Fragmenty z „Dzienniczka” św.siostry Faustyny Kowalskiej.
Ach, jak Mnie to boli, że dusze tak mało się łączą ze Mną w Komunii
św. Czekam na dusze, a one są dla Mnie obojętne. Kocham ich tak czule i
szczerze, a one Mi nie dowierzają. Chcę je obsypać łaskami – one przyjąć
ich nie chcą. Obchodzą się ze Mną, jak z czymś martwym, a przecież mam
Serce pełne Miłości i Miłosierdzia. – Abyś poznała choć trochę Mój ból,
wyobraź sobie najczulszą matkę, która
bardzo kocha swe dzieci, jednak te dzieci gardzą miłością matki, rozważ
jej ból, nikt jej nie pocieszy. – To słaby obraz i podobieństwo Mojej
Miłości.(Dz 1447)
Pragnę jednoczyć się z duszami ludzkimi; rozkoszą Moją jest łączyć
się z duszami. Wiedz o tym, córko Moja, kiedy przychodzę w Komunii św.
do serca ludzkiego, mam ręce pełne łask wszelkich i pragnę je oddać
duszy, ale dusze nawet nie zwracają uwagi na Mnie pozostawiają Mnie
Samego, a zajmują się czym innym. O jak Mi smutno, że dusze nie poznały
Miłości Obchodzą się ze Mną, jak z czymś martwym. Odpowiedziałam
Jezusowi: O Skarbie mojego serca, jedyny przedmiocie mojego serca i cała
rozkoszy mojej duszy, pragnę Cię uwielbiać w swym sercu, jako jesteś
uwielbiany na Tronie Swej Wiekuistej Chwały. Miłość moja pragnie Ci choć
w cząstce wynagrodzić za oziębłość tak wielkiej liczby dusz. Jezu, oto
serce moje jest dla Ciebie mieszkaniem, do którego nic wstępu nie ma, Ty
Sam wypoczywaj w nim, jako w pięknym ogrodzie.(Dz.1385)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz