czwartek, 29 września 2022

29 września – Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała. Aniołowie mają wielką moc!

 

29 września – Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała. Aniołowie mają wielką moc!

Anielska opieka jest czymś naturalnym. Duchy te nie otrzymały misji wpływania na wolną wolę człowieka, lecz misję ratowania go od konsekwencji jego złych uczynków, na ile pozwala na to sprawiedliwość Boga. Aniołowie wielokrotnie ratowali również świętych przed atakami złego ducha. Jak pisze w swojej książce ks. Marcello Stanzione „Aniołowie i mistycy”, dziś i my możemy wołać o ich pomoc w trudnych sytuacjach

Aniołowie pomocą w walce duchowej

Demon jest niczym trąba powietrzna czy powódź, która porywa wszystko, co napotka na swojej drodze, natomiast dobrego anioła można porównać do delikatnej bryzy, która zadowala się uniesieniem główki przywiędniętego kwiatu na łodydze. Diabeł napada na mistyków niczym rzezimieszek, który atakuje nocą od tyłu, a dobry anioł najczęściej przychodzi do mistyków jak promień światła przenikający z góry lub jak przyjaciel, który przybywa na prywatną rozmowę i mówi po cichu, żeby nie usłyszeli go inni ludzie. Łatwiej rozpoznać obecność diabła i złych duchów po nieładzie, jaki kreują, po zgiełku i po ciosach, jakie zadają przyjaciołom Boga (ewidentnym przykładem jest działanie diabła na osobę św. Pio z Pietrelciny), natomiast wsparcie płynące z opieki anielskiej zazwyczaj nie pozostawia śladów widocznych ludzkim okiem. Udowodnienie są objawienia anielskie w życiu licznych świętych kanonizowanych przez Kościół katolicki, gdyż w ich przypadku aniołowie ukazują się publicznie lub też można wyczuć ich obecność. Te, które przedstawiam stanowią zaledwie drobny ułamek szeregu objawień anielskich w życiu świętych.

Święty Filip Neri dzięki pomocy aniołów zwycięża ze złem 

Jedynym z przykładów świętych, którzy doświadczali niezwykłej obecności anielskich istot był Święty Filip Neri. Pewnego dnia dzięki interwencji swojego Anioła Stróża, który uniósł go w górę, cudem uniknął zderzenia z karetą, ciągniętą przez cztery rozszalałe konie, z zawrotną prędkością pędzące wąskimi uliczkami Rzymu. Inna historia wiąże się z pewnym ubogim muzykiem Sebastiano. Był jednym z penitentów św. Filipa i ciężko zachorował w Rzymie. Zagarnięcie duszy takiego mistrza byłoby wielkim zwycięstwem szatana, dlatego też za wszelką cenę starał się zasiać w duszy chorego wątpliwość co do jego zabawienia. I w tych usiłowaniach mu się powiodło. Sebastiano, ogarnięty przerażeniem, wpadł w rozpacz: „Och, ja nieszczęsny – krzyczał – lepiej byłoby dla mnie w ogóle się nie narodzić! Straciłem wszelką nadzieję. Zostanę strącony w ogień piekielny. Jestem przeklęty!”.

Rozpaczał tak przez dwie godziny, nie dając się pocieszyć. Przyjaciele, którzy przyszli, aby mu towarzyszyć, posłali po księdza, lecz Sebastiano nie chciał go widzieć ani słyszeć. Z pogardą odwrócił się do niego plecami, mówiąc, że jest nieuchronnie stracony i nie może mieć nadziei na zbawienie. Jego przyjaciele byli pogrążeni w bólu i nie wiedzieli już, jak go pocieszyć. Pomyśleli więc, aby zwrócić się do Filipa Neriego. Święty natychmiast przybył i od progu głośno, tak aby każdy go usłyszał, zapytał: „Co jest?”. Tak się zwykle witał. Skierował się w stronę łóżka, położył dłoń na głowie chorego i powiedział: „Nie bój się”. Sebastiano natychmiast się uspokoił i wykrzyknął: „Ojciec Filip przepędził diabła. Diabeł uciekł! Jakąż cudowną moc ma o. Filip! Niech żyje Chrystus! Niech żyje Filip, który ocalił mnie od piekła!”. Przepełniony radością, zaczął recytować hymny, a szczególnie ten zaczynający się od słów: „Jezu, Jezu! Niech każdy wzywa Jezusa!”. Następnie wzniósł ręce i oczy do nieba, wołając: „Zobaczcie, aniołowie! Zobaczcie, archaniołowie!”. Po czym wymienił po kolei wszystkie chóry anielskie. Było to dziwne, gdyż nigdy nie znał ich nazw. Wkrótce potem w ramionach św. Filipa Sebastiano oddał duszę Bogu.

