wtorek, 22 września 2020

„Kto się w opiekę odda Panu swemu” – odmawiajmy psalm 91 z wielką ufnością w Bożą Opatrzność!

 

„Kto się w opiekę odda Panu swemu” – odmawiajmy psalm 91 z wielką ufnością w Bożą Opatrzność!

Psalm 91 w tłum. Jana Kochanowskiego

Kto się w opiekę odda Panu swemu,
A całym sercem szczerze ufa Jemu,
Śmiele rzec może, mam obrońcę Boga,
Nie przyjdzie na mnie żadna straszna trwoga,

Ciebie On z łowczych obieży wyzuje,
I w zaraźliwym powietrzu ratuje.
W cieniu swych skrzydeł zachowa cię wiecznie,
Pod Jego pióry uleżysz bezpiecznie.

Stateczność Jego tarcz i puklerz mocny,
Za którym stojąc na żaden strach nocny,
Na żadną trwogę, ani dbaj na strzały,
Którymi sieje przygoda w dzień biały.

Stąd wedle ciebie tysiąc głów polęże,
Miecz nieuchronny ciebie nie dosięże,
A ty zdumiały oczyma swoimi
Niechybną pomstę ujrzysz nad grzesznymi.

Iżeś rzekł Panu: „Tyś nadzieja moja”,
Iż Bóg najwyższy jest ucieczka twoja,
Nie padnie na cię żadna zła przygoda,
Ani się znajdzie w domu twoim szkoda.

Aniołom swoim każe cię pilnować,
Gdziekolwiek stąpisz, będą cię piastować,
Na ręku nosić, abyś idąc drogą
Na ostry kamień nie ugodził nogą.

Będziesz bezpiecznie po żmijach zjadliwych
I po padalcach deptał niecierpliwych,
Na lwa srogiego bez obrazy wsiądziesz
I na ogromnym smoku jeździć będziesz.

Słysz, co Pan mówi: „Ten to Mnie miłuje
I ze Mną sobie szczerze postępuje,
I Ja go także w jego każdą trwogę
I nie zapomnę, i owszem wspomogę”.

Historia pierwsza

W 1990 roku rozmawiałem kiedyś ze swoim kolegą, afgańskim oficerem, był miesiąc sierpień. Przypadkowo się pochylił, z kieszeni na piersi wypadła mu mała ikonka. Wyprzedziłem go, podniosłem ją i spojrzałem: był na niej obraz Pana Jezusa Chrystusa i ta oto modlitwa: „Kto przebywa w pieczy Najwyższego”. Zdziwiłem się i zapytałem go, czy na pewno jest wierzącym, na co on odpowiedział twierdząco i opowiedział mi następującą historię.

Kiedy szedł do wojska, jego matka odprowadzając go podarowała mu tę ikonkę z modlitwą i powiedziała, że jeśli będzie trudno, to żeby przeczytał tę modlitwę trzy razy. Służył w wojsku długo, został oficerem i został wysłany do Afganistanu, aby dowodzić kompanią zwiadowczą. Głównie udawali się na tyły afgańskich „duszmanów”, robili zasadzki na karawany z bronią i pewnego razu sami wpadli w zasadzkę. Od pierwszych sekund ataku „duszmani” więcej niż połowę jego żołnierzy położyli trupem, pozostali rozproszyli się i zalegli. Zostali otoczeni ze wszystkich stron, rozpoczęła się zacięta bitwa, amunicja zaczęła się wyczerpywać, żywych żołnierzy pozostawało coraz mniej. I wtedy on jasno zrozumiał, że żywymi stąd nie wyjdą, wszystkich ich czekała nieunikniona śmierć. W najbardziej krytycznym momencie mój przyjaciel nagle przypomniał sobie prośbę matki i to, że w kieszeni na piersi znajduje się ikonka i modlitwa. Wyjąwszy ikonkę, zaczął czytać tę modlitwę „Kto przebywa w pieczy Najwyższego”. Stał się cud: nagle stało się cicho, tylko pociski przelatywały bezgłośnie nad głową, a jego jakby nakryła niewidzialna narzuta. Poczuł, że jest całkowicie bezpieczny i zdał sobie sprawę, że nic się z nim nie stanie. Zawołał do siebie ocalałych żołnierzy i wraz z nimi poszedł przebijać się z okrążenia i przebili się. Wszyscy, którzy byli z nim w tym ataku, pozostali przy życiu.

Po tym wypadku przed każdym wyruszeniem na tyły wroga zaczął czytać tę modlitwę i tak „dowojował” do końca służby i wrócił do domu. Historia ta wywarła na mnie wielkie wrażenie, byłem wtedy jeszcze nieochrzczony, ale po tym zdecydowanie postanowiłem się ochrzcić i po miesiącu przyjąłem Chrzest.

Historia druga

W lecie 1992 roku latem w lipcu pomagałem budować dom letniskowy swoim krewnym. Było nas trzech: dziadek Siemion, który był po siedemdziesiątce, jego kolega w tym samym wieku i ja, któremu oczywiście jako najmłodszemu przypadła najcięższa praca fizyczna. W trakcie pracy podszedł do nas jeszcze dziadek Nikita, miał ponad osiemdziesiąt lat i jako dawny dobry cieśla pomagał nam radami. Po pracy siedliśmy do obiadu. Podczas obiadu dziadkowie zaczęli wspominać dawno minioną Wielką Wojnę Ojczyźnianą, siedziałem obok i słuchałem. I wtedy usłyszałem historię o tym, jak dziadek Nikita uwierzył w Boga i stał się głęboko wierzący. Kiedy dziadek Nikita, wtedy jeszcze młody, szedł w 1941 roku na front, to jego matka dała mu dwie modlitwy, napisane na kawałku papieru: „Kto przebywa w pieczy Najwyższego” (Psalm 91) i „Bóg wstaje, a rozpraszają się jego wrogowie” (Psalm 68) i powiedziała, żeby je nieustannie czytał. Ale wtedy dziadek Nikita był wielkim ateistą, modlitwy oczywiście wziął, ale ich nie czytał.

I tak wojował aż do 1943 roku, kiedy to nasze wojska przeszły do ofensywy i przekroczyły rzekę Dniepr. Wraz ze wszystkimi przepłynął na drugi brzeg również i on. Jego batalion, liczący 800 żołnierzy, zajął przyczółek i rozkazano utrzymać zajęte terytorium aż do podejścia głównych sił. I tu się wszystko zaczęło. Niemcy po opamiętaniu się zaczęli ich atakować, praktycznie bez przerw między atakami, ostrzeliwali ich z artylerii i bombardowali z powietrza. Trwało to cały tydzień. Kiedy Niemcy zaczęli ich intensywnie bombardować i ostrzeliwać z dział i z moździerzy, dziadek Nikita, widząc ilu wokół niego ginie jego towarzyszy, zdał sobie sprawę, że może i on tutaj zginąć tak samo jak oni, a był jeszcze młody i umierać mu się nie chciało. I oto wtedy, podczas ciężkiego bombardowania, przypomniał sobie polecenie matki, wyjął modlitwy które mu dała i zaczął je czytać.

Po przeczytaniu modlitwy, jak potem opowiadał, nagle poczuł, jakby został przykryty szczelnym kloszem i pokój wniknął do jego duszy. Tak minął cały dzień. Teraz dziadek Nikita już bez przypominania czytał swoje modlitwy wcześnie rano, przed rozpoczęciem walki, czytał i w czasie walki, i wieczorem. Kiedy w końcu przyszła pomoc, to z 800 żołnierzy i oficerów z całego batalionu pozostało ich przy życiu tylko czterech, przy czym trzech było rannych, a tylko jeden dziadek był bez najmniejszego zadrapania, cały. I tak dziadek Nikita mocno uwierzył w Boga. Doszedł do Berlina, szturmem zdobywał Berlin i przez resztę wojny czytał swoje modlitwy, który dała mu matka. Wrócił do domu cały i zdrowy.

Kiedy słuchałem tej historii, to przypomniałem sobie, co opowiadał mi o modlitwie „Kto przebywa w pieczy Najwyższego” mój przyjaciel, który walczył w Afganistanie i również pozostał żywy i cały. Porównując te dwie historie, zdałem sobie sprawę, jak niezwykła jest modlitwa Psalmem 91 „Kto przebywa w pieczy Najwyższego” i jak wielką ma ona moc ratowania i ochrony ludzi w każdym najstraszniejszym nieszczęściu! Opowiem o jeszcze jednym przypadku, związanym z tą modlitwą. Opowiedział o nim uczestnik wydarzenia. Dodam, że historia ta została opublikowana w kilku książkach.

Historia trzecia

Kiedy wybuchła wojna, mężczyznę tego wzięto do wojska i po krótkim przeszkoleniu skierowano na przednią linię walk. W pierwszych miesiącach 1941 roku Niemcy szybko posuwali się naprzód, okrążali i niszczyli wiele rosyjskich jednostek. Tak samo się stało z jego jednostką – została otoczona i rozbita. Wraz z kolegą musiał przebijać się z otoczenia, szli zawsze w nocy, a spali w ciągu dnia. I oto wieczorem weszli oni do pewnej wsi, w której nie było Niemców i postanowili tam spędzić noc. W nocy, kiedy spał z kolegą w chacie, wieś została otoczona przez Niemców. Z okna było widać, jak kolumna czołgów przejechała ulicą, potem nadjechali motocykliści, a po nich pojawili się żołnierze z automatami i psami. Na ucieczkę było już za późno, cała wioska była otoczona. Niemcy wchodzili do każdego domu. Tych, którzy wyskakiwali na ulicę, natychmiast zabijano, a jeśli ktoś strzelał przez okno, to podpalano chatę wraz ze wszystkimi, którzy w niej byli. Zresztą co można zrobić z karabinem jednostrzałowym przeciwko broni automatycznej? Tych, którzy wychodzili z podniesionymi rękami, wyprowadzano i wywożono w ciężarówkach.

Wraz z kolegą próbował on ukryć się w domu pod łóżkiem i położył się z brzegu, a kolega schował się za jego plecami przy ścianie. Zdając sobie sprawę, że może zginąć, zaczął przypominać sobie modlitwy i modlić się, ale wszystkie modlitwy, których nauczyła go matka, ze strachu zapomniał i niczego nie pamiętał z wyjątkiem początku: „Kto przebywa w pieczy Najwyższego”… – Tylko w kółko powtarzał sobie tych kilka słów: „Kto przebywa w pieczy Najwyższego”… Kiedy Niemcy weszli do domu i zaczęli go przeszukiwać, on wciąż powtarzał w duchu tę modlitwę. Niemcy zajrzeli pod łóżko i wyciągnęli tego, który leżał pod ścianą za nim, a jego zostawili, jakby to był worek lub puste miejsce – wcale go nie zauważyli. Kolegę wyprowadzili na dwór i rozstrzelali.

Po przeszukaniu wioski Niemcy odjechali. A on leżał pod łóżkiem, bez końca powtarzając: „Kto przebywa w pieczy Najwyższego”… i jeszcze w nocy odszedł z tej wsi do lasu. Następnie w pierwszej wiosce gdzie była cerkiew otrzymał krzyż na piersi, założył go na siebie i przez długi czas stał w świątyni, dziękując Bogu za uratowanie od pewnej śmierci. Od ludzi wierzących otrzymał Psałterz i przepisał cały Psalm 91. Potem nauczył się go na pamięć. W czasie wojny codziennie czytał tę modlitwę i wrócił żywy do domu.
Z INTERNETU, TŁUM. Z ROSYJSKIEGO

Od Administracji strony:
Dnia 13 marca napisałam taki oto komentarz: „Dziś miałam sen jak siedziałam pod figurą Matki Bożej w Medziugorje i mówiłam wszystkim, że mamy odpowiedź z Nieba, mamy odmawiać psalm 91 – kliknij

Dodam takie info: 
BÓG ODPOWIADA NA CODIV-19 KORONAWIRUSA w PSALM-ie 91!
Koronawirus z Wuhan oznaczony skrótem SARS-CoV-2 wywołuje bardzo niebezpieczną chorobę COVID-19 !!! Jeśli odwrócisz nazwę CODVID-19 – dostaniesz 91 DIVOC. To Psalm 91. Jedna z interpretacji tego skrótu to: – Destroy Influenza Virus Outbreak Completely, co znaczy:

Psalm 91 …..Zniszcz epidemię wirusa grypy całkowicie !
Jakby nie było – MÓDLMY się Psalmem 91 z całej siły ducha i prośmy o Miłosierdzie Boga

pobierz plik pdf: Psalm 91

Odmawiajmy ten psalm z wielką ufnością w Bożą Opatrzność

wobroniewiary

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziś wspomnienie św. Jana Pawła II, papieża, który pomagał przekroczyć próg nadziei

  Dziś wspomnienie św. Jana Pawła II, papieża, który pomagał przekroczyć próg nadziei   Tak Jan Paweł II reagował na związki jednopłciowe! ...