Kard.Müller: Na eks-synodzie używa się "harmonii" do tłumienia prawdy
"Miałem
znikomy wpływ na Eks-Synod i tylko raz mogłem wypowiedzieć się
publicznie", powiedział Kardynał Müller w rozmowie z LifeSiteNews.com
(25 października).
W nawiązaniu do otoczki tajemniczości
spowijającej dyskusje Kardynał stwierdza: "dla heretyków i globalistów
nie było żadnej tajemnicy papieskiej".
"Agendę" dało się dostrzec
dosłownie we "wszystkim": np. "błogosławienie seksualnej aktywności
pozamałżeńskiej, przed i poza sakramentem małżeństwa; [niepoprawne]
święcenia kapłańskie i diakońskie dla kobiet; wyrównywanie różnic
pomiędzy księżmi, biskupami i osobami świeckimi".
"Wezwanie do
zachowania harmonii" zostało wykorzystane jako środek neutralizacji
krytyki wobec agendy i w efekcie przykleiło łatkę "rygorystów",
"tradycjonalistów" i "klerykalistów" wszystkim, którzy ośmielili się
wyrazić dezaprobatę.
Kardynał Gerhard Müller podsumował [s]eks-synod na łamach NcRegister.com, 27 października.
W skrócie:
• Głosy przypadkowych ludzi, wypowiadających się na synodzie, uznano za "Ducha Świętego".
• Wszystkie tzw. refleksje synodalne [rzekomo dotyczące synodalności?] mają położyć grunt pod akceptację homoseksualizmu.
•
Uczestnicy synodu uwierzyli, że zyskali "nowe wglądy, objawione przez
Ducha Świętego", który interweniował, żeby skłonić nas do refleksji nad
"błogosławieniem" homoseksualnych związków, pomimo tego, co mówi Pismo
Święte.
• To nie przypominało katolickiego synodu, tylko
sprawiało wrażenie zgromadzenia anglikanów z różnych izb na wzór
świeckiego parlamentu.
• Synod miał "miał wyraźnie" kontrolowany
przebieg. Franciszek przedstawił "list do ludzi Bożych", a uczestnikom
kazano klaskać z grzeczności i przyznać, że zgadzają się z jego treścią.
Oklaski można uznać za głos na "tak". List puszczono po sali i każdy
musiał się pod nim podpisać.
• "Oni nie mówią wprost, o co im chodzi. Nie mogą mówić wprost - 'zamierzamy przeciwstawić się Słowu Bożemu".
•
"Nie da się pogodzić Chrystusa z Antychrystem", homoseksualizm jest
"ideologią antychrześcijańską" i "to właśnie duch Antychrysta przemawia
przez nich".
• "Oni zmieniają definicję grzechów. Ich zdaniem nie ma grzeszników, są tylko zranieni ludzie".
• "Celem jest dopasowanie Kościoła pod Agendę 2030, co widać gołym okiem, chociażby po tym, kto jest zapraszany na audiencje u Franciszka - to nie są normalne rodziny z pięciorgiem dzieci, tylko biseksualiści, transwestyci i tak dalej. To jedna wielka prowokacja, propaganda".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz