sobota, 13 lutego 2021

Dwa lata Abu Zabi. Czekając na światło w gęstniejących mrokach

 

Dwa lata Abu Zabi. Czekając na światło w gęstniejących mrokach

Dwa lata Abu Zabi. Czekając na światło w gęstniejących mrokach
Fotograf: AHMED JADALLAH/Archiwum: Reuters/FORUM

Już dwa lata minęły od podpisania głośnej deklaracji z Abu Zabi. Mimo próśb bp. Athanasiusa Schneidera dokument sygnowany przez papieża i wielkiego imama nie został skorygowany. Problem indyferentyzmu cały czas nabrzmiewa i w perspektywie ludzkiej o nadzieję trudno. Mamy jednak perspektywę Chrystusową, a ta każe nam bez zachwiania wierzyć, że prawda Ewangelii o naszym Zbawicielu i Kościele katolickim zatriumfuje.

 

W dniach 3-5 lutego 2019 roku papież Franciszek przebywał w Abu Zabi, stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Zasadniczym celem tej wizyty był udział następcy św. Piotra w „międzyreligijnej” konferencji. Papież spotkał się tam przede wszystkim z Ahmedem al-Tajebem, Wielkim Imamem Uniwersytetu Al-Azhar w Kairze. Nie było to ich pierwsze osobiste spotkanie; dwa lata wcześniej to muzułmanin przyjechał do Watykanu, by podjąć dialog zerwany w roku 2006, po słynnym wykładzie ratyzbońskim papieża Benedykta XVI pt. „Wiara, rozum i uniwersytet – wspomnienia i refleksje”. Papież Ratzinger przywołał w nim rozmowę cesarza Manuela II Paleologa (zm. 1425) z islamskim uczonym, Persem. Rozmowa ta pokazywała fundamentalną różnicę między katolickim a muzułmańskim pojmowaniem Boga. Katolicy wierzą, że Bóg jest racjonalny, muzułmanie natomiast przypisują Stwórcy działanie poza kategoriami rozumowymi. W ich przekonaniu Bóg nie musi być związany nawet prawami, które sam ustanowił. Wykład Benedykta XVI wywołał ostre protesty muzułmanów – zarówno uliczne, jak i na uniwersytetach. Papieża niewątpliwie to zaskoczyło, tym bardziej, że islam co najmniej od czasów Al-Gazaliego (zm. 1111) rzeczywiście, tak jak we wspomnianym dialogu mówił Pers, nie żywi szczególnego poszanowania dla rozumności.

 

W roku 2019 Franciszek nie pojechał jednak do Abu Zabi po to, by debatować z Ahmedem al-Tajebem o naturze Boga. Wizyta w Zjednoczonych Emiratach Arabskich była nakierowana na inny skutek: podpisanie dokumentu, który stać się miał podstawą odnowionego dialogu katolicko-islamskiego. 4 lutego papież i imam podpisali zatem „Dokument o ludzkim braterstwie dla pokoju światowego i współistnienia”.

 

Tekst, znany jako Deklaracja z Abu Zabi, wywołał w Kościele ogromny niepokój. Krytycy oskarżyli go o szerzenie błędów, przede wszystkim indyferentyzmu. Indyferentyzm to przekonanie, zgodnie z którym nie ma różnicy, jaką człowiek wyznaje religię (łac. indifferens – dosł. nieróżniący się). Pogląd ten został wielokrotnie potępiony przez Kościół. Jako, że zarzuty wysuwane pod adresem Deklaracji są trafne, co zobaczymy dalej, przypomnę bardzo krótko trzy wybrane dokumenty nauczycielskie Kościoła poświęcone tej problematyce.

 

Przeciwko indyferentyzmowi

8 grudnia 1864 bł. Pius IX ogłosił Syllabus Errorum. Wśród potępionych poglądów znalazł się w wykazie także indyferentyzm. Z katolicyzmem sprzeczna jest teza, mówiąca że: Ludzie mogą znaleźć drogę do wiecznego zbawienia i osiągnąć to wieczne zbawienie przez praktykowanie jakiejkolwiek religii. Nie wymaga to komentarza; zgodnie z nauką katolicką jest przecież dokładnie odwrotnie – stanowi zasadniczą różnicę, czy człowiek wyznaje religię prawdziwą, czy też fałszywą; niekatolicy mogą osiągnąć zbawienie jedynie pomimo wyznawanych błędów, ale nie dzięki nim.

Ten sam pogląd z mocą potępił także Pius XI w encyklice Mortalium animos z 1928 roku. Papież pisał: W tym celu [pewne koła] urządzają, zjazdy, zebrania i odczyty z nieprzeciętnym udziałem słuchaczy i zapraszają na nie dla omówienia tej sprawy wszystkich, bez różnicy, pogan wszystkich odcieni, jak i chrześcijan, ba, nawet tych, którzy - niestety - odpadli od Chrystusa, lub też uporczywie przeciwstawiają się Jego Boskiej naturze i posłannictwu. Katolicy nie mogą żadnym paktowaniem pochwalić takich usiłowań, ponieważ one polegają na błędnym zapatrywaniu, że wszystkie religie są mniej lub więcej dobre i chwalebne, o ile, że one w równy sposób, chociaż w różnej formie, ujawniają i wyrażają nasz przyrodzony zmysł, który nas pociąga do Boga i do wiernego uznania Jego panowania. Wyznawcy tej idei nie tylko są w błędzie i łudzą się, lecz odstępują również od prawdziwej wiary, wypaczając jej pojęcie i wpadając krok po kroku w naturalizm i ateizm. Z tego jasno wynika, że od religii przez Boga nam objawionej, odstępuje zupełnie ten, ktokolwiek podobne idee i usiłowania popiera. Pius XI wskazuje zatem z pełną jasnością, że jest błędem twierdzić, iż różne religie są dobre i że różnice między religiami dotyczą, można rzec, nie substancji, ale przypadłości.

 

Wreszcie dokument trzeci to Deklaracja Dominus Iesus, jaką w roku 2000 wydała Kongregacja Nauki Wiary pod kierunkiem kard. Józefa Ratzingera. Tekst poświęcony jest problemowi „jedyności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła”. Deklarację aprobował św. Jan Paweł II. Kongregacja w pkt. 4 pisała: Nieustanne przepowiadanie misyjne Kościoła jest dzisiaj zagrożone przez teorie relatywistyczne, które usiłują usprawiedliwić pluralizm religijny nie tylko de facto, lecz także de iure (czyli jako zasadę). […] formułowane są propozycje teologiczne, które odbierają chrześcijańskiemu objawieniu oraz tajemnicy Jezusa Chrystusa i Kościoła charakter absolutnej prawdy i zbawczej powszechności, a w każdym razie rzucają na nie cień wątpliwości i niepewności.

 

To bardzo jednoznaczne stwierdzenia, sprzeciwiające się uznawania, że różne religie są sobie równe i prowadzą do tego samego celu. Stolica Apostolska odrzuca tutaj przekonanie, jakoby sam pluralizm religijny był co do zasady dobry. Przestrzega też nie tylko przed tymi, którzy wprost zaprzeczają prawdzie o jedyności zbawczej Chrystusa i Kościoła, ale również i tymi, którzy rzucają na nią „cień wątpliwości i niepewności”.

 

Bóg i religijny pluralizm

Wyposażeni w te wypowiedzi Kościoła możemy spojrzeć w zapisy deklaracji z Abu Zabi. Tekst głosi:

Wolność jest prawem każdej osoby: każdy korzysta z wolności wiary, myśli, słowa i działania. Pluralizm i różnorodność religii, koloru skóry, płci, rasy i języka są wyrazem mądrej woli Bożej, z jaką Bóg stworzył istoty ludzkie. Ta boska Mądrość jest źródłem, z którego wywodzi się prawo do wolności wiary i wolności do bycia różnymi. Dlatego odrzuca się wszelkie próby zmuszania ludzi do przyjmowania określonej religii oraz kultury, podobnie jak narzucenie jednego modelu cywilizacji, którego inni nie akceptują;

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz