„Złożył szpadę u stóp Matki Bożej”. O. Paweł Drobot CSsR o życiu św. Alfonsa Marii Liguori

W dniu swojego nawrócenia (28 VIII 1723) szpadę szlachecką złożył u stóp Matki Bożej od Wykupu Niewolników. Od tego czasu zamiast szpady nosił różaniec – mówi o założycielu swojego zgromadzenia redemptorysta o. Paweł Drobot CSsR.
Św. Alfons Maria de Liguori założył Zgromadzenie Najświętszego Odkupiciela. Proszę Ojca, ile jest Was jest dziś na świecie?
Obecnie
jest nas w sumie około 4500. Liczba ta obejmuje księży, braci zakonnych
oraz redemptorystów na etapie formacji początkowej, którzy już złożyli
śluby zakonne. Współbracia z naszego zgromadzenia obecni są na
wszystkich kontynentach świata oraz posługują w kościołach lokalnych o
różnych tradycjach, np. kościół rzymsko – katolicki, greko – katolicki,
syromalabarski.
W jednej z katechez podczas audiencji generalnej
Ojciec Święty Benedykt XVI powiedział, że „św. Alfons był mistrzem życia
duchowego dla wszystkich, a przede wszystkim dla ludzi prostych”.
Dlaczego? Jak rozumieć właściwie te słowa Ojca Świętego?
Pragnieniem
św. Alfonsa było dotarcie z przesłaniem ewangelicznym do ludzi
najbardziej opuszczonych duchowo. Dlatego postanowił wyjechać z Neapolu.
Jako młody ksiądz zaczął głosić rekolekcje i misje wśród mieszkańców
wiosek w okolicach tego miasta. Takie były początki redemptorystów. Obok
słowa głoszonego pisał on książki, aby ludzie mogli pogłębiać swoje
duchowe życie. Były to książki proste i przemawiające nie tyko do
intelektu, ale także do serca. Przykładem mogą być rozważania na każdy
dzień miesiąca, które znamy jako „Nawiedzenie Najświętszego Sakramentu”.
Innym przykładem jest podręcznik do modlitwy osobistej pt. „O wielkim
środku modlitwy”.
Obok książek św. Alfons malował obrazy, które miały pomóc w przyjęciu przesłania ewangelicznego oraz komponował pieśni. Zdawał sobie sprawę z ważnej roli muzyki w przekazie wiary. Był także dobrym spowiednikiem. W tym kontekście należy rozumieć słowa papieża Benedykta XVI, gdy mówi o św. Alfonsie jako mistrzu życia duchowego.
Ludzie prości, czyli…?
Ludzie prości
to ci, o których Jezus mówił że są ubodzy w duchu, czyli gotowi na
przyjęcie Dobrej Nowiny. Prostotę serca, na wzór prostoty serca dziecka,
możemy porównać do otwartych drzwi, przez które Jezus wchodzi do życia
człowieka. Dlatego św. Alfons wybrał za pierwszych swoich adresatów
ludzi prostych.
Nie oznacza to jednak, że umiejętność prostego przekazu Ewangelii do ludzi prostych nie wymaga od głoszących Dobrą Nowinę wiedzy. Św. Alfons znany jest także z tego, że przygotował usystematyzowany wykład z teologii moralnej, który przez wiele lat był punktem odniesienia dla seminarzystów z całej Europy.
Św. Alfons miał szczególne nabożeństwo do Matki Bożej. Na czym polegała jego „maryjność”?
Nabożeństwa
do Matki Bożej św. Alfons nauczył się od swojej mamy. Potem je rozwijał
jako ksiądz i redemptorysta. We wszystkich swoich kazaniach i książkach
zachęca do umiłowania Maryi z całego serca jako Matki Syna Bożego,
naszej orędowniczki, pośredniczki łask, pocieszycielki. Zanim został
ogłoszony dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny, św.
Alfons ukazywał Ją jako Niepokalaną.
Ogłosił Maryję Niepokalaną jako patronkę Zgromadzenia Redemptorystów, które założył w 1732 roku, czyli ponad 120 lat przed ogłoszeniem oficjalnie dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny (8 XII 1854). Jego szczególnym znakiem osobistego zawierzenia Maryi było to, że w dniu swojego nawrócenia (28 VIII 1723) szpadę szlachecką złożył u stóp Matki Bożej od Wykupu Niewolników. Od tego czasu zamiast szpady nosił różaniec. To dlatego ważnym elementem stroju redemptorystów jest różaniec zawieszony na pasie habitu.
Dziś już chyba nikogo nie zaskakuje to, że Matka Boża jest obrażana. Dlaczego ludzie Ją obrażają?
Ktoś,
kto występuje przeciw Bogu, występuje także przeciw Matce Syna Bożego.
Obrażanie Matki Bożej to atak na osobę, ale także na wartości jakie Ona
reprezentuje: czystość serca, otwartość na działania Boga w życiu,
gotowość do pełnienia woli Bożej, bezinteresowna miłość, wierność,
czułość, miłosierdzie.
Apokalipsa św. Jana daje nam także jasną duchową interpretację ataku na Maryję. Jest to walka dobra i zła. Jest to atak sił ciemności na Tą, która jest pierwszą zbawioną. Na szczęście szatan został pokonany i nawet jeżeli widzimy jego ataki, to on, oraz ci, którzy ulegli jego kłamstwu są na przegranej pozycji.
Ktoś zapyta: po co się modlić do Matki Bożej? Modlitwa do Boga Ojca nie wystarczy?
Od
samego początku historii Nowego Testamentu Maryja towarzyszy
Kościołowi. Już w Kanie Galilejskiej gospodarze wesela zwracali się do
Maryi, aby poprosiła Jezusa o uczynienie cudu. Na krzyżu Jezus powierzył
Maryję umiłowanemu uczniowi. Ten gest jest interpretowany jako
powierzenie Maryi opieki nad Kościołem, a także Kościołowi troski o
Matkę. Na przestrzeni historii znane są objawienia Matki Bożej, gdzie
nawołuje Ona do modlitwy, pokuty, nawrócenia. Wszystko to wypływa z Jej
troski o swoje duchowe dzieci – Kościół. Dlatego modlimy się do Maryi
jako naszej orędowniczki, pocieszycielki, wspomożycielki, matki, która
jest nam gotowa nieustannie pomagać. Modlitwa do Maryi nie zastępuje
modlitwy do Boga Ojca, do Jezusa, który jest naszym Zbawicielem i do
Ducha Świętego.
Co powinno być fundamentem relacji z Matką Zbawiciela?
Relacja
z Jezusem. Maryję czcimy jako matkę Bożą, matkę naszego Zbawiciela.
Pierwszym więc krokiem jest wiara w Jezusa jako Pana i Zbawiciela. Z tej
relacji rodzi się więź z Jego matką Maryją.
Jak wynagradzać za profanację wizerunków Matki Bożej?
Drogą
wynagrodzenia jest nasze osobiste nawrócenie oraz modlitwa za tych
wszystkich, którzy dokonują profanacji. W ramach wynagrodzenia można z
większą pobożnością i zaangażowaniem włączyć się w uczestnictwo i
animacje nabożeństw do Matki Bożej, modlitwę różańcową, czy troskę o
kapliczki Matki Bożej, które są w naszych miastach i wioskach.
Czego my – ludzie XXI wieku, możemy się uczyć od dzisiejszego patrona dnia – Św. Alfonsa Marii de Liguoriego?
Umiłowania
Jezusa z całego serca i przyjęcia Ewangelii, jako reguły życia.
Szacunku do Eucharystii oraz adoracji Najświętszego Sakramentu. Uznania
zbawczej roli Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa jako naszego
Odkupienia, czego znakiem jest krzyż. Czci do Maryi, Niepokalanej Matki
Syna Bożego i naszej orędowniczki u Boga. Pracy nad osobistym rozwojem
duchowym poprzez praktykę modlitwy i rozeznania. Poszukiwania w jaki
sposób przy użyciu nowych środków wychodzić do ludzi, do których nie
dotarła jeszcze Dobra Nowina o Jezusa, albo już o niej zapomnieli.
Gorliwości w życiu jako uczniowie Jezusa Chrystusa.
Rozmawiała Marta Dybińska
O. Paweł Drobot CSsR – rekolekcjonista, kierownik duchowy, duszpasterz Wspólnoty i Szkoły Nowej Ewangelizacji Sursum Corda oraz spotkań dla kobiet „Dzielne Niewiasty”. Przewodniczący Sekretariatu Współpracy w Misji Prowincji Warszawskiej Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela, Członek Generalnego Sekretariatu Ewangelizacji Redemptorystów. Mieszka w Warszawie. Jego pasją jest ewangelizacja.
Święty Alfons Liguori - 2 sierpnia
“Wiele osób podejmuje wielki fizyczny wysiłek i wystawia się na pewne niebezpieczeństwa, zmierzając do miejsc w Ziemi Świętej, gdzie nasz miłujący Zbawiciel się narodził, gdzie cierpiał i gdzie umarł. Jednak nie potrzebujemy podejmować tak długiej podróży ani stawiać czoła niebezpieczeństwu. Ten sam Zbawiciel jest blisko nas, w kościele, niedaleko od naszych domów. Św. Paulin powiada, że skoro pielgrzymi wracający z Ziemi Świętej uznają za wielki przywilej zabranie ze sobą z powrotem pyłu ze żłóbka czy grobu Jezusowego, jakże żarliwi powinniśmy być, gdy nawiedzamy samego Jezusa, rzeczywiście obecnego w Najświętszym Sakramencie, widząc że możemy to uczynić, nie doświadczając zmęczenia ani niebezpieczeństw pielgrzymki. W jednym z listów zakonnica, której Bóg dał wielką miłość do Najświętszego Sakramentu wyraziła, między innymi, następujące uczucia:“Zdaję sobie sprawę, że wszystko co we mnie dobre pochodzi od Najświętszego Sakramentu. Ofiarowałam się i poświęciłam cała memu Sakramentalnemu Jezusowi. Wiem że nieprzeliczone łaski nie są udzielane po prostu dlatego, że ludzie nie idą do Jezusa w Tabernakulum. Jego pragnienie by udzielać łaski z tronu Miłości jest bardzo wielkie. O święta Tajemnico! O święta Hostio! Gdzież, jeśli nie w Najświętszym Sakramencie, Bóg ukazuje wielkość swej mocy? Albowiem święta Hostia jest wyrazem wszystkiego co Bóg uczynił dla nas. (…) Spróbuj sprawić by każdy z kim rozmawiasz oddał się całkowicie Jezusowi w Tabernakulum. Mówię tak, gdyż Najświętszy Sakrament Ołtarza sprawia że zapominam o sobie. Sprawia że muszę zawsze o Nim mówić albowiem tak bardzo zasługuje na miłość (…)”
(Św. Alfons Maria Liguori)
—-
Urodził się w Marianelli niedaleko Neapolu 27 września 1696 jako najstarszy z siedmiorga dzieci oficera królewskich galer Don Józefa. Dwa dni później został ochrzczony w neapolitańskim kościele Matki Bożej Dziewic. W dzieciństwie kształcił się w domu pod okiem ojca i prywatnych nauczycieli. Jako nastolatek ukończył nauki prawnicze i w wieku 20 lat rozpoczął praktykę adwokacką w sądach, którą prowadził przez osiem lat. Odnosił w niej sukcesy i zaczął zaniedbywać modlitwę oraz praktyki pobożnościowe. Jak później zapisał: “uczty, rozrywki, teatry – oto przyjemności tego świata, lecz przyjemności napełnione goryczą żółci i ostrymi cierniami”. W roku 1723 Alfons przeoczył ważny dokument i przegrał sprawę majątkową o nieruchomość wielkiej wartości. Pomyłka dotyczyła kwestii na tyle oczywistej, że Alfons uznał iż przypiszą mu celowe zawinienie. Przez trzy dni nie jadł i rozmyślał, wreszcie uznał że powyższa zawodowa klęska i upokorzenie zostały mu zesłane przez Boga by ugiąć jego pychę i sprawić że oderwie się od rzeczy tego świata. Postanowił że nie wróci do zawodu i próbował rozeznać wolę Bożą. Gdy 28 sierpnia tego roku w ramach uczynków miłosierdzia odwiedzał chorych w hospicjum miał wizję: w tajemniczym świetle jakiś głos mu powiedział: pozostaw świat i oddaj mi się. Alfons wyszedł ze szpitala i udał się do kościoła Matki Bożej od Wykupu Jeńców. Tam, przed posągiem Niepokalanej złożył swój miecz oraz postanowił wstąpić do stanu duchownego, do oratorian św. Filipa Nereusza.
XVIII stulecie stanowiło jeden z najtrudniejszych okresów życia Kościoła – na światło dzienne wyszły organizacje masońskie, które rozpoczęły otwarcie dzieło “oświecenia“, korzystając z krótkowzroczności absolutystycznych władców i ich dworów – które w następnej kolejności przeznaczono do zniszczenia. Celem właściwym był jednak Kościół – Franciszek Maria Arouet czyli Wolter, który wzniósł sztandar z niesławnym hasłem: écrasez l’infâme! tj. zgniecenia Religii Katolickiej był niemal (ur. 1694) rówieśnikiem Liguoriego. Świat chrześcijański nadal pustoszył jansenizm, który miał później w tym samym stuleciu przynieść zgniły owoc zbójeckiego synodu w Pistoi.
Na razie jednak Alfons Liguori musiał się zmierzyć z własną rodziną a przede wszystkim ojcem, który planował dla niego od dłuższego czasu odpowiednią partię małżeńską oraz sprzeciwiał się porzuceniu przez Alfonsa kariery prawniczej. Ostatecznie ojciec zgodził się by jego pierworodny syn został kapłanem wszakże pod warunkiem, że nie wstąpi do oratorianów a będzie nadal zamieszkiwał w domu. Za radą kierownika duchowego – ks. Tomasza Pagano Alfons zgodził się i już 23 października tegoż roku założył strój duchowny. We wrześniu roku kolejnego przyjął tonsurę i wstąpił do bractwa księży świeckich zajmujących się szerzeniem Wiary w Neapolu, co umożliwiało mu zamieszkiwanie z rodziną. W grudniu 1724 otrzymał niższe święcenia duchowne, we wrześniu roku 1725 subdiakonat, 6 kwietnia 1726 – diakonat, który umożliwiał mu głoszenie kazań. 21 grudnia Roku Pańskiego 1726 przyjął święcenia kapłańskie. Swą posługę w początkowym okresie kierował w pierwszej kolejności do neapolitańskich ubogich z pomocą osób świeckich w tym miejscowego nauczyciela Piotra Barbarese i weterana Nardone, w których nawróceniu dopomógł. Dla owych lazzaronich utworzył konfraternię kaplic, do której zapisały się setki ubogich neapolitańczyków.
W roku 1729 ks. Alfons postanowił opuścić dom ojcowski i zamieszkał w chińskim kolegium misyjnym utworzonym przez ks. Mateusza Ripę, gdzie poznał blisko 70-letniego ks. Tomasza Falcoię z Kongregacji Dzieł Pobożnych, z którym się zaprzyjaźnił a który w październiku roku 1730 został konsekrowany jako biskup Castellamare. Latem tego roku ks. Alfons udał się na odpoczynek w góry diecezji Scala, gdzie głosił katechezy miejscowym pasterzom z takim skutkiem że tamtejszy biskup Mikołaj Guerriero zaprosił go do wygłoszenia rekolekcji w swej katedrze. Również biskup Falcoia poprosił go o rekolekcje dla sióstr konserwatorium, którym się opiekował. 9 listopada 1732 roku biskup Falcoia i ks. Liguori założyli w Scali Kongregację Najświętszego Zbawiciela, której formalnym zwierzchnikiem pozostawał biskup a którą faktycznie kierował ks. Alfons, w roku 1743 po śmierci ks. Falcoi wybrany przełożonym zgromadzenia. Początki były trudne – do innej kongregacji odeszła większość towarzyszy ks. Alfonsa, odchodziły też zakonnice, jednakże w latach 40-tych XVIII wieku insytut posiadał już cztery domy w Królestwie Neapolu, zaś w roku 1749 i 1750 jego reguły dla instytutu męskiego i żeńskiego przez papieża Benedykta XIV.
W roku 1734 w Królestwie Neapolu miała miejsce ważna zmiana polityczna. Pozostający dotąd pod rządami Habsburgów został zajęty przez księcia Parmy – Karola Bourbona, później także Króla Hiszpanii, który utworzył Królestwo Obojga Sycylii. Pierwszym ministrem i regentem Bourbona w Neapolu został markiz Bernard Tanucci. Tanucci – podobnie jak Liguori prawnik był zwolennikiem “oświeconego absolutyzmu”. Oznaczało to m.in, że walczył ze śladami “zacofania” za jakie uważał zgromadzenia zakonne i inne instytuty katolickie (wyrzucając m.in. w roku 1767 z Neapolu jezuitów za co został obłożony przez Klemensa XIII ekskomuniką). Tanucci odmówił zatwierdzenia breve Benedykta XIV aprobującego insytutut ks. Alfonsa, przez co jego dzieło pozostawało na ziemiach neapolitańskich w zawieszeniu. Do tego Tanucci wspierał zagorzałego przeciwnika instytutu – dawnego jego dobroczyńcę barona Sarnelliego w bataliach sądowych przeciw niemu. Mimo to król Karol doceniał pobożność ks. Liguoriego, proponując mu nawet w roku 1747 godność arcybiskupa Palermo na Sycylii. Po ustąpieniu Tanucciego na jesieni roku 1776 ks. Alfons wreszcie doczekał się spokojniejszych czasów za rządów markiza Sambuccy.
W roku 1753 wyszedł pierwszy tom Teologii Moralnej ks. Liguoriego, kolejny – dedykowany Benedyktowi XIV dwa lata później. W roku 1762 papież Klemens XIII powierzył ks. Liguori funkcję biskup Św. Agaty od Gotów – niewielkiej i zdemoralizowanej diecezji. Tam podczas wielkiego głodu i rozruchów w roku 1764 ocalił życie miejscowego rządcy, oferując tłumowi w zamian własne. Energicznie też przystąpił do odnowy życia duchowego – pomagając ubogim, reorganizując seminarium i reformując klasztory.
Ks. Alfons wielokrotnie chorował, ośmiokrotnie przyjmując sakramenty dla umierających. Wiosną 1769 ostry atak reumatyzmu spowodował częściowy paraliż jego członków. Do końca życia musiał spożywać pokarmy w stanie półpłynnym przez tubę. Mszę mógł odprawiać jedynie przy pomocy akolity. Mimo tego pozostawał na stanowisku biskupa. Dopiero w roku 1775 zwolnił go z tej posługi papież Pius VI. Latem tego roku ks. Alfons zamieszkał w domu zakonnym w Nocerze. W tym okresie jego instytut posiadał już dziewięć domów w Neapolu, na Sycylii i posiadłościach papieskich. W roku 1779 uzyskał królewski dekret z częściową aprobatą dla kongregacji i jej nowicjatów. Oczekiwał również aprobaty dla reguły, co skończyło się katastrofą. Usłużni konsultanci dostosowali regułę do oczekiwań króleskich tak że mało przypominała ona regułę katolickiego instytutu. Na wpół ślepy, ułomny, ponad 80-letni Liguori został nakłoniony by podpisać dokument, który został następnie ogłoszony jako zatwierdzony przez króla. Skutkiem był oczywiście ogólny zamęt w zgromadzeniu i zdecydowany sprzeciw Piusa VI, który wyłączył domy kongregacji na terytorium Patrimoni Sancti Petri spod zwierzchnictwa biskupa Liguoriego, uznając je w sierpniu roku 1781 za samodzielną kongregację redemptorystów. Przełożonym jej został ks. Franciszek de Paula. Biskup Liguori nie doczekał wyprostowania zamętu – ostatnie lata jego życia stanowiły swoistą “noc ciemną” z szatańskimi nękaniami, także objawiającymi się w postaci skrupułów i pokusy rozpaczy. Jak zapisał o. Prosper Gueranger OSB w swoim Roku Liturgicznym:
“Jednak jeszcze większym był przykład, który Bóg postawił przed światem, kiedy w starym wieku, dał byś cierpiał przez zdradę jednego z własnych synów, niełaskę ze strony Stolicy Apostolskiej (…) Wówczas piekło dołączyło swoje razy do tych z nieba i cierpiałeś, Doktorze Pokoju, straszliwe pokusy przeciw wierze i świętej nadziei. I tak dzieło twoje udoskonaliło się w owej słabości, która jest mocniejsza od siły i tak zasłużyłeś na pomoc mocy Chrystusowej dla znękanych dusz.
Biskup Alfons Liguori marł 1 sierpnia roku 1787. Sześć lat po jego śmierci, w roku 1793 rząd neapolitański zaaprobował wreszcie pierwotną Regułę, nastąpiło pojednanie i kongregacja redemptorystów ponownie mogła cieszyć się jednością. Trzy lata przed śmiercią Alfonsa Liguori do nowicjatu redemptorystów w Rzymie wstąpił Klemens Maria Hofbauer uważany za drugiego założyciela zgromadzenia.
W roku 1796 Papież Pius VI przyznał Alfonsowi Liguoriemu tytuł “Czcigodnego”, beatyfikował go Pius VII w roku 1816 a kanonizował Grzegorz XVI w roku 1839. W roku 1871, “więzień Watykanu” Pius IX ogłosił go Doktorem Kościoła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz