Może jeszcze w tym wątku rzekomo wolnego świata (Zachodu, USA), który
jest na ustach wielu dzisiejszych naszych rządzących, Prezydenta i jego
ludzi z pałacu, polityków, dziennikarzy etc. i nie to niezależnie z
której partii, opcji politycznej wywodzących się w sumie z tej całej
europejskiej, polskiej „elity”.
Słuszną panoramę diagnozę w tym temacie, postawiła w rozmowie z Anną,
jej ciotka, Joanna w cz. 2 „Świadków Bożego Miłosierdzia”, w rozdz. IV
zat. «Relacje bliskich ze śmierci, spotkana z Bogiem i Jego
miłosierdziem» (książka: s. 38-41)
http://www.objawienia.pl/anna/anna/sbm-4.html
6–7 III 1989 r.
– Cieszę się, że możemy dokończyć rozmowę, bo dopiero teraz chcę ci
powiedzieć o tym, co najważniejsze, ale wydawało mi się konieczne
nakreślić obraz swojej sytuacji duchowej, gdyż jest on bardzo częsty u
osób, które uważają się za intelektualistów, za elitę swojego
środowiska, za autentycznych „europejczyków”, spadkobierców kultury
Greków, Rzymian i całej Europy Zachodniej, z którą utożsamialiśmy się w
opozycji do Rosji, traktowanej jako wroga, i to wroga nie tylko naszego
narodu, ale wszelkich wartości duchowej i materialnej kultury łacińskiej
(zachodniej), uważanej przez nas za najwyższą, choć oczywiście nie
bezbłędną. (…).
Tu zrozumiałam istotę błędu i z przerażeniem zobaczyłam, że Europa, ta
„nasza”, popełniła ten sam błąd: odrzuciła sens swego istnienia – Boga i
Jego prawa. Nie dosyć, że je sponiewierała, lecz zaparła się swego
Ojca, odwróciła od Niego i szydzi z Tego, któremu zawdzięczała
przewodnictwo w rozwoju ludzkości przez wiele wieków. Niegdyś byli
gromadą dzikich, mordujących się plemion, potem rywalizujących ze sobą,
zdradzających się przeniewierczych ksiąstewek, królików i ich wasali,
małych, okrutnych analfabetów, państewek, które Bóg cierpliwie i
łagodnie starał się nasycić swoimi dobrami.
No i dzięki pracy Kościoła powoli stawaliśmy się ludźmi. Europa była
wtedy „młoda” i pełna entuzjazmu, tak że pomimo strasznych zbrodni (od
wypraw krzyżowych przez noc św. Bartłomieja, stosy, wojny i coraz
okrutniejszą ekspansję na inne kontynenty) wzrastało w niej zrozumienie
praw Bożych i Kościół w najlepszych swych ludziach nawracał,
cywilizował, uczył człowieczeństwa – a wszystkie te osiągnięcia duchowe
stawały się dobrami całego świata wraz z rozwijającymi się naukami. I
stało się tak, że cywilizacja techniczna pokonała duchową i zajęła jej
miejsce. Błąd rozumu ludzkiego wyniesiony przez filozofów do godności
jedynej prawdy godnej cywilizowanego człowieka zaczął owocować jako
coraz straszliwsze systemy; coraz obłędniejsze teorie realizowano na
milionach ofiar ludzkich.
Teraz Europa jest dogorywającym, luksusowym domem starców, istniejącym bez żadnego duchowego celu, a więc bez potrzeby…
Europa jest już stracona. W planach Bożych odmówiła udziału, niszczy i
deprawuje dusze ludzkie, czyli służy mocom szatańskim, które są potężne,
straszliwe i liczne. Są rzeczywiście nieludzkie, gdyż swoim ofiarom
przygotowują zagładę w potwornych warunkach. Wszystko to, co się
szykuje, przekroczy wasze wyobrażenia. Tak jak przepadła Jerozolima i
rozsypał się cały naród żydowski, tak zginie i rozsypie się mit
wyższości białej rasy. Runie raz na zawsze bogactwo, prestiż i znaczenie
nie tylko Europy, lecz całego Zachodu, bo upadną Stany Zjednoczone,
które zdeprawowały cały nowy świat i swoją pseudokulturę „używania życia
za wszelką cenę” narzuciły nawet Japonii, wraz ze zbrodniami, korupcją,
swobodą seksualną, praktycznym pogaństwem i brutalnością. (…). Stany
runą pod naporem sił przyrody. cdn
.: A wiesz, co jest przyczyną totalnej katastrofy? Odejście od
miłości, czyli odwrócenie się od Ojca, Prawodawcy i Źródła miłości. Dla
całych kontynentów, poszczególnych państw i pojedynczych ludzi jednakowe
w skutkach – zaprzeczenie miłości jest błędem rujnującym wszelkie
struktury. Postanowienie, że państwo lub grupa czy pojedynczy człowiek
może się obejść bez miłości, bez miłowania, bez wymiany darów Bożych w
przyjaźni, bliskości i dobroci, że może żyć tylko dla siebie
wykorzystując innych, żerując na nich, wysysając ich siły żywotne lub
odtrącając, poniewierając i gnębiąc ludzi czy całe narody lub
społeczeństwa, gdy czynią to ich rządy (…) – takie postanowienie jest
samobójstwem! Dla państw trwa to dłużej, dla człowieka krócej, bo
rujnuje mu życie, a więc skazuje go na śmierć wieczystą w naszym
świecie. Ktoś, kto ze swego życia usuwa miłość, jest samobójcą,
chociażby wiodło mu się znakomicie. (…).
Chciałam ci tylko w wielkim skrócie powiedzieć, że świat Zachodu tak
odmówił siebie Panu, jak kiedyś uczynił to Izrael – i tak samo zostanie
pozostawiony sam sobie, wedle swego wyboru. …
Ten ostatni, przytoczony przeze mnie fragment wypowiedzi Joanny
potwierdza to, co Pan Jezus powiedział Annie, w XI ROZMOWIE, cz. 1
„Bożego Wychowania”, mianowicie (w książce: s. 55):
http://www.objawienia.pl/anna/anna/bw-03.html
O pysze (por. Ps 19,14; Syr 10,12.18a)
… Spytacie, dlaczego jej nie karzę. Bo jestem Ojcem, a nie bogiem kar i
bata. Jednak nawet Bóg, jeśli jest ojcem wolności bytów duchowych, może
być bezradny. Moją największą k a r ą jest pozostawienie człowiekowi
jego woli, jeśli pomimo wszelkich prób Moich i usiłowań trwa on w
opornym mniemaniu o swojej wielkości i samowystarczalności. (por. Syr
5,1.3; Ps 81,12n i też pkt 1728, zwłaszcza jego końcówkę: … „a jeżeli
udaremnią wszystkie łaski Moje, poczynam się gniewać na nich,
zostawiając ich samym sobie i daję im to, czego pragną”) …
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz