czwartek, 22 grudnia 2022
Każdy grzech był dla Mnie nocą, a wszystkie połączone razem tworzyły bezdenną otchłań ciemności. Cóż za ból! Och, nadmiar Mojej Miłości przeniósł Mnie z wielkiego światła i ogromnej przestrzeni do otchłani o głębokich ciemnościach. Otchłań ta była tak ciasna, że nie mogłem swobodnie oddychać. A to wszystko z Miłości do stworzeń!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Karol Nawrocki: Trzaskowski zwyciężył „kosmetyczną różnicą”. Musimy powstrzymać marsz Tuska do jednowładztwa
Karol Nawrocki: Trzaskowski zwyciężył „kosmetyczną różnicą”. Musimy powstrzymać marsz Tuska do jednowładztwa Mentzen: zamierzam pomóc n...
-
OFIAROWANIE NAJDROŻSZEJ KRWI Matka Najświętsza przekazała wizjonerce Annie Lamberger z Klagenfurtu , że życzy sobie, aby często, nawet co...
-
Anna Argasińska: Modlitwa poranna – “dla mnie ta modlitwa jest pewnego rodzaju „egzorcyzmem”… Posted on 18 Lipiec 2013 by wobroniewiary Mod...
Nowenna Bożego Narodzenia wg Luizy Piccarrety
Dzień szósty – 21 grudnia
Szósta godzina
Córko moja, przyjdź i poproś Moją Drogą Mamę, niech ci zrobi odrobinę
miejsca w swoim Matczynym Łonie, abyś sama mogła zobaczyć pełen boleści
stan, w którym się znajduję.
Pomyślałam więc, że nasza Królowa Mama, aby zadowolić Jezusa, zrobiła mi trochę
miejsca i umieściła mnie wewnątrz swego Łona. Jednak ciemności były tak głębokie, że
nie mogłam Go zobaczyć. Czułam tylko Jego oddech, a On mówił dalej w moim
wnętrzu: Córko moja, spójrz na inną eksplozję Mojej Miłości. Ja jestem
odwiecznym Światłem. Słońce jest cieniem Mojego Światła. Ale czy widzisz,
dokąd Mnie zaprowadziła Moja Miłość i w jakim ciemnym więzieniu przebywam?
Nie ma w nim promienia światła, jest tylko wieczna noc dla Mnie, i to noc bez
gwiazd i bez spoczynku! Nigdy nie zasypiam. Cóż za ból! Więzienie jest ciasne i
nie mogę wykonać nawet najmniejszego ruchu. Ciemność jest nieprzenikniona.
Och, jak ciężki jest mój oddech! – a oddycham oddechem Mojej Mamy. Dodaj do
tego ciemność grzechów stworzeń. Każdy grzech był dla Mnie nocą, a wszystkie
połączone razem tworzyły bezdenną otchłań ciemności. Cóż za ból! Och, nadmiar
Mojej Miłości przeniósł Mnie z wielkiego światła i ogromnej przestrzeni do
otchłani o głębokich ciemnościach. Otchłań ta była tak ciasna, że nie mogłem
swobodnie oddychać. A to wszystko z Miłości do stworzeń!
Gdy to mówił, szlochał i niemal się dusił z braku miejsca, i płakał. Ja rozpływałam się
we łzach, dziękowałam Mu i współczułam. Chciałam dać Mu trochę światła moją
miłością, jak sam mnie o to prosił… Ale któż mógłby to wszystko opowiedzieć?
Ten sam głos wewnętrzny dodał: Dosyć na teraz, przejdź do siódmej eksplozji
Mojej Miłości.
źródło:
wolaboza.org