środa, 29 maja 2024

Polityczny lincz na kapłanie

 

[NASZ DZIENNIK] Polityczny lincz na kapłanie

Trwa perfidna akcja uderzenia w ks. Michała Olszewskiego, prezesa Fundacji Profeto, i próba zniszczenia go. Medialne zlinczowanie kapłana, który od tygodni przebywa w areszcie, ma pokazać katolikom, że jest to grupa znajdująca się na celowniku władzy – wskazuje Urszula Wróbel na łamach „Naszego Dziennika”

Obrońca ks. Michała, mec. Krzysztof Wąsowski, nie ukrywa, że kapłan jest również dręczony psychicznie.

– On bardzo cierpi. Cały czas jest upokarzany przez innych aresztantów. Kiedy przechodzi korytarzem, to w tym czasie za każdym razem słyszy stukanie innych więźniów w kraty, wyzywanie go od „klech”, „salcesoniarzy” i różnego rodzaju pogróżki. Ksiądz został osadzony w bardzo małej, pojedynczej celi. Taka izolacja w dłuższej perspektywie bardzo źle wpływa na psychikę człowieka. Mówią o tym wprost strażnicy więzienni – akcentuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prawnik.

I odnosi się do wystąpienia w Sejmie Tomasza Mraza, który pełnił funkcję dyrektora w Ministerstwie Sprawiedliwości za rządów Zjednoczonej Prawicy.

– Mamy tutaj przecieki i podsłuchane rozmowy. Nie znamy ich kontekstu. Ale mimo to one są szeroko komentowane przez lewicowe media, zgodnie ze scenariuszem wygodnym dla prokuratorów Bodnara. To lincz na zamówienie polityczne – ocenia.

Obecna władza próbuje oczernić prezesa Fundacji Profeto.

– Mówi się w nagraniach o milionie złotych, który Fundacja miała przywłaszczyć, mówi się o poświadczeniu nieprawdy. A prawda jest taka, że to ks. Michał złożył zawiadomienie do prokuratury na wykonawcę robót budowlanych. I to prokuratura za czasów ministra Zbigniewa Ziobry doprowadziła do aresztowania tego oszusta. Teraz ten człowiek wyszedł z więzienia i przez obecną władzę został uznany za „małego świadka koronnego”, aby oskarżać ks. Michała. Dlatego wszystkie insynuacje, które mają rzekomo pogrążyć ks. Michała, zaprzeczają faktom – zaznacza.

Także dr Michał Skwarzyński, drugi obrońca ks. Michała Olszewskiego, odniósł się do nagrania, które zostało ujawnione w mediach, mimo że nie zapoznano z nim wcześniej obrony. Jak wyjaśnił w trakcie sobotniej konferencji „W obronie państwa prawa” w AKSiM w Toruniu, według tego materiału „Fundacja Profeto miała rzekomo zwracać milion złotych. W telewizji celowo podano jako niezrozumiałe to, co powiedział minister Marcin Romanowski, a mówił, że wykonawca tej inwestycji ma zarzuty prokuratorskie i zajmie się nim prokurator”.

– Prokurator zajmie się wykonawcą z bardzo prozaicznej przyczyny – Profeto zawiadomiło prokuraturę o tym, że wykonawca inwestycji poświadczył nieprawdę w dokumentach. Fundacja zrobiła to lata temu. Śledztwo jest wszczęte wobec tego człowieka. On teraz jest drugim z małych świadków koronnych […]. Do mediów ta informacja oczywiście nie została przekazana, a tak wygląda kontekst rozmowy. Wobec człowieka, który był wykonawcą, można stawiać taki zarzut, bo chyba nikt nie zakłada, że ks. Michał Olszewski biegał z kielnią i stawiał budynek. Od tego miał wykonawcę. Profeto było inwestorem w tym procesie – zaznaczył dr Michał Skwarzyński.

Seria domniemań

Mecenas Krzysztof Wąsowski przypomina, że od początku całe postępowanie wobec kapłana odbywa się ze złamaniem wszelkich procedur.

 – Obrona w ogóle nie jest dopuszczana do zeznań świadków. I np. nie mamy dostępu do przesłuchań Tomasza Mraza, który został ujawniony jako tzw. mały świadek koronny. To jest niebywały skandal. Poza tym to jego ostatnie wystąpienie u boku Romana Giertycha świadczy niezbicie, że prokuratura nie ma żadnych dowodów. Celowo organizuje się medialną prezentację po to, aby podgrzewać emocje opinii publicznej. A jeszcze dodatkowo prokuratura zapowiada kolejne aresztowania – demaskuje brudne metody mec. Krzysztof Wąsowski.

I akcentuje, że gdyby były mocne dowody w sprawie, to natychmiast media lewicowe by do niech „dotarły”.

– Tymczasem mamy serię domniemań, insynuacji – zero konkretów. Dla doświadczonych obrońców to jasny sygnał, że prokuratura nie ma czym straszyć, jeśli ujawnia własny materiał dowodowy. Dlatego trzeba powiedzieć wprost: to wygląda na areszt wydobywczy, którego istotą jest to, aby dwie aresztowane kobiety i księdza Michała zmiękczyć, żeby zaczęli mówić to, co prokuratorzy chcą usłyszeć, choć byłaby to nieprawda – wyjaśnia mec. Krzysztof Wąsowski.

Dodaje, że sposobem na osłabienie morale kapłana jest także uniemożliwienie sprawowania codziennej Eucharystii. To kolejna forma prześladowania księdza.

– To jest jednak bardzo dzielny człowiek. W swojej celi ma oczywiście Pismo Święte, różaniec i lektury duchowe. Jednak dla kapłana zakaz sprawowania Eucharystii jest bardzo trudnym doświadczeniem. Mimo to ks. Michał modli się nieustannie za wszystkich, także tych, który mu źle życzą. Otacza swoją modlitwą również Tomasza Mraza, który swoim wystąpieniem dopuścił się przestępstwa, bo go z premedytacją pomówił – relacjonuje mec. Krzysztof Wąsowski.

I zwraca uwagę, że przedłużenie aresztu kapłanowi o kolejny miesiąc ma na celu pogrążenie go psychicznie.

– Prokuratura Adama Bodnara, wobec braku dowodów wobec niego, zaczyna działać jeszcze bezwzględniej niż na początku. Po oburzających i bezpodstawnych oskarżeniach, a raczej insynuacjach na temat rzekomych kontaktów kapłana z kobietą, mamy dziś serię kontrolowanych przecieków, które mają sugerować winę ks. Michała. Ale one są kolejną cyniczną manipulacją – podnosi mec. Krzysztof Wąsowski.

Karmieni kłamstwem

Jak podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prof. Marcin Warchoł, były minister sprawiedliwości, rzeczywistym powodem niszczenia ks. Michała Olszewskiego jest to, że w imieniu organizacji kościelnej stał się jednym z beneficjentów Funduszu Sprawiedliwości.

– W tej całej sprawie chodzi o to, że to organizacja katolicka, a nie genderowa otrzymała środki z Funduszu. Dlatego wymierzane są w nią dziś wszelkiego rodzaju ataki, w tym personalne. Tutaj nie ma żadnych dowodów, tylko jest chęć pogrążania kapłana i oczernienia fundacji katolickiej. Dlatego trzeba jasno powiedzieć: to ks. Michał Olszewski i Fundacja Profeto są pokrzywdzonymi – zaznacza.

Polityk nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z realizacją planu „opiłowywania katolików”.

– „Winą” ks. Michała jest to, że jest kapłanem. Fundacja Profeto jest organizacją kościelną, a więc to doskonały obiekt ataku ze strony lewicowego „rządu 13 grudnia”. W ten sposób oni chcą nastraszyć wszystkich katolików, ale też wywołać ferment. To komunistyczne metody oczerniania Kościoła – wskazuje prof. Marcin Warchoł.

Rozmówca zwraca uwagę, że media sprzyjające „koalicji 13 grudnia” skrzętnie ukrywają prawdę, a mamią społeczeństwo kłamstwem.

– To przecież ks. Michał złożył zawiadomienie w sprawie wykonawcy budowy, którego podejrzewał o oszustwo. I to dzięki czujności ks. Michała wyjaśniono tę sprawę. Nieuczciwy człowiek siedział w więzieniu. Dlatego Tomasza Mraza, który doskonale o tym wie, a mimo to dla własnych korzyści dziś wpisuje się w scenariusz politycznej zemsty obecnego rządu, nie można nazwać inaczej jak konfabulantem. On liczy, że zostanie sowicie wynagrodzony przez „koalicję 13 grudnia” za oczernienie kapłana – mówi.

I przypomina, że zgodnie z art. 241 Kodeksu karnego zabronione jest ujawnianie danych ze śledztwa.

– Albo więc ten człowiek ujawnił bezprawnie szczegóły śledztwa i zostanie ukarany. Albo jego rewelacje nie są objęte postępowaniem, a są wyłącznie czczą gadaniną, nic niewartymi brudnymi insynuacjami wymierzonymi na potrzeby medialnego propagandowego spektaklu. Innej możliwości nie ma – akcentuje.

Polityk, podobnie jak adwokat kapłana, nie ma wątpliwości, że przedłużanie aresztu ks. Michałowi ma na celu jego upokorzenie i uciemiężenie.

– To represja, która ma cechy czystej zemsty – zauważa i podkreśla, że takie przetrzymywanie bezbronnego człowieka jest niedopuszczalne.

– Oni wszyscy muszą pamiętać, że czas szybko płynie, a ci, którzy się teraz dopuszczają takich bezprawnych działań, też poniosą za to konsekwencje – zaznacza.

Z kolei mecenas nie ma wątpliwości, że ataki wymierzone w ks. Michała nie są ostatnimi.

– My nie jesteśmy dopuszczani do akt sprawy. Nie ma możliwości uczciwego prowadzenia tego postępowania. To przypomina najczarniejsze czasy stalinowskie. Dlatego liczę na to, że całość materiałów zostanie upubliczniona. W ten sposób i my się z tymi „dowodami” zapoznamy – stwierdza.

Akcentuje, że sprawy ks. Michała nie można odpuścić.

– Musimy wspólnie, również z państwem – medium, któremu zależy na dowiedzeniu prawdy – naciskać i domagać się praworządności. Wszystko, z czym dziś mamy do czynienia, to pogwałcenie praw obowiązujących w Polsce. Niszczy się człowieka, niszczy się organizację, która w duchu wartości katolickich chciała pomagać słabszym, pokrzywdzonym przez los. Sprawa ks. Michała Olszewskiego ewidentnie ma być elementem zastraszenia nas – katolików. Nie możemy się na to godzić – podsumowuje.

Urszula Wróbel/Nasz Dziennik

drukuj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

7 października w Kościele katolickim jest dniem modlitwy i postu w intencji pokoju

  7 października w Kościele katolickim jest dniem modlitwy i postu w intencji pokoju #modlitwa #pokój #post #różaniec (Róża...