wtorek, 9 stycznia 2024

Czy papież Benedykt był zapowiadanym katechonem, który powstrzymywał przyjście Antychrysta?

 

Czy papież Benedykt był zapowiadanym katechonem, który powstrzymywał przyjście Antychrysta?

Czy papież Benedykt był zapowiadanym katechonem,
który powstrzymywał przyjście Antychrysta?
Czy na rezygnację papieża wpłynęła mafia z Sankt Gallen?
I czy jego abdykacja na pewno była ważna?

Paweł Chmielewski w książce „Pontyfikat kryzysu” oddaje głos między innymi kard. Gerhardowi Müllerowi, bliskiemu przyjacielowi papieża Benedykta, odkrywa ciekawą paralelę pomiędzy abdykacją Celestyna w XIII wieku a tą, której dokonał Ratzinger, oraz dostrzega kluczowe momenty poważnych kryzysów, którym musiał stawić czoła Benedykt XVI.
     W czasie wielkiego chaosu, który zapanował w Kościele katolickim, dobrze jest szukać jasnych i klarownych odpowiedzi. Ta książka je nam daje

fragment książki:

Gdy 31 grudnia 2022 roku świat dowiedział się o śmierci byłego papieża Benedykta XVI, wielu pytało: co teraz z Kościołem? Tak, jest urzędujący papież, Franciszek; ale czy po odejściu Josepha Ratzingera nie zabraknie kogoś, kto potrafiłby jasno wskazać istotę wiary chrześcijańskiej i przestrzec przed największymi zagrożeniami dla katolicyzmu?

Benedykt ustąpił 28 lutego 2013 roku; choć zapowiadał, że nie będzie angażować się bezpośrednio w sprawy kościelne, nierzadko zabierał głos, mówiąc o burzliwych wodach, na jakie wpłynął okręt Kościoła – a nawet o duchowej mocy Antychrysta, która przenika wspólnotę wierzących.

Dla milionów katolików ważne były jednak nie tyle jego słowa, ile samo trwanie Benedykta, cichego „mnicha” z Mater Ecclesiae w Ogrodach Watykańskich. Rozmodlony, ubrany w papieską biel, wskazując na pontyfikat własny i św. Jana Pawła II, przypominał, że nawet w epoce chaosu są w Kościele rzeczy niezmienne. Niektórzy doszukiwali się w postaci „papieża emeryta” biblijnego katechona, tego, który powstrzymuje przyjście syna zatracenia (zob. 2 Tes 2, 3–12); inni sądzili, że Benedykt pozostaje papieżem i w mistyczny sposób podtrzymuje istnienie prawdziwego Kościoła Chrystusa.

Zobacz więcej —> kliknij

Głosy rozpaczy? Pewnie tak; zrozumiałe jednak w bezprecedensowej sytuacji rozpoczętej 13 marca 2013 roku, kiedy tron Piotrowy objął Jorge Mario Bergoglio. Papież Franciszek – i jest to obiektywny fakt – rozpoczął gwałtowną przebudowę Kościoła, projekt wywołujący poklask środowisk liberalnych, nierzadko nawet takich, które dotąd kojarzyliśmy ze zdecydowaną krytyką już nie tylko instytucji Kościoła, ale nawet chrześcijaństwa jako takiego.

Przecież już dzień po wyborze papieża z Argentyny wielki mistrz Wielkiego Wschodu Włoch Gustavo Raffi mówił o nadziejach na dokonanie w Kościele takiego przełomu, który mogliby zaakceptować oświeceni wolnomularze:

„Braterstwo i pragnienie dialogu to jego pierwsze konkretne słowa: może w Kościele nic już nie będzie takie jak wcześniej. […] Jezuita […] ma wielką szansę pokazać światu oblicze Kościoła, który musi odzyskać moc głoszenia nowej ludzkości, a nie ciężar instytucji, która skupia się na obronie swoich przywilejów. […] Prosty krzyż, który założył na swoją białą szatę, pozwala mieć nadzieję, że Kościół ludu odzyska zdolność do dialogu ze wszystkimi ludźmi dobrej woli oraz z masonerią, która, jak pokazuje doświadczenie Ameryki Łacińskiej, pracuje na rzecz dobra i postępu ludzkości. […] To jest „biały dym”, którego oczekujemy od Kościoła naszych czasów”.

Te nadzieje nie pozostały bez odpowiedzi. W 2016 roku kard. Gianfranco Ravasi z Papieskiej Rady ds. Kultury w głośnym artykule zaprosił „drogich braci masonów” do współpracy, co z aprobatą przyjął następca Raffiego, wielki mistrz Stefano Bisi. W 2022 roku Bisi otwierał nową część siedziby masonerii w mieście Terni na północ od Rzymu; wstęgę pomagał przecinać biskup miejsca Francesco Antonio Soddu. W obszernym przemówieniu Bisi opiewał „Breccia di Porta Pia” – przełamanie muru Aureliana przez rewolucyjne wojska atakujące Rzym w 1870 roku. „Dzisiaj, tak samo jak w przeszłości, nasz cel jest ten sam: upamiętniać wszystkie bitwy o wolność, począwszy od tej, która wraz z przełamaniem Porta Pia rozpoczęła koniec dominacji Kościoła, umożliwiając narodziny wolnych i świeckich Włoch” – mówił wielki mistrz

Po II Soborze Watykańskim przywódcy Kościoła uznali, że część nauki katolickiej należy zmodyfikować właśnie pod kątem wartości „wolnych i świeckich”; dziś, wraz z trwającym procesem synodalnym, wyciąga się z tego niezwykle daleko idące konsekwencje. Głęboko zmienia się podejście wielu hierarchów do zagadnień moralnych, takich jak rozwód, antykoncepcja czy homoseksualizm. Papieska Akademia Życia pod kierunkiem abp. Vincenza Paglii wychwala włoski „kompromis aborcyjny”5 i rozważa odwołanie nauki św. Pawła VI o sztucznej kontroli urodzeń. W październiku 2019 roku pozwolono w Watykanie na oddawanie czci amazońskiej bogini Pachamamie, co miało symbolizować dialog z rdzennymi kulturami. 
1 marca 2023 roku otwarto w Abu Zabi budowany od czterech lat Dom Rodziny Abrahamowej. Składają się na niego kościół katolicki pw. św. Franciszka, meczet imama Al-Tayeba oraz synagoga Majmonidesa; to symbol dialogu międzyreligijnego oraz poszukiwania „prawdy” różnymi drogami i w oparciu o wielość tradycji (…)

DZIAŁALNOŚĆ BENEDYKTA XVI PO ABDYKACJI

„Nie będzie więcej publikacji”

W wywiadzie z 2016 roku zapytany, czy powstaną jeszcze jakieś publikacje, Benedykt XVI odparł: „Nie! Na pewno nie.  Po Bożym Narodzeniu wiedziałem, że to już nunc dimittis. Dokonałem mojego dzieła”. Zapewniał, że nie chce już „pozostawiać czegoś ludzkości”, a jedynie „kontynuować służbę w modlitwie”. Deklarował: „do tego potrzebna jest metodyczna kwerenda, która teraz przerosłaby moje siły”. Wydawałoby się, że to bardzo zasadne. Odbiorcom tekstów Benedykta byłoby trudno ocenić, jaki jest ich właściwy status. Przykładowo: czy tekst „emerytowanego” papieża jest dokumentem nauczycielskim Kościoła? Co w sytuacji, w której ta osoba uważa się za „jakoś związaną” z urzędem papieskim? Czy wobec tego jej wypowiedzi na tematy doktrynalne i moralne również są „jakoś związane” z urzędem papieskim i w takim razie należy je traktować inaczej niż teksty innych biskupów? To bardzo poważne pytania. W świetle tego, co napisałem wcześniej na temat natury posługi papieskiej, wydaje się, że odpowiedź jest formalnie oczywista – teksty byłego papieża są tekstami emerytowanego biskupa i nie mają w związku z tym żadnej specyficznej rangi. To jednak tylko teoria; w praktyce trudno patrzeć na nie inaczej niż jako na teksty „specjalne” – i tak traktował postabdykacyjne wypowiedzi Benedykta cały Kościół, ba, cały świat, śledząc je z wielką uwagą i wnikliwie analizując, zarówno pod kątem samej treści, jak i w kontekście pontyfikatu Franciszka. Zdaje się, że byłoby o wiele lepiej, gdyby „emerytowany papież” rzeczywiście już niczego nie napisał. A jednak choć miał nie pisać… owszem, napisał – i to tyle tekstów, że starczyło ich na wypełnienie całego niemałego tomiku (…)

Zobacz o książce więcej —> kliknij

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wojna Izrael-Iran WSTRZĄŚNIE światem! Braun o sondażach i upadku PSL!

  SKĄD SIĘ WZIĘLI? Krzysztof Baliński   Główna przyczyna rozpętania III Wojny Światowej: Tworzą Paralelną Rzeczywistoś...