Święty Jan Bosko uratowany od śmierci przez Anioła Stróża

Kolejnym przykładem jest również św. Jan Bosko. Przeżywając swe złożone i bogate doświadczenie mistyczne, ks. Bosko wykazywał wielką uwagę względem Aniołów Stróżów i starał się wzbudzać ich kult pośród licznych młodych, którzy każdego dnia żyli blisko niego. Jako świeżo wyświęcony ksiądz swoją pierwszą Mszę Świętą pragnął odprawić właśnie na ołtarzu poświęconym Aniołowi Stróżowi. Powtarzał często: Ożywiajcie wiarę w Anioła Stróża, który jest przy was, gdziekolwiek się znajdujecie […]. 

Jednym z najbardziej wyjątkowych zdarzeń w historii cudownych przypadków, jakie towarzyszyły życiu ks. Bosko, była obecność czarnego psa, który pojawiał się, kiedy święty był w niebezpieczeństwie, i swoim groźnym wyglądem oddalał napastników. Ksiądz Bosko często był celem ataków zlecanych przez tych, którzy chcieli zatrzymać jego wielkie dzieło. Za każdym razem, gdy ktoś na niego napadał lub usiłował go zabić, pies pojawiał się znikąd i oddalał rzezimieszków. Święty nazywał psa Grigio [Szary] i wierzył, że pod zwierzęcą postacią krył się jego Anioł Stróż. Pies ukazywał się przy nim przez ponad trzydzieści lat, by ratować go od niebezpieczeństw i ostrzegać, gdy zbliżało się jakieś ryzyko. Był to z pewnością niezwykły sposób ukazywania się Anioła Stróża, ale duchy niebieskie potrafią porozumiewać się z ludźmi często dziwnymi metodami, tajemniczymi, lecz zawsze celnymi.

Świadomy wagi Anioła Stróża w życiu człowieka, ks. Bosko często mówił o tych czystych duchach, by szerzyć ich kult. Podczas pewnej homilii opowiadał swojej młodzieży o Aniele Stróżu, przekonując do tego, żeby modlić się o pomoc niebieskiego towarzysza w przypadku każdego niebezpieczeństwa. Kilka dni później jeden z jego podopiecznych podczas pracy na budowie miał poważny wypadek: rusztowanie, na którym się znajdował, nagle runęło na ziemię. Wszyscy murarze, którzy na nim byli, zginęli, z wyjątkiem tego właśnie chłopca – wyszedł z tragedii bez szwanku, po tym jak wykrzyknął: „Aniele mój, pomóż mi!”. Jego Anioł Stróż ocalił mu życie.

 Więcej w książce ks. Marcello Stanzione „Aniołowie i mistycy” – kliknij

  POŚWIĘCENIE SIĘ ŚW. MICHAŁOWI ARCHANIOŁOWI

O wielki Książę Niebieski, najwierniejszy Stróżu Kościoła, święty Michale Archaniele, oto ja, chociaż bardzo niegodny Twego oblicza, jednak ufny w Twą dobroć, powodowany potężnym wpływem Twoich modlitw i licznymi Twymi dobrodziejstwami, staję przed Tobą w towarzystwie mego Anioła Stróża i w obecności wszystkich Aniołów Niebieskich, których biorę za świadków mego nabożeństwa ku Tobie.

Ciebie dziś obieram za swego szczególnego obrońcę i orędownika. Postanawiam sobie mocno czcić Cię zawsze i usilnie szerzyć Twoją cześć. Bądź moją mocą przez całe życie, abym nigdy nie obraził Pana Boga myślą, słowem lub uczynkiem. Broń mnie przeciw wszelkim pokusom szatańskim, głównie przeciw tym, które atakują wiarę i czystość, a w godzinę śmierci uproś pokój mej duszy i zaprowadź do ojczyzny wiecznej. Amen.

(Za zgodą Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z 25 III 1986 r., nr 1590/K/86)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Matka Boża Fatimska (17.06.2023) do ks. Oliviera z Brazylii

  Matka Boża Fatimska (17.06.2023) do ks. Oliviera z Brazylii W ciągu kilku tygodni ojciec Oliveira odczuwał towarzystwo Najświętszej Mary...