Kard. Eijk: Kościół musi głosić prawdę nawet, gdy jest to trudne

Pomimo, że w Holandii zalegalizowano tak zwane eutanazję i aborcję oraz pseudo-małżeństwa osób tej samej płci, tamtejszy Kościół przekonany jest o potrzebie jasnego i otwartego wypowiadania się w kwestiach życia i bioetyki. Mówił o tym prymas Holandii kardynał Willem Eijk podczas odbywającej się w Rzymie 30 i 31 maja trzeciej Międzynarodowej Konferencji Bioetycznej, zorganizowanej przez Fundację Jerome’a Lejeune.
Po wykładzie hierarcha udzielił wywiadu Edgarowi Beltránowi z portalu The Pillar.
– Musimy przeciwstawić się obecnej kulturze, która nie uznaje wewnętrznej wartości życia ludzkiego. Naszym zadaniem jest przekazywanie prawdy o Bogu, człowieku i świecie. A także prawd metafizycznych oraz prawdy dotyczącej wartości i norm moralnych – odpowiedział napytanie o dzisiejszą rolę bioetyki.
– Być może nie odnosimy obecnie zbyt wielu sukcesów na świecie. Widzimy rosnącą liczbę aborcji. Na przykład w Stanach Zjednoczonych w zeszłym roku przeprowadzono ich prawie milion. Widzimy decyzję podjętą w zeszłym roku przez francuski parlament o wpisaniu do konstytucji prawa do promowania aborcji wśród kobiet, a kilka dni temu o legalizacji eutanazji. Jest to narastający problem. Niemniej jednak nie powinniśmy się poddawać, nie powinniśmy tracić otuchy – zagrzewał wierzących kardynał.
Prymas Holandii zwrócił uwagę, iż w jego kraju od kilku lat dostrzega rosnącą liczbę młodych ludzi proszących o przyjęcie do Kościoła. – Nie jest ich tak wielu jak we Francji, ale jest to wyraźna tendencja. Ci młodzi ludzie odkrywają Chrystusa i Ewangelię, a także naukę moralną Kościoła poprzez internet, TikTok i media społecznościowe. Nie spodziewalibyście się tego, ale tak właśnie jest. Kiedy przychodzą do księdza, aby poprosić o chrzest lub bierzmowanie, mają już zaskakująco dużą wiedzę na temat wiary, ponieważ dużo czytają o katolicyzmie w Internecie i mediach społecznościowych. Młodzi ludzie są skłonni przyjąć całą naukę Kościoła. Myślę więc, że w Kościele następuje zmiana pokoleniowa. Sytuacja ulegnie zmianie i już się zmienia – zapewniał kard. Eijk. Odnotował on również korzystną zmianę w postrzeganiu Kościoła i wiary.
– Nastąpiła więc zmiana, zmiana na lepsze. Myślę, że musimy nadal przekazywać prawdę wierzącym z młodszych pokoleń. Kościół będzie może niewielki, ale papież Benedykt XVI zawsze mówił o twórczej mniejszości, która może zapoczątkować nową kulturę – przypomniał.
Pytany o osobę sługi Bożego Jerome’a Lejeune’a, wskazał, że był on „gorącym obrońcą wewnętrznej wartości życia ludzkiego”. Był znanym genetykiem dzięki odkryciu w 1958 roku trisomii chromosomu 21. To również wierny katolik, co zmarginalizowało jego pozycję we wrogim Kościołowi środowisku. – Stał się nieco outsiderem, ale mimo to nie poddał się. Był jednym z nielicznych obrońców wewnętrznej wartości życia ludzkiego w latach 60., 70. i 80. Był też ściśle zaangażowany w powstanie Papieskiej Akademii Życia – wspominał rozmówca portalu The Pillar. Zdobył się też na bardziej osobiste reminiscencje.
– Spotkałem go raz. Dawno temu, kiedy byłem seminarzystą, spędzałem wakacje we Francji z przyjacielem, więc poszliśmy do jego laboratorium i rozmawiałem z nim, a on powiedział: „może kiedyś zostaniesz biskupem, więc musisz głosić prawdę”. Był więc nie tylko naukowcem, ale także prorokiem (śmiech). Był dla nas bardzo miły, nie znał nas, a my byliśmy tylko dwoma młodymi seminarzystami. Ale szybko można było zauważyć, że był przekonanym chrześcijaninem pod każdym względem – opowiadał kardynał Eijk.
Hierarcha odniósł się też do kwestii aktualności encykliki Jana Pawła II Evangelium vitae.
– Jest nadal bardzo przydatna, także po 30 latach od swej publikacji. Jej diagnoza kultury śmierci jest nadal trafna. Ale to prawda, pojawiły się nowe techniki i zagadnienia. Na przykład Evangelium vitae nie porusza problemu gender, wyboru tożsamości płciowej, zmiany płci biologicznej w celu jak najlepszego dostosowania jej do wybranej tożsamości płciowej. Evangelium vitae nie uwzględniała tych kwestii, ponieważ nie były one wówczas tak powszechne – zauważył.
Jedno z pytań Edgara Beltrána dotyczyło znaczenia takich instytucji jak Instytut Jana Pawła II i Papieska Akademia Życia w naukowych dyskusjach na temat bioetyki i obrony życia podczas obecnego pontyfikatu.
– To bardzo ważne, abyśmy starali się przywrócić jedność w Kościele. A to wymaga jasnego i jednoznacznego głoszenia wiary. Powinno to również mieć miejsce w dziedzinie moralności i etyki. Świadczenie o moralności katolickiej może nie być łatwe. Ludziom może to sprawiać trudności, ale powinniśmy jasno i jednoznacznie przedstawiać podstawowe prawdy naszej wiary – wskazał hierarcha z Holandii.
Co podpowiedziałby papieżowi Leonowi XIV?
– Powinniśmy jasno nauczać, bez dwuznaczności. Jasno i odważnie nauczać prawdy wiary katolickiej, w tym katolickiej nauczania dotyczącego kwestii moralnych, które są najbardziej kontrowersyjne. Kiedy papież jasno i jednoznacznie głosi tę część doktryny, bardzo pomaga to ludziom na nowo odkryć prawdę. Należy im w tym pomóc. Kiedy ludzie dostrzegają niejasności, zaczynają się gubić. Zaczynają wątpić. Ale kiedy papież i biskupi, a także oczywiście księża, nauczają jasno, bardzo pomaga to ludziom na nowo odkryć prawdę Chrystusa, Ewangelię i drogę, którą mogą za Nim podążać – przypomniał.
– Kiedy patrzę na młodych ludzi i jak przyjmują wiarę Kościoła, daje mi to dużo otuchy. Oczywiście Kościół będzie mały. Będzie bardzo mały. Już teraz jest zmarginalizowany. Musiałem zamknąć wiele kościołów, zwłaszcza na wsi, z powodu braku aktywnych wiernych i środków finansowych. Jesteśmy całkowicie zależni od datków wiernych – przyznał. Jednak jego diagnoza nie jest pesymistyczna.
– (…) w miastach widzimy, że parafie kwitną i tam widzimy większość owoców nawrócenia. Myślę więc, że musimy po prostu kontynuować nasze działania. Nie powinniśmy martwić się liczbą wiernych, ale ich jakością. Widzimy więc, że w Holandii zmniejsza się liczba wiernych, ale wzrasta ich jakość, nawet wśród starszych katolików, ponieważ starsze pokolenia, które pozostały w Kościele, nadal chodzą w niedziele do kościoła – wierzą, modlą się, mają relację z Chrystusem. Przychodzą, aby się modlić. Są więc bardziej otwarte na wszystkie nauki Kościoła – ocenił kardynał Eijk.
– Kiedy zostałem biskupem, wiele osób krytykowało moje kazania [śmiech]. Teraz częściej słyszę wyrazy aprobaty, nawet gdy mówię o niebie i piekle. Ludzie są więc bardziej otwarci na nauczanie wiary. Musimy mieć odwagę przedstawiać ludziom tę prawdę, aby nie byli zdezorientowani, ale aby mogli przyjąć i poznać Chrystusa oraz Ewangelię – wzywał obrońca prawdziwego nauczania Kościoła.
Źródło: KAI/The Pillar
RoM
Kardynał Eijk: "Pozytywny światowy przekaz medialny na temat Leona XIV"

W wywiadzie dla IlFoglio.it z 7 czerwca, kardynał wyraził nadzieję na postęp w obszarach bioetyki, małżeństwa, moralności seksualnej i moralności społecznej: "Są to obszary niezgody w Kościele; nie możemy temu zaprzeczyć. Wewnętrzna niezgoda nie jest dobra dla żadnej organizacji, w tym dla Kościoła. Tak więc przywrócenie jedności jest naprawdę ważną kwestią".
Kardynał Eijk zauważył, że konklawe i nowy papież są mocno komentowani w mediach na całym świecie.
Jeśli chodzi o kryzys w Kościele zachodnim, holenderski kardynał dostrzega "oznaki otwartości i ciekawości Chrystusa i Jego Kościoła wśród młodego pokolenia", ale ten rozwój jest wciąż w powijakach.
"Starsze pokolenie wierzących wymiera. Niższe pokolenie nie jest prawie w ogóle reprezentowane w Kościele. Jednak zainteresowanie Kościołem i wiarą wśród młodych ludzi jest większe, zwłaszcza w miastach".
"Widzimy to również w zainteresowaniu kapłaństwem; otrzymaliśmy wiele nowych zgłoszeń".
W kwietniu 2025 r. opublikowano najnowszą edycję ankiety "Bóg w Holandii". Badanie to, przeprowadzane co dziesięć lat od 1966 r., konsekwentnie ujawnia spadek zaangażowania w kościele. Nawet w porównaniu z poprzednią edycją z 2015 r., sekularyzacja postępowała. Podczas gdy 25 procent dorosłej populacji Holandii nadal należało do kościoła chrześcijańskiego w 2015 roku, odsetek ten spadł do 19 procent w 2024 roku. W 1966 roku liczba ta wynosiła prawie 70 procent.
W 2015 roku 42 procent populacji wierzyło w Boga lub siłę wyższą, ale w 2024 roku liczba ta spadła do 36 procent.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz