Ks. Dominik Chmielewski: Błogosławię Was z całego serca na czas ostatecznej bitwy między Bogiem a szatanem o Rodzinę!
Piękniej i mądrzej nie umiałbym wyrazić tego, co mam w sercu kiedy
przeżywam dramat, który dokonuje się teraz na ulicach Polski…
Tylko Czystym sercem można przyjąć tajemnicę Ewangelii cierpienia niewinnych…
Nade wszystko do chrześcijan, którzy nie są za aborcją, ale są za wolnym wyborem kobiety..
TESTAMENT KS. BP JANA NIEMCA , zmarłego w dniu wczorajszym…
Dziwił się, że są katolicy, którzy mogą popierać prawo dopuszczające
aborcję na dzieciach niepełnosprawnych. Mówił, że w takim razie nie
zrozumieli oni nic z Ewangelii, nie pojęli tajemnicy krzyża, która
stanowi centrum zbawienia. Kto twierdzi, że nie można ludzi narażać lub
skazywać na cierpienia z powodu pojawienia się chorego dziecka, nie
myśli jak prawdziwy chrześcijanin, ale prezentuje mentalność pogańską.
Pytał: jakie ktoś dał prawo człowiekowi, by zabierał bliźniemu
możliwość otrzymania krzyża od Chrystusa? Jakie prawo ma katolik, by
dopuszczać w ogóle samą możliwość odebrania komuś krzyża, który może
stanowić dla tamtego jedyną drogę do zbawienia? Przecież kto nie bierze
swego krzyża, nie jest godzien Chrystusa. A czy ktoś, kto nie dopuszcza,
aby inny wziął swój krzyż, jest Go godzien?
Są tacy katolicy, którzy mówią, że takiego heroizmu można wymagać tylko od osób głęboko wierzących, ale nie od tych, którzy są daleko od Kościoła. Tacy ludzie mówią, że sami nigdy nie dokonaliby aborcji dziecka niepełnosprawnego, ale nie można zmuszać do tego matek, które znalazły się w takiej sytuacji. A czy ci ludzie mają pewność, że dzięki takiemu dopuszczonemu przez Boga cierpieniu dusze tych matek nie uszlachetnią się i nie zbliżą do Jezusa?
Alternatywa tutaj jest tylko jedna: grzech śmiertelny pociągający za sobą ryzyko wiecznego potępienia. Często dokonana aborcja zatwardza serce człowieka w taki sposób, że nie jest w stanie przyjąć późniejszych łask od Boga. Czy tacy ludzie nie rozumieją, że narażają innych na wieczne cierpienia w piekle tylko dlatego, że chcieli uniknąć cierpienia tu na ziemi?
Jak postąpiłby Chrystus na naszym miejscu? Czy popierałby istnienie prawa dopuszczającego zabijanie dzieci tylko dlatego, że są chore? Każdy, kto twierdzi, że Jezus zgodziłby się na takie prawo, winien jest bluźnierstwa. Każdy, kto zgadza się na istnienie takiego prawa, zaciąga winę wobec Boga.
„Miłość czysta rozumie te słowa, miłość cielesna nie pojmie ich nigdy”
Biskup zacytował mi jeszcze fragmenty z „Dzienniczka” Siostry Faustyny, podając do zanotowania konkretne numery jej zapisków. Były to słowa, jakie skierował do świętej mistyczki Jezus:
Córko Moja, wiedz o tym, że jeżeli ci daję odczuć i głębiej poznać Moje cierpienia, jest to łaska Moja; ale kiedy doznajesz zaćmienia umysłu, a cierpienia twoje są wielkie, wtenczas bierzesz żywy udział w Mojej męce i upodabniam cię zupełnie do siebie; twoją jest rzeczą poddawać się woli Mojej, więcej w tych właśnie chwilach aniżeli kiedykolwiek… (Dz. 1697)
Jedna jest cena, za którą się kupuje dusze – a tą jest cierpienie złączone z cierpieniem Moim na krzyżu. Miłość czysta rozumie te słowa, miłość cielesna nie pojmie ich nigdy. (Dz 324)
Kto ma pewność, że dopuszczając grzech aborcji, nie zamyka przed innymi możliwości cierpienia wstawienniczego, a tym samym uratowania wielu ludzi od wiecznego potępienia? Jeżeli ktoś ma taką pewność, to ma odwagę uważać się za mądrzejszego od samego Boga.
– Spisał na prośbę ks. Biskupa – Grzegorz Górny –
Jeszcze kilka słów ode mnie…
Marsze Kobiet.. Modlę się za każdą z nich… Biedne, poranione przez patologiczne nie umiejące kochać rodziny, nieodpowiedzialnych mężczyzn i zniszczone przez kłamstwa różnych pseudo autorytetów, oddzielających sex od odpowiedzialnej miłości…
Aborcja-zabicie dziecka.
Nie można mówić jestem przeciwny aborcji, ale jestem za wolnym wyborem kobiet. Nie można mówić, jestem przeciwny zabijaniu, ale jak ktoś chce niech zabija, nie możemy pozbawiać go wolnego wyboru.
Dlaczego kobiety dokonują aborcji? Bo boją się. Boją się, że zostaną same z dzieckiem, szczególnie boją się, kiedy to dziecko będzie niepełnosprawne. Czy sobie poradzą, czy będą miały możliwości wychowania dziecka, opieki materialnej i zdrowotnej. Ale najbardziej potrzebują mężczyzny, który weźmie odpowiedzialność za kobietę i dziecko, które się poczęło z jego udziałem. To właśnie zostawienie przez mężczyznę kobiety samej z poczętym dzieckiem, generuje u niej lęk, panikę i decyzję o aborcji. Przypomnę, że mężczyźni, którzy nie dają wsparcia w takiej sytuacji, a wręcz namawiają do zabicia dziecka, dając na przykład pieniądze na aborcje, jak też wszyscy w otoczeniu tej kobiety, którzy radzą lub sponsorują zabicie dziecka, są współwinni morderstwa dziecka w łonie matki, są w stanie w grzechu śmiertelnego i nie mogą przyjmować Komunii Świętej. Jak również wszyscy Ci katolicy, którzy publicznie deklarują, że są za aborcją.
Dlatego proszę, nie wińmy tylko kobiety, ale przede wszystkim bierność i brak odpowiedzialności mężczyzn i najbliższego otoczenia kobiety, rodziny i przyjaciół, za kobietę i dziecko, które się poczęło. Mamy tyle pięknych przykładów małżeństw, które podjęły decyzję o przyjęciu dziecka niepełnosprawnego, nawet z ciężką niepełnosprawnością i pokochaniu go szczególną miłością pełną poświęcenia. I wcale nie są to tylko chrześcijańskie małżeństwa, ale takie, w których mężczyzna mówiąc : Kocham Cię i będę kochał nasze dziecko, które się urodzi, daje zupełnie nową perspektywę poczucia bezpieczeństwa dla kobiety.
Dwa: Skupienie się na tym, by państwo miało coraz lepsze narzędzia i
rozbudowywało cały system pomocowy dla kobiet, które chcą urodzić
dziecko z niepełnosprawnością. I o to warto walczyć całym sercem, a
nawet protestować i manifestować jeśli opieka państwa nad kobieta i
dzieckiem niepełnosprawnym jest niewystarczająca i nie daje kobiecie i
dziecku poczucia bezpieczeństwa
Trzy: Wstawianie zdjęć dzieci, które urodziły się ze strasznymi
zniekształceniami jest manipulowaniem rzeczywistością. Takie dzieci
rodzą się w skali 1-100000. Jedno dziecko na sto tysięcy! Takie dzieci
umierają krótko po urodzeniu, żyją od kilku do kilkudziesięciu godzin.
Medycyna ma możliwości, żeby takie dziecko nie cierpiało, kiedy to w
czasie zabijania dziecka w łonie matki, dziecko umiera w potwornych
męczarniach!!!. Można stworzyć takie warunki choć na kilka godzin dla
rodziców i dziecka, żeby dziecko umarło naturalnie w ramionach rodziców,
w ich wspólnej miłości, pożegnaniu i oddaniu je Bogu… Dziecko wszystko
czuje, czuje przede wszystkim miłość rodziców po urodzeniu, nawet jeśli
to będzie tylko kilka godzin… To też tak ważne dla rodziców, żeby mogli
pożegnać swoje dziecko. Nie mówię o patologicznych rodzicach, lub o
sytuacji, w której rodzice nie chcą widzieć swojego dziecka ze względu
na lęk przed zobaczeniem skali niepełnosprawności swojego dziecka. Ale
to nie oznacza, że rozwiązaniem w takim wypadku jest zabicie dziecka w
łonie matki! Znam też wiele położnych, które stają w zastępstwie
rodziców w takich sytuacjach tuląc dziecko w ramionach i będąc przy nich
do końca, modląc się za nie, za rodziców, którzy nie chcą dziecka
widzieć, dają dziecku miłość i czułość do ostatniego jego oddechu…
Błogosławię Was z całego serca na czas ostatecznej bitwy między Bogiem a szatanem o Rodzinę…
– Ks. Dominik Chmielewski –
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz