Zapraszam na stronkę Salveregina
https://salveregina.pl/boze-narodzenie-w-wizji-bl-anny-katarzyny-emmerich/
Przygotowania świętej Dziewicy do porodzenia Chrystusa. Podróż do Betlejem.
Boże Narodzenie w wizji bł. Anny Katarzyny Emmerich
Widzę świętą Dziewicę od kilku dni u Anny, Józefa zaś samego w do mu w
Nazaret, gdzie służąca Anny mu gospodarowała. W ogóle pobierali
utrzymanie z domu Anny, dopóki ta żyła. Widzę świętą Dziewicę u Anny
dywany i opaski szyjącą i haftującą. Wielki ruch panuje w domu. Joachim
zapewne już dawno umarł; widzę drugiego męża Anny w domu i dziewczynkę
sześciu do siedmiu lat, która Maryi dopomagała i od niej nauki
pobierała. Jeżeli nie była córką Anny, natenczas była córką Marii
Kleofasowej i również nazywała się Maria. Widziałam Maryję z innymi
niewiastami w pokoju siedzącą i różne wielkie i małe nakrycia
przygotowująca. Niektóre z nakryć haftowały złotem i srebrem. Wielki
dywan, przy którym każda haftowała dwoma pręcikami z kłębków nawiniętych
pstrą wełną, leżał pomiędzy nimi na skrzyni. Anna była bardzo czynną,
to w tę, to w ową biegała stronę, odbierając i podając wełnę. Wszyscy
spodziewali się, że Maryja w domu Anny porodzi. Nakrycia itp. przybory
przygotowują częścią do połogu Maryi, częścią na podarki dla ubogich.
Wszystko już dobrze przygotowane, obficie i nad potrzebę. Nie wiedzą, że
Maryja będzie musiała odbyć podróż do Betlejem. Józef z bydlętami
ofiarnymi jest w drodze do Jerozolimy. Widziałam, że Józef powrócił z
Jerozolimy, zapędziwszy tam bydlęta ofiarne i umieściwszy je w domu
przed bramą betlejemską, gdzie także przed oczyszczeniem Maryi później
wstąpili. Był to dom Esseńczyków. Stąd poszedł do Betlejem, nie
odwiedził jednak swych krewnych. Oglądał się za miejscem do budowli i za
sposobnością nabycia drzewa i sprzętów; chciał bowiem, skoro Maryja w
Nazaret porodzi, następnej wiosny z nią tu się sprowadzić. Wybrał sobie
miejsce niedaleko od siedziby Esseńczyków. Niechętnie w Nazaret
przebywał. Z Betlejem wrócił Józef znowu do Jerozolimy celem złożenia
ofiary. Gdy w powrocie z Jerozolimy, o północy przechodził przez pole
Chimki, mniej więcej 6 godzin od Nazaret, ukazał mu się Anioł, mówiąc,
iżby wnet z Maryją udał się do Betlejem, albowiem dziecię jej tamże ma
się narodzić, by wziął ze sobą tylko nieco skromnych sprzętów, a
osobliwie żeby nie brał żadnych robót koronkowych ani haftowanych
nakryć. Anioł oznaczył mu wszystko. Józef wskutek tego bardzo był
zatrwożony. Powiedziano mu też, iżby oprócz osła, na którym siedzieć
będzie Maryja, jednoletnią zabrał oślicę, która jeszcze nie miała
źrebiąt; tę ma puścić, by szła dowolnie, sam zaś ma iść drogą, którą ona
pójdzie. Widziałam Józefa i Maryję w domu w Nazaret, a także Annę.
Powiedział im, co mu zwiastowano, i poczęli się wybierać w podróż. Anna
była tym bardzo zmartwiona. Święta Dziewica dobrze wiedziała w sercu
swoim, iż w Betlejem ma porodzić dziecię, lecz z pokory nic o tym nie
mówiła. Wiedziała o tym z proroctw. Wszystkie miejsca proroków,
odnoszące się do narodzenia Mesjasza, miała w swej szafeczce w Nazaret,
czytała je bardzo często, błagając o spełnienie się proroctw. Otrzymała
je od swych nauczycielek przy Świątyni, te też święte niewiasty tychże
ją nauczyły. Zawsze modliła się o przyjście Mesjasza, naprzód zawsze
nazywała błogosławioną tę, która świętą Dziecinę na świat wyda, i
pragnęła jako najniższa sługa u niej służyć. W pokorze swej nie myślała
nigdy, żeby ona nią być mogła. Z owych miejsc proroczych wiedziała, że
Zbawiciel w Betlejem się narodzi; tym chętniej poddała się woli Bożej i
wybrała w podróż, która w tej porze roku była dla niej bardzo uciążliwa,
gdyż w górach było mroźno. Maryja niewysłowione miała uczucie, iż tylko
ubogą być może i być musi. Nie mogła nic zewnętrznego posiadać albowiem
wszystko w sobie miała. Wiedziała, że stanie się matką Syna Bożego,
wiedziała też i czuła, że, jako przez niewiastę grzech na świat
przyszedł, tak też przez niewiastę zadośćuczynienie ma się narodzić. Z
tym uczuciem powiedziała: “Oto ja służebnica Pańska.” Dowiedziałam się,
że Jezus o północy z Ducha świętego się począł i o północy się narodził.
Widziałam, jak Józef i Maryja, w towarzystwie Anny, Maryi Kleofasowej i
kilku sług, w cichości z domu Anny wybierali się w drogę. Osioł dźwigał
wygodne siodło poprzeczne dla Maryi i jej rzeczy. Na polu Chimki, gdzie
Anioł ukazał się był Józefowi, posiadała Anna pastwisko; stąd zabrali
słudzy ową jednoroczną oślicę, którą Józef miał wziąć ze sobą. Biegła za
świętą rodziną. Tutaj Anna, Maryja Kleofasowa i słudzy, po rzewnym
pożegnaniu, rozstali się z Józefem i Maryją. Widziałam ich jeszcze dalej
idących nie było jej. Była tu dosyć okazała gospoda, kilka domów, sady,
ogrody, także krzewy balsamu; lecz ta majętność leżała jeszcze po
stronie północnej. Tutaj pozostali przez noc i cały dzień następny; był
bowiem sabat. W dzień sabatu przybyła do Maryi gospodyni z trojgiem
swych dzieci, a także gospodyni domu, o którym przedtem była mowa, z
dwojgiem swych dzieci. Maryja rozmawiała z dziećmi i uczyła je.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz