Tragedia Benedykta XVI

Prada uważa Ratzingera za wspaniałego intelektualistę, który jego zdaniem uchodził również za "człowieka słabego o pesymistycznym tle". Jego "intelektualne powołanie" stało się "ucieczką z epicentrum burzy".
Hiszpan mówi o "tragedii trzeźwo patrzącego człowieka, który zdołał zdiagnozować przyczyny zła leżącego u podstaw gangreny Kościoła", ale "też i który nie miał w sobie na tyle determinacji i dostatecznej odwagi, aby się tym zająć" i przeprowadzić niezbędne reformy.
W przypadku papieża nie wystarczy być bystrym intelektualistą, pisze Prada - do tego potrzeba "żelaznej pięści". Dłoń Benedykta była "słaba" i "nie upłynęło wiele czasu, zanim całkiem opadła z sił".
"Ta słabość doprowadziła do rezygnacji, której to skutki są doskonale znane umysłom nie angażującym się w 'przeciętną bigoterię'".
Grafika: Vatican Media, #newsGxsjlgujgy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz