Krytykując ostro watykański dokument, amerykański hierarcha przytacza już na samym początku artzego Listu do Koryntian, w którym św. Paweł pisze: „Bóg bowiem nie jest Bogiem nieładu, lecz pokoju” (1 Kor 14,33). Zdaniem arcybiskupa „celowa lub uporczywa niejasność – cokolwiek, co napędza nieporozumienia lub wydaje się pozostawiać sposobność dla obiektywnie grzesznego zachowania – nie pochodzi od Boga”. A samo „bezładne nauczanie (...) nigdy nie jest wybaczalne”, gdyż „nieuchronnie wiedzie do szkody indywidualnych dusz i naszego wspólnego kościelnego życia”.

Abp Chaput zwraca uwagę na fakt, że opublikowanie Fiducia supplicans zostało „szybko zinterpretowane jako znacząca zmiana w praktyce Kościoła”. Za zwycięstwo uznali ją zarówno jezuita o. James Martin, jak i inni katoliccy rzecznicy LGBT. Także homoseksualiści dostrzegli w tym przekonanie się Kościoła „do zasadności związków tej samej płci”.

Od chwili ogłoszenia 18 XII deklaracji Fiducia supplicans, która została podpisana przez kard. Victora Manuela Fernándeza, prefekta Dykasterii Nauki Wiary, i zatwierdzona przez papieża Franciszka, wywołuje ona silny sprzeciw wiernych katolików i duchownych na całym świecie. Z drugiej strony przez homoseksualistów i lobby prohomoseksualne przyjmowana jest z entuzjazmem jako przyzwolenie na błogosławienie związków tej samej płci. Obrońcy papieża twierdzą, że nie jest ona ani zdradą nauczania Kościoła, ani uznaniem relacji homoseksualnych.

 

Tymczasem abp Chaput stwierdza, że „kluczową rolą papieża jest jednoczenie Kościoła, nie jego dzielenie, w szczególności w kwestiach wiary i zasad moralnych”. A „po drugie zasadniczym zadaniem kochającego pasterza jest korygowanie, jak również towarzyszenie. Błogosławieństwa powinny zachęcać, ale także – kiedy konieczne – stanowić wyzwanie”.

Stwierdzając, że „papież Franciszek wydaje się rozdzielać te role”, abp Chaput przypomina, że Pan Jezus kobiecie cudzołożnej nie tylko odpuścił grzechy, ale też powiedział: „Idź i odtąd już nie grzesz” (J 8,11). Jednocześnie amerykański duchowny zwraca uwagę na fakt, że grzeszne relacje „teraz często określane [są] jako nieregularne”, co z kolei „neutralizuje moralnie wadliwe zachowanie i prowadzi do zamieszania co do tego, co możemy i czego nie możemy nazywać grzechem”.

Abp Chaput odnotowuje, że „choć [watykański] dokument nie zmienia w rzeczywistości nauczania Kościoła na temat małżeństwa, to jednak w istocie wydaje się zmieniać jego nauczanie o grzeszności czynów seksualnych dotyczących tej samej płci”. W chwili świętowania Bożego Narodzenia Fiducia supplicans prowadzi w Kościele do „frustracji, wątpliwości i konfliktu” zamiast do radości.

W reakcji na krytykę deklaracji Watykan odpowiada zarzutem o „sztywnych ideologicznych stanowiskach”, co zdaniem arcybiskupa jest „teraz standardową odpowiedzią Stolicy Apostolskiej na wszelkie uzasadnione zastrzeżenia co do jej działań albo na tych działań uczciwą krytykę”. Tymczasem takie „publiczne narzekanie” papieża „umniejsza godność urzędu Piotrowego i człowieka, który go zajmuje” i jest brakiem szacunku wobec braci biskupów, co „ponownie nie pochodzi od Boga”.

Zwracając uwagę na fakt, że taka krytyka postępowania ojca świętego może wywołać oskarżenia o „nielojalność”, abp Chaput stwierdza, że „prawdziwa nielojalność nie mówi prawdy z miłością. A słowo miłość to nie jakiś wolno unoszący się balon dobrej woli. Jest ono pustą skorupą bez prawdy, którą można je napełnić”.

jjf/LifeSiteNews.com; firstthings.com