Z pism ks. St. Gobbiego –znaki oczyszczenia
Wśród nich znajdują się tacy, którzy świadomie biorą udział w podstępnym planie prześladowania Mego Kościoła od wewnątrz. Moi najmilsi synowie muszą przejść próbę. Polega ona na tym, że będą czasami krępowani, wykluczani poza nawias, prześladowani przez niektórych współbraci, podczas gdy niewierni będą mieć szerokie i łatwe pole do działania. Również dla was, synowie najmilsi, przygotowują się takie same godziny cierpienia, jakie przeżył Mój Syn Jezus: godziny Getsemani, w czasie których doświadczał On wewnętrznej agonii porzucenia, zdrady i zaparcia się przez swoich… Skoro po takiej drodze przeszedł Mistrz, musicie i wy, Jego wierni uczniowie, przejść tę drogę, kiedy oczyszczenie dla całego Kościoła stanie się boleśniejsze
Plan miłosiernej miłości
1.01.1979, Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi
Umiłowani synowie, stoję przy was u progu Nowego Roku. Ufajcie Mojemu Niepokalanemu Sercu!
W
Moim Sercu zamknięty jest plan miłosiernej miłości Mego Syna Jezusa,
który chce z powrotem doprowadzić świat do Ojca, aby Go doskonale
uwielbić.
Świat
nie jest zgubiony, choć kroczy obecnie drogami zatracenia i własnego
zniszczenia. Przez próbę, którą wam wiele razy zapowiadałam, zostanie on
w końcu uratowany – aktem miłości miłosiernej Jezusa, który was
powierzył działaniu Niebieskiej Mamy.
Grzechy
ciągle okrywają ziemię. We wszystkich jej częściach wybucha nienawiść i
przemoc. Największe zbrodnie wołają codziennie o pomstę przed obliczem
Boga.
Rozpoczynacie
rok, w którym wszyscy spostrzegą potężną rękę Boga. Pochyli się On nad
światem, by go wspomóc nieodpartą siłą miłosiernej miłości.
Moi synowie, czekają was wydarzenia, których nie potraficie sobie wyobrazić.
Istnieją
jednak modlitwy dobrych ludzi, ból niewinnych, ukryte cierpienia wielu,
łzy i błagania licznych ofiar, rozsianych po wszystkich zakątkach
ziemi. Dzięki nim przyśpieszyłam czas Mojej nadzwyczajnej interwencji.
Kościół,
Moje umiłowane Dziecko, wychodzi już z ciężkiej próby, bo bitwa
pomiędzy Moim przeciwnikiem a Mną osiągnęła szczyt. Szatan usiłował
wśliznąć się do Kościoła, zagrażając nawet Skale, na której jest On
zbudowany, ale mu w tym przeszkodziłam.
Właśnie
wtedy gdy szatan sądził, że już zwyciężył – po przyjęciu przez Boga
ofiary Pawła VI i Jana Pawła I – otrzymałam od Boga dla Kościoła
Papieża, którego przygotowałam i ukształtowałam.
On poświęcił się Mojemu Niepokalanemu Sercu i uroczyście powierzył Mi Kościół, którego jestem Matką i Królową.
Przez
osobę i dzieło Ojca Świętego Jana Pawła II rozsiewam Moje wielkie
światło. Będzie się ono powiększać, w miarę jak ciemność coraz bardziej
będzie wszystko ogarniać.
Kapłani
i wierni poświęceni Memu Niepokalanemu Sercu, dzieci, które
zgromadziłam w Moim zastępie ze wszystkich stron świata na wielką,
czekającą was bitwę, zjednoczcie się wszyscy wokół Papieża, a
zostaniecie przyobleczeni Moją własną siłą i Moim cudownym światłem!
Kochajcie
go, módlcie się za niego, słuchajcie go! Bądźcie mu we wszystkim
posłuszni, nawet w noszeniu stroju duchownego – zgodnie z pragnieniem
Mojego Serca i wolą Ojca Świętego, którą już dał wam poznać. Ofiarujcie
Mi ból, który odczujecie, gdy z tego powodu nawet wasi współbracia będą
was wyśmiewać.
Czas oczyszczenia Kościoła, mającego w Papieżu niezawodnego przewodnika, zostanie skrócony – zgodnie z Mym planem miłości.
Ta godzina należy więc do was: to godzina apostołów Mego Niepokalanego Serca.
Rozszerzajcie
mężnie Ewangelię Jezusa, brońcie Prawdy, kochajcie Kościół. Pomagajcie
wszystkim unikać grzechu, żyć w łasce i Bożej miłości. Módlcie się,
znoście cierpienia, wynagradzajcie!
Pierwszy znak: zamęt
28.01.1979, Wspomnienie św. Tomasza z Akwinu, kapłana i doktora Kościoła
Najmilsi synowie, schrońcie się w Moim Niepokalanym Sercu.
Wielkie
cierpienie poprzedzi nadejście pełnego chwały Królestwa Chrystusowego.
Przyczyni się ono do oczyszczenia Kościoła oraz świata i doprowadzi do
ich zupełnej odnowy.
Jezus zapoczątkował już miłosierne dzieło odnowy, dokonywanej wraz z Kościołem, Swoją Oblubienicą.
Różne
znaki obwieszczają wam nadejście dla Kościoła czasu oczyszczenia.
Pierwszy z nich – to zamęt w nim panujący. Jest to istotnie czas
największego zamętu.
Rozszerzył
się on wewnątrz Kościoła, gdzie – w dziedzinie dogmatycznej,
liturgicznej i dyscyplinarnej – wszystko zostało zakwestionowane.
Istnieją
prawdy objawione przez Mojego Syna, które Kościół na zawsze zdefiniował
swoim Boskim i nieomylnym autorytetem. Prawdy te są niepodważalne, jak
nienaruszalna jest sama Prawda Boża. Wiele z nich należy do
najściślejszych tajemnic, których ludzki umysł nie może ani nigdy nie
będzie mógł zrozumieć.
Człowiek
ma je przyjmować z pokorą, aktem czystej wiary i z niewzruszonym
zaufaniem Bogu, który je objawił i podaje do wierzenia ludziom
wszystkich czasów przez Urząd Nauczycielski Kościoła.
Obecnie
jednak rozpowszechniła się bardzo niebezpieczna tendencja. Polega ona
na chęci przeniknięcia i zrozumienia wszystkiego – nawet tajemnicy.
Dochodzi do tego, że z Prawdy przyjmuje się tylko tę część, która jest
zrozumiała dla ludzkiego rozumu. Chce się odkryć tajemnicę samego Boga.
Odrzuca
się prawdę, której nie można pojąć rozumowo. Usiłuje się zaproponować
na nowo całą Prawdę objawioną, przedstawiając ją jednak w sposób
racjonalistyczny. Ulega się złudzeniu, że będzie ona przez to przystępna
dla wszystkich.
W
ten sposób błąd niszczy Prawdę. Błąd rozpowszechnia się w
najniebezpieczniejszej formie: jako nowy i właściwy sposób rozumienia
Prawdy. Dochodzi w końcu do podważania nawet tych prawd, które stanowią
fundament wiary katolickiej.
Nie
neguje się ich otwarcie, lecz nadaje im się wieloznaczny sens. W samej
doktrynie dochodzi więc do najbardziej niebezpiecznego kompromisu i to w
stopniu, jaki nigdy dotąd nie miał miejsca.
W rezultacie mówi się jeszcze o prawdzie i dyskutuje, ale się już w nią nie wierzy i rozszerzają się ciemności błędu.
Zamęt
– który usiłuje zapanować wewnątrz Kościoła i zniszczyć jego prawdy –
jest pierwszym znakiem, wskazującym wam z całą oczywistością, że
nadszedł dla niego czas oczyszczenia.
Kościół to Chrystus mistycznie żyjący wśród was.
Chrystus jest Prawdą. Kościół musi więc zawsze jaśnieć światłem Chrystusa, który jest Prawdą.
Obecnie jednak do wnętrza Kościoła wniknęły wielkie ciemności, z powodu podstępnego i zwodniczego działania jego przeciwnika.
Dziś opary szatana zasnuwają cały Kościół.
Szatan
zaciemnił przede wszystkim rozum i myśl wielu Moich synów, zwodząc ich
pychą i zarozumiałością, a poprzez nich zaciemnił Kościół.
Wy,
bardzo umiłowani synowie waszej Niebieskiej Mamy, apostołowie Mojego
Niepokalanego Serca, jesteście dziś powołani do walki słowem i
przykładem, aby Prawda była coraz bardziej przyjmowana przez wszystkich
ludzi. W ten sposób, dzięki światłości, zostanie przezwyciężona ciemność
zamętu.
W tym celu musicie dosłownie żyć Ewangelią Mego Syna Jezusa.
Macie
być samą żywą Ewangelią. Następnie musicie, z mocą i odwagą, głosić
wszystkim Ewangelię, którą żyjecie. Wasze słowa będą mieć moc Ducha
Świętego, który was napełni, oraz Światło Mądrości, której udziela wam
Niebieska Mama. (…)
Drugi znak: brak dyscypliny
2.02.1979, Święto Ofiarowania Pańskiego
Wpatrujcie się w waszą Niebieską Mamę, która przybywa do świątyni, by ofiarować Swoje Dzieciątko.
Jest
Ono Słowem Ojca, które stało się człowiekiem, Synem Bożym, przez
którego wszechświat został stworzony. Jest oczekiwanym Mesjaszem,
któremu poddani zostali Prorocy i Prawo.
Jednak
od pierwszej chwili Swego ludzkiego poczęcia, staje się posłuszny we
wszystkim woli Ojca: «Oto przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę». Już od
Swego narodzenia poddaje się wszystkim przepisom Prawa: po ośmiu dniach –
obrzezanie, a dziś, po czterdziestu dniach – ofiarowanie w świątyni.
Jak
każdy inny pierworodny, tak i Mój Syn należy do Boga i musi być
wykupiony przepisaną ofiarą. Z rąk kapłana powraca w Moje ramiona, abym
mogła Go ponownie ofiarować – przez ranę Mojego Niepokalanego Serca,
przeszytego mieczem. W ten sposób wypowiadamy razem nasze «tak» woli
Ojca.
Najmilsi
synowie, kiedy wzywam was, byście stawali się zupełnie małymi dziećmi w
Moich ramionach, czynię to w tym celu, by was upodobnić do Mojego
Dzieciątka Jezus w uległym i doskonałym posłuszeństwie Bożej woli.
Dziś
Moje Serce jest na nowo zranione. Widzę bowiem, jak wielu Moich
najmilszych synów żyje nie troszcząc się o uległość wobec Bożej woli,
ponieważ nie zachowują, a czasami nawet otwarcie gardzą obowiązującymi w
stanie kapłańskim prawami.
Brak dyscypliny rozszerza się w Kościele i zbiera plon ofiar – nawet wśród samych Pasterzy.
Taki
jest więc drugi znak wskazujący wam, że dla Kościoła nadszedł
ostateczny czas oczyszczenia: brak dyscypliny szerzący się wszędzie –
szczególnie wśród duchowieństwa.
Brak
dyscypliny – to brak wewnętrznej uległości wobec woli Bożej. Przejawia
się on w wykroczeniach przeciw obowiązkom waszego stanu: przeciwko
obowiązkowi modlitwy, dawania dobrego przykładu, życia świętego i
apostolskiego. Iluż Kapłanów pozwala się pochłonąć nieuporządkowanej
działalności i już się nie modli! Stale zaniedbują modlitwę brewiarzową,
medytację i Różaniec. Ograniczają modlitwę do pospiesznego odprawienia
Mszy św.
W
ten sposób te Moje biedne dzieci dochodzą do pustki wewnętrznej i nie
mają już ani światła, ani siły, by oprzeć się licznym zasadzkom, wśród
których żyją. Zarażają się więc duchem świata, akceptują jego sposób
życia, przyjmują jego wartości, biorą udział w jego świeckich
manifestacjach, ulegają jego środkom propagandy i w końcu przesiąkają
jego mentalnością. Stają się sługami świata, żyją zgodnie z jego duchem,
usprawiedliwiają go i szerzą – wywołując przez to zgorszenie wśród
wielu wiernych.
Z
tego rodzi się powszechny bunt przeciwko normom kanonicznym,
regulującym życie kapłańskie, oraz ciągle odradzająca się kontestacja
obowiązku świętego celibatu. A przecież Chrystus pragnie go, co wyraził
za pośrednictwem Swojego Kościoła. W tych dniach Papież zdecydowanie
ponownie to potwierdził.
Brak
dyscypliny to łatwość, z jaką się przekracza normy ustanowione przez
Kościół dla uregulowania liturgii i życia duchowieństwa.
Dziś
każdy chciałby ustanawiać swoje własne zasady, zgodne ze swymi
upodobaniami i kaprysami. Z jak gorszącą łatwością przekracza się normy
ustanowione przez Kościół, wciąż wielokrotnie potwierdzane przez Ojca
Świętego, jak na przykład obowiązek noszenia stroju duchownego przez
Kapłanów!
Niestety,
często pierwszymi stale nieposłusznymi przepisom są Pasterze. Z powodu
ich złego przykładu brak dyscypliny ogarnia następnie wszystkie
dziedziny życia Kościoła.
Ten rozszerzający się w Kościele nieporządek wskazuje wam jasno, że nadchodzi decydujący moment jego oczyszczenia.
Co macie czynić wy, szczególnie umiłowani synowie Niebieskiej Mamy, apostołowie światła Mego Niepokalanego Serca?
Pozwólcie się nosić w Moich ramionach jak Moje najmniejsze dzieci, a uczynię was doskonale uległymi wobec woli Ojca.
Tak
dacie wszystkim dobry przykład doskonałego posłuszeństwa przepisom
Kościoła, a Mama Niebieska będzie mogła posłużyć się wami do
zaprowadzenia porządku w Swym Domu, aby – po cierpieniu – zajaśniał w
Kościele tryumf Jej Niepokalanego Serca.
Trzeci znak: rozłam
11.02.1979, Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Lourdes
Jestem waszą Niepokalaną Matką.
Ukazałam się na ziemi w ubogiej grocie massabielskiej, by wskazać wam drogę, którą macie iść w tych trudnych chwilach.
Jest to Moja droga: droga czystości, łaski, modlitwy i pokuty.
Jest
to droga, którą już wam wskazał Mój Syn Jezus, aby doprowadzić
wszystkich do Ojca – w Swym Duchu Miłości. Macie w sobie tego samego
Ducha, który uzdalnia was do nazywania Boga Ojcem, gdyż uczynił was
uczestnikami Swojej Boskiej natury.
Kroczcie
drogą Miłości. Zróbcie w sobie miejsce Duchowi Miłości, który prowadzi
was w życiu do coraz większej wzajemnej jedności.
Kochajcie się wzajemnie, jak Jezus was umiłował, a będziecie naprawdę stanowili jedno. Jedność jest doskonałą miłością.
Jezus chciał jedności Swojego Kościoła, aby uczynić z niego sakrament Miłości Boga do ludzi.
Dziś Moje Niepokalane Serce drży z niepokoju na widok Kościoła wewnętrznie podzielonego.
Rozłam,
który wniknął do Kościoła, jest trzecim znakiem wskazującym wam, że
nadszedł dla niego czas ostatecznego i bolesnego oczyszczenia.
Choć
w ciągu wieków Kościół był wiele razy rozdzierany podziałami – które
doprowadziły wiele Moich dzieci do oddzielenia się od niego – otrzymałam
jednak od Jezusa wyjątkowy przywilej jego jedności wewnętrznej.
Obecnie jednak Mój przeciwnik zdołał swoimi oparami zaciemnić również światło tego Boskiego przywileju.
Wewnętrzny
podział objawia się wśród wiernych. Często, próbując bronić Prawdy i
lepiej ją głosić, jedni powstają przeciwko drugim. Przez to jednak sami
zdradzają Prawdę, gdyż Ewangelia Mojego Syna nie może być podzielona.
Ten
wewnętrzny podział prowadzi czasem także Kapłanów do powstawania
przeciwko Kapłanom, Biskupów – przeciwko Biskupom, a Kardynałów –
przeciwko Kardynałom, ponieważ nigdy w takim stopniu jak obecnie nie
udało się szatanowi wtargnąć między nich, rozdzierając drogocenną więź
ich wzajemnej miłości.
Wewnętrzny
podział przejawia się też tym, iż usiłuje się pozostawić w
osamotnieniu, prawie że opuszczonego, Wikariusza Jezusa, Papieża: syna,
którego kocham i w szczególny sposób oświecam.
Moje
matczyne Serce jest zranione. Widzę bowiem, jak przeciwnicy Papieża
coraz bardziej atakują jego słowa i działanie, a Moi synowie milczą i
nie zabierają głosu.
Wskutek
tego wewnętrznego rozłamu jego posługa nie jest już wystarczająco
wspierana, a jego nauczanie nie wywiera wpływu na cały Kościół, który
Chrystus chciał widzieć zjednoczony wokół Następcy Piotra.
Moje
matczyne Serce doznaje udręki widząc, że nawet niektórzy Pasterze
sprzeciwiają się prowadzeniu przez jego słowo oświecające i pewne.
Pierwszy
sposób życia w odłączeniu od Papieża to otwarty bunt. Istnieje jednak
sposób jeszcze bardziej podstępny i bardziej niebezpieczny. Polega on na
publicznym zapewnianiu o swej jedności z Papieżem, gdy tymczasem
wewnętrznie ma się poglądy zupełnie inne niż on, ignoruje się jego
nauczanie i w praktyce postępuje się całkiem inaczej, niż on wskazuje.
O,
Kościele, Mistyczne Ciało Mojego Jezusa! W swej bolesnej drodze na
Kalwarię doszedłeś do jedenastej stacji. Twoje ciało, na nowo
ukrzyżowane, jest rozdarte i zranione!
Cóż
macie czynić wy, Moi synowie, apostołowie Mojego zbolałego i
Niepokalanego Serca? Macie stać się nasieniem ukrytym, gotowym nawet
umrzeć za wewnętrzną jedność Kościoła.
Dlatego
uczę was co dzień większej miłości i wierności wobec Papieża i
zjednoczonego z nim Kościoła. Dlatego dzielę dziś z wami niepokój
matczynego Serca. Dlatego wychowuję was do heroicznej świętości i
prowadzę was ze Sobą na Kalwarię. Będę mogła – dzięki wam – wyprowadzić
Kościół z bolesnego oczyszczenia, aby ukazała się światu cała
wspaniałość jego odnowionej jedności.
Czwarty znak: prześladowanie
3.03.1979, Pierwsza sobota miesiąca
Pozostańcie w schronieniu Mego Niepokalanego Serca, a znajdziecie tam pokój i wewnętrzną pogodę.
Synowie
Moi najmilsi, rozpętała się już przepowiedziana przeze Mnie w Fatimie
burza dla oczyszczenia Kościoła i całego świata. Oto godzina
miłosierdzia Ojca. Teraz, gdy cierpienie staje się dla wszystkich coraz
mocniejsze, objawia się On przez miłość Serca Swego Boskiego Syna.
Czwarty
znak – wskazujący wam, że Kościół doszedł do szczytu bolesnego
oczyszczenia – to prześladowanie. Istotnie, w różny sposób prześladuje
się Kościół.
Prześladuje
go świat, w którym żyje i pielgrzymuje, wskazując wszystkim drogę
zbawienia. Prawdziwi nieprzyjaciele Boga to ci, którzy świadomie
powstali przeciwko Niemu, aby całą ludzkość doprowadzić do życia bez
Niego, którzy coraz bardziej prześladują Kościół.
Czasami prześladuje się Kościół otwarcie i gwałtownie, pozbawiając go wszystkiego i przeszkadzając w głoszeniu Ewangelii Jezusa.
W
tych czasach Kościół jednak wiele razy poddawany zostaje większej
próbie: prześladuje się go w sposób podstępny i bezbolesny – pozbawiając
stopniowo tlenu koniecznego do życia. Usiłuje się następnie doprowadzić
go do kompromisu z duchem świata, który wnika tym sposobem do wnętrza
Kościoła, uzależnia go i paraliżuje jego żywotność.
Współpraca
z Kościołem przekształca się często w najbardziej podstępną formę
prześladowania. Zewnętrzne znaki szacunku wobec niego stały się
niezawodnym środkiem uderzenia go.
Wynaleziono nową technikę powolnego uśmiercania go, bez krzyku i bez przelewania krwi.
Kościół
jest również prześladowany od wewnątrz, przede wszystkim przez te swoje
dzieci, które poszły na kompromis z jego przeciwnikiem. Udało mu się
zwieść nawet niektórych Pasterzy. Wśród nich znajdują się tacy, którzy
świadomie biorą udział w podstępnym planie prześladowania Mego Kościoła
od wewnątrz.
Moi
najmilsi synowie muszą przejść próbę. Polega ona na tym, że będą
czasami krępowani, wykluczani poza nawias, prześladowani przez
niektórych współbraci, podczas gdy niewierni będą mieć szerokie i łatwe
pole do działania.
Również
dla was, synowie najmilsi, przygotowują się takie same godziny
cierpienia, jakie przeżył Mój Syn Jezus: godziny Getsemani, w czasie
których doświadczał On wewnętrznej agonii porzucenia, zdrady i zaparcia
się przez swoich…
Skoro
po takiej drodze przeszedł Mistrz, musicie i wy, Jego wierni uczniowie,
przejść tę drogę, kiedy oczyszczenie dla całego Kościoła stanie się
boleśniejsze.
Miejcie ufność, najmilsi synowie, apostołowie Mego Niepokalanego Serca!
Żadna
próba nie będzie służyć w takim stopniu pełnemu odnowieniu Kościoła,
jak to wewnętrzne prześladowanie. Istotnie, wyjdzie on z tego cierpienia
bardziej oczyszczony i pokorniejszy, bardziej oświecony i umocniony.
Wy
zaś musicie przygotować się na tym większe cierpienie, im bliższy
stanie się decydujący moment oczyszczenia. Dlatego chciałam wam
przygotować bezpieczne schronienie.
W
Moim Niepokalanym Sercu zostaniecie pocieszeni i napełnieni siłą.
Równocześnie będziecie czuć się coraz bliżej waszej Niebieskiej Mamy.
Ona przyjmie każde wasze cierpienie, tak jak pod Krzyżem przyjęła
cierpienia Jezusa, gdyż musi również teraz – wobec Kościoła – wypełnić
Swą macierzyńską funkcję Współodkupicielki i doprowadzić do Ojca
wszystkie zbłąkane dzieci.
Bliskie jest wasze wyzwolenie
9.03.1979, piątek w Wielkim Poście
Synowie najmilsi, rozważajcie ze Mną znaki czasów, w których żyjecie. Serca ludzkie oziębły, a świat stał się pustynią.
Musicie
mieć jeszcze więcej zaufania do waszej Niebieskiej Mamy! Rozważajcie ze
Mną czasy, w których żyjecie, a zobaczycie znaki Mojej nadzwyczajnej
interwencji.
Gdy pierwsze pąki pojawiają się na drzewach, wiecie, że zima już się kończy i że znowu zbliża się wiosna.
Pokazałam
wam znaki surowej zimy, jaką obecnie przeżywa Kościół. Jego
oczyszczenie doszło do szczytu cierpienia. Oblubienicę Mojego Jezusa
pokrywają jeszcze rany i pada na nią cień jej przeciwnika, który wydaje
się już chlubić swoim pełnym zwycięstwem.
Jest
on pewien, że zwyciężył w Kościele przez zamęt, który zachwiał wiele
prawd; przez brak dyscypliny, który rozszerzył nieład; przez rozłam,
który zadał cios wewnętrznej jedności; przez prześladowanie, które stało
się podstępne i ukryte i na nowo go ukrzyżowało!
W
czasie najsurowszej zimy już jednak ukazują się pąki odradzającego się
życia. Mówią wam one, że godzina waszego wyzwolenia jest bliska!
Wkrótce
nadejdzie dla Kościoła nowa wiosna: tryumf Mego Niepokalanego Serca.
Będzie to dalej ten sam Kościół, ale odnowiony i jaśniejący.
Oczyszczenie uczyni go pokorniejszym i silniejszym, bardziej ubogim,
bardziej ewangelicznym, by mogło w nim rozbłysnąć – na oczach wszystkich
– chwalebne Królestwo Mego Syna Jezusa.
Będzie
to nowy Kościół Światła. Już obecnie widać na jego gałęziach wiele
przebijających się nowych pąków. Są nimi wszyscy, którzy powierzyli się
Niebieskiej Mamie, czyli wy, apostołowie Mego Niepokalanego Serca.
Tak, wy: wszystkie Moje małe dzieci, które Mnie się poświęciły i żyją Moim duchem.
Wy,
wierni uczniowie Jezusa, którzy chcecie żyć w pogardzie dla świata i
samych siebie, w ubóstwie, pokorze, milczeniu; wy, którzy pragniecie
modlić się, umartwiać, kochać i trwać w zjednoczeniu z Bogiem. Świat was
nie uznaje i wami gardzi.
Nadeszła
już chwila waszego wyjścia z ukrycia, by iść oświecać ziemię. Ukażcie
się wszystkim jako Moi synowie, gdyż Ja zawsze jestem z wami. Niech
wiara będzie światłem, które was oświeca w tych dniach ciemności. Niech
was ogarnia tylko gorliwość o cześć i chwałę Mojego Syna Jezusa.
Walczcie,
synowie światłości, choć jesteście jeszcze nieliczni! Wielu pójdzie w
wasze ślady i przyłączy się do Mojej armii, gdyż już nadeszła godzina
Mojej bitwy.
W
czasie najbardziej surowej zimy jesteście pąkami, które rozkwitają na
Moim Niepokalanym Sercu i które rozkładam na gałęziach Kościoła, by wam
powiedzieć, że właśnie nadchodzi jego najpiękniejsza wiosna.
Będzie to dla niego jakby nowa Pięćdziesiątnica.
Umiłowane dzieci, patrzcie Moimi oczyma na czasy, w których żyjecie!
Wytrwajcie w modlitwie, cierpieniu i nadziei, ponieważ godzina waszego wyzwolenia jest bliska.
Źródło: Do Kapłanów, umiłowanych synów Matki Bożej, ks.Stefano Gobbi, wyd. Vox Domini, Katowice 2016
Za: https://www.vicona.pl/post/znaki-oczyszczenia-z-pism-ks-gobbi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz