Kardynał Müller ostrzega przed podporządkowaniem Kościoła ideologicznym przywódcom
"Korzeniem zła nie jest 'klerykalizm', czymkolwiek by on nie był, ale odrzucenie prawdy i moralna rozwiązłość" - powiedział kardynał Gerhard Müller w homilii na konferencji duchowieństwa w Rzymie 14 stycznia.Dodał, że zepsucie zdrowej doktryny prowadzi do zepsucia moralności.
Prawdziwą reformą, powiedział, nie jest "sekularyzacja Kościoła i poddanie jego przywódców ideologii woke ", ale uświęcenie papieża i duchowieństwa.
Kościół "nie jest przyziemną agencją poprawy świata", a ksiądz "nie jest funkcjonariuszem ruchu społeczno-religijnego o romantycznym lub rewolucyjnym charakterze".
"Nie powinniśmy uważać się za ważnych w kwestiach drugorzędnych i realizować program innych, którzy nie chcą wierzyć, że tylko Bóg jest źródłem i jedynym celem człowieka i całego stworzenia".
"Prawdziwym zagrożeniem dla ludzkości są dziś gazy cieplarniane grzechu i globalne ocieplenie niewiary oraz transhumanistyczny upadek moralności, kiedy nikt już nie wie ani nie uczy różnicy między dobrem a złem".
Kardynał Müller ostrzega przed pomysłem [Franciszka], że dogmat chrześcijański nie jest już podstawą i kryterium moralności i nie ma już charakteru duszpasterskiego:
"Herezja chrystologiczna polega na przeciwstawianiu sobie Chrystusa jako nauczyciela boskiej prawdy i Chrystusa jako dobrego pasterza".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz