GODZINA ŚWIĘTA Z BOŻYM SERCEM
Godzina Święta jest jedną z najpiękniejszych praktyk miłości w nabożeństwie do Jezusowego Serca, jest wynagrodzeniem Chrystusowi za nasze grzechy. W nocy z czwartku na piątek oddajemy się gorącej modlitwie rozmyślając o Jego męce. Czynimy to na Jego wzór, kiedy to modlił się w Ogrodzie Oliwnym przeżywając trwogę zbliżającej się męki i konania. „A we wszystkie noce z czwartku na piątek dam ci uczestnictwo w tym śmiertelnym smutku, który odczułem w Ogrodzie Oliwnym. I żeby Mi towarzyszyć w tej pokornej modlitwie, którą zanosiłem wówczas do mego Ojca wśród wszystkich Moich udręczeń, będziesz wstawać między godziną jedenastą a północą, by w ciągu godziny klęczeć wraz ze Mną z twarzą pochyloną ku ziemi. A czynić to będziesz tak dla uśmierzenia gniewu Bożego, błagając o miłosierdzie tak dla grzeszników, jak dla złagodzenia w pewien sposób goryczy, którą czułem z powodu opuszczenia Apostołów, tak iż musiałem czynić im wyrzuty, że nie mogli czuwać ze Mną jednej godziny” - powiedział Pan Jezus do św. Małgorzaty Marii.
=> Godzina święta. Nabożeństwa eucharystyczne -O. Tadeusz Chromik SJ – 12 gotowych zestawów do wykorzystania w czasie nabożeństw eucharystycznych, takich jak: Godzina święta, adoracja Najświętszego Sakramentu w pierwsze piątki lub w pierwsze niedziele miesiąca czy adoracje-czuwania. Zestawy te zawierają teksty rozważań-modlitw oraz modlitwy wiernych. Autor proponuje też tytuły pieśni, które są stosowne do odśpiewania w trakcie danego nabożeństwa….
Godzina Święta
Godzina święta jest jedną z pobożnych praktyk ku czci Serca Jezusa. Jest wyrazem wynagrodzenia związanego z tym kultem.
Początków jej należy doszukiwać się w Ogrójcu. Sam Pan Jezus w objawieniach św. Małgorzacie Marii na to wskazał. W Ewangelii według św. Łukasza czytamy: „Potem wyszedł i udał się, według zwyczaju, na Górę Oliwną; towarzyszyli Mu także uczniowie. Gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich: . A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się tymi słowami: Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! ” (Łk 22,39-42).
2. Inni, pamiętając o początkach tego nabożeństwa, kładą nacisk na jego wynagradzający charakter i żądają, aby modlitwy podczas niego odmawiane miały za cel wynagrodzenie Sercu Jezusa.
3. Jeszcze inni, kładąc nacisk na charakter wynagradzający tego nabożeństwa, starają się, aby modlitwy i rozważania odnosiły się do męki i śmierci Zbawiciela oraz aby Mu wynagradzać za grzechy własne i całego świata. Papież Pius XI w encyklice Miserentissimus Redemptor wydanej w 1928 roku, a poświęconej powszechnemu obowiązkowi wynagrodzenia Najświętszemu Sercu Jezusa nazywa Godzinę świętą praktyką miłości i wynagrodzenia. Pisze w tym dokumencie, że Pan Jezus zlecił dwie pobożne praktyki św. Małgorzacie Marii: „(…) by przyjmowali z intencją ekspiacyjną tzw. Komunię wynagradzająca oraz by praktykowali nabożeństwo nazwane słusznie Godziną świętą, oddając się przez pełną godzinę modlitwie i pokutnym błaganiom” (nr 6). Kościół wypowiedział się oficjalnie na temat formy tego nabożeństwa dopiero w 1933 roku przez specjalny dekret Penitencjarii, która ustanowiła odpusty związane z tym nabożeństwem. W wymienionym dokumencie stwierdzono, że modlitwy w czasie Godziny świętej „(…) do tego głównie zmierzają, by przypomnieć wiernym Mękę i Śmierć Jezusa Chrystusa i pobudzić ich do rozważania i uczczenia Jego płomiennej miłości, dzięki której ustanowił Boską Eucharystię, pamiątkę Męki swojej, oraz do zadośćuczynienia i wynagrodzenia za swoje i cudze grzechy. Jan Paweł II w liście apostolskim do wszystkich biskupów z 1980 roku o kulcie Najświętszej Eucharystii wymienia Godzinę świętą wśród wielu różnych form pobożności eucharystycznej. Godzinę świętą można odprawiać w kościele w obecności Najświętszego Sakramentu, ale również w jakimkolwiek miejscu. Ważne jest, by w czasie tego nabożeństwa rozmyślać nad męką i śmiercią Chrystusa lub nad Jego niepojętą miłością objawioną nam w ustanowieniu Najświętszego Sakramentu. Nabożeństwo składa się z rozważania, śpiewów odpowiednich pieśni oraz aktów uwielbienia i przebłagania za grzechy. Kościół kładzie szczególny nacisk, aby w jego czasie w szczególny sposób wynagradzać za grzechy własne i całego świata. Godzinę świętą można odprawiać w kościele wspólnotowo bądź prywatnie, albo we własnym domu. Znane są grupy osób, które zbierają się, aby ją odprawiać i okazać miłość naszemu Zbawicielowi. Są to prawdziwi przyjaciele Serca Jezusa, ceniący sobie to nabożeństwo. Przeżywają je w takim duchu, jak napisał to w wierszu Getsemani śp. ks. Adam Nawalaniec SCJ (+1963): „Patrzę na Ciebie i widzę, że jesteś Samotny, Mistrzu. Sam… Jeden… Samotny. bez Przyjaciela… bez duszy czującej współwiernie z Tobą – przy Tobie, tu blisko – Nikogo…
Próba jakżeż przechodząca pojęcie wszelkie…
Bóg – Stwórca Wszechrzeczy: czasu, przestrzeni, atomów, energii, życia, dusz, łaski, społeczeństw – sam w proch się uniża.
I na naszej ziemi,
Przez czasów różnych i długich koleje Krwią Twą zroszonej obficie,
Masz serce wierne… serca miłujące Twą miłością: mężne i czułe.
Wlej w nie, o Panie, Twą łaskę obficie, Rozpal w nich przebój i miłość nad miarę, Aby te serca spłonęły w ofierze,
By trwały wiernie przy Tobie w Godzinie, Strasznej Agonii Getsemańskiej – wtedy: Teraz – w Godzinach Konania Wiekowych. Amen”. (źródło: duchowosc.sercanie.org.pl/godzina.htm) Idź do góry
=> Serce Jezusa. Rozważania -O. Tadeusz Chromik SJ – o. Józef Chromik SJ, doświadczony katecheta i rekolekcjonista, długoletni dyrektor Apostolstwa Modlitwy, komentuje kolejne wezwania litanii, aby pomóc w zrozumieniu fundamentów chrześcijańskiej wiary, zwłaszcza osobom, które nie zetknęły się z literaturą teologiczną…
Godzina Święta – Nabożeństwo
(Godzinę Świętą odprawia prywatnie lub publicznie, przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, na pamiątkę modlitwy Chrystusa w Ogrójcu. Ofiarowuje się ją w intencji przebłagania Go za nasze grzechy.W Godzinie Świętej modlimy się także o powołania kapłańskie i zakonne.) Pieśń: „Bądźże pozdrowiona, Hostyjo żywa”
WYZNANIE WIARY
P: Wierzymy, Panie Jezu Chryste, że z nieskończonej miłości ku nam ustanowiłeś Najświętszy Sakrament. Prosimy Cię, wołając: W: O Jezu, umocnij naszą wiarę! - Wierzymy, że w każdej Mszy Świętej przez posługę kapłana przemieniasz mocą Ducha Świętego chleb i wino w Ciało i Krew swoją. - - Wierzymy, że w tej Hostii Najświętszej jesteś obecny z Ciałem i Krwią, Duszą i Bóstwem, jako nasz Bóg, Zbawiciel i Król. - - Wierzymy, boś Ty sam to objawił, bo tak naucza Twój święty katolicki Kościół.- - Wierzymy silniej, aniżeli gdyby Cię oglądał nasz wzrok i dotykała ran Twoich nasza ręka, bo zmysły oszukać nasz mogą, ale wiara nigdy. - P: O Jezu, umocnij naszą wiarę, abyśmy Cię widzieli nie tylko okiem wiary, ale także okiem miłości i byli zawsze miłymi Sercu Twojemu, W: Amen Pieśń np „Ja wiem w kogo ja wierzę”
UWIELBIENIE
P: Z najgłębszą wiarą, pokorą i miłością upadamy do stóp Twoich, Boże utajony, i oddajemy Ci pokłon. Wielbimy Bóstwo i człowieczeństwo Twoje, ukryte pod postacią chleba, prosząc: W: Przyjmij, Jezu nasze uwielbienie! - Wielbimy Ciało Twoje za nas przybite do krzyża i Krew Twoją za nas przelaną - - Wielbimy Serce Twoje zawsze dla nas otwarte - - Wielbimy za siebie i za tych, którzy Ciebie nie znają albo, co gorsza, słowem i życiem znieważają - - Wielbimy Cię wraz ze wszystkimi na ziemi i w czyśćcu, wraz ze Świętymi i Aniołami w niebie, wraz z Królową naszą, Bogarodzicą Maryją - P: Wielbimy Ciebie, Synu Boga żywego, z Ojcem i Duchem Świętym. W: Święty, Święty, Święty Pan, Bóg Zastępów. Niech będzie uwielbiony Przenajświętszy Sakrament teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen Pieśń: „Twoja cześć, chwała”
DZIĘKCZYNIENIE
P: Przyjmij, o Jezu nasze dziękczynienie za wszystkie Twoje łaski, a szczególnie za ten nieoceniony dar Twojej miłości. Wołamy do Ciebie: W: Dziękujemy ci Jezu! - Za to, żeś ustanowił Najświętszy Sakrament Ołtarza - - Za to, że od dwudziestu wieków ofiarowujesz się codziennie, uobecniasz swoją ofiarę - - Za to, że jesteś obecny nieustannie w tylu kościołach na całym świecie - - Za to, że nas karmisz i uświęcasz Ciałem i Krwią Swoją - - Za to, żeś i nas powołał do Wieczernika Swego, którym jest Kościół Twój święty, i pozwalasz nam zasiadać do Uczty Eucharystycznej - - Za to, że od tylu lat przebywasz w naszej świątyni - - Za to, że przyjmujesz nasze hołdy, słuchasz naszych próśb, i błogosławisz Twemu ludowi - Pieśń: „Chwała i dziękczynienie” lub „Dzięki o Panie, składamy dzięki”
PRZEPROSZENIE
P: Panie Jezu, Boże utajony, z głębi serc naszych przepraszamy Cię za wszystkie zniewagi, jakie od początku aż dotąd znosisz. W: Przepraszamy Cię, Panie! - Za wszystkie grzechy, bluźnierstwa i obelgi - - Za wszelkie zaniedbania w niedzielnej i świątecznej służbie Bożej - - Za opuszczanie Komunii świętej wielkanocnej i Wiatyku oraz za niegodne lub niepobożne przyjmowanie Ciała i Krwi Twojej - - Za wszelkie nieuszanowania popełnione w świątyniach Twoich - - Za wszystkie nasze grzechy i niewierności - - Za wszelką niewdzięczność okazaną Ci przez ludzi - Pieśń: „Serce Twe, Jezu miłością goreje”
OFIAROWANIE
P: Ofiarujemy Boskiemu Sercu Twojemu siebie samych i wszystko nasze, jakoś Ty oddał siebie samego. Ofiarujemy rozum, by Cię coraz doskonalej poznawał, i serce, by Cię coraz goręcej miłowało, i wolę, by Twej woli coraz wierniej słuchała, i całe życie nasze, by płonęło na Twoją chwałę, i całą wieczność naszą, by w niej czcić i miłować Cię bez końca. Naszą szczerą wolę ofiary wyrazimy słowami: W: W ręce Twoje oddaję, o Panie! - W ręce Twoje oddaję, Panie, siebie samego, życie i śmierć moją - - Wszystkie moje pragnienia, zamiary i prace - - Wszystkie moje radości i wszystkie moje smutki - - Moje powodzenie i niepowodzenia - - Wszystkich, których kocham i którzy mnie kochają - - Przyjaciół, ich dobro i uświęcenie, wrogów i nasze pojednanie - - Nasze rodziny i całe społeczeństwo - - Twój Kościół i Najwyższego Pasterza - - Głodnych, spragnionych, osieroconych i bezdomnych - Pieśń: ” Wszystko Tobie dziś oddaję” P: Módlmy się, jak nas nauczył Pan nasz, Jezus Chrystus:
W: Ojcze Nasz…. MODLITWA PRZED BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM K: Módlmy się: Boże, który w przedziwnym Sakramencie zostawiłeś nam pamiątkę Swej Męki, dozwól, prosimy, taką czcią otaczać święte tajemnice Ciała i Krwi Twojej, abyśmy nieustannie doznawali w sobie owoców Twego odkupienia. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. W: Amen. (źródło: Modlitewnik „Droga do nieba”) Idź do góry
=> Skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan -O. Tadeusz Chromik SJ – Niniejsza książka zawiera wybór tych fragmentów z Pisma Świętego, które mówią o miłości Boga miłosiernego do człowieka. Można po nią sięgnąć zarówno w chwilach smutku czy zniechęcenia, jak i w chwilach szczęścia, aby kontemplować Boga, który jest dobry, miłosierny i łaskawy….
Rozważanie świętej Agonii autorstwa O. Pio
Duchu Święty, oświeć mój umysł i rozpłomień me serce w rozważaniu Męki Jezusowej. Pomóż mi przeniknąć to misterium miłości i cierpienia mojego Boga, który, stawszy się człowiekiem, cierpi, kona, umiera dla mnie. Wieczysty, nieśmiertelny, zniża się by poddać się niesłychanemu męczeństwu, okropnej śmierci na krzyżu, pośród zniewag, drwin i bluźnierstw, pragnąc ocalić swoje stworzenie, które obraziło Go i które tarza się w błocie grzechu. Człowiek lubuje się w grzechu, a Bóg, z powodu grzechu, jest smutny aż do śmierci. Męki okrutnego konania sprawiają, że zrasza Go krwawy pot… Pod koniec swego ziemskiego żywota, oddawszy się nam całkowicie w Sakramencie swojej Miłości idzie Pan do Ogrodu Oliwnego, znanego uczniom, również i Judaszowi. Po drodze poucza ich i przygotowuje do swojej rychłej Męki. Zachęca ich, aby z miłości do Niego znosili kalumnie, prześladowania aż do śmierci, chce przemienić ich na swoje podobieństwo, swój Boski wzór. W chwili wkroczenia w gorzką Mękę nie myśli o sobie, lecz o tobie… W ogrodzie Mistrz oddala się od uczniów, w towarzystwie tylko trzech świadków swojej Agonii: Piotra, Jakuba i Jana. Czy, widziawszy Go przemienionego na górze Tabor, potrafią rozpoznać Człowieka – Boga w tej istocie przygniecionej śmiertelną trwogą? Wchodząc do ogrodu polecił im: “Zostańcie tutaj! Czuwajcie i módlcie się, byście nie ulegli pokusie”. Czuwajcie, gdyż nieprzyjaciel nie śpi. Zawczasu uzbrójcie się w oręż modlitwy, abyście nie zostali zaskoczeni i wciągnięci w grzech. Oto godzina mroków. Oddaliwszy ich odchodzi na rzut kamieniem i kładzie się twarzą ku ziemi. Jego dusza tonie w morzu goryczy i nieprzeniknionego smutku. Zrobiło się późno. Złowieszcze cienie przemykają w bladą noc. Księżyc wydaje się nabrzmiały krwią. Wiatr porusza drzewami i przenika do kości. Cała przyroda zdaje się drżeć w tajemnym przestrachu. O nocy, jakiej nie było! Oto miejsce, gdzie Jezus się modli. Odziera swoje Święte człowieczeństwo z siły, do jakiej ma Ono prawo, zjednoczone z Osobą Boską. Zanurza je w czeluść smutku, trwogi, upodlenia. Jego Duch wydaje się pogrążony… Widzi już teraz całą swoją Mękę. Widzi tak kochanego apostoła Judasza, który sprzedaje go za kilka groszy… Oto spieszy drogą do Getsemani, by zdradzić Go i wydać! Czyż niedawno nie nakarmił go swoim Ciałem, nie napoił swoją Krwią? Na kolanach umył mu stopy, przytulił do Serca, ucałował je. Czyż nie uczynił wszystkiego, by zatrzymać go na skraju świętokradztwa lub przynajmniej skłonić do skruchy? Ale na nic to się zdało, Judasz gna ku zatraceniu… Jezus płacze. Widzi siebie, wleczonego po ulicach Jerozolimy, gdzie jeszcze kilka dni temu obwoływano Go Mesjaszem. Widzi jak policzkują Go przed Najwyższym Kapłanem. Słyszy wrzaski: “Niech zginie”! On, Twórca Życia, wleczony niby ludzki łachman od jednego do drugiego trybunału. Lud, Jego lud, tak miłowany, tak obdarowywany, wygwizduje Go, popycha, żąda głośno Jego śmierci i to jakiej! Śmierci na krzyżu. Słyszy fałszywe oskarżenia. Widzi, jak biczują Go, nakładają koronę z ciernia, wyśmiewają, oddają Mu pokłony, jak przed fałszywym królem. Widzi jak skazują Go na krzyż, jak pnie się na Kalwarię, upadając pod ciężarem, chwiejąc się, zwalając na ziemię… Oto już na górze, odarty z szat, rozciągniety na krzyżu, bezlitośnie przybity, wzniesiony między niebem i ziemią. Zwisa bezsilnie przytwierdzony gwoździami, cierpiąc niewymownie. Boże mój! Jakże długa to, trzy godziny trwająca agonia, pośród wrzasków motłochu, pijanego gniewem! Widzi, jak gardło i wnętrzności pali mu ogniste pragnienie, które ugasić ma ocet i żółć. Widzi swego Ojca, który opuszcza Go, i swoją Matkę, złamaną bólem. Śmierć następuje pośród dwu złoczyńców. Jeden wyznaje swoje winy i może być ocalony, lecz drugi bluźni i kona potępiony. Widzi zbliżającego się z włócznią Longinusa, który przebije Mu serce. I oto dokonało się najgłębsze poniżenie ciała i duszy, które rozdzielają się… Widzi ˙wszystko ˙po kolei, scenę za sceną, a widok ten przytłacza Go i przeraża. Czy cofnie się? Od pierwszej chwili wszystko przyjął, na wszystko się zgodził. Dlaczego zatem to krańcowe przerażenie? Bo wystawił swoje święte człowieczeństwo niczym tarczę, w którą biją ciosy Sprawiedliwości, znieważonej grzechem. Jego osamotniony Duch żywo odczuwa wszystko, co przyjdzie Mu wycierpieć. Za taki grzech taka kara. Jest zmiażdżony, bo sam wydał się na lęk, na słabość, na skonanie. Wydaje się dochodzić granic cierpienia, leży wyciągnięty twarzą ku ziemi przed Majestatem swego Ojca. Święte Oblicze Człowieka-Boga, które cieszy się błogosławioną wizją Boga, leży oto w pyle ziemi, zmienione nie do poznania. Mój Jezu! Czyż nie jesteś Bogiem? Panem nieba i ziemi? Równym Ojcu? Dlaczego poniżasz się tak bardzo, że aż tracisz ludzki wygląd? Ach, tak… rozumiem! Chcesz nauczyć mnie, owładniętego pychą, że aby obcować z niebem, muszę pochylić się aż do ziemi. Padasz, aby odkupić moją arogancję. Chylisz się aż do ziemi, jakbyś chciał złożyć na niej pocałunek pokoju, pogodzić niebiosa z ziemią… Jezus podnosi się, spogląda błagalnie w górę, wyciąga ramiona i modli się. Jaka bladość śmiertelna okrywa Jego twarz! Błaga Ojca, który odwraca się od Niego. Modli się z synowską ufnością, ale dobrze zna swoje miejsce. Wie, że jest Żertwą ofiarną za cały ludzki rodzaj, wystawioną na gniew obrażonego Boga. Wie, że tylko On może zadośćuczynić nieskończonej Sprawiedliwości i pogodzić Stwórcę ze stworzeniem. Pragnie, domaga się tego. Jednak wszystko w nim jest dosłownie zmiażdżone. Cała Jego natura wzdraga się przed taką Ofiarą. Duch wszakże jest gotów na unicestwienie i twarda walka trwa. Jezu, jakże możemy prosić Cię, byś nam dał siły, kiedy widzimy Cię tak słabym i poniżonym? Tak, rozumiem! Wziąłeś na siebie całą naszą słabość. Żeby dać nam swoją siłę, stałeś się ofiarą. Pragniesz nas nauczyć, że tylko w Tobie mamy pokładać całą naszą ufność, nawet jeśli niebo wydaje się nam ze spiżu. Konając Jezus woła do Ojca: “Jeżeli to możliwe, oddal ode Mnie ten kielich”. Jest to krzyk natury, która zagrożona, z ufnością zwraca się ku niebu. Chociaż wie, że nie zostanie wysłuchany, bo sam tego pragnie, jednak modli się. Jezu mój, dlaczego prosisz o coś, o czym wiesz, że nie otrzymasz tego? Jakaż zawrotna tajemnica! Smutek, jaki Cię przygniata, każe Ci żebrać o pomoc i wsparcie, ale Twoja miłość ku nam i Twoje pragnienie, by zwrócić nas Bogu sprawiają, że mówisz: “Nie Moja, lecz Twoja wola niechaj się stanie”. Jego osamotnione Serce pragnie wsparcia. Powoli powstaje, idzie chwiejnym krokiem, zbliża się do uczniów. przynajmniej oni, przyjaciele, powiernicy,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz