Jeden z wpisów:
„Biochemik
2 godz. temu
Cała pandemia stoi i pada z rozpoznaniem tzw. białka S (spike protein)
wirusa SARS-CoV-2, jak i szczepionce przeciw niemu. Białko S wirusa
SARS-CoV-2 okazuje się wedle najnowszych badań bardzo toksycznym
faktorem współodpowiedzialnym za śmierć pacjentów diagnozowanych jako
ofiary tego patogenu. Zakrzepy w kapilarach płuc, szeroko leczone pod
respiratorem z lekkim nadciśnieniem tlenu przez niewykształconych
pracowników doprowadzają masowo do rozsadzenia płuc pacjentów. Trombozy
we wszystkich organach, jak i zapalenia mięśnia sercowego, oraz
uszkodzenia bariery między krwioobiegiem a mózgiem, prowadzące do
wylewów – to inne skutki. Tak skupmy się na teście na SARS-CoV-2. Test
RTPCR, rozwinięty przez prof. Christiana Drostena, który pojawił się
wcześnie, bardzo wcześnie, i został wręcz rozszarpany przez wielu
naukowców za brak standaryzacji i naukowej konsekwencji, nie spełnia
definitywnie wymogów GLP (Good Laboratory Practice), a wręcz im urąga,
co prowadzi do tego, że można teoretycznie każdego zbadać „pozytywnym“.
Test polega w pierwszym kroku na wykrywaniu informacji genetycznej
wirusa (RNA) na jego część – właśnie Białka S…. Teraz do szczepionek:
wszystkie szczepionki przeciw SARS-CoV-2 polegają na białku S. Ciekawe.
Choć jeszcze dwa lata temu było nieznane. Szczepionki na bazie mRNA
(Pfizer/Moderna) podsyłają organizmowi ludzkiemu właśnie i dokładnie
plan do produkcji białka S, które ten organizm ludzki sam produkuje
przeciwko sobie, żeby system immunologiczny zaskoczył i zaczął się
bronić. Szczepionki tzw. „wektorowe“ bazują na zmodyfikowanych
Adenowirusach – tj. teoretycznie niegroźnych dla człowieka wirusach na
bazie DNA. Które nie niosą zwykle dla człowieka zagrożenia, oprócz…
białka S na powłoce.. . Jak i niosą ze sobą informację genetyczną…
właśnie białka S, powielaną przez komórki pacjenta. Wracając do RTPCR: w
organizmie człowieka istnieje wiele mechanizmów regulowania „czystości“
własnego DNA – czyli genomu. Samo RTPCR posługuje się m. in. enzymem
odwrotnej transkryptazy (Reverse Transcirptase – RT), który np.
retrowirusy używają, żeby wysadzić jeden z tych systemów bezpieczeństwa i
nas zaatakować. Za pomocą tego enzymu przepisują własny kod RNA w DNA
zaatakowanego osobnika. A jeśli ta odwrotna transkryptaza zacznie
działać – droga otwarta dla niewyobrażalnych skutków ubocznych przez
szczepionki. Nie trzeba nawet łapać retrowirusa. Mamy w genomie ruchome
elementy (np. retrotranspozony), które zwykle działają podczas planowej
relokacji informacji genetycznej w łańcuchu DNA w ramach „czystości i
uporządkowania“, używając krok pośredni kopiując DNA w RNA i z powrotem,
ale w inne miejsce. W tym celu są również „zaopatrzone“ w odwrotną
transkryptazę. Czasem ponadplanowo się aktywują – również pod wpływem
stanu zapalnego (coś typowego po zaszczepieniu) trwającego nawet przez
kilka miesięcy w okolicy miejsc wkłuć. Teoretycznie sekwencja
szczepionki może się wtedy przypadkiem załapać… RTPCR powinien być
specyficzny na RNA wirusa SARS-CoV-2 kodujące na białko S. Tak
przynajmniej utrzymuje Drosten. Są jednak publikacje, które stwierdzają
reakcję krzyżową na RNA wirusa SARS-CoV-1 tego białka. To jeszcze nie
jest całkiem pewne. Problemem jest, że Drosten nie specyfikuje parametru
Ct, czyli ilości cykli PCR. Im większa ich ilość, tym bardziej jest
test czuły. Wynalazca PCR, Kary Mullis, stwierdził, że Ct powyżej 25 –
to bzdura, gdyż można zauważyć nawet jeden strzępek RNA, który się skądś
zabłąkał, podczas gdy do faktycznego zainfekowania np. potrzeba setek
tysięcy, bądź milionów funkcjonalnych wirusów. Mullis powiedział, że
właśnie dlatego PCR nie nadaje się do diagnostyki medycznej. Tym
bardziej, że wiele laboratoriów używa Ct nawet ponad 30, a nawet 50, co
jest kompletną bzdurą. Ponadto pełen test Drostena zakłada również
drugie badanie na inny region RNA wirusa, które jest opcjonalne. Jak
pisałem: test nie jest standaryzowany i tym samym do kosza. I tym samym
cała pandemia. „
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz