wtorek, 30 marca 2021

Ale jeszcze inne znaczenie miało owo więzienie i owa ciemność. Był to Mój długi pobyt w więzieniu Tabernakulum. Była to samotność, w której jestem pozostawiany. Dlatego często nie mam nikogo, do kogo mógłbym przemówić słowo lub na kogo zwrócić swoje Spojrzenie Miłości. Innym razem w Świętej Hostii odczuwam niegodne dotknięcia, smród zgniłych i błotnistych rąk.

 Pan Jezus do Luizy:
„Córko moja, podczas swojej Męki chciałem cierpieć także i więzienie, aby uwolnić stworzenie z więzienia grzechu. Och, jakim strasznym więzieniem jest dla człowieka  grzech! Jego namiętności związują go łańcuchem jak niegodziwego niewolnika, natomiast Moje więzienie i Moje łańcuchy go rozwiązywały  i uwalniały. Dla kochających dusz Moje więzienie stało się więzieniem Miłości, w którym mogły bezpiecznie przebywać i być chronione przed wszystkimi i przed wszystkim. A Ja wybrałem je, aby były dla Mnie jakby więzieniem i żywym Tabernakulum, które miało Mnie ogrzać przed chłodem kamiennych tabernakulów, a co więcej, przed chłodem stworzeń, które zamykając Mnie w sobie, sprawiają, że umieram z zimna i z głodu. Otóż wiele razy opuszczam więzienie Tabernakulum i przychodzę do twojego serca, aby ogrzać się przed zimnem i pokrzepić twoją miłością. A kiedy widzę, że Mnie poszukujesz w Tabernakulach kościołów, mówię do ciebie: „Czyż nie jesteś dla Mnie prawdziwym więzieniem miłości? Poszukuj Mnie w swoim sercu i kochaj Mnie”. (Tom 12, 04.12.1918)
„Córko, wrogowie pozostawili Mnie samego w więzieniu, okropnie związanego i w ciemności, tak iż wszystko wokół było gęstym mrokiem. Och, jak ta ciemność Mnie dręczyła! Moje ubranie było mokre od brudnych wód potoku. Czułem smród więzienia i ślinę, którą byłem opluty. Moje włosy były potargane i nie było żadnej litościwej dłoni, która by mogła je zgarnąć z Moich Oczu i Ust. Moje Ręce były związane łańcuchami, a ciemność nie pozwalała Mi dostrzec Mojego stanu, niestety, zbyt bolesnego i upokarzającego.
Och, jakże wiele mówił ten Mój bolesny stan w więzieniu! Przebywałem w więzieniu przez trzy godziny. Chciałem tym uzdrowić trzy epoki świata: epokę prawa natury, epokę prawa spisanego i epokę prawa łaski. Chciałem uwolnić wszystkich, zgromadzić wszystkich razem i przywrócić im wolność Moich dzieci. Przebywając tam przez trzy godziny chciałem uzdrowić trzy okresy życia człowieka: dzieciństwo, młodość i starość. Chciałem go uzdrowić, kiedy grzeszy z namiętności, woli i uporu. Och, jakże ciemność, którą widziałem wokół siebie, pozwalała Mi ​​odczuć gęstą ciemność stwarzaną przez grzech człowieka! Och, jak bardzo płakałem i mówiłem do niego: „O człowieku, to twoje grzechy wepchnęły Mnie w te gęste ciemności, tak iż cierpię, by dać ci światło. To twoja niegodziwość Mnie opluła, a ciemność nie pozwala Mi nawet tego zobaczyć! Spójrz na Mnie, jestem obrazem twoich grzechów. Jeśli chcesz je poznać, zobacz je we Mnie!”.
Ale wiedz, że w ostatniej godzinie, kiedy byłem w więzieniu, wstał świt i kilka przebłysków światła przedostało się ze szczelin. Och, jakże Moje Serce odetchnęło, kiedy zobaczyłem swój tak bolesny stan. A to oznaczało, że gdy człowiek jest zmęczony nocą grzechu, wokół niego jak świt powstaje Łaska, która wysyła mu przebłyski światła, aby go przywołać. Dlatego Moje Serce odetchnęło z ulgą. I w tym świcie widziałem ciebie, mojego ukochanego więźnia, którego Moja Miłość miała związać w tym twoim stanie. I widziałem, że w ciemnościach więzienia nie zostawiłabyś Mnie samego. Czekając na świt u moich stóp i podążając za Moimi pragnieniami, opłakiwałabyś wraz ze Mną noc człowieka. To Mi przyniosło ulgę i ofiarowałem Moje uwięzienie, aby udzielić ci łaski podążania za Mną.
Ale jeszcze inne znaczenie miało owo więzienie i owa ciemność. Był to Mój długi pobyt w więzieniu Tabernakulum. Była to samotność, w której jestem pozostawiany. Dlatego często nie mam nikogo, do kogo mógłbym przemówić słowo lub na kogo zwrócić swoje Spojrzenie Miłości. Innym razem w Świętej Hostii odczuwam niegodne dotknięcia, smród zgniłych i błotnistych rąk. Nie ma nikogo, kto mógłby Mnie dotknąć czystymi rękoma i uperfumować swoją miłością. A ileż to razy ludzka niewdzięczność pozostawia Mnie w ciemności bez słabego światła żarówki, tak iż Moje więzienie trwa i nadal będzie trwać. A ponieważ oboje jesteśmy więźniami – ty jesteś uwięziona w łóżku jedynie z miłości do Mnie, a Ja jestem więźniem dla ciebie – swoją Miłością chcę związać wszystkie stworzenia, używając łańcuchów, którymi jestem związany. W ten sposób będziemy towarzyszyć sobie nawzajem, ty zaś pomożesz Mi rozwinąć łańcuchy, aby do Mojej Miłości przywiązać wszystkie serca.” (Tom 13, 29.10.1921)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Święci i walka duchowa: Św. Dominik, Bł. Alan de la Roche i nabożeństwo do Najświętszego Różańca

  Święci i walka duchowa: Św. Dominik, Bł. Alan de la Roche i nabożeństwo do Najświętszego Różańca Fragment: „Przedziwna tajemnica Najświęts...