Abp Szal: od wieków w czasie kataklizmów ludzie uciekają się do Eucharystii
Abp Adam Szal, fot. Wikimedia Commons
O tym, że od wieków w obliczu różnych
nieszczęść i kataklizmów, ludzie uciekali się do krzyża i Eucharystii
przypomniał abp Adam Szal na zakończenie Drogi Krzyżowej, która w
czwartek wieczorem przeszła ulicami Przemyśla.
Metropolita przemyski stwierdził, że jesteśmy podobni do Izraelitów wędrujących z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Przypomniał, że zmagali się oni z wieloma trudnościami: brakiem pożywienia i wody, a dodatkowo w pewnym momencie pojawiły się węże, których ukąszenie kończyło się chorobą i śmiercią. Hierarcha zaznaczył, że Bóg okazywał jednak swą dobroć. Znakiem tego był miedziany wąż (zapowiedź krzyża Chrystusa) i manna (zapowiedź Eucharystii).
– Czyż nie jesteśmy w podobnej sytuacji? Często czujemy się jak Naród Wybrany, który cierpiał wiele przeciwności. Doświadczają nas różne ataki, ideologie, problemy codziennego życia, a wśród nich troska o dzieci i młodzież. Doświadcza nas atak ze strony źle ustosunkowanych do nas mediów, doświadcza nas teraz to, co jest na pierwszych stronach gazet: choroba. Co mamy robić? Dzisiejsza droga krzyżowa odpowiada nam na to pytanie: mamy patrzeć na moc płynącą z krzyża. Tam mamy szukać ratunku – mówił abp Szal.
Metropolita przemyski przypomniał, że przez wieki, kiedy pojawiały się różnego rodzaju przeciwności, kataklizmy i nieszczęścia, wierni uciekali się do krzyża i Eucharystii. – To piękny znak także dnia dzisiejszego, że tak wielu z nas przyszło patrzeć w krzyż, by słuchać o tej tajemnicy – podsumował.
Droga Krzyżowa ulicami Przemyśla odbywa się zawsze w drugi czwartek Wielkiego Postu. Jej trasa wiedzie spod archikatedry pod Krzyż Zawierzenia. Znajduje się on na wzgórzu Zniesienie i mierzy 22 metry wysokości. U jego stóp znajduje się 4-metrowa figura Jezusa Miłosiernego. Zostały one ustawione w 2000 r. jako upamiętnienie Roku Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa oraz aktu zawierzenia miasta Bożemu Miłosierdziu. Krzyż do kolejnych stacji nieśli przedstawiciele przemyskich parafii.
KAI
TK
Metropolita przemyski stwierdził, że jesteśmy podobni do Izraelitów wędrujących z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Przypomniał, że zmagali się oni z wieloma trudnościami: brakiem pożywienia i wody, a dodatkowo w pewnym momencie pojawiły się węże, których ukąszenie kończyło się chorobą i śmiercią. Hierarcha zaznaczył, że Bóg okazywał jednak swą dobroć. Znakiem tego był miedziany wąż (zapowiedź krzyża Chrystusa) i manna (zapowiedź Eucharystii).
– Czyż nie jesteśmy w podobnej sytuacji? Często czujemy się jak Naród Wybrany, który cierpiał wiele przeciwności. Doświadczają nas różne ataki, ideologie, problemy codziennego życia, a wśród nich troska o dzieci i młodzież. Doświadcza nas atak ze strony źle ustosunkowanych do nas mediów, doświadcza nas teraz to, co jest na pierwszych stronach gazet: choroba. Co mamy robić? Dzisiejsza droga krzyżowa odpowiada nam na to pytanie: mamy patrzeć na moc płynącą z krzyża. Tam mamy szukać ratunku – mówił abp Szal.
Metropolita przemyski przypomniał, że przez wieki, kiedy pojawiały się różnego rodzaju przeciwności, kataklizmy i nieszczęścia, wierni uciekali się do krzyża i Eucharystii. – To piękny znak także dnia dzisiejszego, że tak wielu z nas przyszło patrzeć w krzyż, by słuchać o tej tajemnicy – podsumował.
Droga Krzyżowa ulicami Przemyśla odbywa się zawsze w drugi czwartek Wielkiego Postu. Jej trasa wiedzie spod archikatedry pod Krzyż Zawierzenia. Znajduje się on na wzgórzu Zniesienie i mierzy 22 metry wysokości. U jego stóp znajduje się 4-metrowa figura Jezusa Miłosiernego. Zostały one ustawione w 2000 r. jako upamiętnienie Roku Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa oraz aktu zawierzenia miasta Bożemu Miłosierdziu. Krzyż do kolejnych stacji nieśli przedstawiciele przemyskich parafii.
KAI
TK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz