pożałowaliśmy tego.

Bóg jest miłosierny, nie zniechęca się, ciągle nas wzywa, posyła swoją Matkę, aby mówić nam o swojej bezgranicznej miłości, a miłość Boża nie jest jak zwykła, ludzka miłość. Dlatego mówię do was wszystkich: odwagi! Módlcie się, aby Duch Święty dał wam swoje światło i abyście mogli dobrze przeżyć swoje ziemskie życie. To jest czas łaski, ponieważ obecność Maryi wśród nas to wielki dar. Możemy podziękować Bogu z całego serca za tę wielką łaskę, za każdą chwilę obecności Matki Bożej, za każde słowo pełne otuchy i miłości. Ona kocha nas i wierzy w nas, ponieważ mówi, że możemy zmienić ten świat. Zapewnia, że jest z nami, że wstawia się za każdym z nas do swojego Syna, Jezusa. Kto jest przeciwko nam, skoro z nami jest Bóg i Matka Boża? Dlatego nie poddawajcie się, bądźcie dobrej myśli. Musicie być osobami przepełnionymi Bożym światłem, promiennymi, radosnymi. Osobami, które kochają Boga i bliźniego. Bóg daje nam swoją Matkę, byśmy mieli pewność, że On nas nie zostawi, że jest z nami i właśnie dlatego posyła do nas Maryję.

Modlę się szczególnie za chorych i cierpiących, za tych, którzy przechodzą czas próby, mają problemy z pracą, borykają się z różnymi problemami zdrowotnymi. Odwagi, ofiarujcie wszystkie wasze cierpienia Bogu, który z każdego waszego cierpienia potrafi wyprowadzić dobro dla was i waszych rodzin, także dla całej ludzkości. To my mamy być niczym akwedukt, który doprowadza wodę na pustynię. Jest wiele pustyń, gdzie nie ma wiary, a my możemy ofiarować swe wyrzeczenia i swoje cierpienie, modlitwę i post. Matka Boża mówi, że przez modlitwę i post można zażegnać nawet wojny. A my doświadczamy w rzeczach drobnych i w rzeczach wielkich, że Pan Bóg działa i wzywa nas, byśmy stali się Jego pomocnikami.

Medziugorje to nie tylko miejsce na ziemi, to żywe serca ludzi, którzy powracają do swoich domów i zaczynają głęboko przeżywać swoją wiarę i dawać świadectwo tam, gdzie żyją na co dzień. W miejscu pracy, w rodzinie, gdzie wspólnie się modlimy i czytamy Pismo Święte. Kiedyś Matka Boża zachęcała, byśmy czytali żywoty świętych. Mamy bardzo wielu świętych, takich jak np. Jan Paweł II. O niektórych mówiono, że nigdy nie zostaną wyniesieni do chwały ołtarza, ale nawet jeśli tak się stanie, to ich święte życie może być dla nas przykładem. Tego życzę każdemu z was: byście mogli prowadzić życie święte, dawać świadectwo z radością i z pogodą ducha w sercu, ponieważ Bóg nas kocha i posyła nam swoją matkę, aby nam powiedzieć, że nie jesteśmy sami, że nie jesteśmy opuszczeni. Ona wzywa każdego z nas i dziękuje, że odpowiedzieliśmy na Jej wezwanie. Chce przez to powiedzieć, że liczy na naszą pomoc.

Dodatek z wywiadu z 25.08.2022

O.L.: Co mówi Matka Boża, kiedy przychodzi? Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus?

M.: Zawsze! A my odpowiadamy: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja. Wtedy Ona się uśmiecha.

O.L.: Czy to Ty poprosiłaś Matkę Bożą o orędzie?

M.: Jak zwykle, spytałam, czy chce nam coś powiedzieć.

O.L.: Kiedy przedstawiasz Jej różne intencje, w jaki sposób słucha?

M.: Słucha, patrzy na nas. Nie tylko na mnie, lecz także na inne osoby, które są obecne. Modli się nad nami, czasem odpowiada.

O.L.: Czy patrzy także na listy, które stoją w koszu?

M.: Stoją przed Nią. Na pewno je widzi, choć nie bierze ich do ręki i nie zaczyna czytać.

O.L.: Dostrzega wszystko?

M.: Tak! Zupełnie jak w Kanie Galilejskiej, kiedy zauważyła, że zabrakło wina i powiedziała „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Matka Boża z uwagą patrzy na każdego z nas i nic Jej nie umknie. Właśnie dlatego sądzę, że posyłając Ją do nas Bóg dał nam wielką łaskę.

O.L.: Kiedyś powiedziałaś, że kiedy mówisz do Matki Bożej, Ona słucha Cię sercem. Czy to znaczy, że Cię rozumie?

M.: Nie tylko to. Słucha bardzo uważnie, z miłością. Czy jest nas tysiąc, czy milion, Ona pochyla się nad każdym z nas jak kochająca matka. Tak jakby każdy z nas był Jej jedynym dzieckiem.

O.L.: Nasi słuchacze bardzo doceniają te słowa, które przybliżają Matkę Bożą, jako żywą osobę. Jak mawiał Ojciec Slavko: najlepszym przesłaniem Matki Bożej jest Jej obecność…

M.: Obecność Matki Bożej to obecność Nieba. Jesteśmy tylko niegodnymi narzędziami, ale staramy się być posłuszni Jej słowom i wypełniać je, tak jak rycerze wypełniają rozkazy swojej hetmanki. Matka Boża pragnie, byśmy otworzyli przed Nią swe serca – a Bóg zajmie się całą resztą.

O.L.: Z serca dziękuję za wszystko, co dziś powiedziałaś.

M.: Wierzę, że najpiękniejszą rzeczą jest pozostawanie w łączności modlitewnej i posłuszne podążanie za tym, co Maryja do nas mówi, pokornie podążać za Jej Synem Jezusem; i właśnie tego życzę każdemu z was i codziennie się o to modlę.

Marija i o. Livio odmówili na koniec Magnificat oraz Chwała Ojcu, i o. Livio udzielił błogosławieństwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz