CXV - O godności kapłanów. Jak moc sakramentów nie zmniejsza się przez winy tych, którzy ich udzielają lub którzy je przyjmują. I jak Bóg nie chce, aby świeccy przywłaszczali sobie prawo karcenia ich.
Tak czynili moi
drodzy i chwalebni kapłani, ci których dostojeństwo obiecałem ci
ukazać, poza godnością, którą ich zaszczyciłem, uczyniwszy ich mymi
pomazańcami. Sprawując tę godność w cnocie, przyobleczeni są w to
słodkie i chwalebne Słońce, którego rozdawnictwo im powierzyłem.
Spójrz na
słodkiego Grzegorza, Sylwestra i tych wszystkich, którzy przed nimi i po
nich byli następcami najwyższego kapłana Piotra. Temu zaś Prawda moja
powierzyła klucze królestwa niebieskiego, mówiąc: Piotrze, daję ci
klucze królestwa niebieskiego, a cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie
związane i w niebie; a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i
w niebie (Mt 16,19).
Zważ,
najdroższa córko, że, ukazując ci dostojeństwo ich cnoty, pełniej
przedstawię ci godność, do której podniosłem mych kapłanów. Tym kluczem
królestwa niebieskiego jest klucz krwi Jednorodzonego Syna mojego; tym
kluczem otworzyłem życie wieczne, które długi czas było zamknięte przez
grzech Adama. Kiedy dałem wam moją Prawdę, Słowo, Jednorodzonego Syna
mojego, Syn mój poniósł śmierć i mękę, i przez śmierć swoją zniszczył
śmierć waszą, skąpawszy was w swej krwi. Tak krew i śmierć Jego, mocą
mojej natury boskiej zjednoczonej z naturą ludzką, otworzyły życie
wieczne.
Komu zostawiłem
klucze tej krwi? Chwalebnemu apostołowi Piotrowi i wszystkim innym,
którzy przyszli, i przyjdą po nim, aż do ostatniego dnia sądu. Wszyscy
więc mają i mieć będą tę samą władzę, co Piotr i żaden z ich błędów nie
umniejszy tej władzy, ani osłabi doskonałości Krwi i innych sakramentów.
Bo, jak ci już rzekłem, żadna plama nie może skalać tego słońca i
światła jego nie mogą stłumić ciemności grzechu śmiertelnego, znajdujące
się w tym, który je rozdaje lub który je otrzymuje. Błąd ich nie może w
niczym szkodzić sakramentom świętego Kościoła, ani umniejszyć ich mocy.
Lecz może umniejszyć łaskę lub zwiększyć winę w tym, który je rozdaje
lub w tym, który je przyjmuje w sposób niegodny.
Więc Chrystus
mój na ziemi dzierży klucze krwi. Jeśli pamiętasz, ukazałem ci tę prawdę
w obrazie, kiedy chciałem ci przedstawić, jaką cześć winni żywić ludzie
świeccy dla mych kapłanów, dobrych czy złych, i jak obrażają Mnie
brakiem szacunku. Ukazałem ci, jak wiesz, mistyczne ciało świętego
Kościoła jakby w postaci piwniczki zawierającej Krew Jednorodzonego Syna
mojego, ta Krew nadaje wartość wszystkim sakramentom, które mają życie
tylko mocą Krwi.
Drzwi tej
piwniczki strzeże Pomazaniec na ziemi, któremu powierzone było
rozdawnictwo Krwi. Jemu przysługiwało ustanawianie kapłanów dla pomocy w
rozdawaniu tej Krwi całemu Ciału religii chrześcijańskiej. Kto był
przez Niego przyjęty i namaszczony, zostawał kapłanem, inni nie. Od
Niego wyszedł cały stan klerycki i On to wyznacza każdemu jego urząd dla
rozdawania tej chwalebnej Krwi.
Ponieważ On
ustanowił ich swymi pomocnikami, więc do Niego też należy karcenie ich
błędów. I chcę, aby tak było. Ze względu na ich dostojeństwo i godność,
którymi ich obdarzyłem, wyrwałem ich ze służebnictwa, to jest, z
poddaństwa u książąt doczesnych. Prawo cywilne nie może wymierzać im
kary; zależą oni tylko od tego, kto ma władzę rządzenia i zawiadywania
wedle prawa boskiego. Są to moi pomazańcy i przeto mówi Pismo: Nie
tykajcie moich pomazańców (Ps 104, 15). W największe nieszczęście wpada
człowiek, który wymierza im kary.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz