poniedziałek, 21 lipca 2025

Bosak do kard. Rysia: To jest nienormalne

 

„Gdyby pojechali na granicę i porozmawiali z chłopakami, którzy pracują na pierwszej linii, to może ten język biskupa Rysia byłby inny” – powiedział jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak, pytany o list kard. Grzegorza Rysia, w którym ten wezwał do nawrócenia w kontekście problemu nielegalnej migracji.

 

Metropolita łódzki skierował list do wiernych, w którym odniósł się do dyskusji na temat przyjmowania nielegalnych imigrantów.

 - „Od kilku tygodni i miesięcy rozpala on (spór o uchodźców i migrantów – red.) publiczną dyskusję, a także działania, które - nierzadko powołując się na chrześcijańskie motywacje - w istocie rzeczy z chrześcijaństwem nie mają wiele wspólnego, godząc także w inicjatywy prawdziwie ewangeliczne, jak np. prowadzone (czy współprowadzone) od czasu wojny w Ukrainie przez kościelną CARITAS Centra pomocy migrantom i uchodźcom. Hejt, strach przed obcym, stereotypy, nienawiść stają się argumentem ważniejszym niż racje ludzkie i ewangeliczne”

- stwierdził hierarcha.

Dodał, że „katolicka nauka społeczna (na którą tak wielu się powołuje…) wyraźnie stwierdza, że KAŻDY CZŁOWIEK ma prawo wybrać sobie miejsce do życia; i ma prawo w tym miejscu być uszanowanym w swoich przekonaniach, kulturze, języku i wierze”.

Na antenie Polsat News o słowa kard. Rysia zapytany został wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.

- „Im więcej nawoływania do nawrócenia, tym lepiej. Wszyscy jesteśmy w jakimś tam aspekcie grzeszni, ale nie jestem od recenzowania biskupów. To wy, jako dziennikarze, decydujecie, kogo nagłośnicie. W kontekście migracji bardziej nagłaśniałbym kapelanów, którzy pracują na granicy z żołnierzami i funkcjonariuszami”

- stwierdził.

Polityk wskazał na agresję ze strony nielegalnych imigrantów, z jaką mierzą się pełniący na granicy służbę funkcjonariusze.

- „Część wysokich hierarchów, tak jak ten, którego pan redaktor cytuje, jest trochę oderwana od rzeczywistości. Gdyby pojechali na granicę i porozmawiali z chłopakami, którzy pracują na pierwszej linii, to może ten język biskupa Rysia byłby inny. Nie możemy pozwolić na to, by młodzi funkcjonariusze byli żywymi tarczami, obrzucani koktajlami Mołotowa, słoikami z moczem, słoikami z kałem, kamieniami, będą im rzucane pod koła kłody z nabitymi gwoździami, a oni nie mogą użyć broni, bo będą mieli postępowania prokuratorskie, będą wsadzani do więzienia”

- powiedział.

Następnie zwrócił się bezpośrednio do kard. Rysia.

- „Księże biskupie, to jest nienormalne”

- podkreślił.

 

kak/Polsat News, Fronda.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz