środa, 8 maja 2024

„Katolickie posłuszeństwo nie jest ślepe”. Bp Strickland o wypaczonym pojęciu władzy w Kościele

 

„Katolickie posłuszeństwo nie jest ślepe”. Bp Strickland o wypaczonym pojęciu władzy w Kościele

(bp Joseph Strickland / fot. Rumble / CPAC)

Bp Joseph Strickland, przywołując słowa św. Roberta Bellarmina o sprzeciwie wobec papieża, wskazał na poważny problem, jaki katolicy mają z właściwym rozumieniem posłuszeństwa. Katolickie posłuszeństwo nie jest „ślepym posłuszeństwem” – podkreśla były ordynariusz diecezji Tyler w Teksasie, represjonowany przez papieża Franciszka za bezwzględną wierność Ewangelii i swoim pasterskim obowiązkom.

W swoim najnowszym liście pasterskim bp Strickland wskazał na kryzys Kościoła, który przekłada się na kryzys całej ludzkości. Kiedy Kościół jest słaby, a jego ziemskie przywództwo poważnie skorumpowane, każdy aspekt społeczności ludzkiej jest podatny na zło, a tę bezbronność widzimy na każdym kroku – wskazał.

Jego zdaniem powszechnym problemem w Kościele jest obecnie „wypaczone rozumienie władzy i posłuszeństwa”. Źródłem posłuszeństwa władzy jest wola Boża, aby wskazywać ludziom prawdę. Jeżeli rozumienie tego źródła zanika, to władzy łatwo jest nadużyć przeciwko prawdzie, a zgodnie z interesem tego, który ją dzierży.


Historia Kościoła pełna jest relacji o incydentach i wydarzeniach, w wyniku których powstał konflikt, a Rzym, korzystając z właściwej sobie władzy, wypowiadał się i rozstrzygnął sprawę. „Roma locuta, causa finita”. Katolicy mądrze trzymali się tej kotwicy boskiego autorytetu w Kościele katolickim. Stworzona przez Boga władza, która w pełni obecna jest jedynie w Kościele katolickim, powinna być schronieniem dla wiernych. Posłuszeństwo Boskiej władzy jest posłuszeństwem Chrystusowi, ponieważ to On powołał daną osobę do tej władzy. Posłuszeństwo Boskiemu autorytetowi jest konieczne w świętej strukturze Kościoła i jest ważne, aby pomóc nam wzrastać w świętości – pisze bp Strickland.

Niestety jednak fakt, że Boska władza była postrzegana w Kościele jako „dana”, w wielu przypadkach sprawił, że ​​wierni stali się leniwi lub popadli w samozadowolenie w swoim posłuszeństwie, a wielu zapomniało, że, jak zaświadczył św. Tomasz z Akwinu: Bogu należy okazywać posłuszeństwo we WSZYSTKIM, natomiast władzom ludzkim należy okazywać posłuszeństwo w NIEKTÓRYCH sprawach – dodaje.

Ta „erozja władzy”, jak zauważa hierarcha, jest czymś, co obserwujemy w sferze politycznej, jednak gdy wkrada się do Kościoła, to staje się przyczyną jeszcze większego niepokoju. Kościół katolicki opiera się na Prawdzie, która pochodzi od Boga Wszechmogącego i jest w pełni objawiona w Jezusie Chrystusie, Jego Boskim Synu – Prawdzie Wcielonej. Kiedy do Kościoła wkrada się błędne rozumienie władzy, wówczas zachwiane są podstawy cywilizacji i obecnie jesteśmy świadkami tych wstrząsów każdego dnia – czytamy.

Współczesna nihilistyczna kultura neguje nie tylko panowanie Chrystusa nad światem, ale również samą prawdę jako punkt odniesienia dla władzy. Wypływa stąd praktyczna konsekwencja, iż władza staje się bardziej wyrazem woli władcy, niż wyrazem woli Bożej poprzez trzymanie się prawdy. Taki pogląd przedarł się, jak zwraca uwagę bp Strickland, do Kościoła i jest jak „ropiejąca rana w Mistycznym Ciele”.

Hierarchowie skorumpowani takim rozumieniem władzy, zamiast służyć Chrystusowi i zbawieniu wiernych, zaczęli wykorzystywać władzę ze szkodą dla dusz. Głosząc, że posłuszeństwo w dalszym ciągu należy się tym, którzy służą kłamstwu i którzy przestają korzystać z nadanej im przez Boga władzy, posłuszeństwo zostało użyte jako broń i wymusiło tolerancję wobec takich sytuacji, jak przerażające skandale związane z wykorzystywaniem seksualnym, które tak spustoszyły Kościół i wyrządziły krzywdę tak wielu osobom, które padły ofiarą tych ludzi nadużywających władzy – wyjaśnia biskup.

Zamieszanie w rozumieniu władzy doprowadziło do tego, że wielu wiernych zapomina, iż jeżeli jakiś kapłan głosi poglądy z sprzeczne z Depozytem Wiary, „to każdy ma prawo, a w zasadzie nawet uroczysty obowiązek, przeciwstawić się temu błędowi”. I zamiast naruszać katolicką zasadę posłuszeństwa, ten opór wobec nadużycia władzy w rzeczywistości umacnia i utwierdza zasadę posłuszeństwa, ponieważ jest on wyrazem posłuszeństwa najwyższemu autorytetowi – Jezusowi Chrystusowi – tłumaczy.

Kolejnym błędem w tym obszarze jest powszechne dziś niezrozumienie dogmatu o nieomylności papieskiej. Jak przypomina autor listu, posłuszeństwo wobec orzeczeń Kościoła jesteśmy winni tylko wtedy, gdy papież bądź Sobór wyjaśniają prawdy na temat wiary i moralności w sposób uroczysty i zgodny z wykładnią Tradycji Kościoła – bez żadnych zmian w stosunku do odwiecznego Depozytu Wiary. Inne twierdzenia papieża, biskupów lub innych władz – choć mogą być prawdziwe – nie mieszczą się w bardzo wąskim charyzmacie nieomylności papieskiej – podkreśla teksański biskup.

W związku z tym – jak sugeruje bp Strickland – gdy hierarchia kościelna i duchowieństwo głoszą coś sprzecznego z wiarą katolicką, wierni powinni w pierwszej kolejności domagać się wyjaśnienia i sprostowania, a gdy strona kościelna będzie trwała przy błędach, to należy je zdecydowanie odrzucić.

Jak pisze duchowny, byli święci, którzy wskazywali, iż nadejdą czasy zamętu, gdy wierni będą musieli rozeznawać nauki swoich pasterzy na podstawie znajomości Magisterium i doktryny Kościoła. Przypomina też, że papież może pobłądzić, co pokazuje choćby przypadek potępionego pośmiertnie Honoriusza I z VII wieku, o którym jego następca, Leon II, powiedział, iż „nie próbował uświęcać tego Kościoła apostolskiego nauczaniem Tradycji Apostolskiej, lecz profanacją zdrady dopuścił do skażenia jego czystości”.

Przywołuje w tym kontekście twierdzenie św. Roberta Bellarmina, który pisał: Tak jak dozwolonym jest opierać się Papieżowi, który atakuje ciało, tak też dozwolonym jest opór wobec tego, kto atakuje dusze albo niszczy porządek cywilny albo nade wszystko, próbuje zniszczyć Kościół. Twierdzę, że dozwolonym jest stawianie mu oporu przez niewykonywanie jego nakazówi przez utrudnianie wypełniania jego woli. Jednakże niedozwolonym jest osądzanie go, karanie lub detronizowanie, jako że są to akty przynależne zwierzchności.

Intuicję tę wyrażał również, cytowany przez bp Stricklanda, abp Fulton Sheen, który pisał o nieprzyjacielu ludzkiego zbawienia: On założy antykościół, który będzie małpą Kościoła, ponieważ on, diabeł, jest małpą Boga. Będzie on miał wszystkie cechy Kościoła, ale odwrócone i będzie pozbawiony boskiej treści. Będzie to mistyczne ciało Antychrysta, które pod każdym względem będzie przypominało Mistyczne Ciało Chrystusa.

Jak ostrzega autor listu, powinniśmy mieć się na baczności wobec zwodzenia, jakie Pan Bóg dopuszcza na Kościół. Podobnie jak powinniśmy być świadomi ostrzeżeń, jakie otrzymaliśmy w związku z antykościołem, który zostanie opróżniony ze swojej boskiej treści i któremu będzie przewodniczył Antychryst, musimy również zdawać sobie sprawę z możliwości, że w pewnym momencie Bóg dopuści, aby oszust zasiadł na tronie Piotra. Musimy zawsze czuwać, abyśmy w takiej sytuacji byli posłuszni samemu Jezusowi Chrystusowi, który jest Wcieloną Prawdą i który objawił nam swoją Prawdę w Świętym Depozytie Wiary, który jest niezmienny – czytamy.

Autentyczne posłuszeństwo stanowi, iż nie wolno nam być posłusznym nikomu, kto sprzeciwia się Prawdzie i którego pragnieniem jest zniszczenie Kościoła. Możemy być jednak pewni, że nawet gdyby doszło do tak tragicznej sytuacji, prawdziwy Kościół pozostanie nienaruszony, choć być może na jakiś czas powróci do katakumb – dodaje amerykański hierarcha.

Kolejną patologią, która rodzi się z takiego rozumienia władzy, jest fakt, że pobożni księża coraz częściej boją się swoich biskupów, zamiast traktować ich jako duchowych ojców. Księża są atakowani i uciszani przez swoich ordynariuszy tylko za to, że głoszą Depozyt Wiary.

Na koniec autor zachęca do modlitwy za biskupów i Kościół. Obyśmy zabiegali o autentyczne posłuszeństwo autorytatywnej prawdzie, którą objawił nam Jezus Chrystus, oraz obyśmy uznawali i przeciwstawiali się wszelkiej władzy, której źródłem nie jest Chrystus, byśmy zawsze postępowali w głębokim posłuszeństwie naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi – kończy.

Źródło: lifesitenews.com

FO 

 

Dialogiczny obłęd. Watykan z życzeniami dla buddystów z okazji „Święta Vesak”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz